zdrowywariat 373 Opublikowano 9 czerwca 2020 Opublikowano 9 czerwca 2020 Trzeba kombinować, którędy się wspiąć, akurat to ma sens. Cytuj
mozi 1 978 Opublikowano 9 czerwca 2020 Opublikowano 9 czerwca 2020 No i fajnie zrobione parry - takie akurat. Cytuj
estel 806 Opublikowano 9 czerwca 2020 Opublikowano 9 czerwca 2020 Moim największym zarzutem jest system ekwipunku - konieczność zmiany zbroi, żeby lepiej się wspinać/pływać/więcej obrażeń zadawać itd. To powinny być albo umiejętności pasywne do zdobycia albo powinny być jakieś sety do ustawienia, bo rozbieranie/ubieranie Linka po jednym przedmiocie jest męczące. Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 25 czerwca 2020 Opublikowano 25 czerwca 2020 Jestem przytłoczony tą grą, oczywiście pozytywnie. Taki wspaniały świat, chciałby człowiek wszystko odwiedzić xd Jak nie chciało zagryźć wcześniej, to teraz zagryzło jak trzeba Cytuj
Bigby 4 742 Opublikowano 25 czerwca 2020 Opublikowano 25 czerwca 2020 Swoją kopię prawdopodobnie odbiorę dopiero jutro, ale już nie mogę się doczekać. Tyle dobrego słyszałem o BOTW, że mam wysokie oczekiwania. Cytuj
Ukukuki 7 036 Opublikowano 25 czerwca 2020 Opublikowano 25 czerwca 2020 Będziesz zadowolony, coś nowego. Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 25 czerwca 2020 Opublikowano 25 czerwca 2020 5 godzin temu, Bigby napisał: Swoją kopię prawdopodobnie odbiorę dopiero jutro, ale już nie mogę się doczekać. Tyle dobrego słyszałem o BOTW, że mam wysokie oczekiwania. Będziesz zadowolony, legancka gra. Cytuj
Lukas_AT 1 194 Opublikowano 26 czerwca 2020 Opublikowano 26 czerwca 2020 Shriny nawet po stu odwiedzonych nadal potrafią zaskoczyć swoimi zagadkami. Obok eksploracji to dla mnie najlepszy element gry. Cytuj
Bigby 4 742 Opublikowano 26 czerwca 2020 Opublikowano 26 czerwca 2020 Czyli zapowiada się wspaniała przygoda. Oglądałem kilka gameplayow i możliwości jakie ta gra oferuje zdają się być nieskończone. Cytuj
Jeez_PS 844 Opublikowano 26 czerwca 2020 Opublikowano 26 czerwca 2020 Pierwszy raz grać w BOTW, zazdro. Pogrywam sobie właśnie na hard mode kolejne przejście, ale nie ma to jak pierwszy raz Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 30 czerwca 2020 Opublikowano 30 czerwca 2020 Padł Ganon, to jest kurła gierka 10/10, no może 10-/10, parę rzeczy do poprawy jest, ale to nie zmienia nic, tytuł, jaki się będzie pamiętać przez lata. Po prostu przygoda. A jak ją przeżyjesz? Zależy od Ciebie. Najlepszy open world w jaki grałem, zaraz obok RDR2. Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 30 czerwca 2020 Opublikowano 30 czerwca 2020 Ponad 85, jeszcze nie byłem w wielu lokacjach. Cytuj
voi tekku 119 Opublikowano 30 czerwca 2020 Opublikowano 30 czerwca 2020 Zazdro, chetnie przeżył bym tą przygodę jeszcze raz. Co prawda sam główny wątek jest taki se, ale cala otoczka to już prima sort. Tak w ogóle to gdyby nie BotW pewnie nie byłbym graczem jakim jestem dzisiaj. Co prawda przed Zeldą w miarę śledziłem co sie dzieje na rynku, ale grałem jedynie w klasyki SNESowe oraz gry z młodości jak np. Morrowind, ale jak tylko zobaczyłem gameplaye z E3 2016 to od razu byłem kupiony. Po premierze grałem tylko w to, a na potyczkę z Ganonem zdecydowałem się po 3 miesiącach mając na liczniku ok. 300h. Odkrywanie Hyrule to było coś niesamowitego, nie wiem o co chodzi, jak im się to udało, ale ten świat wciąga niemiłosiernie mimo że tak na prawdę jest dosyć pusty. Z perspektywy czasu jest tam mnóstwo rzeczy które bym zmienił/poprawił/dopracował, ale nie zmienia to ani odrobine moich odczuć z gry ani nie odbiera krzty fanu który miałem odkrywając poszczególne krainy czy znajdując i przechodzac shriney. Siadło mi też DLC dodające dodatkowe atrakcje, aczkolwiek większość opcji jak tracking na mapie oraz wyższy poziom trudności powinny byc dostępne za darmo. Lubię też oglądać na YT co hardcory wyprawiają w tym świecie, jak walczą z Lynelami, albo jak bawią się fizyką gry, glowa mała. 1 Cytuj
Bigby 4 742 Opublikowano 30 czerwca 2020 Opublikowano 30 czerwca 2020 A ja mam za sobą kilka pierwszych godzin i na razie jest dobrze, ale też bez zachwytu, choć czuje że robi się coraz ciekawiej w miarę poznawania świata, nowych mechanik i przyswajania zasad gry. Cytuj
Bigby 4 742 Opublikowano 2 listopada 2020 Opublikowano 2 listopada 2020 No więc męczę ten tytuł od miesięcy jak widać. Na początku nie zaskoczyło, trochę byłem zagubiony w tym co i jak robić, niemiłosiernie wkurzało mnie psucie się broni (nadal uważam to za minus, ale przyzwyczaiłem się) i kilka innych pomniejszych rzeczy. Po około 10 godzinach odłożyłem grę na bok i wróciłem tak naprawdę dopiero w zeszłym tygodniu. Chyba w końcu się wkręciłem, bo frajdę z rozgrywki mam znacznie większą niż przedtem. Powoli odkrywam różne możliwości, eksploruje świat bez pośpiechu, zbieram coraz lepszy sprzęt, staczam pojedynki z pierwszymi bossami. Za każdym razem zaskakuje mnie na ile swobody pozwala ta gra. Będzie kontynuowane. 1 Cytuj
okens 541 Opublikowano 11 listopada 2020 Opublikowano 11 listopada 2020 Mi w sumie to szybkie niszczenie sie broni nienprzeszkadza az tak. W sumiebdzieki temu walcze czym popadnie. A sama gra- coz, nie wiezylem gdy ludzie mowili, ze to gra genialna/ generacji itp. Ale tak. To jest gra genialna, z duza dawka basnipwego kliamtu i o olbrzymiej grywalnosci. Tez ja wlasnie przechodze z moim synkiem i jestesmy wniebowzieci Cytuj
Ukukuki 7 036 Opublikowano 11 listopada 2020 Opublikowano 11 listopada 2020 Po kilkudziesięciu godzinach zaczyna przeszkadzać pustawy świat. A tak to faktycznie genialny tytuł. 1 Cytuj
Bigby 4 742 Opublikowano 11 listopada 2020 Opublikowano 11 listopada 2020 Przez ostatnie dni sporo posiedziałem przy grze i z każdą godziną jest coraz lepiej. W końcu zdobywam jakieś konkretne uzbrojenie i upgrade'y. Nawet dowiedziałem się, że można surfować na tarczy. Cytuj
eloszki 109 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Co robię nie tak ze gdzie nie pójdę to dostaje po ryju ? Jestem dosłownie na samym początku - mam z 3 misje główne zrobione może i każdy następny quest a raczej wspomniany kierunek gdzie mam iść wydaje się jakiś mega hardcorowy - tzn moby kładą mnie na strzała. Cos pomijam ? Jestem dokładnie po misji „fotografia fontanny”. Jakieś pomysły, rady ? Cytuj
łom 1 980 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Więcej się skradaj, eksploruj i używaj runów (w szczególności bomb i stasis). No i podpakuj ilość HP przez robienie świątyń. 1 Cytuj
zdrowywariat 373 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Opublikowano 6 kwietnia 2021 13 minut temu, eloszki napisał: Co robię nie tak ze gdzie nie pójdę to dostaje po ryju ? Jestem dosłownie na samym początku - mam z 3 misje główne zrobione może i każdy następny quest a raczej wspomniany kierunek gdzie mam iść wydaje się jakiś mega hardcorowy - tzn moby kładą mnie na strzała. Cos pomijam ? Jestem dokładnie po misji „fotografia fontanny”. Jakieś pomysły, rady ? Ciężko coś doradzić, bo lepiej grać po swojemu, ale skoro jesteś za cienki, żeby iść od razu do ostatniego bossa, tak jak ja, to może omijaj te cięższe osady na razie? Zwiedzaj, szukaj świątyń, żeby nabić trochę serc, odkrywaj wieże. 1 Cytuj
eloszki 109 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Dzięki. Wydaje mi się ze każda odkryta wieża to cięższe moby. Próbowałem pchać fabule do przodu No ale nie da rady. Zastosuje się do rad i po prostu spędzę zdecydowanie więcej czasu w lokacjach początkowych Zobaczymy co dalej. 1 Cytuj
siudym 45 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Opublikowano 6 kwietnia 2021 (edytowane) Dałem drugą szansę tej grze. Pierwsze podejście całkiem zawiedzony pograłem kilka godzin i skasowałem save.Po przerwie nastawiłem się psychicznie i zacząłem ją na nowo. Mam obecnie około 40h i na tym kończy się dla mnie zabawa z BOTW.Nie będę pisał poematów, wypiszę (chaotycznie pewnie) kilka moich uwag:Mam obecnie odkrytą całą mapę Hyrule, czyli wszystkie wieże zaliczone. Świat jest piękny, ale niepotrzebnie nadmuchany rozmiarowo (tzn dla obecnychmechanik w grze to musieli zrobić tak spory świat).Zaliczone kilkanaście Shrines. Wszystkie są podobne, więc szybko mnie zanudziły i kolejne już tylko otwierałem aby mieć szybką podróż.Shrines z wyzwaniami walki zawsze te same, jedynie ten sam przeciwnik jest mniej lub bardziej trudny.Słoniowate monstra ukończone dwa i już nie chciało mi się kolejnych. Nieco przypominają stare dungeony, ale są zbyt podobne do siebie.Zmiany pogody super sprawa, ale już deszcz który utrudnia wspinaczke jest mega irytujący.Niszczenie broni fajna sprawa, to mi się podoba bo wymusza zabawę każdą z nich.Gotowanie super sprawa, daje dużo frajdy i jest pomysłowe z tym mieszaniem różnych składników.Gra daje za dużo na starcie, ktoś na YT w jednej recenzji porównał nową Zeldę do Minecrafta i faktycznie jest w tym coś.Szukanie skarbów nie daje już tej frajdy jak kiedyś, bo w tych skrzyniach nic fajnego nie ma. Niby są rupie, ale to już nie to samo,nie ta radocha co kiedyś gdy trafiło się na srebrną rupie (100) - teraz lepiej coś ugotować i opylić. Nie ma już serc w skrzyniach i jestto kolejny fakt zniechęcający do ich szukania.Brak portfeli zwiększających ilość noszonych rupii. Brak butelek, teraz gotujemy sobie eliksirek i tyle. Ile frajdy było jak znajdywałosię kolejną butelkę dając możliwość noszenia jednego eliksiru czy wróżki więcej. Wszystko dostajemy na starcie, nie chce się nic szukać.Pewnie dla fanów obecnej rozgrywki czyli "Craftingowej" jest co szukać. Ale nie dla mnie, nie chcę Zeldacraftu.Ktoś może powiedzieć ale za zaliczone 4 Shrines dostajemy serce lub staminę - ok, zgadza się, tylko można sobie na raz dodać 20 sercgotując odpowiedni posiłek. To samo Stamina, jak gdzieś wysoko się wspinamy można zjeść coś uzupełniające ją i także nie ma ciśnieniana trwałe zwiększanie pasków. Jedna mechanika niszczy drugą, takie moje zdanie. Dawniej trzy serca to było mało i mieliśmy chęć to zmienić.Ja chodziłem po świecie mając trzy (za Shrines upgradowałem jedynie staminę) i gra była łatwa, jedynie przed bossami zaopatrywałem sięw jedzonko zwiększające ilość serc na +20 Stara Zelda była Metroidvanią, mocno ograniczona na początku z masą zablokowanego świata, co jakiś czas nowa mechanika dochodziła umożliwiającotworzenie kolejnego przejścia. Zostało to zabrane. Po tych 40h już tylko zwiedzałem świat i na tym zakończyła się moja przygoda Szkoda, że nie jest to nowa seria gier w uniwersum np. "The Adventures of Link - Breath of The Wild", a stara seria The Legend of Zelda po staremu.Oceny nie mogę dać, bo nie jest to Zelda jaką uwielbiałem. To inna gra, w innym "stylu" za jakim nie przepadam. Smutno mi, bo jestem mega fanem serii (pewnie ortodoksyjnym), ukończyłem wszystkie poprzednie części (niekóre kilka razy) i niestety ta odsłona mocno mnie rozczarowała. Ciekawy artykuł, widać wiele osób ma podobne uwagi:https://www.nintendoworldreport.com/editorial/53069/why-zelda-breath-of-the-wild-is-a-failure-to-the-zelda-franchise Edytowane 6 kwietnia 2021 przez siudym Cytuj
ogqozo 6 559 Opublikowano 6 kwietnia 2021 Opublikowano 6 kwietnia 2021 10 godzin temu, eloszki napisał: Co robię nie tak ze gdzie nie pójdę to dostaje po ryju ? Jestem dosłownie na samym początku - mam z 3 misje główne zrobione może i każdy następny quest a raczej wspomniany kierunek gdzie mam iść wydaje się jakiś mega hardcorowy - tzn moby kładą mnie na strzała. Cos pomijam ? Jestem dokładnie po misji „fotografia fontanny”. Jakieś pomysły, rady ? Chyba tak ma być, to jest open world. Masz dostawać po ryju na początku. Twórcy w wywiadach mówili zawsze: "jeśli ktoś ma zginąć, ech, niech zginie" albo "jak zginą to się nauczą". Przy czym raczej nie mają na myśli "nauczą się wymiatać", tylko "nauczą się uciekać". Ta gra ogólnie chyba nie jest zbyt ciekawa przy podejściu "idę do przodu i przejdę", niewiele ciekawego zostaje. Lepiej wypada jako gra w bieganie sobie dokoła świata Ogólnie to napisałbym tyle, żeby to zmitygować na początku: - pamiętaj, że nie musisz walczyć, praktycznie w ogóle. Ja przez pierwsze kilkadziesiąt godzin niespecjalnie cokolwiek zabiłem, pakowałem staminę. Z walk nie wynika tak wiele - dla bezproblemowego łażenia po świecie, świątynie są jednak praktycznie wymagane. Dodawanie serc i staminy wszystko zmienia. Świątynie to główna metoda rozwoju postaci - jeśli jesteś w Kakariko/Hateno (większość graczy chyba tam zaczyna), najprzystępniejsza zbroja robiąca różnicę to pewnie Soldier's Set i jego ulepszenie, dodatkowe punkty obrony wszystko zmieniają - ogólnie ulepszenia zbroi to raczej to, co cię najbardziej wzmocni. Idąc po questach, które powiedziała, pewnie przez wiele dziesiątek godzin będziesz miał tylko 1-2 level ulepszenia, ale to i tak sporo - niektórzy lubią dodać sobie 20 serduszek poprzez odpowiedni posiłek, choć ja nie opierałem się na tym zbyt mocno - walka mieczem sama w sobie nie jest bardzo subtelna. Metoda, żeby wygrać trudne walki, jest głównie jedna: unik w odpowiednim momencie i flurry rush. W niektórych przypadkach perfekcyjny blok tarczą. Z dystansu - walenie headshotów łukiem (łatwe i fajne gdy używasz sterowania ruchowego) - pamiętaj, że zawsze możesz włączyć menu i się teleportować gdzie indziej. Chciałbym o tym pamiętać, gdy zaczynałem grę i przez tę sekundę wiedziałem, że teraz zginę.. i loading... i 15 minut gry w du'pę... - zazwyczaj widzisz, co jest groźne. Twardzi przeciwnicy z daleka wyglądają odstraszająco, a jeśli przeciętny goblin ma wyjątkowo mocną broń, to też widzisz, że ma tę broń. Zazwyczaj widzisz, gdzie ta broń jest i jak on ją chwyta. Tutaj pytanie, jak możesz ich pozbawić tej mocnej broni, a tutaj odpowiedzi jest wiele - 4 główne dungeony dają po jednym czarze, które zarąbiście wzmacniają twoje możliwości przeżycia w walce 1 2 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.