Skocz do zawartości

The Legend of Zelda: Breath of the Wild


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No mi BOTW obrzydziło inne sandboxy, bo w większości gierek tego typu gracz po prostu przemieszcza się po mapie od znaku zapytania do znaku zapytania, a po drodze nie ma nic ciekawego.

 

Tutaj nie dość, że świetnie wykreowano świat, że praktycznie z każdego punktu widać coś ciekawego gdzieś w oddali, to jeszcze dodano Koroki które są praktycznie wszędzie, więc gra się z otwartymi oczami i zagląda wszędzie. Świetny patent, który tak niesamowicie zmienia podejście do gry.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Często po zaliczeniu świątyni w „dziwny” sposób wpisuję jej nazwę w youtube by porównać jak z zadaniem poradzili sobie inni. Uwielbiam to robić często można się zaskoczyć :)

 

Idealny przykład:

 

F39FD4EE-8F12-4544-96D2-17BCE2828DFE.thumb.jpeg.516f86950d156d8b84fb4b0a62f38121.jpeg

 

Nienawidzę kupować cyfrowych dodatków do pudełkowych gier, nienawidzę, ale zaryzykowałem i expansion pass do tej gry to kolejne świetne pomysły i wyzwania. Dźwięk czujnika alarmujący o świątyni w pobliżu już działa na mnie w pewien sposób. Euforia taka

No i

Spoiler

nowy, zupełnie nowy, lśniący i genialny labirynt… i motocykl ja pierd*lę


3C31D38C-8A71-45AF-AF78-A8DD0759CEB7.thumb.jpeg.77ca1e06964da972f19665713e38caa5.jpeg

 

:thanks:

  • Plusik 1
  • 5 tygodni później...
Opublikowano

Po latach z tej gry nadal są takie wideo, albo jakiś pokaz skilla i opanowania praw fizyki do zrobienia 4-minutowego kombosa światem, albo wideo typu "hehe bonk bonk Lynela po głowie".

 

 

 

  • Plusik 1
  • Haha 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Minęło 5 lat od premiery Breath of the Wild. Perspektywa czasu tylko lepiej pokazuje, czemu to najlepsza gra wszech czasów. Nie wiem czy nawet w latach 90. była taka gra, że 5 lat po premierze inne nowości nadal wzbudzają tylko tęsknotę do tej bardziej rozwiniętej.

 

Weźmy takiego Horizona. Wychodzi nowy Horizon i w sumie nadal jest zabawą w podświetlanko, rzadkie punkty interakcji. Oczywiście to gra nastawiona na co innego, na realistyczne twarze, filmowy show, poświetlanko, znaczniki pokazujące gdzie iść, bohatera mówiącego nam cały czas monologi co się dzieje, to czego chcą posiadacze PlayStation. Inna gra. Wielu znajomym sam prędzej polecę Horizona niż Zeldę w ich gusta. Ale, tak technicznie... gra też próbuje jakiegoś gameplayu jak z Zeldy. Zachodzi niedaleko. Po 5 latach, minimalny jest postęp systemów interakcji w grach 3D.

 

Bo jak widzę hookshota z Horizona, to w sumie mam głównie myśl: "kurde, ale będzie fajnie jak kiedyś w Zeldzie będzie hookshot, który łapie się wszystkich powierzchni, ale to da możliwości". W Horizonie jest głównie powierzchowny, jest kilka wyznaczonych punktów do łapania się, kilka razy się tego używa jak developer chciał, podświetlasz punkt, używasz go. Podobnie ze wspinaniem.

 

Nawet nie liczę że filmowe gry 3D to zrobią, tylko no właśnie może któraś kolejna Zelda. Taki właśnie hookshot może kiedyś będzie, to sobie myślę widząc te bajery. Albo myślę: kiedyś, na mocniejszej konsoli, może w Zeldzie będzie można np. lać wodę. To by było fajne, móc tak nalać wodę gdziekolwiek, zamrozić, rozmrozić. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Z Zeld moja ulubioną "mocą" było chyba wchodzenie w ścianę w A Link Between Worlds. Gra 3d z rzutem izometrycznym jak pierwowzór SNES a jak świetnie wykorzystywała to przejście na 3D i eksplorację. W Mario Odyssey też uwielbiałem te przejścia w klasyczne 2d Mario. Jestem przekonany że BOTW2 jeszcze nas zaskoczy pomysłami.

 

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)
W dniu 25.03.2022 o 23:28, ogqozo napisał:

Weźmy takiego Horizona. Wychodzi nowy Horizon i w sumie nadal jest zabawą w podświetlanko, rzadkie punkty interakcji. Oczywiście to gra nastawiona na co innego, na realistyczne twarze, filmowy show, poświetlanko, znaczniki pokazujące gdzie iść, bohatera mówiącego nam cały czas monologi co się dzieje, to czego chcą posiadacze PlayStation.

Horizon FW to gra oparta głównie na walce z maszynami oraz odkrywaniem historii świata oraz postaci w unikatowym settingu. Interaktywność jest ograniczona w stosunku do BOTW, ale wszystko inne jest lepsze. 

 

edit - odnośnie znaczników, to na ich brak można pozwolić sobie w open worldzie, w którym interakcje z NPC są żadne albo małoznaczące, np. Elden Ring czy BOTW właśnie. W każdym innym przypadku to jest po prostu bez sensu.

Edytowane przez aph
  • Minusik 2
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Zelda  i returnal mają najlepsze udźwiękowienia w grach, całkowicie magiczne i powiązane z klimatem gry, i jak się je słyszy to człowiek rozpoznaje je natychmiast i chce wrócić.

  • Haha 1
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Jest jakiś giga koks na zarabianie? Tyle fajnych strojów i chatka do kupienia a ja tu ledwo na zwykłe strzały mogę sobie pozwolić żeby kieszeń za bardzo nie ucierpiała :pawel:

Chciałem sprzedawać te części robotów ale odkryłem doktorka i dobrze zrobiłem że się powstrzymałem :<

  • Smutny 1
Opublikowano

Najlepiej zbierać i sprzedawać kruszce, kryształy, klejnoty. Po kilkudziesięciu godzinach ekscytującej przygody powinieneś mieć tego sporo (niektóre z tych skarbów wykorzystuje się do podnoszenia wartości ciuchów, inne potrzebne są do ukończenia zadań z NPC więc warto jakiś zapas zawsze trzymać)

  • Plusik 1
Gość yaczes
Opublikowano
41 minut temu, Pupcio napisał:

Jest jakiś giga koks na zarabianie? Tyle fajnych strojów i chatka do kupienia a ja tu ledwo na zwykłe strzały mogę sobie pozwolić żeby kieszeń za bardzo nie ucierpiała :pawel:

Chciałem sprzedawać te części robotów ale odkryłem doktorka i dobrze zrobiłem że się powstrzymałem :<

Proponuje kupic amiibo, tak z 6-7 sztuk. Guardian :obama:

 

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Gram w Breath of the Wild od około 7-8 godzin. Resztę wrzucę w Spoiler bo nie chcę komuś psuć zabawy.

Spoiler

Nie wiem czy ja w tę Zeldę źle gram albo nie rozumiem tej gry jak powinienem ALE - wyszedłem z pierwszej planszy na której są 4 świątynie, mam też już ten latawiec. Teraz main quest gry prowadzi mnie do załatwienia sprawy z 4 divine beasts, żeby były po naszej stronie w walce z Ganonem. Jako, że mam tylko 5 serca życia zacząłem chodzić po świątyniach w celu zebrania jak największej Orbów, żeby je zamienić później na serca życia i kółka wytrzymałości.  Ogólnie biegam tak po mapie omijając wszystkich przeciwników bo...walka z nimi nie ma najmniejszego sensu. Nie daje to żadnego doświadczenia, zresztą w grze nie ma żadnych umiejętności do rozwijania, Link jest strasznie słaby na początku - więc lepiej jest jak się przed wszystkimi ucieka. I tak planuję odkryć całą mapę dopakować postać i wtedy dopiero skończyć main quest. Ale to czyni grę całkowicie pozbawioną sensu, zresztą minęło z 8 h i już mi się średnio chce szukać tych świątyń.

 

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...