Pupcio 18 420 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 No jest sens walczyć bo przeciwnicy mają lepsze bronie a chyba nie musze mówić że lepsze bronie= silny elf + stwory dropią itemy którymi ulepszasz pancerze co znowu= silny skrzat A serduszka robi się gotowaniem (durian gotg) Dziwne podejście masz do grania panie random no ale graj sobie jak chcesz 1 Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 Ja bokobliny mordowałem spamując bombami Cytuj
KJL 102 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 Pupcio mówimy o 2 innych rzeczach, może źle wytłumaczyłem. Spoiler Wiem, że gotowanie uzdrawia. Natomiast 4 orby zebrane ze świątyń na stałe zwiększają ilość serc życia skrzata o 1. Jest to najbardziej opłacalna forma grania, bo z każdą chwilą skrzat staje się silniejszy. Więc na logikę najszybciej stanie się silny jak znajdzie tyle świątyń, aż mu statystyki tak wzrosną, że nic nie będzie mu w stanie stanąć na drodze. W grze nie ma doświadczenia więc nie ma sensu się robić misji pobocznych bo to w praktyce nic nie daje. Zrobiłem kilka takich misji i dostałem jakieś bezużyteczne przedmioty. Walczyć dla broni - nie ma sensu - i tak się zniszczy. Zresztą mamy nielimitowaną ilość bomb do rzucania. Gotować też jak na razie nie gotowałem bo jedzenie można znaleźć "po drodze" jabłka mięso itd. ale może później będzie ciężej. Czyli jednak dobrze tę grę zrozumiałem, musze szukać kolejne świątynie. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 Bylebyś nie płakał potem, że na Ganona pójdziesz ze złamanym patykiem Cytuj
Pupcio 18 420 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 No tak średnio zrozumiałeś bo ze świątyń lepiej pakować większość w stamine. 13 serduszek wystarczy a reszte uzupełniasz odpowiednim jedzeniem które daje Ci złote serduszka, inne daje staminke, inne ochrone albo polepsza atak no ogólnie djesz vibe że nie ma sensu nic w tej grze robić bo nie ma paska doświadczenia xD no coś musisz robić chyba że jesteś gotowy iść na zamek w portaszkach i kijem w łapie po prostu sobie graj w gre, zwiedzaj świat, znajdziesz po drodze świątynie to ją rób i tyle. Albo zwyczajnie gra Ci nie siądzie no i tyle xD Cytuj
maciucha 11 638 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 Ja przez 2 lata zrobiłem 18h, chyba jednak nie siadła. Niby fajna, niby ciekawa ale jakoś nie chce mi się do niej wracać. Cytuj
Figaro 8 215 Opublikowano 3 lipca 2022 Autor Opublikowano 3 lipca 2022 pupcio może jakaś recka zelduni w końcu? jakiś zbiór wrażeń? Cytuj
Homelander 2 082 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 Ja grałem dla przyjemności, nie dla serduszek czy broni. Odkrywanie sprawiało mi frajdę, każda walka sprawiała mi frajdę, wałęsanie się bez celu sprawiało mi frajdę. Wyznaczanie sobie celów sprawiało mi frajdę. Spędzanie czasu w Hyrule sprawiało mi frajdę. Jeżeli gra sama w sobie nie sprawia Ci przyjemności to po co w nią grać? W Zeldzie cała przyjemność jest z tego, że sam sobie wyznaczasz cele i je wypełniasz. Jak chcesz. Albo nie wypełniasz. Jedynym obowiązkowym celem w grze jest pokonanie Ganona, cała reszta jest kompletnie opcjonalna 3 1 1 Cytuj
Figaro 8 215 Opublikowano 3 lipca 2022 Autor Opublikowano 3 lipca 2022 3 minuty temu, maciucha napisał: Ja przez 2 lata zrobiłem 18h, chyba jednak nie siadła. Niby fajna, niby ciekawa ale jakoś nie chce mi się do niej wracać. 18h to dużo godzin... Cytuj
maciucha 11 638 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 5 minut temu, Figaro napisał: 18h to dużo godzin... No w botw to tyle co nic. Paręnaście shrinow zrobiłem, trochę fajnych mieczyków zdobyłem, zawędrowałem tu i tam ale jednak to tylko ułamek całości. Cytuj
Pupcio 18 420 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 Godzinę temu, Figaro napisał: pupcio może jakaś recka zelduni w końcu? jakiś zbiór wrażeń? tutaj coś skrobnąłem młody ale jednak się udało zrobić ostatnią kapliczke więc my body is ready na dwójeczke Cytuj
ogqozo 6 549 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 Ja też po 10 godzinach myślałem głównie "czy ja źle gram? Jak w ogóle mam w to grać żeby coś się działo? Czym się ludzie jarają?". Po 100 godzinach, wiadomo, moja ulubiona gra ever. Jak dla mnie, to po prostu gra zaczyna być dużo lepsza jak masz trochę staminy i przeżywalności (z serduszek, zbroi, jedzenia, w sumie bez różnicy, grunt żeby nie zabijało cię wszystko co robisz... i kazało powtarzać bo zapomniałeś robić sejwa co 5 sekund jak pececiarz). Wtedy to sobie robisz co chcesz w sumie. Trochę więc te świątynie to taki "grind", bo nie każdy może chcieć je robić (zresztą one są jakby wyjęte z innej gry), a jednak powinien, żeby móc się cieszyć resztą gry. Ostatecznie opowiada to jakąś historię - tak, nie ma po co walczyć, poza tym że może wyrwiesz przeciwnikowi coś, co się przyda na następny kwadrans zanim też się połamie. Tak, Link jest żałośnie słaby na początku i wszystko go rozpieprza. Tak, walki nie są tutaj istotnym elementem gry jak w większości popularnych open worldów, tylko pewną ciekawostką. W sumie o tym jest też ta gra. Ale jeśli chodzi o przyjemność grania, to tak średnio mi się ten początek podobał. Cytuj
yaczes 14 482 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 Pamietacie swojego pierwszego lynela? Chodzi sobie spokojnie ta majestatyczna bestia i staje jak wryta kiedy was zauwazy. Potem podbiega i rozpierdala was na hita I czujecie respekt Cytuj
janol 433 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 No raczej, po pierwszym gwałcie odpuściłem sobie Lynele na dłuuuuugo. W ogóle starałem się unikać walki, dopóki nie byłem na tyle silny, że szło sprawnie. I faktycznie, gotowanie durianów zmienia grę, po każdym blood moon leciałem w odpowiednie miejsce zebrać owoce i już, lżej na sercu było. Cytuj
Pupcio 18 420 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 Ja do końca nie nauczyłem się jak legancko zabijać tego sc0rwiela xD zwycięstwo zawsze było okupione stratą miliona broniek i jedzonka Cytuj
Ken Adams 276 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 Dla lyneli uszanowanko. Nie rozumiem po co je atakować. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 Dosłownie każda inna gra - Przeciwnik, patrz szwagier ale mu naklepie! Zelda Botwinka w tym temacie - Nie rozumiem po co je atakować Cytuj
Pupcio 18 420 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 Jakie jest lore nieatakowania tych bydlaków? Czy te majestatyczne bestie są niewinne i to tak naprawdę zeld jest antagonistą? Cytuj
Ken Adams 276 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 Bo to dostojne bestie i dają każdemu szansę odejść przez masakrą. Ja to szanuję. Cytuj
Jeez_PS 843 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 @Ken Adams Mają zayebiste bronie i materiały do ulepszeń najlepszych z nich tylko wypadają Cytuj
mcp 2 013 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 Kocham Zeldę, bo nie ma w niej właśnie tych yebanych drzewek rozwoju, umiejętności i levelowania. Tylko ja i gigantyczny plac zabaw, to jest P R Z Y G O D A A kolega wyżej chyba się spodziewał kolejnego wiedźmaka 2 Cytuj
KJL 102 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 3 godziny temu, mcp napisał: Kocham Zeldę, bo nie ma w niej właśnie tych yebanych drzewek rozwoju, umiejętności i levelowania. Tylko ja i gigantyczny plac zabaw, to jest P R Z Y G O D A A kolega wyżej chyba się spodziewał kolejnego wiedźmaka Zależy co kto lubi i oczekuje od gier. Mi np. podobają się skomplikowane gry z fabułą, dialogami, drzewkami rozwoju, umiejętności i levelowania Oczywiście lubię też prostsze gry ale nie przerażają mnie statystyki. Zresztą bardziej wciąga mnie rozbudowany świat z masą frakcji i zależnościami pomiędzy, swoją historią itd. jak wspomniany wyżej Wiedźmin czy Skyrim - bo te gry najczęściej są porównywane do BotW - ale lubię nawet bardziej skomplikowane gry. No ale wracając do tematu, wiedziałem, że BotW jest mniej skomplikowana i to było dla mnie ok. Jednak tutaj fabuła jest szczątkowa, misje poboczne nie mają prawie w ogóle fabuły ani dialogów. I tak się włącza grę, widzi się te puste polany, i się czeka, aż cokolwiek się wydarzy. Jak widzę sporo osób mówi, że gra się rozkręca, ale pierwsze wrażenie z gry jest nieciekawe. Pogram jeszcze z 10 godzin i zobaczę, może się przekonam. 2 Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 Kuriozalnie dla mnie pierwsze godziny w grze przekonały do kupna Switcha, tak jak Phoenix Wright przekonał do DS'a. Zadziałała ta tzw magia Nintendo. Idę se Linkiem, mogę wejść na drzewo i zebrać jabłka, mogłem ściąć drzewo i zrobić sobie kładkę po drugiej stronie przepaści. Walka z Bokoblinem, który w pewnym momencie po prostu cisnął we mnie jakaś bronią i wpadłem do jeziora. Pierwsza wspinaczka po stołowej górze z przerwami, bo staminy mało i od razu miałem immersję 10 razy taką, co w Skyrimach i Wiedźminach ze znacznikami (HUD w botwince oczywiście na minimum). Szkoda tylko, że pod koniec przygody już naprawdę byłem wynudzony i nie chciałem zbierać koroków ani innych pierdół. Osobiście bardziej przepadam za zeldami z łamigłówkami w dungeonach ale wspomnienia z pierwszymi godzinami w BOTW zabieram do grobu. 2 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.