Skocz do zawartości

Dragon Quest VII 3DS


Gość ragus

Rekomendowane odpowiedzi

Gość DonSterydo
Opublikowano

Jak się w tej grze robi sejwa? Odpaliłem wczoraj wieczorem na chwilę, oczywiście na początku trzeba przecierpieć najpierw jakieś nudne dialogi, ale to się ciągnęło, łaziłem po mapce, a w opcjach nie widzę możliwości zapisu i w końcu wyłączyłem.

Opublikowano

Odpaliłem wczoraj wieczorem na chwilę, oczywiście na początku trzeba przecierpieć najpierw jakieś nudne dialogi, ale to się ciągnęło, łaziłem po mapce, a w opcjach nie widzę możliwości zapisu i w końcu wyłączyłem.

wstep i tak podobno skrocili, pierwsza wyspe odwiedzilem gdzies po 2h.
Opublikowano

Nikt już nie czyta cyfrowych instrukcji? :) Mnie rozwalił u księdza motyw wskrzeszania zmarłych kompanów, jaka fajna muzyczka wtedy gra. No i te trumny które wleczesz za sobą, bajera!

 

Rajusie, dalej w grze też są takie zagadki? Utknąłem tu na chwilkę, hehe

 

yZfFVJv.jpg

Opublikowano (edytowane)

Jak się w tej grze robi sejwa? Odpaliłem wczoraj wieczorem na chwilę, oczywiście na początku trzeba przecierpieć najpierw jakieś nudne dialogi, ale to się ciągnęło, łaziłem po mapce, a w opcjach nie widzę możliwości zapisu i w końcu wyłączyłem.

Sam jesteś nudne dialogi. To jeden z mocniejszych aspektów tej gry. Aż chce się nachodzić każdego NPCa. 3-4 inne wersje każdej rozmowy zależnie od wydarzeń + zgłębianie L O R E.

 

@Aux

 

Wiesz co, na razie nie miałem takich zagadek.

Edytowane przez ragus
Opublikowano

Ciekawe, że na lądzie są widoczne stwory, ale na morzu już nie, nie czepiam się, ale to zabawne :) Podziwiam, ze tłumaczom chciało się wstawiać różne akcenty dla NPC, ale to już jest tradycja od DQ VIII, w tej sytuacji mogę zrozumieć czemu tyle czasu zajęło tłumaczenie, samego tekstu jest bardzo dużo, a dorzuć jeszcze akcenty

Opublikowano (edytowane)

Historia wioski Regenstein :(

 

nie powiem, niezłe zaskoczenie

Edytowane przez ragus
Opublikowano (edytowane)

Pierwsze wrażenia: moje uczucia co do tej gry zmieniają się co chwilę. Raz zachwyca mnie kolejnymi osadami i problemami ich mieszkańców, raz nuży grindem i koniecznością bakctrackingu. 

 

Taka sytuacja z czwartej bodajże wyspy:

 

 

(tej z Ruffem) Trzeba iść pobić bossa i przebić się przez korytarze na tyle wąskie, że minimum kilkanaście walk trzeba stoczyć. Bijemy bossa, przywracamy wysepkę do teraźniejszości, by potem móc wrócić na nią, przebić się przez ten sam dungeon jeszcze raz i dostać kawałek tabliczki. Wiem, że można przyspieszyć walkę czy rzucić holy water, ale i tak jest to niepotrzebne.

 

 

Wersja na PSX podobno była trudnawa. Nie wiem, nie grałem. Ta z 3DS-a jest banalna. Tzn. przynajmniej na razie, po kilkunastu godzinach, podobno potem jest ciężej, ale to się okaże, nie chcę sobie spoilerować. 

 

Z innych rzeczy - bardzo łatwo wyprztykać Maribel z many, za to główny bohater ma jej prawie tyle samo, a w potyczce z bossem rzuci może kilka razy Buff, ze dwa razy podleczy i tyle. Czekam na odblokowanie zawodów, już się nie mogę doczekać ich sprawdzania, bo jest tego mnóstwo podobno. 

 

Tak czy siak - wciągnęło mnie, bo chcę poznawać ciekawe historie kolejnych wysp, chociaż niektóre archaizmy jednak biją po oczach. 

Edytowane przez Elanczewski
Opublikowano

U mnie Maribel służy do rozdawania wpie,rdolu biczem, a magię używam na bossach.

Opublikowano

Przygnebiajaca ta fabuła miejscami, luzniejszego stylu sie spodziewalem.

Walki niestety banalne, najlatwiejsza odslona w jaka gralem. W osemce pierwszy boss juz dał w(pipi).

Opublikowano

Na pierwszej wyspie jest już ciekawie, tzn na tej na którą się przyniesiesz. Nie liczę startowej która faktycznie jest nudna na początku.

Opublikowano (edytowane)

Ja wczoraj na bossie z 4 wyspy trochę się spociłem. Mimo wszystko w takie gry wraz z wiekiem gra się chyba co raz mądrzej, wiec i poziom trudności spada.

 

W DQV miałem to samo, tak samo w FFVII. A w takim FFX to dopiero po kilkunastu godzinach udało mi się zginąć. Zresztą dla mnie walka w takich grach ma nie przeszkadzać, ma być szybko, a i dobrze jak widać NPC na mapie. Tutaj tak jest więc mogę w pełni skupić się chłonięciu cudownie wykreowanego świata.

Edytowane przez ragus
Gość DonSterydo
Opublikowano (edytowane)

 

Jak się w tej grze robi sejwa? Odpaliłem wczoraj wieczorem na chwilę, oczywiście na początku trzeba przecierpieć najpierw jakieś nudne dialogi, ale to się ciągnęło, łaziłem po mapce, a w opcjach nie widzę możliwości zapisu i w końcu wyłączyłem.

Sam jesteś nudne dialogi. To jeden z mocniejszych aspektów tej gry. Aż chce się nachodzić każdego NPCa. 3-4 inne wersje każdej rozmowy zależnie od wydarzeń + zgłębianie L O R E.

 

 

Może nie poczułem tej głębi rozmów w stylu "Zanieś ojcu tę pyszną kanapkę"/"Przyniosłeś mi synu tę pyszną kanapkę od swojej matki?" ;)

 

Spoko rajus, na początku każdej gry zanim coś się rozwinie potrzebne jest mało absorbujące wprowadzenie w świat i przedstawienie kto jest kim. To nie był żaden zarzut pod adresem warstwy fabularnej.

Edytowane przez DonSterydo
Opublikowano (edytowane)

Ale ja nigdzie nie pisałem o fabule ;p.

 

Fabuła jak fabuła, ratujesz świat niesamowita historia xD. Taka sama sztampa jak w 99,9% medium, jakim są gry video. Mi się bardziej podobają te wszystkie małe, oddzielnie historyjki, które są kolejnymi cegiełkami pchającymi grę do przodu i to w nich tkwi moim zdaniem siła DQVII. No i tam dialogi są fajniejsze niż te o rybie.

 

To trochę jak w wiedźminie 3 w sumie. Główny wątek (GDZIE JEST CIRI???) jest mocno średni, co innego mniejsze wątki.

Edytowane przez ragus
Opublikowano (edytowane)

30 godzin na liczniku i rośnie, nie tylko czas, ale i zadowolenie z gry. Po co komu shajpowany kosmicznie wyglądający Final 15, jak są takie rasowe delikatesy. Niestety takim rasowym Jrpgiem jakim  DQ 7 jest obecnie zajarają się nieliczni, a takim Fajnalem 15 podjara się każdy byle mosiek, bo wiadomo, reklama i hajp zrobi swoje. Ta branża bardzo błądzi. 

Edytowane przez kazuyoshi
Opublikowano (edytowane)

Wlasnie wyladowalem na 4tej wyspie i 11h gry za mna. Gra przez podzial na odwiedzane lokacje i "mini" historie opowiedziane w kazdej z nic wydaje sie od poczatku robiona pod konsole przenosna. 2-3 h grania i spokojnie mozna wylaczyc konsole. Niby duzo ale sporo jrpgow to wymagalo tych 3 godzin do przebrniecia przez dialogi prowadzace do walki z bossem czy cos. Bossowie wydaja sie mega latwi ale cierpi na to kazdy ogrywany przeze mnie jrpg w ostatnim czasie (za wyjatkiem Xenoblade Chronicles X). Spora w tym wina opsesyjnego pakowania postaci. W DQ7 ciezko sie od tej czynnosci oderwac. Walki wczytuja sie blyskawicznie a ich przebieg tez nie toczy sie slamazarnie. Jestem bardzo ciekawy co dalej okaze sie w glownym watku. Czy w koncu pojawi sie jakis jeden glowny zly... W tym tepie to pewnie przekonam sie za pare miesiecy. 

Edytowane przez decoyed

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...