Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Mendrek 571 Opublikowano 12 listopada 2012 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 12 listopada 2012 Generację zapamiętam z wielu powodów, ale też tych negatywnych. Co prawda patrząc na przyszłoroczne zapowiedzi ona jeszcze się nie skończyła, a zaledwie wchodzi w finalne przedstawienie (zapowiadają się istne killery - TLOU, GTA V, GOW: A, MGS: GZ, ect. ), a dla Sony nie skończyła się bardziej, to jednak już teraz można przewidzieć że niewiele się zmieni. To generacja w której popełniono wiele błędów i stworzono wiele patologii, ale też możemy mówić o otwarciu się naszego poletka na szersze masy, jeszcze większe spopularyzowanie rozgrywki i tworzenie wielkich projektów. Minusy: 1. Zbroja dla konia + bzdurne opłaty - legendarny dodatek, który rozpoczął patologię bzdurnych DLC. Samo dzielenie gier na części jest następstwem popularności DLC. Kup grę za tyle co kiedyś, ale i tak resztę jak chcesz to dokup za drugie tyle. Brawo. Na dodatek masa bzdurnych opłat i wyuzdanych dodatków - konta premium, online passy, opłaty za online. Trzeba się przyzwyczaić do bólu dupy i chudszego portfela. 2. Wypuszczanie niedopracowanych gier przez duże firmy - patche były fajne jak poprawiały pewne niedoróbki, ale dziś poprawiają bugi typowe dla beta wersji, tyle że betatesterami są osoby które zamiast dostać za to wypłatę, tak naprawdę sami zapłacili. I nie jest to już problem firm typu MIdas, ale zaczęły dumnie to robić duże firmy, jak np. EA . Sama presja i pośpiech wydawniczy jest bardzo widoczny w tej generacji, począwszy od wypuszczania na rynek awaryjnych konsol (słynne masowe RRODy i później YLOD-y), pokpienie sprawy w wielu punktach przy tworzeniu konsoli, po produkowanie gier w których widać że trzeba było grę skończyć nim była skończona. To też jest powód wypuszczania gier bardzo krótkich. 3. Jeszcze większe upraszczanie gier - dzisiaj już nie należy frustrować gracza, tylko jeśli przegrywa, to tak naprawdę coś powinien dostawać. Gra już nie może motywować poziomem trudności, bo ludzie uznają ją za trudną i kilka milionów mniej kupi. Czy aby na pewno? Paradoksem jest, że jeśli gra nagle staje się trudna jak dawno temu były trudne gry, to należy się wręcz tym chwalić - vide Dark Souls czy TLOU. Nie umiesz strzelać w BF3? Pobiegaj sobie z repair toolem albo z defibrylatorem, a i tak będziesz nagrodzony. W FPS-ie. Pacyfizm. W FPS-ie. Ku*wa! 4. Ultra hype na wiele tytułów - kiedyś pamiętam czasy jak czekało się na góra jeden czy dwa tytuły w roku z wywieszonym jęzorem. To były momenty przełomowe w życiu gracza, pewna celebracja, niemalże okres świąteczny. Czekanie na nowego FF-a, na nowego Tekkena, na nowego RE. Reszta się liczyła mniej. Teraz hype jest co chwila, aż trudno nadążyć - tu Dishonoroed, tu za chwile Halo, za moment Hitman, i AC... I nie zawsze to wychodzi na dobre, bo czasami hype to bańka. Hype stał się zbyt popularnym narzędziem marketingowym, w większości budowanym w agencjach PR-owych niż wśród samych graczy. 5. Kontrolery ruchowe - nie mam nic przeciwko nim, poza tym że bardzo mocno namieszały w rynku core gamingowym. MS skupił się na Kinectcie, Sony też chce przepchnąć Move gdzie się da, a i tak Nintendo śpi na kasie. Były takie E3 kiedy te "machajki" przesłoniły nasze potrzeby. Plusy: 1. Pojawienie się AppStore, Steam i spopularyzowanie gier wyłącznie w dystrybucji cyfrowej - dzięki temu całe armie geniuszy mogły ulokować gdzieś swoje pomysły, i stworzyć tysiące pomysłowych perełek. Może nie mają one takich budżetów jak gry AAA, ale i tak potrafią nadrobić to swoim pomysłem, dopracowaniem czy innowacyjnością. To naprawa nadzieją, że wciąż można dorwać jakąś odtrutkę na wielkoformatową papkę i że ludzie nadal chcą robić gry, które przede wszystkim będą krokiem w ich dalszym rozwoju. 2. Handheldy weszły na wyższy poziom rozrywki - konkurencja między sobą, i ze smartfonami (przypominającymi mini-pcty) doprowadziła do rozwinięcia się tej gałęzi w bardzo szerokim zakresie. Mamy innowacje (DS/3DS), i technologiczne monstra (PSP i PSVita), a także całkiem mocną bibliotekę tytułów tylko na te konsole. Może i Vita niedomaga, ale nie można odmówić jej potencjału. Jeśli się rozkręci, będzie cholernie kuszącym potworkiem 3. Multimedialność konsol - poniekąd zaleta, bo to już nie tylko oglądanie filmów, ale korzystanie z różnych usług internetowych, od przeglądarek, po aplikacje telewizyjne, i aplikacje MMO - to jest cholernie wygodne. Pewne rzeczy można zrobić przy okazji nie ruszając się z kanapy. Nie jest to jakiś kosmos, ale ja często korzystam z wielu funkcji. Nawet jeśli są w telewizorze, to jednak zwykle nie chce mi się sięgać po pilota, skoro mam pada w rękach i przyszła mi ochota obejrzeć odcinek Kiepskich na IPLI 4. Stworzenie nowych modeli biznesowo-dystrybucyjnych - bardzo cieszy mnie, że wreszcie coś ruszyło w kwestii skostniałego układu twórca - wydawca - sprzedawca - gracz. Teraz jest wiele eksperymentów, i wiele ciekawych pomysłów w kwestii dystrybucji gier. Począwszy od kickstartera który olewa wydawcę i łączy twórcę z graczem bezpośrednio. Potem przez free-to-play który pomija standardowych sprzedawców i oferuje grę za darmo, z możliwością taniego jej rozwijania o rzeczy które chcemy (jest oczywiście ryzyko pay-to-win, ale gracze zwykle odchodzą od takich tytułów). Kończąc na abonamentowym podejściu - zapłać kasę, dostaniesz dostęp do gier. Na razie w tym temacie bryluje Sony, ze swoim fenomenalnym Plusem (aż dziw bierze jak im się to opłaca), ale widać że model ten interesuje też innych. W przyszłości będzie więcej szans na "wypożyczenie" gier za jakąś niedużą, ale cykliczną opłatę. 5. Spopularyzowanie się naszej rozrywki, również w naszym kraju - w tej chwili gry to mogą być serio jakieś potężne molochy, a marketing growy widoczny wszędzie, w gazetach, w telewizji i na reklamie zewnętrznej. To miłe wreszcie nie czuć się jak jakiś dziwak, co gra "w gierki dla dzieci". W Polsce na konsolach pojawiły się naprawdę dobre lokalizacje (Boberek wyrósł na tej generacji ), pojawiło się wiele imprez (np. ostatnia impreza Halo, czy ciężarówki z PS3, lub GT Nissan Academy), usługi wreszcie dostępne są w Polsce (choć daleko jeszcze od pełnej oferty np. z USA). Miło że pod wieloma względami wydawcy i twórcy przypomnieli sobie, że w Polsce nie biegają białe niedźwiedzie. To też pojawienie się Polski na mapie developerów - City Interactive, CD Projekt Red, People Can Fly, czy Techland wypromowały nas w świecie 12 Cytuj
saptis 620 Opublikowano 12 listopada 2012 Opublikowano 12 listopada 2012 (edytowane) Obecna generacja konsol powoli sie "konczy" - wiadomo, ze w koncu musza sie pojawic nastepcy obecnych systemow. Trzeba jednak przyznac, ze na current-geny ukazala sie cala masa kapitalnych gier, obfitowala ona zarowno w kontynuacje znanych juz tytulow jak i duzo bardzo dobrych, nowych gier. Niektorzy zarzucaja obecnej generacji zastoj i brak pomyslow w grach oraz strach developerow przed wprowadzaniem nowych gier - nieslusznie bo przeciez tych nowych ukazalo sie calkiem sporo. Na obecnych konsolach swoja premiere mialy takie gry jak: Uncharted Gears Of War New Super Mario Bros L.A. Noire Batman Arkham City Heavy Rain Nie jest to moze duza ilosc nowosci, ale wymienilem tylko te, ktore od razu przyszly mi do glowy. Dla mnie bylo jeszcze kila tytulow, w ktore zagralem po raz pierwszy nie grajac wczesniej w ich poprzednikow, wiec tak na prawde byly to dla mnie premiery tych gier: Red Dead Redemption, Just Cause 2, Yakuza 3. Wsrod gier jest tez wiele tytulow, ktore zawiodly - najbardziej REsident Evil, ktory ze swietnego survival-horroru przeksztalcil sie na strzelanine, gre akcji. Brakuje tez wiekszej ilosci platformowek 3D (nie strzelaninek typu Ratchet), ktorych jedynym dobrym przedstawicielem sa dwie czesci Super Mario Galaxy na Wii. Obecne konsole sa na rynku juz w zasadzie od roku 2005, w ktorym to ukazal sie XBOX 360, wiec minelo juz cale 7 lat. To calkiem dlugo, ale jak widac konsole nadal dobrze sie maja co widac po grach jakie sie na nie ukazuja. Niedawno ukazaly sie Forza Horizon i Halo 4, a na horyzoncie widac juz rowniez Gears Of War: Judgement - trzeba przyznac, ze pomimo tego, ze gry sa kontynuacjami to i tak sa to mocne tytuly, w ktore z cala pewnoscia warto bedzie zagrac. Na Playstation 3 w przyszlym roku ukaza sie miedzy innymi God OF War: Wstapienie i The Last Of Us po ktorym widac, ze nawet u schylku tej generacji konsol mozna wydac zupelnie nowa gre - jest to oplacalne poniewaz developerzy - Naughty Dog obeznali sie juz z systemem tworzac trzy czesci Uncharted, a liczba posiadaczy konsoli jest na tyle duza, ze tytul trafi do wiekszej ilosci odbiorcow. Nintendo juz jakis czas temu zapowiedzialo swoja kolejna konsole i tak w listopadzie swoja premiere bedzie mialo Wii U. Na Wii nie ukazuja sie juz zadne konkretne gry, wiec na "polu bitwy" obecnej generacji pozostaja juz tylko Microsoft i Sony, ktorzy maja jeszcze duzo bardzo ciekawych gier w zapowiedziach. Obecna generacja to nie tylko lepsza grafika, ale takze oryginalne kontrolery i podejscie do rozgrywki. Nintendo rozruszalo graczy kontrolerem ruchowym, Sony rowniez wprowadzilo podobny kontroler, a Microsoft ma swoj Kinect. Co do minusow to rowniez bylo ich troche bo nowe nie zawsze znaczy lepsze. DLC to nie tylko dodatkowa zawartosc niosaca same plusy, ale tez skok na kase i wycinanie zawartosci gry po to zeby pozniej sprzedawac ja za dodatkowa oplata. Instalacja danych gier na Playstation 3 to takze nieporozumienie - na konsoli chce wrzucic gre do napedu i grac, a nie czekac kilkanascie minut az sie zainstaluje, inna sprawa to to, ze miejsce na dysku nie jest nieograniczone i przy wiekszej ilosci gier zaczyna go po prostu po jakims czasie brakowac. Do tego padajace jak muchy konsole XBOX 360 zdecydowanie nie naleza do pozytywnych rzeczy. Z cala pewnoscia przyszly rok przyniesie nam zapowiedzi nowych konsol i tak pewnie na E3 2013 zobaczymy juz nowe gry i pewnie takze konsole. Ja rowniez czekam na nowe konsole, ale przyznaje, ze na obecna mam jeszcze cala mase tytulow do ogrania, zreszta nawet na poprzednia generacje jeszcze troche zostalo, wiec z cala pewnoscia nie moge narzekac na nude. Edytowane 12 listopada 2012 przez saptis Cytuj
Gość GregZPL Opublikowano 12 listopada 2012 Opublikowano 12 listopada 2012 Mendrek, ja strasznie żałuję, że Kickstarter jest skierowany do piecowców. Gdyby te gry wychodziły na konsole to chyba co drugi projekt bym wspierał ^_^ 1 Cytuj
Mendrek 571 Opublikowano 12 listopada 2012 Opublikowano 12 listopada 2012 Myślę, że konsolowe kicki to kwestia czasu, w tej chwili jest krytyczny moment - produkty są nadal w fazie tworzenia, a modele gier na PC-ty i smartfony łatwiej stworzyć i szybciej wydać. Jeśli większość wypali, to na pewno rzucą się i na konsole. Jest duże ryzyko bańki, bo tłumem można manipulować łatwiej niż wydawcami, ale póki co miejmy nadzieję że będzie to mniejszość. Oby ten romantyzm wielkich nazwisk potrwał dłużej Cytuj
Zdunek 1 121 Opublikowano 12 listopada 2012 Opublikowano 12 listopada 2012 Nie będzie konsolowego kicka. Przynajmniej w tej generacji. Logistycznie nie do ogarnięcia. Cytuj
Gość GregZPL Opublikowano 12 listopada 2012 Opublikowano 12 listopada 2012 Też mi się tak wydaje. Konsole są jednak platformami zamkniętymi, nie można sobie tam wrzucać wszystkiego co się podoba. Taki producent kickstartowy musiałby przedstawić Sony/Microsoftowi projekt, który uwzględnia specyfikę konsol. A to już wymaga kosztów na starcie Cytuj
SzczurekPB 2 254 Opublikowano 12 listopada 2012 Opublikowano 12 listopada 2012 (edytowane) Nie będzie konsolowego kicka. Przynajmniej w tej generacji. Logistycznie nie do ogarnięcia. http://www.kickstart...sebastian-joust Kickstarter gry na PS3 i PC Edytowane 12 listopada 2012 przez SzczurekPB Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 12 listopada 2012 Opublikowano 12 listopada 2012 Nie będzie konsolowego kicka. Przynajmniej w tej generacji. Logistycznie nie do ogarnięcia. http://www.kickstart...sebastian-joust Kickstarter gry na PS3 i PC no proszę, ciekawe czy im się uda. Mam nadzieję że Kick będzie też na konsolach, sam bym wsparł parę gier. Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 12 listopada 2012 Opublikowano 12 listopada 2012 Tą generację zapamiętam głównie ze względu na fenomenalne serie gier, których doświadczyłem na obu wiodących platformach. Pojawiło się również kilka ciekawych i co najważniejsze wymagających perełek jak Demon's/Dark Souls. Do minusów zaliczyłbym cięcie gier i wklejanie brakujących fragmentów za pomocą DLC przy równoczesnym wbijaniu ogromnego zachłannego cocka w tyłki graczy. Online passy, preordery z głupimi bonusami i ceny pełnych gier w dystrybucji cyfrowej tylko powiększają ten ból. Będę bawił się z tą generacją jeszcze przez 2-3 lata więc ten temat jest troszkę za wcześnie jak dla mnie. Niestety nastąpiła również degradacja kultowych serii bądź co najmniej nieudane kontynuacje (NGII, Silenty). Na szczęście ogrom gier skutecznie zaciera ten fakt. Cytuj
django 549 Opublikowano 13 listopada 2012 Opublikowano 13 listopada 2012 Jest jeszcze skickstarterowana platformowka na PC i WiiU. Ogolnie tutaj sprawa sie rozbija o logistyke i to ile dane firmy każą sobie placic i czekac na licencje. Z racji posiadania monopolu na swoim poletku (Xbox - XBL; PS3 - PSN; oczywista oczywistosc) watpie, aby tak szybko zniesli te bariery. Moze troche obniza jak to Nintendo zrobilo z Wii U i Sony (prawdopodobnie) z Vitą, ale do poziomu Pieca to po prostu nie dojdzie. Dlatego raczej bedzie kontynuowany dzisiejszy model czyli kickstartowanie gier na PC/iOS a pozniej po ewentualnym sukcesie porty na konsole. Nie zapominajmy tez, ze konsolowe, duze a nawet srednie gry, pochlaniaja ogrom pieniedzy. Schafer mowil, ze na stworzenie Psychonauts potrzebowalby jakies 15-20mln dolców... czyli ponad piec razy wiecej od tego co dostali na przygodówke. Jak dla mnie nierealne jest uzyskanie takiej kasy z crowdfundingu. CHYBA, ze pojsc jeszcze inna droga, czyli crowdfunding jako narzedzie dla stworzenia zalążku projektu co by zainteresować wydawcę i od niego wziąć resztę kasy, lub kickstarter jako narzedzie sluzace wspomaganiu ostatnich szlifów na wersją alfa i ,pozniej, beta tak jak to bylo ostatnio z Ravaged (ktore chyba juz nie zyje bo malo kto to kupil). Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 13 listopada 2012 Opublikowano 13 listopada 2012 (edytowane) Nie zapominajmy tez, ze konsolowe, duze a nawet srednie gry, pochlaniaja ogrom pieniedzy. Schafer mowil, ze na stworzenie Psychonauts potrzebowalby jakies 15-20mln dolców... czyli ponad piec razy wiecej od tego co dostali na przygodówke. Jak dla mnie nierealne jest uzyskanie takiej kasy z crowdfundingu. Ale mówimy o małych konsolowych grach. Stacking kosztowało 2 mln dolarów. Nie była to gra na wiele tygodni, ale też technicznie dość zaawansowana. I już to pisałem w jakimś temacie - nie mam pomysłu, co można teraz zrobić na nowych next-genach, żeby to miało sens, jeśli nie jakiś wypaśnie zaawansowany system zachęcający do robienia gier. Nie wiem, czy to się opłaca korporacjom, ale bez tego gatunek, który tradycyjnie nazywamy konsolowym graczem, zacznie grać na pecetach w Hotline'y Miami, bo na konsolach będą tylko strzelanki do grania sieciowego. Nie mówię tego jako tradycjonalista, koleś zafiksowany na punkcie gier ogrywanych w podstawówce. To nie tak, jak niektórzy mi wkładają w usta, że musi być arcade, prosta technicznie oprawa, brak czerpania z filmu, bo lubię cierpieć i gapić się na piksele itp. Po prostu wszystko kosztuje, a kiedy się inwestuje w fotorealistyczną grafikę, imitowanie kiepskiego Hollywoodzkiego filmu, kreski pokazujące nam cały czas gdzie iść i dzielenie każdego wciśnięcia X z całym internetem, to nie zostaje miejsca na to, co jest specyfiką gry video. Nie rozumiałem w latach 90. pecetowych erpegów, w których głównie się czytało, tyle że po co czytać tak średniackie pisanie, gdy powstało tyle wspaniałych książek. Zrobiono tyle cudownych filmów, że podrabianie ich w grze też jest skazane na wyśmianie. Ale reakcja świata na mój ruch - do tego potrzebuję gier, nie mam tego gdzie indziej. Dobra, co do tej generacji. Jeszcze wiele, wiele lat minie, zanim ogram wszystko godne uwagi (wiecie, że obecnie uważam Killer 7 za czołową grę tamtej generacji? Ano do tego doszedłem niedawno). Za najważniejsze gry poprzedniej uważa się powszechnie Half-Life 2 i Resident Evil 4. Nowa generacja (głównie Xbox i PS3, wiadomo, Wii inna droga) rżnęła z tych gier na całego, bez opamiętania. Niestety, twórcy tamtych gier wprowadzali nowe patenty najpierw myśląc, po co, a nie dlatego, że one zawsze i wszędzie są na miejscu. Kontekstowe sterowanie, QTE, interaktywne filmy - wszyscy wiemy, o co chodzi. Najzabawniejsze jest to, że nawet nowe części Residenta to nieprzemyślane rżnięcie z czwórki, zbiór niepasujących elementów - na szczęście twórcy "czwórki" dali nam m.in. Bayonettę czy No More Heroes. Kiedy tu na forumku pisaliśmy o tej generacji zanim nastała, napisałem, że liczę na gry bez loadingów - że tak bardzo większa moc pozwoli każdemu pokazać to, co sobie wymyślił, a jednocześnie bez ładowań, z satysfakcjonującą animacją itp. - że po prostu technika już w niczym nie będzie mi przeszkadzać w graniu (polecam niedawny artykuł na stronie Edge'a o "gunfeel"). Spełniło się to tylko częściowo. Zazwyczaj jest jakieś "ale". Wiele gier wydaje się wolniejszych, niż powinno. Ponadto duże gry często popadają w repetytywność - czy to rozgrywki, czy otoczenia. Nie przeszkadza mi to w Mark of the Ninja, bo gra leci bez przerwy do przodu, ale już bardziej w Dishonored, które patrząc powierzchownie wydaje się stokrotnie bardziej wyrafinowane, niż naprawdę jest. Heh, ale wiecie co? Było sporo fajnych gier w tej generacji. Nie wiem, czy poprzednia ani którakolwiek inna była lepsza. Pomimo że wiele hiciorów mnie rozczarowało, w niektórych udało się prawie wszystko, a i udało się przemycić parę mniej popularnych, acz fascynujących gierek. Naprawdę porównanie jest trudne. To była długa generacja i to, że trudno wskazać choćby jedną tak otwierającą oczy grę, jak Mario 64, Okaryna, Half-Life czy Resident Evil 4, jest też w pewien sposób zaletą. Z jednej strony mamy Unchartedy, Heavy Rainy czy Mass Effecty, z drugiej gierki Arcade, a z trzeciej Xenoblade, czyli gra, którą po prostu ludzkość musiała w końcu zrobić - i zrobiła, nie przejmując się, że teraz era HD i Unreal Engine. Na ten moment pierwszy raz faktycznie się zastanawiam, co jeszcze można w grach wymyślić - to i krytyka, i komplement dla tej generacji. Edytowane 13 listopada 2012 przez ogqozo 4 Cytuj
ASX 14 714 Opublikowano 13 listopada 2012 Opublikowano 13 listopada 2012 Z tej generacji zapamiętam kilka momentów: Po pierwsze ,pierwszy level w pierwszej mojej grze na next-geny.Chodzi Gears of War i zawalanie się wieży w więzieniu.Byłem tak oczarowany oprawą ,że ciężko było mi grać.W tych pierwszych kilku minutach wypełniły się wszystkie moje nadzieje jakie wiązałem wtedy z nową generacją. Po drugie Halo 3 i kampania z włoskim dubbingiem której w ogóle nie zrozumiałem (zwłaszcza że było to moje pierwsze Halo).Ale zapamiętałem z niej przede wszystkim ogromną jak na tamte czasy skale bitew(przemykanie quadem między nogami skarabeusza i ostrzeliwanie go z rakietnicy gdy wokół toczy się bitwa FTW)Poza tym multi ,pamiętam jak kiedyś postanowiłem przed zajęciami postanowiłem zagrać jeden meczyk w Halo ,a w konsekwencji w ogole mnie wtedy w szkole nie było.Od tamtej pory Halo to dla mnie kwintesencja grywalności zarówno w kampanii jak i w multi. Po trzecie Assassin's Creed's , pierwszy wjazd do Damaszku i pierwsze zatłoczone targowisko.Kolejny już opad szczeny.Niesmowity rozmach ,grafika i kosmiczna ilość NPC.Przeszedłem z wypiekami na policzkach.Co ciekawe w ostatnim czasie po raz kolejny kupiłem AC1 licząc na podobne wrażenia ,lecz srogo się zawiodłem powtarzalnością misji i ogólną miernością Po czwarte Call of Duty i reakcję forów internetowych , magazynów i kumpli na friendliście związane z kolejną premierą prostackiej i skażualowanej strzelanki. Dla mnie to zjawisko to fenomen tej generacji. No i to chyba na tyle , jeśli sobie coś przypomnę to będę dopisywał ;d Cytuj
Accoun 252 Opublikowano 13 listopada 2012 Opublikowano 13 listopada 2012 I już to pisałem w jakimś temacie - nie mam pomysłu, co można teraz zrobić na nowych next-genach, żeby to miało sens, jeśli nie jakiś wypaśnie zaawansowany system zachęcający do robienia gier. Nie wiem, czy to się opłaca korporacjom, ale bez tego gatunek, który tradycyjnie nazywamy konsolowym graczem, zacznie grać na pecetach w Hotline'y Miami, bo na konsolach będą tylko strzelanki do grania sieciowego. SONY coś takiego niby zrobiło (cross-platformowa biblioteka dla Vity, Androidów z Certyfikatem Playstation i docelowo także PS3), ale nadal jest w becie, jeśli się nie mylę. Boję się, że będą tam głównie konwersje popierdółek z App Store'a/Android Marketu, ale kto wie, może jacyś porządni twórcy niezależni też się zainteresują? Cytuj
django 549 Opublikowano 13 listopada 2012 Opublikowano 13 listopada 2012 Nie zapominajmy tez, ze konsolowe, duze a nawet srednie gry, pochlaniaja ogrom pieniedzy. Schafer mowil, ze na stworzenie Psychonauts potrzebowalby jakies 15-20mln dolców... czyli ponad piec razy wiecej od tego co dostali na przygodówke. Jak dla mnie nierealne jest uzyskanie takiej kasy z crowdfundingu. Ale mówimy o małych konsolowych grach. Stacking kosztowało 2 mln dolarów. Nie była to gra na wiele tygodni, ale też technicznie dość zaawansowana. To pokaż mi gdzie mówimy o małych konsolowych grach. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 15 listopada 2012 Opublikowano 15 listopada 2012 No jak wszyscy mówią o "czymś w stylu Kickstartera" to chyba nie mają na myśli, żeby na nim wychodziły gierki za 15 mln. Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 15 listopada 2012 Opublikowano 15 listopada 2012 Moim zdaniem, Kickstaret na konsolach może działać podobnie jak petycje o wydanie. Np. jeśli jakaś grę zbierze parę mln, to wydawca zaczyna finansowanie projektu, bo widać że zainteresowanie grą jest, a część kosztów ma z głowy. Cytuj
django 549 Opublikowano 15 listopada 2012 Opublikowano 15 listopada 2012 No jak wszyscy mówią o "czymś w stylu Kickstartera" to chyba nie mają na myśli, żeby na nim wychodziły gierki za 15 mln. Ale jak ktos chce gry na konsole to o strategiach za 700tysiecy raczej nie mysli. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 15 listopada 2012 Opublikowano 15 listopada 2012 (edytowane) Nie no, w ogóle nie rozumiem, o co ci chodzi. Gadka była o czymś takim jak Kickstarter na konsole. O jakich strategiach mówisz? Że jak ktoś pisze o Kickstarterze na konsole to nie chce gier za 700 tys.? Już w ogóle nie wiem, co chciałeś powiedzieć. Edytowane 15 listopada 2012 przez ogqozo Cytuj
django 549 Opublikowano 16 listopada 2012 Opublikowano 16 listopada 2012 No już już. Chodzi o to, ze jak ktos mowi o wspanialym kickstarterze i oj dlaczego on nie jest na konsole to, w wiekszosci, ma o nim zawyzone mniemanie. Kickstarter jest od naprawde bardzo-malych lub niszowych gierek co troche sie mija z oczekiwaniami przecietnego konsolowego gracza. Poza tym, to tez nie jest tak, ze przeciez kolesie maja blokade na PS360. Moga przeciez skickstartowac na PC, iOS i Androida (a nawet Wii U) a po wydaniu i zarobieniu pieniedzy zajac sie konwersja na duze konsole. Czemu tak nie robia? Nie wiem, moze po prostu nie widza w tym sensu. Cytuj
Kymel 786 Opublikowano 16 listopada 2012 Opublikowano 16 listopada 2012 Pytanie do znawców: Czy muszę wykupić DLC aby wypowiadać się w tym temacie? Cytuj
aux 3 807 Opublikowano 17 listopada 2012 Opublikowano 17 listopada 2012 Nie, wystarczy season pass. Cytuj
Canaris 304 Opublikowano 17 listopada 2012 Opublikowano 17 listopada 2012 Moje wspomnienia ?? Dość negatywne . Płatny XBlive, smieciowe DLC za ciężką kase, jaranie sie bzdurami typu Kinect i Move. pocięte gry ( kup DLC albo nie bedziesz miał zakończenia ), jawne przekręty i korupcja przy recenzjach "hitów", upadek wielkich serii ( Resident Evil i Final Fantasy ), upadek gatunków gier ( nawet nie pamietam kiedy ostatni raz grałem w dobre RPG ), fun płynący z gry padający na ryj pod naporem kasy i mediów, PCtowy sposób robienia gier czyli najpierw wydajemy gre a potem tysiąc patchy, itp itd ... Z tych pozytywnych : Red Dead Redemption czyli gra majstersztyk która urywa moszne za kazdym razem. GTA 4 które prowadzi serie w dobrym kierunku ( zamiast splatterpunkowo-kreskówkowych orgii jak VC czy SA , realizm, ciezkie klimaty etc. ). Zawsze jest nadzieja na przyszłość ale coś słabo sie u mnie ona trzyma ..... Cytuj
Gość GregZPL Opublikowano 17 listopada 2012 Opublikowano 17 listopada 2012 Najciekawszą sprawą jest w tych wszystkich wspomnieniach to, że wszystkie te negatywne elementy o których piszecie nie występują na Wii. Nie ma ani DLC, ani patchy, ani pociętych gier. Wszystkie legendarne serie są w jeszcze lepszej formie. Ale to Nintendo, więc giereczki dla dzieci i casuali. Nie warto próbować. Śmiech na sali 4 4 Cytuj
Mendrek 571 Opublikowano 17 listopada 2012 Opublikowano 17 listopada 2012 Zważ, że ludzie w minusach nie piszą o blokadach regionalnych, braku HD, olewaniu naszego rynku, braku odtwarzania filmów (oficjalnie), czy takim-se online. Nie piszą o bolączkach Wii nie dlatego, że im nie przeszkadzają. Nie piszą o nich, bo poprawnie odczytują i rozumieją nazwę tego tematu Cytuj
Gość GregZPL Opublikowano 17 listopada 2012 Opublikowano 17 listopada 2012 Piszą o bolączkach hdgenów, bo nie znają Wii. Nie piszą o bolączkach Wii z tego samego powodu. Chcesz znać moje zdanie na temat bolączek Wii? Kup sobie nowe N+ (listopadowe) i przeczytaj Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.