Gość aphromo Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 Z tym się muszę zgodzić, nie jestem pewien czy taka gra zarobiłaby na siebie, ale po prostu jak widzę że do kampanii 5 godzi. dają DLC z 15 minutami za 30 zl, to coś niehalo. Moim zdaniem popularność multi wzięła między innymi z tego też, że wiele gier można ukończyć w dwa wieczory, wyobraź sobie że na konsolach nie ma Internetu, taki CoD leży od razu. A multi można grać ile się chce. Choć, perspektywa takiej wielkiej gry zawsze mnie kręciła, nie ukrywam że dla mnie najważniejszy w grze jest content. Cytuj
Mendrek 571 Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 Piszą o bolączkach hdgenów, bo nie znają Wii. Nie piszą o bolączkach Wii z tego samego powodu. Chcesz znać moje zdanie na temat bolączek Wii? Kup sobie nowe N+ (listopadowe) i przeczytaj Nie trzeba mieć Wii, by wiedzieć z czym boryka się i czym charakteryzuje ta konsola. Świadomość konsumencka na szczęście nie opiera się już tylko na kupnie produktu i zawiedzeniu się na nim (lub nie) - inaczej mielibyśmy istny raj dla producentów tandety Ludzie nie wymienili w tym temacie ani plusów ani minusów charakterystycznych dla Wii, z prostej przyczyny. Nie traktują tej konsoli jako TEJ generacji. Wii w świadomości konsumenckiej bardziej leży w past-genach niż w current-genach. I żeby oziębić Twą eksplodującą zapewne w żyłach krew, uspokajam - TO NIE JEST ZŁE. Nie sprawia konsoli gorszej. Czemu? Bo rynek niekoniecznie dzieli konsole w ten sposób jak my. Past-gen w erze current-genów może się sprzedawać dobrze, a nawet lepiej - wystarczy np. niska cena, dobry marketing, czy grupa docelowa która ma w głębokim poważaniu cechy które charakteryzują obecną generację. Dlatego PS2 się dobrze sprzedawało, i najlepiej sprzedawało się Wii. Co prawda Wii pokazało też pazur innowacyjności, ale to jeszcze nie uczyniło z niej current gena - ale jakie to ma znaczenie, skoro sprzedało się zaje.biście? Podobnie może być z Wii U, które jest pierwszą konsolą Nintendo, która przejęła cechy obecnej generacji. Zapewne następna generacja wiele z tych cech ograniczy, zakładając optymistycznie że producenci uczą się na błędach. 1 1 Cytuj
Gość GregZPL Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 Widzisz, tylko ja mam gdzieś Twoją klasyfikację konsol Interesuje mnie tylko ta rynkowa. Cytuj
Mendrek 571 Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 No ale pisałem Ci, że rynek tak nie dzieli. Dla rynku jest rzecz albo warta zakupu, albo nie. To że coś konkuruje z innym, lub jeśli coś lepiej się sprzedaje od drugiego nie czyni niczego next genem, tylko produktem wartym zakupu przez konkretne osoby czy grupy osób (bo czy inaczej PS2 było next genem?). Klasyfikacja past gen - current gen - next gen jest stricte wywodzącą się od specyficznej społeczności, a nie od rynku. Nie wiem czemu usilnie próbujesz forsować tezę jakoby Wii było current genem. Korona tej konsoli z głowy nie spadnie, a kasa nagle nie odpłynie Cytuj
Gość GregZPL Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 Bo rynek ma większą siłę nabywczą od specyficznej społeczności. Ale wiem do czego dążysz. Za niedługo PS3 wyprzedzi X360 w sprzedaży (chyba nikt w to nie wątpi?) i będziesz mógł oznajmić, że PS3 wygrało tą generację konsol. Co jest kosmiczną manipulacją Cytuj
Andreal 2 123 Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 Przypomnę temat: Moje wspomnienia po tej generacji konsol CW jest na innej stronie. Pomimo tego, co inni tu napisali (m.in. nadmiar DLC, wycinanie contentu z gier, uproszczenia, krótkie gry itp) dla mnie ta generacja naprawdę pasuje, pasują mi - i przyznam to z niechęcią - krótsze gry, bo dzięki temu, że lata płyną, obowiązki w życiu prywatnym się piętrzą, ja mogę poświęcić swój nędzny, wolny czas na to, co lubię. Mogę też przejść kilka tytułów zamiast spędzić ogrom czasu na przyklejenie się do jednej gry. Ok, powstają wciąż gry na 100+ godzin, ale cieszę się, że mam możliwość wybrania czegoś krótszego z moich ulubionych gatunków. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 No ale pisałem Ci, że rynek tak nie dzieli. Dla rynku jest rzecz albo warta zakupu, albo nie. To że coś konkuruje z innym, lub jeśli coś lepiej się sprzedaje od drugiego nie czyni niczego next genem, tylko produktem wartym zakupu przez konkretne osoby czy grupy osób (bo czy inaczej PS2 było next genem?). Klasyfikacja past gen - current gen - next gen jest stricte wywodzącą się od specyficznej społeczności, a nie od rynku. Nie wiem czemu usilnie próbujesz forsować tezę jakoby Wii było current genem. Korona tej konsoli z głowy nie spadnie, a kasa nagle nie odpłynie In the history of video games, the seventh generation of consoles is the previous generation as of 2012, and includes consoles released since late 2005 by Nintendo, Microsoft, and Sony. For home consoles, the seventh generation began on November 22, 2005 with the release of Xbox 360 and continued with the release of PlayStation 3 on November 11, 2006, and Wii on November 19, 2006. Each new console introduced a new type of breakthrough in technology. The Xbox 360 offered games rendered natively at HD resolutions, the PlayStation 3 offered, in addition to HD gaming, HD movie playback via a built-in Blu-ray Disc player, and the Wii focused on integrating controllers withmovement sensors as well as joysticks.[1] Cytując Twój ulubiony internet. Mendrek, jak nigdy sie nie wtrącam w to co tam sobie gadasz, tak teraz wciskasz sam bullshit. Cytuj
dawdi17 57 Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 Pomimo tego, co inni tu napisali (m.in. nadmiar DLC, wycinanie contentu z gier, uproszczenia, krótkie gry itp) dla mnie ta generacja naprawdę pasuje, pasują mi - i przyznam to z niechęcią - krótsze gry, bo dzięki temu, że lata płyną, obowiązki w życiu prywatnym się piętrzą, ja mogę poświęcić swój nędzny, wolny czas na to, co lubię. Mogę też przejść kilka tytułów zamiast spędzić ogrom czasu na przyklejenie się do jednej gry. Ok, powstają wciąż gry na 100+ godzin, ale cieszę się, że mam możliwość wybrania czegoś krótszego z moich ulubionych gatunków. Coś takiego było od dawna w grach - nazywa się "Easy Mode" itp. Szybko przemknąć przez gierkę i następna Ale z tym narzekaniem na długość gier robi się lekka przesada. Obecnie gram w Silent Hill 3 na PC. 4 godziny na liczniku i z tego co się dowiedziałem to jakieś 70% gry za mną... Podobnie np. taki Fallout czy Planescape Torment. Spokojnie 10 godzinek, Fallout nawet krócej. God of War... jedynka 8 godzin? Jako przedstawiciela pierwszego rzędu wymienia się Call of Duty bądź Battlefielda 3... gry multiplayerowe... Ponadto Cod zawsze był krótki, a pierwsze Battlefieldy wogóle nie miały kampanii dla pojedynczego gracza. Co więcej gry z serii, które były długie pozostały długie vide Skyrim czy GTA. Mnie najbardziej boli jednak to DLC. Niechętnie na to patrzę, nawet wkurza mnie to, np. skończyłem Deus Ex Bunt Ludzkości, gra super. No ale gdzieś tam w sieci jest dodatkowe 5 godzin gry. Batman... epizod Catwoman... No kurna itd. Żal poprostu zrobienia z gier płatnej usługi, mikrotransakcji i jakkolwiek by tego nie nazwać. Fajnie było kiedyś kupić sobei gierkę, rozpakować ją i wkładać do konsoli z myślą, że zobaczę sobie co przygotowali dla mnie twórcy, a ilość zależała tylko od mojej determinacji (np. inne zakończenia za któreś tam przejście). Dzisiaj podczas włączania gierki wchodzi się na taki PSN i obczaja ile trzeba dopłacić żeby zobaczyć kompletną grę. I w dodatku te DLC to kuźwa coraz głupsze robią he he No niestety, kiedyś chcielśmy żeby gry były popularne, bolało nas wyśmiewanie, nazywanie dużymi dziećmi. Dzisiaj mamy to - gry są trandy i cool. I co? Płytka z grą niczym nowa płytka Dody... Ale żeby tylko nie narzekać to i wymienie jakieś plusy po tej generacji. Intuicyjność rozgrywki! Wielu mylnie nazywa to uproszczeniami. A mowa o tym, że zaistniało coś takiego jako kontekstowość, zaautomatyzowanie ruchów, a najlepiej to widać choćby po porównaniu Uncharted z pierwszymi Tomb Raiderami. Dzizas ile człowiek się owkur.wiał z tą panią archeolog, bo wybił się o poligona za blisko. Albo coś na bierząco u mnie, wspomniany Silent Hill 3... wiem, że w SH nie chodzi o walkę (chyba nikt inaczej nie myśli) ale kurna to co tam się wyprawia to mózg w poprzek staje a palce połamane... Toporność to zbyt delikatne słowo. A dzisiaj takim Nathanem popyla się gładziutko, generalnie robisz co chcesz (zaraz ktoś powie, że robisz to co twórcy przewidzieli no ale kurna co Ty chcesz robić Nathanem więcej niż twórcy przewidzieli?), nie odbijasz się od ściany jak worek kompostu itd. A drugi plus to napewno polonizacje. Są jakie są, ale w końcu są! I fajnie jest w końcu skumać wsio (uprzedzam, umiem angielski co jednak nie zmiania faktu, że miło mieć tekst pl na dole ekranu czy nawet usłyszeć aktorów w rodzimym języku). No z tym plusem wiąże się głównie traktowanie przyzwoicie klienta (głównie Sony, choć Microsoft też całkiem ładnie). Dobra i już mi się nie chce pisać, wyżaliłem się 1 Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 19 listopada 2012 Opublikowano 19 listopada 2012 (edytowane) Z intuicyjnością rozgrywki zgodzę się częściowo. Fakt, nieraz potrafiły wkurzać głupie deady po jakimś nic nie znączącym błędzie, ale moim zdaniem mechanika gier jest coraz prostsza. I zbliża się do poziomu nudnie łatwej. Ponadto, mimo tych głupich błędów i ciągłych loadingów, grałem w gry jak najęty, moim zdaniem dopiero trudna gra zapewni wczuwkę. Całe to kombinowanie, jak obejść ograniczenia własnej postaci i przeć do przodu. Edytowane 19 listopada 2012 przez aphromo Cytuj
dawdi17 57 Opublikowano 20 listopada 2012 Opublikowano 20 listopada 2012 Z intuicyjnością rozgrywki zgodzę się częściowo. Fakt, nieraz potrafiły wkurzać głupie deady po jakimś nic nie znączącym błędzie, ale moim zdaniem mechanika gier jest coraz prostsza. I zbliża się do poziomu nudnie łatwej. Ponadto, mimo tych głupich błędów i ciągłych loadingów, grałem w gry jak najęty, moim zdaniem dopiero trudna gra zapewni wczuwkę. Całe to kombinowanie, jak obejść ograniczenia własnej postaci i przeć do przodu. Intuicyjność rozgrywki nie zabrania wyboru Hard Mode. Nie kupuję kwestii, że zminimalizowanie toporności sterowania w jakimkolwiek względzie jest wadą. Cytuj
grzybiarz 10 310 Opublikowano 20 listopada 2012 Opublikowano 20 listopada 2012 Ten temat to całkiem niezły pomysł na noworoczny Zgrentgen w PE... Dla mnie (w skrócie) to dopiero w tej generacji pracuję i mogę sobie kupować gierki, więc odczuwam ulgę. Mogę uzbierać na konsolę jaką chcę - a ja i tak brnę przy marce Sony:) W tej generacji nie opłaca się nawet piracić mając np. PlayStation Plus. Ta generacja to także spopularyzowanie neta (Youtube,ipla,tvn,przeglądarka www,skype,społeczność:facebook,znajomi i inne duperele) oraz coraz to większe zbliżanie do pecetów: wymiany dysku, patche, a także numery seryjne (tu znane jako przepustki sieciowe), czy awaryjność YLOD czy ROD. Ta generacja to oszustwa z DLC: Capcom i ich dodatki na płytach, które ważą kilka kilobajtów. Koszt produkcji "dobrej" gry kosztuje już kilka(naście) milionów, mamy więc taśmociągi, kolejne kasowe, głośne hity. Ale i za sprawą cyfrowej dystrybucji są i gierki "indie" od domorosłych programistów tworzone w kilka osób. Spolszczanie gier - w ogólę granie stało się modne, w reklamach grają młodziki-eleganci - praktycznie codziennie w tv jest reklamowana jakaś gra. Granie nie jest już tylko dla wybrańców. Grają wszyscy, a i sporo osób przerzuca się z pc (gdzie tam tylko przesiadują na farmerramie i facebooku), stąd chyba dlatego tyle FPSów i łatwiejszych gier . Cytuj
Fenikz 89 Opublikowano 20 listopada 2012 Opublikowano 20 listopada 2012 (edytowane) Ok, taka moja mała historia związana z tą generacją... 2006 X360 - zobaczyłem go w sklepie (dziwne że mieli tak szybko na moim za(pipi)u) i od razu musiałem go mieć, ale kupiłem przez neta bo było dużo taniej, heh. Dead Rising - pierwsza gra na next gena którą odpaliłem, świetny tytuł. Pierwsze kroki na Xbox LIVE, była niezła podjarka, konsola z internetem! Call of Duty 3 - setki godzin spędzone na multi, nawet CoD 4 tak mnie nie wciągnął. A przejście gry na veteranie to też był nie lada wyczyn. Greas of War - online z polaczkami, egzekucja 16 na 16, pamięta to ktoś jeszcze? Ale na grafie trochę się zawiodłem, po tych wszystkich gadkach z PSX Extreme oczekiwałem czegoś więcej. 2007 PS3 - YEAH, wreszcie nowe plejtejszon, trochę opcji mniej, grafa gorsza, online niedorobiony, ale będzie lepiej! tiaa... GTA IV - (trochę się zastanawiałem na którą platformę kupić, ale jednak wybrałem na X360 ze względu na dodatki) czekanie przez tyle czasu na kolejne GTA... trochę się zawiodłem, chyba pod każdym względem (słaba grafika, gameplay, muza...). Uncharted - jedyna chyba gra z tej generacji którą przeszedłem 6 razy (może gearsy jedynke też podobnie, bo sporo gralem w coopie), piękna grafika która bardziej mnie zachwyciła niż w Gearsach, fajne elementy platformowe, a nawet strzelanie bardzo mi się podobało. Do tego ta fabuła jak wyjęta z jakiegoś nawet dobrego filmu (a co!). W tym samym roku sprzedałem PS3, Uncharted niestety multi nie miało, a Resistance mnie już nudziło z deka, exów oczywiście nie było praktycznie. Okej, reszty nie chce mi się wypisywać, ale dodam tylko że przez tą generację kupiłem i sprzedałem PS3 3 razy - jest to moja pierwsza konsola, która aż tak mnie zawiodła. Edytowane 20 listopada 2012 przez Fenikz Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 20 listopada 2012 Opublikowano 20 listopada 2012 (edytowane) Ok, taka moja mała historia związana z tą generacją... 2006 X360 - zobaczyłem go w sklepie (dziwne że mieli tak szybko na moim za(pipi)u) i od razu musiałem go mieć, ale kupiłem przez neta bo było dużo taniej, heh. Dead Rising - pierwsza gra na next gena którą odpaliłem, świetny tytuł. Pierwsze kroki na Xbox LIVE, była niezła podjarka, konsola z internetem! Call of Duty 3 - setki godzin spędzone na multi, nawet CoD 4 tak mnie nie wciągnął. A przejście gry na veteranie to też był nie lada wyczyn. Greas of War - online z polaczkami, egzekucja 16 na 16, pamięta to ktoś jeszcze? Ale na grafie trochę się zawiodłem, po tych wszystkich gadkach z PSX Extreme oczekiwałem czegoś więcej. 2007 PS3 - YEAH, wreszcie nowe plejtejszon, trochę opcji mniej, grafa gorsza, online niedorobiony, ale będzie lepiej! tiaa... GTA IV - (trochę się zastanawiałem na którą platformę kupić, ale jednak wybrałem na X360 ze względu na dodatki) czekanie przez tyle czasu na kolejne GTA... trochę się zawiodłem, chyba pod każdym względem (słaba grafika, gameplay, muza...). Uncharted - jedyna chyba gra z tej generacji którą przeszedłem 6 razy (może gearsy jedynke też podobnie, bo sporo gralem w coopie), piękna grafika która bardziej mnie zachwyciła niż w Gearsach, fajne elementy platformowe, a nawet strzelanie bardzo mi się podobało. Do tego ta fabuła jak wyjęta z jakiegoś nawet dobrego filmu (a co!). W tym samym roku sprzedałem PS3, Uncharted niestety multi nie miało, a Resistance mnie już nudziło z deka, exów oczywiście nie było praktycznie. Okej, reszty nie chce mi się wypisywać, ale dodam tylko że przez tą generację kupiłem i sprzedałem PS3 3 razy - jest to moja pierwsza konsola, która aż tak mnie zawiodła. nawet nie wiedziałem, że miałeś PS3. Z rok temu kojarzyłem cię jak xboxowca, a później PC. Jesteś chyba pierwszą osobą która nie zachwyca się Gyrosem 1 ( ja też się zachwycałem onego czasu ). Choć wpis do 2007, mimo wszystko, napewno nie może chwalić w jakikolwiek sposób PS3. Dla mnie start tej generacji, to zerwanie z PC-towym graniem, jak zobaczyłem exy powiedziałem ,, hola ! " i zaraz później kupiłem Xboxa. Co prawda MS wbił parę noży w plecy w tym względzie, regularnie opłacanie Golda przy mojej dorywczej pracy to był jednak wydatek ( nie miałem pojęcia że są kody w necie, kupowałem w pudełku ), no i najgorsza rzecz w Goldzie - jak kupisz i wbijesz kod, to najlepiej no lifeowac, ja sam pamiętam jak byłem wkupipiony że mi się Gold zaraz kończy a babsko dzwoni czy bym jednak nie dał rady przyjść, bo ludzi brakuje. Ale był coop, to był cios nokautujący dla PC, mam 2 braci i tatę co lubi grać, teraz doszedł jeszcze 6 letni cebulak co Halo uwielbia ( oczywiście ulubiona broń to ten wielki młot co odrzuca do tyłu, raz zabił kogoś w multi ), no i wiadomo, konsolowe gatunki gier, bijatyki, FIFA kiedyś miażdzyła na konsolach, gry oparte na anime, które lubię. No i gry JRPG, szczerze mówiąc opinia na moim osiedlu była taka że to gry dla pedałów ( zwłaszcza fani WoWa ), kupiłem ze zwykłej ciekawości od kogoś XIII za pół ceny i grałem jakies 25 godzin pod rząd pierwszego dnia. To był mój pierwszy Final. To było piękne. Brakuje mi takich gier ostatnio Po pewnym czasie zauważyłem, że coraz mniej gier mnie rajcuje, Halo ODST czy jakoś tak to było najgorzej wydane pieniądze w życiu, znajomy kupił PS3 i ogrywałem u niego exy, do mnie regularnie przychodzą żeby sobie jakiegoś szpila strzelić Jak zobaczyłem że ma grę Bleach ( japońska seria animowana, taki inny Dragon Ball ), której nie ma na Xboxie, to się wkurzyłem mocno, Byliśmy wtedy fanami serii ( nie to co kupa dziś ), więc zazdrościłem,no I MAG, Killzone 2, Uncharted 1, a jak zobaczyłem demko GoW 3 to po raz pierwszy na poważnie pomyślałem o kupnie PS3, ale wypadek, leczenie i oczywiście przerwa w pracy uniemożliwiły ten plan. Jakoś 2 lata temu się przeprowadziłem, swojego Xboxa widzę rzadko, chyba ostatnia gra jaką kupiłem to był NUNS Generation, wiadomo bracia grali, ja się wypaliłem. W tamtym czasie nie byłem graczem w zwykłym sensie, grałem imprezowo do szluga i wódki, nie mogłem tego zrozumieć, że widzę Forzę 4 chyba ( w sensie pierwsza Forza po Forzie 3 ), nowe Halo, nowego CoD ( demko MW2 na E3 do dziś mi się za(pipi)iście podoba ) i chvj, nic mnie to nie obchodziło. Halo 3, Forza 3, Gearsy 2, God of War 3, XIII, Uncharted 2, Tekken 6, Red Dead Redemption, pierwszy i drugi Assasin Creed, może jeszcze GRID, MW2 i Bad Company, były oddzielone dla mnie od reszty niemal jak antyczne, klasycznie doskonałe pierwowzory, z których inni nieudolnie kopiują, do dziś gram w te gry i nie wyobrażam sobie grania w Halo 4 teraz. Po prostu dla mnie to była magia, coś czego się nie powtórzy. Nie wierzyłem, że ten piorun, szok i taka autentyczna ciekawość i chęć posiadania, może uderzyć drugi raz. Exy każdej z platform spływały po mnie jak woda po szybie. Jakoś tak z 2 - 3 mięsiące temu obejrzeliśmy z bratem i kumplem na necie I am a Legend, film mi się za(pipi)iście podobał, zgodziliśmy się że taka gra to byłby must have, ale nikt nie zrobi, bo już dawno branża radzi sobie bez pomysłów, po co robić coś nowego jak można kolejne DLC do CoD walnąć. I pokazali The Last of Us, mi konkretnie pokazał je brat, zgodziliśmy się że to Jestem Legendą w wersji na PokazSlajdów 3, i znowu ten piorun uderzył, nagle loadingi, kijowe multi, brak headseta, kabla HDMI w zestawie, brak Full HD i czegokolwiek jeszcze ktoś o PS3 nie napisze , po prostu Nie obchodzi mnie to. Maksymalnie do stycznia 2013 nabywam PS3. A tak między nami, dzięki, takich postów właśnie w tym temacie brakuje, o to mi chodziło jak zakładem ten temat. Edytowane 20 listopada 2012 przez aphromo Cytuj
Gość Opublikowano 20 listopada 2012 Opublikowano 20 listopada 2012 Moje wrażenia to przede wszystkim kilka kapitalnych, nowych serii (Assassin's Creed, Uncharted, LBP, inFamous, Dead Space i wiele, wiele innych) oraz pojedynczych tytułów, które wypłaciły mi strzała w ryj (Sleeping Dogs, Heavy Rain, i trochę innych), przekonanie się o tym, że mój sprzęt to konsole Sony, niesmak wyciąganiem każdego grosza z Graczy i przydługi okres oczekiwania na nowe sprzęty. Ponadto czuję lekki niesmak, gdyż siedząc w gimbazie za czasów PS2 ledwo uciułałem na tę konsolę właśnie, a tu już PS3 i 360 się szykowały. Obecnie, gdy bardzo chciałbym już i mógłbym już przyczaić się spokojnie na launch PS4, trzeba czekać i tak naprawde nie wiadomo jak jeszcze długo. Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 21 listopada 2012 Opublikowano 21 listopada 2012 Ten temat to całkiem niezły pomysł na noworoczny Zgrentgen w PE... Dla mnie (w skrócie) to dopiero w tej generacji pracuję i mogę sobie kupować gierki, więc odczuwam ulgę. Mogę uzbierać na konsolę jaką chcę - a ja i tak brnę przy marce Sony:) W tej generacji nie opłaca się nawet piracić mając np. PlayStation Plus. Koszt produkcji "dobrej" gry kosztuje już kilka(naście) milionów, mamy więc taśmociągi, kolejne kasowe, głośne hity. . Strasznie dużo ludzi w różnych miejscach wypowiada ciekawe opinie o konsolach, a nasze konsole podejrzewam, dużo widziały, słyszany ( u mnie to chyba ku...a najwięcej xD ) i przeżyły, co prawda jeszcze nie nastały nowe platformy poza Wii, ale moim zdaniem taki mix ogólnych opinii + parę takich historyjek, jak to było, może się udać. Generalnie, w tym temacie, im dłuższe posty tym dla mnie, przynajmniej, lepiej. 7 lat to kupa czasu, dla mnie to 1/3 mojego zycia. Moim zdaniem koszt gry to już kilkadziesiąt milionów, wliczmy głupie reklamy itp. Ja podobnie, też od tej generacji pracuję i przestałem piracić. Tak się czasami zastanawiam, co by było gdyby PS Plus walnęli na starcie PS3. Intuicyjność rozgrywki nie zabrania wyboru Hard Mode. Nie kupuję kwestii, że zminimalizowanie toporności sterowania w jakimkolwiek względzie jest wadą. Toporność rozgrywki to dla mnie głupie ograniczenia w sterowaniu,np. w Gothicu 1 musiałeś 3 przyciski trzymać by się wspinać po drabinie, a mechanika - czy masz w grze 50 czarów, czy 4. I tuaj Gothic 1 2 3 bije Arcanię na głowę. Cytuj
Dabman 104 Opublikowano 21 listopada 2012 Opublikowano 21 listopada 2012 Ja na tej generacji skonczylem najmniej gier w swoim zyciu. Ze wzgledu an czas/checi. Na Wii nic nie skonczylem. Na PS3 Uncharted2 i moze ze dwa inne. Xbox360? Assassin's Creed batmany i multiplatformy, no GOWy oczywiscie. Ta generacja konsol nie zapadnie w moja pamiec... Moze Assassin's Creed, Batman i Uncharted. Halo/Gears of War ? nie zrobily na mnie takiego szalu jak Ninja Gaiden na x1 czy Halo1 na x1, badz DMC na PS2. Generalnie najslabsza generacja ever. Wiecie GCN PS2 X1 bardziej urywal jaja. nie mowie juz o generacji Saturna, PSX czy N64 badz Dreamcasta (taka nie pelna niestety generacja PS2, konsola z najwiekszym potencjalem...) No nic, widzielismy juz prawie wszystko, kolejne powielanie pomyslow. Z dnia na dzien bedzie slabiej, ladniej ale mniej klimatycznie. Cytuj
Yap 2 795 Opublikowano 21 listopada 2012 Opublikowano 21 listopada 2012 Z dnia na dzień będzie drożej, mniej fizycznie będzie się odczuwało posiadanie gier i wszystko zmierza do totalnej "abonamentowości". Przeraża mnie nadchodząca generacja i pomysły sknerusów. Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Słupek 2 180 Opublikowano 23 listopada 2012 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 23 listopada 2012 Przede wszystkim to mam nadzieje (jestem pewien), że przyszły rok dorzuci mi najlepsze wspomnienia growe z obecnej generacji. Ale to tak nawiasem pisząc. Natomiast jak wyglądają moja wspomnienia na obecną chwilę? Zdecydowana większa część postów w temacie to głównie narzekania i przyznawanie, że to najgorsza generacja. Trudno się nie zgodzić z argumentami o dlc, patchach, instalacjach, krótkich i niedorobionych grach, multi na siłę, upadku Japonii i tak dalej. I z tym się w większym lub mniejszym stopniu zgadzam. Natomiast prawdę mówiąc (pisząc), ja tam daleki jestem od hasła, że to "najgorsza generacja". Z jednej strony mamy wyżej wymieniony syf, z drugiej strony jeżeli obecną generacją odbierałbym tylko przez pryzmat owego syfu. Skończyłbym grać 2008 po ograniu GTAIV czy jakoś tak. Przede wszystkim to pierwsza generacja w której zacząłem pracować hehe (nie liczę prędzej jakiś "letnich, dorywczych prac na "cukierki"). Może inaczej, to pierwsza generacja w której stać mnie na oryginalne gry, sprzęt czy fanty związane z konkretnymi konsolami, grami. To generacja w której nie miałem ograniczeń w graniu i inne podobne kwestie (finansowe, wychowawcze) wynikające z odpowiedniego wieku. To pierwsza generacja w której posmakowałem na dobre multi (nie liczę jakiś mini mini przygód na pc jak np. Quake 2 bo to raczej ciekawostka była). I choć bez zbędnego rozpisywania się nadal uważam, że singiel > multi i jakimś wielkim graczem multiplayerowym nie jestem (zdecydowanie nie). To nie zamieniłbym czasu spędzonego np. w multi w Girsach, czy co-opie w RE5, czy free roamingu w GTA4/RDR (i kilkadziesiąt innych przykładów) na dobrego singla. A do tego dochodzi jeszcze taka kwestia jak: ilu ciekawych znajomych poznałem z którymi utrzymuje kontakt nawet "poza graniem". I jeszcze parę innych zalet by się znalazło ale to nie do końca ten temat. I choć może wydać się to śmieszne (na pewno). To obecną generację cenię jeszcze z jednego powodu. Przez to, że gry i granie stały się masową rozrywką dla wszystkich, że granie stało się modne (to akurat ch,ujówka) itd. Nie mam problemu, żeby dostać fanty, gadżety, soundtracki, poradniki czy 1000 innych pierdół na które portfel pozwoli z moich ulubionych gier, serii. O co chodzi!? Przykładowo: kiedyś jarałem się jak w Extremie dorzucali plakat San Andreas (DO DZISIAJ (pipi)A NA ŚCIANIE!!!11) czy płytkę z filmikami z gier czy naklejki w Clicku (haha ale to czasy PSXa ). A dzisiaj!? A dzisiaj mam osobną półkę z fantami, płytami, poradnikami i innymi gadżetami z gier R*. Premierowy trailer GTAV oglądam w koszulce GTAV i piję kawę w kubku z mordą Max Payne (chociaż z GTAV też mam ). A na dobry nastrój zarzucam sobie ORYGINALNY soundtrack z Uncharted 2 (Reunion (pipi)a fa!!!) I TAK DALEJ............... kiedyś takie rzeczy były nie do pomyślenia. Teraz to kwestia odrobiny chęci (no i sianka) żeby dostać "ulubione coś" z danej gry, serii. To by było na tyle jeżeli chodzi ogólnikowo (mocnooo ogólnikowo) jak zapamiętam obecną generację na tle tych wszystkich ch,ujowych rzeczy. Teraz kilka, kilkanaście konkretnych wspomnień które zapamiętam. Oczywiście nie wymienię tu nawet połowy ale chociaż te najważniejsze: -Szok a raczej (pipi)a ULTRA MEGA SZOK jaki przeżyłem jak po miesiącu od kupna Xboxa. Kupiłem monitor LCD i odpaliłem Girsy (najpierw przez miech grałem na 21 calowym crt-ku) tego nie da rady opisać słowami. Jak zobaczyłem, że zbroja Marcusa ma 1000 szczegółów, linii, zarysów a na samym początku gry (więzienie) widać nawet małe muchy które latają ;] To było jak, jak narodzenie się na nowo - pamiętam, że dostawałem opierdol bo zamiast grać w multi z kumplami to latałem i podziwiałem plansze z mordą :o -beta CoD4 - o (pipi)a :o Zabijanie przez ściany, szybka-dynamiczna akcja, wybuchy, mega miód z zabijania itd. (chyba jeszcze z Jarkenem grałem, pozdro). Nie zapomnę tego nigdy. -demo Bioshocka, ło ja cie pier.dole (potem chyba blokadę regionalną wrzucili). -Test Drive Unlimited - chyba druga gra po Girsach w której poczułem (przede wszystkim w gaciach), że mam nextgena i next genową grę. Nie zapomnę, 2007! -Sylwester w 2007 albo 2008 (nie pamiętam) w którym przynerdziłem akurat w domu. I kilka minut po 00 odpaliłem Mass Effect, ło rzesz ło rzesz, ło rzesz, ło rzesz - ja nie grałem w Mass Effecta, ja (pipi)a stałem się Sheparde a mój pokój Normandią <haha> -Assasin Creed na którego tak każdy narzeka. A dla mnie w tym 2007 (brałem na premierę) to była 100% next genowa grą z kapitalną animacją, pięknymi miastami (chociaż potem po GTAIV już tak nie robiły) i wbijałem w niej calaka z orgazmem w oczach. Aha i do dzisiaj uważam AC > AC2. -2008 to jedno z najlepszych wspomnień growych ever, mianowicie GTA4. Absolutnie nie mam zamiaru się rozpisywać co przeżyłem ale tylko napiszę, że jak przyszedł kurier z grą. To rozpakowałem grę z folii, uklęknąłem i nie wiem chyba się modliłem, płakałem i dziękowałem (nie wiek komu). Potem odpaliłem grę i i i .... nic już nie było takie samo... -jedno z niemiłych wspomnień to jak w 2008 2,3 godzinki po odpaleniu Girsów 2 padł mi Xbox (kolejny) ;/////////// Eh co to był za rage i w(pipi) <brrrr> na szczęście wtedy Klocki Aracde stały po około 500-600 zł więc na drugi dzień już na(pipi)iałem ponownie. Natomiast tak czy siak nie zapomnę tego, choć to ch,ujowe wspomnienie. -kolejne (pipi)owe wspomnienie chociaż finalnie zakończyło się dobrze. To jak miał się pojawić pierwszy dodatek do GTAIV - Losty. Odliczanie na forum, fapowanie (to było wcześnie koło 10-12) - w końcu wrzucili a okazało się, że dodatek ma blokadę regionalną hah. Chyba nie muszę mówić co wtedy nastąpiło, więc przejdę od razu do finału jak po godzine, dwóch. Mastah (pozdro) wysłała mi wiadomość na XL, że można już ściągać <pała stała aż oczy wybijała> -no i tu od razu przejdę do najgroszego wspomnienia z generacji. metal gear solid 4 - największy zawód ever (nie tylko genarcji), najgorsza gra moja ever, symbol upadku i chu,jowatości Japonii. Miało być tak pięknie a wyszło ch,ujowo jak nigdy. Żeby było śmieszniej to była gra z którą kupiłem Ps3 i gdyby nie Uncharted i Killzone 2 (które z kolei rozjebały pozytywnie) to nie wiem czy Pleja nie wywaliłbym po skończeniu tego crapa. Zdecydowanie najgorsze wspomnienie ever które nie chcę pamiętam ale pamiętam brrrrrrrrrrrrrr -jedno z piękniejszych wspomnień growych obecnej generacji to 2009. I najlepsze E3 jakie ostatnio było, to przede wszystkim pokaz, słynny pokaz U2 po którym obecna generacja narodziła się na nowo. A ja zaliczyłem szczękopad podobny do tego w 2007 przy Girsach pierwszych (a może (pipi)a nawet większy!?). -premiera i oczywiście późniejszy okres związany z z z z z a jakżeby inaczej Uncharted 2. Ehhhh tu również mógłbym napisać książkę o tych wspomnieniach, przeżyciach związanych z tą jedną z najlepszych gier generacji (2 miejsce wraz z GTAIV) a i najlepszych gier ever. Absolutnie wyjątkowe wspomnienia posiadam z U2. -ale z 2009 mam jeszcze jedno piękne wspomnienie, mianowicie Batman: AA. Gdyby nie U2 to Gacek byłby wtedy moją grą roku, najbardziej chyba wspominam jak na forach i ogólnie w necie. Ludzie wróżyli i myśleli, że będzie kolejny crap na licencji (trudno się dziwić) aż do pierwszych playtestów. Przełomowo był filmik bodajże z gryonline (?) który ktoś wrzucił na forum w temacie. Raptem "wszyscy" zmieniliśmy zdanie, że nie licenjowany crap nadchodzi a fucking fap must have. Piękna gra, piękne wspomnienia. -RDR, ohhh tak RDR hehe napisać, że to najlepsze wspomnienie z generacji to zdecydowanie za mało. Zresztą ileż ja się już napisałem o tej grze... więc ograniczę się tylko do wspomnienia. Jak pierwszy raz odpaliłem grę i po paru minutach kiedy już zaczęła się gra właściwa. Poryczałem się bo nie mogłem uwierzyć, że a) w końcu gram w RDRa b)nie mogłem uwierzyć w ten prawdziwy, żywy świat ze zwierzętami i obłędnymi terenami jakie swtorzył Rockstar. Pamiętam, że chyba jeszcze Balon wysłał mi wiadomość " i jak RDR?" a ja nie za bardzo odpisać bo miałem oczy załzawione ze szczęścia :PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP Oczywiście z RDR wiąże się książka wspomnień (pozdro dla ekipy) ale nie ma sensu już o tym pisać. -w 2011 małe, niemiłe wspomnienie to lekkie rozczarowanie Infamous 2 i Uncharted 3 -po raz kolejny jedno z najlepszych wspomnień generacji (zdecydowanie pierwsza trójka) i ponownie temat na osobną książkę to. No oczywiście, że zapowiedź GTAV nic więcej już nie napiszę żeby nie przynudzać. -z obecnego roku najlepsze wspomnienia to a) związane z Max Paxnem 3 oczywiście pozytywne. No i oczywiście te wszystkie forumowe oczekiwania na trailery, newsy, zapowiedzi etc. związane z GTAV. To są rzeczy które będę pamiętał długooooooooooo, to są też rzeczy które są piękne w tej genaracji. Te wspólne forumowe jarania, oczekiwania czy nerdzenie przy E3 - (pipi)a zawsze pokłady beki i śmiechu. Tak jak wspomniałem tych wspomnień jest o wiele więcej ale wypisałem te które mi najbardziej utkwiły (chociaż pewnie i tak coś zapomniałem). 18 Cytuj
diolek 43 Opublikowano 24 listopada 2012 Opublikowano 24 listopada 2012 Słupek, napisz coś jeszcze ... dawno nie czytalo mi sie tak fajnie:) 1 Cytuj
Gość GregZPL Opublikowano 24 listopada 2012 Opublikowano 24 listopada 2012 OSOM! Tak właśnie powinny wyglądać wspomnienia! Propsy Cytuj
Ins 5 816 Opublikowano 24 listopada 2012 Opublikowano 24 listopada 2012 (edytowane) Slupek, czyta sie Ciebie lepiej niz wszystkich "redaktorow" PSXE Gdyby tacy ludzie tworzyli tego szmatlawca to bym lecial co miesiac do kiosku z wywieszonym jezorem, a nie zastanawial sie raz do roku czy kupic to pisemko by na sr.aczu czlowiekowi sie nie nudzilo. Mega PLUS. Edytowane 24 listopada 2012 przez Ins Cytuj
D.B. Cooper 3 067 Opublikowano 24 listopada 2012 Opublikowano 24 listopada 2012 (edytowane) pamietam jak w 2008 roku brat wyslal mi z angli xboxa z gta IV. O 12 przyjechal kurier gralem do 18 potem wyszedlem z domu i jak wrocilem o 22 tak gralem do 6 rano. Pamietam jak nie umialem uruchomic pada myslalem, ze jest zepsuty ;p pierwszy raz zasmakowalem multi, pes i gears of war, ten drugi pochlonal mie calkowicie w jedynke kompletnie sobie nie radzilem i jak raz zostalem sam na polu bitwy a przeciwnikow bylo czterech udalo mi sie ich wszystkich wykonczyc to z podniecenia wylecialem na dwor opowiedziec chlopakom co sie stalo, nikt nie wiedzial o co chodzi ale ja sie tym jaralem strasznie ban na konsole skutecznie wyleczyl mnie z piractwa mialem juz 6 xboxow, kupowalem, sprzedawalem, znowu kupowalem, teraz nie mam ale znowu chce kupic wiem poj,ebany jestem przepraszam Edytowane 24 listopada 2012 przez D.B. Cooper Cytuj
Gość Opublikowano 24 listopada 2012 Opublikowano 24 listopada 2012 @Slupek: piona za zdanie "AC>AC II", myślalem, ze tylko ja na swiecie tak mam Cytuj
Gość GregZPL Opublikowano 24 listopada 2012 Opublikowano 24 listopada 2012 Nie tylko wy. Dla mnie też AC>ACII Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 24 listopada 2012 Opublikowano 24 listopada 2012 Wielu ludzi tak ma. Co prawda AC II był bardziej rozbudowany, ale to jedynka miała ten klimat o który chodzi moim zdaniem w serii. Plus dla Słupka. Bardzo wyczerpujący post, przyjemnie się czytało. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.