Skocz do zawartości

Mass Effect: Andromeda


Gość Szprota

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Orzeszek

No ja liczyłem na końcu na jakieś (pipi)niecie np budują pierwszy w andromedzie przekaźnik masy bo chcą sie połączyć z droga mleczna po 600 latach a tu (pipi) nie ma do czego wracać bo wszystko roz(pipi)ane przez obcych/żniwiarzy/inny kataklizm. I cliff hanger do drugiej części gdzie staramy sie ustalić co sie stało i walczymy na starych śmieciach by znów dostać w dupę i w trójce robić przygotowania na walkę z guwnem z drogi mlecznej i wysłać nowe arki do innej galaktyki i tam już kolejna cześć mass effect cassiopeia. No ale mamy sudoku i my face is tired.

Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek

Ale ja pisze jak to mogli fabularnie poprowadzić a nie jak jest poprowadzone w andromedzie. Brak pazura w fabule boli mnie mocno. No bo co dostaniemy w kontynuacji?

arkę z pozostalamymi rasami choć po epilogu pewnie szykuje sie z tego dlc piękny kawalerze No i ta pani kett z outro gry

Edytowane przez Orzeszek
Odnośnik do komentarza

No ja liczyłem na końcu na jakieś (pipi)niecie np budują pierwszy w andromedzie przekaźnik masy bo chcą sie połączyć z droga mleczna po 600 latach a tu (pipi) nie ma do czego wracać bo wszystko roz(pipi)ane przez obcych/żniwiarzy/inny kataklizm. I cliff hanger do drugiej części gdzie staramy sie ustalić co sie stało i walczymy na starych śmieciach by znów dostać w dupę i w trójce robić przygotowania na walkę z guwnem z drogi mlecznej i wysłać nowe arki do innej galaktyki i tam już kolejna cześć mass effect cassiopeia. No ale mamy sudoku i my face is tired.

Czy ty grałeś w tę grę?  Czy chociaż godzinę na trzeźwo przeszedłeś ? 

 

 

Jest cały quest w którym wyjaśnione jest że góra projektu podejrzewała że coś na drodze mlecznej się z(pipi)ie. Nasz nowy szepard wie że coś się stało tak jak kilka osób. Wiedzą że nie ma do czego wracać i będą chcieli to innym przekazać.

 

Dodatkowo możliwości jest multum w kontynuacji a i stare rasy wróca w końcu pod koniec gry słyszymy przekaz z arki quarian i coś tam się z(pipi)ało. Jestem pewny że nasz patchfinder będzie chciał wielo rasową arkę ratować. Strzelam też że jak (pipi) rąbnęło w wiatrak na drodze mlecznej jeszcze wysłano 1 czy 2 arki w ostatniej chwili i o nich też usłyszymy.

 

 

 

Mam wrażenie że zacząłeś grać w tą grę z założeniem że po gifach spodziewasz się gówna. A potem już sobie pod tą teze z(pipi)ałeś całą grę :D

Odnośnik do komentarza

Ale ja pisze jak to mogli fabularnie poprowadzić a nie jak jest poprowadzone w andromedzie. Brak pazura w fabule boli mnie mocno. No bo co dostaniemy w kontynuacji?

arkę z pozostalamymi rasami choć po epilogu pewnie szykuje sie z tego dlc piękny kawalerze No i ta pani kett z outro gry

 

 

Jak to co dostaniemy? Opcji jest sporo.

 

 

Remnanci? Albo to co ich przegonilo z galaktyki przy pomocy 'Scourge'? Typy odpowiedzialne za to (pipi) moga byc jeszcze gorsi od Reaperow.

 

Imperium Kett'ow, poniewaz Archon byl tylko czeresniakiem z wyzszego szczebla a nie przywodcom calej rasy.

 

No i nie nalezy zapominac o 'dobroczyncy' [benefactor po angielsku bylo, nie wiem jak na polski przetlumaczyli] - tez ciekawy watek, czlowiek iluzja? Jakis klon? Ktos inny z Cerberusa? A moze jeszcze jakis totalnie inny smiec?

 

 

@blant

 

Wersja na PS4 jest spoko, przez 100h grania mialem tylko 1 crasha i 1 glitcha ktory spowodowal ze musialem do menu konsoli wyjsc bo sie gra zaciela podczas dialogu. Jedyny mankament [ps4 amateur] to framerate podczas grubszych zadym.

Odnośnik do komentarza

No sorry ale ta nowa galaktyka to czym ma się niby różnić od naszej? Psy mają tam szczekać dupami czy jak. Te same prawa fizyczne tam obowiazują co w każdej innej galaktyce - umownie oczywiście bo to gierka jest. A że minęło 600 lat no to tylko kwestia tego że chcieli się odciąć od historii z trylogii.

 

Mogloby byc wiecej ras obcych. Technologia moglaby pojsc zupelnie w inna strone (np. organiczna). Przez te 600 lat galaktyka mogla byc w fazie wojny - takiej wielkiej, epickiej a nie partyzantki. Moglibysmy zwiedzac swiaty zanurzone pod woda, miasta w chmurach, spoleczenstwa mieszkajace w wielkich robakach, ludzi-kamienie, COKOLWIEK nowego.

 

Tymczasem masz dwie nowe rasy + polowe starej galaktyki.

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

 

No sorry ale ta nowa galaktyka to czym ma się niby różnić od naszej? Psy mają tam szczekać dupami czy jak. Te same prawa fizyczne tam obowiazują co w każdej innej galaktyce - umownie oczywiście bo to gierka jest. A że minęło 600 lat no to tylko kwestia tego że chcieli się odciąć od historii z trylogii.

 

Mogloby byc wiecej ras obcych. Technologia moglaby pojsc zupelnie w inna strone (np. organiczna). Przez te 600 lat galaktyka mogla byc w fazie wojny - takiej wielkiej, epickiej a nie partyzantki. Moglibysmy zwiedzac swiaty zanurzone pod woda, miasta w chmurach, spoleczenstwa mieszkajace w wielkich robakach, ludzi-kamienie, COKOLWIEK nowego.

 

Tymczasem masz dwie nowe rasy + polowe starej galaktyki.

 

Mam te same odczucia.

Wszystkie te rasy różnią się tak naprawdę innym skinem twarzy-jak widać ewolucja w całym wszechświecie to copy-paste.

W ogóle pobudki ,społeczeństwo, relacje to tak naprawdę to samo co u ludzi, tylko w róznych okresach historycznych-jeśli chodzi o przedstawienie "inności" to taki Torment kładzie Andromedę na łopatki.

O ile poprzednie części kończyłem na 100% plus Game Plus tak tutaj po 10 godzinach mam dość-mapa ze znajdżkami do odchaczenia, które w tej części już nie przyciagają jak dawniej-ilość zwyciężyłą z jakością.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj wieczorem skończyłem. Masa bugów, błędów technicznych czy drewnianych cut-scenek i animacji, ale co z tego? Ja bawiłem się znakomicie przez prawie 50 godzin. Andromeda to gra, która wraca do korzeni i stawia na eksplorację znaną z jedynki. 6 planet i masa zadań do zrobienia. Mimo iż większość questów pobocznych to jakieś popierdółki, które zapomina się sekundę po zakończeniu to i tak robiłem je z przyjemnością. Dlaczego? Chyba dlatego, że jazda Nomadem jest mega przyjemna, a jeszcze lepsza jest walka, która daje masę frajdy ze względu na swój dynamizm czy wertykalność. Przeciwnicy napyerdalają z każdej strony co dostarcza nie mało emocji, a gdy trafimy na architekta porzuconych to już w ogóle można poczuć niezłą "epickość" rodem z Horizona czy wcześniej z Shadow of The Collossus. Karny ku.tas tylko za skopaną mapkę, strasznie trudno się w niej odnaleźć podczas zwiedzania planet.

 

Dużo osób narzekało na Rydera z powodu tej mimiki, ale wystarczy trochę dłużej pograć i można stwierdzić że jest on zdecydowanie bardziej autentyczny i ludzki niż anemiczny i sztywny Shepard ( przynajmniej wersja męska ). Można sypnąć jakimś żarcikiem i nie wzbudzi to zażenowania jak miało w przypadku pierwszego ludzkiego widma. Akcje renegeta też wypadają znacznie bardziej autentycznie. Obraz Rydera dużo też zyskuje dzięki głosowi Toma Taylorsona, który brzmi niczym Nolan North. Główny protagonista jak dla mnie na mega plus, z resztą załogi jest podobnie oprócz takiego Liama, który jak typowy murzyn w gierkach irytuje ze względu na swoje beznadziejne poczucie humoru i oczywistymi spostrzeżeniami.

 

Fabularnie nie był to poziom jedynki, ale wyższy od dwójki, a na pewno od trójki. Gra na kilka pytań odpowiedziała, jednak kilka niewiadomych pozostaje co daje oczywistą furteczkę do następnych części czy DLC jak w przypadku Inkwizycji. Będąc przy zakończeniu, wrócę jeszcze do zadań pobocznych, które mimo niskiego poziomu opłaca się robić, bo w końcu mają one odzwierciedlenie na końcu gry. Tak powinno wyglądać zakończenie w trójce jak zrobione jest w Andromedzie. Epickie z odpowiednią dramaturgią i sojusznikami, ruszającymi z pomocą, zależnie od podjętych decyzji wcześniej. No i w końcu zakończenie ze znakomitymi post-gamem, którego brakowało mi przy skończenie poprzednich części.

 

Daję gierce 7+. Z czystym sumieniem mógłbym dać równą 8, ale jednak te wszelkie błędy i niedociągnięcia dały się we znaki przez co wyższej ocenki dać na razie nie mogę, może po następnych patchach i kolejnym kupnie gry.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Też już skończyłem grę i niestety jest to najgorszy mass effect i zarazem mega rozczarowanie, wiem że wiele osób spodziewał się słabej gry Ale moja słabość do trylogii była silniejsza. Główny wątek nie dość, że jest przewidywalny i nudny to jeszcze przez duże ilości znaczników na mapie i questy tracimy jego ciągłość i pod tym względem jest to klon inkwizycji i przeciwności trylogii. Niektóre questy poboczne są ciekawsze od głównego wątku i to się udało. Głupota totalna jest niestety podróżowanie między wieloma lokacja aby te questy wykonać przez co loadingi zajmują masę czasu. Na plus walka ale to i tak za mało. Po raz pierwszy od dawna miałem tak, ze na wieczór już nie chciało mi się odpalić konsoli tylko wolałem odpalić jakieś głupoty na Youtube a to naprawdę rzadkość. Pionier=inkwizytor i tak jak nie udało mi się doczlapac do końca w inkwizycji tak tutaj ze względu na to że to mass effect przymusilem się i jakoś się udało i mogę co nie co o tej grze powiedzieć. Ocena to 3-/6 czyli oczko wyżej od inkwizycji bo jednak walka była ciekawsza, lepsze questy poboczne i udał się dograc do końca. Grałem na playstation Ale tym z xboxem odradzam kupna i lepiej poczekać jak będzie w ea acces albo promocję za 50 zł.

Edytowane przez SuperMarcin
Odnośnik do komentarza

Naprawde nie wiem jak to robicie, ze skonczyliscie gre w 50-60h i co niektorzy twierdza, ze zrobili w grze praktycznie wszystko (zadania poboczne, misje lojalnosciowe i oczywiscie priorytetowe). Mam w tej chwili okolo 85h gry, 63% ukonczenia, kilka misji wstrzymanych i mase zadan juz wykonanych. Kazda z planet jest u mnie odkryta i zrobiona na 100%, Ryder na 48 lv. Chce zauwazyc ze nie robie wycieczek krajoznawczych, ale tez nie robie zadan i eksploaracji "mechanicznie", nie rozgladajac sie przy tym. Mam 6 grup uderzeniowych, w tym jedna na 20lv. Robie badania, crafting,rozmawiam z zaloga, kazdym napotkanym npc j(ak jest mozliwosc rozmowy) bawie sie roznymi kombinacjami skilli. Ale po prostu nie moge uwierzyc jak ktos pisze ze w 50, czy 60 h, skonczyl gre (robiąc praktycznie wszystko w niej * edit - zeby sie nie czepiali slowek) - to niemozliwe. Ta gra jest ogromna. Swietnie sie przy niej bawie, nie nuzy i nie zasluguje na ta fale hejtu i shitstormu jaki sie wokol niej zrobil.

Lykam dlc jak wypuszcza, bo podejrzewam ze po ukonczeniu gry bede mial niedosyt Adromedy.

Edytowane przez genjuro
Odnośnik do komentarza

Ja odpaliłem dzis na 1,5 godzinki i juz mnie gra zdążyła zirytować. Ledwo co człowiek wylądował na pierwszej planecie a juz co sekundę pojawia sie opcjonalne zadanie i człowiek po chwili sie zastanawia, po co ja tu wg przyleciałem... śmierdzi inkwizycja od samego początku, moze pozniej jest inaczej, napewno dam szanse bo to ME ale widac wpływ współczesnych trendów growych

Edytowane przez kacprzak1991
Odnośnik do komentarza

Naprawde nie wiem jak to robicie, ze skonczyliscie gre w 50-60h i co niektorzy twierdza, ze zrobili w grze praktycznie wszystko (zadania poboczne, misje lojalnosciowe i oczywiscie priorytetowe). Mam w tej chwili okolo 85h gry, 63% ukonczenia, kilka misji wstrzymanych i mase zadan juz wykonanych. Kazda z planet jest u mnie odkryta i zrobiona na 100%, Ryder na 48 lv. Chce zauwazyc ze nie robie wycieczek krajoznawczych, ale tez nie robie zadan i eksploaracji "mechanicznie", nie rozgladajac sie przy tym. Mam 6 grup uderzeniowych, w tym jedna na 20lv. Robie badania, crafting,rozmawiam z zaloga, kazdym napotkanym npc j(ak jest mozliwosc rozmowy) bawie sie roznymi kombinacjami skilli. Ale po prostu nie moge uwierzyc jak ktos pisze ze w 50, czy 60 h, skonczyl gre (robiąc praktycznie wszystko w niej * edit - zeby sie nie czepiali slowek) - to niemozliwe. Ta gra jest ogromna. Swietnie sie przy niej bawie, nie nuzy i nie zasluguje na ta fale hejtu i shitstormu jaki sie wokol niej zrobil.

Lykam dlc jak wypuszcza, bo podejrzewam ze po ukonczeniu gry bede mial niedosyt Adromedy.

Bez przesady ja zrobiłem wszystkie ciekawe questy a tych dużo nie było, wszystkie lojalki i sojusznicze misje oraz 100 % na każdej planecie. 

plus zabicie architekta na każdej

. Nie widziałem sensu robić podrzędnych fed exów bo nic nie wnoszą do fabuły i nie dają niczego na zakończenie (nie zmieniają fabuły). Dla mnie wszystkie te fedexy i questy poleć z planety a na planete b aby pogadać z x (dialog nudny i bez sensu) potem poleć na planete c aby wrócić po sekundzie na a. Samego questu 2 minuty a loadingów 10 minut :D Szanujmy siebie i swój czas. Mi się gra podobała ale właśnie dlatego że dużo tego ścierwa było opcjonalne i nie byliśmy do tego zmuszani fabularnie. To nie mass effect 3 gdzie trzeba było w multi grać nawet jak nam się nie podobało aby mieć lepsze zakończenie.  Wszystko nudne i multi jest opcjonalne. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...