Skocz do zawartości

Dark Souls II


Gość Zaqair

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zrobiłem respec i zdecydowałem sie jednak na vargand sworda,

 

ale kurde gra dziś była dla mnie wyjątkowo wredna, farmiłem dziś kamienie do infuzji, a dokłądnie to chciałem tylko jeden faintstone żeby nasycić różdżke, i kurna... uzbierałem po 3-4 kamienie każdego innego rodzaju a faintstone żaden nie wypadł :/ w dupe. zabiłem wszystkie bazyliszki w shaded woods, i olbrzymów z harvest valley ktorzy rzucają silky stone, wymieniłem chyba z 15 silky, 15 small silky, no i bazyliszki wytłukłem i mam całe kilogramy kamieni ale wszystkie innego rodzaju niż chciałem, no kurfa czy to nie pech?

 

teraz w sumie już nie mam gdzie ich farmić na obecnym etapie

Opublikowano

spoko w door of pharos sobie znajde jedną sztuke ;p

 

 

mate czemu ten bul dupy caly czas? już nawet nie moge napisać że miałem pecha w farmieniu ?

Opublikowano

Nie rozumiem waszego hejtu na ds2. Mi sie gra nieco przyjemniej niz w ds1. Nie potrafie wyjasnic dlaczego ale w ds1 w pewnym momencie trafialem na sciane płaczu gdzie bylo wiecej wkurzenia niz przyjemności.a w ds2 jakoś sie idzie do przodu. Bywaja chamskie lokacje ale da sie grać. Co nie znaczy ze jest latwo. Gram bardzo ostrożnie

Opublikowano (edytowane)

Poza tym doszedłeś ledwo do połowy DS1, nie mówiąc o graniu PvP.

 

My nie hejtujemy DaS2, tylko dla wielu ludzi, fanów/fanatyków serii ta część to zawód, bo była zapowiadana na supersequel, a w zbyt wielu elementach dano dupy; nie oznacza to, że uważamy tę grę za (pipi)ową (oprócz pvp, które jest nie do uratowania bez pozbycia się SM), ale jest w ogólnym rozrachunku słabsza od poprzedniczki (tym bardziej też dziwią wyższe dla niej oceny branżowe, no ale casual audience, dobry marketing, blablabla).

Edytowane przez Qjon
  • Plusik 1
Opublikowano

Ja probowalem tylko zagrac pierwsza czesc. Niestety wtedy ciagle cos sie wieszalo na kompie.

Dwojka wciagnela mnie na maxa. Nie znam jakos zbytnio jej mechanizmow. Walczy tym co mi sie podoba i wydaje mi sie skuteczne. Postac wg mnie rusza sie dobrze. Online nie gram, bo to imo strata czasu.

Jezeli chodzi o zywotnosc, stawiam ja obok footbal menagera :) (przegrane ponad 400h).

Nie znam tez glitchy i ich nie szukam. Choc czasem bym sie dowiedzial czy jak jest info ze mamy przed soba iluzoryczna sciane, czy to jest zart czy prawda.

Ogolnie wypas pelna geba.

Opublikowano

Set havela akurat miałem, ale nie uzywałem, black iron set jakos bardziej mi pasowal, a od unikow wolalem blok ;p

Tyle co walczyłem w jedynce to sporo wygrywalem uzywajac miecza z toxic.

Gość mate5
Opublikowano

WoG był w DS1 imo trochę za bardzo OP, albo po prostu nie umiałem się przed nim bronić :P

Opublikowano

Tak był havel set, ring umożliwiający skakanie jak ninja, ring boostujacy backstaby i kontry oraz prawidłowo działające wrath of gods :)

 

WoG w jedynce wcale nie był OP. Oczywiście w dobrych rękach (hi DaN) WoG potrafił ukarać ale wiekszosc go używających nie miała o tym pojęcia co obracało sie przeciw nim. Bardzo łatwo było wrolkować się w WoGa co kończyło sie back stabem na plecach wykonującego. W dwójce bardzo cięzko jest to zrobić i lepiej jest po prostu spieprzać w tył.

Havel w jedynce to też żaden pewnik bo tam defy własciwie sie nie liczyły.

DWGR był OP ale to i tak nie ten poziom absurdu co Havelyny.

Opublikowano

W jedynce było dużo takich wyczizowanych buildów (zwłaszcza przed patchami), ale słowo-klucz - "dużo", nikt na to nie narzekał bo meta miała duże zróżnicowanie.

Opublikowano (edytowane)

Lipert mowisz ze defy w jedynce sie nie liczyly. A teraz sie liczą? Chociaz odrazu zaznaczam ze pytam o pve a nie pvp.
Ja mam wrazenie ze def sie srednio liczy. W drangelic armor biegam od dawna i mimo ponsd 500defa wrogowie zabieraja zwykle 30% zycia. Ci najslabsi nieco mniej. A silniejsi ponad 50%.
byc moze jak bym biegal w zbroi ok 150def jak ma wiele szat magow to bym za kazdym razem obrywal na 90% ale jakoś watpie. Na roznych speed runach i innych cyrkach często biegają na golasa i jak zdarzy im sie oberwac to tez tracą z 30-40% zycia.

Mam nieodparte wrazenie ze obrazenia wrogów sa bardzo procentowe niespecjalnie zależne od zbroi. A przynajmniej w wiekszosci przypadków

no chyba ze jest wyraźna roznica gdy sie biega w najlepszej ulepszonej zbroi i ma ponad 1000defa

 

 

edit właśnie zobaczyłem na jutubie sytuacje ktora sam mialem przed chwila - w doors of pharos oberwałem od krasnoluda i dostałem ok 50% (w drangelic) , a tymczasem koles na filmiku biegający w zbroi havela też dostał 50% a nawet odrobine wiecej... no co to ma być?

nawet zupełnie nie ulepszony havel ma ponad 250 wiecej defensa niż ja mam, no co z tą zbroją ja sie pytam? jak żyć?

Edytowane przez Yano
Opublikowano

przydało by się podforum z tymi Soulsami :)

 

Ano. Z Zeldą modowie nie chcieli (bo za mało postów), ale zgodzą się chyba na to, że Soulsy są tutaj popularniejsze. I oczywistym jest, że będą następne części.

  • Plusik 1
Opublikowano

Yano nie można patrzeć na sumę defów podawaną np. w Boxie przy ognisku, bo nie świadczy ona miarodajnie o obronie, liczy się każda poszczególna liczba do obrony przed każdym typem ataku. Z twoją ilością hp skalują się ataki bossów, zwykłych wrogów nie (dlatego też żaden boss cię prawie nigdy przy full życia nie oneshottnie, a szeregowcy, zwłaszcza na ng++ mogą). Generalnie też w DaS2 zmarginalizowano "skuteczność" pancerzy.

Opublikowano (edytowane)

no co z tą zbroją ja sie pytam? jak żyć?

Unikać, panie, unikać. W soulsach zawsze zbroja miała marginalne znaczenie i ważniejsze były uniki. I tak, pisząc o znaczeniu defów miałem na myśli głównie pvp, a tu widać ogromną dysproporcje między DkS a DkS2. Full Havel w dwójce ma większą skuteczność niż zhakowane protector name'y z jedynki... a jesli dodać do tego great magic barier (a przecież wiekszość ludzi biega z brońmi infusion) to w praktyce takiego Havla ciacha sie i ciacha do znudzenia. W jedynce puszki robiło sie tylko dla poise

Edytowane przez Lipert
Opublikowano (edytowane)

Wczoraj uporałem się z Nashandrą, i w sumie przejście DS2 zajęło mi jakieś 40h. Najgorsza część serii, przy czym za najlepszą uważam Demon's Souls. Poziom trudności momentami dość frustrujący, ale jak to mate pisał, nie ze względu na samą trudność przeciwnika, ale raczej na ilości w jakich FS zaserwowało przeciwników, a więc bardzo tanie zagrywki podnoszące trudność rozgrywki. Właściwie to z 70% gry rozpykałem bez poradników, a sprawdzałem głównie czy opłaca mi się zjeść duszę danego bossa czy nie. Postać budowałem na czuja i wg. własnych preferencji i ostatecznie wyszło całkiem ok na koniec, miałem dobrą mobilność (długie rolle) w dark secie z dragonrider greatshieldem i greatswordem +10. Vendricka zostawiłem w spokoju (brak dusz), i Ancient Dragona też, po tym jak mnie dwukrotnie skasował tym swoim dziadowskim AOE. O istnieniu Darklurkera dowiedziałem się po przejściu z wiki ;)

Sporo korzystałem z pomocy NPC... wyzwanie dużo mniejsze, no ale średnio mi się chciało użerać z bossami szt. 2. Ostatni bosik na pierwszy rzut oka przegięcie, ale po kilku walkach ostatecznie znalazłem własną taktę (kasowałem obłok z cursem który przeszkadzał, potem composite bow +10 na zachętę żeby podeszła, i melee). Ending rozczarowujący.

 

Jak zwykle muzyka, design na świetnym poziomie, i z klimatem niespotykanym w dzisiejszych grach. Chociaż ten klimat jest degradowany z części na część, Demon's był dużo mroczniejszy. Niestety lore jest przekazywane w taki sposób, a sam gameplay absorbuje na tyle, że ciężko jest ocenić czy w ogóle historia jest tutaj spójna i szczerze powiedziawszy - o co tu chodzi tak jakby.

Edytowane przez TheAceOfSpades
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Akurat w Dark Souls 2 z tokiem historii pojechali po całości - w DaS1 mimo wszystko już na starcie ktoś cię pokierował, powiedział, że tu zadzwoń w ten dzwonek u góry, potem ten na dole i dalej zobaczysz, potem wężowiec mówi jasno - jesteś wybrańcem, sprzątnij tych tutaj 4 bossów (do których wcześniej nie miałeś dostępu, ale przypominamy ci, w którym miejscu znajdowały się do nich drogi w cutscence), żeby otworzyć drzwi do ich króla, zajmij się nim i zajmij jego miejsce.

 

W dwójce? Chcesz pozbyć się klątwy, ale nie za bardzo wiesz jak, spotkane po drodze babcie tylko się z ciebie śmieją, w najbliższym miasteczku jakaś nawiedzona panna nazywa cię królem i każe zebrać jakieś tam potężne dusze, więc błąkasz się od lokacji do lokacji, zabijając bogu ducha winnych bossów, potem nagle pewne drzwi które wcześniej blokowały ci przejście (pal licho, że otoczone są metrowym murem który nawet 5 letnie dziecko dałoby sforsować ale nieeeeee, prościej jest musieć pozabijać najpotężniejsze istoty w tej krainie) stają otworem, idziesz do jakiegoś zamku, spotykasz jakąś królową która cośtam iii... ja już w tym momencie dałem sobie spokój i po prostu szedłem tam, gdzie mnie jeszcze nie było albo pamiętałem, że wcześniej przejście było zamknięte. Naprawdę ludzie narzekali, że w Dark Souls 1 nie ma jakiegoś journala, czy minimapki jasno pokazujących nam nasz następny cel, a mimo wszystko nawet tam, z bardziej zapętlonym otwartym światem klarowniej było wiadomo, gdzie teraz należy się udać (chya tylko Abyss i konieczność najpierw zdobycia pierścienia nie były od początku tak oczywiste).

Edytowane przez Qjon
Opublikowano

Mysle ze mowisz tak bo sporo grales w ds1. Ja tez mam wrazenie ze ta polowa gry ktora przechodzilem 4 razy jest oczywista i logiczna. Ale grajac pierwszy raz bez poradnikow kompletnie nie wiedzialem gdzie iść.

 

W ds2 tez nie wiem. Ide tam gdzie chce a dzieki teleportom moge pójść gdzie indziej jesli mi sie nie spodoba. Troche szedlem wg poradnikow. Ale tak naprawde nie kierowalem sie tym gdzie sa 4 dusze tylko tym gdzie można zdobyc sprzęt na ktorym mi zależało. I to w sumie wlasnie sprzet mnie pchal w kolejne lokacje. Teraz gdy jestem w miare ubrany to zaczynam robić 4 dusze. Chociaż jedną juz mam bo zabilem sinnera niejako przy okazji wizyty w bastylii. Nawet nie wiedziałem wtedy ze on daje jedna z 4 potrzebnych dusz.

W sumie to jakis paradoks zarowno w ds1 i ds2 staram sie słuchać porad npcow a mimo to kompletnie nie mam pojecia co oni radzili i info biore z wiki (znam dobrze angielski. Chyba poprostu intensywność gry i trudność powodują ze skupiam sie na gameplauy a kompletnie zapominam tekstow postaci nawet jesli ich wysluchalem cierpliwie)

Gość mate5
Opublikowano (edytowane)

wężowiec mówi jasno - jesteś wybrańcem

Wężowiec kłamie. :)

 

Sporo korzystałem z pomocy NPC... wyzwanie dużo mniejsze, no ale średnio mi się chciało użerać z bossami szt. 2.

O to, +100. Na dodatek wyczytałem, że NG+ do niektórych walk w których był jeden boss dodane są przeszkadzajki. Walić Team B w FromSoftware.

 

 

 

Czy mi się wydaje, czy czasem ilość obrażeń jakie zadajemy bossowi jest procentowa, a nie oparta na ekwipunku i statystykach?

Edytowane przez mate5
Opublikowano

W porownaniu z tym ze w ds1 mozna bylo zabic gargulce na 2 hity to tu rzeczywiscie jakby bossowie obrywaja poprostu po kawalku. Z drugiej strony gram postacią ktora nie jest dokoksowana ponad miare tak jak to bylo w ds1. Chyba widzialem filmik jak ktos zabija last giatna jednym ciosen wiec moze jednak nie jest az tak procentowo jak ciosy przyjmowane przez postac niezaleznie od zbroi

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...