ds 29 Opublikowano 15 lipca 2013 Opublikowano 15 lipca 2013 Patetycznego bełkotu jest tu więcej niż w Dniu Niepodległości no co ty gadasz, własnie była jedna podniosła przemowa w wykonaniu Elby, która można puścić płazem. Bohaterowie rzeczywiście nijacy ale wolę zastęp takich niż jednego irytującego LaBeoufa;) w tym filmie jest masa dziur i niespójności i niektóre z nich są rażące. niczego to jednak nie zmienia w mojej opinii - film nie aspiruje do bycia czymś poważnym i może to pozwala wybaczyć te naciągnięcia zrobione w imieniu dostarczenia soczystej rozrywki, co się udało. Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 15 lipca 2013 Opublikowano 15 lipca 2013 2d byłem na 3d i tylko dodatkową kase straciłem. 3d na siłę no chyba że masz w pobliżu IMAX bo w zwykłym kinie 2d Cytuj
Shago 3 608 Opublikowano 15 lipca 2013 Autor Opublikowano 15 lipca 2013 Patetycznego bełkotu jest tu więcej niż w Dniu Niepodległości no co ty gadasz, własnie była jedna podniosła przemowa w wykonaniu Elby, która można puścić płazem. Bohaterowie rzeczywiście nijacy ale wolę zastęp takich niż jednego irytującego LaBeoufa;) w tym filmie jest masa dziur i niespójności i niektóre z nich są rażące. niczego to jednak nie zmienia w mojej opinii - film nie aspiruje do bycia czymś poważnym i może to pozwala wybaczyć te naciągnięcia zrobione w imieniu dostarczenia soczystej rozrywki, co się udało. Podpisuje sie pod ta wypowiedzia. Generalnie caly czas sie zastanawiam, gdzie oni widza ten wszedobylski patos.. Jezeli Imax w poblizu, to mozna wybrac 3d. Nie mniej fakt, w normalnym kinie bardzo mozliwe, ze szalu robic nie bedzie. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 15 lipca 2013 Opublikowano 15 lipca 2013 Ok ja byłem i powiem swoją opinie. Dopóki mnie faza trzymała super ale w połowie filmu faza zeszła i zaczęło wiać nudą. Film jest lepszy od transformers 3 na pewno bo tam film był zdecydowanie za długi o jakąś godzinkę a tu tylko o 30 min . Przy Supku pisałeś to samo, wszystkie filmy są dla ciebie za długie o 30 minut? Ludzie którym się podobał 2012 i Transformers 2 nie zasługują na to aby żyć. 1 Cytuj
Kalel 3 634 Opublikowano 15 lipca 2013 Opublikowano 15 lipca 2013 Mam pytanie: Czy roboty się dużo napierdalają z potworami ? Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 15 lipca 2013 Opublikowano 15 lipca 2013 Ok ja byłem i powiem swoją opinie. Dopóki mnie faza trzymała super ale w połowie filmu faza zeszła i zaczęło wiać nudą. Film jest lepszy od transformers 3 na pewno bo tam film był zdecydowanie za długi o jakąś godzinkę a tu tylko o 30 min . Przy Supku pisałeś to samo, wszystkie filmy są dla ciebie za długie o 30 minut? Ludzie którym się podobał 2012 i Transformers 2 nie zasługują na to aby żyć. nie zrozumiałeś mnie przy supermenie nie podobała mi się końcówka czyli to co się działo na ekranie a nie to że był za długi Tutaj nie mam problemów z zakończeniem po prostu film mi się dłużył czyli powinni bardzie go skondensować Cytuj
easye 3 390 Opublikowano 15 lipca 2013 Opublikowano 15 lipca 2013 Mam pytanie: Czy roboty się dużo napierdalają z potworami ? Jakies 40 minut. Cytuj
Kalel 3 634 Opublikowano 15 lipca 2013 Opublikowano 15 lipca 2013 @up Poważnie rozważam pójście do kina. Cytuj
easye 3 390 Opublikowano 15 lipca 2013 Opublikowano 15 lipca 2013 (edytowane) poważnie, może ciut dluzej, ale poza wstępem, który trwa niedługo pierwsza godzina 15 to irytujące konwersacje, poszukiwanie własnego ja, opłakiwanie brata, treningi Kung Fu, budowa chińskiego muru, suche teksty i inne bzdety. W przerwach moze minutowe mignięcia... Edytowane 15 lipca 2013 przez easye Cytuj
Shago 3 608 Opublikowano 15 lipca 2013 Autor Opublikowano 15 lipca 2013 Ale nikt nie zaprzeczy, ze jak juz dochodzi do starc, to jest miazga i roz(pipi) totalny. I dla tych wlasnie scen warto ten film obejrzec. Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 No pieknie, masorz napalil mnie na ten film, zarezerwowalem bilety, a teraz takie recenzje od was czytam, ze chyba pojde lepiej na kebaba. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Idź na film jednak, na tych nudniejszych drama momentach zawsze możesz skoczyć do wc [...] + Dodał MODERATOR To nie WKP... Cytuj
ds 29 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 (edytowane) dobry był post przed edycją Pajda - idź na film i przekonaj się sam. Z jednej strony płacze na forum z drugiej wysoka ocena an IMDB, dużo pochwał (w tym od Hideo Kojimy;) no i pozytywnych opnii na pewno więcej niż tych negatywnych, jak zasięgniesz poza to forum. Jeśli jarałeś się generałem daimosem, gundamem, evangelionem i godzillami to będziesz się czuł jak dziecko otwierające słój z ciasteczkami i czerpiące z niego garściami. Edytowane 16 lipca 2013 przez ds Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Dodajmy że te ciasteczka sa przeterminowane. Cytuj
Kalel 3 634 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Nie wiem co sądzić. Gdy Jagery się napierdalają to jest cud malina. Cały background z wojną z kaiju też za(pipi)isty. Ale dodanie tam wątku paranormalnego i w choj wątków pobocznych po prostu sprawiło że dal mnie film zaczął się rozłazić w pewnym momencie. Jednak dla początku i końca warto do kina się wybrać. 7/10 Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Który to jest ten wątek paranormalny? podłączanie się do mózgu Kaiju? Cytuj
MaiorZero 1 400 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Nie ma to jak kierować się opiniami o filmach na tym forum. No offense. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Stalker 1/10, tak tylko przypominam. 1 Cytuj
Gość Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Który to jest ten wątek paranormalny? podłączanie się do mózgu Kaiju? brama przez wymiary Cytuj
Kalel 3 634 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Który to jest ten wątek paranormalny? podłączanie się do mózgu Kaiju? raczej ten z tymi "twórcami" i obcymi którzy chcą przejąć ziemię. Zgrabnie i sensownie wytłumaczone ale jednak jakoś tak dziwnie. Nie pasowało mi do klimatu filmu. dodam że zwiastunów nie widziałem przed filmem (raz przed Man of Steel chyba) i nie wiedziałem że tak to się skończy. Cytuj
django 549 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Krótka recenzja: WOW. Dłuższa recenzja: Nie sądze, aby były tu jakieś konkretne spoilery ale, hej, jeżeli nie oglądałeś to czytasz na własne ryzyko. Pacific Rim to prawdopodobnie najbardziej inteligentny blockbuster jakis widzialem od "Mrocznego Rycerza". Jestem pod niesamowitym wrazeniem jak skladnie i logicznie, co jest rzadkoscia, film zostal rozpisany i poprowadzony. Nie ma rozlazenia sie na boki - cala fabula jest absolutnie skupiona na jednym: napierdalaniu sie wielkich robotów z wielkimi potworami. Prawdopodobnie zasługą reżysera (to moj pierwszy film Del Torro) jest inteligentne podbijanie stawki co chwila. Wszystko co dzieje sie poza walka ostatecznie nakreca widza jeszcze bardziej gdy w koncu dojdzie do bitki. Czytalem dosc uwaznie temat przed dzisiejszym seansem i ciezko bylo mi w PR znalezc niektore z wymienionych wad. Patosu jest w sam raz tyle ile powinno byc o napieprzaniu sie z potworami ostatnimi silami. Zreszta, film jest mocno apolityczny co mnie dosc zdziwilo czytajac niektore posty. Nie ma tu dobrych i uczciwych Amerykanow ratujacych swiat przy powiewajacej fladze i grajacym gdzies w oddali Star Spangled Banner. Są ludzie (bo nawet nie postaci o czym pozniej) ktorych pochodzenie jest wpomniane a pozniej... jest niewazne. Pacific Rim jest polany patosem w idealnych proporcjach. Muzyka (choc nie wybitna) umiejetnie pompuje adrenaline w grozniejszych momentach mowiac wyraznie cialu TERAZ BĘDZIE SIĘ DZIAŁO. Flag nie ma, ONZ to (pipi)e (co jest absolutnym wycinkiem filmu i nawet wątek 'rebeliantów' nie zostaje pociągnięty - bo po co?), jedyna patriotyczna, budujaca przemowa to ta znana ze zwiastuna. Cel jasny- garstka ludzi, ostatnie pozostałe mechy. Final destination. Film nie jest krąży też wokół bohaterów i choc rozumiem dlaczego niektore sytuacji mogly co po niektorych draznic, Pacific Rim daje jasno do zrozumienia o czym jest. Drugi akt jest poświęcony dwóm głównym postaciom od których współpracy będzie zależał cały film co jest jasne jak słońce. Początkowe bolączki budują dramaturgię pierwszych starć w Hong Kongu by później rozejść się po kościach przy większych wyzwaniach. Rozumiem żal niektórych zwiazany z szybkim odpadnieciem niektorych mechów (i po czesci go podzielam - chcialo by sie zobaczyc fajny roz(pipi) w ich wydaniu), ale patrząc na to jak jest rozpisana fabuła było to absolutną koniecznością. Jakiekolwiek bitki z udziałem tychże zawodników utraciłyby tak ważny element przywiązania bez wczesniejszego, lepszego, poznania ich pilotów. Gdy pierwsi zawodnicy odpadają, ciężko się przejąć ich losem bo nie mamy z nimi jakiegokolwiek połączenia (co uczyniłoby też walkę po części nudną), ale dodaje to kolejne ciężarki do szali na której wisi los znanych nam postaci. Znamienne moim zdaniem jest to, że po filmie tak na prawdę nie pamięta się imion bohaterów (no, oprócz Mako bo ona jest wywoływana dość często). Co się pamięta za to? Nazwy mechów. Co denerwuje? Paskudne, absolutnie wstydliwe i czerstwe teksty jakie puszcza główny bohater a które sprawiają, że w ustach robi się sucho. Niby nie ma tego zbyt wiele, ale nie rozumiem jak coś takiego mogło przejść. Tak samo przeszkadza ciągłe wyjaśnianie akcji. Jasne - w takim odrealnionym filmie trudno, żeby widz się nie zgubił więc trzeba mu powiedziec co jakis czas co się dzieje, ale w PR jest tego zdecydowanie zbyt dużo. Postacie doktorków też z początku irytują. Ich karykaturalne charaktery odjeżdzają zbyt mocno od dość poważnego klimatu filmu więc aż do bitki w HK stanowią dość dużą rysę na całości. Na szczęście, oba 'klimaty' filmu nie mieszają się już później. Kto ma poważną minę ten idzie w swoją stronę podczas gdy doktorki spotykają się z równie odjechanym dealerem. Tutaj nadal nie jesteśmy usatysfakcjonowani (i szczerze mówiąc sceny doktorkowe to najgorszy element filmu), ale w fantastycznym stylu doktorki dorzucają węgla do finałowej walki po raz kolejny podbijając stawkę. Pacific Rim idealny nie jest. Ma swoje wady, ma rzeczy które nie każdemu się spodobają (od-człowieczenie filmu w pewnym sensie), ma pojechane elementy żywcem wycięte z (japońskiego) kanonu wielkich bitek które niektórym mogą sprawiać wrażenie odstających od klimatu filmu. Pacific Rim nigdy jednak nie traci oczu z piłeczki i brnie skutecznie do celu - zrobienia filmu dla naszego wewnętrznego dwunastolatka (ileż tam jest scen, że aż chce się krzyknąć "FUCK YES!") w nowoczesnym i niegłupim stylu. I trafia idealnie. Cytuj
easye 3 390 Opublikowano 16 lipca 2013 Opublikowano 16 lipca 2013 Pacific Rim to prawdopodobnie najbardziej inteligentny blockbuster jakis widzialem od "Mrocznego Rycerza". ja tam dalej nie czytam, ale sa rozne gusta. Czesciej będę odwiedzal ten kacik, za jakiś czas może zaczne rozpoznawać czyja opinia ma dla mnie znaczenie ! Cytuj
Yano 3 697 Opublikowano 19 lipca 2013 Opublikowano 19 lipca 2013 (edytowane) yo jutro sie wybieram do kina z paroma osobami i ja wybieram film waham się między pacyfic rim a lone ranger, tego drugiego pewnie nikt nie widzial bo premiera dziś ale moje pytanie to: czy warto oglądać pacific rim w kinie? zakładam że to dosyć głupkowaty film (tzn napierdzielanka), ale zarazem bardzo widowiskowy, czy warto go zobaczyć w kinie ze względu na rozmach walk między wielkimi potworami i robotami? czy jest na tyle głupi że nie ma co tracić czasu ? lone ranger to pewnie całkiem spoko komedio-western, ale z kolei pewnie można czerpać z niego przyjemność oglądając na mniejszym ekranie dlatego pytam - warto iść na widowisko z rozmachem- pacyfic rim? czy lepiej skierować sie do lone ranger, który prawdopodobnie jest nieco sensowniejszym filmem w ogólnym rozrachunku? Edytowane 19 lipca 2013 przez Yano Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.