Skocz do zawartości

Wiedźmin 3: Dziki Gon


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
3 godziny temu, McDrive napisał:

Na pewno chodzi o coś z uniwersum wiedźmina. Za duże ciśnienie żeby zaczynać coś innego, a gra wyjdzie pewnie jakieś dwa lata po premierze CP. Moce nowych platform będą już opanowane, a ludzie zaczną tęsknić za Geraltem i Ciri. Będzie idealny moment.

 

Bulwa, jak ja żałuję, że mieli problemy z silnikiem i wydali tylko dwa dodatki, bo już po samej mapie widać że mieli pomysł na długi rozwój W3:nvmnd:

Jakie to były problemy, że nie robili dodatków? Bo pierwsze słyszę szczerze. 

Szkoda bo dodatki do wieska 3 to byłaby prawdziwa żyła złota. 

Opublikowano
32 minuty temu, flavio napisał:

Jakie to były problemy, że nie robili dodatków? Bo pierwsze słyszę szczerze. 

Szkoda bo dodatki do wieska 3 to byłaby prawdziwa żyła złota. 

Półtora roku opóźnienia, bo mieli problemy z łączeniem elementów silnika i tak na przykład Geralt przy schodzeniu z Płotki wpadał w bezdenną dziurę albo do wody, mimo że był na środku lądu. Kiedyś po ichniejszym forum krążył screen mapy z gry, na którym było widać herb jaki Geralt mógł wybrać w trakcie gry przy zapisywaniu się na turniej rycerski w Toussaint jeżeli dobrze pamiętam i chyba był umieszczony na terenach Aedirn.

Nie zdziwię się jeśli mielibyśmy też zawitać w Kovirze i pomagać w odzyskaniu pewnego skarbu. Mapa ogólnie jest po prostu zbyt pusta, a granice między państwami zbyt ładnie pokazane.

Opublikowano

No tak generalnie jest dużo miejsc ciekawych jak np obóz wojsk Nilfgardzkich, które można byłoby ciekawie wykorzystać a praktycznie nic tam nie ma. 

Szkoda, że tak wyszło bo mogłobyc naprawdę ciekawie, taki tytuł z tyloma świetnymi rozszerzeniami. 

Opublikowano
Godzinę temu, Ukukuki napisał:

Jak zapowiadali te dodatki to mówili ,że planują tylko dwa duże i tyle. Ich pracownicy byli zmęczeni tematem i chcieli robić coś innego, tak się tłumaczyli wtedy. 

Półtora roku w doupe i powtarzanie, że wszystko jest w porządku żeby akcje nie spadały, robią swoje:reggie:

Opublikowano

No ale zbliża się czwarta rocznica premiery i gierka dalej się sprzedaje a przez ten okres nie ma miesiąca, żeby nie było jakichś newsów odnośnie Wiedźmina 3. To jest dopiero PR. Całe te spory z Sapkiem wyszły tylko na dobre reklamie gry jak widać. 

Opublikowano (edytowane)

Kupiłem na promocyi na PS4, wersję wszystko-mającą, 65zł. I wszystko fajnie tylko... menu lagują (na dodatek są kiepsko zaprojektowane), szybkie wybieranie prowiantu zabuguowane, nie ma się za bardzo czym leczyć, drewniana, frustrująca walka, mało użyteczne perki, i w ogóle nie podoba mi się ten rozwój postaci. Ale gram dalej bo Wiesiek i nasze klimaty. ;)

Edytowane przez Berion
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

@grzybiarz Celuję w trofeum Death March, więc nie jest przystępna w żadnym stopniu. Aż się zastanawiam czy tego sobie nie odpuścić (przy ~40s loadingu umieranie jest arcy wkurzające). Mapa wypełniona zapchajdziurami a la Assassin's Creed, a więc męczy nawet mnie. I ten beznadziejny Gwint... Jakbym chciał grać w karty to bym kupił sobie karciankę, a nie Wiedźmina! A najgorszym pomysłem ze wszystkich jest blokada sprzętu na poziom. Mam surowce, schematy i walutę na wspaniały sprzęt, ale wykuć nie mogę bo brakuje miliarda leveli, a kiedy już wbijam dany level to to co było wtedy do wykucia atrakcyjne już dawno nie jest, bo lepszy ekwipunek podniosłem z gleby... Żeby się jeszcze przyczepić, to irytuje mnie kolorystka wody: ten lazurowy odcień (tuż przy brzegach) nie pasuje do słowiańskich wsi, tylko Pago Pago...

 

Ale gram dalej bo Wiesiek i nasze klimaty. ;}

Edytowane przez Berion
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano

Graj dla przyjemności, a nie wkur.wienia dla trofików. Polecam zrezygnować z aczikowania - przyjemność w odbiorze gry od razu leci w górę. Wpadnie jakiś pucharek, to wpadnie, po co na siłę się męczyć.

Gość suteq
Opublikowano
9 godzin temu, Berion napisał:

@grzybiarz Celuję w trofeum Death March, więc nie jest przystępna w żadnym stopniu. Aż się zastanawiam czy tego sobie nie odpuścić (przy ~40s loadingu umieranie jest arcy wkurzające). Mapa wypełniona zapchajdziurami a la Assassin's Creed, a więc męczy nawet mnie. I ten beznadziejny Gwint... Jakbym chciał grać w karty to bym kupił sobie karciankę, a nie Wiedźmina! A najgorszym pomysłem ze wszystkich jest blokada sprzętu na poziom. Mam surowce, schematy i walutę na wspaniały sprzęt, ale wykuć nie mogę bo brakuje miliarda leveli, a kiedy już wbijam dany level to to co było wtedy do wykucia atrakcyjne już dawno nie jest, bo lepszy ekwipunek podniosłem z gleby... Żeby się jeszcze przyczepić, to irytuje mnie kolorystka wody: ten lazurowy odcień (tuż przy brzegach) nie pasuje do słowiańskich wsi, tylko Pago Pago...

 

Ale gram dalej bo Wiesiek i nasze klimaty. ;}

Death March trudny jest tak naprawdę tylko na początku. Od ~15 poziomu robi się coraz łatwiej i aż się zdziwiłem jak bez żadnego problemu przechodziłem kolejne questy na tym poziomie. A wcześniej? No cóż, uniki, uniki, uniki i szukanie okienek na 1-2 ciosy + oczywiście znaki dużo dają. 

 

Gwint był supcio tylko trzeba się nauczyć grać. :lapka: 

Opublikowano

@BerionTak jak pan sutek pisze. Im dalej tym gra staje się łatwiejsza. Jeżeli będziesz na bieżąco brał się za questy (polecam gorąco bo wiele z nich ma lepsze story od głównej) to będziesz wystarczająco nakoksowany. Podstawa to opanowanie. Latanie na hura z klingą w łapie kończy się śmiercią i bardziej bolesnym czekaniem przy loadingu zwłaszcza przy dużych grupkach. Drzewko może nie jest jakoś wybitne, a odblokowywanie interesujących nas perków wymaga wydawania punktów na inne z rządku (co jest słabym pomysłem) ale jeśli zdecydujesz się w którą stronę idziesz robisz z Geralta maszynkę do mięsa. Równomierne rozrzucenie punktów też nie jest złe ale sporo dobrych skilli nie odblokujemy. Polecam pobawić się, a w razie czego zawsze można zrobić reset za pomocą eliksiru. Dobrym pomysłem jest wykupienie z drzewka walki jednego punktu do blokowania strzał. Wtedy gdy trzymasz blok z automatu odbijasz strzały, a to się przydaje.

Z Gwintem podobnie. Im dłużej grasz i im więcej kart masz tym lepiej opanujesz rozgrywki. Poza tym każdy przeciwnik gra określoną taktyką, np. przy talii potworów siła tkwi w liczebności. Sporo ich kart polega na przyzywaniu kopii z talii. 

Pytajniki są opcjonalne. Tam masz skarby i złom. Przydaje się on gdy chcesz rozbudować któryś z wiedźmińskich rynsztunków na maksa (kosztowna robota). Droga do pozyskania surowców jest różna. Możesz rozebrać złom dla części, kupić za gruby hajs i/lub szlachtując potwory. Ogólnie to najlepszymi zestawami są właśnie rynsztunki ze szkół wiedźminów. 

 

Ja się dziwię, że jeszcze nie wspomniałeś o Płotce i chęci utopienia zwierza w tej lazurowej wodzie :pawel: 

 

Ogólnie Wiedźmin broni się historią, misjami pobocznymi oraz bogatym światem przedstawionym. Jeżeli klimat gry cię kupił to warto przymknąć oko na błędy i niedoróbki bo to naprawdę zacna gra.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano (edytowane)

@suteq @Farmer

Póki co level mam 9. W takich grach przyjmuję najpierw "taktykę czyszczenia mapy", potem questy i w Wieśku to średnio działa (poza tym nadziewam się to tu to tam na wysokoktanowe maszkary z czaszką pod paskiem energii ;]). W fabule jestem tuż po porońcu (mocne i zabawne swoją drogą ^^). I tak, bieg na hurra kończy się zwykle źle, ale sama "walka" do łatwych nie należy bo a to kusznik zdejmie 4K na raz (więc pierwsze co to wypatruję "snajperów" i lecę na nich z mieczem+igni jak dzik w szyszki)... a to dwa/trzy szlagi od zwykłych bandytów i też zgon. Jak w soulsach, których nie znoszę... Więc potyczki to w zasadzie festiwal wciskania kółka (prawie same uniki). Ale jak piszecie że z 15lv i potem z górki to przetrzymam jeszcze. Nie było by to tak uciążliwe jakby było się czym efektywnie leczyć. A jedyne co to mogę sobie chleb i browar obalić podczas walki, który na domiar złego działa czasowo. W sieci wyczytałem, że tarcza regeneracyjna (nie pamiętam jak to się nazywa) dobrze działa, więc ciułam punkty za lv i megality (bo owy eliksir to tani nie jest, 1000 nie tak łatwo ze śmieci uzbierać). Gry zawsze staram się wymaksować, więc prędzej czy później wszystkie znaczniki zaliczę, to samo questy i to samo z wykupowaniem schematów i receptur. Być może szarpnę game+ pod gwinta, ale to zależy jeszcze co przechodzi do game+.

 

Niedoróbek jest mnóstwo, po prostu wystartowałem do gry jak do hitu 10/10, a baaaaardzo jej daleko do takiego poziomu. Ale nie twierdzę, że to syf i nie warto. Przeciwnie, po prostu miałem zbyt wysokie oczekiwania.

 

Konia rzadko używam, zbyt ciężko się na nim jeździ (sam nie skacze, a nie zawsze widać kiedy się przyblokuje). Do tego denerwuje mnie klinowanie w collision box'ach krzaków i zbyt duże opóźnienie jest między przyciskiem a dobyciem miecza z pochwy. Po testach doszedłem do wniosku, że szybciej jest z buta.

 

Gwint mi kompletnie nie podszedł. Jest przekombinowany, do tego to próba otworzenia nowego rynku przez CDP niż coś co w jakikolwiek sposób podnosi grywalność Wiedźmina 3. Jedyną karciankę jaką lubiłem to banał z FF8 (w FF9 już zepsuli, mimo że jakoś bardzo się nie różni). W ogóle jestem wrogiem mini gier w grach, wolę cały czas tę samą mechanikę bez "urozmaiceń" (najgorzej było w Jak 2 bo tamte minigry były k*wsko trudne).

Edytowane przez Berion
  • Plusik 1
  • WTF 1
Gość _Be_
Opublikowano (edytowane)

Pytanie kto ci każe grać w tego gwinta?

Edytowane przez _Be_
Opublikowano (edytowane)

Ja od jakiegoś czasu sobie pykam (kupiłem na premiere ale pamiętam że wtedy ta gra była tak zbugowana że mnie to zniechęciło i olałem. Dosłownie co chwilę miałem crashe i po kilkunastu godzinach powiedziałem pass )i nie mogę się oderwać. Walka może i trochę drewniana ale yebac to cała reszta to majstersztyk. Gwint mi podszedł, karteluszki zbieram do trofka bo oczywiście celuje w platynę. Wkoorwiaja tylko drobne (pipi)y które po tylu latach mogliby naprawić. Jak chociażby to że nie da się powiększyć mapy na radarze przez co trzeba czasami odpalać normalną mapę tylko po to żeby zobaczyć czy dobrze idziemy a stawianie znaczników co chwila trochę wkoorwia (no chyba że się da tylko tego nie ogarnąłem), tak samo jak jakiś eliksir/ czy odwar który mamy przypisany do szybkiego użycia kiedy się wyczerpie powinien z automatu wskakiwać kolejny który mamy pod palcem. To są pierdoły ale czasami potrafią mocno irytować. No i też poziom trudności "droga ku zagładzie" wydaje mi się że został znerfiony, jak grałem po premierze to było cholernie trudno i musiałem w pewnym momencie nawet zjechać w dół czego praktycznie nigdy nie robię a teraz idzie gładziutko. Fenomenalna gra cały czas, jak dla mnie nie zestarzała się ani trochę.

Edytowane przez Ryo-San
Opublikowano (edytowane)

@_Be_ Grać w Gwinta nikt mi nie karze z pistoletem przy skroni, ale chciałbym mieć platynę to raz (są karty, których nie można kupić), a dwa że odbiór gry nie tylko jest wtedy niepełny co jest w niej coś co mi bardzo nie pasuje (bardzo lubię zrobić w grze w którą gram *wszystko* bo kiedy nie mogę to czuję zniechęcenie i kolejnej części już nie kupuję tylko pożyczam (chyba że jest tańsza niż wymiana)). Nie wiem tylko czy ktoś kto minusuje komentarz tylko dlatego, że się z kimś nie zgadza, jest w stanie objąć to swoim umysłem.

 

@Ryo-San Ano, mnie również denerwuje, że nie mogę ustawić kilku questów aktywnych na raz, bo to znacząco skróciło by czas "obchodu" (nie zawsze pamiętam przebieg kilku sub-questów na raz), dlatego odbieram to jako umyślne sztuczne przedłużanie gry. Z przedmiotami również mam ten sam problem, raz mi jedzenie wskakuje, do pustych slotów a raz nie i trzeba żmudnie to przypisywać w menu.

 

Edytowane przez Berion
Opublikowano

Do leczenia używa się "jaskółki", bo jedzeniem czy piciem to nie robota. Do tego oczywiście Quen podczas walk jest nieodzowny - no i obserwować level questów, żeby jak najmniej z nich było "na szaro", bo wtedy tylko symboliczne ilości EXPa lecą. Najwyższy poziom daje w kość na początku, ale później to już łatwa przeprawa, może oprócz walk z bossami.
Gwint jest super, świetnie się przy nim bawiłem i śmieszy mnie, gdy ktoś narzeka, bo "musi" w niego grać - masz jazdę na trofea czy inne "maksowanie" to miej pretensje do siebie, a nie do tego, że w grze jest dodatkowa (i zayebista dla większości) zawartość, która dodatkowo pozwala wsiąknąć w ten świat i czyni go wiarygodniejszym.

Opublikowano

Jedzeniem regenerujesz życie po małych potyczkach, upadkach, itd. Jaskółka do leczenia i Grom na boosta to podstawa w walce. @Berion czytaj bestiariusz. Tam wszystko pisze jak i czym maszkarę ubić. Nie zostawiaj sidequstów, zleceń czy poszukiwań na koniec. Eliksiry, odwary i oleje baaaardzo pomagają w walce. Warto je przeanalizować i w miarę możliwości ulepszyć. Znaki również są przydatne. Alternatywny znak Quen pozwala trzymać aktywną tarczę na bloku, a każdy atak na nią regeneruje zdrowie. Aard może przewrócić przeciwników, a wtedy można jednym szlagiem załatwić oponenta (głównie ludzi i małe maszkary). Igni trzyma przeciwników na dystans, a dodatkowo zadaje spore obrażenia. Yrden to znak przede wszystkim na upiory, mglaki, itd. by wyrwać je z formy niematerialnej. Niepotrzebne graty sprzedawaj, rozbieraj lub ładuj do skrzyni w kryjówce bo najgorsze to być przeładowanym w podróży. Nie bój się wrzucać kamieni i glifów do slotów bo sporo ich w grze znajdziesz, a potrafią podboostować broń.

20 godzin temu, Berion napisał:

@suteq @Farmer

 I tak, bieg na hurra kończy się zwykle źle, ale sama "walka" do łatwych nie należy bo a to kusznik zdejmie 4K na raz (więc pierwsze co to wypatruję "snajperów" i lecę na nich z mieczem+igni jak dzik w szyszki)... a to dwa/trzy szlagi od zwykłych bandytów i też zgon.

I właśnie po to jest ten skill na odbijanie strzał. Nie musisz się zbytnio przejmować typkami z kuszą choć trzeba pamiętać o timingu: blok strzały kilka ciosów i znów blok bo leci bełt. Na pewno nie ładuj punktów w młynek na tym poziomie trudności. Raz, że zadaje średnie obrażenia, a dwa nie blokuje ataków więc gdy Geralt robi atak "macham sobie mieczem, a ty się bój" byle kmiot może ci sprzedać backstaba.

Opublikowano

Jeszcze warto zmienić poruszanie się postaci w menu na alternatywne. Geralt jest wtedy bardziej responsywny. Zmniejsz też sobie efekt rybiego oka i minimapę. To mocno poprawia komfort gry.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 4.05.2019 o 13:25, Berion napisał:

Niedoróbek jest mnóstwo, po prostu wystartowałem do gry jak do hitu 10/10, a baaaaardzo jej daleko do takiego poziomu. Ale nie twierdzę, że to syf i nie warto. Przeciwnie, po prostu miałem zbyt wysokie oczekiwania

 

Także gry na 10/10 mają często bardzo wiele niedoróbek. Nawet częściej, bo w obecnej epoce takie gry zazwyczaj są przeogromne. Nawet Breath of the Wild ma pewne wady, które przez pierwsze 10 czy 20 godzin będą każdego dorosłego człowieka denerwować. Takie Final Fantasy VII było też drętwe, miało męczące subquesty i minigierki, a do tego było brzydkie i nie za mądre, walki były repetytywne i nie za głębokie, ale to przecież nie o to chodziło. A tutaj mówimy przecież o grze zrobionej w niesamowicie pececiarskim kraju, o kontynuacji serii, która dała nam jedne z najmniej grywalnych i najmniej dorobionych pozycji w historii. Nie wiem, czego oczekiwałeś.

 

Wiedźmin 3 nie jest kultową pozycją, bo ludzie mówią, że im się w nim super biega i macha. To przede wszystkim interaktywna powieść, a może wręcz interaktywny świat powieści, który przy okazji daje nam drętwą bo drętwą, ale okazję wykonywać samemu wszelkie wiedźmińskie czynności. Gra podejmuje wiele tematów często obecnych w grach, ale robi je lepiej niż tamte. Przede wszystkim daje nam mnóstwo rozkosznych polskich tekstów. 

 

Ta gra jest kultowa za teksty, za to że sam quest "Spis cudzołożnic" ma więcej kapitalnych tekstów niż "Seksmisja", za ogłoszenia i to co słyszysz dokoła, a także to że to wszystko jest tak sensownie i zabawnie rozłożone w świecie, od wioch gdzie walczysz z utopcami by wyłowić szakłak i zbierać jarzębinę po polach, po dzielnice bogatych gdzie w burdelu słuchasz jak gadają o tym, w co warto obecnie inwestować, i zagadujesz do jednych z najlepiej wymodelowanych kurtyzan w historii gier. Za to, że już zawsze skacząc przez ognisko w Noc Kupały będziesz sobie nucił piosenkę z Gwinta: na-ja hejja, jeja hejja.

 

Gra jest kultowa za niezliczone pamiętne momenty, kiedy inne wielkie zachodnie gry mają ich mało.

 

gNVshBl.jpgcylutaK.jpg

 

 

 

Wiele osób z tym co napisałeś się zgadza, to nie jest tak że ktoś nie zauważył. Część rzeczy w grze jest bardzo nieczytelna i albo źle zrobiona, albo źle przekazana graczowi (skille, ekwipunek, interfejs, Gwint, walka, praktycznie całe sterowanie i animacje...), natomiast w większości okazuje się znośna, jak się o nie spytasz i wyczaisz. Na przykład co do walki - jeśli grałeś w wiele gierek, to pewnie tak jak wiele osób, po prostu nie czaisz, że system może być aż tak prosty, jak w Wiedźminie 3. Szukasz odruchowo jakichś metod, żeby to reagowało lepiej. Ale ich nie ma. Gdy to zczaisz, zaczynasz walczyć tak, jak w tej grze należy, czyli maszując X i niezręcznie odskakując w losowych momentach. Zawartości jest absurdalnie dużo, no ale trudno - tak jak mówią wyżej, nikt nie każe nikomu ani wciskać jakiegoś specjalnego poziomu trudności, ani robić wszystkiego na 100%. Pewna dowolność jest jednak też zaletą - można poczuć się bardziej jak faktyczny bohater i wykonawca, jeśli dokoła jest mnóstwo rzeczy, które na siebie nawzajem wpływają, i w różny sposób można się na nie natykać albo nie. Np. na polowania można być prowadzonym przez ogłoszenia i tracking na mapie, ale też część natrafi się samemu po prostu chodząc po jakichś miejscach i patrząc, i wtedy szukając w drugą stronę, gdzie jest człowiek od tego potwora. Może potrzebujesz zrobić przedmiot, na który już wcześniej gdzie indziej znalazłeś recepturę, i tak dalej. Nie jest to najbardziej "wydajny" sposób prezentowania takiego wątku, ale jego naturalność istnienia w świecie w różnych aspektach ma swoje własne pozytywy.

 

Każdy robi co chce, ale ogólnie jeśli lubisz nieźle napisane historie (a w porównaniu do innych gier wideo tego typu: genialnie napisane historie), to są szanse, że ostatecznie na jakichś warunkach się "dogadasz" z tą grą, a nieskończone wręcz wady Wiedźmina 3 będą cię bardziej bawić, niż irytować. 

 

Byle do Meksyk... do Nowigradu.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
  • Minusik 2
Opublikowano
W dniu 4.05.2019 o 13:25, Berion napisał:

 

Gwint mi kompletnie nie podszedł. Jest przekombinowany, do tego to próba otworzenia nowego rynku przez CDP niż coś co w jakikolwiek sposób podnosi grywalność Wiedźmina 3. Jedyną karciankę jaką lubiłem to banał z FF8 (w FF9 już zepsuli, mimo że jakoś bardzo się nie różni). W ogóle jestem wrogiem mini gier w grach, wolę cały czas tę samą mechanikę bez "urozmaiceń" (najgorzej było w Jak 2 bo tamte minigry były k*wsko trudne).

Pamiętam, jak po kilku partiach miałem podobne odczucia. Potem mnie wciągnęło bez reszty - potrafiłem godzinami łoić w gwinta, odpalałem grę tylko dla kart :banderas:

Teraz też co jakiś czas, jak się tylko natrafi okazja wyciągam fizyczne wydania z dodatków i gram z bratem (mam nawet stosowną matę).

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...