Kre3k 581 Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 (edytowane) Taki tam temat z nudów, dość ważny chyba dla rynku AAA, bo nowych IP, co tu dużo kryć, jest tyle co kot napłakał. Sprawa piewsza - co ile według Was powinno wypuszczać kolejne gry z serii? Chyba każdy się zgodzi, że płodzenie co roku nowego COD-a czy Assassina źle wpływa na odbiór, co jednak z dwoma latami przerwy? Tu już praktyka dużo częściej stosowana, i też raczej niewystarczająca, patrząc chociażby po nadchodzących Dead Space 3 czy tam Crysis 3. Myślę, że najbardziej optymalnym wyborem są 3 lata, to wystarczający okres, żeby odpocząć od marki i przy okazji zrealizować jakieś ciekawsze niż wstawienie 3 nowych broni pomysły. Czy uważacie, że jest jakaś granica wydawania kolejnych odsłon? Ma to zależeć od fabuły, pomysłów itp.? Wreszcie jak bardzo otwarci jesteście na "eksperymentowanie"? Nie przeszkadza Wam otwarty świat w Wiedźminie 3, który może spowodować utratę "głębi" fabularnej? Wolicie dostawać sprawdzone dania, z jedynie lekkimi usprawnieniami? Edytowane 10 lutego 2013 przez Kre3k 2 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 ja jestem na tak, ale w przypadku dużego skoku tj np. -uncharted 1 i 2 -wiedzmin 1 i 2 - AC 1 i 2 -Batman AA i AC kolejnym częściom dokładnie tego samego dziekujemy Cytuj
Andrew21 856 Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 Ja jestem za tym żeby sequel nowego ip wyszedł po 2 latach w konwencji bigger, better and more bad ass. Gracze wtedy chcą jak najszybciej zobaczyć ulepszoną kontynuacje. Część trzecia powinna wyjść najwcześniej po 3 latach i wprowadzić jakieś ciekawe zmiany urozmaicające rozgrywkę, może nawet mała rewolucje w serii. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 wprowadzić jakieś ciekawe zmiany urozmaicające rozgrywkę, może nawet mała rewolucje w serii. rewolucja jest dobra, ale najczęsciej idzie za tym ogłupienie rozgrywki w stosunku do poprzedników (splinter cell conviction, hitman absolution) co raczej mi się nie podoba. Cytuj
Gość Szprota Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 Podoba mi się postawa Rockstara co do kolejnych części GTA. Nie klepią ich co roku,ale hype na każdą cześć jest niesamowity. I takie emocje mają wywoływać sequele Cytuj
Gość DonSterydo Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 Gry w serii - co dwa lata / trzy w wyjątkowych przypadkach. Cytuj
Nemesis 1 272 Opublikowano 10 lutego 2013 Opublikowano 10 lutego 2013 Tak jak wyżej. Terminy dłuższe mogą w wielu przypadkach oznaczać problemy w developingu, choć tutaj także są wyjątki pokroju Zeldy czy GTA. Cytuj
Andżej 2 268 Opublikowano 12 lutego 2013 Opublikowano 12 lutego 2013 (edytowane) Sprawa piewsza - co ile według Was powinno wypuszczać kolejne gry z serii? Chyba każdy się zgodzi, że płodzenie co roku nowego COD-a czy Assassina źle wpływa na odbiór, co To dopiero poczatek, jesli chodzi o negatywne wplywanie na odbior. Poza wydawaniem kolejnych sikłeli, co pol roku, dochodzi jeszcze wydawanie ich na wszelka mozliwa platforme do gier (hello, komórki), gdzie kazda "wersja" to inna gra z tym samym tytlulem. Jeszcze jedno - jak widze pierwsze trailery z nastepnych sequeli, ktore sa zbudowane w ten sposob, ze ostatnie 30 sekund pokazuje nam co dostaniemy za preorder, jesli go tylko zlozymy - to mnie naybardziej w(pipi)ia chyba. Dla przykladu, AC3. Wybrazcie sobie, gdyby mistrz trailerow, Kojima tak zrobil? Traci od tego tandeta i "byznesem". Zreszta o tym, ze od kilku lat nie wydaje sie juz normalnie JEDNEGO wydania gier, to juz nie wspominam. DLC z okazji swieta drzewa i inne cyrki. Edytowane 12 lutego 2013 przez Andżej Cytuj
Kyonesu 4 Opublikowano 12 lutego 2013 Opublikowano 12 lutego 2013 Oczywiście cykl wydawniczy na jakim opiera się Cod czy Assassin's jest przesadzony, dla gracza, który oczekuje czegoś więcej niż kolejnego zestawu map za 200 zł. Jednak jak widać są miliony mniej wybrednych ludzi, którzy cieszą się jak dziecko na coroczną odsłonę ich kochanej serii... (tu pojawia się problem nieświadomości casuali ale to już inny temat). Tak więc popyt na gry, które wychodzą co roku jest i będzie więc też nie dziwie się wydawcą, że chcą nabić swoje kieszenie. Jednak na szczęście są ludzie którzy mają inne podejście i wolą dopieścić swoją grę do maksimum, takich nazwałbym już wręcz artystami, bo chcą stworzyć coś co przyćmi poprzednie gry i nie zawiedzie fanów. Tylko tutaj można też łatwo wpaść w skrajność jakiej gracze nie lubią (Diablo, GT5). Długotrwały proces developingu też może grze zaszkodzić, chociażby ze względu na postęp technologiczny. Tak więc myślę, że tutaj, jak ze wszystkim- chodzi o ten złoty środek. Cytuj
Gość suteq Opublikowano 12 lutego 2013 Opublikowano 12 lutego 2013 Ja to już sobie postanowiłem, że nie zagram w żadnego CoD-a od Treyarch, żadnego Asasyna, żadnego Tomb Raidera(nawet tego nowego), w Splinter Cella też raczej nie, tak samo Residenty czy ostatnio Dead Space. Mam dosyć sequeli tasiemców, ostatnie części tych serii sprawiły mi zawód(mniejszy/większy, bez znaczenia) i nie mam zamiaru tracić znowu czasu na taką samą grę tylko za rok/dwa. Teraz bardziej czekam na jakieś nowe IP niż nudne odgrzewane kotlety. I dobrze mi z tym, dzięki temu poznałem genialne Hotline Miami, genialne Dark Souls czy świetne Machinarium. Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 16 lutego 2013 Opublikowano 16 lutego 2013 (edytowane) Są serie, które fajnie się sprawdzają w formie trylogii regularnie pojawiających się części na jednej generacji (kiedyś Crashe i Spyro, teraz Dead Space, Bioshock, Mass Effect), ale są tytuły, których ukazanie się to po prostu duże wydarzenie, jakiekolwiek info o kolejnej części jest zaskoczeniem i dużym świętem (MGSy, GTA) i w sumie jedno i drugie przyjmuję z otwartymi rękoma. Jednak takie tasiemce, jak COD i AC to już lekka patologia i zmęczenie materiału, osobiście dwie pierwsze części Asasyna skończyłem na przestrzeni jakichś 3 lat i nie wiem, kiedy skończę wszystkie, patrząc na to, że po każdej raczej przydaje się odpoczynek od serii. O takich seriach jak Fifa, PES czy Need for Speed nie wspominam, bo mnie po prostu nie interesują. Optimum to chyba rzeczywiście jakieś 2-3 lata odstępu. Z drugiej strony, nikt nikomu w nic nie każe grać w momencie premiery. Co do eksperymentowania, to jestem raczej otwarty, o ile nie jest to całkowite wywrócenie gameplay'u do góry nogami oraz nie wpycha się na siłę żadnych trybów multiplayer (nie mówiąc o robieniu z nich podstawy rozgrywki). Przykładem choojowej ewolucji serii jest Ratchet and Clank, o dziwo, pod skrzydłami Insomniac. Edytowane 16 lutego 2013 przez kotlet_schabowy Cytuj
Harbuz 954 Opublikowano 18 lutego 2013 Opublikowano 18 lutego 2013 Ja jeśli chodzi o sequele jestem bardzo liberalny i późno mnie nudzi utarta konwencja jeśli jest ona dobra i gra się przyjemnie. Lubię być rzucony z daną postacią, którą polubiłem i z systemem który poznałem w nowy świat, w nowe otoczenie, nowe postaci, nowe umiejętności, sprzęt , fabułę. Oczywiście co za dużo to niezdrowo więc dla mnie jak najbardziej ok jest system: 3 części (pierwsza część i dwa sequele) które są do siebie w miarę podobne (jak np mass effect albo assassins creed II/brotherhood/revelations) i następnie totalny reboot serii (jak np. dmc chociaż nie wiem czy był on taki totalny w tym przypadku) Uważam, że taki system jest ok, ponieważ jeśli trylogia się spodobała gawiedzi to wydawca i developerzy mogą sobie pozwolić na większą swobodę podczas tworzenia reboota, bo dzięki marce gra się sprzeda a i może nowe pomysły okażą się rewolucyjne. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.