Skocz do zawartości

Serduszko na Filmwebie i IMDb <3


Wiolku

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W ocenianie cyferkami bawię się od niedawna, odkąd założyłem konto na filmwebie i traktuję to jako czystą zabawę i oczywiście budowanie bazy obejrzanych filmów. Natomiast w jakiekolwiek dyskusje tam nawet się nie zaczynam wciągać, bo to bez sensu.  Oczywiście nie oceniam czegoś, czego nie widziałem, a czasem również czegoś, co widziałem bardzo dawno.

 

Jak traktuję takie ocenianie : na pewno nie wczuwam się nigdy w jakiś wyższy cel tego działania, chęć, jak to niektórzy tu próbują określić, obiektywnej oceny, oddania szacunku dziełu : oglądnąłem film, daję ocenę na podstawie frajdy, przyjemności, jaką mi sprawił seans. Czasem też ze względu na sentyment, nie ukrywam. Mogę dać ósemkę Kosmicznemu Meczowi i dać 5/10 Odysei Kosmicznej 2001, trudno, a że jako sztuka filmowa są to dwa skrajne poziomy, to inna bajka. Dlatego inaczej sprawa wygląda, jak mam wyrazić jakąś bardziej rozbudowaną opinię.

Upraszczając to wszystko, w pewnym sensie zgodzę się z tym, co napisał Kalinho : albo coś jest shitem (bardzo rzadko, bo raczej oglądam filmy, o których przed seansem mam jakiekolwiek pojęcie, żeby nie marnować czasu, więc crapów lub rzeczy typowo nie w moim guście nie tykam), albo średniakiem, albo kozakiem. Z podziałem ostatniego na "świetne" i "objawienie".

 

Jeszcze zacytuję Manora :

 

 


Strasznie mnie irytuje, gdy ktoś, kto ogląda same betony, kac wawy itd. bierze się za ocenianie jakiegoś głębszego filmu. To tak jakby człowiek całe życie słuchał hip hopu, usłyszał jakiś utwór Mozarta i go zjechał, że nudny, brak przekazu i słabo wchodzą w bit. Także ja w miarę doceniam słowa krytyków, ludzi którzy się na jakiejś dziedzinie znają. Ostatnio oglądałem jakiś stary włoski film, bardzo ceniony na świecie (mówię o "Przygodzie") który mnie nie porwał i się przemęczyłem na nim (a z reguły mnie nie męczą te bardziej 'głębokie' filmy). Mimo to, chyba wstrzymałbym się od oceniania go, bo jeśli miałbym ocenić go w zgodzie z własnym sumieniem, to byłaby to ocena niska. Jednak zdaję sobie sprawę, że nie jestem alfą i omegą we włoskiej szkole filmowej i to mnie powstrzymuje od negatywnej krytyki.

 

Przecież o to tu chyba chodzi w tym wszystkim, żeby to było zgodne z Twoim sumieniem, odczuciem, a nie z jakąś wyższą prawdą objawioną. Można założyć, że większość tu piszących nigdy nie będzie alfą i omegą w dziedzinie kinematografii w ogóle, no ale to znaczy, że mamy przestać oceniać filmy ?

 

Z jednej strony łapię o co Ci chodzi i się częściowo zgodzę, szczególnie, jak taki ignorant zaczyna z wielkim przekonaniem besztać jakieś dzieło, albo zaczynają się wypowiedzi już bijące nie w film, a innych ludzi (film dla debili/tylko debilom się spodoba/jak ci się nie podoba, to jaki ty masz gust itd.). No ale mimo wszystko, czy chcesz odebrać komuś prawo powiedzenia, że JEMU się nie podobało ? Bez względu na powody wynikającego z jego, nie wiem, gustu, obeznania, charakteru. Na tym polega ocenianie. Problem zaczyna się, gdy ktoś nie wytrzymuje i zaczyna narzucać swoją słuszną rację innym (ignorant czy ambitny krytyk, nie ma tu znaczenia).

Edytowane przez kotlet_schabowy
Opublikowano

Gusta guściki, ale ... w sumie to nie. Nie zmusicie mnie to stwierdzenia, że koleś doceniający np. wspomniane przeze mnie Salto jest na tym samym "pułapie" co człowiek w ogóle nie chcący tego widzieć, fan Transformers i Godzilla vs Robogodzilla

 

Prosty przykład - byli u mnie ostatnio po filmy dwaj koledzy. W zasadzie to z prośbą bym im takowe "załatwił". Jeden chciał Wyścig śmierci 3, Abraham Lincoln: łowca wampirów, Step up 4 i nowego Batmana. Wszystko z lektorem. Drugi chciał coś psychologicznego, Enter the Void w 1080p i z dobrym dźwiękiem. Smutno mi się zrobiło w związku z tym pierwszym : ( Nie mam teraz czasu na długi wywód, ale generalnie chciałem napisać, że gusta - filmowe i nie tylko - nie są nie do ocenienia. Są betony, mnóstwo betonów, jest coś pomiędzy i ludzie o wygórowanym usposobieniu do szeroko rozumianej kultury. Nie linczujcie, tylko przyznajcie mi racje. 

Opublikowano

ten pierwszy jest prostakiem czyt. nie ma gustu. To chyba logiczne.

To zalezy.

Jezeli oglada TYLKO takie filmy to ok.

Ja ogladalem wymienione filmy bo

1. Chcialem

2. Nie bylo w obecnej chwili i tak nic ciekawego do ogladania

3. Ktos mi kiedys powiedzial, ze kinomaniak nie tylko oglada same hity ale tez sredniaki a czasem i crapy. Nie ma wtedy wiarygodnej opinii. To tak jakby jakis krytyk ogladal same klasyki. No lulzy.

Tylko ze ja zapewne w przeciwienstwie do kolegi z posta wyzej ogladam przerozne filmy. Klasyki, westerny, dramaty. Od filmow z lat 50, az do ovecnych. Szczegolnie darze sympatia filmy lat 70 i 80tych.

Opublikowano

ten pierwszy jest prostakiem czyt. nie ma gustu. To chyba logiczne.

Nawiązałem tylko do stwierdzenia "gusta, guściki". W(pipi)iają mnie ludzie co non stop mówią, że się o nich nie dyskutuje. 

Opublikowano

Mam takiego jednego kolegę. Ostatnio zagaił mnie że "Ty to chyba często do kina chodzisz" bo widzi co oceniam. Odpowiadam mu że tak i pyta się na czym byłem. Odpowiadam że "IM3". "A ja poczekam aż na necie będzie" po czym zapytuje się o jakiś film o którym pierwszy raz słyszę. Był to jakiś 3-rzędny horror z fabułą na poziomie polskich sit-comów. Oczywiście dla niego był to film genialny. Koleś ma obejrzane ponad 1200 filmów z czego połowa to jakieś "Death Race 3", "Halloween 17" czy inne filmy direct-to-dvd. Oczywiście każdy taki film ma m.in. 7. Ale akurat ostatni Resident Evil mu nie podszedł.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jak by jeszcze dobry gust filmowy w jakiś sposób deprecjonował wartość danego człowieka i świadczył o czymś przydatnym, oprócz możliwości gardzenia nim w "towarzystwie". Pewnie zaraz się dowiem, że (pipi) prawda i dobry gust filmowy(cokolwiek to znaczy, bo tutaj wyżej wypowiadający się często pieją nad byle miernotami, których jedyną wartością jest sentyment/nazwiska w obsadzie lub reżyser, a skalą według której mierzą swoja za(pipi)istość jest przetrwanie na seansie jakiegoś klasyka, by potem móc napisać "arcydzieło") jest bardzo istotny w czymś tam innym oprócz podnoszenia pseudo-wrażliwości duszy i większej skłonności do egzystencjalnych przemyśleń, jak wiadomo nieodzownych podczas (pipi)nienia o niczym. Ciekawe kiedy ludzie przestali oglądać filmy dla własnej przyjemności, a zaczęli sikać w pościel bo po wyrażeniu swojej opinii przeczytali wielce wymowne "nie zrozumiałeś co autor chciał powiedzieć".

Opublikowano (edytowane)

Ocenianie filmów np na filmwebie to fajna sprawa jeśli robi sie to dla siebie oraz w celach informacyjnych dla znajomych. Ja stosuje prostą zasade. 6/7 to filmy po ktorych obejrzeniu straconego czasu nie żałowałem ale raz to wystraczy i często szybko o nich zapominam (tu przydaje sie własnie FW aby uniknąć niechcianych powtórek). 8 to filmy ktore z czystym sumieniem polecam znajomym i ktore zasługują na powtórke (z baaaardzo różnych powodów). 9 to najlepsze jakie oglądałem (subiektywnie, bo nie jestem zawodowym krytykiem) a serce jest dla tych ulubionych. Dziesiątek właściwie nie ma. Mają u mnie je tylko Linch i Monty Python jako twórcy. 

Oceniłem już prawie 1100 obejrzanych filmów i nigdy żadnego nie skomentowałem. Dlaczego? Bo nic nie rozbija sie tak o gusta jak ocena filmu. Nawet muzyki słucha sie lubiąc dany gatunek. Z filmami nie ma ograniczeń. Daleki jednak jestem od stwierdzenia, że o gustach sie nie dyskutuje, tyle że w przypadku filmów IMO ma sens tylko rozmowa o niuansach fabuły (ogarnijcie sobie np niektore dyskusje o fabule swietnego Primer), odniesieniach do innych obrazów itp. Próby dyskusji w tonie "ten film to crap bo tamten to arcydzieło" wzbudzają tylko śmiech na sali i niekończące się kłótnie. Rzekłem.

Edytowane przez Lipert

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...