Skocz do zawartości

Sezon 4 - A Storm of Swords, part 2 / A Feast For Crows & A Dance With Dragons, part 1

Featured Replies

Opublikowano

dzisiejszy odcinek całkiem niezły ale spodziewałem sie czegoś innego, poniewaz jest wczesna godzina to reszte dam w spoiler

 

 

Pokaż ukrytą zawartość

 

Edytowane przez Yano

  • Odpowiedzi 334
  • Wyświetleń 48,6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • czekaj, to już w drugim odcinku ma być wesele?

  • Nudny ten serial, miało być epicko co odcinek, a jest nuda co odcinek. Ale nie dziwię się, jest sporo postaci i wiele historii do opowiedzenia. Serial lepiej się ogląda odcinek po odcinku, bo oczekiwa

  • Do moderacji: proszę o usilne usuwanie i karanie za spojlery z książek. Do userów: nie piszcie tutaj spojlerów z książek, to nie jest temat od tego. Jeśli ktoś inny napisze, kablować bez litości.

Opublikowano

@Yano 

 

 

Pokaż ukrytą zawartość

 

 

A tak moim zdaniem :

 

Uuuuu powiem że odcinek zrobił w (pipi)..

 

Pokaż ukrytą zawartość

 

Opublikowano

Dokonało się kurwaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

PS :

 

Pokaż ukrytą zawartość

 

 

 

Akcja z tego odcinka jest z książkowej Nawałniczy Mieczy czy już Uczty dla Wron ? Krótka odpowiedź, dzięki.

Edytowane przez Szatanek

Opublikowano

canaris - akcja snowa serio jest dziwna...

 

Pokaż ukrytą zawartość

 

Edytowane przez Yano

Opublikowano

@Yano

 

 

Pokaż ukrytą zawartość

 

Opublikowano

Ostrzegam, spojlery w poście, nie chce mi sie tagami bawić.

 

O dziwo oglądając do 45 minuty nadal sądziłem, że akcja przeniesie się do Kings Landing choć na chwilę, ale nie ma tego złego. Przepyszny ep, żal tylko pionkow Jona jak Pyp i ten drugi od walki z gigantami, naprawdę razem tworzyli niezłą ekipę stulejarzy. Teraz tylko ostal fatty boy i Ed.

 

No i dali dupy z walką z gigantem, poszli po taniości. Oczywiście w odcinku jest mnóstwo bzdur, jakby zliczyć ile wron ubiły dzikusy, to chyba nie ostałby nikt z tej setki, a nawet  wyszłoby, że się respią gdzieś w piwnicy. Poza tym tempo z jakimi Styr, Tormund i Rudy Omnibus zaliczali fragi wskazywałoby an wakaty na posterunkach już po minucie walki. Ale co tam, wejście Snowa jak Argargnnrogona we LotR i ładne ujęcie 360. Łapcie plusa.

 

I największy WTF odcinka- Maester to Aemon Targaryen. Naprawdę nie wiedziałem, co mam myślec, bo twórcy nie dali mi żadnego handicapu w postaci jakiejs patetycznej melodyjki. Ktoś wspominał o tym wcześniej w  serialu?

 

Ah  no i muszę się pochwalić- dzisiaj rano doszła paczuszka z pięknym wydaniem wszystkich wydanych tomów, więc nadrabiamy zaległości, dołączamy do Elitarnego Klubu Tych Co Przeczytali I Teraz Tylko W(pipi)viają Innych Cwaniactwem i Szantażują Spojlerami.

 

 

 

I jeszcze jedno na koniec- DROP THE SCYTHE, BOYS!

 

Edytowane przez Mordechay

Opublikowano
  W dniu 9.06.2014 o 17:34, Mordechay napisał(a):
I największy WTF odcinka- Maester to Aemon Targaryen. Naprawdę nie wiedziałem, co mam myślec, bo twórcy nie dali mi żadnego handicapu w postaci jakiejs patetycznej melodyjki. Ktoś wspominał o tym wcześniej w  serialu?

 

W pierwszym sezonie była o tym mowa.

Edytowane przez szaden

Opublikowano

Spoilery lekkie.

 

 

Świetny, przepełniony akcją odcinek, oczywiście kotwica wygrała wszystko.

No i strzał z łuku olbrzyma, który zabrał po drodze gostka i go nadział po drugiej stronie, GOTY.

Edytowane przez Masorz

Opublikowano

Spoilery z ostatniego odcinka

 

 Moim zdaniem zawalili sprawę realizacyjnie, cały ten atak cierpiał na logice w prawie każdej minucie. Rozumiem fajną wyrzynkę, ale durnot było niewspółmiernie dużo do zabawy.

-100 tys chłopa atakuje grupkami 5-10 osobowymi, prawdopodobnie żeby te kilkadziesiąt Wron nadążało z ich wybijaniem. Możliwe, że właśnie dlatego Snow idzie do dzikusów, żeby się poddać z nudów.

- 2 gigantów, mamut i kilku chłopków podchodzi do bramy, zaczepia do nich liny, a Wrony obserwują z podziwem... Zero reakcji również później, kiedy gigant podnosił tę bramę... Bardzo słaby motyw.

- Użycie kosy, której prawdopodobnie już drugi raz nie użyją, do sprzątnięcia 4 typów...

- Jeżeli dzikusy decydują się na wspinanie po murze, to po kiego podeszli z tym pod warownie, a nie nawet 300 metrów dalej (widać na jakiej długości są ustawieni łucznicy)?

- Sam znowu jest bohaterem. Niech już się nie (pipi)ą, tylko od razu posadzą na żelaznym tronie.

-Obrona warowni, przecież priorytetowa a posyłają tam z 5 osób i to w turach, mimo, że widzą dokładnie jak się sprawy mają, spawnujące się wrony, sforsowanie murów warowni w minutę przez grupkę 50 dzikusów (to akurat składam całkowicie na karb realizacji: książki nie czytałem, ale zakładam, że mimo iż na dole wydaje się być spokojnie z 20-30 obrońców, to pewnie zostało samo zaplecze, dziadki, kucharze itd.)

 

Duży plus za

Pokaż ukrytą zawartość

 

Świetny fit gigantów.

 

 

  W dniu 9.06.2014 o 18:07, szaden napisał(a):

 

  W dniu 9.06.2014 o 17:34, Mordechay napisał(a):
I największy WTF odcinka- Maester to Aemon Targaryen. Naprawdę nie wiedziałem, co mam myślec, bo twórcy nie dali mi żadnego handicapu w postaci jakiejs patetycznej melodyjki. Ktoś wspominał o tym wcześniej w  serialu?

 

W pierwszym sezonie była o tym mowa.

 

No i chyba była nawet jakaś patetyczna melodyjka z tej okazji.

Edytowane przez Gość

Opublikowano
  W dniu 10.06.2014 o 08:50, pajgi napisał(a):

Spoilery z ostatniego odcinka

Moim zdaniem zawalili sprawę realizacyjnie, cały ten atak cierpiał na logice w prawie każdej minucie. Rozumiem fajną wyrzynkę, ale durnot było niewspółmiernie dużo do zabawy.

-100 tys chłopa atakuje grupkami 5-10 osobowymi, prawdopodobnie żeby te kilkadziesiąt Wron nadążało z ich wybijaniem. Możliwe, że właśnie dlatego Snow idzie do dzikusów, żeby się poddać z nudów.

- 2 gigantów, mamut i kilku chłopków podchodzi do bramy, zaczepia do nich liny, a Wrony obserwują z podziwem... Zero reakcji również później, kiedy gigant podnosił tę bramę... Bardzo słaby motyw.

- Jeżeli dzikusy decydują się na wspinanie po murze, to po kiego podeszli z tym pod warownie, a nie nawet 300 metrów dalej (widać na jakiej długości są ustawieni łucznicy)?

Przecież była mowa, że dzicy to zbieranina, a nie zorganizowani żółnierze wykonujący rozkazy wg jakiejś taktyki.

Opublikowano

Mają doświadczonego przywódcę, ktoś tym dowodzi, a jeżeli już mowa o taktyce dzikich to zwykle opiera się ona na ataku wszystkim co się ma. Zresztą, jak widać po poczynaniach tej grupki rudej nie są AŻ tak tępi... No chyba, że jednak te 100tys. podczas tych pozorowanych ataków jednak wspinało się w mniej strzeżonym miejscu.

No i tyle samo mam zarzutów do doświadczonych Wron. Raczej doświadczonych w taktyce obronnej.

Pomijając fantastyczne motywy, to bitwa jest mocno niedorzeczna przez co cierpi wiarygodność tej całej siły hordy oraz muru którego nikt nie mógł zdobyć od tysięcy lat. Idąc drogą wcześniejszych sezonów mogli się skupić na obronie warowni, walki giganta z tymi chłopkami w bramie, czasami zerkając do góry na obrońców muru. Przerosła ich skala, ktoś kto planował wygląd tej bitwy ewidentnie nie ma doświadczenia w scenach batalistycznych.

Edytowane przez Gość

Opublikowano

Przecież o to chodziło, żeby pokazać jak słabe są wrony, jak słabo są doświadczeni. Przecież to OBECNIE zbieranina gwałcicieli, złodziei i imbecylów, o których finansowaniu nawet korona zapomniała. Co lepsi zginęli w wyprawie na Pięść Pierwszych Ludzi, a w zamku zostały same patałachy. Przecież wszystkich, którzy w podgrupkach mieli jakąś ważną funkcję podczas bitwy (Pyp, Edd itp.) znamy od ich początków na murze i sami widzieliśmy, że mieli zerowe doświadczenie w jakiejkolwiek prawdziwej walce. A reszta randomów pewnie była jeszcze gorsza.

Opublikowano

No i udało im się odeprzeć atak 100tys dzikich atakujących w pięcioosobowych hordach... Mnie to zupełnie nie przekonuje, zwłaszcza, że mają w drużynie pierwszego zabójcę białych jeźdźców w historii.

Opublikowano

Jakich 100 tyś., Jon mówił, że oni tylko sprawdzali obronę i prawie im się udało wygrać, a co dopiero jak zaatakują całą siłą.

Opublikowano
  W dniu 10.06.2014 o 08:50, pajgi napisał(a):

Spoilery z ostatniego odcinka

 

 Moim zdaniem zawalili sprawę realizacyjnie, cały ten atak cierpiał na logice w prawie każdej minucie. Rozumiem fajną wyrzynkę, ale durnot było niewspółmiernie dużo do zabawy.

-100 tys chłopa atakuje grupkami 5-10 osobowymi, prawdopodobnie żeby te kilkadziesiąt Wron nadążało z ich wybijaniem. Możliwe, że właśnie dlatego Snow idzie do dzikusów, żeby się poddać z nudów.

- 2 gigantów, mamut i kilku chłopków podchodzi do bramy, zaczepia do nich liny, a Wrony obserwują z podziwem... Zero reakcji również później, kiedy gigant podnosił tę bramę... Bardzo słaby motyw.

- Użycie kosy, której prawdopodobnie już drugi raz nie użyją, do sprzątnięcia 4 typów...

- Jeżeli dzikusy decydują się na wspinanie po murze, to po kiego podeszli z tym pod warownie, a nie nawet 300 metrów dalej (widać na jakiej długości są ustawieni łucznicy)?

- Sam znowu jest bohaterem. Niech już się nie (pipi)ą, tylko od razu posadzą na żelaznym tronie.

-Obrona warowni, przecież priorytetowa a posyłają tam z 5 osób i to w turach, mimo, że widzą dokładnie jak się sprawy mają, spawnujące się wrony, sforsowanie murów warowni w minutę przez grupkę 50 dzikusów (to akurat składam całkowicie na karb realizacji: książki nie czytałem, ale zakładam, że mimo iż na dole wydaje się być spokojnie z 20-30 obrońców, to pewnie zostało samo zaplecze, dziadki, kucharze itd.)

 

Duży plus za

Pokaż ukrytą zawartość

 

Świetny fit gigantów.

 

 

  W dniu 9.06.2014 o 18:07, szaden napisał(a):

 

  W dniu 9.06.2014 o 17:34, Mordechay napisał(a):
I największy WTF odcinka- Maester to Aemon Targaryen. Naprawdę nie wiedziałem, co mam myślec, bo twórcy nie dali mi żadnego handicapu w postaci jakiejs patetycznej melodyjki. Ktoś wspominał o tym wcześniej w  serialu?

 

W pierwszym sezonie była o tym mowa.

 

No i chyba była nawet jakaś patetyczna melodyjka z tej okazji.

 

Tak, ale nie.

 

1. Już ktoś napisał, że to banda dzikusów, zresztą nei bez powodu tak ich nazywa się i sam Jon mówi, że Mance musi być kimś silnym, skoro zjednoczył skłócona dzicz.

2. Przecież wybuchły beczki i podpalili mamuta, na drugiego giganta im nei stykło najwidoczniej.

3. Mieli pokazać jak kosa rysuje na murze czerwony uśmieszek z krwi dzikusów? Były sceny, gdzie pokazano, że na mur nie wspina się 4 chłopów a kilkudziesięciu ludzi, a ze akurat reszta była wyżej na wysokości łańcucha, a tych czterech na trajektorii kosy, to pokazali ich, wyszlo elegancko.

 

A o maesterze... no cóż, po prostu apomniałem, ze anzywał się Aemon :)

Opublikowano

Oczywiście spoilery, jak coś się nie podoba, to won na drzewo.

 

 

Jak zobaczyłem tytuł odcinka, to od razu się skrzywiłem. Wątek muru jest w tym sezonie strasznie czerstwy, kompletnie straciłem zainteresowanie co się stanie z tą bandą (pipi)a z masterleszczem Jonem i tucznikiem na czele. Po obejrzeniu uczucia mam ambiwalentne. Z jednej strony było kilka pomysłowych i dobrze zrealizowanych scen (strzał z łuku giganta, ucieczka spanikowanego mamuta, kosa, kilka fajnych płynnych przejść kamery pomiędzy oboma poziomami bitwy, długie ujęcie szerokiego planu zadymy na dziedzińcu), a z drugiej w dalszym ciągu miałem kompletnie gdzieś los obrońców twierdzy, Jon w szale bitewnym i tak sprawia wrażenie gimbusa przymierzającego rurki w haemie, do tego kolejny etap sztampowej do bólu przemiany grubego od zera do bohatera (powiedział "fuck" REEEESPEEEEEKT)

Plus to, o czym wspomniał pajgi - bitwa mimo tego, że efektowna, to jednak momentami  absolutny brak logik w tym co się dzieje aż szczypie w oczy. Po co 50 takich samych ujęć randomów rzucających się na wrogich dowódców dzikusów z jakimiś wykałaczkami albo jeszcze lepiej gołymi łapami (wtf ?) Chyba tylko po to, żeby sztucznie rozciągnąć całą potyczkę na cały odcinek. Łysy kanibal zginął śmiercią idioty - Jon jest na krawędzi omdlenia, dookoła wala się mnóstwo broni, a ten bierze go gołymi łapami i prowadzi w jakiś ciemny zaułek chu/j wie po co (nagle boi się Ygritte ?) by położyć go zupełnym przypadkiem akurat w zasięgu młotka i nie zauważyć jak Jon niepostrzeżenie po niego sięga.

Śmierć rudej tak zaskakująca, jak głupia. Niby taka cwana, ale mierzy do kapitana loczka całkowicie odsłonięta mimo tego, że 2 metry dalej ma osłonę, za którą można się schować. Oczywiście randomowy gówniarz pierwszy raz w życiu trzymający łuk zalicza strzał w dziesiątkę i już  droga do łzawego dialogu pożegnalnego w akompaniamencie smutnej muzyczki otwarta. Jon przeżywa swoją stratę poprzez atak choroby sierocej na środku dziedzińca w samym centrum bitwy oczywiście przez nikogo nie niepokojony (to byłoby niekulturalne).

 

Koniec końców jak na takie natężenie bzdur i patosu, to oglądało się to zaskakująco dobrze.

Opublikowano
  W dniu 10.06.2014 o 19:04, Tokar napisał(a):

Oczywiście spoilery, jak coś się nie podoba, to won na drzewo.

 

 

Jak zobaczyłem tytuł odcinka, to od razu się skrzywiłem. Wątek muru jest w tym sezonie strasznie czerstwy, kompletnie straciłem zainteresowanie co się stanie z tą bandą (pipi)a z masterleszczem Jonem i tucznikiem na czele. Po obejrzeniu uczucia mam ambiwalentne. Z jednej strony było kilka pomysłowych i dobrze zrealizowanych scen (strzał z łuku giganta, ucieczka spanikowanego mamuta, kosa, kilka fajnych płynnych przejść kamery pomiędzy oboma poziomami bitwy, długie ujęcie szerokiego planu zadymy na dziedzińcu), a z drugiej w dalszym ciągu miałem kompletnie gdzieś los obrońców twierdzy, Jon w szale bitewnym i tak sprawia wrażenie gimbusa przymierzającego rurki w haemie, do tego kolejny etap sztampowej do bólu przemiany grubego od zera do bohatera (powiedział "fuck" REEEESPEEEEEKT)

Plus to, o czym wspomniał pajgi - bitwa mimo tego, że efektowna, to jednak momentami  absolutny brak logik w tym co się dzieje aż szczypie w oczy. Po co 50 takich samych ujęć randomów rzucających się na wrogich dowódców dzikusów z jakimiś wykałaczkami albo jeszcze lepiej gołymi łapami (wtf ?) Chyba tylko po to, żeby sztucznie rozciągnąć całą potyczkę na cały odcinek. Łysy kanibal zginął śmiercią idioty - Jon jest na krawędzi omdlenia, dookoła wala się mnóstwo broni, a ten bierze go gołymi łapami i prowadzi w jakiś ciemny zaułek chu/j wie po co (nagle boi się Ygritte ?) by położyć go zupełnym przypadkiem akurat w zasięgu młotka i nie zauważyć jak Jon niepostrzeżenie po niego sięga.

Śmierć rudej tak zaskakująca, jak głupia. Niby taka cwana, ale mierzy do kapitana loczka całkowicie odsłonięta mimo tego, że 2 metry dalej ma osłonę, za którą można się schować. Oczywiście randomowy gówniarz pierwszy raz w życiu trzymający łuk zalicza strzał w dziesiątkę i już  droga do łzawego dialogu pożegnalnego w akompaniamencie smutnej muzyczki otwarta. Jon przeżywa swoją stratę poprzez atak choroby sierocej na środku dziedzińca w samym centrum bitwy oczywiście przez nikogo nie niepokojony (to byłoby niekulturalne).

 

Koniec końców jak na takie natężenie bzdur i patosu, to oglądało się to zaskakująco dobrze.

 

Kanibal w ciemny zaułek nie prowadził Jona tylko raczej rzucił nim a on akurat tam wylądował. W ferworze  walki troszkę nielogiczne by było żeby zwrócił uwagę na mały młotek, skoro jak sam pisałeś wszędzie walały się bronie, a ruch ręki Jona trwał ułamek sekundy. Co do Ygritte to scena nie miała przedstawiać meczu w gears of war tylko jej wahanie, dlatego nie zestrzeliła Jona zza osłony z bezpiecznego dystansu. Dzieciak akurat umiał obsłużyć łuk i było to już wspomniane wcześniej.

Opublikowano

akurat to że dzieciak-random strzelił było fajne

 

głupich scen oczywiście że było dużo, jak w praktycznie każdej filmowej bitwie - czyli to że 2 ważne postacie sie biją, gadają i robią różne rzeczy bez przeszkadzania mimo że w praktyce powinny 20 razy dostać cios z boku od randoma, takie rzeczy to standard w filmach i wiele można z tym zrobić, okazuje sie że nawet martin-zabije-każdego-głównego-bohatera nie ma na tyle jaj żeby ukazać to że w trakcie bitwy główny bohater może przypadkowo dostać od jakiegoś noname'a

 

dużo było głupot w tej walce nie da sie zaprzeczyć, i w sumie nawet nie zamierzam ich bronić, no były, i co poradzić?

Opublikowano

Ok, tak, jeśli dokładniej analizować to odcinek był słaby i strasznie przegięty. Z drugiej strony oglądało się to dobrze. Ciekawe jak w książce jest potyczka opisana ( nie pisać ), niedługo tam dotrę. Zresztą zawsze można jakieś niejasności książkowe sobie idealnie "pod nas" wyobrazić. Tutaj mamy gotowy obraz, "wizję" kogo innego.

 

Moja rozkminka serialowa. Mur jest nie do zdobycia. Teraz powinni zawalić tunel ( a nie jakieś głupoty z wyjściem Snowa ), ustawić wszystkich na mur, nawinąć kosę i heja. I jeszcze wspomnieli , że na mur będą się wspinać dzicy do świtu ( kilka godzin ? ). Nie do zdobycia, i to nawet z ledwo setką obrońców na murach. Chyba, że jakieś czary nagle :P Hmm, albo , że wspinaczka gdzieś dalej gdzie prawie nikogo nie ma. (pipi) wi.

Edytowane przez Szatanek

Opublikowano

Albo

 

Pokaż ukrytą zawartość

 

Opublikowano

ale proszę nie walić spojlerami z książki

Opublikowano

To nie jest spojler z książki tylko napisał swoje przypuszczenie.

Opublikowano

Zawiodłem się tym odcinkiem. Zero King's Landing, zero intryg, zero ciekawych dialogów. Za dużo dramaturgii, za dużo farcenia Sama. Dobra, zrobili jeden odcinek pełen scen batalistycznych, ale mam nadzieję, że chwilowo wystarczy. Bo jednak lubię w tym serialu wielowątkowość, wyważenie akcji i gadania, a tutaj przegięli w jedną stronę.

 

  W dniu 10.06.2014 o 19:04, Tokar napisał(a):

Jak zobaczyłem tytuł odcinka, to od razu się skrzywiłem. Wątek muru jest w tym sezonie strasznie czerstwy, kompletnie straciłem zainteresowanie co się stanie z tą bandą (pipi)a z masterleszczem Jonem i tucznikiem na czele.

Dla mnie najsłabszy wątek.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.