Figlarz 1 272 Opublikowano 3 lipca 2013 Opublikowano 3 lipca 2013 Ja Mysław. Jak ktoś ma obrzydzenie do takiej pracy, to się po pierwszym dniu zwolni, ja nie miałem z tym problemu. Podobno u Dudy całkiem spoko praca sry za offtop Cytuj
Yano 3 697 Opublikowano 3 lipca 2013 Opublikowano 3 lipca 2013 może niektózy znaja kolesia z kanału "kocham gotować" , akurat wczoraj wrzucił filmik pasujący do tego tematu - najgorsze żarci w angli uwaga bełty latają więc nie oglądać przy jedzeniu http://www.youtube.com/watch?v=wxrxwSCB31U 7 Cytuj
SG1-ZIELU 870 Opublikowano 3 lipca 2013 Opublikowano 3 lipca 2013 W parówkach tez jest pies z budą, a każdy źre. Ja każdą wędlinę wybieram dokładnie, zresztą już duże sieci jak i sklepy mają obowiązek obok nazwy i ceny podawać skład. Wystarczy poczytać i już wiadomo co jest warte moich pieniędzy, bo niestety często jakość nie idzie w parze z ceną Cytuj
Sugan 60 Opublikowano 4 lipca 2013 Opublikowano 4 lipca 2013 nienawidze żelek anyżowych, salcesonu, konserw, lub złego mielonego ze sklepu. Za to z podrobów watroba posolona i z cebulą jest bardzo ok, a serca kurczaków są pyszne, mniam mniam Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 4 lipca 2013 Autor Opublikowano 4 lipca 2013 @Yano, jakbyś zastanawiał się skąd minusy to przeczytaj pierwszy post w temacie Cytuj
Yano 3 697 Opublikowano 4 lipca 2013 Opublikowano 4 lipca 2013 (edytowane) w morde jeża :confused: myślałem że to jakiś stary temat sprzed 4 lat, nagle odkopany przepraszam dałem ciała, to wina tego że trafilem tu w pracy gdzie komp mam tak szybki że dorównuje prędkości dryfu kontynentalnego, i nie chciało mi sie tracić 10 min żeby skakać po stronach przepraszam i kajam sie żeby było nieco na temat: Kebab według KFC w tej chwili mi przychodzi na myśl. o tak, to był szajs jakich mało, wszystko co najgorsze z najgorszego kebaba z dworca (gruba sucha buła, kilogram nędznej sałatki, słaby sos), tylko jeszcze zamiast mięsa z psa dali 2 kawałki kurczaka w panierce który ni jak nie pasuje do całej reszy :confused: Edytowane 4 lipca 2013 przez Yano 1 Cytuj
Harbuz 954 Opublikowano 5 lipca 2013 Opublikowano 5 lipca 2013 Chipsy octowe to akurat jak dla mnie rarytas. Koleś "siemanko!" się nie do końca jednak zna. 2 Cytuj
Yano 3 697 Opublikowano 5 lipca 2013 Opublikowano 5 lipca 2013 kupiłem kiedyś chipsy octowe, paczka leżała 3 tygodnie w domu aż w końcu ją wywaliłem, nie dało sie tego jeść Cytuj
assassine 1 724 Opublikowano 5 lipca 2013 Opublikowano 5 lipca 2013 (edytowane) Też mi smakowały te chipsy octowe, zwłaszcza w wersji "prosto z pieca" z jakimś czosnkowym dipem. Ogólnie, mimo że lubię gościa z "kocham gotować" oglądać,słabe są te jego "testy", gdzie ocenie podlega wyłącznie smak, a nie skład (np test ketchupów albo parówek). W kwestii "najgorszych rzeczy które jadłam" mogłabym napisać książkę, bo jestem marudą i najchętniej jadłabym tylko to, co sama sobie zrobię (uprzednio wycinając wszelkie żyłki, skórki i tłuszcz )Odkąd pamiętam najgorsze katusze przeżywałam jedząc barszcz (ten taki w którym pływają różne śmieci, nie wigilijny) i rybę. Do tego drugiego bardzo chciałabym się przekonać, ale po wielu próbach wciąż się nie udało. Kiedy na obiad miałam rybę, barszcz albo jakieś mięso (mamo, nie zjem zwierzątek bo to moi kumple, ty byś chciała zjeść ciocię ?), na osiedlu wszystkie dzieciaki wiedziały, że już do wieczora nie wyjdę <loserka>Z wyjątkowo paskudnych produktów pamiętam "kociołek do syta" łowicza (z jakimś rozgotowanym makaronem i "nie-chcę -wiedzieć-czym-zamiast-mięsa), jedzenie na stołówce w anglii (tylko omlety były ok), gotową lasagne, chipsy wiejskie smaki czy jakoś tak, o smaku smażonego sera (smakują jak kminek :confused: ) i żarcie u "chińczyka" w okolicy wrocławskiego rynku (jakiś warzywny kisiel z ryżem - nie zjadłam). Ogólnie prawie wszystkie te gotowe dania są w mniejszym lub większym stopniu niejadalne. a no i nie znoszę coli/pepsi, za to uwielbiam marcepan, inne słodycze mogłyby dla mnie nie istnieć. Edytowane 5 lipca 2013 przez assassine Cytuj
Kosmos 2 741 Opublikowano 5 lipca 2013 Opublikowano 5 lipca 2013 to pewnie był kociołek boloński, rzeczywiście nie najwyższych lotów. Cytuj
grzybiarz 10 314 Opublikowano 7 lipca 2013 Opublikowano 7 lipca 2013 Co na obiad z biedry? Dodam ze jestem wczorajszy i nie chce mi sie zbytnio myslec, a co dopiero pichcic. Najlepiej zeby bylo zdrowe:). Cytuj
Harbuz 954 Opublikowano 7 lipca 2013 Opublikowano 7 lipca 2013 Kup łososia, obtocz w przyprawie do ryb i cytrynie i wrzuć na patelnię albo na parę. Do tego buła, ziemniaki albo frytki i surówka. Cytuj
_Red_ 12 064 Opublikowano 7 lipca 2013 Opublikowano 7 lipca 2013 (edytowane) Taak, propsy dla łososia z biedry jeśli ma być zdrowe i pożywne. Zamiast bułki czy frytek ja bym jednak rekomendował warzywa na patelnię. Ale to może dlatego, że od jakiegoś czasu liczę wartości tego co zjadam i frytek raczej nie tknę szybko. Edytowane 7 lipca 2013 przez _Red_ Cytuj
Okie from Muskogee 2 853 Opublikowano 7 lipca 2013 Opublikowano 7 lipca 2013 Co za mięczaki używają wynalazków typu przyprawa do ryb? Jedyną słuszną przyprawą do ryb jest sól, pieprz i cytryna. 2 Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 8 lipca 2013 Opublikowano 8 lipca 2013 a wegeta jest dla mięczaków? czy jednak daje radę? Cytuj
assassine 1 724 Opublikowano 8 lipca 2013 Opublikowano 8 lipca 2013 wegeta zdecydowanie dla mięczaków. 3 Cytuj
[InSaNe] 2 505 Opublikowano 9 lipca 2013 Opublikowano 9 lipca 2013 Wszelkie kalanie pizzy sosami, a raczej spermą łysego konia (oprócz oczywiście pomidorowego) - nie wezmę do gęby. Nie lubię też kebabów, jadłem może z 4 razy, zawsze były ohydne. Nie lubię też wynalazków na słodko, typu banany w cieście, w tym fondue czekoladowe (banany na widelec i do bulgoczącego garnka z czekoladą), naleśników. Lubię zupy, z wyjątkiem grochowej i fasolowej. Jest też mnóstwo potraw, których nie zjem poza domem, tzn. z niepewnego źródła - np. wszystkiego, co się opera na mielonym mięsie (spaghetti bolognese), czarniny (uwielbiam, ale tylko tę ugotowaną w domu) Ni cholery też nie zjem czegoś, co jest dla mnie nie do przyjęcia z grzeczności. Wolę walić prosto z mostu, że nie przepadam, niż walnąć bełta na podłogę Parę razy było tak, że wszyscy coś jedli (np. to fondue czekoladowe) zachwycając się tym, a ja piłem colę ;] Trudno. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.