_Red_ 12 020 Opublikowano 1 lipca 2017 Opublikowano 1 lipca 2017 (edytowane) Jrpg -> Tales of Zestiria w promo w Ultimie. Pytanie czy to dobre jest? 6/10 na gamespocie, 6.8 średnia userow na metacritic. Jak to ma byc 100h grindfest z kliszowa historyjka, to mi troche szkoda czasu. Kiedys bez marudzenia przechodzilem Blue Dragon (tez 6/10) i było bardzo wporzo. Ewentualnie zamiast tego World of Final Fantasy. Nie mam kiedy poswiecic czasu na oba rpgi Edytowane 1 lipca 2017 przez _Red_ Cytuj
Strife 228 Opublikowano 3 lipca 2017 Opublikowano 3 lipca 2017 Zestiria to jeden z najgorszych Talesów, jak już Tales to Berserie bierz, bo ta już jest jedną z najlepszych odsłon. World of FF jest bardzo dobrą grą, ale niektórych odpycha cukierkowość, ale tak to stary rasowy FF z genialnym systemem walki, a nie one button combo finish master FFXV :P 1 Cytuj
_Red_ 12 020 Opublikowano 3 lipca 2017 Opublikowano 3 lipca 2017 Thx, Zestirie odpuszczam bo z tego co czytam, to generyczny do bólu jrpg. Rozważę tego Finala. Cytuj
Nitro619 11 Opublikowano 16 lipca 2017 Opublikowano 16 lipca 2017 Nadrabiam zaległości w graniu na PS4, znalazłem po atrakcyjnych cenach stare gry które ominąłem, tylko pytanie czy po tylu latach nadal warto i jakoś wytrzymały upływ lat: - Infamous, Second Son (zwłaszcza chętnie zobaczył bym tryb HDR jak się prezentuje w tym tytule) - Killzone, Shadow Fall Czy może lepiej w cenie tych dwóch razem ograć Mad Maxa, którego także mam na oku ? Cytuj
_Red_ 12 020 Opublikowano 16 lipca 2017 Opublikowano 16 lipca 2017 (edytowane) Wg mojej opinii: Mad Max - meh, jedna z niewielu gier, które musiałem odpuścić i dokończyć na Youtube, bo wtórność mnie przyprawiała o ból głowy. Nienawidzę gdy gra zmusza do podbijania terenu / grindowania sidequestów / zdobywania wieżyczek, aby w ogóle dało się ruszyć fabułę. Infamous Second Son - bardzo dobra produkcja, dużo swobody z bieganiem / skakaniem po mieście, fajna walka, ładne cut-scenki. Z tego co niedawno ponownie podpatrzyłem, upływ lat jej nie zaszkodził. Też CHYBA tam trzeba było robić coś pobocznego dla progresu, ale nie kojarzę by mnie to jakoś odrzucało. Killzone Shadow Fall - pograłem godzinę i odinstalowałem. Just another FPS... przejadły mi się tego typu gry, szczególnie futurystyczne/kosmiczne. Z tego zestawu poświęciłbym czas wyłącznie na #2. Edytowane 16 lipca 2017 przez _Red_ 1 Cytuj
Fanek 668 Opublikowano 16 lipca 2017 Opublikowano 16 lipca 2017 (edytowane) Mi się Mad Max podobał bardzo, dobre mordobicie, jazda po pustyni, klimacik, sandbox, padła platyna. Infamouse jedna z pierwszych gier na PS4 przeszedłem i wtedy się podobało, ale teraz takie oo Killzone miałem, pograłem może z 1h i nie dałem rady dłużej, jedna z nielicznych gier na PS4, którą zacząłem i nie skończyłem Edytowane 16 lipca 2017 przez Fanek 1 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 16 lipca 2017 Opublikowano 16 lipca 2017 Ja bym w żadną z nich nie grał, szkoda czasu Cytuj
Dragen 3 Opublikowano 16 lipca 2017 Opublikowano 16 lipca 2017 Co sądzicie o Gravity Rush 2? Żeby kumać fabułę muszę ograć 1-kę Zastanawiam się jeszcze nad Yakuza 0 Wysłane z mojego SM-N920C przy użyciu Tapatalka Cytuj
Fanek 668 Opublikowano 16 lipca 2017 Opublikowano 16 lipca 2017 To najpierw ograj jedynke, też jest bardzo fajna Cytuj
Sylvan Wielki 4 614 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 (edytowane) Nadrabiam zaległości w graniu na PS4, znalazłem po atrakcyjnych cenach stare gry które ominąłem, tylko pytanie czy po tylu latach nadal warto i jakoś wytrzymały upływ lat: - Infamous, Second Son (zwłaszcza chętnie zobaczył bym tryb HDR jak się prezentuje w tym tytule) - Killzone, Shadow Fall Czy może lepiej w cenie tych dwóch razem ograć Mad Maxa, którego także mam na oku ? Second Son ogrywałem na premierę. Ciężko było uwierzyć, jak nieprawdopodobnie ta gra się prezentowała. Sam inFamous, podobnie jak poprzedniczki, to nic wybitnego, ale jest grą bardzo dobrą - dałbym sumienne 8/10. Przy okazji aktualizacji pod pro powróciłem doń. Graficznie się zestarzała, ale HDR oraz uwolnione klatki miło dla oczu się prezentują. Killzone: SF miałem w zestawie z konsolą. Serię lubię, ale ta cześć mnie zawiodła. Graficznie w momencie premiery zdumiewała. Jednak tryb fabularny był mocno przeciętny. Generalnie całość ratowało bardzo sympatyczne multi. Chciałem w nią zagrać jakiś czas temu, ale gra wymaga by pościągać wszytko co związane z grą z sieci i mi się odechciało. Dałbym naciągane 7/10. Natomiast MadMax to pozycja, którą bardzo dobrze wspominam. Oczywiście jak większość piaskownic ma swoje momenty, w których nuży, ale podobnie jak Mordor z 2k14r. była niezwykle miłą niespodzianką. Warto dać jej szansę. Dodatkowo pod koniec historia nabiera rozpędu i potrafi zaskoczyć. Kupiłem kilka dni przed premierą i nie żałuje wydanych pieniędzy. Wówczas kosztowała 240zł, a teraz można ja spokojnie za ok 40 zł kupić, więc nawet się nie zastanawiaj. Gra niedoceniana przez branżę (swoje trzy grosze zapewne dołożyła premiera, która zbiegła się z MGS V), ale raz jeszcze - warto, szczególnie za taką cenę. Zrobisz oczywiście jak uważasz, ale ja wybrałbym Maksa. Edytowane 19 lipca 2017 przez Sylvan Wielki 1 Cytuj
Wredny 9 548 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Ja właśnie chciałem wrócić do Maxa, ale odpaliłem na chwilę, włączyłem mapę i jak zobaczyłem ilość ubi-pierdół na niej, to się prawie obrzygałem... No jakoś chyba chwilowo nie mam ochoty na grę o czyszczeniu mapy. O Killzone Shadow Fall nasłuchałem się wielu złych rzeczy, ale sam grałem jedynie w multi (na półce stoi od dawna, ale nie chce mi się grać w singla), więc się nie wypowiem. Wiem jedynie, że graficznie jest nadal imponująco. inFamous Second Son to z kolei moja pierwsza platyna na PS4, choć jeszcze wtedy nawet nie miałem własnej konsoli (kumpel mi pożyczył na weekend). Pamiętam, że graficznie wywarła na mnie olbrzymie wrażenie, ale później doskwierała mi ta sztuczność i sterylność świata przedstawionego. No i to po raz kolejny dokładnie to samo, co w poprzednich częściach, tyle że ładniej - ciągłe nudne przejmowanie dzielnic itp. Jedyny plus, że jak na sandboxa gra jest bardzo krótka i kończy się, zanim zacznie konkretnie przymulać. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Pytanie po co czyścić mape? Ja przeszedłem story i trochę pojezdziłem i spoko. No chyba, że się choruje na platynowanie na to już nie ma lekarstwa (*) Cytuj
Nemesis 1 268 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Mad Max był fajny przez pierwsze dwie godziny. W życiu bym tej gry nie wziął. Mordor już jest dużo lepszy. Cytuj
_Red_ 12 020 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Pytanie po co czyścić mape? Ja przeszedłem story i trochę pojezdziłem i spoko. No chyba, że się choruje na platynowanie na to już nie ma lekarstwa (*) Zeby pchać story, trzeba bylo coś czyscic i miałem już dość robienia głupot dla fabuły. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 A to nie wiem, nie pamietam już ale gra mi się bardziej od Mordora podobała bo jeżdzenie autkiem bylo fajne. Co ci starzy ludzie mają, chwila grindu i juz sprzedają gierki Cytuj
Gość Kasias Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Nadrabiam zaległości w graniu na PS4, znalazłem po atrakcyjnych cenach stare gry które ominąłem, tylko pytanie czy po tylu latach nadal warto i jakoś wytrzymały upływ lat: - Infamous, Second Son (zwłaszcza chętnie zobaczył bym tryb HDR jak się prezentuje w tym tytule) - Killzone, Shadow Fall Czy może lepiej w cenie tych dwóch razem ograć Mad Maxa, którego także mam na oku ? 1. Mad Max ... 2. Second Son ... ... ... 3. Shadow Fall Cytuj
Dragen 3 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Czy polecacie The Evil Within? Dobry klimat? Wysłane z mojego SM-N920C przy użyciu Tapatalka Cytuj
Bartolinsky 1 776 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Jak najbardziej. Mikami stał za produkcją, także jest to solidny tytuł, zwłaszcza, że dzisiaj kosztuje śmieszne pieniądze. 1 Cytuj
Dragen 3 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Jest teraz promocja i cena jest mega niska, zastanawiam się też nad oryginalnym tytułem ADR1FT, coś jak symulator kosmonauty :) oraz zakupie chyba ABZU, lubię takie klimaty :) coś jak Journey ale w wodzie. Wysłane z mojego SM-N920C przy użyciu Tapatalka Cytuj
Wredny 9 548 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Czy polecacie The Evil Within? Dobry klimat? Uuu... jeszcze jak. Za rekomendację niech posłuży Ci mój wpis świeżo po ukończeniu: Ha! Właśnie ukończyłem pierwsze przejście. Poziom oczywiście Survival, na liczniku 23:48:27 i równe 90 zgonów :P Jak widać czas gry świetny, choć mam świadomość, że da się szybciej (a do jednego trofeum to nawet trzeba), bo praktycznie przez całą grę starałem się łazić ostrożnie, często na skradaniu, lizałem ściany, czasem po prostu podziwiałem robotę grafików (tak, nawet w tej grze można, są świetnie wykonane miejscówki) i rozwalałem każdą skrzynkę w poszukiwaniu zapasów. O samej grze już wiele pozytywnych opinii padło, więc mogę tylko napisać, że zgadzam się z większością z nich. Horror z tego słaby, bo gra operuje raczej stylistyką gore, rodem z PIŁY, do tego dochodzą zeschizowane akcje rodem z Silent Hill 4, ogólny syf z Silent Hill 3, oraz mechanika zabawy z Resident Evil 4, z lekką domieszką The Last of Us (skradanie, butelki, dyskretne podpowiedzi). Technicznie jest nierówna, zwłaszcza na starej generacji (gram na PS3), ale wiedziałem, czego się spodziewać, gdyż wiem, jak na PS3 zachowuje się silnik idTech. Całe szczęście w 85% akcja gry dzieje się w ciemnych, klaustrofobicznych pomieszczeniach, a z tym silnik radzi sobie świetnie. Gorzej, kiedy kamera wychodzi na światło dzienne, na otwartej przestrzeni, albo jesteśmy świadkami dynamicznego montażu - wtedy tekstury pojawiają się znienacka, jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Oświetlenie jest mistrzowskie i wspaniale buduje klimat (odpowiedzialny za nie jest nasz rodak - fajnie było zobaczyć w creditsach swojsko brzmiące imię i nazwisko), a dźwięk spełnia swoją niepokojącą rolę. Design poziomów świetny, zachęcający do eksploracji, walki z bossami również w większości kapitalne (chociaż ostatni raczej słaby), checkpointy i save'y rozstawione idealnie - nie ma mowy o frustracji, zgony motywują zamiast zniechęcać, sporo fajnych pomysłów i wielokrotnego mrugania oczkiem w stronę gracza (nawiązania do serii RE, automat z napojami, który...itp). Nie zgadzam się z opinią, że po Ch.10 jest coraz gorzej. Rozdział 11 był całkiem spoko, dwunastka to faktycznie słabizna, ale moment postoju był niezły. Ch.14 był za to za(pipi)isty, nie dość że klimatyczna miejscówka to jeszcze świetna walka z bossem. Fabularnie trochę się zgubiłem i chyba muszę poszperać na necie, bo zakończenie wydało mi się "z doopy". Tak czy siak chyba najlepszy tytuł, jaki w tym roku ogrywałem. Gra, która nie traktuje mnie jak debila, nie prowadzi za rączkę, nagradza cierpliwość, spostrzegawczość i zawsze jest fair, mimo że czasem wymagająca. Świetny, staroszkolny gameplay i w końcu "porządny resident" - dawno nie było takiej gry - polecam. 2 Cytuj
grzybiarz 10 294 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 (edytowane) Jest teraz promocja i cena jest mega niska, zastanawiam się też nad oryginalnym tytułem ADR1FT, coś jak symulator kosmonauty :) oraz zakupie chyba ABZU, lubię takie klimaty :) coś jak Journey ale w wodzie.Nie nastawiaj się do ABZU jako do Journey, które było megahitem. Abzu, to dobra gra, ale trzeba dać jej szanse - na początku gra w ogóle mnie nie wciągnęła. Dziwiłem się jak ludzie odpowiedzialni za Journey, popełnili taką grę. Ale im dłużej grałem, tym było coraz lepiej, aż na końcu miałem ciary. A w Adr1ft nie grałem, więc nie mogę polecić. Edytowane 19 lipca 2017 przez grzybiarz 1 Cytuj
Dragen 3 Opublikowano 19 lipca 2017 Opublikowano 19 lipca 2017 Czy polecacie The Evil Within? Dobry klimat? Uuu... jeszcze jak. Za rekomendację niech posłuży Ci mój wpis świeżo po ukończeniu: Ha! Właśnie ukończyłem pierwsze przejście. Poziom oczywiście Survival, na liczniku 23:48:27 i równe 90 zgonów :P Jak widać czas gry świetny, choć mam świadomość, że da się szybciej (a do jednego trofeum to nawet trzeba), bo praktycznie przez całą grę starałem się łazić ostrożnie, często na skradaniu, lizałem ściany, czasem po prostu podziwiałem robotę grafików (tak, nawet w tej grze można, są świetnie wykonane miejscówki) i rozwalałem każdą skrzynkę w poszukiwaniu zapasów. O samej grze już wiele pozytywnych opinii padło, więc mogę tylko napisać, że zgadzam się z większością z nich. Horror z tego słaby, bo gra operuje raczej stylistyką gore, rodem z PIŁY, do tego dochodzą zeschizowane akcje rodem z Silent Hill 4, ogólny syf z Silent Hill 3, oraz mechanika zabawy z Resident Evil 4, z lekką domieszką The Last of Us (skradanie, butelki, dyskretne podpowiedzi). Technicznie jest nierówna, zwłaszcza na starej generacji (gram na PS3), ale wiedziałem, czego się spodziewać, gdyż wiem, jak na PS3 zachowuje się silnik idTech. Całe szczęście w 85% akcja gry dzieje się w ciemnych, klaustrofobicznych pomieszczeniach, a z tym silnik radzi sobie świetnie. Gorzej, kiedy kamera wychodzi na światło dzienne, na otwartej przestrzeni, albo jesteśmy świadkami dynamicznego montażu - wtedy tekstury pojawiają się znienacka, jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Oświetlenie jest mistrzowskie i wspaniale buduje klimat (odpowiedzialny za nie jest nasz rodak - fajnie było zobaczyć w creditsach swojsko brzmiące imię i nazwisko), a dźwięk spełnia swoją niepokojącą rolę. Design poziomów świetny, zachęcający do eksploracji, walki z bossami również w większości kapitalne (chociaż ostatni raczej słaby), checkpointy i save'y rozstawione idealnie - nie ma mowy o frustracji, zgony motywują zamiast zniechęcać, sporo fajnych pomysłów i wielokrotnego mrugania oczkiem w stronę gracza (nawiązania do serii RE, automat z napojami, który...itp). Nie zgadzam się z opinią, że po Ch.10 jest coraz gorzej. Rozdział 11 był całkiem spoko, dwunastka to faktycznie słabizna, ale moment postoju był niezły. Ch.14 był za to za(pipi)isty, nie dość że klimatyczna miejscówka to jeszcze świetna walka z bossem. Fabularnie trochę się zgubiłem i chyba muszę poszperać na necie, bo zakończenie wydało mi się "z doopy". Tak czy siak chyba najlepszy tytuł, jaki w tym roku ogrywałem. Gra, która nie traktuje mnie jak debila, nie prowadzi za rączkę, nagradza cierpliwość, spostrzegawczość i zawsze jest fair, mimo że czasem wymagająca. Świetny, staroszkolny gameplay i w końcu "porządny resident" - dawno nie było takiej gry - polecam. Polecasz jakieś dodatki do Evila? Wysłane z mojego SM-N920C przy użyciu Tapatalka Cytuj
Wredny 9 548 Opublikowano 20 lipca 2017 Opublikowano 20 lipca 2017 A tu już się nie wypowiem, bo żadnego nie kupiłem, ale czytałem w temacie, że kilka osób było zadowolonych, że całkiem sensownie rozbudowują fabułę i rzucają światło na niektóre wydarzenia. 1 Cytuj
Gość Kasias Opublikowano 20 lipca 2017 Opublikowano 20 lipca 2017 Dwa z trzech dodatków do The Evil Within skupiają się na historii innej postaci i są tak samo dobre jak podstawka. Season-pass do TEW często jest w promocji, więc warto wziąć. 1 Cytuj
Horban 1 Opublikowano 28 lipca 2017 Opublikowano 28 lipca 2017 (edytowane) Zastanawiam się nad zakupem DRIVECLUB ale widzę kilka wersji: DRIVECLUB (54zł) DRIVECLUB BIKES (42zł) Pełna wersja DRIVECLUB na PlayStation Plus DRIVECLUB Season Pass DRIVECLUB BIKES - pakiet rozszerzający (33zł) Którą muszę wybrać? Dodatkowo chciałbym motory... Warte jest DRIVECLUB dla motorów czy lepiej MotoGP? Send from S7 Edge by Tapatalk Edytowane 28 lipca 2017 przez Horban Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.