Skocz do zawartości

Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)


Rekomendowane odpowiedzi

@Rayos

Pobieżnie przejrzałem twoje teksty i mogę dać jedną radę (mogę dać ich więcej ). Ogranicz ilość wykrzykników, tekst powinien mieć ich jak najmniej - podgrupa znaków interpunkcyjnych (znaki emocji - dop. mój), do których należy, służy stylizacji i nadmierne użycie wypada komicznie nawet w długich formach literackich, a co dopiero w wiadomościach.

To bardzo częsty błąd, a razi w oczy.
Nawiasem mówiąc, spróbuj przeczytać taki tekst zgodnie z kanonami intonacji. Samemu zobaczysz, że psuje rytm.

Edytowane przez Hendrix
Odnośnik do komentarza

@Rayos

 

Pobieżnie przejrzałem twoje teksty i mogę dać jedną radę (mogę dać ich więcej ). Ogranicz ilość wykrzykników, tekst powinien mieć ich jak najmniej - podgrupa znaków interpunkcyjnych (znaki emocji - dop. mój), do których należy, służy stylizacji i nadmierne użycie wypada komicznie nawet w długich formach literackich, a co dopiero w wiadomościach.

 

To bardzo częsty błąd, a razi w oczy.

Nawiasem mówiąc, spróbuj przeczytać taki tekst zgodnie z kanonami intonacji. Samemu zobaczysz, że psuje rytm.

Wiem, już zacząłem je ograniczać ;-) dzięki za opinie, piszę teksty już ponad rok, ale nadal mam małe doświadczenie w newsach, więc każda uwaga mile widziana
Odnośnik do komentarza

Obawiałem się nieco lektury, ale jak się okazało, przekrój przez serię Souls naprawdę dobrze spisany (i to przez babkę). Felieton Śledzia jak zwykle w punkt, pozostałe też poruszają ciekawe kwestie (może oprócz banalnych wniosków tego mangowca). Mix muzyki z gierkami również lekko się czyta (Def Jam I Brutal Legend :lapka). Kolejny udany numer - 14 z kolei, jak ten czas leci... :obama:

Odnośnik do komentarza

Ludwika popełnila już wczesniej bardzo fajny tekst dotyczący BB i ogólnie Soulsów. Widac, że kobieta jara się dziełami Miazyakiego i piszę bardzo wporządku. http://www.dwutygodnik.com/artykul/6330-struktura-koszmaru.html

Ten hall of fame o soulsach bardzo ok, wciągnałem go na klopie bardzo sprawnie, ale ponownie osoby nie mające styczności z serią lepiej niech nie czytają bo dużo spoilerów około bossowych etc.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio wspominałem ten tekst (w temacie FFXV). Jeśli jesteś wyróżniony w "Mętraku" - to umiesz pisać. Takich projekcji krytyczno-analitycznych powinno być więcej, ale mało dziennikarzy ciągnie do tego. W ogóle mało zdolnych ludzi ciągnie do profesjonalnego pisania o grach, dlatego - mam nadzieję, że nie urażę cię Rayos - zwykle piszą "odpadki". Ludzie nie mający odpowiedniego pióra, hobbystyczni pasjonaci bez wiedzy teoretycznej ( z różnych dziedzin).

Nie wspomnę już o elementarnej znajomości języka (-ów), bo to jest zmora prawie wszystkich portali internetowych piszących o naszej kochanej rozrywce. Z drugiej strony, czy jest, korzystając z uprzejmości języka angielskiego, odpowiedni target do tego typu tekstów? Śmiem wątpić.

To wina samej istoty elektronicznej rozrywki, mariaż: użytkownik -> interfejs -> produkt -> interfejs -> użytkownik, to połączenie niebezpieczne dla krytycznej analizy. Niezależnie od jakiej strony się podejdzie, będzie źle. Nie ma i nie będzie konsensusu w grach video, w samym ich tworzeniu i odbiorze. Dzięki temu piszący o grach (nawet z odpowiednią wiedzą) staje na polu minowym i kupczy tekstami o "życie" - stąd wodolejstwo nawet gdy pióro niezłe. Dlatego najlepsze teksty są właśnie na stronach związanych z kulturą, tam po prostu można przesunąć akcenty na korzyść piszącego, nie odbiorcy.

Edytowane przez Hendrix
Odnośnik do komentarza

Ostatnio wspominałem ten tekst (w temacie FFXV). Jeśli jesteś wyróżniony w "Mętraku" - to umiesz pisać. Takich projekcji krytyczno-analitycznych powinno być więcej, ale mało dziennikarzy ciągnie do tego. W ogóle mało zdolnych ludzi ciągnie do profesjonalnego pisania o grach, dlatego - mam nadzieję, że nie urażę cię Rayos - zwykle piszą "odpadki". Ludzie nie mający odpowiedniego pióra, hobbystyczni pasjonaci bez wiedzy teoretycznej ( z różnych dziedzin).

 

Nie urażasz mnie, jestem, jak sam napisałeś - człowiekiem nie posiadającym dobrego pióra, który jest pasjonatem zarówno gier jak i hobbystycznego pisania. Czy brak mi wiedzy teoretycznej? Na pewno. Ale komu nie brakuje w tej branży? 

 

Kwestia znajomości języka ojczystego jak i obcych - Ci, którzy siedzą w branży growej i/lub dziennikarskiej od lat, mimo wszystko wiedzą jak napisać tekst, by brzmiał poprawnie i czytało się go dobrze. Mają również opanowany język w takim stopniu, by nie wprowadzać błąd swoich czytelników przez źle przetłumaczony tekst. A przynajmniej mam nadzieję, że tak właśnie jest. Jak to wypada z innymi, to wiadomo. Często, gęsto błędy składniowe, ortograficzne (jak już wspomniałeś na przykładzie polskiego IGN), źle przetłumaczone zdania z języka angielskiego. Ja pewnie walę takie błędy na prawo i lewo, chociaż każdy przetłumaczony przeze mnie fragment tekstu sprawdzam po kilka razy i czytam, czy na pewno oddaje sens oryginału. Ale ja w żaden sposób nie uważam się za dziennikarza czy redaktora. Ot, hobby.

 

Nie bardzo za to rozumiem co masz na myśli pisząc o odpowiednim targecie "tego typu" tekstów. Mówisz o tekstach z branży growej? Przecież jakby nie było targetu, to nikt by tego nie czytał :)

 

Nie uważam, że najlepsze teksty znajdziesz tylko na stronach kulturowych. Jasne, w pismach growych najczęściej idzie się pod publikę, pod masy, ale i tak można znaleźć dobre artykuły. PIXEL to inna sprawa, bo w zasadzie ciężko mi stwierdzić, czy ich target jest na tyle wąski, by mówić o wyspecjalizowanej grupie czytelników. Załóżmy, że tak nie jest, więc w takim razie jako pismo, które czyta spora ilość osób, większość ich tekstów trzyma poziom. Przynajmniej dla mnie.

 

Studiujesz dziennikarstwo, filologię, coś w ten deseń? :)

 

PS brawo, zmusiłeś mnie to trochę większego wysiłku w napisanie posta, niż tradycyjne "haha, glupoui jesjes, nie znasz sie, pixel goty" :hi:

Edytowane przez Rayos
Odnośnik do komentarza

Obawiałem się nieco lektury, ale jak się okazało, przekrój przez serię Souls naprawdę dobrze spisany (i to przez babkę). Felieton Śledzia jak zwykle w punkt, pozostałe też poruszają ciekawe kwestie (może oprócz banalnych wniosków tego mangowca). Mix muzyki z gierkami również lekko się czyta (Def Jam I Brutal Legend :lapka). Kolejny udany numer - 14 z kolei, jak ten czas leci... :obama:

Po tym co zaserwowali o Resident Evil balem sie to czytac, ale tez przyznaje ze bardzo udany tekst. 

Odnośnik do komentarza

@Rayos

Odpowiadając pierw na pytanie osobiste: 4 lata od magisterki minęły - filmoznawstwo, literaturoznawstwo (stąd tyle postów bazgrolę w dziale z książkami).

Zanim przejdę do polemiki, chciałbym jednak sprostować coś - opacznie mnie zrozumiałeś - zarzut nie był skierowany ad personam, wymieniłem ciebie właśnie dlatego, żeby wykluczyć twoją postać z ogółu, wyodrębnić z zastosowanej figury retorycznej - nietaktownym byłoby inaczej.

Skoro wyjaśniłem, to zabiorę się za główny temat dyskusji. Odpowiedź na mój post jest nacechowana defensywną retoryką i zrozumiałym brakiem dystansu, szczególnie, że odebrałeś to personalnie. Ja jednak zarysowałem trochę szersze zjawisko i niejako uformowałem tezę, która ciągnie się przez całą notkę.

Uważam - od dawna, z pełnym przekonaniem - że dziennikarz winien czytelnikowi przyzwoitość poprawnego języka, rozciągam więc to i na hobbystów, którzy obierając drogę zarabiania stawianiem znaków, wchodzą w rejony pracy dziennikarskiej. Nie mówię (jeszcze) o poważnym, z lekka badawczo-analitycznym podejściu, na to przyjdzie pora, a jedynie o codziennej pracy z tworzywem jakim jest tekst.

Gry video - jak wcześniej pisałem - stanowią pułapkę, swego rodzaju Platońską Jaskinię dla osoby piszącej poważny tekst. Uwięziona idea, uwięziona między naturą gier - ich sposobem na komunikację z odbiorcą, również i krytykiem - a całym intertekstualnym odbiciem rzeczywistości, który w swej iluzji zawierają. Pisząc (teoretycznie) o grach, jakie mam stawiać sobie pytania? Czy skupić się na przytoczonej wcześniej linii odbiorca -> interfejs -> produkt, czy na innej, tej ukrytej nici współzależności między aktem czynu, a aktem odbioru. Nie można zapomnieć też o technicznym walorze gier - słowem trzeba znać się na samej produkcji gier i pojęciach z tym związanych.

Zostaje więc pytanie o odbiorcę, dla kogo mam pisać? Pytanie o wymieniony wcześniej "target",  to pytanie podstawowe dla aspirującego dziennikarza. Moim zdaniem, jak sam zauważyłeś - poważne teksty nie pasują - wśród osób zainteresowanych jest znikoma chęć na taki rodzaj sztuki krytycznej.  Pojawia się też pewien paradoks: nie ma tekstów, bo nie ma odpowiedniego odbiorcy, nie ma odbiorcy, bo nie ma odpowiednich tekstów.

Dobrym początkiem - według mojej opinii - jest właśnie etos dziennikarski. Poprawny język, sprawdzanie faktów, subiektywne odczucia przy pracy krytycznej i żelazny obiektywizm przy podawaniu wiadomości. Inaczej nie da się "wychować" odbiorcy łaknącego czegoś więcej niż zlepku słów i nijakich opinii.

Problemem jest to, że nikomu się nie chce. Przez co, i periodyki, i strony, tracą czytelników łaknących czegoś więcej. Dlatego ciekawiej piszą o grach ludzie nie związani na co dzień z branżą w sensie stricte, dlatego najlepsze teksty pojawiają się po stronie kulturalnej, nie "gameplayowej".

Czytelnik - adresat, to zniekształcone odbicie autora - nadawcy, a problem złego pisania to nie tylko problem prasy growej, nie tylko polskiej. Przykro mi jednak, że wraz z moim dorastaniem, nie dorosło tworzenie tekstów o grach. Branża filmowa przynajmniej zdążyła sobie wychować wyżej wymienionych i jest więcej ciekawych prac, nasza niestety nie.

Hah, przepraszam za długi tekt, chociaż fajnie gdyby ktoś dobrnął do końca - rzadko poważnie mogę tu popisać.


 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

:obama:

 

No to jedziemy.

 

Pierwsze akapity pominę, bo są dość oczywiste i dziękuję za sprostowanie. Ponownie, odniosę się gdzieniegdzie do swojej osoby, co nie znaczy, że biorę cokolwiek z tego tekstu osobiście. Keep calm ;) 

 

 

Uważam - od dawna, z pełnym przekonaniem - że dziennikarz winien czytelnikowi przyzwoitość poprawnego języka, rozciągam więc to i na hobbystów, którzy obierając drogę zarabiania stawianiem znaków, wchodzą w rejony pracy dziennikarskiej. Nie mówię (jeszcze) o poważnym, z lekka badawczo-analitycznym podejściu, na to przyjdzie pora, a jedynie o codziennej pracy z tworzywem jakim jest tekst.

 

Jasna sprawa i uważam to za podstawę pisania jakichkolwiek tekstów dla ludu. Rzetelność informacji i poprawność językowa to mus. Trzeba szanować siebie i swoich czytelników.

 

 

Gry video - jak wcześniej pisałem - stanowią pułapkę, swego rodzaju Platońską Jaskinię dla osoby piszącej poważny tekst. Uwięziona idea, uwięziona między naturą gier - ich sposobem na komunikację z odbiorcą, również i krytykiem - a całym intertekstualnym odbiciem rzeczywistości, który w swej iluzji zawierają. Pisząc (teoretycznie) o grach, jakie mam stawiać sobie pytania? Czy skupić się na przytoczonej wcześniej linii odbiorca -> interfejs -> produkt, czy na innej, tej ukrytej nici współzależności między aktem czynu, a aktem odbioru. Nie można zapomnieć też o technicznym walorze gier - słowem trzeba znać się na samej produkcji gier i pojęciach z tym związanych.

 

Gry wideo* ;) 

 

Pod Twoimi metaforycznymi porównaniami i całym filozoficzno-naukowym tokiem słów można wyciągnąć w zasadzie tyle: Trzeba się znać na tym o czym się pisze. I to się odnosi nie tylko do gier komputerowych w ogóle, ale również w zasadzie każdego innego opisywanego medium czy wydarzenia, przedmiotu, osoby. Nikt o zdrowym umyśle nie będzie pisał poważnego tekstu o II Wojnie Światowej w oparciu o swoje doświadczenia z Call of Duty 1 i 2. Zastanawiasz się jakie pytania sobie postawić, na czym się skupić? To ważne sprawy, i w zasadzie ciężko jednoznacznie ustalić jeden schemat dla wszystkich gier. Wszystko zależy od tego, czy dana pozycja jest nastawiona bardziej na opowiadanie historii (np. Undertale), chęć pokazania jakiegoś "artyzmu" gry (np. Journey), czy najzwyklejszą w świecie rozwałkę bez zbędnego myślenia (Serious Sam). To, plus własne widzimisię redaktora finalnie decyduje o tym, w jakim kierunku dany tekst pójdzie. 

 

 

Zostaje więc pytanie o odbiorcę, dla kogo mam pisać? Pytanie o wymieniony wcześniej "target",  to pytanie podstawowe dla aspirującego dziennikarza. Moim zdaniem, jak sam zauważyłeś - poważne teksty nie pasują - wśród osób zainteresowanych jest znikoma chęć na taki rodzaj sztuki krytycznej.  Pojawia się też pewien paradoks: nie ma tekstów, bo nie ma odpowiedniego odbiorcy, nie ma odbiorcy, bo nie ma odpowiednich tekstów.

 

Ponownie, zależy wszystko od tego o czym piszesz. W tym momencie trzeba zdecydować dla kogo tworzysz tekst. Co do paradoksu - ważne tu jest podejście samego redaktora. Wychodząc od razu z nastawieniem - "Aaa, nie napiszę bo i tak tego nikt nie przeczyta" wiele się nie osiągnie. Ponownie, ja nie jestem ani poważnym redaktorem, ani kimś dobrym, więc przykład trochę głupi, ale: Zacząłem pisać o Nintendo, gdzie wiedziałem, że target jest strasznie słaby w naszym kraju. Nie przeszkodziło mi to jednak w rozwijaniu swojego, jednego z wielu, hobby i nie przejmuję się tym, że moje teksty czyta mała ilość ludzi :)

 

 

 

Dobrym początkiem - według mojej opinii - jest właśnie etos dziennikarski. Poprawny język, sprawdzanie faktów, subiektywne odczucia przy pracy krytycznej i żelazny obiektywizm przy podawaniu wiadomości. Inaczej nie da się "wychować" odbiorcy łaknącego czegoś więcej niż zlepku słów i nijakich opinii.

 

 

Nic dodać, nic ująć.

 

 

Problemem jest to, że nikomu się nie chce. Przez co, i periodyki, i strony, tracą czytelników łaknących czegoś więcej. Dlatego ciekawiej piszą o grach ludzie nie związani na co dzień z branżą w sensie stricte, dlatego najlepsze teksty pojawiają się po stronie kulturalnej, nie "gameplayowej".

 
Czytelnik - adresat, to zniekształcone odbicie autora - nadawcy, a problem złego pisania to nie tylko problem prasy growej, nie tylko polskiej. Przykro mi jednak, że wraz z moim dorastaniem, nie dorosło tworzenie tekstów o grach. Branża filmowa przynajmniej zdążyła sobie wychować wyżej wymienionych i jest więcej ciekawych prac, nasza niestety nie.

 

Chce się, wystarczy poszukać. Zarówno chce się ludziom pisać o bardziej poważnych rzeczach jak i są ludzie, którzy chcą o tym czytać. Jasne, że nie jest to większość ludu, ale jednak ktoś tam jest i czeka na dobry artykuł. Może dlatego ludzie tak łakną PIXELa? Gdzie piszą o rzeczach ciekawych i interesujących dla dorosłego i świadomego, starszego gracza? Gdzie piszą dobrze (zazwyczaj)?  Może nie jest tych ludzi tak dużo jak z Twoim kinem, ale jednak.


Zrobiła się z tego rozdmuchana inteligencka rozmowa o niczym właściwie :dunno: 

 

Może skończymy offtopować? :potter: Bo zaraz znowu mnie ktoś o atencję oskarży. 

 

Odnośnik do komentarza

Co do poprawki; język polski w przypadku zapożyczeń zwykle dopuszcza dwie formy: video - wideo, Yeti - Jeti, yacht - jacht (itp.) ;)

Robi się offtopowo, ale przynajmniej dyskusja całkiem ciekawa - mimo, że rozmijaliśmy się - a na pewno nie zrozumieliśmy w pełni.
Fajnie, że masz wiarę i chęci związane z dziennikarstwem growym - trochę zazdroszczę. Na pewno życzę powodzenia, w kodowaniu również (jeśli nadal masz zamiar).
Niestety mojej negatywnej oceny nic nie zmieni - nierówny Pixel też.

Na koniec trochę smutno - znam całkiem sporą rzeszę osób, które dobrze piszą i lubią grać, za to żaden z nich nie ma zamiaru palcem tykać pisania o grach - i to jest przykre.

Z tym kinem też tak dobrze nie jest, a brak dotacji w tym roku pewnie pogrzebie kilka czasopism.
 

Odnośnik do komentarza

Akurat fajnie rozwinęla się ta wasza polemika o pisaniu o gierkach dla dzieci, ale generalnie problemem jaki widze w medium pisanym jest to, że o ile świadomi gracze chętnie poczytają felietony czy inne przemyślenia na tematy około branżowe tak wydaje mi się, że lwia część odbiorców czy to portali growych czy czasopism raczej łaknie czegoś innego czy są to recenzje czy opisy gier - nieistotne, ale bardziej do kliknięcia/kupna czasopisma przekonuje ich konkretny artykuł o ich ulubionej gierce lub nadchodzącym tytule. To samo się tyczy portali growych, ludzie wchodzą na ppe czy inne polygamie poczytać newsy czy zobaczyć kolejny film od Digital Foundry i nie mają ochoty przekopywać się przez sporych rozmiarów felieton (sam się na tym łapie, że publicystyka bardziej do mnie trafia w formie papierowej - pomijając autorów, których z printu znam dłużej to chociażby wygoda użytkowania czasopisma jest dużo większa) i wydaje mi się to problemem dzisiejszych portali/czasopism czyli po prostu uciekającą od tradycyjnego pisanego słowa grupe użytkowników na rzecz gameplayów na YT czy innych kanałow pokroju superbunnyhopa w którym nie tylko posluchasz o analizie branży czy konkretnej gry, ale też zobaczysz ruszającą się grę w postaci filmu a nie tylko statycznych screenów. Ciężko aktualnie zawalczyć printem z tą dominujacą już formą, ale i tak się ciesze, że co miesiąc można poczytac jeszcze fajne teksty około branżowe w dwóch gazetkach. 

Edytowane przez _Be_
Odnośnik do komentarza

bluber, nie niszcz branży, bo ban leci jak nic ;).

 

A tak poważnie - ciężki temat. Z jednej strony oczekuje się analitycznych tekstów w prasie, które zaraz się kontruje "bo na zachodzie na www to mają za darmo". Z drugiej strony, znając PPE, masa ludzi ma bloki na reklamy, więc tak naprawdę ubija jedyne źródło dochodu portalu (portali, bo PPE samo nie jest), jęcząc na jakość - i masz teraz wyzwanie - zrób jakość, mając limitowaną kasę i X userów, którzy świadomie blokują reklamy. Spoko, nie ma nic do nich, nie rozpaczam, ale to się przekłada na wszystko. Mam wrażenie, że masa userów wciąż myśli, że wszystko jest za free. Portal za free, forumek za free, pismo za free, no może nie za free, ale ktoś tam płaci, to jak on płaci, to "ja mam za free". Dla jasności, nie jest to żaden manifest, ale czasami trochę nie ogarniam - wymaga się jakości merytorycznej, technicznej, ale z drugiej strony "pff, mam to na torrentach". Historia świeża - pisze do mnie osoba, która szuka numeru X albo chociaż materiału Y, ja odpisuję, że nie mamy numeru, bo nie mamy praw, ale materiał powalczymy (bezpłatnie, znajdę, zeskanuję, nikt za to nigdy nie liczył) i co - "dzięki za odzew, jest na Chomiku".

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...