Skocz do zawartości

Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość DonSterydo
Opublikowano

Pod częścią zarzutów można by się podpisać, ale Chmielarz w skrócie "w sumie po co pisać jak i tak wszystko można w necie znaleźć". No i Krupik mogłaby cały numer sama napisać taka dobra jest - szczególnie te pourywane wątki w recenzji Cartera i subtelne przesłanie, że gra mogłaby być jeszcze prostsza :P

Opublikowano

No powiedzial co wiedzial ale problemem jest to, ze kazdy bedzie patrzyl na to przez pryzmat Cartera. Z niektorymi argumentami, mimo, ze pismo tylko przejrzalem, pewnie sie zgodze jak np. z artykulami o kobietach w grach czy grach a przestepstwa (powialo Mazzim). No ale werdykt zapadnie po lekturze.

Opublikowano

Najlepsze, że miałem mieć dostęp do tej tajnej grupy, ale jak to bywa ktoś mi zapomniał wysłać zaproszenia :( btw. też poproszę o PM z kilkoma słowami od Chmielarza. 

Opublikowano

Wczoraj skończyło mi się wino i zabrakło drew do kominka, więc musiałem przerwać lekturę.

 

Tak całkiem serio pisząc, wystarczy przeczytać tekst Pegaza w KGB, żeby sobie nakreślić obraz tego czym ma być SS. Wyraźnie mają stawiać na retro plus wybrane nowsze tytuły.

 

Jest parę rzeczy, które kłują w gały, tak jak te "top 5 lasek w grach", nie lubię, nie trawię, nie czytam takich tekstów, no chyba, że tutaj mamy do czynienia z czymś autentycznie ciekawym (tym razem sprawdzę, dla dobra nauki). Trochę literówek, co jak na dwumiesięcznik jest dosyć słabe. Recki mało ciekawe, widać, że nie wiedzą jak to ugryźć i czy w ogóle jest sens się w to bawić w takiej formie.

 

Reszta jest bardzo na plus. Zaczynając od wizualiów (zwłaszcza, że to pierwszy numer!), kończąc na wartości merytorycznej. Nikt też nie ukrywa, że magazyn będzie się rozwijał i zmieniał, że to co zobaczyliśmy, to jedynie wycinek tego, co chcieli pokazać.

Opublikowano

Chmielarz o SS. Jak ja tego typa nienawidzę

 

Grupa zamknięta, towarzystwo dobre, mam nadzieję, że można szczerze rozmawiać. Z zastrzeżeniem, że jest to moja prywatna, na dodatek niezgodna z większością moich znajomych opinia, pierwszy numer pisma uważam za tragicznie słaby.
Gdyby nie fakt, że to nowy "SS", pismo powędrowałoby do śmietnika gdzieś około 15 strony. Nie z jakimś hejtem szczególnym, ale ze zwykłym "meh, whatever". W recenzji poniższej będę szczegółowy, bo ja się rzuca taką oceną jak wyżej, to wypadałoby.
Szata graficzna pisma jest mieszanką bardzo fajnej nowoczesności oraz radosnej twórczości pani Zofii, która kiedyś zrobiła korespondencyjny kurs DTP i zaprojektowała kuzynowi ulotkę do jego bazarowego stoiska z muzyką disco-polo. Nie będę ukrywał, że sporo przyjemności z lektury odjął właśnie pokraczny design: chudy, wydłużony font, jasne komentarze do obrazków, często się z nimi zlewające, niestetyczny skład (proszę spojrzeć choćby jak ciasno jest "Piotr Mańkowski" pod tekstem na stronie 7), pomysły kompletnie z rzyci (całe teksty boldem), itp. itd.
Są też dobre elementy designu, jak pisałem, próbę podjęcia rękawicy zrobienia pisma nowoczesnego w designie zauważyłem. Niestety, małe to pocieszenie, bo co z tego, że Mercedes świeżo pomalowany, jak opony przebite. IMO na przyszłość zmiana podstawowego fonta pisma to rzecz o znaczeniu kluczowym, ważniejsza niż głód, AIDS i choroby serca razem wzięte.
Dobrze sytuację opisuje obecna okładka. W porównaniu z fantastycznym projektem oryginalnym jest dziesięć lat w plecy, ale w porównaniu z pismami sprzed dziesięciu lat jest pięć lat do przodu. Wyszedł mutant zbyt brzydki, zeby go do tańca prosić, i zbyt ładny, by przyjechała policja. Rozumiem, że redakcje jakieś nawiązania do przeszłości chciała mieć, ale to logo Ethana nieklejące się z niczym, a na dodatek ledwo widoczne, ten Times New Roman i randomowe, bezcelowe "ExclusivE"... Czekajcie, muszę sięgnąć po relanium.
Dobra, przechodzimy do zawartości.
WSTĘPNIAKI -- nudne jak flaki z olejem. "Będziemy fajnym pismem, a w numerze możecie poczytać o...". Who gives a shit. Ple-ple-ple. Sieciowy komentarz Micza przy ogłaszaniu powrotu "SS" z nim na czele, a obecne wstępniaki to jakby w ringu stanęły naprzeciwko siebie pociąg oraz bańka mydlana. Bańka sztampowa i nudna.
SPIS TREŚCI -- nudna prezentacja, kogoś obchodzi coś takiego w ogóle? A jeśli tak, to na litość boską, wystarczy sięgnąć po Edge albo GI i od razu widac, jak spis treści można zrobić ciekawie, a nie (pipi)yć screenshota, numer strony, wkleić tytuł, i tak stracić 2% pisma na nic.
GAMESCOM 2014 -- Wow, "są targi, na targach sa pokazywane różne gry", a obok zdjęcie figurki z Little Big Planet. Ten artykuł to był moment, w którym poczułem na plecach zimne dreszcze rozumiejąc, że być może pismo jest jednak dokładnie tym, czym miało nie być -- pismem o niczym. Że jeśli znajdę tam coś, czego nie znajdę na sieci to dlatego, że na sieci nikt takiej nudy, lania wody i pustki by po prostu nie puścił.
Reszta pisma potwierdziła te obawy.
Po kilku stronach o grach, o których wszyscy wszystko od dawna wiedzą, a już na pewno nie dowiedzą się niczego nowego bądź ciekawego z tych piguł, pojawia się wywiad z szefem Sony.
WYWIAD Z SZEFEM SONY -- na początku padają słowa: "[wiedziałem, że] nie wypada zadawać "nietypowych" pytań". I faktycznie, wywiad jest o wartości zerowej. Dobrze symbolizuje go końcówka:
- Czy nadchodzi nowa fala?
- Tak, i będzie to bardzo duża fala.
Wow.
Z WIZYTĄ U FLYING WILD HOG. Cóż możemy się dowiedzieć? Że "Hard Reset" odniósł "sukces na całym świecie" (nieprawda), że firma robi gry, że jedną z gier, które robi jest Juju.
NA RANCZO U LUCASA. W skrócie: "Byłem, było za(pipi)iście fajnie, dużo za(pipi)iście fajnych rzeczy". Wpis na Wikipedii jest ciekawszy niż ten artykuł.
---
Dobra, trochę nakłamałem, aż tak szczegółowo jednak pisma recenzować mi się nie chce. Przejdę więc do pewnych wniosków ogólnych:
-- Pismo nie wie, dla kogo jest. Dobór klucza gier do recenzji -- nieznany. Opisy retro -- pisane jak dla kogoś, kto pierwszy raz w życiu o tych grach słyszał. Weterani niczego nowego się nie dowiedzą. A można było oddzielić ładnie na stronie ciekawostki o grze i nieznana historię od samego tłumaczenia, czym te gry są.
-- Felietony osobiste: wodolejstwo o niczym pisane w wyraźnych mękach. Dokładnie to samo, co u konkurencji.
-- Artykuły przekrojowe, jak np. o "dziewczynach, które wpłynęły na historię gier" lub o tym, "czy gry inspirują do przestępstw", przyznam, nie czytałem, bo są to tematy stare, znużone, i wałkowane już po tysiąckroć.
-- Reszta na równe niskim poziomie. Np. wywiad z Gollopem? Za wyjatkiem fragmentu o ...UFO, więcej jest tam wymienianych tytułów innych gier niż realnej rozmowy o czymkolwiek ciekawym.
Podsumowując: prawie niczego w piśmie, czego nie znalazłbym nie tylko na sieci, ale i u konkurencji, nie znalazłem. Pismo jest mdłe, bez ikry, wymęczone, randomowe, nudne, po linii najmniejszego oporu.
---
Czy coś mi się podobało? Wspominałem gdzie indziej, że jak dla mnie to Krupik mogłaby zrobić numer samodzielnie, pisze świetnie. Tak, wiem, że zrobiła recenzję Ethana, więc padną podejrzenia o nieobiektywność. Trudno, mogę tylko zapewnić, że nie o to chodzi.
Fajna recenzja Broken Age Micza. Tam poczułem, że jednak jak się chce, to można sobie znaleźć unikalny angle. Podobnie z Broken Sword 5 od User Jama (Jama'y? Jamy?). Zapewne kilka dobrych rzeczy mi umknęło, podejrzewam np. że tekst Marcina Drewsa czyta się świetnie, jeśli kogoś temat interesuje, bo wiem, jak Marcin pisze. Być może gdzie indziej również chowają się perełki, dobrze i skrzętnie ukryte.
Dodam też, że nie ma potrzeby pisać "przesadzasz" albo "e tam, mnie się podobało". Doskonale wiem o tym, że jestem w mniejszości. To źle dla mnie, ale dobrze dla pisma, więc trudno, niech będzie. Ja więcej mięsa i ciekawych treści znajduję choćby w Game Informerze, który jest właściwie reklamówką sieci Gamestop, niż w piśmie, które miało wnieść nową jakość, a -- jak dla mnie -- jest miszmaszem dla niewiadomokogo, składającym się tylko w 15% z reklam, ale za to w 80% z nudy, wtórności i wodolejstwa.
Znam osobiście całkiem spory procent redakcji i są to fantastyczni ludzie, z którymi się świetnie rozmawia (i którzy mam nadzieję nie odbiorą tej prywatnej opinii osobiście). Nie wiem, co się stało. Pozostaje mi wyrazić nadzieję, że to pierwsze koty za płoty (pierwsze numery pism przeważnie są dużo słabsze niż kolejne) i żyć w nadziei na lepsze jutro za dwa miesiące.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Gdzie tam widzisz jakiś bul dupy? Po prostu nie lubię gościa, na wszystko narzeka primadonna jedna i wydaje mu się, że jest jakąś wyrocznią. Może i pierwszy numer SS jest tak (pipi)owy jak on pisze, co nie zmienia faktu, że i tak typa nie trawię a ten tekst mnie tylko w tym utwierdza.

Edytowane przez kidnappa
Opublikowano

Nie tak zarzuty nie ważne pod adresem ss nie istotne najważniejsze, że chmielarz to debil. Merytorycznie nie ma co.

Opublikowano

ku.rwa serio z recenzji jest tylko ethan carter i broken age? chu.j na nich kładę jak tylko w symulatory chodzenia i point'n'clicki grajo. jeszcze jakiego rts'a brakuje, ale chyba żaden dobry nie wyszedł akurat.

Opublikowano

Nie tak zarzuty nie ważne pod adresem ss nie istotne najważniejsze, że chmielarz to debil. Merytorycznie nie ma co.

 

Po prostu nie lubię jego ciągłego narzekania i wymądrzania się a ten tekst ma taki wydźwięk. A fragmenty typu "twórczości pani Zofii, która kiedyś zrobiła korespondencyjny kurs DTP i zaprojektowała kuzynowi ulotkę do jego bazarowego stoiska z muzyką disco-polo" utwierdzają mnie tylko w tym jaki to żałosny typ.

Niech idzie jeszcze sobie popłakać, że jego Ethan Carter nie zbiera samych 10ek.

  • Minusik 1
Opublikowano

ku.rwa serio z recenzji jest tylko ethan carter i broken age? chu.j na nich kładę jak tylko w symulatory chodzenia i point'n'clicki grajo. jeszcze jakiego rts'a brakuje, ale chyba żaden dobry nie wyszedł akurat.

Tekson, jesteś przybity do łóżka, że nie możesz obczaić w kiosku jak mniej więcej prezentuje się zawartość?

 

Co do zarzutów Chmiela, to szczerze nie wiem, czy font jest tani, czy nie, nie jestem zboczonym grafikiem (a wiem, że ta gałaź jest obsadzona przez zboczeńców), a reszta zarzutów? Przecież tutaj chyba nie chodzi o polemikę (bo jak dyskutować o tym, czy jakaś treść jest dla kogoś ciekawa czy nie? Czy felieton ma przekazywać prawdę objawioną, dotyczyć ważnych zagadniej, czy ma się po prostu przyjemnie czytać?), a wyrażenie swojej opinii. Jego prawo, a że robi to z charakterystyczną sobie emfazą, to inna sprawa. Zapłacił, nie ukradł z sieci, niech się wozi.

Opublikowano

Prawie 24 minutowa recenzja od NRGeeka. Ten pan też dużo narzeka na SS.

 

 

Zgadzam się z kilkoma hejtami, ale uważam że powinniśmy dać szansę starym dziadom. To dopiero pierwszy numer.

  • Plusik 1
Opublikowano

Przeczytałem pierwsze 30 stron i ja jestem naprawdę zadowolony. Czuć i widać pasję autorów. Przyjemnie się czyta większość tekstów, niektóre wyglądają na słabo przeredagowane, ale jest naprawdę fajnie. Jest klimacik, żałuję, że nie mam limitowanej edycji :( 

Opublikowano

Chmielarz ma rację. Zresztą kupił czasopismo ma prawo ocenić je tak, jak mu sie podoba, a że jest Chmielarzem to już sama krytyka przez niego czegokolwiek działa na jego niekorzyść. W Polsce nie ma dobrego czasopisma o grach i brakuje dobrych czasopism w ogóle, sam nawet myślałem przez pewien czas by takiego nie utworzyć na wzór iMagazine. 

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano

ja wydalem niemal 200 zl. Wszystko dostalem, ale nr kioskowy zamiast kolekcjonerskiego :(

 

Lul, what? Zamiast w starej okladce z podpisem dostales kioskowa z podpiem? Reklamowales gdzies juz?

Opublikowano

Fajny papier ma ten SS.

 

Zawartość pisma z lekka trąci, jest niby co czytać,ale dla mnie to jakieś wszystko mdłe.

No ale ok, to dopiero pierwszy numer, czy też 97? Dajmy chłopakom drugą szansę. I nie rozumiem kompletnie akcji z tą okładką, niby chcieli reaktywować te kultowe pismo, a wyszło to przy pierwszym numerze jakbym czytał zupełnie coś innego i nowego.

Patent z brakiem ocen też uważam za chybiony. Co do Chmielarza, koleś ewidentnie cierpi na brak pokory i pragmatyzmu. Nie jeden by dał wiele by jego gra znalazła się na okładce, a ten jedzie po nich bardzo, jakby był jakimś mesjaszem gier video i prasy wszelakiej. Niby 100 stron, a reklam w tym 15 stron jak w CD Action, rozumiem że z czegoś trzeba żyć, ale ej nie po to płace te 14.50 żeby oglądać 15% pisma w reklamach. Czepiam się wiem.

 

Pierwsze koty za płoty, zobaczymy co będzie dalej. Choć generalnie mam złe przeczucia co do przyszłości nowego SS.

Opublikowano

Chmielarz ma rację. Zresztą kupił czasopismo ma prawo ocenić je tak, jak mu sie podoba, a że jest Chmielarzem to już sama krytyka przez niego czegokolwiek działa na jego niekorzyść. W Polsce nie ma dobrego czasopisma o grach i brakuje dobrych czasopism w ogóle, sam nawet myślałem przez pewien czas by takiego nie utworzyć na wzór iMagazine. 

Ma prawo do krytyki ale nie ma prawa nikogo obrażać i czasami mógłby przestać udawać prime ballerine.

 

On ma czelność używać jakiś dziecinnych docinek o bazarach, itd. to niech liczy się z tym że ktoś może obrócić ten jego humorek przeciwko niemu.

Nie mam nic przeciwko normalnej krytyce, wierzę że TS można jeszcze poprawić ale jak widzę jak ten gwiazdor, ten sam który usuwa wpisy na FB bo nie może pogodzić się z krytyką nagle zaczyna być mentorem wielkich doradców PR-owych to mnie zalewa krew.

 

Tak dla krytyki, nie dla chamstwa i ordynarnego tonu.

 

 

Pozdrawiam.

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...