Skocz do zawartości

Gwiezdne Wojny, Epizod 7: Przebudzenie Mocy


gekon

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W III. podobała mi się wstępna bitwa. Jak ogladam najnowsze graficzne wydmuszki typu jakies Transformersy to można sobie wyobrazić tę Bitwę o Corusant.

To będzie czy de?

Opublikowano

Postac ktora w oryginalnej trylogii uczyla, ze "Moc" bierze sie z wewnatrz a nie z fizycznosci i polega na zaakceptowaniu siebie i blablabla bryka po scianach jak Yano w tematach o Dark Souls a i tak nie wyrabia. Legitnie w (pipi).

Gość ragus
Opublikowano (edytowane)

po scianach jak Yano w tematach o Dark Souls

Dlaczego adminom nie można dawać plusów? Plusowałbym jak pole,bany.

 

@Szejdj

 

-obsada

-brak usypiających wątków miłosnych

-humor, który nie był wymuszony

-czuć było klimat przygody. Nowa trylogia zawsze będzie dla mnie zlepem scenek będącym tylko pretekstem do kolejnej walki na miecze

Edytowane przez ragus
Gość _Milan_
Opublikowano

pamietacie te dwa filmy  o ewokach? zayebiste były

Gość ragus
Opublikowano (edytowane)

Co ten idiota zrobił z Grievousa w EP3 (*). Podjarany scenami jak wyżej, oczekiwałem srogiego roz,(pipi)u, a dostałem ledwo oddychającego kalekę i debila.

Edytowane przez ragus
Opublikowano

Osobiście jestem wielkim fanem nowej trylogii, ale pewnie wynika to z faktu, że na okres ich powstania, przypada okres mojego największego zainteresowania uniwerusm. Miałem wtedy 10 - 16 lat i każde mignięcie kolorowego laserka, wyścigi ścigaczami, komputerowo stworzone potworki wywoływały u mnie wypieki podjarki na twarzy. Być może gdybym był o te 10 albo nawet 5 lat starszy moje spojrzenie byłoby inne. Oczywiście starą trylogię też w tamtym okresie kochałem, wypożyczałem namiętnie na VHS i ciągle kocham, ale nie rozumiem w czym nowa trylogia jest aż tak bardzo gorsza od starej. Wątki polityczne są w nowej trylogii świetne i dopiero teraz je doceniłem. Oczywiście na duży minus wątek miłosny Anakina i Padme.

Opublikowano

Mnie w starszej trylogii podoba się najbardziej sposób przedstawienia historii, trochę jak w baśni, mitologicznie. Podoba mi się, ze cała akcja zrealizowana jest manualnie, bez użycia CGI, wszystko jest takie brude i używane a nie sterylnie nowe jak w nowej trylogii. Jeżeli chodzi o fabule to jest imo na tym samym poziomie. Najpierw obrażony Han Solo się buntuje, potem jest z nimi, potem odchodzi, w miedzy czasie zarywa księżniczkę.

Opublikowano

do mnie stara trylogia to takie kino przygodowe/podrozy wrecz indiana jones w klimatach sf

nowa trylogia to znowu klasyczne kino familijne, takie co leci na tvp i polsacie w niedzielne poranki, chyba wiecie o co mi chodzi - naciagane gagi, staramy ie byc smieszni, zygamy tecza itp

Opublikowano

 

nowa trylogia to znowu klasyczne kino familijne, takie co leci na tvp i polsacie w niedzielne poranki, chyba wiecie o co mi chodzi - naciagane gagi, staramy ie byc smieszni, zygamy tecza itp

W skrócie tandeta i h,ujnia. I pomyśleć, że byłem w kinie na EP1 i już wtedy niezbyt mi się podobało co zobaczyłem.Na plus jedynie walka z Darth Maulem i Duel of the Fates. Reszta to nudny cyrk na kółkach.

Gość ragus
Opublikowano (edytowane)

Jedynkę oglądałem w kinie z ojcem jak miałem 7 lat, więc wtedy jeszcze nie narzekałem xd. No ale jak wyszedłem z trójki po nocnej premierze (specjalnie jechaliśmy z ojcem na premierę do Warszawy) to nigdy nie zapomnę dialogu w samochodzie:

 

Ojciec: No i jak?

Ja: ... w porządku chyba

 

Jeżeli 14 latek mówi ojcu o 4 rano, że film, przez który nie mógł spać po nocach był "chyba w porządku", to coś jest nie tak.

 

Aż mnie na wspominki wzięło. Stary zawsze katował mnie SW. Stara trylogia na VHSie dzień i noc leciała w dużym pokoju. Za rok oczywiście moim kompanem na seansie będzie mój tato.

Edytowane przez ragus
Opublikowano

Ja pierwszą styczność z SW miałem za dzieciaka,wczesne lata podstawówki. Znajomy od ojca przyniósł swoje wydanie VHS  w bardzo ładnym boxie:

C4w2HWe.jpg

Katowało się to często na naszym wysłużonym już GoldStarze:D

Najbardziej żałuję, że nie wybrałem się do kina na powtórne seanse Ep4-6 jakie miały miejsce z okazji chyba jakiegoś remastera trylogii. Po dzisiaj mnie skręca na samą myśl,że mógłbym sobie obejrzeć Imperium Kontratakuje w kinie,a teraz to już pewnie nigdy nie nastąpi :/

  • Plusik 2
Gość mate5
Opublikowano

kina studyjne paliodor, mniejszy obraz niz w multipleksie ale i tak.

Gość mate5
Opublikowano (edytowane)

Tutaj faktycznie byłaby może jakaś szansa na seans tylko jeszcze mieć szczęście na to by akurat zrobili taką projekcję.

Zbierasz kilku chętnych i zamawacie prywatny pokaz. Wyjdzie może 30-40zł na łebka przy ~6,7 osobach, nie wiem, czyli tyle ile bilet na seans w dużych kinach.

Edytowane przez mate5
Opublikowano

Watek milosny to najwazniejszy element nowej trylogii przeciez. Nie wiem jak mozna sie o to czepiac. Tak jakby mowic, ze w kickboxerze jest jakis zyebany watek zemsty.

Opublikowano

Może miał być najważniejszy. Tylko co z tego, skoro wyszła żenada? Nawet nie sposób zwalić winę na aktorów - po prostu Lucas tak żałosne dialogi i sceny napisał, że przyprawiają one tylko o odruch wymiotny.

 

 

 

 

Phantom Menace oglądałem jakoś na premierę w kinie jako nastolatek. Prawdę mówiąc wtedy to jeszcze się nie podchodziło do tego jak obecnie. Z seansu wychodziło się bardziej pod wrażeniem efektów specjalnych. I przyznaję, że jako młodziak to było chyba jedyne, co mnie wtedy obchodziło. Walki Jedi, robociki, muzyka, trochę blasterków. Anakina nie lubiłem, ani Jar Jara, ale o nich się po prostu zapomniało. Film widziałem tylko ten jeden raz i więcej do niego nie wracałem, za wyjątkiem adaptacji w grach komputerowych, komiksach itp.

 

Na tej samej zasadzie poszedłem na dwójkę i trójkę. Wrażenia? "Fajno się szczelali", a o filmie zapominało się stosunkowo szybko i w żadnym wypadku nie miało ochoty na ponowny seans.

 

Jedyne co uznam za plus nowej trylogii, to zakończenie Ep. III - do przewidzenia, ale nawet dramatyczne. Szkoda, że reszta filmów prezentowała zupełnie odmienny poziom.

 

Co do tworów JJ'a - zawsze się śmiałem, że jego Star Treki to bardzo fajne Star Warsy, jak na ironię. Dlatego myślę, że przy jego reżyserii, oraz scenariuszu osób odpowiedzialnych za Empire Strikes Back może z tego wyjść solidny film. Na pewno do kina się wybiorę z większym entuzjazmem, niż na Ep. 2-3.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...