Skocz do zawartości

Uncharted 4: A Thief's End


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja po kilku meczach awansowałem z II srebrnej na I i uważam to za sukces  :rotfl: Będąc szczerym to czynnikami, które odbierają chęć do grania są te (pipi)e eliminacje co poziom. Grając z randomami to czysty totolotek jeśli chodzi o awans. Męczysz się przez kilka meczy by dojść do eliminacji po czym przez leszczy cały dorobek idzie w pizdu i znów lądujesz poziom niżej z okrojoną punktacją. Eliminacje powinni ograniczyć tylko do przejść z lig np. z brązowej do srebrnej, srebrnej do złotej, złotej do platynowej, itd. Grałoby się znacznie przyjemniej. 

Ale coraz więcej ludzi zaczyna dobrze grać i nawet z randomami da się cosik uzyskać. Oczywiście pod koniec sezonu jak kozaki są już na szczycie i dopiero tam rozpoczyna się anihilacja. Po restarcie to chaos na kółkach i potrawka z leszczy dla koksów.

 

@Square, ładnie wyczyściłeś. Biorąc pod uwagę twoje dość luźne poruszanie się musiałeś kilka podejść robić, c'nie?

Opublikowano

Ta mam kilku znajomych co graja na tzw kolku,zagralem z nimi kilka razy,i jaka byla panika jak host zapomnial cofnac,niemal tragedia co to bedzie....Goscie maja wysokie rangi wbite wlasnie na randomach a jak trafiaja na choc troche kumatych albo nawet przecietna druzyne to konczy sie to pogromem,gdzie dostaja max do 15:)Slabe to jest jak pozniej patrze w statystyki to goscie z k.d 2.0 a maja mastera:)A ja grajac ciagle z randomami K.D. 4.5 i ranga srebro:)

Opublikowano

ostatnio miałem dwóch kolesi w czapkach masterkach w drużynie przeciwnej i pomimo samych scrubów w moim teamie poniosłem mecz, także wiadomo skąd się oni biorą. choć przeważnie ludki z mastera grają dobrze, musieli coś wygrywać a więc musieli coś grać

 

 

mój pierwszy ranked z randomami. w sumie niepotrzebnie dygałem randomowych rankedów i pewnie skończe ten sezon na srebrze 

 

 

widzimy na powyższym filmiku jak zachować ostrożność, kiedy wróg spamuje staffa (o ile nie mamy stealth 3) 

 

 

 

a tu pozdrowienia ze słonecznego madagaskaru

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Z tego co widze na kompilacjach to nikt nie przymierza na głowe , jedynie to snajperką, chyba ze wydaje mi sie tylko . A czy nie jest tak ze jak ktoś sie cały czas rusza czy kula to nie lepiej strzelać w korpus? .

Opublikowano (edytowane)

Wszystko zalezy od broni, dystansu i dmg modulu headshota. Do precyzyjnych headow na dystansie sredni-daleki najlepiej nadaja sie snajpy/fal/coperhead. Z smg do mierzenia headow na sredni dystans raczej tylko mp34 z modem accuracy, bo xcr i p90 maja duzy recoil i dmg modul headow na 5 kul. Z automatow bez lunety najlepszy do headow jest prawdopodobnie ak47 - wzglednie wygodny recoil i head modol na 3 kule, a redukcja obrazen dopiero w okolicy 30 metrow, czyli jak fal i copperhead. Natomiast hs39 ma bardzo "pionowy" recoil, wiec lufa z korpusu fajnie schodzi na glowe.
Co do headmastera- w przypadku snajp tylko pierwszy poziom, a drugi poziom tylko do szybkostrzelnych full auto i oczywiscie fal, bo za kazda kule w glowe sa 3 sekundy. Czyli teoretycznie, nawet przy dwoch kulach siegajacych glowy i headshocie dostajemy 21 sekund redukcji cooldowna ( 6 sekund za obie kule i 15 za headshot downa). Nazwa mowi wszystko - booster tylko dla headmasterow

 



Z tego co widze na kompilacjach to nikt nie przymierza na głowe , jedynie to snajperką, chyba ze wydaje mi sie tylko . A czy nie jest tak ze jak ktoś sie cały czas rusza czy kula to nie lepiej strzelać w korpus? .
Jak koles wariuje to nie sposob mierzyc headshota i zachowac wysoka skutecznosc, co najwyzej walisz w gorne partie. Wszystkie te nagrania headshotow ze snajperki na skaczacych/lecacych/bujajacych kolesi wiaza sie ze sporym szczesciem Edytowane przez Square
Opublikowano (edytowane)

 

Z tego co widze na kompilacjach to nikt nie przymierza na głowe , jedynie to snajperką, chyba ze wydaje mi sie tylko . A czy nie jest tak ze jak ktoś sie cały czas rusza czy kula to nie lepiej strzelać w korpus? .

Jak koles wariuje to nie sposob mierzyc headshota i zachowac wysoka skutecznosc, co najwyzej walisz w gorne partie. Wszystkie te nagrania headshotow ze snajperki na skaczacych/lecacych/bujajacych kolesi wiaza sie ze sporym szczescie

 

 

 

Dzięki bardzo za konkretną odpowiedz , widze ze sporo wiesz o grze w multi ,

Edytowane przez nie versal
Opublikowano

Dodam jeszcze, że genialną bronią na heady jest Mettler, jak pierwszy strzał wejdzie jako head to nie ma opcji, żeby przegrać pojedynek 1vs1, a już z dalszych odległości to poezja.

Każdą bronią (oprócz shotów i pistola) opłaca się od razu celować w głowę, tylko potem tego recoila trzeba umiejętne kontrolować co jest trudne - dlatego większość ludzi naprowadza celownik w okolicach klaty - bo jak im odjedzie to pójdzie zawsze po kolanach czy gdzieś tam w łopatki  a nie w powietrze co jest ryzykiem gdy od razu naprowadzamy na głowę.

 

Mi osobiście strasznie nie leżą automaty w tej grze pod tym względem prawie żadna broń mi nie pasi, czy to Kałach czy HS czy MP34. W Kałachu i HS - jak już nimi gram to musze mieć założony recoil żeby cokolwiek zdziałać, bo inaczej masakra.

 

Dlatego obecnie FAL i Mettler to moje 2 ulubione bronie, ostatnio bardziej ta druga. Jedynym automatem, który dla mnie jest w miarę do ogarnięcia jest arrowhead jednak mały dmg spowodował to, że go odstawiłem.

 

Co do tych uber kompilacji ze snajperek z tych co oglądałem gracze najczęśniej grali z ultranubami, którzy podczas celowania do przeciwnika/walki nie poruszają się w ogóle, albo robią to bardzo wolno i co jakiś czas, wtedy łatwo wycelować heada i walić kosmiczne streaki ze snajpy.

Opublikowano

Dodam jeszcze, że genialną bronią na heady jest Mettler...

W obu betach latałem tylko z Metlerem i Head Masterem i właśnie bardzo przyjemnie to wchodziło. w Pełnej wersji jakoś mi nie podpasił, ale po powrocie może się spróbuje na nowo. Przez te kilkadziesiąt godzin gry, to mało spotkałem osób, które biegały z Metlerem.

Opublikowano

w becie mettler był super przegięty, w fullu go osłabili, potem dostał jeszcze nerfa na recoil moda, ale dalej jest bardzo dobry. dla ludzi z dobrym aimem i szybkim palcem

 

 

wczoraj miałem kilka niezłych szans na rampanta (20 kill streak), ale wszystkie zmarnowałem. zrobiłem za to osobisty rekord....

 

polecam : kazub-poland

 

 

spoiler otwieramy po obejrzeniu meczu

 

 

mocno żałuje totalnie zyebanej koncówki, bo 30/30 było na wyciągnięcie ręki, potencjalnie nawet 31 downs. sytuacje w jaskini z hunterem mogłem rozwiązać na kilka sposobów, mając indre i granat, ale spanikowałem, fail. generalnie wszystkich zgonów mogłem łatwo uniknąć, nie było beznadziejnych sytuacji, no ale...

tak, wiem, że grałem prawdopodobnie na drużynę złożoną z dzieci z porażeniem mózgowym i niedowładem kończyn górnych, ale przez fakt, że byłem solo i mecz był bez udziału cintamani spam (musieliby najpierw zarobić), to bardzo dobry wynik

 

 

 

 

a tu mały śmieszny bonus....

 

 

  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

No co do tego 2giego filmiku to właśnie tak jest najlepiej robić, nie strzelać od razu na pierwszego lepszego co zobaczymy tylko śledzić bieg drużyny i wymieść całą w odpowiednim momencie.

To się tyczy też innych sytuacji, nienawidzę jak ktoś z drużyny strzela jak tylko kogoś zauważy z 70m - wtedy ta osoba już wie skąd może spodziewać się ataku.

 

Dokładnie na tej zasadzie:

 

Edytowane przez michu86-
Opublikowano

Kazub, widzę że ładnie pogrywasz.

Z tym większą przyjemnością bym z Tobą pyknął w nowym sezonie jakieś ranki. Co Ty na to ?

 

Ok, dodaj mnie do znajomych 

 

Pirat x - gralem pare meczy z pirate x, to byles ty ?

Opublikowano

Nigdy tak nie miałem, jak mi słabiej idzie to najczęściej gram z 3-4 nic nieogarniającymi randomami / lub ludźmi co wychodzą z gry i większość meczu gram w 3 osobowym teamie, wtedy jest ciężko, bo ta gra jest nastawiona na zespołowość i nie da się wygrywać pojedynków 2vs1, 3vs1 tak łatwo jak w U3.

 

Miałem kilka meczów w życiu, że nie ważne gdzie poszedłem to dostawałem po plecach albo trafiałem na jakieś heavy/mistic lub na grupę 3-4 osobową , myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok.

Opublikowano

Story of my last 2 days. 

Po miesiącu przerwy to pierwszy dzień elegancko. Zabrałem się za rankingowe i srebrna liga pękła dość łatwo. Z ekipą przedarłem się do złotej I i przedwczoraj dupa blada się zrobiła. Nagle wpierdol za wpierdolem a na wynikach zamiast co 3-4 mecz przegrany to dopiero co 3-4 mecz wygrany. Ledwo utrzymuję się na stosownym miejscu, a chciałoby się na platynową wskoczyć. Przez frustrację sam zaczynam popełniać przedszkolne błędy. Wczoraj to samo.

Ale jest też tak jak piszecie. Idziesz z ekipą siać pożogę i nagle tuż po rozpoczęciu starcia obrywasz w plecy orientując się, że cała ekipa z tyłu wyrżnięta w pień przez jednego-dwóch typa. Czasem mam wrażenie, że grając z randomami wyszukuje mi na przeciwników ogarniętą drużynę. 

Ech, chyba będzie trzeba kupić w księgarni bestseller "Jak żyć, czyli porady do multiplayera Uncharted 4" pióra mistrza Kazuba The Czołg. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...