Skocz do zawartości

Uncharted 4: A Thief's End


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No ja właśnie wyżej napisałem, że uwielbiam The Last of Us, ale w przypadku Uncharted podobny sposób narracji nie do końca zdał egzamin, czasami powodując znużenie i chęć ujrzenia napisów końcowych. I tak jak całościowo uważam ją za świetną grę, tak najlepszą grą z serii nadal pozostaje idealne U2 i żadna "nostalgia" nie ma tu nic do gadania - to po prostu kwestia idealnie wyważonych proporcji, czego w U4 nie udało się osiągnąć w takim stopniu, jak w drugiej odsłonie - tyle.

Podpisuję się pod tym, co napisałeś, jedynie z U3 nie do końca się zgadzam, bo mnie wciągnęło, miało swoje momenty, dlatego oceniam dosyć wysoko. Zaznaczam, że wszystkie części ogrywałem w dniu premiery, jeśli ktoś nadrabiał zaległości to może mieć inne spojrzenie. To nie nostalgia, U2 > U4. Ponoć były problemy przy developingu U4 i to widać, bo druga połowa jest dużo lepsza, choć mogli się postarać o większą różnorodność, a nie tylko dżungla.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Trójeczka fabularnie leżała, akcja na statku była kompletnie z czapy. Ewidentnie fabuła doszła po lokacjach o chyba próbowali to jakoś połączyć w całość.

 

Ale pod względem samego strzelania, widoczków i akcji, trójeczka jest u mnie przed dwójką.

Edytowane przez Moldar
Opublikowano (edytowane)

Wredny i zdrowy ani jednego kontrargumentu nie podali xD U4: A Thief's End nie miało żadnych problemów - wersja U4 Henning została wyrzuca do śmieci i powstała od nowa pod wodzą Druckmanna i Straley'ego. Jest przemyślana od początku do końca w każdym calu.

Edytowane przez Kasias
  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Wredny i zdrowy ani jednego kontrargumentu nie podali xD U4: A Thief's End nie miało żadnych problemów - wersja U4 Henning została wyrzuca do śmieci i powstała od nowa pod wodzą Druckmanna i Straley'ego. Jest przemyślana od początku do końca w każdym calu.

Za to Ty masz argumenty? Mnie nudziła momentami czwórka, to jest dla mnie wystarczający argument. Nie chcę tutaj wszczynać wojenki, trochę się zawiodłem, zamiast kilku spokojnych momentów powinno być kilka z przytupem, bo z tego seria słynie. U2 jest lepsze od U4, zaznaczam moim zdaniem, do którego mam prawo. W U4 Druckmann za bardzo postawił na fillmowość, a zapomniał o gameplayu. W U2, czy w TLOU się po prostu grało, tam była masa grania, mam nadzieję, że w TLOU2 też będzie masa grania. Nie próbuj na siłę zmieniać czyjegoś zdania, uważasz że U4 > U2, ok ja to szanuję, a Ty uszanuj czyjeś zdanie.

Edytowane przez zdrowywariat
  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

 

Wredny i zdrowy ani jednego kontrargumentu nie podali xD U4: A Thief's End nie miało żadnych problemów - wersja U4 Henning została wyrzuca do śmieci i powstała od nowa pod wodzą Druckmanna i Straley'ego. Jest przemyślana od początku do końca w każdym calu.

Za to Ty masz argumenty? Mnie nudziła momentami czwórka, to jest dla mnie wystarczający argument. Nie chcę tutaj wszczynać wojenki, trochę się zawiodłem, zamiast kilku spokojnych momentów powinno być kilka z przytupem, bo z tego seria słynie. U2 jest lepsze od U4, zaznaczam moim zdaniem, do którego mam prawo. W U4 Druckmann za bardzo postawił na fillmowość, a zapomniał o gameplayu. W U2, czy w TLOU się po prostu grało, tam była masa grania, mam nadzieję, że w TLOU2 też będzie masa grania. Nie próbuj na siłę zmieniać czyjegoś zdania, uważasz że U4 > U2, ok ja to szanuję, a Ty uszanuj czyjeś zdanie.

 

 

U4 ponad wszelką wątpliwość ma najlepszy, najbardziej rozbudowany gameplay w serii, częściowo wynikający z przeskoku generacyjnego, jednak głównie dzięki koncepcji i pomysłom twórców. Podałem kilka przykładów kilka postów wyżej, od tamtej pory napisałeś dwa posty i nie odnosiłeś się do żadnych, cały czas powtarzając, że "dla mnie U2>U4, bo się nie nudziłem i uszanuj moje zdanie". Tylko, że to forum, a nie blog. Zresztą, my kilka miechów temu chyba podobną "dyskusję" prowadziliśmy i finał był ten sam. Tym razem wysiadam, bo i tak zaraz odpiszesz, że "dla mnie dwójka, a nie U4".

Edytowane przez Kasias
  • Plusik 1
  • Minusik 2
Opublikowano (edytowane)

 

 

Wredny i zdrowy ani jednego kontrargumentu nie podali xD U4: A Thief's End nie miało żadnych problemów - wersja U4 Henning została wyrzuca do śmieci i powstała od nowa pod wodzą Druckmanna i Straley'ego. Jest przemyślana od początku do końca w każdym calu.

Za to Ty masz argumenty? Mnie nudziła momentami czwórka, to jest dla mnie wystarczający argument. Nie chcę tutaj wszczynać wojenki, trochę się zawiodłem, zamiast kilku spokojnych momentów powinno być kilka z przytupem, bo z tego seria słynie. U2 jest lepsze od U4, zaznaczam moim zdaniem, do którego mam prawo. W U4 Druckmann za bardzo postawił na fillmowość, a zapomniał o gameplayu. W U2, czy w TLOU się po prostu grało, tam była masa grania, mam nadzieję, że w TLOU2 też będzie masa grania. Nie próbuj na siłę zmieniać czyjegoś zdania, uważasz że U4 > U2, ok ja to szanuję, a Ty uszanuj czyjeś zdanie.

U4 ponad wszelką wątpliwość ma najlepszy, najbardziej rozbudowany gameplay w serii, częściowo wynikający z przeskoku generacyjnego, jednak głównie dzięki koncepcji i pomysłom twórców. Podałem kilka przykładów kilka postów wyżej, od tamtej pory napisałeś dwa posty i nie odnosiłeś się do żadnych, cały czas powtarzając, że "dla mnie U2>U4, bo się nie nudziłem i uszanuj moje zdanie". Tylko, że to forum, a nie blog. Zresztą, my kilka miechów temu chyba podobną "dyskusję" prowadziliśmy i finał był ten sam. Tym razem wysiadam, bo i tak zaraz odpiszesz, że "dla mnie dwójka, a nie U4".
Ale przecież nikogo nie zmusisz do swojego zdania, po co usilnie próbujesz komuś wmówić, że U4 ma super gameplay? Skoro ja się nudziłem? Etapy z młodym Drakiem mnie nudziły, etapy z jeepem, z którego trzabyło co chwilę schodzić mnie frustrowały, etap z łodzią był pusty, początek był zgapiony od dwójki, czyli co się wydarzyło przed, walka w więzieniu była chaotyczna, druga połowa gry działa się w jednej miejscówce, cały czas zielono, Szkocja była brzydka, a w ogóle przesadzono w niej ze wspinaczką. Nie mogłem się doczekać końca, szczerze. Dla kogoś innego TLOU było nudne, bo cały czas skradanie, a mi właśnie się podobało, 6 razy kończyłem, i za każdym razem miałem 20 godzin, tak się przy tej grze bawiłem, nie tylko ze względu na fabułę, ale gameplay. Wolałem dużo strzelania i fajnych momentów w U3, pomimo nie najlepszej fabuły, niż przestoje w U4. Moim zdaniem te elementy nie wyszły grze na dobre, w pierwszej połowie gry ziewałem.

 

Update: nawet strzelanie trzeba umieć urozmaicić, w U2 co chwilę był jakiś pomysł, a to ze snajperką w górach (świetna miejscówka), a to na pociągu, a to w wiosce z czołgiem, a to w walącym się budynku, co chwilę się coś działo, w U4 nie było takich urozmaiceń, ciągle ta dżungla, ziew.

Edytowane przez zdrowywariat
  • Plusik 3
Opublikowano

No ja właśnie wyżej napisałem, że uwielbiam The Last of Us, ale w przypadku Uncharted podobny sposób narracji nie do końca zdał egzamin, czasami powodując znużenie i chęć ujrzenia napisów końcowych. I tak jak całościowo uważam ją za świetną grę, tak najlepszą grą z serii nadal pozostaje idealne U2 i żadna "nostalgia" nie ma tu nic do gadania - to po prostu kwestia idealnie wyważonych proporcji, czego w U4 nie udało się osiągnąć w takim stopniu, jak w drugiej odsłonie - tyle.

 

Jakich "kontrargumentów"? Jesteś fanbojem U4, bo jest nowa, ładna, więc najlepsza, to co ja mogę?

Wielokrotnie pisałem, że U4 jest nudne, przegadane (upraszczam, skrót myślowy) i rozwleczone, do tego ze strasznie monotonną drugą połową (ciągle zielona wyspa...). Najlepszą częścią jest pod względem graficznym i fabularnym - tu nie ma wątpliwości - świetnie nakreślone postacie, relacje między nimi, genialny grywalny epilog...

Ale pod względem gameplayu? NOPE...

Co z tego, że mamy nowe możliwości, że jest jakaś oskryptowana linka, że zerżnięty od Lary kolec do wspinaczki, assasynowe siedzenie w trawie i zjeżdżanie na dupie po kamieniach (strasznie... dużo... zjeżdżania...). Mnogość opcji nie zawsze równa się "najlepszy gameplay" - do tego potrzeba ogarniętego reżysera, który te wszystkie elementy ułoży w jedną, zayebistą całość - tu nie wyszło, bo Straley/Druckmann zrobili The Last of Uncharted, co akurat w przygodach Drake'a (nie ważne, jak bardzo nostalgiczna nie byłaby to odsłona) nie do końca zagrało. To co było na miejscu w spokojnej, nastawionej na eksplorację przygodzie Joela i Ellie, w której najważniejsze było poznawanie świata po apokalipsie i budowanie relacji między postaciami, "nie pykło" w serii, w której liczą się ładne widoki, efektowne skrypty i spore natężenie akcji, przerywane okazjonalnymi zagadkami. Znaczy "pykło" na tyle, bym nadal uważał U4 za grę świetną i 100% bardziej wolę "nudę", ale sensowne prowadzenie narracji, zamiast efektownego chaosu i braku sensownej fabuły z U3.

Dlatego wciąż będę powtarzał, że to U2 jest tym niedoścignionym ideałem i jedną z najlepszych gier ever - ze względu na idealne wyważenie proporcji pomiędzy akcją, a fabułą i ze względu na umiejętne żonglowanie dostępnymi elementami zróżnicowanego gameplayu, tak aby nie wkradła się nuda i monotonia, a każda kolejna akcja  utrzymywała ekscytację i powodowała opad szczęki - w U4 dużo częściej opadała mi ze względu na ziewanie.

  • Plusik 2
Opublikowano

U4 > U2 >>>> U3  >>>> U1, myślę, że tyle powinno wystarczyć :P to miała być seria przygodowa, a dopiero w 4ce doczekaliśmy się czapterów bez strzelania. Skradanie nie pasuje? No pewnie, bo wybijanie armii mercenaries w otwartej walce przez jednego typa bez szkolenia to samo życie xD

  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

w U3 także były. no i puzzle były najlepsze. 4 miało klasę słabsze, ale parę dawało radę. w 1 i 2 były dla retardów

 

ogółem 4>2=3>>1. tak było nie zmyslam

Edytowane przez nobody
Opublikowano

 

"...No ja właśnie wyżej napisałem, że uwielbiam The Last of Us..."

 

"...tu nie wyszło, bo Straley/Druckmann zrobili The Last of Uncharted..."

 

WTF - gdzie Wy widzicie te podobieństwa? Nie wiem, może niektórzy zaczęli przygodę z serią od części np. 3, ale czwórka jest ukoronowaniem każdej części, to że są sekcje, gdzie jest mniej strzelania jest bardziej hołdem dla pierwszej części bądź bardziej klasycznych przygodówek jak stare Tomb Raidery. Jest to po prostu za(pipi)ista gra przygodowa, okraszona fajną fabułą i świetnym gameplayem czerpiąca z każdej poprzedniej gry serii oraz doprawiona kilkoma nowościami. Natomiast ja serio, (również jako fan TLOFUS) nie widzę  żeby nagle seria skręciła w jakimś innym kierunku i upodobniła się do wspomnianej gry.

Opublikowano (edytowane)

Gdzie ty izon podobieństwo do starych tombów tam widzisz? Chyba tylko w widoku tpp. To w zasadzie samograj ale to akurat nie wada tej gry. Chodzenie po jakiejś chałupie i czekanie na odpalenie wstawki. Super. Nie rozumiem też podniety epilogiem. Co było w nim za(pipi)istego? To już chyba m jak miłość wzbudza we mnie więcej emocji niż epilog z u4. Gra fajna ale bez przesady. Do jakości jaką serwowała 2 w swoim czasie nie ma podjazdu.

Edytowane przez bloody_gipsy
  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

Gdzie ty izon podobieństwo do starych tombów tam widzisz? Chyba tylko w widoku tpp. To w zasadzie samograj ale to akurat nie wada tej gry. Chodzenie po jakiejś chałupie i czekanie na odpalenie wstawki. Super. Nie rozumiem też podniety epilogiem. Co było w nim za(pipi)istego? To już chyba m jak miłość wzbudza we mnie więcej emocji niż epilog z u4. Gra fajna ale bez przesady. Do jakości jaką serwowała 2 w swoim czasie nie ma podjazdu.

Tylko w tym, że jest trochę więcej eksploracji, śmigania bez strzelania. Generalnie 4 i dodatek to samograje ale bardzo miodne (podobnie jak np. The Order) Dla mnie U4 jest zaraz za dwójką ale zdecydowanie przed trójką, natomiast tak jak piszesz, też nie widzę nic specjalnego w epilogu, w ogóle nie wiem skąd ta podnieta, nic się tam ciekawego nie wydarzyło przecież.

 

Podobnie nie wiem skąd ta podnieta tymi "otwartymi terenami". Jak w The Lost Legacy ma to jakiś sens, bo mamy poboczne znajdźki które nas do czegoś prowadzą, tak w czwórce to po prostu fajny bajer. Przypomnę, że takie otwarte tereny to miał już Jak & Daxter:)

Edytowane przez izon
Opublikowano (edytowane)

O fuck. Uncharted 4 to samograj podobnie jak The Order.

 

I widzicie co sie dzieje jak wywołujecie po raz enty ta kretyńska wojenkę która cześć jest najlepsza? Za każdym razem jest piep.rzenie o tym ze jednak U2 to mistrz a U4 nudzi.

 

Każdy ma własne zdanie i nikt nie potrafi tego uszanować. Lech sobie ktoś uważa ze U4 jest słabe, a drugi ze to gra życia. Ogarnijcie sie. Po raz kolejny te same osoby piszą to samo i nic z tego nie wynika.

Edytowane przez Voytec
Opublikowano (edytowane)

 

Gdzie ty izon podobieństwo do starych tombów tam widzisz? Chyba tylko w widoku tpp. To w zasadzie samograj ale to akurat nie wada tej gry. Chodzenie po jakiejś chałupie i czekanie na odpalenie wstawki. Super. Nie rozumiem też podniety epilogiem. Co było w nim za(pipi)istego? To już chyba m jak miłość wzbudza we mnie więcej emocji niż epilog z u4. Gra fajna ale bez przesady. Do jakości jaką serwowała 2 w swoim czasie nie ma podjazdu.

Tylko w tym, że jest trochę więcej eksploracji, śmigania bez strzelania. Generalnie 4 i dodatek to samograje ale bardzo miodne (podobnie jak np. The Order) Dla mnie U4 jest zaraz za dwójką ale zdecydowanie przed trójką, natomiast tak jak piszesz, też nie widzę nic specjalnego w epilogu, w ogóle nie wiem skąd ta podnieta, nic się tam ciekawego nie wydarzyło przecież.

Że zabrakło granatów i kolejnej akcji ;)?

 

 

Epilog to trochę takie pokazanie przez ND, że kończą z Nathanem, pożegnanie się z Uncharted. Mnie się to osobiście mega podobało, zwłaszcza ostatnie zdjęcie, muzyka, koniec. Ale ja jestem freakiem uncharted, więc nie mogło być inaczej.

Edytowane przez Moldar
Opublikowano

 

 

Gdzie ty izon podobieństwo do starych tombów tam widzisz? Chyba tylko w widoku tpp. To w zasadzie samograj ale to akurat nie wada tej gry. Chodzenie po jakiejś chałupie i czekanie na odpalenie wstawki. Super. Nie rozumiem też podniety epilogiem. Co było w nim za(pipi)istego? To już chyba m jak miłość wzbudza we mnie więcej emocji niż epilog z u4. Gra fajna ale bez przesady. Do jakości jaką serwowała 2 w swoim czasie nie ma podjazdu.

Tylko w tym, że jest trochę więcej eksploracji, śmigania bez strzelania. Generalnie 4 i dodatek to samograje ale bardzo miodne (podobnie jak np. The Order) Dla mnie U4 jest zaraz za dwójką ale zdecydowanie przed trójką, natomiast tak jak piszesz, też nie widzę nic specjalnego w epilogu, w ogóle nie wiem skąd ta podnieta, nic się tam ciekawego nie wydarzyło przecież.

Że zabrakło granatów i kolejnej akcji ;)?

 

 

Epilog to trochę takie pokazanie przez ND, że kończą z Nathanem, pożegnanie się z Uncharted. Mnie się to osobiście mega podobało, zwłaszcza ostatnie zdjęcie, muzyka, koniec. Ale ja jestem freakiem uncharted, więc nie mogło być inaczej.

 

Nie zrozum mnie źle, też mam się za wielkiego fana Uncharted, wszystkie części przeszedłem po 2-3 razy, natomiast epilog po prostu nie powalił mnie na kolana. Fajne zakończenie ale nie będę go pamiętać jako jakiś wybitny moment, są momenty z 2 części, które dużo bardziej zapadły mi w pamięć, a z 4 krytykowana Szkocja jest dla mnie jedną z najlepszych miejscówek w całej serii i ją po prostu uwielbiam:) Pożegnanie bardziej z Nathanem, a nie serią jak widać po dodatku:)

Opublikowano

U4 ma chyba najfajniej zrealizowane batalie. Mozna robic rozpierduche, mozna sie kitrac w krzakach, uzywac linek, zdejmowac w jakiej sie chce kolejnosci po cichu. Pod tym wzgledem gameplay jest lepszy niz samo strzelanie zza oslony. Przy okazji U4 jest tez najnudniejsza czescia. Za duzo nicnierobienia, ogladania, sluchania, robienia jakichs gowien.

Opublikowano (edytowane)

Ja tam jestem już chyba za stary i historię wirtualnych chłopków nie robią na mnie większego wrażenia tzn. żeby się jakoś wzruszać czy coś w tym stylu. Podziwiam grafikę, gameplay, jakiś tam styl itd. Uncharted dla mnie to taka radosna rozpierducha była więc te przynudzanie mnie za bardzo nie przekonało.

Zresztą ja to widzę tak. Żona do drejka: no jak tam? Kochanie dziś nie zabiłem 1000 osób i nudzę się. A to może zagramy w crasha ;)

Edytowane przez bloody_gipsy
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Udało mi się wczoraj skońćzyć U4. Udało może nie jest najlepszym słowem bo może ze dwa razy gra mnie zirytowała gameplayem.

Gra mi się zaczęła podobać od drugiego rozdziału w Szkocji. Pierwsze 8 rozdziałów zmuszałem się aby grać. Nie pasują mi takie miejskie klimaty. Uncharted to dla mnie dżungla i odkrywanie zapomnianych przez świat skarbów. Powiem szczerze Libertalia spełnia to założenie w 110%. Od momentu gdy zapuściłem się w pożeraną przez dżunglę kolonię zacząłem grać z prawdziwą radością.

Nie ma jednak róży bez kolców.

Nie podpasowały mi zmiany w samej rozgrywce. Z linki korzystałem tylko gdy eksplorowałem (pewnie bardziej ją docenie w multi, o ile w nie będe w tej części grał), terenówka (za wyjątkiem przejażdżki z Eleną) bardziej mnie irytowała i spowalniała grę. Zmierzam do tego, że konwencja Uncharted chyba się własnie wyeksploatowała. Złoże jest puste. Idąc po mostku wiemy, że on się zawali i trzeba będzie coś szybko wykombinować. Wiemy, że nie ważne jak daleko odskoczymy najemnikom, to zawsze się każe, że w chwili gdy odnajdziemy skarb okaże się, że oni nas dogonili (pomimo, ze nie mieli wskazówek).

To było super przez pierwsze 2 części. W 3 zaczęło irytować a w 4 (i GA) sprawia, że na naszej twarzy pojawia się uśmiech politowania. Dla nowych graczy, którzy guzik tam wiedzą o El dorado czy Shamballi gra będzie rewolucją i "najlepsza grą ever". Weteran rozerwie się dobrze, ale pamiętając świeżosć U1 i U2 poczuje, ze kolejne części nie wzbudzają już takich emocji.

 

Zgadzam się w 100% z poprzednim stwierdzeniem, że gameplay zmienił oblicze, mniej jest strzelania, albo może go być mniej, jeśli zaczniemy kombinować ze stealthem. I bardzo dobrze. Przesiadywanie za zasłoną i odskakiwanie na każdy nadnaturalnie celnie rzucony przez przeciwnika granat jest po prostu nudne. W samej grze naliczyło mi 499 killi. To zdaje się mnie niż w jakiejkolwiek innej odsłonie (nie licząc GA). Jeśli o mnie chodzi w U4 mogłoby nie być w ogóle strzelania i mógłbym chodzić po tych niesamowitych lokacjach i odkrywac tajemnice jakie Naughty Dog dla mnie przygotowało. Także sama 4 mi się podobała.

 

Szkoda, że 4-ka nie wyszła przed 3 i GA bo wtedy wprowadzone nowe mechaniki nie zostałyby mi popsute wyczerpaną, moim zdaniem, formułą. 

Opublikowano

W samej grze naliczyło mi 499 killi. To zdaje się mnie niż w jakiejkolwiek innej odsłonie (nie licząc GA). Jeśli o mnie chodzi w U4 mogłoby nie być w ogóle strzelania i mógłbym chodzić po tych niesamowitych lokacjach i odkrywac tajemnice jakie Naughty Dog dla mnie przygotowało. Także sama 4 mi się podobała.

 

Polecam w takim razie The Lost Legacy - trochę strzelania się znajdzie, oczywiście, ale większość gry to właśnie to ulubione przez Ciebie zwiedzanie starożytnych świątyń i grobowców - moim zdaniem dużo ciekawsze, choć też bardziej generyczne, miejscówki niż w U4.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...