Skocz do zawartości

Uncharted 4: A Thief's End


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
1 minutę temu, Square napisał:

W dwójce jest dużo więcej spokojnych miejsc. Jak np rozdział drugi, trzeci, czwarty, potem ósmy itd. Porównując to do czwórki to proporcje są podobne. U4 jest sporo dłuższe niż poprzedniczki przez co może się wydawać, że jest tego więcej.

No i najbardziej dopracowaną częścią jest U4/TLL.

 

Możliwe, ale są lepiej wkomponowane, a nie ciągną się przez pierwszą połowę gry (U4). Są aspekty, w których U4>U2 i nawet takie, w których U3>U2 (na przykład te momenty aka akcja na statku, z samolotem, czy pościg), ale to U2 jest najbardziej przemyślane, nic mnie nie nużyło, nic mnie nie męczyło. Poza tym ma lepszy dobór miejscówek. Trzeba też wziąć pod uwagę, że U4 ukazało się już na nowej generacji, więc może wydawać się lepsze, bo aspekty wizualne też mają jakiś wpływ. Przecież w czwórce nawet początek jest skopiowany z dwójki, co było przed. Ja się zawiodłem, dla mnie U2, a tym bardziej TLOU to sztosy, przy U4 męczyłem się do samego końca. Rozumiem, że komuś się podoba, mnie łażenie w grach męczy, gdyby były puzzle jak w starych Tomb Raiderach, ale nie, zwykłe puste spacerniaki. A akcja z głazem była bardzo tania, marna podróba początku z dwójki.

Opublikowano

Mam wrażenie, że zdrowy co parę tygodni w tym temacie ciągle pisze to samo. U2>U4 i nudne U4 za długie reee, ok zrozumieliśmy. 

Opublikowano

Bazując na trofiku za speedrun to U4 jest prawie dwa razy dłuższy niż U2, Więc jak wspomniałem to może mieć główny wpływ na to, że ci się nudziło. Obie części są bardzo do siebie zbliżone pod względem akcji.

Dla mnie seria Uncharted > TLoU. Do U wracam co jakiś czas, a TLoU porzuciłem przy drugim przejściu, nawet dodatek ledwo zacząłem tylko.

U4 to takie połączenie U2 i TLoU, więc dziwne, że Ci nie podeszło bardziej.

Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, Square napisał:

Bazując na trofiku za speedrun to U4 jest prawie dwa razy dłuższy niż U2, Więc jak wspomniałem to może mieć główny wpływ na to, że ci się nudziło. Obie części są bardzo do siebie zbliżone pod względem akcji.

Dla mnie seria Uncharted > TLoU. Do U wracam co jakiś czas, a TLoU porzuciłem przy drugim przejściu, nawet dodatek ledwo zacząłem tylko.

U4 to takie połączenie U2 i TLoU, więc dziwne, że Ci nie podeszło bardziej.

 

Dla mnie najważniejszy jest gameplay, mechanika. W grę musi się dobrze grać. Jeśli to jest strzelanka to musi być dużo strzelania w fajnych miejscówkach, na płaskim terenie, w wieżowcu, na pociągu, gdzie jest utrudnione celowanie itp., a do tego w ciągle zmieniających się sceneriach. Nie lubię nudnego łażenia i niepotrzebnych dupereli. Ja pokochałem TLOU za gameplay, bo było dużo skradania, strzelania, dużo walki, kombinowania, zabawy, dużo gry w grze. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale U4 mnie nużył, gdy włączałem grę wieczorem to zasypiałem z padem.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano
3 minuty temu, zdrowywariat napisał:

Ja pokochałem TLOU za gameplay, bo było dużo skradania, strzelania, dużo walki, kombinowania, zabawy, dużo gry w grze. Nie potrafię tego wytłumaczyć

No to ja też nie potrafię, bo dokładnie to jest w U4 :lapka:

  • Plusik 1
  • WTF 1
Opublikowano (edytowane)
8 minut temu, Square napisał:

No to ja też nie potrafię, bo dokładnie to jest w U4 :lapka:

 

No właśnie nie jest. Proporcje łażenie/strzelanie są mocno zachwiane w U4. W TLOU jest dużo zabawy z koktajlami, skradaniem, łukiem, można nawet komuś z bejsbola za(pipi)ać. Są zwykli ludzie, zarażeni (różne typy), do tego urozmaicenia, gdy ktoś nam towarzyszy, akcja ze snajperką, w windzie, no jest tego trochę. A przede wszystkim od początku do końca klimatyczne i przemyślane miejscówki. TLOU to najlepsza gra ND, takiego kalibru, jak Bioshock1, czy Metroid Prime1, czy RE4. Sztos, który będzie pamiętany przez lata. U4 nigdy nie stanie obok tych gier.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano
W dniu 16.07.2019 o 15:22, Wredny napisał:

No nie jest to poziom U2, jeśli chodzi o idealne proporcje akcja/fabuła. Tu do głosu doszedł duet Druckmann/Straley i to widać - momentami robi się z tego TLoU, tyle że w przygodach Drake'a średnio to pasuje. Tzn całość oceniam bardzo dobrze, po prostu nie byłem na to przygotowany, zasiadając do kolejnej części Uncharted.
Za to dzięki temu fabularnie jest zdecydowanie najlepiej w serii, no i ten genialny epilog :fsg:

U2 przez zayebanie killroomami też nie był idealny, choć i tak dużo lepiej niż jedynka. Cztery pod tym względem daje więcej odpoczynku plus puzzle i gunplay wypadają lepiej. Tylko levele z młodym Drejkiem to był mega padziez. W 3 były znacznie lepsze.

Opublikowano
3 godziny temu, nobody napisał:

U2 przez zayebanie killroomami też nie był idealny, choć i tak dużo lepiej niż jedynka. Cztery pod tym względem daje więcej odpoczynku plus puzzle i gunplay wypadają lepiej. Tylko levele z młodym Drejkiem to był mega padziez. W 3 były znacznie lepsze.

Są gusta i guściki - mi się te akcje z młodym Drakiem mega podobały i oceniam je jako jeden z najfajniejszych momentów gry..

Opublikowano

Seria została godnie domknięta. Pozycja obowiązkowa do ogrania przynajmniej jeden raz dla posiadacza konsoli Sony.
Multi potrafi wciągnąć na kilkadziesiąt godzin (w moim przypadku a jakimś największym fanem serii nie jestem).
Rzucać w tym wątku tytułami pokroju TLoU to jakieś nieporozumienie.

Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, giger_andrus napisał:

Seria została godnie domknięta. Pozycja obowiązkowa do ogrania przynajmniej jeden raz dla posiadacza konsoli Sony.
Multi potrafi wciągnąć na kilkadziesiąt godzin (w moim przypadku a jakimś największym fanem serii nie jestem).
Rzucać w tym wątku tytułami pokroju TLoU to jakieś nieporozumienie.

 

To jest ten sam developer, a Tomb Raider jest grą podobnego gatunku/tematyki, więc to logiczne, że porównania będą padać. Szczególnie że, tak jak ktoś wcześniej wspomniał, w U4 dużo zapożyczyli z TLOU, ale ze średnim skutkiem moim zdaniem.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano
11 minut temu, zdrowywariat napisał:

 

To jest ten sam developer, a Tomb Raider jest grą podobnego gatunku/tematyki, więc to logiczne, że porównania będą padać. Szczególnie że, tak jak ktoś wcześniej wspomniał, w U4 dużo zapożyczyli z TLOU, ale ze średnim skutkiem moim zdaniem.


To znaczy co zapożyczyli ?
Przecież przed TLoU były 3 części Uncharted i to razem z nimi U4 tworzy całość.
Nie odniosłem wrażenia żeby U4 nagle mniej przypominało serię a bardziej TloU.

Opublikowano
1 godzinę temu, giger_andrus napisał:


To znaczy co zapożyczyli ?
Przecież przed TLoU były 3 części Uncharted i to razem z nimi U4 tworzy całość.
Nie odniosłem wrażenia żeby U4 nagle mniej przypominało serię a bardziej TloU.

Dokładnie, jak czytam o tych podobieństwach do TLoU to mi się śmiać chce. Ktoś tak kiedyś napisał i nagle wszyscy podchwycili. GDZIE TE PODOBIEŃSTWA? U4 to naturalna ewolucja trylogii z PS3 usprawniająca gameplay i wnosząca filmowość rozrgrywki na nowy poziom co jest chyba logiczne skoro gra śmiga na ileś tam razy mocniejszym sprzęcie..A to, że mamy większy ładunek emocjonalny jest chyba normalne skoro gra z założenia ma być pożegnaniem z Nathanem Drakiem, a jak będzie to zobaczymy.

Opublikowano (edytowane)

Ja Uncharted od początku traktowałem jako grę akcji, odpowiednik Indiana Jones. Nie wiem, czy te skradanie było w ogóle tej serii potrzebne. Nawet rozwinięte w U4 nie dało mi radości takiej jak choćby w serii SC, czy TLOU właśnie. Praktycznie z tego nie korzystałem, być może dlatego, że chciałem mieć grę jak najszybciej za sobą. Niby prolog i epilog są fajne, ale to tylko smaczki, wolałbym konkretny gameplay. U4 strasznie spowolnili, przeciągnęli, słowem zanudzili mnie. Tak jak w TLOU schodzenie z konia, w dalszym chapterze gry, mnie w ogóle nie irytowało, tak schodzenie z jeepa w U4 już tak. Bo sama ucieczka nim była bardzo spoko. Nie jestem zwolennikiem gier, które próbują być na siłę filmem, zatracając to co w grach najważniejsze, czyli gameplay. W U4 było go mało, za mało, jak na taką długość gry.

 

Powiem tak, w TLOU wszystko było lepsze, niż w U4, skradanie, strzelanie i walka, prosta bo prosta, ale dająca frajdę, i nie tak chaotyczna jak w U4.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano (edytowane)

Aż tak nie traci, to dalej jest niezła gra, na 7, może 8 na 10, ale żaden hit, a tym bardziej mesjasz. I zdecydowanie U4 jest słabsze od dwójki. Masz rację porównywanie do magnum opus ND, czyli TLOU, mija się z celem. Rozumiem, że komuś się podoba, może nawet bardziej od TLOU, kwestia gustu. Ja się trochę zawiodłem.

 

I tego się boję, że w TLOU2 popełnią ten sam błąd, co w U4, czyli będzie za dużo bzdur, a za mało gry w grze.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano
22 godziny temu, giger_andrus napisał:

Rzucać w tym wątku tytułami pokroju TLoU to jakieś nieporozumienie.

22 godziny temu, giger_andrus napisał:

Nie odniosłem wrażenia żeby U4 nagle mniej przypominało serię a bardziej TloU.

20 godzin temu, izon napisał:

Dokładnie, jak czytam o tych podobieństwach do TLoU to mi się śmiać chce. Ktoś tak kiedyś napisał i nagle wszyscy podchwycili. GDZIE TE PODOBIEŃSTWA?

 

No jak tacy wytrawni gracze nie zauważyli oczywistych podobieństw w prowadzeniu narracji, pacingu i dodaniu Drake'owi praktycznie na stałe przydupasa przez całą grę, to trochę beka :reggie:
Od razu widać, że duet Druckmann/Straley przejął stery - choćby przez przeładowanie U4 sekcjami łażono-gadanymi. Do tego stopnia, że w pewnym momencie autentycznie łapałem się na tym, że chciałbym wreszcie zobaczyć napisy końcowe.

Jak już wielokrotnie pisałem - emocjonalny i świetnie wyreżyserowany epilog skutecznie zatarł czasem średnie wrażenia, ale problem jest realny.

Po prostu kwestia, czego kto oczekiwał - ja od Uncharted niekoniecznie oczekiwałem klona przygód Joela i Ellie (czasami, bo przecież "normalne" Uncharted też tam było), bo to zupełnie nie ta ciężkość klimatu i głębia postaci.

 

5 godzin temu, zdrowywariat napisał:

I tego się boję, że w TLOU2 popełnią ten sam błąd, co w U4, czyli będzie za dużo bzdur, a za mało gry w grze.


Tyle że akurat w TLoU mi to nie przeszkadza - powolne budowanie fabuły/klimatu, ekspozycja w postaci dialogów podczas łażenia i zwiedzania - tego wręcz od TLoU oczekuję.

Opublikowano

To co pasuje do TloU niekoniecznie pasuje do Untatet. Momenty w, których teoretycznie nic ciekawego nie robisz w takim TloU  mają swoje uzasadnienie, bo będziesz np. zbierał amunicję czy inne zasoby. Wszystko pasuje do tematyki.

W U4 zamiast zamuły  powinna być jazda bez trzymanki albo przynajmniej coś w stylu grobowców z ostatnich Tombów. A z tego wszystkiego zostało brum brum jeepem i zabawa w błotku, ewentualnie motorówka, która też zabierała niepotrzebnie "czas antenowy".

Ewidentnie zachłystnęli się obywatelem Kejnem gier, a do tego widać, że gra miała swoje problemy(chyba nawet zaczynali  od nowa w pewnym momencie).

  • Plusik 1
  • Dzięki 1
Opublikowano (edytowane)

Tak. Tylko, że w TLOU wszystko było dobrze zmontowane. Cudny prolog, a później akcja powoli się rozkręcała, aż do samego końca. W TLOU wszystko miało sens, miejscówki były klimatyczne (pochylony wieżowiec itd.) i dobrze zaprojektowane do walki (wielopoziomowy hotel itd.). A co najważniejsze było dużo skradania, z masą ciekawych momentów, subtelnie wplecionych w rozgrywkę. Miasteczko Billa z pułapkami, z jedną w którą wpadamy, akcja z pchaniem auta, z windą, ze snajperką, polowanie, jazda konno i wiele innych. No i z masą świetnych momentów fabularnie, jak wypadek, przesłuchanie, samobójstwo, spotkanie brata, akcja w domku na farmie, żyrafy, końcówka, długo by wymieniać. TLOU ma pełno smaczków, których na pierwszy rzut oka nie widać, co chwilę się coś dzieje. Dla mnie to nr1 gier w jakie kiedykolwiek grałem (przeszedłem 6 razy :)), przed Metroidem Prime i Ninja Gaiden.

 

Jeszcze dodam o prostym, acz świetnym systemie craftingu, szukaniu zasobów (szafki, szuflady itp.), czy znajdźkach, które miały sens.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano (edytowane)
57 minut temu, SlimShady napisał:

To co pasuje do TloU niekoniecznie pasuje do Untatet. Momenty w, których teoretycznie nic ciekawego nie robisz w takim TloU  mają swoje uzasadnienie, bo będziesz np. zbierał amunicję czy inne zasoby. Wszystko pasuje do tematyki.

W U4 zamiast zamuły  powinna być jazda bez trzymanki albo przynajmniej coś w stylu grobowców z ostatnich Tombów. A z tego wszystkiego zostało brum brum jeepem i zabawa w błotku, ewentualnie motorówka, która też zabierała niepotrzebnie "czas antenowy".

Ewidentnie zachłystnęli się obywatelem Kejnem gier, a do tego widać, że gra miała swoje problemy(chyba nawet zaczynali  od nowa w pewnym momencie).

 

Pięknie to podsumowałeś, gdy ja się niepotrzebnie produkuję, a to właśnie chciałem powiedzieć xD.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano
15 godzin temu, SlimShady napisał:

To co pasuje do TloU niekoniecznie pasuje do Untatet. Momenty w, których teoretycznie nic ciekawego nie robisz w takim TloU  mają swoje uzasadnienie, bo będziesz np. zbierał amunicję czy inne zasoby. Wszystko pasuje do tematyki.

W U4 zamiast zamuły  powinna być jazda bez trzymanki albo przynajmniej coś w stylu grobowców z ostatnich Tombów. A z tego wszystkiego zostało brum brum jeepem i zabawa w błotku, ewentualnie motorówka, która też zabierała niepotrzebnie "czas antenowy".

Ewidentnie zachłystnęli się obywatelem Kejnem gier, a do tego widać, że gra miała swoje problemy(chyba nawet zaczynali  od nowa w pewnym momencie).

Damn ja w U4 nie nudziłem się ani moment, dodam, że U4 jest bardziej Tomb Raiderowy niż właśnie jakikolwiek ostatni Tomb Raider ( gdzie ostatnia trylogia nawet nie stała obok korzeni tej serii).

 

Przypomnę, że w U1 też było zwłaszcza w pierwszej połowie gry dosyć dużo momentów swobodnej eksploracji. Zabawa jeepem to dla mnie jedne z najwspanialszych doświadczeń na tej generacji. Zgodzę się, że U2 była lepiej wyważona ale U4 pod kątem samego wciągnięcia w historię, klimat odkrywania tajemnicy poznawania tak naprawdę fabuły w 3 różnych liniach czasowych - teraz, tajemnice skarbu + młody Drake to dla mnie prawdziwe mistrzostwo świata. Też wyżej stawiam TLOU ale bardziej za ogół wrażeń, natomiast nie widzę w tych grach nic co można by jakoś wybitnie porównać. U4 to luźna  piracka przygodówka z bardzo filmowymi wstawkami przeplatająca eksplorację polegającą na skakaniu, wspinaniu się, sekwencjach "uciekania przed kulą" niczym w Crashu z dosyć prostym strzelaniem, natomiast TLOU to znacznie poważniejsza i powolniejsza gra przypominająca mi nawet momentami Half-Life pod kątem poczucia osamotnienia czy nawet przygnębienia ( ale w takim pozytywnym, growym znaczeniu), no i strzelanie ma dużo fajniejsze ( czuć moc giwer).

  • Plusik 1
Opublikowano

Ja do tego u4 zbieram się 2 rok xD.
Jak sobie przypomnę te nachalne kill roomy z serii i strzelanie zza murka jak do kaczek to meh może kiedyś.
Ja właśnie lubię tlou za skradanie, i bardziej przygodowy charakter.
Jest szansa że gierka podejdzie.

Wysłane z mojego MI 8 SE przy użyciu Tapatalka

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...