Gość yaczes Opublikowano 29 listopada 2014 Opublikowano 29 listopada 2014 tak w ogole, to nie ma znaczenia w jakim czasie ona sie teraz znajduje w odniesieniu do czasu coopera. Ot, pokazali, ze doleciala i rozpoczela kolonizacje, wiec nie wiem o co to spina Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 29 listopada 2014 Opublikowano 29 listopada 2014 Nie spina a zwykła rozkmina, ma o tyle znaczenie, że on tam wyruszył do niej w końcówce, swoją drogą też śmieszny motyw trochę z tą córką w szpitalu "nie widziałam cię 80 lat, ale ogólnie to leć do swojej koleżanki, nic tu po naszych rozmowach". No ale miało być filmowo, ok. Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 29 listopada 2014 Opublikowano 29 listopada 2014 No i co z tego ze wyruszyl? Moze zastanie tam jej pra pra pra wnuczke? A tak serio to chyba oczywiste, ze sie czasy sie ze soba zgraly i to na pewno nie jest przypadek. Cytuj
Zeratul 415 Opublikowano 30 listopada 2014 Opublikowano 30 listopada 2014 Film średnio mi podszedł, głównie ze względu na za dużo fiction, a za mało science. Ale to moja wina bo miałem złe nastawienie przede pójściem do kina. Nie wiem co was tak bardzo zmusza do przemyśleń... ciekawe podejście do zagadnień transcendencji... Incepcja moim zdaniem bardziej do przemyśleń zmuszała. Ogólnie Incepcja>Interstellar>Dark Knight>Memento 2 Cytuj
gkihdghdhj 354 Opublikowano 3 grudnia 2014 Opublikowano 3 grudnia 2014 Obejrzałem wczoraj... Bardzo mi się podobał, cisza w próżni czyni ten film jednym z najbardziej realistycznych filmów w kosmosie. Dużo naukowego bełkotu, który, o dziwo, brzmi prawdziwie. Co mi przeszkadzało: 1.lecąc na Solaris, nie pomyśleli w czasie burzy mózgów o tym, że babka wysyłała informacje przez te... półtorej godziny(jeśli dobrze pamiętam, poprzednia misja wystartowała 10 lat temu + 2 na lot do Saturna i coś przez portal?) Policzyli w końcu różnicę w czasie... Z drugiej strony i tak musieli wylądować, choćby po to, by zabrać panią doktor, czy jaki ona tam miała tytuł. 2. Detal, ale w jak się robi fala, to woda przed nią się cofa w celu zasilenia tej fali, co przy ścianie 50 metrów zassało by dość, aby zobaczyć to dno, skoro woda była do kolan. Tyle "poprawności" naukowej, więc mi to zaprząta umysł. 3. Dokąd facet z planety lodu zamierzał uciec? Wiedział, że wrócić się nie da itd... Mile widziane ewentualne sprostowania moich słów Cytuj
Rayos 3 185 Opublikowano 3 grudnia 2014 Opublikowano 3 grudnia 2014 Wróciłem niedawno z kina. Miazga. Goty muzyka. Bdb fabuła. Końcówka - typowy mindfuck. 8+/10 Więcej - jutro 1 Cytuj
Gość Opublikowano 4 grudnia 2014 Opublikowano 4 grudnia 2014 Wróciłem wczoraj z kina. O raju! O raju! Co tutaj napisać o kolejnym filmie Nolana?! Wiele, ale mało dobrego. Gdzieś tak pomiędzy kolejnym płaczliwym tekstem tragedii zwanej Hathaway, a babolem realizacyjnym zastanawiałem się czy serio dam radę wysiedzieć, no ale to Nolan, więc umie ładnie opowiadać nawet głodne kawałki. Nie wiem, może nie umiem sobie poradzić z tym, że poważne kino SF serwuje nam historyjkę o miłości ratującej planetę , a może to nie jest poważne kino SF? Rozumiem, że taki wątek może się pojawić, że można to zrobić że smakiem, że jest to potrzebny zabieg uwiarygadniający postacie, ale tutaj wychodzi na pierwszy plan, bezceremonialnie zgniatając całą resztę i człowiek siedząc na kinowym fotelu krzyczy do siebie w myślach "Serio?!!! Nolan serio?!!!!". Bzdur, wpadek i niedopatrzeń jest tyle, że ostatni, lajtowy przecież Batek mógłby nie przełknąć. Nie czytałem jeszcze recek z tego tematu, więc nie wiem czy Tokar już oglądął, ale jeżeli tak, nie prawdopodobnie szykuje posta na 2 strony. Nie czepiam się podróży przez czarną dziurę, zabawnych planet- to są podobno jakieś tam teorie, mniej czy bardziej poukładane względem nauki, no ale są. Zazwyczaj zlewam, rozumiem idee, ale tutaj to przeszkadza, zwłaszcza, że jesteśmy raczeni głupotami przez 3h... Interstellar to typowy przykład schizofrenii filmowej. Nolan zrobił SF, a widz ogląda przydługą rozprawkę o miłości z oklepanym tłumaczeniem tunelów czasoprzestrzennych za pomocą kartki i ołówka. To co mi siadło, to główny motyw (trochę zbyt często się pojawia, bo miałem wrażenie, że nie jesty tylko główny, co jedyny) muzyczny, dźwięk, efekty, ogólnie technikalia. Bałem się, że Mefiu wskoczy na nowy poziom zmulenia, ale wypadł bardzo dobrze, nie przesadził. Reszte zakopać. 2+/5 Cytuj
MichAelis 5 625 Opublikowano 4 grudnia 2014 Opublikowano 4 grudnia 2014 Kiedy premiera na Bluray? Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 4 grudnia 2014 Opublikowano 4 grudnia 2014 @pajgi Ty oglądałeś cały film czy ostatnie ~ pół godziny ? Nie wiem jak można dojść do wniosku, że film jest o "miłości ratującej planetę" . Owszem, w pewnym momencie pojawia się kretyński monolog Catwomen o miłości pokonującej czas, przestrzeń, grawitację, raka i Najmana , ale to ma oddawać jej desperację i jest odpowiednio skwitowane przez załogę. W filmie nie została uratowana żadna planeta, co najwyżej jakiś procent ziemskiej populacji i to nie dzięki magicznej mocy miłości, raczej dzięki sile przypadku. No bo jakim cudem Cooper mógł wiedzieć, że ładując się w czarną dziurę wydarzenia potoczą się tak, a nie inaczej ? Motyw miłości do rodziny został użyty jako motor napędowy poczynań bohatera, ale na szczęście Mefju to nie Mark Whalberg i wybrnął z takiej konwencji bardzo dobrze bez wywoływania odruchów wymiotnych u widza. Jeżeli czegoś się w tej materii czepiać to już bardziej wątku ziemskiego, szczególnie naburmuszonego synka robiącego problemy i nakręcającego dramę bez żadnego logicznego powodu Jak już poczytasz opinie z tego tematu to zauważysz, że sporo osób ma zastrzeżenia, że od momentu wlecenia do czarnej dziury z dość twardego s-f robi się kino familijne. Niemniej fakt, że 3/4 filmu opiera się o " podobno jakieś tam teorie, mniej czy bardziej poukładane względem nauki" ma znaczenie i nie pozwala zjechać filmu od góry do dołu. Cytuj
Gość Opublikowano 4 grudnia 2014 Opublikowano 4 grudnia 2014 Tokar- Od momentu kiedy widzimy Mefiu po raz pierwszy, aż do momentu kiedy widzimy zamuloną Anne po raz ostatni, wątek miłości jest eksploatowany przez Nolana. To nie jest motor napędowy poczynań bohatera, tylko filmu. To co jest esencją SF czyli wspomniane teorie to jest tło dla kotłowania się bohataterów w różnych kombinacjach miłosnych. Dosyć twarde SFy opiera się na tłumaczeniu przenikliwemu inżynierowi i astronaucie działania tuneli czasoprzestrzennych za pomocą kartki i ołówka? Ew. w twardym SF nie ma miejsca na bajeczki o Ziemii na której zaczyna brakować jedzenia i nikt nie widzi w tym okazji do wstrzynania wojen. Tak, pierwsze co człowiekowi przychodzi do głowy, to odrzucenie naturalnego instynktu przetrwania, która ujawnia się dopiero u elity w kosmosie... Albo NASA która nie chciała pomóc armii spuścić bomby na głodujących. Tak,wojsko od zawsze potrzebuje NASA żeby bombardować biedotę, bez nich nie dali rady. To takie kwiatki z pierwzej godziny na samej Ziemii, jak polecieli w kosmos to dopiero się zaczęło, a im dalej w las tym więcej takich wałków. Nagle mało co jest science, a coraz więcej gadania o dzieciach, starzeniu, z turbo elity gotowej na wszystko robi się rozmemłana papka chlipiących w przestrzeni. Łącznie z zaprzeczaniem praw fizyki i nadludzkimi zdolnościami- zapewne wynikającymi z wstrzyknięcia do krwi dodatkowej dawki miłości- bohatera turbo precyzyjne dokowanie przy przeciążeniach wywracających bebechy na drugą stronę , dziwnymi prawami panującymi w kosmosie walka nad przepaścią, która finał ma środku dosyć dużej, płaskiej powierzchni, Matt zapinkala w kombinezonie dużo szybciej niż głupia w promie itd. . Dla mnie to jest łzawa historyjka, do tego pozbawiona logiki. edyta. Rudiok- ból dupy? Przecież nie ja przeżywam ten film na kilku seansach, więc niby co ma mnie boleć? Z grubsza napisałem, dlaczego Interek mi nie podszedł i co mi się w nim nie podoba, bo Tokar pytał. Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 4 grudnia 2014 Opublikowano 4 grudnia 2014 Jezu jaki buldópy. Przypomnę uprzejmie, że to jest FILM, fikcja a nie dokument. Na pewnych teoriach naukowych opiera fabułę, ale większość to radosna twórczość Nolana. Podnoszenie zarzutu, że jedna z najbardziej trzymających w napięciu scen (czyli dokowanie) jest "be" bo jest mało science odbiera chyba zupełnie radość z przeżywania filmu. 1 Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 4 grudnia 2014 Opublikowano 4 grudnia 2014 Niestety pajdzj, musze zabrac ci seniora. Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 5 grudnia 2014 Opublikowano 5 grudnia 2014 Przezyjmy to jeszcze raz http://vimeo.com/112284806 ps. OST na Spotify nie działa ;____; ma ktoś link do tego w innym miejscu? Dlaczego ja tego nie pobrałem, dammit! Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 5 grudnia 2014 Opublikowano 5 grudnia 2014 No niestety pajgi ma trochę racji. Im więcej o filmie czytam i wnikam w sens poszczególnych motywów, tym bardziej dostrzegam, że często tego sensu brakuje. Tyle, że film robił całościowo na tyle dobre wrażenie, że nie rzutuje to mocno na moją ocenę. Trochę jak z Prometeuszem, który głupot miał zatrzęsienie, ale oglądało się go naprawdę przyjemnie. Ogólnie Nolan od Batmanów (właściwie od TDK) tworzy te swoje dzieła w dziwny sposób. Wcześniejszy okres jego kariery to zupełnie inne klimaty. Teraz ma te ogromne budżety, tworzy efektowne widowiska i czasem mistrzowskie pojedyncze sceny, ale prawie zawsze wepchnie do scenariusza coś, co w mniejszym lub większym stopniu psuje film. Na dodatek jakoś brakuje tym dziełom luzu, że tak powiem, wszystko takie na zimno, patetyczne. Jednocześnie nie potrafię powiedzieć, żeby któryś z jego filmów naprawdę mi się nie podobał, jakaś magia jego kina istnieje. Najlepiej by było, żeby kręcił na podstawie scenariuszy innych osób, niż on i jego brat. 1.lecąc na Solaris, nie pomyśleli w czasie burzy mózgów o tym, że babka wysyłała informacje przez te... półtorej godziny(jeśli dobrze pamiętam, poprzednia misja wystartowała 10 lat temu + 2 na lot do Saturna i coś przez portal?) Policzyli w końcu różnicę w czasie... Z drugiej strony i tak musieli wylądować, choćby po to, by zabrać panią doktor, czy jaki ona tam miała tytuł. 2. Detal, ale w jak się robi fala, to woda przed nią się cofa w celu zasilenia tej fali, co przy ścianie 50 metrów zassało by dość, aby zobaczyć to dno, skoro woda była do kolan. Tyle "poprawności" naukowej, więc mi to zaprząta umysł. 3. Dokąd facet z planety lodu zamierzał uciec? Wiedział, że wrócić się nie da itd... 2. Z tego co gdzieś czytałem (pewnie któryś z linków w temacie nawet to był), to jest jakiś inny rodzaj fal i niby formują się inaczej, bez "cofki". Na ile to ma sens : nie wiem. 3. O ile pamiętam z seansu, to powrót był możliwy jak najbardziej, przez wormhole. Pozostaje pytanie bardziej na poziomie zwykłych ludzkich relacji : czemu nie powiedział im wprost, że na planecie jest lipa, on ma dość, i żeby zabrali go we wspólny lot na następną planetę ? 3 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 5 grudnia 2014 Opublikowano 5 grudnia 2014 Jezu jaki buldópy. Chyba tych co wzieli udzial w dyskusji z pajgim poprzez . Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 24 stycznia 2015 Opublikowano 24 stycznia 2015 jako, że pojawiło sie w dobrych sklepach internetowych to obejrzałem ponownie i niestety nadal bez szału, ale muzyka goty. jesli miałbym oceniać nolana post-dk to: 1. incepcja 2. interstellar . . . . . . .3. tdkr Cytuj
Rudiok 3 376 Opublikowano 14 lutego 2015 Opublikowano 14 lutego 2015 (edytowane) Amerykanie mają fajny event - Interstellar znów w IMAXach: https://www.amctheatres.com/movie-news/2015/02/interstellar-imax-encore-buy-one-ticket-get-one-free Czemu u nas nie? Edit: w mordeczkę, nie wiedziałem... tak blisko... Edytowane 14 lutego 2015 przez Rudiok Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 14 lutego 2015 Opublikowano 14 lutego 2015 Ostatnio grali znowu w Krakowie, na początku lutego. Cytuj
Gość mastafaker Opublikowano 22 lutego 2015 Opublikowano 22 lutego 2015 Z bratem byłem w IMAX, a kilka dni temu obejrzeliśmy bo mamie chcieliśmy pokazać. Do tej pory rozkmniamy jak to możliwe, że gdzieś czas leci inaczej i tam minęła godzina a typowi 20 lat Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 22 lutego 2015 Opublikowano 22 lutego 2015 Przeczytaj sobie 'Krótka historia czasu' od Pana Hawkinga. Cytuj
Gość mastafaker Opublikowano 22 lutego 2015 Opublikowano 22 lutego 2015 Nie chce się zagłębiać w działanie tego według praw fizyki. Takie tylko rozważania na chłopski rozum i dla plebsu. Sam film 9/10. Muzyka genialna, budowała nastrój. W kosmosie nadawała wyobrażenia o pustce. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 22 lutego 2015 Opublikowano 22 lutego 2015 No ujęcia w kosmosie genialnie zrealizowane. Muszę sobie obejrzeć jeszcze raz, może już jest w miarę uczciwa wersja. Cytuj
Square 8 711 Opublikowano 22 lutego 2015 Opublikowano 22 lutego 2015 Raczej musisz jeszcze poczekać miesiąc do premiery na BD. Ja dla samej muzyki obejrzę ten film kolejny raz (trzeci). Cytuj
Gość mastafaker Opublikowano 22 lutego 2015 Opublikowano 22 lutego 2015 Jest znośna wersja. Oczywiście dla audio i video -fili to nie będzie orgazm ale obejrzałem drugi raz w gorszej i plakac nie plakalem. Wrażeń z IMAX nic nie przebije. Do tego świetny jak zawsze Matju. Cytuj
Kymel 787 Opublikowano 16 marca 2015 Opublikowano 16 marca 2015 Jakby kogoś to interesowało to jest do kupienia wersja 720p IMAX lub 1080p IMAX 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.