nobody 3 504 Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 (edytowane) Ludzie na siłę próbują dowieść, że coś w Interstellar było nierealistyczne (mimo, że z tego co widziałem naukowcy są pod dużym wrażeniem wiarygodności tego filmu), żeby się w jakiś sposób dowartościować, a przy tym jednoznacznie dowodzą, że samego filmu nie zrozumieli. Straszne uczucie czytać te wszystkie wypociny w Internecie i wiedzieć, że nigdy nie uświadomisz takiemu człowiekowi, że pier.doli głupoty, a on sam dalej będzie się pławił w swoim bezpodstawnym poczuciu wyższości. :Skisłem xD Którzy i ilu konkretnie? Środowisko naukowe jest akurat tak podzieloneeże po dziś dzień nie potrafią ustalić znacznie przyziemniejszych problemów, jak choćby domniemany wpływ człowieka na globalne ocieplenie.Nawet zachwycony czarnoskóry jajogłowy z filimiku na poprzedniej stronie kilka bzdur sam wypatrzył, a części zupełnie nie poruszył vide zdziwko n.t. odlotu z planety fal, czy samotnego lotu Coppera drobnym statkiem Skywalker style. Większość najważniejszych motywów jakie pojawiają się podczas seansu praktycznie rzecz biorąc nie da się obalić, bo i nie da się ich emirycznie sprawdzić, a jeśli już stają się uber absurdalne; wszystko wyjaśnia za nie wyższa technologia; - blask dysku akrecyjnego czarnej dziury (czyli zapadniętej niegdyś gwiazdy) może podtrzymywać życie na pobliskiej planecie, - on sam (choć Hawkins udowadniał że zniszczył by każdą żywą istotę, lub statek kosmiczny jaki by się w nim znalazł) jest pokryty polem ochronnym ludzi z przyszłości - możliwa jest ucieczka przed działaniem przyciągania czarnej dziury drobnym statkiem po zmniejszeniu balastu (w razie czego była pewnie sztuczna, więc pewnie przyciągała też słabiej) - teoria o multi wszechświata jest prawdą, co oznacza że istnieją tysiące jeśli nie milony "klonów" naszego Wszechświata, planety, i nas samych, odtwarzający dokładnie ten sam cykl (ktoś serio bierze do siebie taką ewentualność na serio? O.o) Tak szczerze powiedziawszy to ja tę konwencję w większości kupuję, wciąż tylko dziwi mnie jak można łyknąć te cudowne wyebanie Methiu z czarnej dziury z powrotem na orbitę Saturn, w sam raz na przypadkowe wyłapanie go w ostatniej chwili przez przybyły tam po latach statek (tak, wiem już że Copper musiał wylecieć z biblioteki 70 lat później (czyli trochę ponad tamtejsze kilka h), a już tym bardziej finał w którym emotions przyslaniają widzowi resztki wiarygodności; "ok wskakuje w mały stateczek na spontanie i lecę sam do Anny Hathwa na tym drobnym zapasie paliwa"xDDD. btw jest jedna rzecz którą w ogóle tu nie poruszano; mianowicie dyletacja czasu w pobliżu planety fal była zupełnie odwotna niż w przypadku orbity naszej planety. Czas na orbicie około ziemskiej płynie mikroskopijnie dłużej (rekordzista przebywający na niej łącznie rok "zaoszczędził" tym samym ułamek sekundy życia). Tymczasem w filmie na orbicie planety fal czas płynął masakrycznie szybciej, niż na niej samej (1h = ok 23 lat) i to pomimo bliższego dystansu do spowalniającej czas Gargantui. Nie powinno być odwrotnie, czyli t.j. w przypadku dyletacji czasu na naszej orbicie, gdzie czas płynie właśnie wolniej? Edytowane 27 listopada 2014 przez nobodylikeyou 1 Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 No oki, w twojej opinii jest to film fantasy. Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 Tymczasem w filmie na orbicie planety fal czas płynął masakrycznie szybciej, niż na niej samej (1h = ok 23 lat) i to pomimo bliższego dystansu do spowalniającej czas Gargantui. Nie powinno być odwrotnie, czyli t.j. w przypadku dyletacji czasu na naszej orbicie, gdzie czas płynie właśnie wolniej? Tak jak mowisz bylo w star trek the next gen. w analogiczne sytuacji. Interstellar (*) Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 Bylem, widzialem. Bardzo dobry film. Wszystko praktycznie juz zostalo o nim w temacie powiedziane wiec dorzuce tylko swoje subiektywne refleksje. - zaden plot twist mnie nie zaskoczyl. W polowie filmu wiedzialem juz, ze to cooper bedzie "duchem" (na poczatku jeszcze balem sie, ze to okaze sie jego zona). Tak samo domyslilem sie, ze mat i staruch chca zrobic/zrobili wszystkich w ch.uja. Ale nie odbieram to jako wade, film mial miliard lepszych motywow do zapamietania niz ci dwaj. - jestem za glupi, zeby skumac zasade wplywu grawitacji na wodnej planecie na bieg czasu dlatego, mimo, ze cos tam wyjasniali w filmie, musialem po prostu przyjac, ze tak jest i juz. Okazuje sie jednak (z filmiku z murzynem naukowcem, ktos wrzucal), ze to zjawisko zachodzi juz na ziemi, jednak nadal nie kumam mechanizmu. - pomysl na wodna planete bardzo dobry. Razil tylko fakt, ze w bezkresnym oceanie oni laduja w wodzie po kostki. Patent z fala od razu wrzucil mi scene z incepcji jak sie miasto zawijalo. - wyglad czarnej dziury mega. Nie moglem na poczatku ogarnac jak to jest, ze to materia pochlaniana jest na rowniku i poludniku jednoczesnie. I to chyba tyle. Acha, co to jest horyzont zdarzen? Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 Horyzont zdarzeń, powierzchnia w czasoprzestrzeni oddzielająca od danego obserwatora zdarzenia, o których nie może nigdy otrzymać żadnych informacji. Horyzont zdarzeń zachowuje się jak błona półprzepuszczalna: nie przepuszcza fal elektromagnetycznych i innych, powolniejszych sygnałów biegnących w kierunku obserwatora, przepuszcza je natomiast w kierunku przeciwnym. Również sam obserwator może, zmieniając swój ruch, przeniknąć do części wszechświata zakrytej przez horyzont zdarzeń. Uczyniwszy to, nie będzie mógł już jednak powrócić do swego obserwatorium. Istnienie horyzontu zdarzeń i jego fizyczne znaczenie zależą zarówno od struktury pola grawitacyjnego, wyznaczającego geometrie czasoprzestrzeni, jak i od ruchu obserwatora. W modelach kosmologicznych każdy obserwator ma swój horyzont zdarzeń, nie pokrywający się z innymi. Inaczej jest w wypadku czarnych dziur. Powierzchnia czarnej dziury jest horyzontem zdarzeń dla każdego obserwatora, który może się porozumiewać za pomocą sygnałów świetlnych z nieskończenie oddalonymi obszarami czasoprzestrzeni. Druga kwestia: grawitacja wplywa na to jak szybko plynie czas. Im mniejsza grawitacja tym czas plynie wolniej i na odwrot. Cytuj
Kogut 308 Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 A z podobnych produkcji ktoś pamięta jeszcze o http://www.filmweb.pl/film/Ukryty+wymiar-1997-559# ? Dla mnie również bardzo fajny film, totalnie inna bajka niż interstellar ale wart obejrzenia dla fanów sci-fi. Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 Event Horizon jak dla mnie film kosa, 9/10. 1 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 A, przypomnialo mi sie cos odnosnie zakonczenia, ktore dla niektorych bylo zbyt happyendowe. Jak po calym lataniu w "bibliotece" i dyskusji z robotem kiedy corka juz zakumala baze z zegarkiem bylem przekonany, ze brat, ktory wrocil z pola skapnie sie, ze to ona je podpalila, zamachnie sie na nia i w tym momencie skonczy sie film. Cos jak bonczek w incepcji na koniec, otwarte zakonczenie do interpretacji - czy ja zabil i pogrzebal szanse, czy moze przezyla i uratowala swiat. Cytuj
Gość yaczes Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 Tez tak pomyslalem, ale z drugiej strony - po prostu nie byl psycholem Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 27 listopada 2014 Opublikowano 27 listopada 2014 (edytowane) No oki, w twojej opinii jest to film fantasy. Do momentu cudownego odnalezienia wiadomo kogo (very) hard s-f z przymrużeniem oka. Pod sam koniec kino nowej przygody. @Dave bardziej niż inny film s-f po prostu bardziej przemawia do mnie jakiekolwiek naukowe wytłumaczenie (dlatego podałem też przykład wolniejszego upływu czasu na naszej orbicie). Murzyn na statku miał z orbity planety fal do spowalniającej czas Gargantu bliżej niż reszta załogi, a mimo to czas płynął mu szybciej niż im. Edit: fragment recenzji z portalu dotykający tej kwestii http://www.crazynauka.pl/interstellar-naukowa-recenzja-filmu/ Ogromne wrażenie robi lądowanie na planecie, która krąży wokół czarnej dziury. Przy tej grawitacyjnej anomalii różnice czasu nie sięgają miliardowych części sekundy – tu w grę wchodzą lata.Gdy astronauci decydują się lądować na tym globie wiedzą, że każda godzina spędzona przez nich w tym miejscu odpowiadać będzie 7 latom upływającym na Ziemi. A główny bohater pozostawił na naszej planecie swoją 10-letnią córkę. Pośpiech jest więc wskazany. Jednak „Interstellar” przez cały czas nie może się zdecydować, czy jest bardziej science, czy fiction. Bo w pobliżu planety na astronautów czeka ich kolega. Dla niego czas płynie tak, jak na Ziemi, choć znajduje się na tyle blisko anomalii grawitacyjnej, że jego upływ czasu powinien znajdować się gdzieś pomiędzy ziemskim, a planetarnym Edytowane 27 listopada 2014 przez nobodylikeyou Cytuj
Moldar 2 273 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 (edytowane) Po komentarzach postanowiłem sam wybrać się do kina i mnie nie zmiotło, fajne efekty, taka sobie fabuła i kiepska imo gra aktorska. Było spoko, ale Imo bez orgazmów. Pewnie dostanę sporo minusów, ale pisze to osoba, która kocha kosmos. Niby miało być poważnie, a wyszło jakoś tak nijako. Edytowane 28 listopada 2014 przez Moldar Cytuj
Masorz 13 216 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 Oki, to podaj przykłady poważnych kosmicznych filmów. Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 Tez tak pomyslalem, ale z drugiej strony - po prostu nie byl psycholem No wlasnie jak obil ryj doktorkowi to myslalem, ze ta scena sie nie skonczy dobrze. I jeszcze tam chyba nie bylo caly czas dzwieku i dopiero zaskoczyl jak ona wybiegla do niego z zegarkiem. Dzwiek wrocil i spodziewalem sie bomby na ryj. Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 Ogólnie to wątek konfliktu dorosłych już dzieci Coopera bym wyje.bał, to nakręcanie napięcia akcją z płonącą kukurydzą też wciśnięte na siłę, a przecież w tym filmie suspensu akurat nie brakowało, i to na wysokim poziomie. Też spodziewałem się, że Affleck jej yebnie. Z drugiej strony, mamy sceny na wodnej planecie, które wg fabuły trwały ponad 3 h (godzina : 7 lat, tak ?), a jako widzowie dostajemy jakieś 10 minut, na dodatek zmontowane w taki sposób, że sprawiają wrażenie jednej, krótkiej akcji. Może taki był zamysł (coś, co dla widza jest małym epizodzikiem, trwało 23 ziemskie lata, co odczuwamy oglądając zaległe wiadomości), ale mnie to do końca nie przekonuje. Można było mocniej oddać poczucie bezsensownie traconych lat. Aha, zakończenie zza regału z książkami też nie w moim stylu, pachnie Bioshockiem nowym, gdzie też mi się to nie spodobało, ot po prostu nie lubię opcji z nieskończonymi światami równoległymi/, wpływaniem na wydarzenia z przeszłości ("to zawsze się dzoało", czyli założenie, że nie powinniśmy pytać o początek pętli) itd. - (...) Razil tylko fakt, ze w bezkresnym oceanie oni laduja w wodzie po kostki.(...) Też mnie to na początku zdziwiło, ale to chyba wynik silnej grawitacji na planecie : takie ukształtowanie terenu jest na całym jej obszarze. Jeszcze parę kwestii przemyślałem, poczytałem analizy wrzucane do tego tematu, i nasuwają mi się pewne pytania : - skoro Cooper był od początku "wybrany" (tak powiedział dr Brand), jako, że został jedynym pilotem z doświadczeniem, to czemu NASA nie wykonała żadnych ruchów w kierunku jego zwerbowania, aż sam z córką nie zaczął rozkminiać przekazu od "ducha" ? - co tak w ogóle Cooper przekazał córce teraźniejszej, co zaowocowało sceną z "eureką" ? Coś mi musiało umknąć, chodziło o opanowanie sił grawitacyjnych i możliwość wybudowania stacji ? Jeśli tak, to jak wszedł w posiadanie tej wiedzy w czarnej dziurze/na przestrzeni misji ? - 50 lat w przód widzimy, że ludzkość żyje na stacji kosmicznej w pobliżu Saturna. Czemu nie w pobliżu Ziemi ? Swoją drogą, nie wiadomo, od kiedy stacja istnieje, no ale możemy spokojnie założyć, że mogliby, przed powrotem Coopera, próbować wskoczyć do pobliskiego tunelu i zobaczyć, co tam z tymi planetami. - wyrzucenie Coopera w tym konkretnym miejscu i czasie, plus zbliżająca się już misja ratunkowa to też zagadka dla mnie. 1 Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 a- co tak w ogóle Cooper przekazał córce teraźniejszej, co zaowocowało sceną z "eureką" ? Coś mi musiało umknąć, chodziło o opanowanie sił grawitacyjnych i możliwość wybudowania stacji ? Jeśli tak, to jak wszedł w posiadanie tej wiedzy w czarnej dziurze/na przestrzeni misji ?b- 50 lat w przód widzimy, że ludzkość żyje na stacji kosmicznej w pobliżu Saturna. Czemu nie w pobliżu Ziemi ? Swoją drogą, nie wiadomo, od kiedy stacja istnieje, no ale możemy spokojnie założyć, że mogliby, przed powrotem Coopera, próbować wskoczyć do pobliskiego tunelu i zobaczyć, co tam z tymi planetami.c- wyrzucenie Coopera w tym konkretnym miejscu i czasie, plus zbliżająca się już misja ratunkowa to też zagadka dla mnie. a) przekazal dane zebrane przez robota, tego na T, on go wystrzelil pierwszego do dziury a potem siebie. Robo zebral dane i mu dyktowal je morsem. b) A po co w poblizu ziemi skoro ziemia zginela, nic tam nie ma juz, i oni stamtad leca ta stacja do nowego swiata, na ktorym siedzi kobieta kot, i do ktorego wejscie jest przy saturnie c) No a przeciez tam jeszcze bylo widac blyskajace na czerwono-niebiesko koguty policyjne xD Ale chyba chodzilo o to, ze jak zniknal tezerak to coop wrocil przez tunel (scena z podaniem reki) i go gdzies tam wyje.balo. Podejrzewam, ze byc moze wiedza jaka przekazal pozwolila na skok technologiczny umozliwiajacy jego namierzenie. Chociaz rownie dobrze moglaby to byc dziura w scenariuszu. 1 Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 b) A po co w poblizu ziemi skoro ziemia zginela, nic tam nie ma juz, i oni stamtad leca ta stacja do nowego swiata, na ktorym siedzi kobieta kot, i do ktorego wejscie jest przy saturnie Ok, Ziemia zgineła, ale nie mamy żadnych przesłanek (przynajmniej nie wychwyciłem w filmie), że istnieje (w okresie istnienia stacji) jakaś inicjatywa nastawiona na nowe światy, szczególnie na planetę na której siedzi Brand (tak jak pisałem, jest to dziwne, zważywszy, że mija ponad 50 lat od przełomowego odkrycia), ba, stara Murphy podpowiada ojcu, żeby się wybrał do Amelii, czyli posiada pełną wiedzę na ten temat. No CHYBA, że kolonizacja już trwa, ale nikt o tym nie mówi, a widzów myli montaż, pokazujący samotną Brand niedługo po lądowaniu. Tyle, że ona wylądowała tam mniej więcej w tym samym czasie, co Cooper wyleciał z czarnej dziury, czyli ludzie ze stacji mogli dopiero rozpocząć misję. Szczerze mówiąc nie zakładałem nawet, że stacja gdzieś zmierza, ale ma to jakiś sens. Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 No ja tez nie wiem, czy ona zmierza, ale skoro to cale rzucanie sie na czarna dziure coopa mialo doprowadzic do planu A, czyli ocalenia ludzi i ich transportu z Ziemi, to zakladam, ze ta stacja to jest wlasnie ta arka. Z reszta na poczatku jak coop wpada do nasa, dziad go pyta co mu przypomina ten osrodek to kamera sie przekrzywia i widac cylinder. Tak odnosnie jeszcze tego, jak oni go znalezli tam gdzie go wywalilo. Skoro kodowal corce morsem mega tajemna wiedze z czarnej dziury, to mogl jej nawet zyczenia przeciez przekazac. Mysle, ze napisal cos w stylu, jestem w tezeraku. Corka zdobyla wiedze umozliwiajaca kontrole grawitacji (ja to odbieram tak, ze kostka rozpada sie wraz ze zdobywaniem tej wiedzy i opanowywaniem grawitacji) i w momencie jak tezerak sie rozpadl calkowicie ona juz wiedziala gdzie on moze byc i dlatego juz lecialy wozy. Dla niego to byl moment od zakodowania zegarka a jej zabralo to kolejne 50 lat (czy tam ile, roznica miedzy jako mloda dostaje zegarek a babcia jaka jest kiedy go odnajduje). 1 Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 (edytowane) @kotlet stacja była w pobliżu Saturna, bo stamtąd było bliżej do wormhole Catwoman pewnie poinformowała już ludzi na Ziemi, którzy znaleźli się na stacji, że rozpoczęła kolonizację i terraformowanie planety, pewnie sporo przy tym hibernując. Edytowane 28 listopada 2014 przez nobodylikeyou Cytuj
Mejm 15 363 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 Catwoman pewnie poinformowała już ludzi na Ziemi, którzy znaleźli się na stacji, że rozpoczęła kolonizację i terraformowanie planety, pewnie sporo przy tym hibernując. Ale po co teramorfowac planete, ktora jest ziemia 2? Ona tam chyba zdjela helm wiec warunki do zycia byly idealne. Z reszta jak mozna cos robic ale hibernowac jednoczesnie. Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 Ja nie wiem, czy ona w ogóle miała powody do hibernowania, skoro robiąc ten "skok" wokół czarnej dziury też straciła 50 lat, możemy chyba śmiało uznać (choć to wymagałoby założenia, że czas w centrum czarnej dziury płynął tak samo, jak w rejonie, z którego wystrzeliła Brand, ale na to wskazuje film), że w końcówce filmu dla Coopera i Brand minęło tyle samo czasu (czyli niedługo przed jego pojawieniem się przy stacji, ona wylądowała na trzeciej planecie, minęło może parę dni, które leżał w szpitalu). Ogólnie jej wątek jest w końcówce tak oględnie przedstawiony, że wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Przydałby się scenariusz, żeby luknąć na dialogi sprzed ucieczki z czarnej dziury, bo nie będę ściągał filmu teraz. Nobody : To oni 50 swoich lat nie próbowali przejść przez wormhole, czy może czaili się całą stacją w pobliżu, czekając na Coopera ? Jakie były ku temu przesłanki ? A może przeszli i zabawa w kolonizację trwała, ale po prostu tego nie pokazano (no ale w takim razie młoda Amelia wylądowałaby na planecie, na której już są ludzie z linii czasowej Murphy) ? Nierozwiązana jest ta sprawa jego wyłowienia. Ogólnie mało wiemy o sytuacji na koniec, szkoda. Cytuj
Square 8 710 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 @up spoiler #2 Na nowej planecie nie ma jeszcze ludzkości. Murph mówi do Coopera na koniec, żeby leciał odnaleźć Brand na planecie, która będzie ich nowym światem. Pani doktor jest tam sama (zakładając, ze ten jej ukochany zmarł). Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 28 listopada 2014 Opublikowano 28 listopada 2014 @Mejm przez terraformowanie (swoją drogą nie wiemy w jaki sposób ono miało by przebiegać) mam tutaj na myśli np. siew ziemskich roślin, nawadnianie ich itp. czynności które częściowo mogły być wykonywane przez maszyny. w końcu jakoś trzeba było przygotować warunki dla tych (5000?) zarodków. Baza Catwoman znajdowała się na terenie pustynnym. W ostatniej scenie jest pokazana wciąż młoda, albo zatem czas upływajacy na nowej Ziemi płynął dla niej wolniej niż u "nas", albo w tym czasie sporo już hibernowała. Przydałaby się odpowiednia fotka, bo sam już nie pamiętam czy miała na sobie hełm, czy nie. ;/ @kotlet Tu można raczej tylko strzelać. obstawiam że Copper został znaleziony dość świeżo po zadokowaniu się ich stacji na orbicie Saturna, więc być może dopiero się za to zabierali. Cytuj
kotlet_schabowy 2 733 Opublikowano 29 listopada 2014 Opublikowano 29 listopada 2014 Jest młoda, bo manewr "wybicia" z czarnej dziury trwał ponad 50 lat "ziemskich", oni wybudowali stację, Murph się zestarzała itd., a Brand dopiero doleciała na planetę, rozbiła obóz, pochowała znajomego (to widzimy w filmie). Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.