Skocz do zawartości

Pomoc przy kupnie auta


Gość GregZPL

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Był 1999 albo 2000, tata miał wtedy Astrę II z klimą manualną, co i tak było super jak na tamte czasy. Pojechałem z rodzicami na Węgry, jego kolega z pracy zabrał nas na wycieczkę i pierwszy raz zobaczyłem wtedy w Octavii klasyczny climatronic :obama: Do dzisiaj pamiętam, czyli wrażanie robił.

Opublikowano
13 godzin temu, adi napisał:

A mógłbyś coś powiedzieć o komforcie akustycznym, wykończenia  i resorowania porównując Focusa i Fiestę?Fiesta bardziej podoba mi się  wizualnie, no i nie potrzrebuję większego auta,a już dla mojej kobiety Fiesta to już ogólnie jak na wymiar, ale też nie lubię stuków i szumów ;)

 

 

Jeżeli chodzi o różnice w prowadzeniu i komforcie jazdy nowa Fiesta vs nowy Focus, to nie mam porównania, gdyż nie jeździłem nowym Focusem, po prostu nie rozważałem tego samochodu do kupna. Natomiast jeżeli chodzi o komfort siedzenia w samochodzie, to we Focusie jest wyższy, bo jest zwyczajnie więcej miejsca, zarówno z przodu (chociaż nie ma aż tak wielkiej różnicy, dla mnie marginalna) jak i z tyłu (tutaj różnica już znaczna, wygodniej będzie pasażerom z tyłu). We Focusie bardzo mi się podobała konsola środkowa i jej rozłożenie (więcej przestrzeni, schowków, podłokietnik lepszy). Jakość wykonania na bardzo podobnym poziomie. No i większy bagażnik.

Natomiast komfort jazdy Fiestą był naprawde mega wysoki. Przy prędkości 140 auto zachowywało się bardzo pewnie, stabilnie, jechało jak po sznurku, do tego bardzo cicho w kabinie. 100 koni nie miało problemu z rozpędzeniem do 140, więc im mocniejszy silnik, to będzie jeszcze lepiej. Bardzo fajnie się zbierało na światłach, fajne wykonanie wnętrza, świetnie podświetlne przyciski (wersja Titanium). Jak nie potrzebujesz większego auta, to weź żonę i pokaż jej tą Fiestę :)

  • Dzięki 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Pisał o tym kiedyś Darek Farmaceuta ale znalazłem opisane w szczegółach jak to działa z tym wałem "na VAT" i dlaczego często auta z zagranicy są "okazjami"

(...)
Coraz więcej na rynku pojazdów używanych pojawia się aut, które są sprzedawane z ominięciem bardzo ważnego punktu procedury importowej - wpłaty należnego podatku VAT (powinien być naliczony PRZY SPRZEDAŻY samochodu). Procedura importu i sprzedaży takiego samochodu wygląda banalnie prosto - dlatego obecnie trzeba bardzo uważać przy zakupie auta, które pierwotnie było w posiadaniu firmy (np. leasingowej) za granicą. Pokrótce teraz napiszę, jak wygląda zakup i "zalegalizowanie" takiego samochodu:
1. Rejestrowana jest firma z nipem UE, która może dokonywać zakupu samochodów za granicą, płacąc tam kwoty NETTO. Firma rejestrowana jest w Polsce lub za granicą - to ważna informacja - nie należy z góry zakładać, że jeśli sprzedawcą była firma zagraniczna, to wszystko jest w porządku.
2. Właścicielem w/w firmy jest "słup" - czyli osoba, z której ciężko ściągnąć później jakiekolwiek należności z tytułu zaległych podatków, firma po dokonaniu iluś transakcji najczęściej zostaje zlikwidowana i zakłada się następną.
3. Firma dokonuje bezpośrednio, lub przez komis, sprzedaży auta końcowemu nabywcy, wystawiając na niego fakturę VAT-marża, lub fakturę ze stawką VAT: "zw." lub "0%"
4. Nabywca, otrzymując fakturę, dowód opłaty akcyzy, przegląd techniczny, tłumaczenia i opłatę recyklingową, dokona bezproblemowej rejestracji samochodu - bowiem dysponuje wszystkimi niezbędnymi dokumentami do zarejestrowania samochodu, a wydział komunikacji nie sprawdza, czy samochód podlegał obowiązkowi opłacenia podatku VAT, czy też nie. Teoretycznie więc nabywca ma legalnie nabyty i zarejestrowany pojazd.
5. Urząd Skarbowy, na który zarejestrowana była firma, dokonująca sprzedaży auta, z około 3-miesięcznym opóźnieniem otrzymuje wykaz transakcji wewnątrzwspólnotowych, które podlegały opodatkowaniu 23% VAT-em. Firma, która nie uiściła podatku - wzywana jest do wyjaśnienia sytuacji - to może potrwać ok. miesiąc.
6. W międzyczasie firma, dokonująca "usuwania podatku VAT" z jasnych względów zostaje zlikwidowana.
7. Urząd Skarbowy, na podstawie numeru VIN samochodu będącego przedmiotem postępowania, dociera do końcowego nabywcy i nabywca jest wzywany do Urzędu, gdzie zapozna się z niewesołą dla niego sytuacją. Jej zakończenie może wyglądać następująco:
- właściciel samochodu płaci zaległy VAT z odsetkami (za ok. 4-6 miesięcy, w zależności, jak szybko uda się do niego dotrzeć) i może dalej eksploatować samochód,
- samochód zostaje zatrzymany do momentu zakończenia postępowania karno-skarbowego (a to może trwać np. 2 lata), po czym tak czy inaczej pozostaje obowiązek zapłacenia zaległego podatku VAT.

Teraz istotna uwaga - komis, będący pośrednikiem w takiej transakcji, jest prawnie zupełnie czysty. Komisant bowiem nie może w prosty sposób sprawdzić, czy auto, które sprzedawał jako pośrednik, miało mieć VAT opłacony, czy też nie. Importer bowiem nie ma obowiązku przedstawiania faktury zakupu samochodu, aby dokonać transakcji sprzedaży. Dlatego komis nie będzie pociągany do odpowiedzialności prawnej i nikt nie będzie z komisu ściągał żadnych należności. 

Znana jest procedura - jak więc się ustrzec przed zakupem takiego samochodu (gdzie najczęściej takie auta są to niezłe okazje rynkowe, bo mogą mieć cenę 23% niższą od średniej rynkowej - z racji brakującego VAT-u)?

1. Jeżeli firma sprzedaje auto na fakturę z 23% VAT - temat jest prosty - w 100% firma odpowiada za obowiązek odprowadzenia podatku z faktury, którą wystawiła. Fiskus może ścigać wtedy tylko i wyłącznie sprzedawcę (zakładamy, że samochód nie pochodzi z kradzieży, bo wtedy jakkolwiek by go nie sprzedawać - będzie to nielegalne). W tej sytuacji kupujący nie musi się martwić o sprawę podatku VAT.
2. Jeżeli firma sprzedaje auto na fakturę VAT-marża - należy zrobić 2 rzeczy:
a) sprawdzić po numerze VIN, kto był pierwszym nabywcą samochodu - takie informacje znajdują się w bazach dealerów - jeżeli była to firma (najpopularniejsze firmy leasingowe to: Axus N.V, Arval, Lease Plan, BCA) - to zapala się pierwsza lampka ostrzegawcza
b) sprawdzić, kto widnieje jako właściciel w dowodzie rejestracyjnym pojazdu - i tu ważna informacja - dowód musi pochodzić z kraju, z którego został PO RAZ PIERWSZY zakupiony pojazd. Może bowiem się zdarzyć, że ktoś takie auto w międzyczasie "zalegalizuje" np. na Słowacji, albo na Litwie. Weryfikację, czy dowód jest dowodem z pierwszego nabycia auta przeprowadzić można bardzo prosto - każdy dowód rejestracyjny ma datę wydania. Jeżeli więc dowód wydano 14.03.2005 roku, a auto ma datę I-szej rejestracji w dokładnie tym samym dniu (lub parę dni wcześniej) - to jest to dowód z pierwszego nabycia samochodu od dealera. Jeżeli w dowodzie widnieje jako właściciel firma - druga lampka ostrzegawcza. 
3. W przypadku, gdy obie w/w weryfikacje dały pozytywną informację (mamy w obu przypadkach firmę jako właściciela pojazdu) - to na 99% sprzedający powinien naliczyć VAT przy sprzedaży samochodu. 

I teraz kolejna ważna uwaga - powyższa procedura dotyczy tylko i wyłącznie sytuacji, gdy samochód w Polsce sprzedaje FIRMA (bezpośredni importer, komis, itp.). Osoby fizyczne, nabywające pojazd za granicą, płacą tam PEŁNĄ kwotę, obejmującą stawkę VAT obowiązującą w kraju, w którym dokonywana jest transakcja kupna-sprzedaży. Podobnie nabycie samochodu za granicą od osób fizycznych jest w Polsce zwolnione z podatku VAT - tak więc jeśli właścicielem samochodu była za granicą osoba prywatna - nie ma do niej zastosowania powyższy wywód.

Są przypadki, bardzo sporadycznie spotykane, gdy firma za granicą sprzedaje pojazd w cenie brutto (ze stawką VAT zw. lub 0%). Aby mieć pewność, że w ten sposób dokonano transakcji - należy się skontaktować ze sprzedawcą za granicą, bo znając umiejętności Polaków w kwestii tworzenia nowych faktur VAT, nie mających nic wspólnego z oryginalnymi fakturami, jakakolwiek inna próba sprawdzania oryginalności faktury zakupu pojazdu może się okazać nieskuteczna.

I następna uwaga - weryfikacja dokumentów pojazdu w Urzędzie Skarbowym czy też w Wydziale Komunikacji nic nie daje. Sprzedający, przekazując komplet dokumentów niezbędnych do zarejestrowania samochodu, nie przekazuje nabywcy faktury potwierdzającej zakup pojazdu, ani innych dokumentów, które zawierałyby informację, że transakcja miała lub nie miała być opodatkowana stawką 23% VAT. A nawet, jeśli ową fakturę da do wglądu - Urząd Skarbowy ani Wydział Komunikacji nie będzie w stanie w prosty sposób zweryfikować jej autentyczności - wymagany jest w tej sytuacji kontakt z drugą stroną transakcji - czyli firmą sprzedającą za granicą samochód. I raczej mało komu uda się nakłonić jakiegokolwiek urzędnika, aby dzwonił za granicę i konsultował z tamtejszym księgowym takie rzeczy. Wydział Komunikacji natomiast stwierdzi, że kupujący ma pełny komplet dokumentów niezbędnych do rejestracji i potwierdzi, że auto można zarejestrować. 

A teraz najciekawsze - finalnie straci na całym procederze "unikania VAT-u" tylko i wyłącznie końcowy nabywca samochodu. Posiada bowiem pojazd, który jest przemiotem postępowania karno-skarbowego (nielegalne wprowadzenie pojazdu na rynek) - a więc w łatwy sposób można zwindykować z niego należność - wystarczy zatrzymać pojazd, a następnie wystawić go do przetargu, jeżeli właściciel nie zechce uiścić podatku VAT. Raczej mało prawdopodobne jest, żeby nie sprzedać auta za kwotę, pozwalając pokryć podatek VAT. Dlatego na dzień dzisiejszy nie bardzo Urzędom Skarbowym opłaca się ścigać firmy, dokonujące nielegalnego wprowadzenia pojazdów na polski rynek. Wszakże tak czy inaczej będzie się dało ściągnąć wymaganą należność - jest bowiem co zabezpieczyć na czas postępowania.

Wisienką na torcie niech będzie fakt, iż auta, będące przedmiotem takich przekrętów, najczęściej są w doskonałym stanie wizualnym oraz technicznym. Dlatego potrafi to uśpić czujność kupujących - mają bowiem oni święte przekonanie, że nabywają świetny samochód w bardzo atrakcyjnej cenie - trzeba się więc spieszyć, żeby ktoś nie podkupił okazji. I im droższy samochód - tym ryzyko większe - po transakcji więcej zostaje pieniędzy z tytułu niezapłaconego podatku VAT.
(...)

  • Plusik 2
Opublikowano

Jak US zacznie szukać kasy to może być wesoło - pewnie połowa passeratti z raichu "niemiec płakał jak sprzedawał" jest na takiej zasadzie kupione. 

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Hej, budżet około 40-45k, SUV (bez crossoverów małych proszę), automat. Niezawodność + bezpieczeństwo +rozsądne spalanie. Jazda 70% miasto + wycieczki.

Co w tej kwocie można dostać? PS 35k też może być :p 

Opublikowano (edytowane)
W dniu 11.05.2019 o 14:19, Shago napisał:

Termin odbioru wpisany do 31.08, ale mam wielką nadzieję, że będzie wcześniej :)

No i dostałem datę produkcji na 5.07 i ze sporą szansą, że autko będzie na koniec lipca do odbioru. Będzie jeżdżone w sierpniu po Polsce :xboss:

Edytowane przez Shago
  • Plusik 2
Opublikowano
Godzinę temu, Banny napisał:

Hej, budżet około 40-45k, SUV (bez crossoverów małych proszę), automat. Niezawodność + bezpieczeństwo +rozsądne spalanie. Jazda 70% miasto + wycieczki.

Co w tej kwocie można dostać? PS 35k też może być :p 

Rav4, Outlander (choć tu nie wiem jak z automatem), CX-5, X-Trail,

 

Generalnie, w takiej cenie chyba nie będzie łatwo o coś niezawodnego i z rozsądnym spalaniem.

Opublikowano (edytowane)

No to zobacz sobie, jakie roczniki mieszczą się w Twoich funduszach xd Trzeba celować raczej w 5-6 letnie lub starsze. 

 

Jeszcze Kugę i Forestera bym do tego dodał. Masz jakąś granicę wieku auta w tych poszukiwaniach?

 

I jeszcze warto doprecyzować, co masz nam myśli, mówiąc rozsądne spalanie. Sam mam teraz Outlandera 08, używki chodzą gdzieś po 25-27k, więc w budżecie się mieści, w mieście pali jakieś 11l, w trasie przy spokojnej jeździe ok. 100 km/h jakieś 9l. Na autostradzie przy 140 km/h potrafi już 12l. Auto duże, dobrze się jeździ, mocny napęd, raczej mało dynamiczne, są problemy z korozją.

Edytowane przez krupek
Opublikowano

Hot hatch to nie jest pojęcie względne, bo oznacza ono sportową wersję danego modelu i nie chodzi tylko o moc silnika, ale zawieszenie, aerodynamikę, moc itp. 

Opublikowano

Ta, ale nowsza "normalna" wersja może być w tych aspektach lepsza niż starsza sportowa.

 

Mniejsza, chodzi bardziej o to, że takim Golfem 6 czy 7 z 1.4 tsi możesz jeździć równie szybko jak Golfem 4 GTI, nawet bez 3 literek na klapie.

Opublikowano
14 godzin temu, Banny napisał:

Hej, budżet około 40-45k, SUV (bez crossoverów małych proszę), automat. Niezawodność + bezpieczeństwo +rozsądne spalanie. Jazda 70% miasto + wycieczki.

Co w tej kwocie można dostać? PS 35k też może być :p 

 

Pełny SUV (nie crossy co inni tu podają jakieś Kuga i temu podobne) w podanym przedziale cenowym to tylko Shang Tsung (Ssang Yong). Najlepiej Rexton. Napęd 4x4, dobre spalanie, diesel nie do zaj.ebania. Nie jeździ tego wiele po ulicach stąd ceny dość kuszące. Polecam się zainteresować. Pierwszy z brzegu 5cio latek:

https://www.otomoto.pl/oferta/ssangyong-rexton-2-0-diesel-full-opcja-100-bezwypadkowy-ID6BSo2Z.html

Opublikowano

A co ma ten Rexton, czego nie ma Kuga, że nazywasz go suvem, a Kugę crossoverem? Oba mają wyższe nadwozie i dołączany napęd 4x4. Dziś to już chyba ciężko, określić, czy Sportage, Outlander, Kuga, czy X-trail to suvy, czy crossovery. 

 

Chyba, że suv po prostu musi być wielki jak Land Rover, czy Land Cruiser.

Opublikowano

Patrząc na Poznań,  to Suvy służa głównie do tego by  wjeżdzac w miejsca które nie są przeznaczone do postoju, a jak już sa na miejscu postojowym to dupą albo przodem zajmują polowe chodnika albo wystają na drogę.

Nie mowie ze to głupota kupowac Suva do miasta, ale jest w tym coś głupiego.

Do tego trzeba być strasznie (pipi)owym kierowca by poslugiwac się argumentem "bo krawezniki". Zawsze zdarzy się w koncu przeszkoda wyzsza jak ktoś nie potrafi parkować, do tego im wikeszy samochód wszerz tym większe prawdopodobienstwo zaparkowania za blisko innego samochodu, nie mowie już  o parkingach w galeriach i  rpzerazonych blond łbach 2 cm znad kierownicy.

  • Plusik 2
Opublikowano
2 godziny temu, krupek napisał:

A co ma ten Rexton, czego nie ma Kuga, że nazywasz go suvem, a Kugę crossoverem? Oba mają wyższe nadwozie i dołączany napęd 4x4. Dziś to już chyba ciężko, określić, czy Sportage, Outlander, Kuga, czy X-trail to suvy, czy crossovery. 

 

Chyba, że suv po prostu musi być wielki jak Land Rover, czy Land Cruiser.

 

Sportage, kuga to crossy

Outlander czy X-trail to suvy. 

Bigger=Better. Proste.

http://www.jazdamiejska.pl/technika/suv-czy-crossover-poradnik,60.html

Opublikowano
7 godzin temu, Mani napisał:

 

Sportage, kuga to crossy

Outlander czy X-trail to suvy. 

Bigger=Better. Proste.

http://www.jazdamiejska.pl/technika/suv-czy-crossover-poradnik,60.html

sportage jest w (pipi) duży i nie jest suvem?  Myslałem że crossem w stajni kia jest stonic (mały na płycie rio)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...