Skocz do zawartości

Pomoc przy kupnie auta


Gość GregZPL

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
3 minuty temu, gtfan napisał(a):

Przecież oba w utrzymaniu to będzie ta sama liga.

Tak, wiem że to ten sam koncern, ale mimo wszystko wydaje mi się, że w Skodzie są tańsze części. 

Opublikowano

Tak, Skoda a VW to podobne koszta utrzymania, no może ubezpieczenie za VW ciut wyższe.  Co do niechęci do diesla, to wynika z obaw o dpf? Nie masz obok siebie jakiejś autostrady, by wskoczyć na nią raz na tydzień i go ciut przepalić? Zresztą, Mokka może być spoko opcją, tylko musiałbyś posprawdzać czy nie ma ukrytych felerów. Trochę tych aut jeździ po drogach, więc chyba są w miarę cenione.

Opublikowano
13 godzin temu, Blaise napisał(a):

Tak, Skoda a VW to podobne koszta utrzymania, no może ubezpieczenie za VW ciut wyższe.  Co do niechęci do diesla, to wynika z obaw o dpf? Nie masz obok siebie jakiejś autostrady, by wskoczyć na nią raz na tydzień i go ciut przepalić? Zresztą, Mokka może być spoko opcją, tylko musiałbyś posprawdzać czy nie ma ukrytych felerów. Trochę tych aut jeździ po drogach, więc chyba są w miarę cenione.

Nie wiem, czy autostrada będzie super pomocna + jest to zajebiście upierdliwe i problematyczne.

Ja po przygodzie z A6 i silnikiem diesla, wypalaniem tego DPFa wtedy kiedy najmniej jest to oczekiwane, chłodniczka EGR, problemy z AdBlue itp. gdzie większość czasu śmigałem po Wrocławiu + trasy na podkarpacie gdzie się mocno przepalił, to nigdy więcej diesla. Chyba, że jakiś starszy który nie ma tej całej "ekologii", ale to to też bezsensu. 

Jednak benzyna to benzyna.

 

  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Opublikowano
11 minut temu, Faranell napisał(a):

Nie wiem, czy autostrada będzie super pomocna + jest to zajebiście upierdliwe i problematyczne.

Ja po przygodzie z A6 i silnikiem diesla, wypalaniem tego DPFa wtedy kiedy najmniej jest to oczekiwane, chłodniczka EGR, problemy z AdBlue itp. gdzie większość czasu śmigałem po Wrocławiu + trasy na podkarpacie gdzie się mocno przepalił, to nigdy więcej diesla. Chyba, że jakiś starszy który nie ma tej całej "ekologii", ale to to też bezsensu. 

Jednak benzyna to benzyna.

 

 

Za 1k można pozbyć się uporczywego adblue, niemniej jednak cała reszta, którą opisałeś, to w sumie prawda, przy czym moje doświadczenie z dieslami jest takie, że żadnych problemów z nimi nie miałem, więc ja polecam. Inna sprawa, że jak się np. w aucie ojca zapalała kontrolka DPF, to nie  jechał w tym samym momencie go przepalać, tylko czasami następnego dnia, czasami kilka h później. A jak nie było  jak jechać na autostradę , to niższy bieg i trochę przegonić na wysokich obrotach. 

Opublikowano

Zależy też od konstrukcji DPFa. Ja w Fordzie DPFa mogę wypalić nawet na postoju, nie musze się bawić w żadne utrzymywanie jazdy i temperatury. O ile dobrze pamiętam mam tam dodatkowy dotrysk paliwa do DPFu. Tak więc nawet jak dojeżdżam do domu/pracy i widzę po obrotach i spalaniu (jebać te kurwy za brak kontrolek o wypalaniu DPFa) po prostu stoję kilka minut na parkingu, autko sobie wypala DPFa i gaszę silnik jak skończy się procedura.

Opublikowano
2 minuty temu, Blaise napisał(a):

 

Za 1k można pozbyć się uporczywego adblue, niemniej jednak cała reszta, którą opisałeś, to w sumie prawda, przy czym moje doświadczenie z dieslami jest takie, że żadnych problemów z nimi nie miałem, więc ja polecam. Inna sprawa, że jak się np. w aucie ojca zapalała kontrolka DPF, to nie  jechał w tym samym momencie go przepalać, tylko czasami następnego dnia, czasami kilka h później. A jak nie było  jak jechać na autostradę , to niższy bieg i trochę przegonić na wysokich obrotach. 

No pewnie, że można. Mi się zabiła chłodniczka EGR to kosztowało mnie to później 3k (same części po rabatach 1900 zł), a jak przerywasz cały czas wypalanie DPFa, to się niesamowity syf robi.

Co z tego, że w trasie był ekonomiczny, jak przez ten czas użytkowania sporo więcej mnie ten diesel kosztował - ale udało się go sprzedać od ręki i odpukać z benzyną dodatkowych problemów nie mam, oprócz tego że pali w trasie 3 razy więcej.

Opublikowano
15 hours ago, Dud.ek said:

Śmiało mogę polecić Volvo xc60. Na plus dynamika, bezpieczeństwo i jakość. Z częściami różnie, na razie uniknąłem większych kosztów ale jak się orientowałem to np. pompa wody to wydatek 4k.

 

Świetne auto, ale ceny używanych Volvo to jakiś absurd, no ale yes cannons slow market. Do 50.000 to będzie auto 14-15 letnie :kekw: Sam chciałem się przesiąść na V60 albo V70, ale nie dam 50000zł za 14 letnie auto. 

Opublikowano

Ja ostatnio głównie trasa, 600-700 km w tygodniu i zaczęło mi chodzić po głowie, żeby następne auto było dieslem, ale jak tak czytam o tych egrach, dpfach i ad blue to chyba się szybko wyleczę z tego pomysłu.

Opublikowano
19 godzin temu, Czezare napisał(a):

 

Właśnie miałem się podpiąć do tematu z dylematem dotyczącym tego silnika. Jestem na etapie poszukiwań 3-5 letniego kombivana, najbardziej oczywistemu wyborem jest trójca Berlingo/Rifter/Combo większość jeżdżę po mieście więc i benzyna była by chyba lepszym wyjściem, tylko że tam do wyboru było tylko 1.2 Puretech, jest też diesel raczej bezpieczny tylko nie wiem czy dla mnie to najlepszy wybór ze względu na charakterystykę.

Czy z roczników 2019-2022 faktycznie lepiej dać sobie spokój z tym silnikiem? Niestety nie ma za bardzo alternatywy.

Opublikowano (edytowane)

Pisałem to już tutaj kilka razy, ale się powtórzę ;) Temu silnikowi szkodzą przede wszystkim strzępiące się cząstki paska w oleju, więc jeśli trafisz sztukę która miała olej wymieniany co jakieś 10k km, na oko pasek wygląda przyzwoicie (przez wlew oleju mozna zerknąć), smok olejowy nie jest zanieczyszczony (tu juz trzeba miskę odkręcić żeby zobaczyć, wiec to opcjonalnie), to nie ma co panikować.

 

Profilaktyczna wymiana paska po zakupie, czyszczenie smoka, częsta wymiana oleju i będzie jeździć.

 

Na kanale Profesora Chrisa pojawił się niedawno film z sekcji zwłok takiego silnika, warto obejrzeć. 

 

 

Jest to silnik wymagajacy jakiejs tam uwagi, ale z drugiej strony nie potrzeba wiele, żeby o niego zadbać, tylko trzeba trafic sztukę z udokumentowana historia.

 

Żeby nie było, opinia oparta też o sztukę która była użytkowana w rodzinie, ale od nowości, więc dało się zadbać od początku. :)

Edytowane przez LeifErikson
  • Plusik 1
Opublikowano
1 hour ago, krupek said:

Ja ostatnio głównie trasa, 600-700 km w tygodniu i zaczęło mi chodzić po głowie, żeby następne auto było dieslem, ale jak tak czytam o tych egrach, dpfach i ad blue to chyba się szybko wyleczę z tego pomysłu.

 

To już lepiej coś z LPG chyba :dunno:

Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, WisnieR napisał(a):

Zależy też od konstrukcji DPFa. Ja w Fordzie DPFa mogę wypalić nawet na postoju, nie musze się bawić w żadne utrzymywanie jazdy i temperatury. O ile dobrze pamiętam mam tam dodatkowy dotrysk paliwa do DPFu. Tak więc nawet jak dojeżdżam do domu/pracy i widzę po obrotach i spalaniu (jebać te kurwy za brak kontrolek o wypalaniu DPFa) po prostu stoję kilka minut na parkingu, autko sobie wypala DPFa i gaszę silnik jak skończy się procedura.

Kup dpf control. Mam i polecam.

https://ms-group.pl/product/dpf-control-vag-cr-group/

Będziesz wiedział kiedy wypala i jednym przyciskiem dowiesz się ile ma sadzy. Można wtedy przewidzieć za ile będzie kolejne wypalenie.

Obroty też są mylące, jak klima chodzi w upał to też często obroty są podwyższone.

 

 U mnie w też w vagu 2.0 można wypalać na postoju. 

Edytowane przez D.B. Cooper
Opublikowano
Godzinę temu, D.B. Cooper napisał(a):

Kup dpf control. Mam i polecam.

https://ms-group.pl/product/dpf-control-vag-cr-group/

Będziesz wiedział kiedy wypala i jednym przyciskiem dowiesz się ile ma sadzy. Można wtedy przewidzieć za ile będzie kolejne wypalenie.

Obroty też są mylące, jak klima chodzi w upał to też często obroty są podwyższone.

 

 U mnie w też w vagu 2.0 można wypalać na postoju. 

Ja ten samochód czuje jak czubek penisa. Doskonale wiem kiedy wypala DPF. Mam taki control pod tyłkiem bo inaczej od razu pracuje silnik i trzęsie autem.

Opublikowano
5 godzin temu, Artur_K napisał(a):

 

Właśnie miałem się podpiąć do tematu z dylematem dotyczącym tego silnika. Jestem na etapie poszukiwań 3-5 letniego kombivana, najbardziej oczywistemu wyborem jest trójca Berlingo/Rifter/Combo większość jeżdżę po mieście więc i benzyna była by chyba lepszym wyjściem, tylko że tam do wyboru było tylko 1.2 Puretech, jest też diesel raczej bezpieczny tylko nie wiem czy dla mnie to najlepszy wybór ze względu na charakterystykę.

Czy z roczników 2019-2022 faktycznie lepiej dać sobie spokój z tym silnikiem? Niestety nie ma za bardzo alternatywy.

 

Może Ford tourneo connect? Tak mi do głowy na szybko przyszedł.

Opublikowano
3 minuty temu, Mani napisał(a):

Może Ford tourneo connect?


Przez moment brałem go pod uwagę, bo leży mi wizualnie, fajnie się prowadzi silniki spoko, ale zależy mi na 3 pełnowymiarowych fotelach z tyłu i przede wszystkim żeby środkowy fotel miał isofixa, to podstawa. 

Opublikowano

Tak czytam o tych silnikach w berlingo/rifter i ten 1.5 BlueHdi to też szału nie robi, rozciągający się i pękający łańcuch rozrządu, awarie układu AdBlue i to wszystko poniżej 100tyś. Ku..wa co jest z tymi silnikami? Nie lubię kupować używanych aut, bo nie wiadomo na co się trafi. Na sprowadzane nawet nie patrzę, tylko pierwszy właściciel i zakup najlepiej przez dealera ale to i tak nie jest gwarancja bezpieczeństwa.

Opublikowano
Godzinę temu, Artur_K napisał(a):

 Na sprowadzane nawet nie patrzę, tylko pierwszy właściciel i zakup najlepiej przez dealera ale to i tak nie jest gwarancja bezpieczeństwa.

Tyle że pierwszy właściciel u dealera to może być w większości zapewne sztuka po leasingu, w której serwis był robiony wedle zaleceń, a więc wymiana oleju co np. 30k km, wiec tez lipa na dluzsza metę... a takie w miarę świeże auta z prywatnych rąk to chyba igła w stogu siana. :reggie:

Opublikowano
18 minutes ago, LeifErikson said:

Tyle że pierwszy właściciel u dealera to może być w większości zapewne sztuka po leasingu, w której serwis był robiony wedle zaleceń, a więc wymiana oleju co np. 30k km, wiec tez lipa na dluzsza metę... a takie w miarę świeże auta z prywatnych rąk to chyba igła w stogu siana. :reggie:

 

Tak jest jak piszesz, kumpel niedawno odebrał nowego Partnera do firmy to musiał sam się prosić, żeby mu wymienili olej po 10k km, skoro zalecane jest co 30k km :dunno:

Opublikowano

Taką używkę to myślę, że maks jak ma 60k przebiegu. Akurat sam wymienisz olej w skrzyni i raczej przy takim przebiegu nie zdąży się zużyć. Z drugiej strony opiłki z silnika to bankowo latały zdrowo podczas pierwszej wymiany do 30.000. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...