Infidel 218 Opublikowano 29 lipca 2016 Opublikowano 29 lipca 2016 Przyspieszenie to nie wszystko, diesel meczy ucho i wku.rwia zakres obrotow. Cytuj
Grze(pipi) 521 Opublikowano 29 lipca 2016 Opublikowano 29 lipca 2016 Ten smród przy dystrybutorze, ten bocianowo-władimircowy klekot, ten rolniczy rodowód, ta sadza sunąca z dupy... Boże, żebym nigdy nie musiał... Dieslem. Cytuj
MYSZa7 8 920 Opublikowano 30 lipca 2016 Opublikowano 30 lipca 2016 Co do Diesli, w najbliższym czasie będę chciał sprzedać swoją 407 1.6 HDi. Masę cyrków z nią mam, raz jakaś elektronika, raz silnik itd. No i najgorsze, że diesel, nie czuć tego samochodu za grosz, przez co będę chciał sobie kupić coś mniejszego i w sumie nakręciłem się na Alfę 147 po lifcie i stąd moje pytanie jakiej wersji silnikowej w benzynie szukać? Są dwie wersje 1.6 ( obydwie Twin Spark?) i jedna 2.0 ( GTA nie biorę pod uwagę ). Zastanawiać się nad którąś czy sobie odpuścić i jednak koniecznie pozostać przy dieslu i wybrać jakiegoś JTD? Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 30 lipca 2016 Opublikowano 30 lipca 2016 Czyli w Top Gear mieli rację z tym klipem o Peugeotach, że się psują, pada elektronika itd. Znajomy ma 307 i tak samo ciągle jakieś cyrki a też btw Letni Chamski Podryw jeździł w trasy 607 i w trakcie jazdy im się zapalił w środku i spłonął cały samochód Cytuj
MYSZa7 8 920 Opublikowano 30 lipca 2016 Opublikowano 30 lipca 2016 (edytowane) Daj spokój, teraz mam tak, że czasami mi odpalić nie chce, możliwe że filtr cząsteczek stałych już nie działa tak jak kiedyś albo po prostu filtr powietrza wymienić, to muszę we wlot powietrza dezodorantem psiknąć, żeby mi odpalił xD Cyrki nie z tej ziemi. Dobrze mi ludzie mówią, nie kupuj aut na F, Fiatów, Fordów i Francuskich Edytowane 30 lipca 2016 przez MYSZa7 Cytuj
adi 189 Opublikowano 30 lipca 2016 Opublikowano 30 lipca 2016 Co do Diesli, w najbliższym czasie będę chciał sprzedać swoją 407 1.6 HDi. Masę cyrków z nią mam, raz jakaś elektronika, raz silnik itd. No i najgorsze, że diesel, nie czuć tego samochodu za grosz, przez co będę chciał sobie kupić coś mniejszego i w sumie nakręciłem się na Alfę 147 po lifcie i stąd moje pytanie jakiej wersji silnikowej w benzynie szukać? Są dwie wersje 1.6 ( obydwie Twin Spark?) i jedna 2.0 ( GTA nie biorę pod uwagę ). Zastanawiać się nad którąś czy sobie odpuścić i jednak koniecznie pozostać przy dieslu i wybrać jakiegoś JTD? Miałem 156 z Twin Sparkiem 1.8 i jak na tamte czasy osiągami przewyższał standardowe wolnossące 1.8.W dniu dzisiejszym mając do wyboru JTD lub TSa czy JTSa wybrałbym klekota.O awaryjność nie masz się co bać gdyż są to jedne z najwytrzymalszych silników (tak- w Alfie masz trwalszego klekota niż w VW czy BMW ) Poza tym nie wiem jakimi dieslami się bujałeś, bo jesli chodzi o kulturę pracy, czy osiągi to CommonRail zostawia w tyle dawne konstrukcje. Zgadza się-ropniak nie wkręca się tak szybko w obroty, ale kiedy widzisz obok benzyną(Audi 16 2.4 l V6....czaisz typie V6,FAU SZESC!!!!) jak ktoś pałuje do odcinki i miącha biegami, podczas gdy Ty tylko wciskasz gaz i go zostawiasz w tyle......bezcenne 1 Cytuj
MYSZa7 8 920 Opublikowano 30 lipca 2016 Opublikowano 30 lipca 2016 Niestety raz trochę przypiłowałem 407 na autostradzie, aż mi się przegrzała. Od tamtego czasu silnik chodzi strasznie głośno i po prostu kur.wicy dostaje jak słyszę pracę diesla czy to mojego czy jakiekolwiek innego samochodu. Poza tym auto mam po ojcu, on często podróżował, więc diesel dla niego był naturalnym wyborem. Ja zazwyczaj poruszam się po mieście, więc nie wiem czy znowu chciałbym diesla. Z tego co czytałem, nawet tutaj, można się zastanowić nad najsłabszą jednostką czyli 1.6 z 105 km, najprostsza konstrukcja i nawet w razie ewentualnej naprawy niezbyt droga. Cytuj
Grze(pipi) 521 Opublikowano 30 lipca 2016 Opublikowano 30 lipca 2016 Może uszczelkie pod głowico przepaliło. Cytuj
MYSZa7 8 920 Opublikowano 30 lipca 2016 Opublikowano 30 lipca 2016 Możliwe, ale koszty zbyt duże i nie mam już ochoty się z tym bawić, zrobię jakieś podstawowe rzeczy, wymiana filtrów itd. i postaram się to sprzedać za jakiś pieniądz by kupić za to np. właśnie taką mniejszą Alfę. Cytuj
adi 189 Opublikowano 30 lipca 2016 Opublikowano 30 lipca 2016 Możliwe, ale koszty zbyt duże i nie mam już ochoty się z tym bawić, zrobię jakieś podstawowe rzeczy, wymiana filtrów itd. i postaram się to sprzedać za jakiś pieniądz by kupić za to np. właśnie taką mniejszą Alfę. Z tymi benzynami w Alfie jest taki problem,że dużo zależy od poprzedniego właściciela.TS są bardzo wrażliwe na niewłaściwie dobrany olej i zbyt rzadkie wymiany.W moim TS którego użytkowałem 10 lat nie miałem żadnej usterki i byłem z niego bardzo zadowolony, z tym że dbałem o auto, ale kupując od kogoś kogo nie znasz możesz się wpakować w problem z panewkami, albo nawet kompletny remont. No i najważniejsze 1.6 czy nawet 2.0 TS nie będzie latał tak jak 1.9 JTD. 1 Cytuj
MaZZeo 14 188 Opublikowano 31 lipca 2016 Opublikowano 31 lipca 2016 Co do Diesli, w najbliższym czasie będę chciał sprzedać swoją 407 1.6 HDi. Masę cyrków z nią mam, raz jakaś elektronika, raz silnik itd. No i najgorsze, że diesel, nie czuć tego samochodu za grosz, przez co będę chciał sobie kupić coś mniejszego i w sumie nakręciłem się na Alfę 147 po lifcie i stąd moje pytanie jakiej wersji silnikowej w benzynie szukać? Są dwie wersje 1.6 ( obydwie Twin Spark?) i jedna 2.0 ( GTA nie biorę pod uwagę ). Zastanawiać się nad którąś czy sobie odpuścić i jednak koniecznie pozostać przy dieslu i wybrać jakiegoś JTD? u mnie w rodzinie była 147 po lifcie z silnikiem 1.6 i nie sprawiała problemu 2 Cytuj
kanabis 22 480 Opublikowano 4 sierpnia 2016 Opublikowano 4 sierpnia 2016 Jaki wysyp forumowiczow ogladajacych sie za alfami <banderas> Link 4 zaciera rece Cytuj
Lucek 4 417 Opublikowano 4 sierpnia 2016 Opublikowano 4 sierpnia 2016 Widziałem ostatnio na ulicy Alfę 8C. Ładne to, mógłbym mieć jako drugi samochód. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 4 sierpnia 2016 Opublikowano 4 sierpnia 2016 ja w zeszły weekend widziałem 4C na lawecie Cytuj
kanabis 22 480 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 Poprosilbym jakie silniki brac pod uwage przy e60. Zeby jakos to szlo w miare i nie palilo wiecej jak 8 litrow. Ktore sa malo awaryjne a ktore sie pier.dola i unikac jak ognia Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 (edytowane) Wszystkie i tak maja najechane po 500tys. Bierz te slabsze 2.0D - 170KM chyba mają. Trzeba tylko usunąć klapy wirowe, albo je obspawać bo podobno się urywaja i wpadaja do silnika i sprawdzic rozrzad. Spalanie w trasie przy 140 -160 km/h to 6l, w miescie 8,5 nawet do 9. Jak w e60/61 nie dziala bluetooth to dolicz 900zl za naprawe, a bez tego nie dziala zmieniarka ( urzadzenia sa podpiete swiatlowodami, awarria jednego, wyklucza drugie) Edytowane 25 listopada 2016 przez Pajda Cytuj
qvstra 3 213 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 Wszystkie i tak maja najechane po 500tys. Bierz te slabsze 2.0D - 170KM chyba mają. Trzeba tylko usunąć klapy wirowe, albo je obspawać bo podobno się urywaja i wpadaja do silnika i sprawdzic rozrzad. Spalanie w trasie przy 140 -160 km/h to 6l, w miescie 8,5 nawet do 9. Jak w e60/61 nie dziala bluetooth to dolicz 900zl za naprawe, a bez tego nie dziala zmieniarka ( urzadzenia sa podpiete swiatlowodami, awarria jednego, wyklucza drugie) I poprawić to, wywalić tamto i zmienić jeszcze jedną rzecz, jak pan sławek Pan Sławek – białostocczanin z urodzenia, a warszawiak z wyboru – ciężko pracował na zmianę samochodu. Najpierw miał Malucha, potem 125p, potem Astrę I z której był bardzo zadowolony, a od 2008 r. – Astrę II 1.7 DTI. Właściwie nie sprawiała mu problemów. Pan Sławek jest serwisantem wind i dobrze się zna na tym fachu, zarobki różne, ale nie narzeka. Zatem i przy samochodzie umie sobie to i owo naprawić. Pan Sławek zachorował w początku tego roku na BMW, odkąd znajomy przewiózł go E60. Poczuł, że to jest to, czego potrzebuje w życiu. Wielkiego, szybkiego kombi z bogatym wyposażeniem, które pozwoliłoby mu komfortowo jechać z dziećmi na weekend do Białegostoku, kombi w którym wygląda się groźnie, bogato i prestiżowo. Pan Sławek przeczytał wszystkie fora na temat BMW, poznał szczegółowo wady i zalety E60, kupił sobie Poradnik Kupującego Używane „Motoru” z obszernym opisem E60 i doszedł do wniosku, że da sobie radę z tym samochodem, jeśli tylko kupi odpowiedni, mało złachany egzemplarz. Oczywiście z każdej strony bombardowały go informacje „nie da się kupić tanio dobrego E60”, „egzemplarze sprowadzone to łachy”, „handlarze oszukują”, „to auto drogie w utrzymaniu”, ale pan Sławek, jako osoba zakochana, szybko je sobie racjonalizował. Nie da się kupić dobrego? E tam, ludzie nie szukają dostatecznie cierpliwie. Sprowadzone to łachy? No tak, te co wiszą w ogłoszeniach to tak, ale te co się świeżo pojawiają to czasem są ładne. Handlarze oszukują? Da się to zdemaskować, pojedzie się do warsztatu i mechanik wszystko wychwyci, w końcu za to mu się płaci. Drogie w utrzymaniu? Nie święci garnki lepią. I tak pan Sławek poszukiwał sobie E60 (sedana) lub E61 (kombi). Oglądał jedno, drugie, trzecie, jedenaste. To brzydkie. Tamto chyba rozbite było. W tym coś nie działa. Trochę się podłamywał, ale kochał E60 i nawet nie chciał myśleć o innym samochodzie. Czytał sobie na forum różne opinie o E60 i wiedział już, z czym pojedzie do warsztatu, jak wreszcie znajdzie swój wymarzony egzemplarz. Uznał bowiem, że o ile Astrę naprawiał sobie głównie sam (o Maluchu nie wspominając), to BMW odda w ręce specjalisty. No i wreszcie znalazł. Pojawiło się na otomoto gdzieś koło 23.00 jak pan Sławek miał już iść spać. Srebrne E61 520d w manualu. W manualu, to się nie zepsuje. Cudeńko. 236 tys. km, z Niemiec, pełna historia. Pan Sławek z trudem zasnął i do sprzedającego zadzwonił już o siódmej rano. Po auto musiał pojechać do Garwolina i był tam już ok. 10.00 ze szwagrem i kolegą. Nie będę Wam opisywał bliższych szczegółów, dość na tym, że pan Sławek wydał na E61 wszystkie swoje oszczędności i nawet nieszczególnie przeszkadzało mu, że z komputera wyszło cofnięcie licznika z 270 na 236 tys. km – „tyle to jeszcze można” – podsumował to drobne oszustwo pan Sławek, jedząc swoją ulubioną zupę – barszcz z buraków. Dwa tygodnie trwały formalności rejestracyjne. Dzień, w którym pan Sławek założył nowe blachy na swoje E60 (WA xxxxx) był najszczęśliwszym w jego życiu. Puszył się z dumy, zabrał rodzinę do centrum handlowego na lody, a następnego dnia pojechał do pracy specjalnie dłuższą drogą, żeby móc się nacieszyć tym wspaniałym samochodem. Minęły jednak dwa tygodnie i pan Sławek uznał, że wypadałoby zrobić jakiś serwis. Udał się do warsztatu, który polecali wszyscy forumowicze i tonem znawcy BMW zażądał usunięcia klapek z kolektora (przesłon zmieniających długość dolotu). - wie pan – rzekł do mechanika – te klapki to tylko problemy. Pan wstawi zaślepki i już. Mechanik zasępił się. „Rozumie pan, każdy układ czemuś służy. To że po wywaleniu klapek samochód jedzie, to nie znaczy, że to był dobry pomysł” – tłumaczył mechanik i szef warsztatu w jednej osobie, który okazał się zadziwiająco mało rasowy. - eee tam. Pan wyrzuca i już. Nie ma klapek, nie ma awarii. - ale wtedy będzie panu słabo szedł z samego dołu, a nawet może poszarpywać. - a gdzie tam. Na forum nic o tym nie pisało. Pan usuwa. No cóż. Nasz klient, nasz per pan. Mechanik usunął. Pan Sławek szybko przyzwyczaił się do nieco mniej płynnego ruszania i lekkiego zduszania samochodu na wolnych obrotach. Po 4 miesiącach w ogóle już o tym nie pamiętał, tylko czasem się denerwował, że tak trochę nie idzie. Ale wszystko było dobrze, a co najważniejsze – myśli pana Sławka nie krążyły już obsesyjnie wokół klapki z kolektora zasysanej do cylindra i wywołującej mega spustoszenie. Dość nasłuchał się historii o tym, jak to jeden gość jechał 200 km/h, wdusił gaz i wessało mu klapki do cylindra. A za nowy kolektór z wymianą warsztat żądał 2500 zł! Poszaleli z tymi cenami. Jak to dobrze, że jest forum i internet, jak to dobrze że jestem taki mądry i to usunąłem, a ci durni inżynierowie z BMW to sami chyba nie wiedzą po co to wsadzili – tak pan Sławek opowiadał swoim znajomym, również tym, którzy wcale nie mieli ochoty tego słuchać. No ale przyszedł czas przeglądu i pan Sławek pojechał do tego samego mechanika. Wcześniej sprytnie zaopatrzył się w filtr oleju Filtron (po co przepłacać, one są wszystkie takie same) i olej Castrol do diesli. Mechanik wymienił olej, do wymiany zakwalifikował też klocki hamulcowe z przodu (pan Sławek kupił je sam – dobre, Valeo) i niestety poduszkę silnika. Poduszki te są wypełnione specjalnym płynem i z czasem ten płyn zaczyna z nich wyciekać. Nie ma co czekać aż wycieknie cały – trzeba wymienić. Tu pan Sławek wykazał się po raz kolejny ogarnięciem i znawstwem tematu – dowiedział się bowiem z forum, że te hydrauliczne to przesada i można wsadzić normalne, gumowe. Tylko że głupki napisali, że trzeba wymienić obydwie. Po co, pomyślał sobie pan Sławek, skoro jedna się wyrzygała? Nie róbmy scen, dobre części będziemy wyrzucać. Bez sensu. Wymieniamy jedną i po sprawie. Po naprawie samochód zaczął dygotać na wolnych obrotach, ale jak był ciepły, to trochę mu przechodziło. Szło się do tego przyzwyczaić. Pan Sławek i tak go kochał. Kochał go do momentu, kiedy 8 miesięcy później, czyli rok po zakupie, pan Sławek zaczął słyszeć grzechotanie, którego do tej pory nie słyszał, a biegi zaczęły wchodzić zauważalnie trudniej. Wiedział od razu, że poddało się dwumasowe koło zamachowe – takie umiejętności diagnostyczne to kaszka z bułeczką dla każdego uświadomionego właściciela BMW. Chwilowo jednak nie dysponował gotówką na naprawę, starał się więc po prostu jeździć ostrożnie i delikatnie, zmieniając biegi zawsze przy 2000-2500 obr./min. A kiedy zebrał trochę grosza – oddał auto do warsztatu, gdzie koło dwumasowe zostało wymontowane i wysłane do regeneracji. Nie ma bowiem zestawu Valeo ze sztywnym kołem do E60, a przynajmniej pan Sławek go nie znalazł. Do tego nowa tarcza sprzęgłowa i można śmigać dalej. Z tym śmiganiem nie do końca wyszło tak jak pan Sławek planował, ponieważ kilka tygodni typowo miejskiej eksploatacji spowodowało zatkanie DPF-u. Prawdopodobnie był to już drugi DPF w tym samochodzie – pierwszy wymieniono jeszcze w Niemczech. Pan Sławek długo nie musiał się zastanawiać – DPF to element służący tylko do tego, żeby go wyciąć i przy okazji zaczipować silnik z nędznych 163 KM na tłuste 190. Jak się bawić, to się bawić, filtr wyxxxxać, czipa wstawić – rzekł z przekonaniem pan Sławek, który w celu wykonania tej operacji udał się na znany w owym czasie w Warszawie zakład mieszczący się niedaleko Al. Krakowskiej. Pan Sławek zaczipował na bogato – na hamowni wyszły 192 KM! To jest BMW! Nadeszła wiosna, a wraz z nią roztopy. A wraz z roztopami dziury w drodze. I w taką dziurę wpadło E60 pana Sławka. Hurgot z przedniego koła podczas szybszej jazdy zdawał się układać w słowa „napraw mnie, cebulaku”. Pan Sławek pojechał znów do warsztatu, a z jego właścicielem zdążył się już trochę zaziomować. „Co teraz?” – zapytał spec. „Ano ani chybi przednie wahacze” – westchnął pan Sławek. „A jakie montujemy? Bo tu fabrycznie szły aluminiowe”. „E, to nie. Aluminiowe to drogie są. Normalne, stalowe. Przecież to bez różnicy” – pan Sławek głupi nie był, wiedział że i aluminium to metal, i stal to metal. Pojęcie „masy nieresorowanej” coś mu mówiło, ale przecież jego samochód żadnych resorów nie miał, tylko sprężyny, więc wszystko było w porządku. Naprawione, wymienione, alles fertig. No i jeszcze letnie opony. Tu pan Sławek zasięgnął opinii na znanym portalu motoryzacyjnym z ocenami i po długich rozmyślaniach nad szerokim wyborem opon (Sunny, West Lake, Wanli, Goodride), wybrał West Lake 225/50 R17. „Lepsze tańsze nowe jak drogie stare” – spuentował swój słuszny wybór pan Sławek. Po pół roku pan Sławek pojawia się w znanym nam warsztacie na wymianę oleju. I zaczyna się żalić mechanikowi. „Wie pan co… ja to nie wiem jak to jest. Znajomy mnie kiedyś przewiózł swoim E60 i się zakochałem. Takie było cudowne, płynęło po drodze, cichutkie, jakbym statkiem kosmicznym płynął. A to moje to jakieś felerne jest chyba. Dymi na czarno, szarpie z dołu, głośne jest, opony wyją, coś się tłucze, turkocze, wibruje, no i na dziurach dobija… w ogóle już teraz przyjemności nie czuję. A jeszcze żebym ja, proszę pana, je zaniedbywał. A ja stale wszystko serwisowałem i wymieniałem na czas. Kiepskie te BMW robią, powiem panu. Myślałem, że to lepsze będzie.” Zamiast kurtyny, na scenę spada tona cebuli, przygniatając pana Sławka i jego BMW. Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 Przecież E60 to jest mega drogi w utrzymaniu samochód, każde BMW jest drogie, ale awaryjność i ceny części do E60 są wręcz kosmiczne w porównaniu do ceny zakupu samochodu. Cytuj
qvstra 3 213 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 No i kanabis z tego co pisał jeździ głównie po miescie, nie lepiej w takiej sytuacji rozejrzeć się za benzyną? Cytuj
kanabis 22 480 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 No ja duzo nie jezdze max 400km miesiecznie. W lato polowe mniej bo do roboty rowerkiem. To moze by sie jednak nie je.balo tak czesto skoro to jednak dosyc dobrej klasy auto. No troche mnie przestraszyliscie Alfy awaryjne, bmw awaryjne Przeciez nie kupie skody albo passata. Tutaj chodzi o prestiz! Zawsze jednak myslalem ze im lepsza marka i model tym awaryjbosc jest mniejsza nie wieksza Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 mam wśród znajomych dwie E60, obie je,bią się na potęgę a naprawy w ASO to czasem 4 cyfrowe kwoty Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 (edytowane) Zalezy co sie kupi, ojciec o 6 lat, oprocz akumulatora i wspomnianego modulu bluetooth nic nie robil poza laniem paliwa i klockami hamulcowymi. A jak sie kupic bume z Gniezna czy Płocka to wiadomo co sie dzieje. Benzyny mozna gazowac tylko na krótkie odcinki to nie zdaje egzaminu bo do silnika trzylitrowego wchodzi 10litrow plynu chlodniczego i z 8 albo 9 litrow oleju. Nim to sie zagrzeje to juz czlowiek dojedzie do celu. Edytowane 25 listopada 2016 przez Pajda Cytuj
kanabis 22 480 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 Ale ja nie gazuje nie wiem kiedy ja ostatnio na obroty powyzej 3k wchodzilem. Chyba jak sie scigalem z golfem 3 , oczywiscie przegralem Potrzebne mi komfortowe , zaje.biscie wygladajace auto niemalze do kosciola. Kapisze? Tyle. A wiem jak niektorzy jezdza bmkami wiec i sie nie dziwie ze sie je.bia. Od wyzycia sie to ja mam 120 na klate a nie samochod. Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 (edytowane) gazowac= montowac instalacje lpg Zeby auto sie przelaczylo na gaz to musi sie zagrzac do 35stopni. Edytowane 25 listopada 2016 przez Pajda Cytuj
szejdj 2 804 Opublikowano 25 listopada 2016 Opublikowano 25 listopada 2016 Logicznym jest zamienić AF156 na 159. W tej cenie ja z moim małomiasteczkowym gustem szukałbym Octavii II RS albo właśnie 159. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.