Skocz do zawartości

Pomoc przy kupnie auta


Gość GregZPL

Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, balon napisał(a):

Mozliwe, tylko pamiętam że wtedy też wiele osób się tym jarało, że komfort itp. No i pamiętaj że opisuję odczucia z topowej wersji czyli s.

To teraz podstawowy model będzie miał lepszy komfort i wykonanie jak topowym 3/4 lata temu? 

 

Nie wiem co było kiedyś, nie jeździłem Teslą S. Polecam ten filmik, który pokazuje jak się zmieniło wykonanie + wyciszenie w Model 3:

Może i bym uwierzył w porównanie do Dacii gdybym nie spędził 1.5h z tym samochodem. Nie mniej spędziłem i są to bardzo nie prawdziwe stwierdzenia.

 

23 godziny temu, balon napisał(a):

Tutaj pełna zagroda, tym bardziej że ty chyba bardziej „miastowo” się poruszasz.

Zgadza się. Za zeszły rok zrobiłem 10k km, moje trasy to od miasta do miasta, jak powiedziałeś. Więc jeżeli zimą jestem w stanie dojechać z Warszawy do Wrocławia na jednym ładowaniu bez większego problemu przy normalnych prędkościach i ogrzewaniu, to jest to dla mnie już akceptowalny poziom.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, balon napisał(a):

No cały ten topic, to w sumie niezła skrajność, ale ważne że gracze  


Jak nie masz firmy i nie bierzesz w leasing, nie jesteś informatykiem, to tutaj nikt normalny nie kupi nowego auta przy obecnych cenach przy zarobkach na poziomie średniej krajowej.

Kumpel mi też wciskał BMW F30 chyba. Spoko, ale auto premium to cała reszta premium. Kupić auto to najmniejszy problem, potem jest kwestia utrzymania, esksploatacji. 
Wymiana siłownika do bagażnika w 2 letniej A5- 5k brutto :hi:
Zajechałbym się przy tych kwotach.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, iluck85 napisał(a):


Jak nie masz firmy i nie bierzesz w leasing, nie jesteś informatykiem, to tutaj nikt normalny nie kupi nowego auta przy obecnych cenach przy zarobkach na poziomie średniej krajowej.

Kumpel mi też wciskał BMW F30 chyba. Spoko, ale auto premium to cała reszta premium. Kupić auto to najmniejszy problem, potem jest kwestia utrzymania, esksploatacji. 
Wymiana siłownika do bagażnika w 2 letniej A5- 5k brutto :hi:
Zajechałbym się przy tych kwotach.

No akurat siłownik to wymieni Ci każdy mechanik za grosze-nie musisz tego robić w ASO żeby nie tracić gwarancji.Brat 3 lata temu kupił Lexusa ES-robi długie trasy-poza wymianą oleju i tankowaniem dosłownie zero problemów..Zresztą według jakiegoś brytyjskiego badania Alfa Romeo ma mniejszą awaryjność od niemieckiej trójcy więc chyba problem Premiumów tkwi gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, iluck85 napisał(a):

Jak nie masz firmy i nie bierzesz w leasing, nie jesteś informatykiem, to tutaj nikt normalny nie kupi nowego auta przy obecnych cenach przy zarobkach na poziomie średniej krajowej

Nie wiem jak inni, ale nigdy nie byłem informatykiem, firmę miałem jedynie 3lata, a od 2007 kupiłem (ok część z żoną) 5 aut z salonu (do tego jeszcze jakieś nowe służbówki wpadały) i teraz wzięliśmy następne. Chyba nie ma co tak generalizować.

z drugiej strony taki pro tip, jak ktoś ma firmę (szczególnie 1os DG) i płaci ten mityczny LEASING, to też musi prawie takie same kwoty wydać na auto (ok trochę  mniejsza miesięczna rata przez lepszy % i odliczenia ), więc to nic takiego co ułatwia bardzo zakup aut. Tak czy siak kasę trzeba mieć. Plusikami z FPE nie zapłacisz.  

Odnośnik do komentarza

Dlatego dodałem że ktoś kto ma średnią krajową, to dzisiaj nie kupi nowego auta. 

Chyba że ma mieszkanie od rodziców i nie ma kredytu na 30 lat/ wynajmu. 

Leasing brałem pod uwagę, ale żeby rata była spoko, to wpłata sensowna.  W sumie płacę i nie mam auta, bo potem wykup będzie DLA MNIE killerem. Jak nie urok to sraczka. 

Mi też to nic nie daję, bo nie jestem vatowcem, siedzę na ryczałcie. Leasing ma też wadę, bo po roku mi uciekną zniżki jak nie będę nic miał na siebie- czy coś się zmieniło? 

Ale jasne, jak ktoś ma 10k+ i partnerka podobnie, to nowe auto nie jest niczym nieosiągalnym. 

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, iluck85 napisał(a):


Jak nie masz firmy i nie bierzesz w leasing, nie jesteś informatykiem, to tutaj nikt normalny nie kupi nowego auta przy obecnych cenach przy zarobkach na poziomie średniej krajowej.

Kumpel mi też wciskał BMW F30 chyba. Spoko, ale auto premium to cała reszta premium. Kupić auto to najmniejszy problem, potem jest kwestia utrzymania, esksploatacji. 
Wymiana siłownika do bagażnika w 2 letniej A5- 5k brutto :hi:
Zajechałbym się przy tych kwotach.

Nie musisz mieć firmy do leasingu, dodatkowo nie trzeba też brac auta za 300tys zł od razu. Mój Hyundai i20 to koszt 890 zł miesięcznie przy wplacie równej 23 letniemu golfowi z otomoto.

 

Patrząc na 4-5letnie samochody w cenie 50k uważam, że nie jest to znowu tak dużo.

 

Po 48m możesz znowu skredytować na kolejne 3 lata, nie musisz od razu kupować.

 

 

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, iluck85 napisał(a):

Leasing ma też wadę, bo po roku mi uciekną zniżki jak nie będę nic miał na siebie- czy coś się zmieniło?

 

Żonie nie uciekly, bo po skończeniu leasingu i wykupie na siebie tak dogadala się z nowym ubezpieczycielem, że liczą jej ciągłość "stażu" do zniżek - jako ze byla formalnie głównym kierowcą/uzytkownikiem auta leasingowanego od banku.

 

Moje za to przepadly bo ostatnim prawilnym wlascicielem auta byłem w 2018 gdy sprzedawaliśmy wspolne prywatne i30. Teraz ma Skodę tylko na siebie zarejestrowana wiec swoje zniżki będzie kontynuować. Zaboli mnie jak kiedyś kupię coś swojego, ale póki co nie ma potrzeby na drugie auto.

 

Co do cen - pomyslec ze 77k za Octavie Ambition z różnymi pakietami DLC w 2018 wydawalo się dużo. Teraz podobny konfig to ok 120k. Za 100k zaczyna się Dacia. A idz pan.

Odnośnik do komentarza

Leasing na osobę prywatna nie różni się w sumie niczym od kredytu na auto poza tym, że masz mała ratę (spłacasz oczywiście więcej przez to) i masz 1 zapis w umowie, o kwocie wykupu przez dealera, jak będziesz chciał zmienić, oddać auto. Rejestrujesz na siebie, ubezpieczenie bierzesz na siebie, nawet cesji na bank nie robisz.

 

Od razu moge napisac, ze ubezpieczenie auta wartego 74 tys to koszt 2100 rocznie.

Odnośnik do komentarza
31 minutes ago, iluck85 said:

@yaczes Niech się darzy chłopie. 

 

@easye Mam na oku upatrzone autko, ale ceny poleciały w kosmos. Wiem, że nie trzeba brać BMW czy AUDI. Za rok będę się przymierzał, ale wątek śledzę. 

Aktualnie analizuję kwestię kolejnego samochodu po końcu kontraktu na Golfa i na służbowe leasingi w pracy mam przykładowo duże atrakcyjniejsze oferty na BMW niż przykładowo na Toyotę czy VW (ale oczywiście są jeszcze tańsze oferty np. od Opla). Tego typu finansowanie ma często mało wspólnego z cenami katalogowymi. 

Odnośnik do komentarza

Nie każde Audi czy BMW jest drogie w utrzymaniu, to raczej kwestia silnika/skrzyni bo np. 2.0 TDI tam prawie nie ma co się zepsuć, a jeśli już to nie są to jakieś duże koszta naprawy, rozrząd też do przełknięcia.
Trochę inne koszta zaczynają się już w 3.0 TDI, ale mówią że tam gdzie kończy się 2.0 tam zaczyna 3.0 :D

O 4.0 TFSI już nie będę wspominał bo jeszcze inny świat.

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Mustang napisał(a):

Aktualnie analizuję kwestię kolejnego samochodu po końcu kontraktu na Golfa i na służbowe leasingi w pracy mam przykładowo duże atrakcyjniejsze oferty na BMW niż przykładowo na Toyotę czy VW (ale oczywiście są jeszcze tańsze oferty np. od Opla). Tego typu finansowanie ma często mało wspólnego z cenami katalogowymi. 

BMW czy Meś mają spoko oferty w abonamentach względem marek bardziej „popularnych”, bo mniej tracą na wartości i łatwiej potem znaleść na nie kupców (mniej na rynku wtórnym).  
 

Zresztą teraz ceny zaczynają mocno się płaszczyć i np BMW 3 to cena nowego passata (ok Vw ma dużo więcej wyposażenia w standardzie i gabaryt), a a takie a4 to 30-50 tys tańsze (za 170-180 tys można mieć już spoko nówkę) od  Passat. A4 to obecnie bardziej cena golfa kombi (w sumie gabarytem też mocno zbliżone).  

Odnośnik do komentarza

Prawda jest taka, że ceny nowych samochodów są obecnie irracjonalne względem przeciętnych zarobków i zwyczajnie jest to absurdalny wydatek (z punktu widzenia prywatnego uzytkownika robiacego powiedzmy 10-15k km rocznie), który nie daje absolutnie nic co by uzasadniało cenę zakupu, serwisu, ubezpieczenia. Nie wiem ile musiałbym mieć hajsu żeby z czystą głową przepalać takie pieniądze na realizację potrzeb, które mogę spełnić współczesnym używanym autem za powiedzmy okolo 30k.

 

Wiem że brzmię jak biedak, ale serio tak uważam - miałem juz w życiu stare auta, miałem też auto nowe z salonu i posiadając nowe, spłacając raty, jeżdżąc z nim do ASO i płacąc kupę kasy na ubezpieczenie nie czułem się że cokolwiek zyskuje i żeby to było tego warte. A motoryzację lubię, nie traktuje auta jak lodówkę. :)

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z powyższym. 100-110k to już OGROMNA kwota jak za auto, ale to była granicą rozsądku. Teraz jak widzę hatchbacki, które IMO nie są dużo lepsze, a czasem i gorsze od starszych modeli, a kosztuje po 150-180k to uważam, że równo popierdoliło. 

A co do zakupu to dla mnie tylko gotówka. Miałem auto w abonamencie, później w leasingu z wykupem i teraz gotówka. I pomimo, że zarobki mam ok to jednak u mnie bywa tak, że jeden miesiąc fenomenalny, a teraz np. od marca praktycznie zero dochodu... i widząc to każda kolejna rata po prostu niszczy psychiczne. Może gdybym miał stały, miesięczny dochód to bym inaczej na to patrzył 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...