Skocz do zawartości

Piwo


szaden

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Naczytałem się tego tematu i stwierdziłem, że też spróbuję czegoś nowego. Poza Tyskim i czarnym Kozlem raczej nic innego nie pijam więc będzie to mój debiut. Nie wiem od którego zacząć. Wszystkie się chłodzą i czekają na wieczorną sesję z Bloodborne.

 

98c653ff4414076cb92ed5a56640a847.jpg

Opublikowano

jak do tej pory piłeś same koncerniaki to rzeczywiście IPA może nie smakować :) było zacząć od jakiś lagerów, wizenów czy właśnie koźlaków :)

Opublikowano

 

znalezione

 

 

Wkur,wiają mnie już tacy piwosze-neofici, co to (pipi) całe życie walili harnasie za 1,99 i inne tatry, a teraz nagle koneserzy piw kraftowych.

Pół biedy, jak ustawiasz się na piwo w plenerze. Teraz każdy monopolowy musi mieć w lodówkach jakieś ciachany palone, kormorany niskosłodzone i inne żywe bezglutenowe, nabierze sobie taki 6 różnych do siatki i zadowolony nie truje dupy. Ale nie daj boże kup sobie piwo jakiegoś większego browaru. Nie mówię to o obiektywnie hujowych harnasiach, żubrach czy innych tyskich, ale normalnych piwkach typu perła czy Łomża, co to przyjemnie obalić latem bez kontemplacji bukietu smakowego. Zaraz się zaczyna:

- hurrr durrr co ty pijesz, koncernowe siki, (pipi)ie tekturo, za tyle samo mogłeś mieć ekokraftowy CIEMNY PRZENICZNY LAGER PILS PALONY JASNY PEŁNY z BROWARU KOCZKODAN, mmm, pacz jakie to dobre, wyliżem jeszcze butelke po wypicu!!!!!!!

Nieważne, że 5 lat temu sami spuszczali się nad „perło export”, bo okazało się, że istnieje poniżej 4 zł coś nie (pipi)ie żółcią jak harnaś i nie chce się rzygać wypiciu 7.

Prawdziwa jazda zaczyna się przy próbie ustawienia w jakiejś knajpie. Lokale z wyborem mniejszym niż 15 gatunków piw kratowych albo belgijskich czy niemieckich odpadają. Rzut oka na kartę wystarczy, i już trzoda:

- o, nie ma południowosakosńskiego stouta 16894 IPA uberchmielone 69 IBU z browaru Himmler, wychodzimy, co mie tu jakimś guwnem pizner urkłel chco otruć! 

Koniec końców po sprawdzeniu wszystkich lokali z jedzeniem lądujesz w jakimś speluno pubie z (pipi)muzyką i wyborem 10 0000 piw o z(pipi)anych nazwach typu „atomowy morświn”, „natarcie pszenicy” albo o nazwach na zasadzie „w (pipi) długa nazwa procesu technologicznego+nazwa wioski, z której jest browar”

-pacz @tactic , to je za(pipi)isty lokal, to je wybór, mmm, ukraińskie piwo pszeniczne środkowej fermentacji wysokohmielone palone otwartej ekstaktacji w niedomknietej kadzi browaru Jabolon, w schłodzonym kuflu, tak jak mówił Kopyr na blogu, boże, jakie to dobre, mmm…

I żłopie tą zupę o konsystencji gunwa, co to do niczego nie podobna. To tyle żali na dziś, gorzej jak spotka się dwóch takich januszy koneserów piwa i (pipi)o całe spotkanie, ale to już temat na inną opowieć, jak chcecie, to napisze…

 

 

 

 

 

ostatnio wpadł do mnie znajomy z czteropakiem Specjala Niefiltrowanego z Rokitnikiem i mi wmawia, że to zaje,biste piwo, lepsze od piw za 5-7PLN.

 

nie wiem który typ ludzi gorszy

Opublikowano

Za namową Lidla skusiłem się na mix ciemnego i jasnego Budweisera

 

marki_35.jpg

marki_37.jpg

 

No i kurde bele fajne połączenie. Sam ciemny Budweiser zawsze na plus, a jak się je wleje tak żeby faktycznie zrobić dwie warstwy to całkiem nowe piwne doznanie. Pozytywne zaskoczenie.

Opublikowano

W sumie ja od lat szukam piwa dobrego dla mnie. I tak np., kiedy zaczynałem wychodzić (uwaga post po szklaneczce whiskey), kiedy zaczynałem wychodzić na browar, to był u nas w mieście bar, gdzie był Żubr za 2.80. Śmiesznie, idziesz do baru z dychą i wracasz naje.bany.

W tamtym okresie pijałem Żubra, potem Dębowe (bo szybciej faza - nie ukrywam, nie piło się dla smaku, jak w tym poście trochę wyżej, ale dla jak najszybszej bomby).

Po Dębowych Mocnych/Okocimach, przyszedł czas na kupowanie Lecha. A któregoś dnia posmakowało mi Tyskie klasyczne i było to całkiem niedawno.

Ostatnim piwem, to chyba Namysłów Biały Pszeniczny - kiedyś balon polecił i tak w sumie jak widzę w sklepie, to biorę. W między czasie przetestowałem dziesiątki browarów, ale takie klasyczne Tyskie, czy Lech, dobrze smakują :)

Tylko wiadomo, butelkowe lepsze.

Opublikowano

Ale ten Kormoran Witbier dobry. Wskakuje na 1. miejsce.

 

Pszenica zawsze spoko, szczególnie w lecie - uwielbiam. Jak Ci posmakowało to spróbuj poszukać:

 

DSC09850.jpg

 

 

W sumie ja od lat szukam piwa dobrego dla mnie. I tak np., kiedy zaczynałem wychodzić (uwaga post po szklaneczce whiskey), kiedy zaczynałem wychodzić na browar, to był u nas w mieście bar, gdzie był Żubr za 2.80. Śmiesznie, idziesz do baru z dychą i wracasz naje.bany.

W tamtym okresie pijałem Żubra, potem Dębowe (bo szybciej faza - nie ukrywam, nie piło się dla smaku, jak w tym poście trochę wyżej, ale dla jak najszybszej bomby).

Po Dębowych Mocnych/Okocimach, przyszedł czas na kupowanie Lecha. A któregoś dnia posmakowało mi Tyskie klasyczne i było to całkiem niedawno.

Ostatnim piwem, to chyba Namysłów Biały Pszeniczny - kiedyś balon polecił i tak w sumie jak widzę w sklepie, to biorę. W między czasie przetestowałem dziesiątki browarów, ale takie klasyczne Tyskie, czy Lech, dobrze smakują :)

Tylko wiadomo, butelkowe lepsze.

 

Staram się nie odwalać hipsterskich dissów na koncerniaki, jak nie ma nic innego to wypiję bez krzywienia, ale Tyskie to jest takie ścierwo, że aż głowa mała.

Opublikowano

Dziś kolejna partia. Na razie koźlak to mój wybór. Szukam dalej. Fajna zabawa tak codziennie inne piwo pić.

 

5b8fb43c03140ea4d9f20efbac31b6c9.jpg

 

Oba Kormorany sztos piwka, tego środkowego portera nie piłem.

 

Ostatnio dokończyłem mój urodzinowy czteropak piwek z browaru Gloger, co wrzucałem tu fotkę z miesiąc temu. I tak:

 

Karty na stół - porter bałtycki - wyczuwalna, acz nienachalna alkoholowość, jak na 9 volt chyba i tak nieźle. Goryczka dość solidna, ale nie powodująca wykrzywiania facjaty. Przyjemne aromaty czekolady i palonej kawy

 

Głos wodza - koźlak - spodziewałem się, że będzie mdło i nudno, a tymczasem wyszło z tego bardzo bardzo pijalne piwo. Szczegółów już nie pamiętam, bo piłem jakiś czas temu, tym niemniej cały zestaw goty. :banderas:

 

Wrażenia z pozostałych dwóch piwek z setu opisywałem kilka stron wcześniej.

Opublikowano

Postanowiłem kupić na piątkowe popołudnie kilka "nowoczesnych" piwek. Wychowany na klasycznych smakach Polskich blokowisk lat 90 - Piast, Tyskie, Królewskie, Steffl, EB, Lech - najpierw smakowałem czegoś nowego w Radlerach, teraz szukam czegoś świeżego wśród butelek o dziwacznych nazwach. :)

 

5v0to0.jpg

 

Fajny, gęsty smak zostaje w gębie - nie ma co. Czuć tam rzeczywiście czekoladę, orzecha wciąż staram się doszukać. Poza tym nuta cytrusowa jak najbardziej króluje, dla mnie niedościgniony posmak grapefruita z "Ataku Chmielu" ale goryczka "Dr Ipa" o wiele bardziej wyrazista. Dobra rzecz ale nieco mocna 6,5 volta.

 

 

jhq1jr.jpg

 

Lekki, orzeźwiający, idealny na letnie, słoneczne dni. Dominują owocowe smaki, bez dominacji IMO ale ja się nie znam. Woltarz jak najbardziej nadaje się do grillowych manewrów, z szaszłykami z kurczakiem będzie mój numer jeden w tym roku bo i cena jak najbardziej ok.

 

 

Jak ktoś zna jakieś browarki o podobnych nutach i ma swoje szlagiery niech wrzuca, spróbuję. Co jeszcze jest do wypicia "na wczoraj" jeśli chciałbym uzupełnić swoją wiedzę na temat hipsterskich piwek?

  • Plusik 1
Opublikowano

Ależ smak tego "Dr Ipa" siedzi w mordzie długo. :D Usta wyschły, śliny deficyt ale w mordzie miły posmak karmelu i jak Boga kocham czuję już te orzechy. Rewelka choć nieco za ciężkie pod względem procentów, piję sporadycznie i szybko mnie tryka.

Opublikowano (edytowane)

Rowing Jack i King of hop z alebrowaru są koty ale zazwyczaj nie chce mi się dymać dalej do sklepu i piję Ciechan aipa albo aipa z kormoranu. A jak gdzieś u siebie zobaczycie piwko African Queen to stestujcie, niezła APA z dodatkiem jakiś przypraw.

 

http://www.doctorbrew.pl/pl

 

Ich piwa też są całkiem dobre tylko u mnie niestety rzadko się trafiają. 

Edytowane przez messer88
Opublikowano (edytowane)

2uojsdg.jpg

 

Spodziewałem się więcej po opisie na naklejce PL - "wyrazista goryczka", "intensywnie wytrawny i chmielowy posmak", miał być smak cytrusów aż po kwiaty łąkowe. Nie wiem jak smakują kwiaty łąkowe i gdzie ta szeroka gama smaków, którą mi obiecano ale tu nawet smaku cytrusów jest mało IMO. Nie warte swojej ceny. Nie podeszło. Może pijąc trzecie piwo zatraca się zdolność pełnego "smakowania"? Nie wiem ale więcej tego nie kupię.

 

Wybaczcie rozmazane zdjęcie ale mój kalkulator nie ogarnia kota w ruchu a akurat wskoczyła w kadr. :]

Edytowane przez 2razyjot
Opublikowano (edytowane)

Właśnie obaliłem Pomorskie Niefiltrowane. Zaskakująco przyjemny lager z wyraźną, acz bardzo szybko zanikającą goryczką po każdym łyku. Słodowe, dobrze wchodzi.

 

Plus za fajną butelkę z zamknięciem, bo nie wiem jak się to fachowo nazywa:
 

 

 

Edytowane przez Frantik
Opublikowano

Rowing Jack i King of hop z alebrowaru są koty ale zazwyczaj nie chce mi się dymać dalej do sklepu i piję Ciechan aipa albo aipa z kormoranu. A jak gdzieś u siebie zobaczycie piwko African Queen to stestujcie, niezła APA z dodatkiem jakiś przypraw.

 

http://www.doctorbrew.pl/pl

 

Ich piwa też są całkiem dobre tylko u mnie niestety rzadko się trafiają. 

u mnie koło biura pojawiły się ostatnio nonamowe delikatesy w których jest zawsze kilka różnych piw od dr. brew i polecam np. vic secret single hop ipa i sinem ipa. ostatnio bardzo siadło mi też red ipa z birbanta i modern drinking z pinty.

 

co sądzicie o piwach na wędzonych słodach? ostatnio trafiłem na 'banany na rauszu' i mocno mi siadło. ktoś może coś polecić? 

Opublikowano

Banany na rauszu smakowały mi dość średnio. Z Pinty był kiedyś "siwy dym", czy "jak w dym", nie pamiętam dokładnej nazwy i było smaczne.

 

Wuju, jak nie piłeś jeszcze żadnego kwacha to poszukaj kwasu alfa, beta albo gamma. Piwo kwaskowate, bo ma najczęściej bakterie mleczne w sobie. Jeśli nie piłeś to spróbuj, bo czegoś takiego się nie spodziewasz.

 

Jest jeszcze jeden, typowo polski styl, który ostatnio wrócił do browarów: Grodziskie. Jest już kilka odmian, najpopularniejsza to "piwo z grodziska". Pszeniczne, lekkie, ale bardzo gazowane. Sam styl nazywano kiedyś ponoć "polskim szampanem".

 

Aha, jak byłem w Poznaniu, to trafiłem na Table Bretta od PINTY. Jezu, najlepsze chyba piwo jakie w życiu piłem- wild IPA. Ale była tylko wersja kegowa, bo to było bodajże piwo miesiąca kwietnia.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...