MEVEK 3 618 Opublikowano 7 stycznia 2020 Opublikowano 7 stycznia 2020 To tez sie pochwale. Bardzo miło wspominam: Sekiro, RE2, MediEvilka. Grip to zaś moja najtrudniejsza platyna roku 2019. Statystyki trochę przesadzone, ale triale były wymagające. Niektóre robiłem, po całym dniu(moja jedyna platyna rankingowa) 3 Cytuj
Wredny 9 707 Opublikowano 7 stycznia 2020 Opublikowano 7 stycznia 2020 11 godzin temu, Rillas napisał: Ale co czlowiek to opinia, jak ktos za scigałkami nie przepada to burnout jego gustu nie odmien. Ja nie przepadam, bo jestem raczej słaby, ale akurat Burnouty (w tym Paradise), czy NFSy od Criterion uwielbiam Cytuj
_daras_ 725 Opublikowano 8 stycznia 2020 Opublikowano 8 stycznia 2020 Platyna nr 108: Trudność: 7/10 Ja uważam, że wcale to nie jest jakaś wybitnie trudna platyna, po prostu trzeba nauczyć się tego wspaniałego modelu jazdy. Gdy załapiemy "o co chodzi", kolejne time triale robimy dosłownie po kilku (nastu) powtórzeniach. Tylko jedna trasa daje w du.pe: Dragon Mines. Kto tam pobije Oxide'a ten może świętować :D. Za(pipi)isty tytuł, dla mnie chyba gra roku. A to aktualizacja moich najtrudniejszych: 1. Child of Eden 9/10 2. Wipeout HD 9/10 3. Batman: Arkham Asylum 8/10 4. Dead Nation: Apocalypse Edition 7/10 5. Dirt Rally 7/10 6. Crash Bandicoot 7/10 7. Crash Team Racing Nitro Fueled 7/10 8. Wipeout 2048 7/10 9. Bayonetta 6/10 10. Dead Space 6/10 Z 10 miejsca wyleciał Killzone: Najemnik 4 1 2 Cytuj
MEVEK 3 618 Opublikowano 8 stycznia 2020 Opublikowano 8 stycznia 2020 (edytowane) @_daras_ Batman: AA wyzej od Crasha, czy D.Spacea gdzie gre trzeba bylo pokonac na hardcorze zapisujac tylko 3 razy. Hmmm... nie pamietam juz, ale co bylo tam takiego trudnego? Reedycja.. Chyba juz sobie przypomnialem. Wyzwania, tak? Edytowane 8 stycznia 2020 przez MEVEK Cytuj
giger_andrus 3 145 Opublikowano 8 stycznia 2020 Opublikowano 8 stycznia 2020 @_daras_ zazdroszczę. Do platyny w CTR zostało mi 9 tras z Oxidem. Pewnie 5 ostatnich to będzie ostra żyła. Jeżeli zdobędę platynę to w subiektywnie wycenię ją na 9, tak samo jak Wipeouta.@MEVEK poyebało Ci się. Trzy zapisy na hardcore to była część druga. Dead Space oceniam jak najbardziej 6/10. Cytuj
Square 8 711 Opublikowano 8 stycznia 2020 Autor Opublikowano 8 stycznia 2020 1 godzinę temu, giger_andrus napisał: Do platyny w CTR zostało mi 9 tras z Oxidem. Pewnie 5 ostatnich to będzie ostra żyła. W razie czego zawsze pozostaje share play Cytuj
_daras_ 725 Opublikowano 8 stycznia 2020 Opublikowano 8 stycznia 2020 8 godzin temu, MEVEK napisał: @_daras_ Batman: AA wyzej od Crasha, czy D.Spacea gdzie gre trzeba bylo pokonac na hardcorze zapisujac tylko 3 razy. Hmmm... nie pamietam juz, ale co bylo tam takiego trudnego? Reedycja.. Chyba juz sobie przypomnialem. Wyzwania, tak? Wyzwania w pierwszym Batmanie były hardkorowe. Na liście Dead Space 1, w dwójce niestety nie mam platyny, ale dalej wisi pierwszy sejw w 5 rozdziale na PS3 w szafie pod szmatką (żeby się nie kurzyła). Jak będę miał kiedyś w życiu dwa tyg wolnego to to zrobię na PS5 (jeśli wsteczna kompatybilność będzie umożliwiała przenoszenie sejwów). Cytuj
MEVEK 3 618 Opublikowano 9 stycznia 2020 Opublikowano 9 stycznia 2020 Pamiętam, ze nie można było maszować przycisków tylko idealnie trafić w okienko, czy to atak, czy parry. Dość ciężko budowało sie licznik kombosów, a jeszcze ciężej było je utrzymać. Śmiesznie tylko wyglądała ta jego teleportacja" z jednego końca areny na drugi. Cytuj
giger_andrus 3 145 Opublikowano 9 stycznia 2020 Opublikowano 9 stycznia 2020 16 godzin temu, Square napisał: W razie czego zawsze pozostaje share play Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 11 stycznia 2020 Opublikowano 11 stycznia 2020 (edytowane) Fear Effect: Sedna Seria, która początkami sięga PSXa i o której było głośno swego czasu (a to za sprawą 2 ponętnych głównych bohaterek, ktore łączy ze soba coś więcej niż przyjaźń). Wstyd przyznać, w żadną z tych gier nie grałem, choć 2 części elegancko stoją u mnie na półce. Warto tylko powiedzieć, że były to produkcje wysokobudżetowe, a Squaresoft potrzebował 4 płyt CD, by upchać na PSXa część pierwszą. Lata mijały i marka popadła w zapomnienie. Aż do czasu PS4, gdy ktoś w firmie pomyślał, że mieli kiedyś takie coś jak Fear Effect a jako, że jest moda na remaki i remastery tytułów sprzed lat, to sięgną po Fear Effecta właśnie. I sięgnęli... Cóż można powiedzieć? Niski budżet tłumaczy wszystko - koślawe sterowanie, słabą oprawę dźwiękową, krótkośc gry. Słabe to jest, od razu powiem. PS2 pociągnie to bezproblemowo. Małe plansze i ta niby opcja, gdzie możesz ludkom z góry zaplanować co mają zrobić poprzez zwolnienie czasu i wydanie komend. Szkoda, że działa słabo i ludki nie robia tego, co chcemy albo robia to inaczej. Najlepiej więc wziąć ludka w swoje ręce i napieprzac czym fabryka dała w innych wrogo nastawionych ludków. Fabuła jakaś jest, dokumenty można czytać i zagadki (trudne, co zaliczam na plus) rozwiązywać. W grze zbiera się też jakieś bzdety, ale nawet trofeum za to nie ma, tylko grafiki koncepcyjne się odblokowują... Jest kilku bossów, ale przez to sterowanie walka z nimi nie należy do przyjemnych. Ot, taka gra do nabycia za 2 dolc na wyprzedaży. W brytyjskim PS Storze gra kosztuje teraz 20 funtów, to jest jakaś kpina chyba. Trofea łatwe, ale jeśli pominiecie coś, to trzeba grę zaczynać od nowa. Nie ma wyboru czapterów po ukończeniu całości. Gra ma nawet platynę, co też jest małą przesadą jak na tak krótką pozycję. Anyway, za dużo piszę o tej miernocie. Sama gra na 4/10 (za filmiki i zagadki tak "wysoko"), platyna 3/10, bo to szybka i łatwa platyna jest:) Edytowane 7 lutego 2021 przez Ken Marinaris 2 Cytuj
Wredny 9 707 Opublikowano 12 stycznia 2020 Opublikowano 12 stycznia 2020 Ancestors the Humankind Odyssey Platyna #121 Nowy rok czas zacząć Podobnie jak w zeszłym, tak i tutaj pierwsza platynka to survival, który napocząłem jeszcze w roku poprzednim. O gierce skrótowo - ambitny projekt 35 osób, który w survivalowej mechanice stara się przybliżyć nam temat ludzkiej ewolucji, poprzez oddanie nam w ręce stada prymitywnych małp. Gra nie prowadzi za rączkę, nie tłumaczy zbyt wiele, ale mimo to jest przystępniejsza od większości tytułów tego typu. Owszem, nadal musimy dbać o podstawowe potrzeby naszych podopiecznych (jedzenie/picie/spanie), a także zajmować się ich ranami, czy wytwarzaniem prymitywnych broni, ale gameplay jest mniej "symulacyjny", niż w wielu innych survivalach (DayZ np), czy też pozbawiony chamskiego grindu (No Man's Sky), a bardziej przypomina RPG akcji z nastawieniem na rozwój postaci (naprawdę odczuwalny). Technicznie też nie ma się do czego przyczepić - oprawa graficzna jest sympatyczna i zgrabnie balansuje pomiędzy kreskówkowatością, a względnym realizmem, natomiast muzyka to miód dla uszu i czynnik niezwykle relaksujący. Do tego zero błędów, glitchy, bugów - dość niesamowita sprawa, jak na indyka od tak małego zespołu. W temacie trofeów nie ma za bardzo się o czym rozpisywać, bo są dość nieskomplikowane i wpadają za postępy w grze. Tymi najbliżej platyny będą z pewnością te za osiągnięcie najwyższego możliwego w grze stopnia ewolucji, oraz za ubicie wszystkich drapieżników (jeden z nich rezyduje w ostatniej krainie, więc trzeba przejść całą mapę gry, by się z nim spotkać). Do tego jeszcze dwa, kolejno za umiejętność przyswojenia pokarmu z czterech źródeł (rośliny, grzyby, jajka, mięso) oraz za opanowanie chodzenia na dwóch nogach - z tymi jest ciut więcej zabawy i wymagają trochę pracy z drzewkiem rozwoju postaci. Poza tym trudność stwarza tu sama gra i czasem niełatwe uzyskanie w niej postępów. Na liczniku wybiło mi równe 50h, ale spokojnie da się szybciej - po prostu ja grałem ostrożnie, plus pod koniec wydłużałem sobie rozgrywkę, odblokowując każdą miejscówkę na mapie, bo nie chciałem, aby gra się skończyła Z czystym sercem polecam ten tytuł każdemu, a w szczególności miłośnikom survivali, którym nie straszna odrobina powtarzalności i niespieszne tempo rozgrywki. Gdyby nie kilka mniejszych wpadek w temacie projektowania gameplayu (głównie "obsługa stada" i ich nisko rozwinięta inteligencja - np z zajętymi dłońmi nie napiją się wody, czy nie najedzą, a same nie odłożą trzymanych przedmiotów), to śmiało dałbym oczko wyżej, a tak: Ocena gry 8/10 Trudność w zdobyciu platyny 3/10 3 2 1 Cytuj
Tarantino 78 Opublikowano 19 stycznia 2020 Opublikowano 19 stycznia 2020 On 1/7/2020 at 6:42 AM, oFi said: Ja również się odbiłem od paradise. Ostatni dobry burnout dla mnie to niesmiertelna trójeczka oraz revenge na PSP jeszcze dawał radę. Non stop myliłem trasę 1 Cytuj
Josh 4 831 Opublikowano 28 stycznia 2020 Opublikowano 28 stycznia 2020 # 65, 66, 67 Fajne giereczusie. Jedynka zdecydowanie najtrudniejsza do splatynowania, trzeba momentami wykazać się nie lada skillem, a przede wszystkim cierpliwością, a jak ktoś rzuci się na zrobienie również trofików w etapie z DLC, to niech go bozia ma w swojej opiece. Crash 2 zdecydowanie łatwiejszy, ale też parę razy dał mi w kość. Warped szkoda komentować, lubię tę część, bo ma fajne, zróżnicowane levele, ale jest tak łatwa, że aż czuję się tym obrażony (zwłaszcza po wiadrach wylanego potu w pierwszej odsłonie). Polecam zawsze najpierw dobrze poznać etapy, później pobawić się w gemy, a dopiero na końcu robić czasówki. 0 6 1 1 Cytuj
Wredny 9 707 Opublikowano 29 stycznia 2020 Opublikowano 29 stycznia 2020 SUBNAUTICA Platyna #122Zabawa z bardzo sympatyczną gierką od niewielkiego studia Unknown Worlds Entertainment właśnie dobiegła końca i poleciały napisy (w akompaniamencie zajefajnej muzyki).Subnautica to gra typu survival, ale z wieloma ciekawymi mechanikami, do tego ma naprawdę fajną fabułę, choć ukrytą w komunikatach radiowych, audiologach i bazie danych, a końcówka serwuje bardzo interesujące wydarzenia.Podobnie jak w innych tego typu grach - startujemy z niczym, szukamy surowców, craftujemy bronie/narzędzia/ekwipunek (tutaj także pojazdy), dbamy o jedzenie i picie (choć akurat można grać w trybie, gdzie tym się nie musimy przejmować) zwiedzamy i odkrywamy karty historii, idąc w kierunku zakończenia przygody. Gierka prezentuje się bardzo sympatycznie, podwodne krainy urzekają paletą barw i klimatem, choć niestety technicznie jest tu bardzo nierówno i przez większość czasu gra gubi klatki, a czasem musimy poczekać, żeby doczytały się spore połacie tekstur. Dźwięk jest za to super, począwszy od klimatycznego ambientu, który towarzyszy nam w naszym nurkowaniu, aż po wszelkiego rodzaju odgłosy, wydawane przez tutejsze formy życia. Gameplayowo za to jest sztywniutko, sterowanie responsywne i intuicyjne (choć polecam zmienić bieganie pod L1), prowadzenie pojazdów również (choć ogromny Cyclops to nie lada wyzwanie, zwłaszcza w ciasnych korytarzach). Trofea są raczej łatwe, za postępy fabularne, czy inne kamienie milowe (wybudowanie czegoś, odkrycie itp), a trudność stanowi tu specyfika samej gry, dzięki której te zdobycze ciężko osiągnąć, bo trzeba czegoś poszukać, nad czymś popracować, zdobyć surowce i tak czas leci... Choć w sumie nie tak bardzo, bo na liczniku wybiło mi 36h, więc nie jest to jakieś czasochłonne przedsięwzięcie. Mimo wspomnianych wad grę z czystym sumieniem polecam, bo jest bardzo relaksującym doświadczeniem i z niecierpliwością czekam, aż jej druga część wyjdzie z PeCetowego early access i trafi na PS4 (choć widząc słabą optymalizację tej odsłony, może lepiej nie napalać się na premierę). Ocena gry 7/10Trudność platyny 3/10 2 1 1 Cytuj
20inchDT 3 362 Opublikowano 29 stycznia 2020 Opublikowano 29 stycznia 2020 Platyna do wbicia w godzinę 1 Cytuj
Wredny 9 707 Opublikowano 29 stycznia 2020 Opublikowano 29 stycznia 2020 Jak się traktuje gierki jako worek GS/Trofeów to pewnie tak - wolałem pograć i się nią pobawić, ale ja to dziwny jestem - pewnie lepiej smakuje w godzinkę, najlepiej na... Ty już wiesz, gdzie 20inchYT 3 Cytuj
SebaSan1981 3 631 Opublikowano 30 stycznia 2020 Opublikowano 30 stycznia 2020 Platyna #34 Dragon Quest XI Wspaniały jrpg od Square-Enix. Gra, która wciagnęła mnie swoją mechaniką od samego początku. Tu nie było okresu przekonywania się czy gra podejdzie czy nie. Ona podpasowała mi od razu swoją historią i mechaniką. Platyna sama w sobie była dość wymagająca, za sprawą dość trudnych wyzwań w post-game czyli ostatniego bossa w Trial for Luminary oraz całego trialu Wheel of Harma , ponadto zdobycia Jackpota dla trofeum związanego z aktywnosciami w kasynie oraz trofeum wymagającego zdobycia/stworzenia wszystkich strojów zmieniających wygląd bohaterów w grze. Ostatnie trofeum było dla mnie o tyle trudne że wymagało wygrania dwóch kostiumów za żetony wygrane w kasynie a jako że hazardu w grach nie znoszę, to grę w ruletkę zostawiłem sobie na koniec. Z tego też powodu zeszło mi kilka godzin na wbicie Jackpota w owej ruletce.. przygodę powinienem był zamknąć w czasie 200h ale wyszło 7 godzin wiecej z powodu tego cholernego hazardu i losowości z nim związanej. Całą grę jednak oceniam bardzo wysoko, świetne zakończenie nawiazujące ostatnim filmikiem do (tutaj spoiler) innej wspaniałej gry Squaresoftu czyli Chrono Triggera i samego początku gry z budzeniem się bohatera w domu. Trudność gry ocenił bym na 6/10 ze względu na trudne wyzwania dwóch triali oraz wspomnianego randomowego Jackpota w kasynie. No i to nie koniec przygody z tą serią, mam jeszcze w zanadrzu Dragon Quest Heroes, za które wezmę się za jakiś czas. 7 1 Cytuj
Josh 4 831 Opublikowano 5 lutego 2020 Opublikowano 5 lutego 2020 (edytowane) #68 Gra rewelacyjna, mocne 8/10 i żadne pierdołowate bugi czy inne problemy techniczne tego nie zmienią. Natomiast platyna jest katorgą, zwłaszcza dla kogoś kto brzydzi się wszelakimi collectibles - śmieci do zebrania jest od GROMA, a backtracking sprawia niemalże fizyczny ból, zwłaszcza że głąby nie wpadły nawet na pomysł szybkiej podróży pomiędzy strefami do medytacji (mam to gdzieś, że Jedi nie posiadają takiej mocy, to gra wideo i chodzi tu o przyjemny gameplay, a nie o logikę). Reszta trofeów to również zapychadła stworzone bez pomysłu: odblokowuj wszystkie skille, zabij przeciwnika określoną techniką, zwal sobie konia mieczem świetlnym. Rady? Masa cierpliwości i odpalony obok youtube z solucją do znajdziek, nic więcej nie potrzeba. Czas: 30-40 h, trudność: 3/10. Edytowane 5 lutego 2020 przez Josh 3 Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 10 lutego 2020 Opublikowano 10 lutego 2020 Axiom Verge Miałem napisać o tej grze później, ale pamięć juz nie ta, więc skrobnę cosik póki jeszcze jestem z grą na świeżo. Gra z 2015 r., wyszła na PS4 i Vitę oraz inne platformy, na które tylko wyjść mogła. Grę stworzył jeden gość - Thomas Happ i należą mu się brawa za masę roboty jaką w swoją grę włożył. Axiom Verge to gra indie, taka typowa platformówko-strzelanka z mnóstwem pierdól pochowanych czasem w takich miejscach, że nawet gdy wiesz, że czegoś nie masz na danej mapie, to i tak nie możesz tego znaleźć:) Masz więc ludzika, która trafia do innego świata i dostaje zadanie uratowania go przed głównym złym, który już niemal triumfuje. Ludzik zbiera, jak wspomniałem, milion perdół (mniejszych i większych orbów życia i mocy broni, samych broni, itp, itd.). Łatwo w grze się po prostu zaciąć, bo krainy są duże a coraz to nowe umiejętności wymuszają na nas backtracking. I weź tu spamiętaj gdzie nowonabyty skill może ci się teraz przydać. Są też bossowie, a jakże, wcale niełatwi szczególnie na Hardzie. I sobie tak grasz i grasz, godziny lecą, aż w końcu kończysz, ale nie ma new game + czy coś na ten wzór. Nie zebrałeś wszystkiego? Z powrotem do ostatniego sejwa przed finalnym bossem, by szukać reszty pierdół. To już naprawdę może grę obrzydzić. Trofea ciekawe, bo oprócz standartowych za pokonywanie bossów, mamy te za przejście gry na czas, na Hardzie, z mniej niż 40% zebranych rzeczy. Na jednym przejściu się więc nie skończy. Nie myśl sobie, że skoro grę przeszedłeś raz to za drugim podejściem przelecisz jak z płatka. Znowu będziesz się błakał, by znaleźć pierdołe potzrebną do odkrycia kolejnej krainy. Tym razem trochę krócej, ale jednak. Ech, taka dola. Gra na 7/10, trofea 6/10. Powstaje część druga chyba na Nintendo. Warto zagrać, ale większym hardocrem było Slain: back from Hell, które ogrywałem czas temu. Sam zdecyduj co ci bardziej odpowiada. 6 Cytuj
giger_andrus 3 145 Opublikowano 12 lutego 2020 Opublikowano 12 lutego 2020 (edytowane) Crash Team Racing: Nitro Fueled Gram systematycznie w ten tytuł prawie od premiery. Na początku w ogóle nie myślałem o platynie ponieważ wydawało mi się to za trudne. Przyszło z czasem. Najpierw nauczyłem się trochę tras, później skrótów a następnie wpadło kilka time triali. Mimo, że nadmiarem czasu nie dysponuję to stwierdziłem, że platyna jest na tyle blisko, że warto powalczyć. Dwie najtrudniejsze rzeczy to tryb Adventure poziom HARD oraz ~30 (chyba 32) time trials, z których kilka jest dość mocno wyżyłowanych. Wszystko sprowadza się do (prawie) perfekcyjnego pokonywania kolejnych tras. Ciekawym jest, że ta gierka od razu przypomniała mi czasy Motorstorm Pacific Rift. Równie wymagające trofea, trasy, skróty ale też równie duża satysfakcja z masterowania. W Motorstorm dochodził jeszcze dość trudny do wbicia poziom online, którego w CTR nie ma. Nie wiem ile czasu poświęciłem na tego calaka, na pewno sporo, pewnie 2x więcej niż inni bo talentu do wyścigów to ja nie mam.Ocena gry: 9/10 (wystawiam z czystym sumieniem, bardzo miodna giera, dla mnie najlepszy remake poprzedniego roku).Ocena trudności platyny: 8.5/10 (najpierw myślałem o 9, ale obniżam o pół punktu za brak trofeum za online). Edytowane 12 lutego 2020 przez giger_andrus 7 2 Cytuj
_daras_ 725 Opublikowano 13 lutego 2020 Opublikowano 13 lutego 2020 22 godziny temu, giger_andrus napisał: Dwie najtrudniejsze rzeczy to tryb Adventure poziom HARD oraz ~30 (chyba 32) time trials Ja przeleciałem najpierw time triale i na koniec zostawiłem Hard w Adventure i przeleciałem bardzo szybko, niektóre trasy pękły za pierwszym podejściem. Wydawało mi się to banalniutkie Cytuj
Square 8 711 Opublikowano 13 lutego 2020 Autor Opublikowano 13 lutego 2020 Co nie zmienia faktu, że to dwa najtrudniejsze trofea. Robiąc jedno drugie będzie łatwiejsze, bo korzysta się dokładnie z tych samych mechanik. Cytuj
oFi 2 497 Opublikowano 13 lutego 2020 Opublikowano 13 lutego 2020 Akurat brak trofek online to dobra rzecz i widac, ze devy odchodzą od tego, bo po latach śmialo ktos kto nie gral spokojnie moze sobie wbic platynke nawet jak serwery juz leżą. W nowym codziku również brakuje trofikow online Cytuj
Josh 4 831 Opublikowano 22 lutego 2020 Opublikowano 22 lutego 2020 #69 Naruto: Ultimate Ninja Storm 2 #70 Naruto: Ultimate Ninja Storm 4 Platyna w czwórce całkiem przyjemna - trochę masterowania misji na ocenę S, trochę bzdetnych questów, trochę innych śmieciowych, ale szybkich do odblokowania trofików. Do zrobienia w 20-30 h. W UNS2 jest gorzej, bo platynowanie wiąże się ze sporym grindem (typu: zagraj każdą postacią 15-30 razy albo znajdź pierdylion sztuk danego przedmiotu), a co gorsza - koniecznością wygrywania pojedynków online (jak sobie nie znajdziesz kogoś do boostowania, to życzę powodzenia, bo trzeba wygrać 50 razy, a goście autentycznie wymiatają). 30-40 h lekko na wbicie wszystkich dzbanków. Mimo wszystko fajnie było sobie odświeżyć wydarzenia z mangi / anime, dla fanów uniwersum te gry to ostre kocury. 6 Cytuj
LukeSpidey 941 Opublikowano 24 lutego 2020 Opublikowano 24 lutego 2020 Czy te gry z serii Naruto to mają fabułę mangi i anime czy zupełnie nowe historie? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.