Skocz do zawartości

Platinum Club


Square

Rekomendowane odpowiedzi

RE 2 Remake - odpuscilem zbieranie pucharkow na tej generacji, ale w tym wypadku mania z czasow 360 wrocila. Gierka idealnie nadaje sie do tego typu zabawy i dokladania sobie challengy do kolejnych runow. Najbardziej irytujacy byl puchark ze zebraniem wszystkich logow, mialem stresa czy wpadnie czy czegos nie pominalem nie powiem xD Sama platyna niezbyt trudna, tak z 5/10 bym dal, bossowie z hardkore moga dac w kosc bo robia bardzo duzy damage (polecam uzywac R+B roslinek bo ta redukcja obrazen robi robote) no i trzeba miec w chooy ammo na nich. Ostatniego G stage w scenariuszu claire ubilem w ostatnich sekundach, praktycznie rzucalem w niego broniami pod koniec i balem sie ze nie dam rady ukonczyc runa z powodu braku amunicji. Kapitalny tytul, szkoda ze informacje o RE3 pokazuja ze bedzie to jednak tytul slabszy pod wieloma wzgledami.

 

e: swoja droga to mam juz z 50% achievow na PC tez i pewnie tez wbije calaka xD zastanawiam sie tez nad sprobowaniem sil z S+ ale wizja powtarzania 30-40 minutowych segmentow przy bledzie jakos srednio do mnie przemawia

Edytowane przez teddy
  • Plusik 5
Odnośnik do komentarza
W dniu 31.03.2020 o 18:29, teddy napisał:

RE 2 Remake - Gierka idealnie nadaje sie do tego typu zabawy i dokladania sobie challengy do kolejnych runow.

To jest najgorsze co może być w wymaganiach do platyny, tj. wymóg przejścia gry kilka razy. Rozumiem NG+ albo najwyższy poziom trudności, ale jak widzę, że do platyny potrzebne jest przejście gry 3-4 razy to mnie (pipi)a trafia. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, LukeSpidey napisał:

To jest najgorsze co może być w wymaganiach do platyny, tj. wymóg przejścia gry kilka razy. Rozumiem NG+ albo najwyższy poziom trudności, ale jak widzę, że do platyny potrzebne jest przejście gry 3-4 razy to mnie (pipi)a trafia. 

To zalezy od gierki. Tez zazwyczaj mnie to wnerwia ale tutaj jest to zrobione bardzo fajnie. Glownie ze wzgledu na to ze mozna sobie te przejscie mocno skrocic i zdecydowac czego potrzebujemy a czego nie np. czy warto wracac sie przez pol mapy po tego desert eagla czy moze dam rade ukonczyc run z ograniczonym arsenalem. Jak by to byla za kazdym razem taka sama droga jak po sznurku to pewnie by bylo ciezej przez to przebrnac

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, MEVEK napisał:

Jezeli gra broni sie gameplayem to czemu nie. W koncu i tak kazdy skonczy takiego sztosa kilka razy(nie licze januszy, co zaraz wystawiaja na pchlim). Np. takiego "Shadow OT Colossus" trzeba pogonic minimum 7 razy do platynki - sama slodycz :wub:

Tak sobie usprawiedliwaj OCD. Nikt nie gra kilka razy pod rząd w tę samą grę, jeżeli ma kasę na nowy tytuł.

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza
45 minut temu, 20inchDT napisał:

Tak sobie usprawiedliwaj OCD. Nikt nie gra kilka razy pod rząd w tę samą grę, jeżeli ma kasę na nowy tytuł.

 

W takim Revengence trzeba bylo przejsc gre pare razy, ale gameplay był tak soczysty, że nie żałuje każdej minuty w tej grze :banderas: 

 

Prince of Persia Warrior Within - do platynki 3 razy przejść - również się niesamowicie bawiłem

 

i jeszcze pare gier mógłbym wymienić, gdzie radość dawał mi na tyle gamemplay, że ta platynka dawała mi tylko announcement: "stary ile ty już w to napyerdalasz?" :obama: 

Odnośnik do komentarza

Modern warfare

Miło znowu pograć w singlu w dobrego coda. Ciekawa historia, dosyć brutalnie przedstawiona, to co lubię i bez nudy. Platyna szybka i przyjemna, jedynie przejście na weteranie to trudniejsze trofeum, ale bez porównania do poprzednich części, gra się bardzo łatwo.

Trudność 3/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, oFi napisał:

 

W takim Revengence trzeba bylo przejsc gre pare razy, ale gameplay był tak soczysty, że nie żałuje każdej minuty w tej grze :banderas: 

 

Prince of Persia Warrior Within - do platynki 3 razy przejść - również się niesamowicie bawiłem

 

i jeszcze pare gier mógłbym wymienić, gdzie radość dawał mi na tyle gamemplay, że ta platynka dawała mi tylko announcement: "stary ile ty już w to napyerdalasz?" :obama: 

Jednak jest różnica pomiędzy takim MGS czy Dead Cells, a SotC. Nie wierzę, że ktoś przechodził tę grę 7 razy pod rząd dobrze się bawiąc. Gdyby nie achievementy, to nikt by tego nie robił, a wrócił do gry dopiero wtedy, kiedy by naszła ochota.

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

Wykorzystując ten wolny czas z racji tego, że zaraza krąży i robota zamknięta, postanowiłem wrócić i rozprawić się z tytułem, który wyrwał mi z życiorysu "trochę" godzin. Pozostało przejście na Nightmare i dobicie DLC do 100%. O ile platynę juz mam, o tyle jeszcze jedno DLC zostało do zaliczenia. Mowa tu rzecz jasna o

 

Dragon Age: Inquisition Sc3e061.png

 

Trochę o tym co w grze jest dobre, a co mnie denerwowało. Od razu powiem, że grałem w DA: Origins na PS3, które od razu przyznam, oceniam lepiej niż Inkwizycja. Postaci jakoś lepiej się prezentowały, miały swoje charakterki. Tu też są niby zróżnicowane, ale nie trafiają mi tak bardzo do gustu. Muzyka w Origins była epicka, ta nuta przygrywająca w intro ciągle za mną chodzi. Poza tym naprawdę orientowałem się w tym świecie, jego historii, polityce, niuansach. W Inkwizycji się pogubiłem. Jest milion dokumentów, które trzeba przeczytać, by to ogarnąć. Nasi towarzysze tez dorzucają swoje 3 grosze i robi się poplątanie z pomieszaniem. Ludzie nie chcą chyba czytać tysiąca dokumentów... Można powiedzieć, żeby je olać, ale grając starałem się jak najbardziej wczuć w ten świat, ale to czytanie zbrzydło mi po jakimś czasie.

Grafika bardzo na plus, choć każda z lokalizacji stara się trochę na siłę być inna (są więc: pustynie, śnieżne krainy, bagna, góry, etc.). Ładne to jest, a gra ma już 6 lat, tu więc ogromny plus. Ale, ale...  tych krain jest za dużo! Tym bardziej, że niektóre są zbędne zupełnie do ukończnia głównego questa. Starając się wszystko zrobić, fabuła się rozwadnia i za bardzo odskakuje od głownego wątku. Przez to gra robi się za długa i nudna, szczególnie jak przechodzisz ją po raz drugi. Sam głowny wątek jest fajny i dużo sie dzieje w warstwie fabularnej, co akurat lubię.

Uświadczamy też sporo gliczy. A to podczas walki twoje ludziki się zacinają i stoją w miejscu, a to któryś lata nad smokiem, a to gra się zatnie (rzadko, ale jednak, szczególnie ma problemy w walce z finałowym bossem). Trochę to boli.

No i dochodzi to nieszczęsne zbieranie roślinek. Są nam one potrzebne do sporządzania mikstur różnej maści a nawet do ich ulepszania, jeśli mamy taką ochotę. Co prawda z czasem odkryjem stragany, na których sprzedają te zielska, ale na początku gry nie ma przeproś i trzeba je po prostu zbierać porozrzucane tu i tam.

Trofea raczej średnie, choć zbieranie tych wszystkich pierdół potrzebnych do platyny i robienie questów pobocznych z czasem coraz bardziej zaczyna boleć. Jest puchar za przejście gry na Nightmare, co z góry odradzam, jeśli grasz po raz pierwszy. Do zdobycia poziomu 10go trzeba cierpieć, bo byle pionki nas wykańczają. Później jest juz normalnie. Sama jednak długość gry podnosi trudnośc platynowego puchara bez dwóch zdań.

Nie wiem czy tę grę polecić komuś kto w DA jeszcze nie grał. Dla mnie ciągle słabe 7/10. Za długie, za monotonne czasem, ale historia ciekawa i te krainy ociekające detalami... Niektóre walki też są bardzo epickie, szczególnie ze smokami... To uczucie gdy się męczysz z pól godziny i smok cię wykańcza...

Trofea to 6/10. Głownie za milion bzdur do zebrania i trochę za poziom Nightmare też.

Jeszcze jedno małe DLC i pożegnam się z tym gigantem.

 

Edytowane przez Ken Marinaris
  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

SAMURAI SHODOWN

EUv2xN8WAAM24kZ?format=jpg&name=large

W zgodzie z dzisiejszymi bijatykowymi trendami platyna bardziej czasochłonna niż trudna. Osiągnięcia za rozegranie po jednym pojedynku casual/ranked/team battle wbiłem jednego dnia. Nadal nie stanowiło to problemu. Po prostu założyłem lobby i po kilkunastu minutach w końcu ktoś dołączył (zapewne jakiś inny desperat, który potrzebował trofeum bo połączenia były jednokreskowe...). Najgorsze trofea to te za przejście story mode każdą postacią i za pokonanie 100 duchów innych graczy lub przygotowanych przez SNK. Nie wiem o co chodzi ale wspomniane duchy stoją w miejscu, czasem randomowo skaczą, robią unik i raz na 10 sekund atakują. Strasznie męczące (a raczej - nużące) zadanie. 

Jedynym trofeum, które mogło stanowić problem jest przejście trybu gauntlet czyli pokonanie wszystkich postaci z podstawki po kolei bez przegrania ani jednej walki. Na ogół ścianę stanowi Jubei, po pokonaniu którego wszystko idzie jak po maśle (o ile nie wyłożymy się na ostatnim bossie)

 

trudność platyny 2/10

Edytowane przez ornit
  • Plusik 4
  • Lubię! 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

#75  Resident Evil 3

 

zNjVm6c.jpg

 

Banalna platynka, chociaż wymaga przejścia gry wielokrotnie (co też nie jest problemem z uwagi na krótką kampanię). Trochę znajdziek, trochę duperelek (typu: zestrzel czapki 25 zombiakom), trochę farmienia (żeby kupić bronie z infinite ammo), no i obowiązkowo speedrun. Trzeba też ukończyć grę na najlepszą rangę na najwyższym poziomie trudności, ale jako że można to zrobić korzystając z OP bonusów (bazooka nie nielimitowanymi pociskami, jakieś monety zwiększające wytrzymałość postaci itp.) to nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek miał z tym problem. Sama gierka rewelacyjna i z wielką przyjemnością przeszedłem ją 6 razy... na czym zresztą się nie skończy, bo teraz będzie już masterowanie ocen w legitny sposób :obama: 

 

Czas do wbicia platyny: 25 h. Trudność: 3/10 

  • Plusik 7
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Zależy jak grasz. Na wyższych poziomach trudności (zwłaszcza na Nightmare oraz Inferno) bez ułatwiaczy bywa BARDZO trudno. Dosyć powiedzieć, że na Nightmare ostatniego bossa przechodziłem 2 godziny. Teraz biorę się za Inferno bez bazooki i oczyma wyobraźni już widzę jak pad lata po pokoju. 

 

A Jill jest całkiem fajna. W sensie ryj ma na maxa generyczny, ale zadziorny charakterek i świetny v-a mocno nadrabiają. Uwielbiam jej gadki z Carlosem. 

 

 

 

 

Edytowane przez Josh
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

SHADOW-OF-THE-COLOSSUS-20200417190535.jp

 

" Shadow of the Colossus " - mój święty graal wylądował. Piękna gra, piękna przygoda, piękny remake. Doświadczenie, ktore na zawsze zostanie ze mną do końca mojego marnego żywota  :obama:  A teraz wracając juz do oceny platyny. Wyzwanie może stanowić pokonanie wszystkich kolosów w trybie czasowym na poziomie trudności Hard, co nie powinno byc większym problemem. Zwłaszcza, po ukończeniu gry kilkukrotnie. Imo problemem może okazać sie sztuczna inteligencja kolosów, która nie zawsze reaguje, tak jak powinna, a to niesie za sobą opóźnienia i kolejne próby. Kolejny dzban, który mógłby wydawać sie trudny to ukończenie kampanii od początku do końca w mniej niż 5h 41min. Ponieważ w kampanii fabularnej możemy korzystać ze wszystkich zabawek zdobytych w trybie time attack to to wyzwanie nie powinno przysporzyć wam najmniejszego problemu, tym bardziej, kiedy tryb time attack macie juz za sobą.  Zdaje sie, ze mi to zajęło coś kolo 80 min. Reszta trofeów to juz sama przyjemnosc, bowiem sa dobrze pomyślane. Mówimy tutaj o poskramianiu kolosów w inny sposób niz to na pierwszy rzut oka widoczne. Łapaniu ryb za ogon, czy jastrzębia za nogi. Czy jeszcze wykonywaniu rożnych trików na swojej płotce. Jest tez garstka znajdziek i farmienia staminy. To pierwsze nie zajmuje więcej niz 45 minut, ale juz zdobycie całej staminy to nie lada wyzwanie, albowiem ja uwinąłem się z tym dopiero w New Game +4, co daje 5 pełnych zaliczeń fabularnych.

Sama słodycz :banderas: Moja ocena  :platinum: to  +4/10

Dziękuję.

 

P.S

I pamiętajcie - Nie zabijamy jaszczurek (one nie sa wymagane do platyny)!!! :lapka:

Edytowane przez MEVEK
  • Plusik 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, MEVEK napisał:

Czy jeszcze wykonywaniu rożnych trików na swojej płotce.

Sam jesteś płotka.

 

Godzinę temu, MEVEK napisał:

ale juz zdobycie całej staminy to nie lada wyzwanie

Jak nie polowałeś na jaszczurki to nic dziwnego, że wyzwanie i wpadło dopiero przy piątym przejściu.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, MEVEK napisał:

SHADOW-OF-THE-COLOSSUS-20200417190535.jp

 

" Shadow of the Colossus " - mój święty graal wylądował. Piękna gra, piękna przygoda, piękny remake. Doświadczenie, ktore na zawsze zostanie ze mną do końca mojego marnego żywota  :obama:  A teraz wracając juz do oceny platyny. Wyzwanie może stanowić pokonanie wszystkich kolosów w trybie czasowym na poziomie trudności Hard, co nie powinno byc większym problemem. Zwłaszcza, po ukończeniu gry kilkukrotnie. Imo problemem może okazać sie sztuczna inteligencja kolosów, która nie zawsze reaguje, tak jak powinna, a to niesie za sobą opóźnienia i kolejne próby. Kolejny dzban, który mógłby wydawać sie trudny to ukończenie kampanii od początku do końca w mniej niż 5h 41min. Ponieważ w kampanii fabularnej możemy korzystać ze wszystkich zabawek zdobytych w trybie time attack to to wyzwanie nie powinno przysporzyć wam najmniejszego problemu, tym bardziej, kiedy tryb time attack macie juz za sobą.  Zdaje sie, ze mi to zajęło coś kolo 80 min. Reszta trofeów to juz sama przyjemnosc, bowiem sa dobrze pomyślane. Mówimy tutaj o poskramianiu kolosów w inny sposób niz to na pierwszy rzut oka widoczne. Łapaniu ryb za ogon, czy jastrzębia za nogi. Czy jeszcze wykonywaniu rożnych trików na swojej płotce. Jest tez garstka znajdziek i farmienia staminy. To pierwsze nie zajmuje więcej niz 45 minut, ale juz zdobycie całej staminy to nie lada wyzwanie, albowiem ja uwinąłem się z tym dopiero w New Game +4, co daje 5 pełnych zaliczeń fabularnych.

Sama słodycz :banderas: Moja ocena  :platinum: to  +4/10

Dziękuję.

 

P.S

I pamiętajcie - Nie zabijamy jaszczurek (one nie sa wymagane do platyny)!!! :lapka:

 

Przecież dzięki jaszczurkom masz większą stamine.

 

Do tego piękny ogród jest do odwiedzenia dzięki wymaxowanej staminie :platinum: 

Odnośnik do komentarza

 

#31 :platinum: Ratchet & Clank 

W sumie gre przeszedłem prawie 4 lata temu (gdzies na premiere) i sprzedałem. W ramach PS+ pomysłałem ze sobie ja sprawdzę bo pamiętam ze był tam NG+ i moze sobie przypomnie czy dobra gierka była. Okazało się to bardzo dobrą decyzją, bo w sumie gry praktycznie w ogole nie pamiętałem więc bawiłem się przy niej jakby to była praktycznie nowa odsłona. W ogole gra jest świetna, zaczynajac od grafiki, klimatu oraz funu jaki płynie z strzelania lombaksem. Jest to tez jedyna gra, w której j. polski zostawiłem na całą grę i jeszcze usmiechałem się z zabawnych tekstów mowionych przez naszych dubbingowców ("Pan Zurkon przybył mordować") ;) 

Sama platynka łatwa (niestety całą gre możemy przejsc na easy), trudności może sprawić czasówka w wyścigu (chociaz u mnie za 5 razem to pykło) i jedynie co moze troche meczyc to fakt ze jezeli chcemy wymaxowac bronie na 10lvl to albo przebiegamy przez gre po raz 3 albo musimy umierac przed wykonczeniem przeciwnikow na danym etapie zeby znowu się zrespawnowali, poniewaz jak juz mamy wyczyszczona mape to respawn przeciwnikow jest tragiczny, wiec gra poniekąd wymusza przechodzenie jej ponownie. 3/10

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Post za postem ale w końcu po 2 latach od zakupu udało się ponownie przysiąść do gry i wbić...

 

#32 :platinum: WipEout Omega Collection 

 

2 lata temu miałem w planie ją ukończyć bo po przejsciu całej kampanii na elitarnym poziomie okazuje się ze w Wipeout 2048 zostajesz na 48 (:oh_you:) lvl'u i wbicie go do 50 to jest jakis chory grind, po czym dostajemy jeszcze jeden elitarny przelot prototypem, ktory tez jest wymagany do splatynowania. Dodatkowo trofka za 10 wygranych wyścigów online byłaby do zrealizowania gdyby nie fakt ze serwery swieciły mocno pustkami i znalezienie czasem graczy (a zazwyczaj jak juz ktos latal to najczesciej rowniez elitarne swiry) i wygranie wydłużalo na tyle gre ze nie byla to juz zabawa a męczarnia. W taki o to sposob zostawiłem gre i zapomnialem o niej. Przedwczoraj z ciekawosci odpaliłem ją znowu, bo moze się okazać ze w aktualnych czasach moze znajdzie się wiecej osob chetnych polatać i miałem nosa - delikatnie cos ruszylo, na tyle by mozna bylo cos pobawic się. Trofka za 10 wygranych wyscigow wbita a lvl 50 z 48 okazało się ze można wbić w godzinke troszkę "oszukując" (ciekawych zapraszam na jutuby po poradnik) ;) Został juz wtedy tylko przelot prototypowym Piranha po SOL'u, ktory idealnie zakończył moją kadencję z tym tytułem przypominając mi jak świetna gra to jest.  

Kto grał to wie ze WipEout nie wybacza błędów, natomiast sama trudnosc gry oceniam o oczko niżej niz w przypadku WipEout HD, ktorego oceniłem na 9/10. WipEout HD był o tyle trudniejszy ze trzeba było kazda trase przeleciec na elitarnym poziomie w wersji reversed, a przez cała kampanie nie było ani jednego takiego toru do zaliczenia wiec trzeba było się uczyc praktycznie od nowa. 

Podsumowując, po proszę o nowego WipEout'a na PS5 ; ) 

8/10

 

PS: Czytałem wczesniejsze posty i widziałem ze ludzie powbijali platyne w CTR i chyba @daras oceniłes nizej CTR'a od WipEouta. Ja się pytam, wtf? xd Gram w CTR i jeszcze na szaraku czasy nitro oxide miałem porobione, aktualnie w remake nie moge do nich sie zblizyc (z tego co wiem zostały one podkrecone). Na aktualny moment jestem w stanie powiedziec ze platyna w CTR to o oczko wyzej niz Omega Collection ale zobaczymy co czas przyniesie ;) 

 

 

 

 

Edytowane przez Redmitsu
  • Plusik 7
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...