Wredny 9 705 Opublikowano 18 lutego 2022 Opublikowano 18 lutego 2022 Gra automatycznie powinna rozsyłać do innych w to grających znajomych. Nie wiem, czy to jeszcze działa i czy nie lepiej grać w tym samym czasie No i musisz być zalogowany do tego ubi-network, czy jak to się zwie. Obok radaru taka ikonka zasięgu, jak wi-fi. Cytuj
LukeSpidey 941 Opublikowano 18 lutego 2022 Opublikowano 18 lutego 2022 Żeby dłużej nie zaśmiecać wątku to dam znać jak coś znajdę i Ci wyślę, a ty potwierdzisz, czy dostałeś. Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. giger_andrus 3 145 Opublikowano 19 lutego 2022 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 19 lutego 2022 (edytowane) Ratchet & Clank: Rift Apart Twórcy postanowili uprościć i tak już prosty proces zdobywania platyny względem poprzedniej części z 2016 roku. Komplet wpadł w jednym przejściu plus kawałeczek ng+. Nie pozostało nic innego jak skupić się na zabawnej historii i płynnej rozgrywce. Szkoda, że w moim odczuciu zabrakło trochę więcej zawartości oraz poziomu trudności. Ocena gry: 8.5/10 Trudność platyny: 2/10 Hades 100 godzin zleciało jak jeden dzień. Hades doskonale pokazuje jak stworzyć system gry, aby przykuć uwagę gracza i nie puszczać przez dłuższy czas. Mieszanka relacji między postaciami (przede wszystkim zabawne dialogi, które pchają fabułę), kilku rodzajów walut, permanentnych umiejętności nabywanych przez bohatera oraz boonów, które w każdym runie zmieniają rozgrywkę to mistrzostwo świata. Jedyny mały minus to mała ilość przeciwników. Jeżeli chodzi o platynę to skupia się głównie na doprowadzeniu kilku wątków fabularnych do końca, a to wymaga sporo grania. Ocena gry: 9/10 Trudność platyny: 7/10 (bez korzystania z God Mode) Kena: Bridge of Spirits Niespodziewany diament i przyjemny powiew staroszkolnej rozgrywki. Trzymam kciuki aby studio Ember Lab dostało porządny kredyt zaufania od Sony. W Kenę grało mi się tak dobrze, że ciężko wyszukać jakieś większe minusy, no może gra mogłaby być nieco większa. Za to historia, walka, bossowie to pierwsza liga. Komplet trofeów też jest super. Wszystkie trofea poza jednym można zgarnąć w pierwszym przejściu. Ale to jedno oddziela chłopców od mężczyzn - poziom trudności master. Ocena gry: 9/10 Trudność platyny: 7/10 Edytowane 20 lutego 2022 przez giger_andrus 10 Cytuj
Wredny 9 705 Opublikowano 19 lutego 2022 Opublikowano 19 lutego 2022 Coś nisko tego Hadesa oceniłeś 1 Cytuj
czarek250885 324 Opublikowano 20 lutego 2022 Opublikowano 20 lutego 2022 15 godzin temu, Wredny napisał: Coś nisko tego Hadesa oceniłeś Też to zauważyłem 9/20 tak czy inaczej ładna seria platynek. Ja już skończyłem fc6, zostaje mi zrobienie pozostałych trofek i w końcu kupię sobie coś nowego. Akurat mamy zalew otwartych światów więc nie ma sensu grać w kilka tytułów. Cytuj
Pauli87 47 Opublikowano 22 lutego 2022 Opublikowano 22 lutego 2022 Platyna nr 13: It Takes Two Raz do czasu trzeba wiczilować i odpalić coś mało angażującego, prostego. Padło na It Takes Two, główny powód: gra roku 2021. Pierwsze godziny gry nie porwały, głownie z powodu infantylności. Po pewnym czasie jednak zacząłem doceniać zaprojektowane światy, walki z bossami. Do tego ciekawe mini gry, fajne rozwiązania rozgrywkowe. Największy minus to dla mnie ta gadająca książka Irytowała mnie, ale może taki był zamysł twórców. No i tłumaczone tylko napisy, co w grze przeznczonej dla najmłodszych, jest utrudnieniem. Najtrudniejszy pucharek to: „Helltower? More like hello-from-up-here-tower!”. Trzeba wskoczyć na szczyt wieży, po ruchomych platformach. Tutaj mała rada: w pobliżu wieży znajduje się hak do którego możemy się przyczepić linką, rozbujać się i wskoczyć od razu na platformę na wysokości połowy wieży. Zanim wskoczyłem na szczyt to próby trwały koło 1h. Drugi pucharek czasochłonny to zdobycie wszystkich mini gier. Musimy powybierać rozdziały i odszukać brakujących minigier. Gra w menu wszystko oznacza co mamy a czego nie mamy, więc sprawa jest prosta. Platynka łatwa, ale bywały łatwiejsze. Gra 8/10, trudność platyny: 3/10. Spoiler 4 1 Cytuj
ciwa22 858 Opublikowano 2 marca 2022 Opublikowano 2 marca 2022 W dniu 12.06.2021 o 11:04, SebaSan1981 napisał: Czemu Ark taki trudny? Bo wymaga niemiłosiernego grindu a przed walką z finałowym bossem na The Island (tu spoiler w razie czego) Ukryj zawartość Idziesz ze swoją w pocie czoła wyhodowaną zgrają dinosów do wulkanu i w gorących jaskiniach z przepaściami pełnymi lawy walczysz z dzikimi dinozaurami. Najgorsze są Giganotozaury bo strzałem z paszczy odrzucają mniejszych przeciwników w tym gracza, kamienne kładki są dość wąskie i każdy upadek do lawy oznacza zgon, powrót do checkpointa i utratę ekwipunku. To jednak nie koniec bo jak już uporasz się z przeciwnikami, musisz przeżyć ekstremalną podróż w mrozie i dotrzeć do portalu, który transportuje Cię do bossa. Ten ma trzy postaci i wszystkie musisz ubić po kolei z pomocą swoich zwierzaków. Z racji tego że grając solo zginąłem kilka razy, w końcu poprosiłem o pomoc znajomych z community i zrajdowaliśmy finałowego bossa na sesji jednego z nich. To pozwoliło zdobyć ważny trofik związany ze zdobyciem Ascension i pozostało mi tylko wyleczyć się z choroby po ugryzieniu pijawki za co był oddzielny pucharek Siemka, może pamiętasz coś jeszcze z tej gry. Wczoraj ją zacząłem i... nie potrafię zapisać/odtworzyć stanu gry. Grałem tylko online. Kiedy wychodzę z sesji, muszę tworzyć nową postać, nic mi się nie zapisuje. Z góry dzięki jeśli coś kojarzysz. Cytuj
SebaSan1981 3 631 Opublikowano 2 marca 2022 Opublikowano 2 marca 2022 1 godzinę temu, ciwa22 napisał: Z góry dzięki jeśli coś kojarzysz. Cześć! Ulala, Arka przeszedłem jakieś cztery lata temu ale nadal sporo pamiętam bo swego czasu gra bardzo mnie pochłonęła. Graj offline na swojej prywatnej mapie z własnymi ustawieniami. Polecam ustawić respawn materiałów i drzew X3, szybkość oswajania X5 (bo inaczej taming mososaura lub giganotosaura zajmie Ci nawet kilka godzin!). Gra na początku wydaje się pojebana pod względem ustawień i sterowania bo te są bardzo nieintuicyjne i trzeba się ich po prostu nauczyć. Granie online nie ma sensu, straszne loadingi, "łajpy" serwerów, lokacje zajęte przez imnych graczy lub zablokowane słupami aby nie dało się nic budować. Zacznij w opcji single player na mapie The Island, gdzie wbijesz większość trofeów. Wybierz jakąś lokację na południu wyspy, tam będzie znacznie prościej zacząć budowę i oswajanie zwierzaków. Generalnie masz dwie drogi do wbicia platyny: legitną czyli mega trudną i grindziarską lub.. szybką i w miarę bezbolesną platyną z graniem z panelem admina. Mi osobiście legitna zajęła ok 540h i masę straconych nerwów bo w end game zginąć jest bardzo łatwo. Druga metoda, no cóż - dowiedziałem się o niej zupełnie niedawno a filmik masz w spoilerze poniżej: Spoiler Koleś wbił ponoć w dwie godziny, co wydaje się dość prawdopodobne choć trofea związane z oswajaniem niektórych dinosów i szukaniem artefaktów są tak zjebane że nawet przy pomocy panelu może to zająć o wiele więcej czasu. Ogólnie jak coś to możemy kontynuować w topiku o Ark bo o ile się nie mylę, takowy istnieje 1 Cytuj
ciwa22 858 Opublikowano 2 marca 2022 Opublikowano 2 marca 2022 (edytowane) 25 minut temu, SebaSan1981 napisał: Ogólnie jak coś to możemy kontynuować w topiku o Ark bo o ile się nie mylę, takowy istnieje Gdzie konkretnie? Szukałem i nie znalazłem. Co do sposobu wbijania to ja raczej z tych dziwnych, którzy chcą w grę pograć, więc obejdzie się bez panelów. Szkoda, że online tak kuleje ale single też zapowiada się kozacko. Jestem fanem dino itd. EDIT: A 100% zrobiłeś czy tylko platkę? Wszystko offline? EDIT2: Ok, widzę, że ci dwóch dzbanków do 100% brakuje. Edytowane 2 marca 2022 przez ciwa22 Cytuj
SebaSan1981 3 631 Opublikowano 2 marca 2022 Opublikowano 2 marca 2022 Brakuje mi trofików za znajdźki, nie znalazłem wszystkich ale mam w to już wywalone i zostanie cebula + 91% trofek. Finałowego bossa na wyspie zrobiłem ze znajomymi z angielskiego community Arka, jeszcze zanim usunęli społeczności. Dość łatwo się było wtedy umówić na rajdy, bossów lub zbieranie jajek wiwern na Ragnaroku. Był ze mną wtedy jeszcze jeden znajomek, który nie miał finałowego bossa i wbiliśmy na sesję trzeciego, który wcześniej już go pokonał, posiadał artefakty i miał wszystko obcykane. Dodam tylko że filmik z zakończenia mapy The Island to prawdziwy kopodup, sci-fi w najlepszym wydaniu i jedno z najfajniejszych zakończeń gier jakie widziałem. 1 Cytuj
Sylvan Wielki 4 639 Opublikowano 4 marca 2022 Opublikowano 4 marca 2022 #164. Strażacy Galaktyki. Gra bardzo mi się podobała. Tytuł cechują wręcz wybitne linie dialogowe (no coś niesamowitego). Sama rozgrywka przypadła mi do gustu i uważam, że to porządna, zasługująca na mocne 8/10 pozycja. Platyna jest relatywnie prosta. Znajdźki są kapitalne (stroje), ale ha tfu na tego typu osiągnięcia, a spróbuj coś ominąć, to kara boska. 100% to maks 4/10. A Way Out. Z tytułu kooperacji (bardzo) dobra gra. Mocne 7/10, czy nawet 8/10 można jej z czystym sumieniem wystać. 100% jest tu bardzo łatwe, przyjemne i opiera się głównie na drobnych aktywnościach pobocznych, które nawet jeżeli się ominie, to nic straconego. Maksymalnie 3/10 za ciężar. 8 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Square 8 710 Opublikowano 8 marca 2022 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 8 marca 2022 Horizon II Forbidden West - dość prosty komplet, zawartościowo bardzo zbliżony do HZD. Do platyny trzeba zrobić kilka misji pobocznych dla kompanów, które zajmą najwięcej czasu ze wszystkich dzbanów, reszta to standard typu zabicie każdego rodzaju maszyny, zrobienie kilku aktywności pobocznych itp. Jedno trofeum odróżnia ten komplet od poprzedniczki, a to z racji faktu, że można je pominąć i przypadkiem tymczasowo zablokować sobie platynę. Mianowicie chodzi o zeskanowanie wszystkich maszyn, więc w razie potrzeby po skończeniu gry trzeba wczytać któryś z wcześniejszych sejwów i nadrobić braki. Ogólnie nie ma nic wymagającego, takie mocne 3/10. 13 Cytuj
giger_andrus 3 145 Opublikowano 8 marca 2022 Opublikowano 8 marca 2022 Ciekawe czy wzorem HZD wrzucą dodatkowo dzbanki za ng+ i ultra hard. Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Bartolinsky 1 801 Opublikowano 8 marca 2022 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 8 marca 2022 Elden Ring Ocena gry: 10/10 Trudność 6/10 Cóż to była za piękna i niesamowita podróż Elden Ring wziął mnie za mordę i nie puścił przez ostatnie 13 dni co poskutkowało bolącym krzyżem, fobią społeczną i pewnie przytyciem ze 2kg, ale to jest chuya ważne, bo ważne jest to, że w wieku 30 lat zagrałem w jedną z gier życia. Jest to tytuł, który zapamiętam na lata i będę opowiadał wnukom przy kominku, a jak któreś się popuka się w czoło i zapyta co dziadek za głupoty gada, bo teraz gierki są lepsze to go złapie za fraki i go do tego kominka wrzucę i wcale nie przesadzam to pisząc. No, może jednak z tą fobią i to że będę miał wnuki W każdym razie, ostatnie lata mojego grania bywały różne. Jak miałem chęć to grałem w tytuły jeden po drugim, by po czasie wyłączyć konsole na tygodnie czy miesiące, bo mało mnie coś już jara na rynku. Wiadomo, nie jeden z nas to ma i wcale tego nie uważam za jakiś smutny objaw. Po prostu nie mam już tego ciśnienia na odkrywanie nowych tytułów, bo mało rzeczy mnie już zaskakuję. No, ale kur.wa co ten Miyazaki ze mną zrobił to ja się tego nie spodziewałem i jestem trochę przerażony xD Cała moja codzienna rutyna poszła się walić, bo eldenik czekał w napędzie i nie mogłem się oprzeć. Tak mnie skurwesyn kusił. To jest absolutnie jakiś fenomen, który się raczej nie powtórzy (może ER2? ), bo nie przypominam sobie by przez ostatnie 10 lat tak intensywnie w krótkim czasie jakaś gra przykuła mnie do fotela. Piękna sprawa, że gdzieś tam mogłem znaleźć w sobie magię granka i jarać się każdym odkrytym miejscem czy pokonanym bossem. Poprzednie gry od FS, w szczególności Bloodborne, robiły to wyśmienicie, ale Elden Ring swoim rozmachem wszedł na wyższy poziom. Niesamowita gra. Teraz jedynie czekać cierpliwie na DLC 8 5 1 Cytuj
Gość Nyu Opublikowano 12 marca 2022 Opublikowano 12 marca 2022 W dniu 9.03.2022 o 00:21, Bartolinsky napisał: Elden Ring Ocena gry: 10/10 Trudność 6/10 Daj znaka, czy zakonczenia sa missables tylko dlatego, ze trzeba w odpowiednim momencie zrobic sejw i je odhaczyc, czy np. mozna zepsuc jakis quest i juz bedzie niewykonalne. Cytuj
czarek250885 324 Opublikowano 12 marca 2022 Opublikowano 12 marca 2022 (edytowane) Far Cry 6. Ocena Gry: 8/10 Trudność: 2/10 Muszę przyznać, że seria idzie w dobrym kierunku, według mnie jest to najlepszy FC ostatnich lat. Na mojej osobistej liście zajmuję miejsce drugie za Primalem, którego raczej szybko nic nie pokona. Na początku zdziwiłem się, że zrezygnowano z wież, oraz drzewka umiejętności czego szczerzę trochę mi brakowało. Jednakże koniec końców wyszło to na dobre, z czasem człowiek do tego przywyka i docenia wizję twórców. Strzelanie jak zwykle stoi na wysokim poziomie, do dyspozycji mamy całkiem spory arsenał broni, który posiada poziomy od 1 do 4. Zdobywamy je w skrzyniach fnd, kończąc misję, lub po prostu kupując. Do tego dochodzą komplety strojów dające nam różne dodatkowe bonusy, w zależności od naszych preferencji. Fabuła stoi na zadowalającym poziomie, jest wciągająca i satysfakcjonująca. Postaci nie irytują jak w 4 gdzie po przejściu gry miałem wrażenie, że Ming był najlepszą opcją, a ci niby walczący z opresją bohaterowie, sam osobiście bym odstrzelił. Graficznie z każdą kolejną częścią jest co raz ładniej i także tu nie mamy do czego się przyczepić. Cieszy fakt, że nie musimy otwierać wszystkich skrzyń czy zbierać wszystkich świętych artefaktów (platyna). Miłym dodatkiem jest nasz osobisty pojazd, który możemy wezwać w każdej chwili, było to już chyba w 5, jednakże tu dodatkowo mamy możliwość jego modyfikacji wizualnej po uzbrojenie. Ogólnie jest tyle do roboty, że nawet po wbiciu platyny wciąż będzie co robić i na 100% nie będziemy się nudzić. Szczerzę polecam, tym bardziej, że ceny gier UBI bardzo szybko tanieją i obecnie grę można wyrwać za dobre pieniądze. Długo zastanawiałem się co teraz, strasznie chciałem HZD2, czy Dying light 2. Koniec końców wczoraj odebrałem GOT w wersji ps5, mam nadzieję, że będę bawił się dobrze, a do czasu przejścia dwie pozostałe pozycje zostaną połatane i ulepszone. Edytowane 12 marca 2022 przez czarek250885 1 Cytuj
Wredny 9 705 Opublikowano 12 marca 2022 Opublikowano 12 marca 2022 Godzinę temu, czarek250885 napisał: Strzelanie jak zwykle stoi na wysokim poziomie To "jak zwykle" czy jednak "na wysokim poziomie"? Bo ostatnie dobre strzelanie w Far Cry to chyba w drugiej części było, a później to już tylko jakies pływające sterowanie i papierowe giwery. Cytuj
czarek250885 324 Opublikowano 13 marca 2022 Opublikowano 13 marca 2022 9 godzin temu, Wredny napisał: To "jak zwykle" czy jednak "na wysokim poziomie"? Bo ostatnie dobre strzelanie w Far Cry to chyba w drugiej części było, a później to już tylko jakies pływające sterowanie i papierowe giwery. Nie wypowiem się o dwójce ponieważ nigdy w nią nie grałem. To co napisałem to mój punkt widzenia i każdy ma prawo mieć swój, to normalne. Ja bawiłem się świetnie, wszystko co było można robiłem z ukrycia, korzystając z tej kuszy, która miała mega kopa i przybijała przeciwników do ściany. Dodatkowo walka łukiem to poezja, strzały w końcu przebijają hełm i zabijają od razu. Karabiny z odpowiednią amunicją, przy celowaniu w głowę, również szybko kończą żywot naszych przeciwników. W poprzednich częściach irytowało to, że trzeba było zrzucić pancernym hełm by móc go zabić, a sami byli gąbkami na amunicje. Tak więc mi osobiście wszystko grało. Dodatkowo ten plecak robił świetną robotę, ale tak jak pisałem wcześniej, to moja subiektywna ocena. Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. darkos 4 339 Opublikowano 13 marca 2022 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 13 marca 2022 Playstation 3 Jako część mojego pożegnania z Logitech G29 i przygotowania się przed Gran Turismo 7 postanowiłem wbić w dwóch grach na PS3. Mianowicie Ferrari Challenge Trofeo Pirelli wydanej też jako Ferrari the Race Experience, oraz Super Car Challenge wydanej też jako Absolute Supercars. Dwie gry ale 4 platynowe trofea. Trochę siedzenia przy kierownicy było ale to przyjemna robota była. Sorki za post w dziale PS5 ale PS3 zostało zamknięte. A gdzieś muszę ogłosić to że właśnie liczba platynowych dzbanów dobiła u mnie dzięki tym grom do 40 6 3 1 Cytuj
_daras_ 725 Opublikowano 14 marca 2022 Opublikowano 14 marca 2022 nr 132: Mass Effect 2 Edycja Legendarna (PS4) trudność: 3/10 ocena gry: 10/10 To jest dla mnie dzieło absolutnie ponadczasowe i top 10 gier życia ever. Pamiętam jak dawno temu zagrywaliśmy się z kolegą u niego na Xboxie (kiedy jeszcze był exclusive), potem jakoś nie grałem na PS3 i to był błąd, ale ta edycja wynagradza wszystko (4K, HDR i 60fps). Idealne połączenie strzelaniny, eksploracji i niewielu elementów RPG (w odróżnieniu od ME1 dla mnie na plus) no i genialna fabuła i relacje między bohaterami. I tak skończyłem wczoraj całą trylogię (ME 3 to już nie to samo), olewając wszystkie nowości na PS5 przez ostatnie 3 miesiące . Teraz robię przerwę, ale zapewne wrócę za jakiś czas splatynować też ME1 i ME3. Co ciekawe jest osobna lista trofeów za całą trylogię i w tym 3 pucharki za przejście wszystkich 3 części na poziomie szalonym, co raczej odpuszczę bo to byłoby kolejne 100h życia nie moje (gdzieś tyle mi zajęło przejście całości). Co do kompletu ME2 to wystarczy po prostu robić wszystkie misje poboczne (genialna mapa z planetami, którą popsuli w ME3) i zwrócić uwagę na kilka pucharków za użycie mocy i praktycznie wpada sama. 5 1 Cytuj
ciwa22 858 Opublikowano 15 marca 2022 Opublikowano 15 marca 2022 (edytowane) Table Top Racing: World Tour (#65) - Trzecia platyna rozpracowana za pośrednictwem legendarnego, a także nieskazitelnego gamingowo PS4. Pojawiło się w plusie, ja bardzo szanować wszelakie gokardy ze zwierzątkami tudzież mikromaszyny, więc sięgnąłem po dobrą zabawę z jedynie niewielkim momentem zawahania. Gra to kalka mikromaszyn, chyba nawet stworzona przez jednego z twórców legendarnej serii multiplayerówek. Pierwszy kontakt nie wprowadza w zachwyt, jest po prostu poprawnie. Ścigamy się z czasem, npcami lub kolegami w internecie, zaliczamy mistrzostwa, specjalne eventy itp itd, których jest naprawdę sporo i to zróżnicowanych - content satysfakcjonuje! Kolekcjonujemy kolejne kolorowe samochodziki (całkiem fajne zresztą - jest nawet van w którym kucharzyli Walt i Jesse) oraz wzmacniamy im statsy. To co nieco mnie zawiodło to raczej takie sobie trasy, których dodatkowo nie ma zbyt wiele - chyba stąd wziął się ten kiepski pierwszy kontakt, ale jednak co dzbanki to wazony i masterowanie szpila zachwyciło konesera gatunku niczym coś innego kogoś tam i właśnie dlatego mimo wszystko za pomocą perfekcyjnego drfitu wjechała notka ostateczna z gatunku 8/10 (tylko w przypadku gdy wyciskasz wszystko). Dokładnie tak. Czasówki, eventy itd zrobiły dla mnie robotę. Wszystko ogarnięte na 3 gwiazdki to był obowiązek, jak najbardziej perfekcyjne ścinanie zakrętów w celu wykręcenia najlepszego wyniku to jest coś co mógłbym robić długo i z wielką pasją. Masterowanie w celu wbicia 100% wywindowało ostateczną notę gierki na wspomniane 8 punktów. Content został świetnie skonstruowany, wyważony i dzięki temu produkcja dla mnie odżyła - zapomniałem o nieco kiepskim pierwszym wrażeniu spowodowanym przez dosyć mdłe trasy. Wjechało też dlc, które ma jeszcze więcej masterowania i to nieco trudniejszego moim zdaniem. W kilku przypadkach musiałem zajrzeć do nieomylnego internetu, żeby skumać co robię nie tak, że nie mogę dogonić takiego jednego autka w trybie pursuit. Całkiem trudne ale sprawiedliwe i satysfakcjonujące. Reszta trofeów to standardowy grind oparty o zdobywanie autek i wzmacnianie ich statystyk. Dzbany wyciskają z gierki wszystko - esencję jej miodku i takie platynki uwielbiam najbardziej - mniam. Znowu się ucieszyłem, że istnieje PSPlus. Poziom trudności to 6/10. Edytowane 27 maja 2022 przez ciwa22 6 Cytuj
darkos 4 339 Opublikowano 28 marca 2022 Opublikowano 28 marca 2022 Deliver us the MOON nr. 41 Wspaniała gra, spokojnie można skończyć w jeden dzień liżąc ściany i zbierając wszystkie znajdźki. Które wcale nie są trudne, po skończeniu fabuły można wrócić do lokacji aby zdobyć kilka brakujacych pucharków. Klimat tajemnicy, która musimy poznać w trakcie trwania misji sprawia że gra się jednym tchem. Developer już zapowiedział kolejną część Deliver us the MARS i biorę to w dniu premiery. Nie mogę się wręcz doczekać. 5 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Patricko 1 439 Opublikowano 29 marca 2022 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 29 marca 2022 Mam trochę wolnego czasu to coś skrobnę o ostatnich platynach Deathloop - gierka przez wielu okrzyknięta jako GOTY, co dla mnie było "trochę" niezrozumiałe. Owszem, gra ma kilka ciekawych mechanik, ale nie ma tutaj nic czego byśmy już nie widzieli. Jak najbardziej czuć klimat studia Arcane, podchody do przeciwników, strzelanie, itd. Pierwsze przejście można uznać za naprawdę fajne doznanie, ale bardzo szybko wchodzi monotonia, szczególnie gdy trzeba powtarzać jedną i tą samą po kilkadziesiąt razy i nawet zmienne pory dnia nie pomagają tutaj. Sama platyna to nic trudnego, nie ma pomijalnych trofeów, jako że wszystko można powtarzać w nieskończoność. Jeśli kupować grę to tylko na srogiej promocji, wg mnie nie jest warta więcej jak 50 zł. Poziom platyny to 4/10. Kena: Bridge of Spirits - przechodzimy do czegoś znacznie lepszego! Kena zachwyciła wszystkich swoją genialną oprawą i powrotem do starych platformówek, których jedynym zadaniem było dawanie funu z gry i eksploracja świata. Nie dajcie się jednak zwieść, platyna w Kenie to nie przelewki, bo walka to takie lekkie soulsy, ale na najwyższym poziomie trudności idzie się napocić, szczególnie na początku gry, gdy nie mam jeszcze wszystkich ulepszeń. Brakuje tutaj mocno trybu NG+. Poza tym bawiłem się wybornie, piękny świat, słodkie roty, nawet sama historia jest ciekawa i chce się brnąć dalej, żeby poznać losy bohaterów. Niestety jedyny minus tej gry to walka, jest tutaj zbyt duży rozstrzał jeśli chodzi o balans, bo raz to my wymiatamy, a zaraz dostajemy takie bęcki, że brak słów. Nie leżał mi również mocno system parowania, strasznie małe okienko na wykonanie go, powiedziałbym, że wręcz mikroskopijne. Poza tym gra to istny majstersztyk i każdy powinien ją ograć, nawet na najłatwiejszym poziomie, żeby zapoznać się z tym małym arcydziełem. Poziom platyny to 7/10. Tryb Master da niejednemu w kość. Chernobylite - gra polskiego studia w moich ulubionych klimatach, czyli tajemniczość Czarnobyla i skutki tragedii jaka miała miejsce wiele lat temu. Gra zahacza jednak mocno o klimaty sci-fi, więc nie obędzie się bez wszelkich potworków, wymyślnych maszyn czy nawet broni. Gra kręci się wokół tytułowego czernobylitu, który ma niezwykłe właściwości, ale o tym dowiecie się sami jak zagracie. Sama gra to coś w rodzaju survivalu połączonego ze strzelanką, jednak nie traktujcie tego jako konkurent CoDa... Mamy kilka map, które położone w okolicy elektrowni oraz własną bazę, którą możemy rozwijać. Do tego pozyskujemy kompanów, którzy mogą nam pomagać przeczesywać inne mapy, gdy my robimy główne zadanie. Crafting w bazie bardzo mocno przypomina ten z Fallouta 4, aż za bardzo bym powiedział. W trakcie robienia platyny trzeba uważać na to jak prowadzimy dialogu z kluczowymi postaciami, jeśli coś źle zrobimy to możemy później wrócić w razie czego, bo gra ma funkcje cofania czasu i zmiany naszych decyzji. Bawiłem się przyzwoicie, ale było tu za dużo biegania po lesie i zbierania grzybów, a sama elektrownia pojawia się jedynie na początku i na końcu gry, a szkoda. Chciałem pobiegać wokół niej i poznać każdy zakątek, ale nie było mi to dane. Poziom platyny to 2/10. Bus Simulator 21 - nie wiem co mnie naszło, ale ograłem sobie ostatniego symulatora autobusów i do teraz nie wiem jak się z tym czuć. Z jednej strony mamy 2 duże miasta, po których wyznaczamy sami trasy i zbieramy pasażerów. Gra posiada szeroki wachlarz licencjonowanych autobusów jeśli kogoś to interesuje, łącznie z najnowszymi elektrykami. Całość polega po prostu na robieniu kolejnych misji w danym mieście, gdzie wszystko sprowadza się do przeprowadzenia odpowiedniej trasy przez kilka dzielnic, po czym musimy ją przejechać na 5 gwiazdek (zachowanie zasad ruchu, używanie kierunków, nie przekraczać prędkości, rozsuwanie rampy dla niepełnosprawnych). Jeśli kogoś jara coś takiego, to będzie czuł się jak w domu, bo autobusy i ich wnętrza zostały wykonane bardzo solidnie, nowe miasto również daje rady i miejscami są naprawdę przyzwoite widoki. Jednak platyna jest bardzo nużąca, bo trzeba w pełni ukończyć 2 miasta (nowe miasto to gra od nowa), co niestety trochę trwa. Do tego jest pucharek za nabicie sporej liczby kilometrów, które po skończeniu gry trzeba dodatkowo farmić jeżdżąc w kółko po autostradzie najszybszymi busami (elektryki). Poziom platyny to 3/10. Quake - ahhh, wspaniały powrót do młodzieńczych lat. Nie sądziłem, że ten remaster tak mi zrobi dobrze. Granie w 120 klateczkach to po prostu poezja i nawet kwadratowe otoczenie nie razi aż tak mocno w oczy. Powróciło lizanie ścian, żeby znaleźć sekrety, bieganie w trybie koszmaru, zabawa z przeciwnikami, itd. Do tego dochodzi pełny pakiet dodatków, gdzie w każdym kolejnym dlc widać zwiększający się poziom detali, a ostatni dodatek Wrath of the Machine korzysta już z assetów z Quake 2. Platyna ma kilka trudnych trofeów, w tym przejście na najtrudniejszym poziomie, ale na szczęście można robić zapis w każdym momencie, więc nie ma tak źle. Bawiłem się wybornie i polecam każdemu to odświeżenie pamięci. Liczę, że Quake 2 również zremasterują taki sposób, bo jest on pierwszorzędny. Poziom platyny to 5/10. GTA Trylogia - o tym "arcydziele" zostało już chyba wszystko powiedziane, więc nie będę się tutaj rozwodził nad błędami, ponieważ pod przykrywką tragicznie zrobionego remake'u wciąż mamy jedne z najlepszych gier w historii giereczkowa. Nawet pomimo tej masy niedoróbek, te gry wciąż bawiły i wciągały jak bagno. Dodali również kilka nowych pucharków względem poprzednich remasterów, w tym kilka za misje w każdej grze, które można łatwo pominąć jeśli nie wiecie, żeby je zrobić. Do tego każdą grę trzeba zrobić na 100%, więc trochę grania jest. Jednak magia GTA ma to do siebie, że godziny tutaj lecą, a my w ogóle tego nie odczuwamy. Najdłuzsze jest zdecydowanie San Andreas, bo jest tutaj sporo do roboty, ale tak jak mówiłem, te gry w ogóle nie nudzą. Ograłem trylogię w wersji PS5 i na pewno kiedyś wrócę do tej z wersji PS4, ale tutaj poczekam na jeszcze kilka(dziesiąt) patchy, o ile nie porzucą projektu. Poczekajcie jeszcze aż cena spadnie (chociaż gry R* lubią trzymać cenę) i dajcie jej kiedyś jeszcze jedną szansę. Poziom platyn w każdej części to około 4/10. Nie ma tutaj nic trudnego, po prostu trzeba zrobić wszystko co gra ma do zaoferowania i zwrócić wcześniej uwagę na trofea związane z misjami fabularnymi, bo tam można pominąć kilka dzbanków. Rebel Galaxy Outlaw - pierwszą część ograłem tylko i wyłącznie za sprawą Plusa i mnie urzekła. Świetny klimat, podróżowanie po kosmosie, możliwość handlu, ulepszanie statku, itd. To wszystko tutaj wraca, tyle że zamiast operowania krążownikami, obsługujemy małe fightery czy nieco większe statki handlowe. Możemy skupić się na walce i brać misje na czyszczenie piratów, albo pójść w stronę kopania minerałów i sprzedawania ich (najlepszy sposób na hajs). Do naszego statku możemy podczepić kilka działek, wieżyczek, dodatkowe osłony, lepsze przyspieszenie i masę inny pierdółek. Ba, możemy nawet zbudować własną bazę, ale co dziwne, po jej pełnym rozwinięciu możemy odwiedzać ją tylko my, więc nie ma mowy tutaj o jakimś handlu. Niestety po kilku godzinach grania wkrada się monotonia, bo robimy cały czas to samo, czyli albo zalecieć do punktu A i zabić piratów, albo do punktu B zebrać materiały. I tak wygląda niestety cała gra, łącznie z misjami fabularnymi. Co nie zmienia faktu, że gra jest zrobiona naprawdę przyzwoicie, mamy fajną ścieżkę dźwiękową, kilka stacji radiowych, walki z flotami piratów i rozwalanie ich krążowników powoduje sporego banana na twarzy. Jak ktoś lubi taki klimaty to koniecznie musi to ograć. Platyna to 4/10. Far Cry 6 - kolejna odsłona najpopularniejszej ubigierki... Nie można jej odmówić pięknej grafiki i szczegółowej wyspy, gdzie niejednokrotnie się zatrzymacie, żeby podziwiać widoki czy cyknąć fotkę. Mapa jak zwykle jest zasypana różnymi znaczkami, czy to posterunki, blokady, skrzynki, misje poboczne, itd. Każdy chyba wie z czym to się je... Co mnie jednak mocno niepokoi to nacisk na elementy rodem z gier MMO, czyli miejscówki socjalne, gdzie nawet kamera zmienia się na tą zza pleców, dodatkowe waluty, za które kupujemy sprzęt u NPC (Lola) czy też masa elementów kosmetycznych. Standardowe drzewko rozwoju zostało zastąpione ubrankami z perkami, którymi możemy żonglować w dowolnym momencie. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej mamy dostęp tylko do kilku perków w danym momencie, a nie do wszystkich tak jak kiedyś. DLC zostały też zrobione na jedno kopyto. O ile idea jest fajna, bo mamy coś w rodzaju rogalika, gdzie wpadamy na wyspę i czyścimy przeciwników, po czym zbieramy mamonę na ulepszenia, tak niestety w każdym DLC robimy dokładnie to samo, zmieniono tylko tekstury i kilka broni, nic poza tym. Platyna to 4/10. Za to 100% powiedzmy już takie 6/10 bo trzeba zrobić misje u Loli na najwyższym poziomie trudności, ale można je spokojnie ograć solo, trzeba tylko wiedzieć gdzie się ustawiać pod koniec. Dying Light 2 - najnowsze dzieło Techlandu, które można powiedzieć podzieliło trochę graczy. Z jednej strony dostajemy znaną formułę z jedynki, czyli bieganie po mieście, czyszczenie zombiaków, zbieranie coraz to lepszego sprzętu, utrudnione podróżowanie w nocy, dopracowany parkour, sporo umiejętności, zaś z drugiej brak tutaj jakiś innowacji. Okej, miasto jest duże, ale da się szybko zauważyć recycling assetów, szczególnie wewnątrz budynków, ale przy takim rozmiarze gry jest to do wybaczenia. Druga strefa miasta idzie mocno w wieżowce, gdzie trzeba posługiwać się już głównie lotnią, co też wielu graczom się nie podobało. Najgorsza jest jednak fabuła i żenujące dialogi generycznych postaci, które zapominamy po 5 minutach rozmowy z nią. W trakcie robienia platyny trzeba cholernie uważać na znajdźki, bo już w samym prologu można pominąć jedną, do której już nie wrócicie później (nawet w coopie). Kto wpadł na taki debilny pomysł? Później też nie jest lepiej, bo jest sporo rzeczy, które można pominąć, ale na szczęście można je znaleźć u kogoś w trybie kooperacji. Dorzucę do tego misje, które u wielu graczy się nie pojawiają, a są powiązane ze znajdźkami, przez co trzeba stalkować listę gier w kooperacji i szybko dołączać do kogoś, komu się pojawiła ta misja. No gra boryka się z wieloma technicznymi problemami, ale takich problemów związanych z samym designem też nie brakuje. Szczytem jest jednak trofeum za przebiegnięcie 900km, gdzie po pełnym ukończeniu gry nie mamy nawet 300km... Nie wiem kto tam wpadł na takim pomysł, ale ewidentnie nie mają pojęcia o swojej własnej grze. Dlatego trzeba zostawiać, żeby postać biegała w kółko przez wiele godzin. Idiotyzm do potęgi, za który będę ich zawsze tępić. Sama platyna to około 4/10. 12 4 Cytuj
smoo 2 256 Opublikowano 5 kwietnia 2022 Opublikowano 5 kwietnia 2022 Jako, że podczas czyszczenia zaległości nadeszła u mnie pora na jubileuszową, setną platynę, pojawiła się niemała zagwozdka, jaki tytuł wrzucić na to wyjątkowe i zaszczytne miejsce? Premiera FFVII part2 zbyt odległa by czekać, więc szybki look na to co mam do dyspozycji i wybór padł na: #100 The Last of us Remastered Ocena gry: 9,5/10 Trudność platyny: 4/10 Trudność 100%: 5/10 Fun platynowania: 9/10 Fun 100%: 3/10 Jest to jedna z niewielu gier fabularnych, które ukończyłem wiele razy - oryginalny wypust na PS3 splatynowany w okolicach premiery (niestety bez 100%, ponieważ wydano chamskie DLC do online a potem zamknięto serwery). Jeśli chodzi o samą grę, to z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że uważam ją za najlepszy tytuł z ery PS3, jeżeli chodzi o kreację świata, sama historię i sposób jej poprowadzenia, to jest mistrzostwa w kategorii gier video. Dojrzała, brutalna opowieść, która u takiego bezdusznego starego dziada jak ja potrafi wycisnąć łzy z oczu nawet za n-tym przejściem. Oczywiście nie jest to gra idealna, jest tu do czego się przyczepić w samym gameplayu (powtarzalność niektórych mechanizmów rozgrywki) jak i samej historii (drobne nielogiczności i klisze), ale to wszystko nie przyćmiewa ogólnego geniuszu tego tytułu. Do tego wisienką na torcie jest wspaniały multi, który jak żaden inny potrafił spójnie połączyć setting z gameplayem i mechaniką, no po prostu sztosik. Jak chodzi o platynę, to nie ma tu nic trudnego, niektórym może sprawić problem multi w którym trzeba poświęcić kilkadziesiąt godzin, no ale dla mnie to była czysta przyjemność. Gorzej sprawa wygląda jak chodzi o 100% a konkretnie tryb trudności grounded. Nie chodzi o to, że jest on wybitnie trudny w kontekście wymaganego skilla, ale pełen jest tanich zagrań i robienia gracza w ciula. Nie wiem, czy to kwestia glitchy, że często brakuje na tym poziomie spójności co do np tego, czy nasza postać zostanie wykryta czy nie, ale najgorszy dramat zaczyna się w momencie starć z przeciwnikami, konkretnie zarażonymi. Co tam się momentami odjaniepawla n agrounded to ciężko opisać. Natychmiastowe uniki pocisków niczym Neo z matrixa (dosłownie gra czyta input wciśniętego spustu i przesuwa model przeciwnika w bok), unikanie headshotów (tak, zarażona bezmózga kupa grzyba rozumie koncept broni palnej i robi uniki ), nie odpalające się animacje zabójstw melee, czy inne cyrki. No frustracja niemała, nie powiem. Ale ND nigdy nie potrafiło w poziomy trudności, co pamięta każdy kto platynował serię Uncharted. Jako ciekawostkę, DLC w wersji Remastered dalej jest częściowo płatne, co uważam za skandal (chodzi o bronie), natomiast na szczęście dodatkowe mapy zostały zawarte za free, co umożliwia wbicie calaka. Multi wciąż jest aktywne, jednak ma kilka problemów z balansem i możliwość np strzelania przez ściany, ale rzadko spotyka się spoceńców którzy z tego korzystają (a jak się już spotka, to wystarczy zablokować dzbana na PSN i mamy z głowy). #101 The Last of us Part2 No to poszedłem za ciosem i na tapet wjechała siłą rozpędu kontrowersyjna część nr 2. Ocena gry: 8,5/10 Trudność platyny: 2/10 Trudność 100%: 2/10 Fun platynowania: 3/10 Fun 100%: 1/10 Jak widać oceny poszły w dół, lecz dlaczego? Czy TLOU2 to zła gra? Absolutnie nie. Jest bardzo dobra. Jednak nie udźwignęła ciężaru pierwowzoru. Gameplayowo - sztosik, piękne rozwinięcia mechanik z jedynki. Oprawa? Cos niesamowitego, szczególnie po patchu na 60fps, to jak ta gra wygląda i rusza się to jakiś obłęd. ND to mistrzowie nie tylko optymalizacji dostępnych zasobów, ale same walory artystyczne robią tutaj niewiarygodną robotę. Każdy kadr wyciągnięty z gry wygląda jak życie. Każde pomieszczenie które zwiedzimy jest unikalne, widać że wykonano tutaj ręczną robotę z dbałością o najmniejsze detale. A gra jest OGROMNA. Nakład pracy jaki tutaj wykonano, nie mieści mi się w głowie. Gdy czołgamy się przez porośnięte chaszczami skąpane w deszczu Seatlle, to dosłownie czuć w powietrzu zapach mokrej trawy. Majstersztyk. Gra aktorska? Jeszcze lepsza niż w jedynce. Podobnie jak w TLOU1, ta historia ma takie momenty, że ciary idą po plecach, w gardle zasycha a oczy robią się mokre, za każdym pyerdolonym razem. Jest jeszcze mocniej niż ostatnio. Ta gra bardzo męczy psychikę. Jest cholernie ciężka. I to jest jednym z jej głównych problemów. To znaczy, pierwsze przejście ociera się o 10/10 w kategorii doznań, lecz każde kolejne podejście to już w pewnym sensie wycieńczające doświadczenie. Dużo tutaj skupiania się na historii i powolnych, fabularnych sekcji. Mozolne spacery przez osiedla, retrospekcje, korytarzowe momenty. To wszystko służy budowaniu narracji i za pierwszym razem się tego tak nie widzi, ale replayability mocno na tym ucierpiało. Jeśli chodzi o kontrowersyjne kwestie czyli LPGT itd o których każdy słyszał, nie będę tutaj opisywał żeby nie spoilerować (jest od tego osobny temat), napomknę tylko, że da się je przełknąć ale trzeba sobie powiedzieć wprost, że napchali tego tutaj stanowczo za dużo. Szczególnie jeśli chodzi o nowe postaci. To co prezentuje sobą nowa bohaterka to jakiś groteskowy twór nie mający żadnego sensu w kontekście świata przedstawionego (w świecie, gdzie ludzie walczą o jedzenie najwyraźniej koks i farmakologia jest dostępny na wyciągnięcie ręki). Motyw jej młodej towarzyszki zostawię bez komentarza, potrzebny tutaj jest jak świni siodło, ruch czysto pod publiczkę. No ale jak mówię, nie burzy to odbioru całości jako świetnej historii. Karny kootas również za brak odświeżonego multi na premierę. Co do platyny - jest banalna, w porównaniu do części pierwszej. Następnie dodano tutaj trofea za skończenie gry na grounded oraz trybie permadeath. Nie wiem, kto wymyślił żeby w ~40 godzinnej grze pełnej nieskipowalnych scen wrzucać tryb permanentnej śmierci, szczególnie że nie brakuje tu miejsc w których można zginąć w sekundę, nierzadko nie z winy gracza.... Na szczęści jest tu opcja gry w trybie permadeath w obrębie danego rozdziału a nie całej gry, co czyni to trofeum mniej uciążliwym, ale z drugiej storny również w dużej mierze bezsensownym. Ale to jeszcze nic. Grę można ukończyć na najwyższym poziomie włączając cheaty, tzw ułatwienia dla osób niepełnosprawnych. Jest tu miedzy innymi tryb niewidzialności . Kompletnie bezsensowna decyzja, która sprawia że zrobienie 100% wymusza tak na prawdę 3krotne przejście gry, czyli utopienie kilkudziesięciu godzin życia, nie dając przy tym praktycznie żadnej satysfakcji. Idiotyczny pomysł i decyzja developera. 99% ludzi, którzy sięgną po te trofea będzie oszukiwać i nie dziwię się, bo to po prostu poroniony pomysł a gra nie jest wolna od glitchy skutkujących śmiercią gracza bez jego winy (podobne cyrki jak w pierwszej części, plus elementy platformowe gdzie postać potrafi dostać pyerdolca i np spaść z wysokości). Reasumując, wspaniałe doświadczenie growo-filmowe, fatalne doświadczenie pucharkowe. No ale z szacunku do serii zrobiłem 100%. 6 1 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.