Skocz do zawartości

Platinum Club


Square

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

:platinum: W końcu wpadł Tekken 8 i przy okazji kolejna platyna ;)

 

Długo czekaliśmy na nowego Tekkena, ale chyba było warto. Dobra część i wieloma zmianami w mechanice i ciosach postaci. Chyba największe od czasu Tekkena 3.

Całkiem spoko tryb fabularny z kilkoma unikalnymi zabiegami i fragmentami.

Wrócił też Tekken Ball.

Szkoda tylko, że dali trybu Tekken Force bo system i częściowo lokacje mają -

Spoiler

jest taki fragment w trybie fabularnym

.

Może dorzucą w którejś aktualizacji w przyszłości bo obstawiam, że Tekken 9 to dopiero na PS6.

Kłuje też w oczy monetyzacja... w grze za pełną cenę. Kiedyś różne ciekawe stroje, elementy personalizacji czy postacie odkrywaliśmy za grę... teraz za wszytko trzeba zapłacić dodatkowo prawdziwą walutą.

Technicznie bardzo dobrze (chociaż bez szału) i na duży plus bardzo szybkie wczytywanie walk. W erze PS3 i PS4 loadingi były masakryczne.

Ogólnie na chwilę obecną 9/10.

 

Platyna banalna. Przejście trybu fabularnego bezstresowe, jedynie ostatnie 3 rozdziały mogą sprawić drobny kłopot (chociaż na easy może też idzie się jak przez masło, nie sprawdzałem). Pozostałe trofiki offlineowe i onlineowe to też formalność. 

Tak naprawdę jedyne z czym miałem mały problem to trophy za wygranie z graczem w pokoju..... dlatego, że po prostu ciężko znaleźć kogoś do gry w tym trybie. Na 30 prób dopiero ostatnia się powiodła i udało się zagrać i przy okazji wygrać. Wcześniej albo byłem wyrzucany przez hosta po kilkunastu sekundach od dołączenia do pokoju, albo host w ogóle nie reagował i nie rozpoczynał gry (jakby ciężko było dać odpowiedni opis pokoju, a nie "gra dla wszystkich w 9 na 10 przypadków?). Rzecz w tym, że cały system lobby jest niedorobiony i jeśli wejdziemy do jakiegoś pokoju i z niego wyjdziemy lub ktoś nas wyrzuci to nie cofa nas do listy pokoi, tylko do menu głównego...

Jeśli komuś nie chce się w to bawić to można to zrobić z kimś znajomym z listy.

 

Ogólnie poziom trudności platyny dla osoby, która nie jest całkowitym nowicjuszem to max 2/10 :platinum:

Dla kogoś, dla kogo to pierwszy Tekken w życiu... może trudność na poziomie 3-4/10.

  • Plusik 7
Opublikowano (edytowane)

#26:platinum:Assassin's Creed Mirage 

Po dłuższej przerwie urlopowej wpadł calaczek w najnowszej (póki co) odsłonie serii Assassin's Creed. Całość powinna zająć ok. 30 godzin, co jest niczym w porównaniu z poprzednimi 3 rpgowymi odsłonami:)O samej grze już pisałem w temacie "Właśnie ukończyłem". Wbicie platynki jest proste, chociaż może wymagać uwagi przy 2 pucharkach (teoretycznie) możliwych do pominięcia - w praktyce trzeba się postarać, by je pominąć :)

Spoiler

Uśpijcie strzałkami i okradnijcie strażnika posiadającego klucz:D

Tak więc trudność wbicia oceniam na jakieś 3/10.

1916932f71946-screenshotUrl.thumb.jpg.6dae4a17d6a2c2b5bf5f4bf54ed6ff67.jpg

 

Edytowane przez Paolo1986
  • Plusik 4
  • Lubię! 3
Opublikowano (edytowane)

Drakengard 3  image.png.66db741e96e7c48c77d2f0ef1de30794.png

 

                                 Zacznijmy od początku. Gra z 2013 roku na PS3, w Japonii znana pod tytułem Drag-On Dragoon 3. Nawet jak na poczciwą PS3 grafika jest słaba, podobnie jak reszta technikaliów. Niewidzialne ściany, sporadyczne zwolnienia animacji, długie loadingi. Bardziej podrasowane PS2 niż porządne tytuły z PS3. Muzyka za to, wraz z flagowym utworem The silence is mine, wręcz przeciwnie. Uderza i wpada w ucho.Tu próbka. Dodane do moich ulubionych na Spotify.

 

 

Rozgrywka też jakaś porywająca nie jest. Wraz ze smokiem Michailem , jako główna bohaterka nazwana po prostu Zero, lejecie hordy wrogów, krocząc od bossa do bossa. Nie to jednak stanowi siłę tej gry, jej pierdyknięcie. Ale po kolei.

             Zero chce już na dzień dobry zabić swoich 5 "sióstr". Znajduje smoka, który będzie jej towarzyszył i pomagal w tej wyprawie. Siostry nazwane zwyczajnie One, Two, Three, Four i Five mieszkają sobie w różnych krainach i wcale nie chcą konfrontacji z Zero, nic do nie nie mają. Nawet smok się dziwi po jaką cholerę je zabijać skoro są fajne i nie szkodzą. Głucha jednak na jego argumenty Zero brutalnie rozprawia się z każdą z nich (niektórych Fatality nie powstydziłby się sam MK). Każda z sióstr ma swojego pomagiera (i kochanka, o czym później), który po śmierci swojej pani chętnie bądź pod przymusem, przyłacza się do Zero w dalszej wędrówce. Ci pomagierzy to niezłe zboki: fetyszyści, masochiści, kalecy zprzerośniętymi narządami itp. Z nimi nasza Zero też będzie się oddawać nocnym igraszkom, ale nigdy nie pozwoli im zapomnieć kto tu rządzi w tej ekipie. Aha, w tzw. międzyczasie, Zero posiądzie moc władania 4 rodzajami broni, którymi będzie mogła swobodnie przełączać w walce. Tych broni będzie w końcu cała masa, a każdą z nich będzie można/trzeba ulepszyć do levelu 4 przy założeniu, że ma się dużo kasy w grze i specjalnych kamieni, które darmowe też nie są. I za to jest chyba najbatdziej czasochłonne trofeum w grze, za upgradowanie każdej cholernej broni do levelu 4.

                    Po ukończeniu gry okazuje się, że to jednak nie koniec, a na pewno nie taki, na jaki liczyła tajemnicza panienka w okularach. Zaczynamy więc nie tyle nową grę, ale nową historię, by się dowiedzieć co się stanie, gdy w pewnym momencie postąpimy inaczej. Jest to fajne, bo pokazuje inny zgoła bieg wydarzeń. Pojawiają sie inni bossowie, inne miejscówki, inne zakończenia w końcu. Tajemnicza postać będzie nas tak testować 4 razy, aż w końcu uzyska satysfakcjonujące ją zakończenie historii.

Nie chcę spoilerować o kwiatku w oku Zero, a ma on bardzo duże znaczenie w grze. Co ciekawe, sama gra nie kwapi się bardzo, by tę kwestię dogłebnie wyjaśnic, ale wiki gry, jeśli sięgniesz trochę głębiej, już wszystko prostuje.

                   Gra zdecydowanie dla dorosłych. Wspomniani chociażby uczniowie naszych panienek, jak i panienki mają niepohamowane libido. Jeden nawet wykorzystuje swoją panią, choć ta w ogóle niewiele wie co się wokół niej dzieje:( Nasza Zero fakuje ostro i ma cięty język. Krew leje się litrami. Sami przeciwnicy też są ciekawi: zołnierze, trole, latające karły, psy, minotaury, jeźdżcy, czarownicy i duchy. Jest ich sporo i wszyscy do odstrzału.

                  Walka z ostatnim bossem obrosła legendą. Jest to po prostu ala gra muzyczna, gdzie naciskamy guzik w odpowiednim czasie. Ale łatwo nie jest, od razu zaznaczam. Jeden błąd i do widzenia. Do obejrzenia na YT. Niektóre sekwencje są bardzo szybkie i nawet po pozornie skończonej "walce" dalej trzeba naciskać przyciski pada.

Trofea na 7/10, Gra 7/10

                           Są też do kupnienia DLC na amerykańskim storze, ale 6 dolców za jedno to chyba lekka przesada. Wezmę za pól ceny, bo mogą być ciekawe przypuszczam. Okładka bardzo klimatyczna za to. Brawa dla grafika!

 

drakengard3.jpg.b41a382f3e14fbbbe6da9aea0590bff7.jpg

 

Edytowane przez Ken Marinaris
  • Plusik 6
  • Lubię! 1
  • Dzięki 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

1919a35d8bf22-screenshot-Url.jpg

 

Little Nightmares 2 - bardzo fajny puzzle-platformer w środowisku niepełnego 3D (2.5D).  Fantastyczna oprawa graficzna z mocnym klimatem, świetnymi potworami, czasem przerażająca. Do ukończenia gry potrzebujemy koło 8 godzin w czasie których przechodzimy przez 5 długich poziomów: Dzicz, Szkoła, Szpital, Blade Miasto i Wieża Sygnałowa. :platinum: jesteśmy w stanie zrobić za pierwszym podejściem, jezeli wiemy czego i gdzie szukać. Po ukończeniu przygody mamy dostęp do poszczególnych poziomów a tak że wymienione znajdzki pod każdym z nich. Wystarczy powtórzyć i powbijać, czego nam brakuje.

 

:platinum:  3/10 :platinum:

 

Little Nithmares 2  juz w następnym miesiącu będzie dostępne w abonamencie PS+.  Zachęcam do sprawdzenia tego szpila :drinks:

  • Plusik 7
Opublikowano

Chciałbym uroczyście ogłosić moja pierwszą platyne w zyciu i to w nie lada grze, monumentalnym RPG open world

Spoiler

Cat Quest 1

 

  • Plusik 1
  • Haha 3
  • Smutny 2
Opublikowano

Odpaliłem wczoraj i zacząłem kontynuować save z 2021 roku, przeszedłem z dwie brakujące jaskinie, zrobiłem 3 questy i dobiłem do levelu 99 i wskoczyła platyna xD Teraz biorę się za dwójkę, bo ma co-opa i dzieciak chciał koniecznie ze mną połazić po mapie (jedynka jest single only).

A w 2021 pewnie spędziłem przy grze z 6 godzin, także dobicie do levelu 99 i osiągnięcie calaka jest dość banalne.

Opublikowano
32 minuty temu, _Red_ napisał(a):

Odpaliłem wczoraj i zacząłem kontynuować save z 2021 roku, przeszedłem z dwie brakujące jaskinie, zrobiłem 3 questy i dobiłem do levelu 99 i wskoczyła platyna xD Teraz biorę się za dwójkę, bo ma co-opa i dzieciak chciał koniecznie ze mną połazić po mapie (jedynka jest single only).

A w 2021 pewnie spędziłem przy grze z 6 godzin, także dobicie do levelu 99 i osiągnięcie calaka jest dość banalne.

ale wciągająca chociaż, czy to dzieciaki wbiły :platinum: bo dla samych dzbanow nie będę grał  :P

Opublikowano
W dniu 20.08.2024 o 20:17, Ken Marinaris napisał(a):

Drakengard 3  image.png.66db741e96e7c48c77d2f0ef1de30794.png

 

                                 Zacznijmy od początku. Gra z 2013 roku na PS3, w Japonii znana pod tytułem Drag-On Dragoon 3. Nawet jak na poczciwą PS3 grafika jest słaba, podobnie jak reszta technikaliów. Niewidzialne ściany, sporadyczne zwolnienia animacji, długie loadingi. Bardziej podrasowane PS2 niż porządne tytuły z PS3. Muzyka za to, wraz z flagowym utworem The silence is mine, wręcz przeciwnie. Uderza i wpada w ucho.Tu próbka. Dodane do moich ulubionych na Spotify.

 

 

Rozgrywka też jakaś porywająca nie jest. Wraz ze smokiem Michailem , jako główna bohaterka nazwana po prostu Zero, lejecie hordy wrogów, krocząc od bossa do bossa. Nie to jednak stanowi siłę tej gry, jej pierdyknięcie. Ale po kolei.

             Zero chce już na dzień dobry zabić swoich 5 "sióstr". Znajduje smoka, który będzie jej towarzyszył i pomagal w tej wyprawie. Siostry nazwane zwyczajnie One, Two, Three, Four i Five mieszkają sobie w różnych krainach i wcale nie chcą konfrontacji z Zero, nic do nie nie mają. Nawet smok się dziwi po jaką cholerę je zabijać skoro są fajne i nie szkodzą. Głucha jednak na jego argumenty Zero brutalnie rozprawia się z każdą z nich (niektórych Fatality nie powstydziłby się sam MK). Każda z sióstr ma swojego pomagiera (i kochanka, o czym później), który po śmierci swojej pani chętnie bądź pod przymusem, przyłacza się do Zero w dalszej wędrówce. Ci pomagierzy to niezłe zboki: fetyszyści, masochiści, kalecy zprzerośniętymi narządami itp. Z nimi nasza Zero też będzie się oddawać nocnym igraszkom, ale nigdy nie pozwoli im zapomnieć kto tu rządzi w tej ekipie. Aha, w tzw. międzyczasie, Zero posiądzie moc władania 4 rodzajami broni, którymi będzie mogła swobodnie przełączać w walce. Tych broni będzie w końcu cała masa, a każdą z nich będzie można/trzeba ulepszyć do levelu 4 przy założeniu, że ma się dużo kasy w grze i specjalnych kamieni, które darmowe też nie są. I za to jest chyba najbatdziej czasochłonne trofeum w grze, za upgradowanie każdej cholernej broni do levelu 4.

                    Po ukończeniu gry okazuje się, że to jednak nie koniec, a na pewno nie taki, na jaki liczyła tajemnicza panienka w okularach. Zaczynamy więc nie tyle nową grę, ale nową historię, by się dowiedzieć co się stanie, gdy w pewnym momencie postąpimy inaczej. Jest to fajne, bo pokazuje inny zgoła bieg wydarzeń. Pojawiają sie inni bossowie, inne miejscówki, inne zakończenia w końcu. Tajemnicza postać będzie nas tak testować 4 razy, aż w końcu uzyska satysfakcjonujące ją zakończenie historii.

Nie chcę spoilerować o kwiatku w oku Zero, a ma on bardzo duże znaczenie w grze. Co ciekawe, sama gra nie kwapi się bardzo, by tę kwestię dogłebnie wyjaśnic, ale wiki gry, jeśli sięgniesz trochę głębiej, już wszystko prostuje.

                   Gra zdecydowanie dla dorosłych. Wspomniani chociażby uczniowie naszych panienek, jak i panienki mają niepohamowane libido. Jeden nawet wykorzystuje swoją panią, choć ta w ogóle niewiele wie co się wokół niej dzieje:( Nasza Zero fakuje ostro i ma cięty język. Krew leje się litrami. Sami przeciwnicy też są ciekawi: zołnierze, trole, latające karły, psy, minotaury, jeźdżcy, czarownicy i duchy. Jest ich sporo i wszyscy do odstrzału.

                  Walka z ostatnim bossem obrosła legendą. Jest to po prostu ala gra muzyczna, gdzie naciskamy guzik w odpowiednim czasie. Ale łatwo nie jest, od razu zaznaczam. Jeden błąd i do widzenia. Do obejrzenia na YT. Niektóre sekwencje są bardzo szybkie i nawet po pozornie skończonej "walce" dalej trzeba naciskać przyciski pada.

Trofea na 7/10, Gra 7/10

                           Są też do kupnienia DLC na amerykańskim storze, ale 6 dolców za jedno to chyba lekka przesada. Wezmę za pól ceny, bo mogą być ciekawe przypuszczam. Okładka bardzo klimatyczna za to. Brawa dla grafika!

 

drakengard3.jpg.b41a382f3e14fbbbe6da9aea0590bff7.jpg

 

Kurczę dopiero dziś zobaczyłem wpis w tym temacie bo sam mam grę na oku. Niestety ktoś mi sprzątnął na Allegro a była za 150zl normalnie okazja :/

Mimo tych wad technicznych da się normalnie grać ?

Opublikowano (edytowane)
On 8/28/2024 at 8:48 PM, BRY@N said:

Kurczę dopiero dziś zobaczyłem wpis w tym temacie bo sam mam grę na oku. Niestety ktoś mi sprzątnął na Allegro a była za 150zl normalnie okazja 

Mimo tych wad technicznych da się normalnie grać ?

Da się, jeśli nie zraża cię niski framarate i monotonia walki z tymi samymi wrogami po raz kolejny. Gra nadrabia historią i postaciami. W gruncie rzeczy smutna ta historia naszej Zero :( Z kolei wyzwania (coś ala krótkie misje coraz to pojawiające się w miarę przechodzenia gry) mają coś co sprawia, że chce się je przechodzić, a są dość trudne. Dobra gra, tyle i aż tyle.

Edytowane przez Ken Marinaris
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

:platinum: The Crew 2 :platinum:

 

Ostatnio grałem chyba w betę wiele lat temu i mi nie podeszło. Chyha później zagrałem chwilkę i wciąż nie pykło... aż kolejny raz spróbowałem jakieś 2 tygodnie temu i... tym razem zażarło ;)

 

Poza Forzą Horizon nie widziałem alternatywy. Wszystkie ostatnie NFSy są dla mnie niegrywalne przez swój "model jazdy". Na szczęście trzecie podejście do The Crew 2 wszystko zmieniło.

 

Model jazdy nadal w FH jest lepszy ale ten tu jako arcade jest też całkiem ok (przy czym trochę zależy od samochodu bo niektóre zachwoują się dosyć... dziwnie).

Mapa jest różnorodna i całkiem nieźle zaprojektowana. Różne eventy też są bardzo różnorodne i dające fun, niektóre z ciekawymi twistami (np. śnieżyca lub burza piaskowa wraz z efektami ich działań).

Gra z PS4 więci graficznie szału nie robi, ale brzydka też nie jest. Momentami potrafi nawet zaskoczyć, a woda wizualnie jedna z ładniejszych w grach.

Poza samochodami w różnych klasach (street, hypercar, offroad, monster truck, drift i inne) są też m.in. motocykle, samoloty czy łodzie.

Jeśli komuś nie pasuje dany rodzaj pojazdu, można się skupić na innych. Do ukończenia trzeba jedynie przynajmniej liznąć każdej klasy pojazdów.

W dodatku gra jest nadal aktywna i wspierana, a przynajmniej jeszcze do niedawna była wspierana dodatkową zawartością. Ode mnie solidne 8/10.

 

Platyna jak cała graz dosyć prosta i elastyczna. Nie trzeba robić wszystkiego. Poza głównymi wątkami kariery, resztę możemy sobie elastycznie dozować aby zaliczyć odpowiednia ilość danej rzeczy na trofeum.  Mi zajęło to 39 godzin, ale da się kilka godz. krócej jeśli slupimy się tylko na rzeczach niezbędnych do platyny. Jest kilka trofików do których potrzeba kogoś do gry, ale to raczej nie powinien być problem. Ocena trudności platyny to jakieś 3/10 :platinum:

 

Teraz zabieram się za The Crew Motorfest ;)

 

  • Plusik 6
  • Dzięki 1
Opublikowano

The Medium
Platyna #160.

Trofea-min.thumb.png.8396f8b2d635b25616dae2183fe0947d.png

W oczekiwaniu na remake Silent Hill 2 doszedłem do wniosku, że dobrze byłoby się w ogóle zapoznać z twórczością krakowskiego bloober team, bo jakoś nigdy nie grałem w żaden ich tytuł.
Jako że w kolekcji posiadam ledwie dwie ich produkcje (Blair Witch Project i The Medium) wybór padł na tę nowszą, będącą jednocześnie ich najbardziej aktualnym dokonaniem.

Tytuł pochodzi z początku obecnej generacji i najpierw był nawet czasowym exclusive'm dla XBOXa, ale po jakimś roku z hakiem trafił również na PlayStation 5 - za tę wersję odpowiadają warszawscy spece od portowania gier na inne sprzęty - Mataboo.

Jako że gra ma już parę latek na karku, doskonale wiedziałem, w co się pakuję i że teksty o horrorze można włożyć między bajki.
The Medium to takie skrzyżowanie symulatora chodzenia ze staroszkolnym point & clickiem, tyle że w odróżnieniu od klasycznych przygodówek, tutaj prawie nie mamy zagadek (a przynajmniej żadnej wartej uwagi, bo jakieś banały są), a wszystkie przedmioty potrzebne, by ruszyć dalej z fabułą, praktycznie walają się nam pod nogami.

Gameplay ledwo co tu istnieje, ot - spacerujemy/truchtamy, czasem wespniemy się na jakąś oskryptowaną krawędź (lub z tej oskryptowanej krawędzi zeskoczymy), raz na ruski rok odpalimy nasze duchowe pole siłowe, a jeszcze rzadziej użyjemy spirytualnego wyładowania do uruchomienia jakiejś skrzynki elektrycznej.
Większość gry po prostu zwiedzamy, podnosimy przedmioty i obracamy nimi, żeby je dokładnie obejrzeć.
Mamy też patent z dwiema rzeczywistościami, podczas którego ekran dzieli się nam na pół, pokazując jednocześnie rzeczywistość i "zaświaty" - te drugie wyraźnie inspirowane są twórczością Beksińskiego, czego zresztą twórcy nie kryją, ale sam motyw z dzielonym ekranem zupełnie nie ma żadnego sensu, ani uzasadnienia.
Obstawiam, że graficy/designerzy po prostu się uparli, żeby tak to zostało rozwiązane i skoro już się napracowali nad tą alternatywną rzeczywistością to chcieli, żeby ktoś podziwiał efekt ich pracy.
Jak dla mnie powinni dać opcję przełączania pomiędzy "wymiarami" niczym w stareńkim Soul Reaver, albo zwyczajnie ustawić te zmiany "na sztywno", bo podzielony ekran nie wnosi do gry całkowicie nic, ani nie jest gameplayowo uzasadniony - nie korzysta z tego żadna łamigłówka, więc uważam to za zmarnowany potencjał i niepotrzebny wysiłek dla konsoli, muszącej generować dwa różne obrazy.

Ciężko tu zginąć (choć da się), bo w sumie nie ma tu przeciwników, ani nawet jakiegoś poczucia zagrożenia. Zaledwie parę razy pojawi się pewna dziwna istota, przed którą będziemy musieli uciekać, albo ukrywać się i skradać w sekwencjach stealth jeszcze bardziej upośledzonych niż te z pierwszego Marvel's Spiderman.

Wspominałem już o używaniu na wyrost określenia "horror" - tu NIC nie straszy (może tylko chrupiący framerate i dziwnie rozbiegane oczy naszej bohaterki), poczucia zagrożenia też nie ma żadnego - ot klimatyczna przygodówka bez nadmiernych wymagań wobec gracza, raczej stawiająca na to, by ten poznał opowiadaną historią, aniżeli na to, żeby się wysilał, chcąc ją poznać.

A historia ta jest całkiem niezła muszę przyznać...
Co prawda wszedłem w The Medium świeżo po skonczeniu Star Wars Outlaws, więc po grach zrobionych przez "you be soft" to każda fabuła wydawać się będzie majstersztykiem, ale myślę że ta tutaj broni się sama w sobie, bo jest zwyczajnie ciekawa i dawkowana nam w taki sposób, że wciąż podtrzymywane jest nasze zainteresowanie.
Wcielamy się w postać Marianny, dziewczyny z dość mglistą przeszłością, która jednocześnie jest tytułowym medium.
Standardowo dla tego typu opowieści, dostajemy dziwną wiadomość, która kieruje nas do tajemniczej miejscówki, skrywającej mroczny sekret.

Akcja gry ma miejsce pod koniec lat dziewięćdziesiątych w postkomunistycznej Polsce, co ma swoje odzwierciedlenie w świetnie zaprojektowanych miejscówkach, oferujących masę smaczków dla osób, wychowanych w tej rzeczywistości (czyli np takiego starego dziada, jak ja).
Ceraty na stołach w kuchni, szklanki z herbatą w metalowych koszyczkach, proporczyki na ścianach, gazety na biurkach - to wszystko fajnie oddaje klimat tamtych lat, a chwilę później robi się jeszcze ciekawiej, gdy trafimy do głównej miejscówki, w której życie zatrzymało się 20 lat wcześniej.
Lokacje oceniam na duży plus - wszystko fajnie zaprojektowane, z dbałością o detale, klimatyczne, ładne graficznie, świetnie oświetlone - zwiedza się je z wielką przyjemnością i czasem aż fizycznie boli, że tak fajne miejscówki marnują się w The Medium, zamiast być tłem do naprawdę fajnej rozgrywki w PRAWDZIWEJ GRZE.

1923d80134153-screenshotUrl-min.thumb.png.5eca459a540cf4c12bbb0f9c1746b9bb.png

Graficznie jest więc naprawdę nieźle, mamy nawet jakąś namiastkę ray tracingu i w sumie tylko do wyglądu i animacji naszej bohaterki mam zastrzeżenia - rusza się jakoś dziwnie i prezentuje styl animacji z czasów PS2, jej twarz czasem wygląda zbyt sztucznie, a efekt potęgowany jest tym dziwnym rozbieganiem pustych i martwych oczu, o którym wspominałem wcześniej.

Oprawa dźwiekowa również stoi na wysokim poziomie, począwszy od świetnej, oszczędnej muzyki, współautorstwa Akiry Yamaoki, poprzez klimatyczne ambienty i różnego rodzaju odgłosy otoczenia, a na całkiem przekonująco brzmiących dialogach skończywszy.
W tym miejscu chciałbym jednak ponarzekać, że w grze tak mocno osadzonej w polskich realiach, nie pokuszono się o polski dubbing, mimo zatrudnienia kilku naszych "gwiazd" do obsady.
Znacie mnie i wiecie, że polskich wersji językowych raczej unikam, jak ognia, ale akurat w grze tak bardzo polskiej trochę mi tego brakuje.

W temacie trofeów sprawa jest prosta, choć ma kilka komplikacji.
Oprócz fabularnych i kumulatywnych, które wpadną naturalnie z czasem, mamy również sporo pucharków za zebranie wszystkich znajdziek każdego rodzaju w ciągu jednego przejścia (niestety brak tu jakiegoś wyboru rozdziałów, więc przegapienie jakiejś, równa się konieczności ponownego przejścia gry).
Zdecydowana większość jest do samodzielnego znalezienia, gdyż wystarczy uważnie eksplorować i trafimy na nie całkiem naturalnie, ale są ze dwie (notatka i pocztówka), które można łatwo przegapić, bo o jednej możemy zapomnieć, a druga przepada, jeśli tuż obok wejdziemy w interakcję z miejscem, pchającym fabułę do przodu (namiot).
Jest też trofeum :trophy_silver: Phantom za ucieczkę przed stworzeniem bez jego zaalarmowania - tutaj polecam cały czas się skradać, a w razie wykrycia szybko wczytać poprzedniego save i na koniec powinno być ok.

Podsumowując...
The Medium to tytuł wybitnie dla fanów symulatorów chodzenia, którzy nie potrzebują gameplayu i wystarczy im dość bierne śledzenie fajnej opowieści.
Dla mnie tytuł był trochę przydługi, jak na to, co oferuje i późniejsze wydarzenia, a także przedstawianie innej strony opowieści zaczęły mnie już mocno nużyć, głównie z racji tego, że tylko idziemy przed siebie, okazjonalnie wciskając jakiś guzik, żeby wejść z czymś w mocno umowną interakcję.
Momentami miałem mocne skojarzenia z Senua's Saga Hellblade II (a nawet uważam, że The Medium w paru miejscach było inspiracją dla drugiej części przygód Senuy), z tym że paradoksalnie tytuł Ninja Theory jest dla mnie lepszą GRĄ - mimo wszystko proporcje były tam lepiej wyważone i nie czułem takiego znużenia.

Całość zajęła mi około 15h, ale chętnie obciąłbym z tego połowę, bo taka formuła mocno męczy bułę.
Trudność w zdobyciu platyny to 2/10 (bo mimo zerowej trudności samej gry, można przegapić parę rzeczy), a sam tytuł oceniam na 6/10, zaznaczając, że ja zdecydowanie nie jestem targetem tego typu produkcji - jak ktoś lubi to pewnie z jedno oczko może sobie dorzucić.

  • Plusik 7
  • Dzięki 2
Opublikowano
Godzinę temu, Wredny napisał(a):

Całość zajęła mi około 15h, ale chętnie obciąłbym z tego połowę

Sporo ci wyszło, bo mi konsola pokazuje 10h, a ja się nie spieszę. Do platyny właśnie brakło mi chyba jednej notatki i pocztówki, jakby był wybór rozdziałów to bym dobił.

Opublikowano

#160-162

 

spacer.png

 

Jak tak patrzę po mojej liście platyn, to chyba więcej mam ich wbitych w grach z PS1/PS2/PS3, niż w nowych produkcjach xD dlatego cieszę się bardzo, że jednak nie skończyło się na obiecankach-cacankach ze strony deva, tylko faktycznie parę tygodni po premierze odświeżonych Time Splittersów wrzucił do nich zestaw trofików. Co prawda musiałem przez to powtarzać od nowa całe TS2 (uzyskany przed aktualizacją progres w grze jakoś nie chciał się zsynchronizować z dzbankami), ale to nic, bo story i tak jest krótkie. Same trofea są dosyć wymagające, gdyż pomijając główną kampanię, w każdej części trzeba jeszcze wymasterować specjalny zestaw czelendży z masą różnych zadań do wykonania: od zwycięstwa w klasycznym deatmatchu, w którym gra wymaga zabicia określonej ilości przeciwników, przez tryby w stylu capture the flag, elimination itp, aż po takie cyrki jak etapy, w których należy cegłami wybić wszystkie szyby w budynku albo strzelać w arbuzy trzymane przez biegające małpy z ADHD. Zadań jest sporo (około 50 na jedną grę, matematykę pozostawiam Tobie), są bardzo różnorodne, a niektóre mają wysoko zawieszoną poprzeczkę punktową - Time Splitters 3 idzie krok dalej i wymaga zrobienia ich wszystkich na złoto :obama: Niestety, moja subskrypcja Plusa powoli dobiega końca i nie mam zamiaru jej przedłużać, więc żeby zdążyć przed jej wygaśnięciem kilka razy musiałem w tych grach skorzystać z opcji rewind (tak, brzydzę się sam siebie). Niemniej obiecałem sam sobie, że kiedyś kupię te gierki, żeby legitnie wymasterować każde wyzwanie, bo  jest z tego po prostu giga frajda i nawet zaryzykuję stwierdzenie, że kampania fabularna do tylko dodatek do tych misji. Tak więc poziom trudności tych platyn z korzystaniem z rewindu: 5/10, a bez tego sądzę, że lekko 8/10.

 

Gry polecam każdemu, miło sobie przypomnieć czasy, kiedy miałeś w giereczce 150 grywalnych postaci i mogłeś je wszystkie odblokować uczciwie samemu, bez płacenia za season passy albo grindowania długimi godzinami. 

  • Plusik 4
  • Lubię! 2
Opublikowano

ASTRO's PLAYROOM
Platyna #161.

Trofea-min(1).thumb.png.a6fddc486f8fbdc6c73638a40a3f6ba1.png

Tak, wiem, jak zwykle "spóźniony na imprezę", ale lepiej późno niż wcale ^^ 
Hype na najnowszą odsłonę Astrobocika sprawił, że zapragnąłem w to zagrać, ale moja gierkowa nerwica natręctw nie pozwoliła mi zacząć od najnowszej odsłony i stwierdziłem, że najpierw nadrobię "przystawkę", którą ograł już praktycznie każdy posiadacz PS5.

ASTRO's PLAYROOM powstało jako wirtualna prezentacja PS5 i możliwości DualSense, ale to jak najbardziej zajebista, pełnoprawna gra.
Oprócz fantastycznego wprowadzenia w świat obecnej generacji, jest to także niezwykle nostalgiczna podróż w czasie i absolutnie genialne wirtualne muzeum PlayStation.
Gra składa się z czterech głównych światów, podzielonych na cztery etapy, a każdy z tych światów odpowiada za podróż w głąb bebechów PS5, jednocześnie skrywając "artefakty" z jednej z czterech poprzednich generacji sprzętów Sony.
Zbieramy więc ukryte memory cardy, pady, a nawet same konsole, by później móc je podziwiać (a nawet wchodzić z nimi w interakcję) w naszym głównym HUBie, pełniącym rolę takiej muzealnej wystawy właśnie.

1924e53fcd635-screenshotUrl-min.thumb.png.3f4934acd8956ac3ebb9ca7fbff0215f.png

Biegając i skacząc pociesznym Astrobocikiem, człowiek ma na twarzy nieustający uśmiech, bo ta gra to praktycznie sama frajda i zero negatywnych emocji.
Owszem, są tu czasem trudniejsze momenty, ale wszystko jest tak przystępne i wczytuje się błyskawicznie, że nawet, kiedy trzeba powtórzyć jakiś fragment to nie ma frustracji.

Oprócz podstawki są również dwa dodatki - równie darmowe, jak sama gra i o ile ten pierwszy Update ze speedrunami ma sporo sensu, tak ten drugi mółby nie istnieć, bo niby rozumiem zamysł, ale zrealizowany jest źle.

Trofea to bardzo fajny zestaw i w samej podstawce nie ma raczej niczego, co można określić mianem choćby trochę wymagającego.
Trzeba znaleźć wszystko wszędzie (po 2 artefakty i 4 puzzle na level) i zgarnąć wszystkie nagrody z maszyny losującej.
Reszta pucharków to całkiem pomysłowe trofea ukryte, z których część wpadnie nam zupełnym przypadkiem.

Najtrudniejszym pucharkiem (z pierwszego "dodatku") jest ten za osiągnięcie łącznego czasu speedrunów poniżej 7 minut.
Jako że stary już ze mnie dziad, po pierwszych próbach miałem ponad 8 i zastanawiałem się, jakim cudem można tu jeszcze coś obciąć 
Po kilku powtórzeniach jednak się udało (tyle co trzeba, nie miałem ochoty/samozaparcia na pięcie się po leaderboardowej drabince) i wiedziałem, że mogę na spokojnie zająć się resztą.

Trofea z drugiego update'u, za uratowanie czterech specjalnych botów to już niestety żadna przyjemność, bo są zupełnie nie do zrobienia bez poradnika video.
Samo odnalezienie tych botów jest samodzielnie niemożliwe, podobnie jak znalezienie sposobu na ich uwolnienie.
Nie wiem, po co więc w ogóle było implementować coś takiego, bo przyjemność z tego żadna, a zrobiłem to (jakieś 10 minut roboty) tylko dlatego, żeby mieć 100%.
Za to sama platynka to czysta przyjemność, bo przecież w takie gry i tak gra się po to, żeby znaleźć i wymaksować w nich każdy level.
No i najfajniejsze jest to, że jednym z ukrytych trofeów, o których wspomniałem wcześniej, jest podniesienie trofeum, które stoi sobie na stoliku w naszym wirtualnym muzeum.
Jak widać na załączonym obrazku, właśnie je zostawiłem sobie na koniec, dzięki czemu podniesienie platynowego pucharka dało mi platynowy pucharek :banderas:

Platynka-min.thumb.png.a8c7f7b5077898bdb40d3b398e5c9d66.png

Grę oceniam na mocne 8/10 - naprawdę ciężko się tu do czegoś przyczepić i bawiłem się świetnie, ale muszę zostawić to jedno oczko dla najnowszej odsłony, która podobno jest genialna.
Trudność zdobycia platyny to jakieś 2/10, a całość zajęła mi około 7h.

  • Plusik 5
  • Lubię! 2
Opublikowano (edytowane)

:platinum: The Crew Motorfest :platinum:

 

Niedawno poszedłem The Crew 2, a teraz i Motorfest.

 

Mapka znacznie mniejsza niż w poprzednikach ale ma Dużo więcej detali. Graficznie to inna liga i jedna z najładniejszych samochodówek na rynku.

Jeśli idzie o fizykę i model jazdy to 1 uwaga: Koniecznie trzeba zmienić defaultowe ustawienia sterowania (swoje wrzuciłem w temacie gry), które całkowicie zmieniają odbiór gry. Na defaultowych jeździ się nieintuicyjnie i niezbyt przyjemnie. Po kalibracjach to całkiem inna gra i jest naprawdę bardzo dobrze. Jeśli ktoś zrezygnował z powodu modelu jazdy polecam wypróbować moje ustawienia, a myślę że nie jeden zmieni zdanie ;)

 

Eventy ponownie są dosyć różnorodne i ciekawie zrealizowane. Tym razem zdecydowanie większy nacisk został położony na samochody i wyścigi. Samoloty i łodzie i "nie wyścigowe" tryby to dodatki.

 

Fajnie, że znowu można liczyć na konkretne wsparcie aktualizacjami, a w listopadzie dojdzie nowa, dodatkowa wyspa. Ogólnie dałbym tej części solidne 9/10 lub 8/10 ze względu na jeden problem...

Jeśli ktoś ma zamiar grać w pojedynkę to problem mało istotny ale... ja poprzednią część przeszedłem prawię całą grając z ziomkiem. Tutaj oczywiście też jest taka możliwość, tylko, że niestety gra w ekipie jest zbugowana. Bywa, że 2-5 eventów działa jak należy, a później zonk... startujemy event, jest czarny ekran i po minucie-dwóch komunikat, że coś nie pykło i startujemy sami. Aby to naprawić trzeba ponownie uruchomić grę... co raz pomoże (znowu na 1 lub kilka wyścigów), a innym razem trzeba restartowac grę kilka razy. Mam nadzieję, że w tej dużej listopadowej aktualizacji w końcu to naprawią. Wtedy będzie naprawdę mocne 9/10.

 

Platyna sama w sobie łatwiejsza i szybsza niż w The Crew 2 - do zrobienia w jakieś 20 godzin. Ma jedynie 3 problematyczne trofea, wszystkie oczywiście związane z multiplayerem.

Dwa trofiki do zrobienia w trybie Demolition, gdzie:

1. trzeba zniszczyć w 1 rundzie 3 pojazdy innych graczy.

2. trzeba w 1 rundzie 2x zmienić się w Monster trucka.

Oba trofea wymagają trochę skilla i szczęścia.

Trzecie, najbardziej problematyczne trofeum jest za prostą w założeniu rzecz - ukończenie własnego wydarzenia w pełnej ekipie - 4 gracze.

Problem w tym, że...

- po pierwsze musimy znaleźć 3 inne osoby skore do współpracy (co z randomami jest praktycznie niemożliwe).

- po drugie jak już znajdziemy graczy... event musi wystartować, co jak pisałem wcześniej nie jest takie oczywiste.  Nawet mając już pełen zestaw graczy, problemy z dołączeniem do gry i eventu poskutowały, że czynność, która powinna zająć 5 minut... zajęła godzinę zanim udało się w końcu wystartować wyścig.

Pomijając ten problem (który może w końcu naprawią) trudność Platyny to jakieś 4/10 :platinum: ze względu na trofiki online.

 

Tak, czy inaczej grę zdecydowanie polecam i nie przestaję grać po zrobieniu platyny, tym bardziej, że jak wspomniałem za miesiąc nowa wyspa.

Edytowane przez Emet
  • Plusik 4
  • Dzięki 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...