MEVEK 3 668 Opublikowano 6 stycznia Opublikowano 6 stycznia Grubo szefunciu @giger_andrus a do tego świetne gierki w platynowym portfolio 1 Cytuj
triboy 1 043 Opublikowano 8 stycznia Opublikowano 8 stycznia Pierwsza ukończona w tym roku gra i zarazem pierwsza platyna. Grałem na portalu, tam widać jedynie z jakiego kruszcu wpadło trofeum i nie ma możliwości podejrzenia jakie jeszcze trofiki zostały do wbicia. Praktycznie wszystko wpadło w trakcie gry. Jedynie maskę w więzieniu musiałem znaleźć sam, żeby wpadł ostatni dzban. Żeby Square nie pisał, że mało platyn 6 Cytuj
Square 8 902 Opublikowano 8 stycznia Autor Opublikowano 8 stycznia No teraz masz mało +1 Na Portalu menu konsoli nie jest dostępne? 2 Cytuj
Szermac 3 025 Opublikowano 8 stycznia Opublikowano 8 stycznia Godzinę temu, Square napisał(a): Na Portalu menu konsoli nie jest dostępne? Jest, ale kolega za pewne ogrywał w tym trybie strumieniowym, bez odpalania konsoli, tam wtedy się nie da raczej. 1 Cytuj
triboy 1 043 Opublikowano 8 stycznia Opublikowano 8 stycznia Tak, strumieniowo z serwerów. Jak grasz "z konsoli", to wtedy masz dostęp do menu ps5, bo portal wtedy działa jak pad+ekran. 1 Cytuj
Paolo1986 876 Opublikowano 11 stycznia Opublikowano 11 stycznia (edytowane) #28 It takes two Pierwszy calaczek AD 2025 i sztosik rozgrywki kooperacyjnejW większości ograny razem z synem, myślałem, że razem wpadną nam te pucharki, ale okazuje się, że dwóch mu jeszcze brakujeTakże dokończymy też u niego. Gierka wymaga jednak pewnego skilla i kombinowania, jak przejść dalej, czy pokonać bossów. Zginęliśmy w sumie dziesiątki razy, głównie spadając w przepaśćUbaw był po pachy i polecamDodatkowo gra niesie ze sobą ważne przesłanie, które warto mieć na uwadze w życiu codziennym. Grę oceniam w skali 9/10, trudność 3/10. Niczego nie można pominąć, mamy też wybór rozdziałów. Edytowane 12 stycznia przez Paolo1986 7 2 Cytuj
Czoperrr 5 381 Opublikowano 11 stycznia Opublikowano 11 stycznia Ghost of Tsushima Pierwsza platyna w tym roku i pierwsza od bodajże dwóch lat. Tsushime zacząłem jakieś dwa lata temu na PS4 a skończyłem na PS5 w wersji reżyserskiej. Nic odkrywczego ale gra się całkiem przyjemnie. Przy dłuższych posiedzeniach może nużyć, dlatego tyle czasu mi zajęło bo musiałem robić długie przerwy. Za jakiś czas wrócę na wyspę Ike. 5 2 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ken Marinaris 395 Opublikowano 11 stycznia Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 11 stycznia (edytowane) Resident Evil 2 Po latach i ja zagrałem w rimejk jednego z flagowych tytułow na PSXa. Rimejk Residenta dwójki uderzył ponad 20 lat po premierze oryginału. Cacom wprowadził do serii nowych bohaterów, Leona i Claire, oddał do dyspozycji większy świat, bardziej złożoną fabułę niż w oryginale. Historii zawartej tu nie trzeba chyba przedstawiać. Trafiamy do Raccoon City, gdzie krok po kroku odkrywamy tajemnice Umbreli, poznanych postaci i staramy się jakoś przetrwać w tym chaosie. Dwa oddzielne scenariusze dla naszych bohaterów (w oryginalnym wydaniu 2 oddzielne płyty CD dla każdej z postaci), które splatają się ze sobą, ale każdy przedstawia swoją wersję wydarzeń (inni bosowie np.). Po zakończeniu pierwszego scenariusza, trzeba zagrać w wariant B, gdzie będziemy mieć nieco inną historię i zawalczymy z finalnym bosem. Wreszcie Claire i Leon wyglądają jak ludzie. Mają twarze i ich mimikę, co było po prostu nieosiągalne jeszcze 20 lat temu. Claire jest może zbyt kokieteryjna dla Leona (?), trochę też zostało zmienione w stosunku do oryginału, ale ogólnie jest bardzo dobrze. Zombie są szybkie i jak złapią to na pewno ugryzą . Sa trudni nowi przeciwnicy, mam na myśli te maszkary w kanałach, co łypią nan nas okiem na ramieniu. Albo "rośliniaki", które jak nas złapią to tracimy dla nich głowę . A jeszcze ekstra tryby rozgrywki, chyba z 5. Cud, miód, grać, nie umierać. Trofea takie 5,5/10. Nawet nie trzeba przejść gry z rankingiem S+, by zdobyć platynę. Tych najmocniejszych broni też nie trzeba zdobywać (wyrzutnia i gatling gun). Ranking na koniec gry przyznawany kiedyś za czas, liczbę sejwów i używanie leczących sprejów, jest teraz tylko związany z czasem. Nic poza czasem nie liczy się do końcowego rankingu. Tu trochę dali ciała. Ogólnie polecam, bo znowu klasyka w pieknym wydaniu Panie i Panowie. Gra 9/10, nie ma inaczej! Resident Evil 3 Rimejk trzeciego Residenta (z podtytułem Nemesis) był tylko formalnością. Wydany w 2020 r. ustępował rimejkowi Residenta drugiego znacznie. Gracze mieli żal, że gra została potraktowana po macoszemu. Cała sekcja z oryginału (Clocktower) została wycięta. Jill nie wygląda jak Jill, o co i ja mam najwiekszy żal. Twarz Julii Voth, ktorą miała Jill od czasów rimejka pierwszego Residenta (poprzez RE5, RE Revelations dwie części) zastąpiła ni z tego, ni z owego brzydsza gęba Sashy Zotovej. Jeśli grasz na PC, możesz łatwo wgrać moda i cieszyć się starą, poprawną Jill. Na konsoli niestety nie ma takiej mozliwości (można później tylko wybrać stary strój Jill z RE1, dzięki czemu zapomina się o tej bolączce). Tu porównanie tego, o czym piszę https://www.youtube.com/watch?v=h7ihEo8baYY&list=PLGeiVr5GVzho8QGUr18c2ebHvWgKtbi9f&index=4. Poza tym brak trybu Mercenaries po ukończenie głównej gry, Nicolai z dużego chłopa stał się jakims pierdkiem z 170 cm wzrostu I Jill z łagodnej kobiety zrobiła sie wulgarna i wroga. A gdzie jest strój Reginy z Dino Crisis, pytam sie? Ech... W Resident Evil 3 Nemesis nie ma tyle eksploracji co w poprzedniej części. Właściwie gnamy później przed siebie, strzelając do Nemesisa od czasu do czasu. Sekcja kanałow z rybo-żabami trwa z 10-15 minut... Aha, jest też nowy ciekawy patent z unikiem. Jeśli trafimy w czasie, Jill zrobi szybki unik w slow motion, a jak jeszcze naciśniemy klawisz odpowiedzialny za celowanie, automatycznie wyceluje w słaby punkt przeciwnika. Można naprawdę wyrządzić w ten sposób dużą krzywdę. Dobre, nieobecne w RE2 rozwiązanie. Trofea 5/10. Grę trzeba przejść parę razy na coraz to trudniejszym poziomie. Poziom Inferno jest zabawą, bo możemy grać z wyrzutnią i nieskończona amunicja do niej (o ile je sobie wcześniej kupimy w residentowym sklepiku). Jedynie ostatni boss może napsuć trochę krwi, bo machnie łapą 3 razy i po Jill. Poza tym za przejście gry bez otwierania i korzystania ze skrzyń, za nieużywanie uzdrawiaczy (to samo co w RE2). Gra 7/10, bo mimo tych niedociągnięć, fajnie wyjaśnia sytuacje na posterunku (dlaczego MArvin jest ranny) i inne elementy obecne potem w RE2. Tyle w tej sprawie. Edytowane 11 stycznia przez Ken Marinaris 12 4 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Homelander 2 475 Opublikowano 11 stycznia Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 11 stycznia To jest niewiarygodne, ale ten 10letni gówniarz wbił platynę w Cupheada! Może nie wszyscy z tego pokolenia są skazani na gównogierki na komórkach 10 4 2 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Shen 10 107 Opublikowano 12 stycznia Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 12 stycznia Gierka życia, ukończona wiele razy na szaraku, potem na psp, a za platyne coś nie moglem sie zabrać w remasterze. Całość zajęła mi jakos 40-45h, jedno zwykłe przejście i potem 1,5 na speedrunie. Trudność platyny 1/10, remaster ma dopalacze jak nieśmiertelność i przyśpieszenie czasu, więc ze skipowaniem fabuły i opisem pewnie poniżej 20h można się zmieścić. 12 1 Cytuj
czarek250885 340 Opublikowano 21 stycznia Opublikowano 21 stycznia (edytowane) Cat Quest Gra wybrana przez mojego syna, który gdy widzi koty to szaleje. Sam nie znałem tego tytułu, jednakże patrząc jak moje dzieci w to grają (robiąc za tłumacza), zostałem zauroczony. To jedna z tych mniejszych gier, które są niezwykłym przerywnikiem między dużymi tytułami. Tak więc, gdy widziałem, że już powoli sobie nie radzą, w nocy gdy spali robiłem zadania poboczne podnosząc im poziom bohatera, zbierając ekwipunek z jaskiń, oraz ulepszałem zaklęcia (nie ingerując w walki z bossami, które zostawiłem najmłodszym by mieli radochę). To takie Diablo, dla najmłodszych, jednakże i starszy odbiorca będzie się świetnie bawił. Sama gra nie jest długa, a praktycznie, gdy czyścimy wszystko większość trofeów wpada samoistnie. I zapewne większości z was, na sam koniec pozostaną 2 pucharki, za 99 lvl, oraz za zrobienie wszystkich jaskiń na 100%, ewentualnie, gdy gdzieś zawieruszyło się wam jakieś zadanie poboczne, które również trzeba wykonać wszystkie. Tak czy inaczej bardzo polecam, miła niespodzianka, sam pewnie bym tego nigdy nie zainstalował, ale dzięki pociechą można wyjść poza swój schemat. Ocena końcowa 8/10 Edytowane 21 stycznia przez czarek250885 5 2 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Paolo1986 876 Opublikowano 21 stycznia Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 21 stycznia 29#Wiedźmin 3 Dziki Gon, Edycja Kompletna Ponad 160 godzin znakomitej zabawy w grze życia. Dwa przejścia, w tym drugie na najwyższym poziomie trudności. Zwykle nie gram na najwyższych poziomach, ale tutaj czułem, że muszę tego dokonać. I udało się O samej grze nie ma co się rozpisywać za dużo, pozostaje czekać na kolejną część. Trudność oceniam na 6/10. Najwyższy poziom trudności nie wybacza błędów, wymagane jest taktyczne podejście do każdego starcia. Samą grę oceniam na 10/10 oczywiście 9 3 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. badzejo 428 Opublikowano 23 stycznia Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 23 stycznia Numer 72 a pierwsza w tym roku wpadła w Prince of Persia The Last Crown Nie wierzę że gra jest zrobiona przez chuyków z ubi gufna To jakiś błąd w matrixie albo ktoś tam nayebał się absyntem i przypomniały im się ich najlepsze czasy Mega miodny sztos Elementy platformówki to poezja Walka przyjemna historia nie jest jakaś wybitna ale daje radę No jestem zachwycony Platynka bardzo przyjemna jeżeli liżecie ściany, po ukończeniu gry brakowało mi całych dwóch znajdziek Trudność zdobycia platynowego dzbanka oceniam na 6/10 dla ludzi ze słabym refleksem a jeżeli ograliście tytuły jak The Messenger, Cyber Shadow czy Celeste to nawet na 2/10 Polecam ! 10 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. smoo 2 304 Opublikowano 27 stycznia Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 27 stycznia (edytowane) Lollipop Chainsaw (PS3) Ocena gry: 7,5/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 7/10 W pewnym sensie “gra legenda”, kolekcjonerski kąsek dla zbieraczy (na rynku wtórnym droga rzecz z uwagi na mały nakład). Splatynowana jeszcze przed ogłoszeniem pracy nad remasterem. Jest to wesoły slasherek, polegający na masakrowaniu zombiaków seksowną uczennicą szkoły średniej, przy pomocy piły łańcuchowej. Całość jest okraszona rubasznym humorem z lat 90, czyli klimaty jak z American Pie – seksizm i obleśne żarty, od których dzisiejszym Juleczkom i innym aktywiszczom z twitterka pękły by doopy. Innymi słowy miód i malina. Znajdziemy tutaj też świetną licencjonowaną rockową muzę. Gra niestety chodzi w 30fps, co zabija w dużym stopniu przyjemność z grania, ale mimo wszystko sieka się zombiasy przyjemnie. Platynka raczej z tych prostszych, trochę grindu i przejście na najwyższym poziomie, gdzie można to zrobić w ng+, czyli bez większych problemów. W sumie nie zapadło mi tutaj nic w pamięci jako szczególnie trudne. Phoenix Wright: Ace Attorney Trilogy Ocena gry: 8/10 Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 9/10 Kolekcja kultowych visual novelek o karierze i przygodach początkującego adwokata, który musi rozwikłać i wybronić najbardziej porypane i na pierwszy rzut oka przegrane sprawy kryminalne (morderstwa). Gra posiada zremasterowaną oprawe wizualną (od nowa narysowane arty i postacie) i dźwiękową, mimo że „core” samego tytułu jest dość leciwe, gra się w to wciąż wyśmienicie. Może „gra” to zbyt dużo powiedziane, gdyż jest to klasyczne VN z domieszką point&click. Należy potraktować to jako interaktywny komiks/anime, wówczas zabawa jest przednia. Typowo japoński humor, świetna plejada bohaterów, wciagające sprawy. Platynka to niemalże ja w grach Tell Tale, czyli ukończyć a potem dokonać kilku alternatywnych wyborów dialogowych w poszczególnych sprawach. Banalna sprawa. Jedna z tych gier, po ukończeniu której czuje się tę pustkę w serduszku i ma się to uczucie zżycia ze światem przedstawionym. Tak więc kolejna na liściu musiała znaleźć się... The Great Ace Attorney Chronicles Ocena gry: 7,5/10 Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 9/10 Zdecydowanie nowsza odsłona serii, będąca jednak prequelem do przygód Pheoenixa. Tym razem codniemy się do czasów Londynu w 19wieku. Poznamy nawet samego Sherlocka.... tzn Herlocka Sholmesa Ta odsłona serii jest już w pełnym 3D, jednak rdzeń rozrywki wiele sie nie zmienił. Wciąż jesto to VN z dodatkiem point & click, tyle że ciut bardziej rozbudowanym. Sama grę oceniłem nieco niżej niż Trylogie o Phoenixie. Moim zdaniem sprawy i postaci są mniej interesujące, podobnie sama główna intryga, a całość jest trochę za bardzo przegadana. Momentami jest to nawet dość irytujące. Może to kwestia samego klimatu opowieści, ja zdecydowanie wolałem czasy blizsze współczesnych. Niemniej, to wciąż świetny kawał VN warty sprawdzenia, jak dobre anime czy komiks. Dla fanów gatunku oczywście koniecznie do sprawdzenia. Platynka analogicznie jak w poprzednim tytule. Army of Ruin Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 3/10 Fun platynowania: 9/10 Jest to jeden z najbardziej udanych klonów Vampire Survivors. Jeżeli ktoś pokochał VS i ma niedosyt, to tutaj znajdzie więcej tego typu doznań. Sama gra ma drobne różnice w mechanice i sposobie progresji, jednak rdzeń rozgrywki to wciąż wesoła wyżynka hord przeciwników (tutaj są to stwory żywcem wyjęte z klimatów średniowiecznego fantasy). Idealny tytuł do odpalenia po robocie słuchając jakiegoś podcastu itp. Kingdom: New Lands Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 3/10 Fun platynowania: 8/10 Kingdom to bardzo ciekawy i innowacyjny sposób podania city-buildera połączonego z tower defense. Sterujemy królem (lub królową), który przemierzając krainę na swoim rumaku zbiera okolicznych dzikusów i zagania ich do roboty (nęcąc złotymi dukatami wyrzucanymi na glebę). Główny cel to przeżyć nadchodzącą noc, gdy z lasów nadciagają hordy maszkar z innego wymiaru, by dobrać się do naszego skarbca. Gameplay to dosłownie 4 przyciski – jazda w lewo/prawo, upuszczanie monet, oraz galop. Wydaje się prostackie, ale gra jest całkiem głęboka i niesamowicie wciągające. Zaczynamy od momentu postawienia pierwszej barykady ze ściętego drzewa, aż do posiadania rozbudowanego królestwa osłoniętego murami i katapultami, by w międzyczasie organizować oddziały piechoty i szturmować pobliskie portale z których wyłazi noca plugastwo. Na koniec budujemy okręt i wyrzusamy na kolejną wyspę, na któ®ej zaczynamy od nowa bogatsi o doświadczenia i pomysły, a także nowe mechaniki zdobywane wraz z postepem gry (każdy nowy rejon ma nowe rzeczy do odblokowania). Do platyny oprócz ukończenia kampanii musimy wykonać kilka wyzwań, typu wyczyścić wyspę na czas, nie używac galopu, nie rekrutować przez x czasu jednostek etc. Generalnie nic specjalnie trudnego. Mega wciągająca gierka, rajcowna i świeża. Jeśli opis was zaciekawił, to zdecydowanie polujcie na promkę, kosztuje grosze. Plants vs. Zombies (100%) Ocena gry: 9/10 Trudność 100%: 3/10 Fun z wbijania 100%: 9/10 Czy ktoś nie zna pierwszego PvZ? Gra w obronę bazy przed zombiakami, polegająca na zarządzaniu zasobami (energią słoneczną) i budowaniu linii obrony naszego domostwa za pomocą kilkunastu rodzajów roślin. Niezwykle relaksująca, zabawna i pomysłowa gra, która powinien znać każdy. W dodatku kolejny kąsek kolekcjonerski, w wersji EU pozostaje jedynie wersja fizyczna, która jest bardzo trudno dostępna i potrafi osiągnąć niemałe ceny na rynku wtórnym. Do calaka należy ukończyć kampanię i szereg wyzwań. Do niektórych potrzebny będzie dodatkowy pad, także warto mieć to na uwadze. Rain (100%) Ocena gry: 7/10 Trudność 100%: 3/10 Fun z wbijania 100%: 6/10 Rain to gra mocno inspirowana na ICO, Limbo i tym podobnych tytułach. Gramy chłopcem, który przemierza zalany deszczem świat będący koszmarem sennym, próbując wrócić do domu i przy okazji ratując zagubioną w nim nieznajomą dziewczynę. Ciekawy gameplay wykorzystujący pogodę, mianowicie wszelkiego rodzaju żywe stworzenia są niewidzialne i zobaczyć można ich zarys wyłącznie gdy stoją w strugach deszczu. Fajny klimat, przyjemna rozgrywka. Nie jest to nic wybitnego, ale zostaje w pamięci i warto mieć na swojej liście zaliczonych. Calak to w sumie tylko zebranie wszystkich znajdziek, na szczęście nie ma ich dużo i mamy chapter select więc sprawa jest prosta. Yoku's Island Express Ocena gry: 8/10 Trudność platyny: 3/10 Fun platynowania: 9/10 Gra perełka, o której mało kto słyszał. Wydana przez Team17, co już jest rekomendacją samą w sobie, gdyż mają oni na koncie masę małych gierek, które często przechodzą bez echam a są na prawdę świetne. Lubicie platformery, metroidvanie i... pinball?? No to łapcie się za Yoku, gdyż to bardzo pomysłowe połączenie wyżej wymienionych. Wcielamy się w żuczka, który trafia na tropikalną wyspę w roli nowego lokalnego listonosza. Naszym zadaniem jest, a jakże, dostarczenie paczek do mieszkańców tejże wyspy, a przy okazji rozwiązywanie rozmaitych problemów tutejszej zwierzo-społeczności. Co w tym takiego oryginalnego? Otóż nasz bohater ma uwiązaną do nogi kulkę pinballową, a 90% sterowania nim odbywa się za pomocą usianych po wyspie flipperów i bumperów. Mega ciekawy pomysł, który szybko staje się bardzo racowny i wciągający. Jeżeli kochasz pinball to nie zastanawiaj się, ta gierka na pewno Ci się spodoba. Całość ma bardzo ładną ręcznie rysowaną grafikę, przyjemną muzyczkę i pocieszne udźwiękowienie. Do platyny musimy zrobić to co w większości metroidvani – wykonać wszystkie zadania, znaleźć wszystkie sekrety. Nic trudnego, trzeba się tylko nauczyć tutejszej fizyki pinballowej. Polecam! Telling Lies Ocena gry: 6,5/10 Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 5/10 Co my tutaj mamy? A no kolejną niestandardową i mało znaną produkcję. Tym razem, określiłbym to jako interaktywny serial (?). W skrócie – jesteśmy agentką FBI, przeglądającą archiwum zapisanych (w formie live-action) nagrań z video-rozmów lub kamer. Na czym polega rozgrywka? Otóż wpisujemy w wyszukiwarkę frazy, które zawarte są w materiałach video w dostępnej bazie. W ten sposób trafiamy na nowe nagrania, odsłaniające kolejne aspekty i motywy opowieści, oraz przede wszystkim profile „bohaterów”. Czyli, przykładowo – wpisujemy w wyszukiwarkę słowo „dupa” i wynajdujemy kilka nagrań (maxymalnie 5 na raz) z bazy, w których w jakimkolwiek momencie pada słowo „dupa”. Cała historia opowiedziana jest za pomocą ponad 100 nagrań video, trwających od kilkunastu sekund do kilku minut, nagranych na przestrzeni kilku lat. Oznacza to, że na początku możemy trafić na nagranie z końca opowieści, a chronologię zdarzeń ustalamy sami na podstawie time-stampów. Jeżeli w trakcie oglądania nagrania padnie interesujące hasło lub np imię, to możemy wpisać je wyszukiwarkę odkrywając w ten sposób nowe wątki i elementy układanki. Całkiem fajny pomysł, ale dlaczego taka w miarę niska ocena? Otóż historia nieszczególnie mnie porwała. Liczyłem bardziej na coś w rodzaju kryminału, a dostałem raczej dramat obyczajowy. Nie wchodząc w szczegóły by uniknąć spoilerów. Postaci są dobrze zagrane, niektórych aktorów skojarzycie z małego lub dużego ekranu (Angela Sarafyan ). Spoiler Do platyny trzeba odkryć wszystkie filmiki i true ending. Od razu zaznaczę, że gra jest spolszczona, ale do platyny radzę zmienić język na angielski (można to zrobić po jej skończeniu, do samego „clean upa”). Niestety algorytm wyszukujący nie ogarnia złożoności języka polskiego, przez co wyszukanie niektórych filmów może być wręcz niemożliwe (zbyt dużo synonimów i różnych znaczeń, do tego inwencja tłumacza nie zawsze pokrywa się 1do1 z oryginałem). Warto sprawdzić, ale tak jak mówię – traktujcie to jako interaktywny serial. Spirit Hunters: Infinite Horde Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 3/10 Fun platynowania: 8/10 Kolejny niezły klon Vampire Survivors. Nie tak dobry jak Army of Ruin, ale wciąż działający na te same receptory dopaminowe – ot szalona rozwałka tałatajstwa robionym na bieżąco buildem. Mniej rozbudowana od VS i AoR, ale dla fanów gatunku obowiązkowa do sprawdzenia. Platyna to odkrycie wszystkiego, standard dla tego gatunku. Final Fantasy VII Rebirth Ocena gry: 10/10 Trudność platyny: 8/10 Fun platynowania: 10/10 O grze rozpisywałem się wielokrotnie w stosownym temacie. W skrócie – remake gry życia, kocham to uniwersum, tych bohaterów z którymi zżyłem się od 1997 roku. Ponad 20letnia podróż Clouda w celu zapobiegnięcia najbardziej ikonicznej scenie w grach jrpg ever i odnalezieniu swojego „Promised Land” u boku Aerith... To jest ogromna część mojego życia, która ukształtowała w dużej mierze moją wrażliwość emocjonalną i miłość do kultury japońskiej. Doświadczenie, jakim jest obcowanie z tą trylogia po ponad 20 latach życia tą historią to coś czego nie może i raczej nigdy nie powtórzy żadne inne medium rozrywkowe. W skrócie, gra to owoc miłości twórców do tego uniwersum, przywracające magię jrpg z lat 90tych w cudownej, nowoczesnej oprawie graficzno dźwiękowej i gameplayowej. Platyna jest wymagająca, musimy wymaxować wszystkie minigierki, skończyć grę na najwyższym poziomie trudności, a na deser czekają wyzwania bitewne, które niejednemu przyprawią siwe włosy na głowie. Zrobienie tego bez poradników z neta to praktycznie trudność 10/10 i setki godzin w grze. Nawet mając gotowy build z neta, wciąż trzeba wykazać się pełnym zrozumieniem mechanik i umiejętnością ich wykorzystania w grze. Oczywiście pussycaty spłakały się w necię, że „pLaTyNa zA tRuDnA” i Hamaguchi obiecał znerfić to w części trzeciej, co mnie niezmierni smuci, gdyż każda godzina spędzona z FFVIIR była cudowna. Zachowajmy wyzwania i platyny dla pewnego grona zapaleńców, nie róbmy z tego kolejnego participation award. Liczę, że w części trzeciej mimo wszystko będzie jeszcze więcej i trudniej. Chcę obcować z tym światem jak najdłużej. Little Nightmares II Ocena gry: 8/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 9/10 Little Nightmares to już kultowa mini seria, platformówko-przygodówka w otoczce horroru rodem z Alicji w krainie czarów, lecz jeszcze bardziej mrocznie. Dziecięce spojrzenia na świat powkręcany w koszmarnych wizjach. Świetnie wykonane, rajcowne choć krótkie doznania. Platyna to w zasadzie zebranie znajdziek i wykonanie kilku pobocznych aktywności. Łatwo i przyjemnie. Świetny tytuł. A Plague Tale: Requiem Ocena gry: 8/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 6/10 Sequel “europejskiego The Last of us”. Wciągająca, chociaż pełna głupot i dziur logicznych opowieść, która potrafi złapać za serce. Efekt setek szczurów naraz na ekranie wciąż robi mega robotę. Ten tytuł jet w ścisłej topce kosiorów graficznych tej generacji. Wykonanie niektórych obszarów i scenerii powoduje opad szczęki. Coś pięknego. Gra zdecydowanie dla miłośników immersyjnego grania. Lubisz Tlou i podobne, musisz zagrać w Plague Tale. Platyna wymaga prawie dwóch pełnych przejść gry. Nie jestem fanem tego typu rozwiązań, ale po ogarnięciu mechaniki idzie to w miarę sprawnie. Do tego pół tony znajdziek i puchar wpada. Alienation (platyna + 100%) Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 5/10 Fun platynowania: 5/10 Zrobienie calaka zajęło mi tylko 8lat. Moim zdaniem, gra gorsza od Dead Nation. Co prawda z lepszą oprawą, większą ilością mechanik i rozwiązań, ale coś tutaj nie do końca zagrało. A konkretnie, grind jakiego wymaga wbicie platyny jest mega uciążliwy, stąd te 8 lat grania z doskoku. W grze jest po prostu zbyt mało contentu, by zapewnić wciągającą rozgrywkę na tak długo. Mowa tutaj o wbiciu maxymalnych leveli wszystkimi klasami, skończeniu trybu HC i – najgorsze – wydropieniu mocnej legendarnej broni, czyli czyste RNG. Do tego wielki środkowy palec dla Housemarque za olewanie swoich gier i nie wydawanie patchy na 60fps. W tego typu grze to jest po prostu porażka. Oczywiście sama gra jest bardzo spoko, obcych wycina się z przyjemnością, szczególnie z kumplem w coopie. Jedynie robienie platyny w tej grze to męczarnia, z uwagi na ubogi loot i szybko wchodzącą nudę. Ender Lilies: Quietus of the Knights Ocena gry: 7,5/10 Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 9/10 Uwielbiam metroidvanie. EL to klasyczny przedstawiciel tego gatunku. Grę miałem na wishliście od dłuższego czasu, ale jako że wpadła ostatio do PS+, to był dobry moment na zgłębienie tematu. Gra posiada śliczną oprawę graficzną, piękną muzykę i responsywny gameplay. Klimat świata przedstawionego jest namacalny i przygnębiający, często przywodzi na myśl np Nier Automatę. Czyli tutaj wszystko gra jak należy. Czuć jednak w grze pewną niskobudżetowość, jest to gra małego studia i to widać. Gra jest mimo wszystko bardzo dobra, ale to nie ta sama liga co giganci tego gatunku, tacy jak SotN czy Hollow Knight. Przykładowo, opisywany przeze mnie tutaj ostatnio The Mummy Remastered też siadł mi nieco bardziej, ale to pewnie kwestia gustu. Platyna to klasyka metroidvanii – odkryj całą mapę, zbierz wszytskie znajdźki, rozwal wszystkich bossów. Jeden czy dwóch stanowi jakieś wyzwanie, wymagając kilku podejść, reszta raczej idzie z marszu. Generalnie polecam, przyjemna podróż do platyny. Days Gone (100%) Platynę zrobiłem już dawno, opisując to w tym temacie, teraz wróciłem dobić 100%. Trzeba było zrobić NG+ na najwyższym poziomie trudności. Największym utrudnieniem był brak możliwości szybkiej podróży. Niemniej, pomykanie na motorze przez cudowne rejony Oregonu to wciąż mega rajcowne doświadczenie. Gra zdecydowanie warta wymaxowania. Syberia (100%) Ocena gry: 7/10 Trudność 100%: 2/10 Fun z robienia 100%: 4/10 Klasyczna przygodówka point&click, będąca klasykiem dla wielu osób, które grały w tę serię za dzieciństwa. Ja akurat do nich nie należę, więc faktor nostalgii u mnie nie występował. Mimo to grało się ok, mimo że gameplayowo gra postarzała się mocno. No na padzie gra się topornie. Klimat i historia jest bardzo spoko, chociaż momentami bardzo naiwna i dziurawa. Dla fanów serii zapewne warto odświeżyć i uhonorować serię pucharami, ale jeżeli nigdy nie grałeś – raczej sobie odpuść. Albo sięgnij po wersję na PC. Gra posiada niestety pomijalne trofea, w związku z czym najlepiej grać z poradnikiem w ręku. Na necie są poradniki jak nic nie przeoczyć pozbawione spoilerów. W najgorszym razie speedrun zajmie raptem z 2-3h. Syberia 2 (100%/bugged ) Ocena gry: 7/10 Trudność 100%: niemożliwe/10 Fun z robienia 100%: 0/10 Kontynuacja historii. Wszystko tak samo jak powyżej, poza tym że jedno trofeum jest zglitchowane w wersji EU i nie da się tego obejść. Niestety, jedynym rozwiązaniem jest kupno wersji na amerykańskim storze, jako że posiadają tą samą listę osiągnięć. Ja położyłem na to lachę, chociaż lekko mnie to wkurzyło, nie powiem. Syberia 3 Ocena gry: 7/10 Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 4/10 Domknięcie historii z dwóch pierwszych gier, na które fani musieli czekać wiele lat. Tym razem gra przeskoczyła w pełne 3D. Rdzeń rozgrywki pozostał taki sam. Gra budzi mieszane uczucia, z jednej strony jest mocno drewniana (niektóre animacje), z drugiej niektóre statyczne ujęcia kamery potrafią zachwycić (mimo słabych jak na dzień dzisiejszy technikaliów, wszak to gra z ery wczesnego PS3). Za to sam klimat jest świetny, zdecydowanie można się wczuć w temat. Pucharki tak jak wcześniej, z tym że tym razem jest i platyna do zgarnięcia. Ponownie polecam poradnik z pomijalnymi trofikami, gdyż gra jest dość długa i powtarzanie całości jeszcze raz to niekoniecznie coś, co bym chciał robić bezpośrednio po pierwszym przejściu. Edytowane 27 stycznia przez smoo formatowanie i screeny 10 10 1 1 1 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Pix 1 062 Opublikowano 28 stycznia Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 28 stycznia Ode mnie leci stara dobra trylogia z czasów PSOne: Syphon Filter 1/2/3 Eh, za dzieciaka to była jedna z moich ulubionych serii, ale niestety Gabe zestarzał się niezbyt godnie. Aż ciężko uwierzyć, że za gówniarza z taką przyjemnością zagrywałem się w sajfona. Jak to dzisiaj wygląda? - Drewniane sterowanie? Jest - Paskudna grafika, która wygląda jakby ktoś narzygał na ekran? Jest - Debilni wrogowie, którzy lecą prosto pod lufę? Jest - Fabuła, którą napisał na kolanie jakiś amator i fan teorii spiskowych? Jest. Nic tu nie ma sensu, a logika na poziomie koszmaru sennego. - Fatalny voice acting? Oczywiście. Postacie wypluwają jakiś nonsens, w dodatku z prędkością karabinu. Przyznam, że kilka razy się uśmiałem, więc może w sumie plus. - Stealth? Po prostu powiedzmy, że Metal Gear to nie jest. Delikatnie mówiąc. Polecam tylko hardkorowym fanom, a i oni będą raczej średnio zadowoleni. Czasem lepiej fajne chwile z grą pozostawić we wspomnieniach. Z plusów w miarę łatwe platyny. Całą trylogię można pyknąć w niecałe 20 godzin. W dwójce i trójce wystarczy przejść wszystkie misje, w jedynce jest trochę upierdliwych zadań dodatkowych do zrobienia. @smoo zazdroszczę tego Rebirth, ja cały czas walczę. Polecasz najpierw przejście na hardzie czy zrobienie najtrudniejszych wyzwań u Chadleya? 8 1 1 Cytuj
smoo 2 304 Opublikowano 28 stycznia Opublikowano 28 stycznia @Pix ja zrobiłem najpierw hard, wyzwania na samym końcu. W sumie te manuskrypty do zdobycia na hard nie robią jakiejś wielkiej różnicy, ostatecznie i tak trzeba się nauczyć walk. Jako ostatnie robiłem wyzwanie Cloud+Zack, nie pamiętam nazwy. Spokojnie dasz radę, po prostu cierpliwie ćwicz i najważniejsze: nie mashować ataków, na spokojnie używaj aktywnej pauzy żeby ogarniać sytuację. Odina i Bahamuta poćwicz 1vs1 Cloudem na hard aż będziesz ich moveset znał na pamięć. To dużo pomaga. 1 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Redmitsu 1 011 Opublikowano 30 stycznia Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 30 stycznia (edytowane) #52 - Jeanne d’Arc To był nostalgiczny powrót do strategii turowych, bardzo miło było sobie odświeżyć gierke od Level 5 z PSP. Ten tytuł ma coś w sobie co przyciągnęło mnie na dłużej pomimo pewnych archaizmów z tamtej generacji i z samej konsolki. Polecam każdemu kto czeka na remaster/remake Final Fantasy Tactics. System gry pomimo że dość prosty to przyjemny i czytelny. Z przyjemnością bym przytulił jakieś odświeżenie tego tytułu ale trzeba się cieszyć z tego co jest Sama platyna nie należy do wyjątkowo trudnych, wszystko można zrobić w post-game a sam końcowy grind do ostatnich pojedynków (tutaj 2 faktycznie średnio umiarkowane+ pod względem trudności) jest stosunkowo krótki i w miarę przyjemny. Ocena gry: 7/10 Czas do platyny: 40h Trudność platyny: 4/10 Fun platynowania: 5/10 Edytowane 30 stycznia przez Redmitsu 9 2 Cytuj
Ken Marinaris 395 Opublikowano 31 stycznia Opublikowano 31 stycznia O pięknych grach piszecie Panowie. Syphon Filter, Jeanne d’Arc... Ech, własnie tego, się boję, gdy pomyślę, że chciałbym znowu w Syphona zagrać. Jeanne d’Arc to juz późniejsza hostoria, nawet stoi na półce z resztą skarbów na PSP. Ta zestarzała sie pewnie mniej. Dzięki za info i parę słów, które napisaliście. Sword of the Vagrant Będzie krótko, bo indyk już leciwy, którego nabyłem za jakieś 1,6 funta czy coś w sklepiku Sony. Warto tam czasami zajrzeć, bo można za grosze wyrwać starsze, przyzwoite tytuły. Tak też było z Sword of the Vagrant i paroma innymi tgrami, o których z czasem też tutaj napiszę. Cycata panienka w majtkach i pończochach, w przymałym staniku, rusza na poszukiwanie ojca. W wyniku sztormu trafia do portowej wioski, a pózniej to już samo się wszystko toczy. Historia się bardziej rozpędza. Gra 2D, bardzo przypominająca Odin Sphere od Vanillaware. Zresztą, sami autorzy nie kryją sie z tym, że wzorowali się na produkcjach tego jap. studia. Przemierzamy piękne krainy 2D, rozwijamy drzewko zdolności, nabywamy nowe miecze i zbroje, rozbudowujemy je i ulepszami wciskając gemy, które to dają takie a takie właściwości. Normalka w takich grach. Bossów jest sporo, jedni łatwi, inni trudni, ale kwestia paru prób i jedziemy dalej. Zbieramy też albo kupujemy składniki, z których możemy przygotować lepszą potrawę, gdy znamy na nią przepis. Taka potrawa odnawia paski energii i many a także daje buffa na różne statystyki. Dwa zakończenia, niespecjalnie różne, ale potrzebne do . Ogromny plus za dizajn tego świata. Trofea raczej nietrudne, bo za postęp w grze, za pokonywanych bossów (a nawet za przegraną walkę z niektórymi). Zjadliwe, oprócz dwu gdzie trzeba zdobyć milion monet i milion many. Bez ostrego grindowania w jednej miejscówce się nie obędzie. Trochę to na siłę. Jeśli lubicie takie klimaty 2D, można spróbować. Gra 7/10, trofea 4/10. Wracam do robienia zdjęć duchom, do następnego. Ahoj. 5 Cytuj
MEVEK 3 668 Opublikowano 2 lutego Opublikowano 2 lutego MediEvil 2 - nostalgia pełna gębą. Idealna giereczka na jeden dzionek. Łatwa i przyjemna platynka. Kilka dzbanów do pominięcia ale naprawdę przyjemnie sie to wszystko wbija z tym zapisywanie w dogodnym dla nas momencie oraz cofaniem gameplayu w razie skuchy. Samo złoto w związku z czym nic tutaj nie stanowi wyzwania jedynie mila przechadzkę. A jak sie jeszcze pamietam co nieco to praktycznie w jedno posiedzenie zbijamy wszystko Ocena gry: +7/10 Czas do platyny: 5-7h Trudność platyny: 2/10 Fun platynowania: 9/10 6 2 Cytuj
badzejo 428 Opublikowano 2 lutego Opublikowano 2 lutego Do tej pory nie mogę zrozumieć czemu MediEvil 2 nie dostało takiego fajnego remasterka jak pierwsza część, dwójka jest mega miodna i leciałbym po pudełeczko z wywieszonym jęzorem 1 Cytuj
MEVEK 3 668 Opublikowano 2 lutego Opublikowano 2 lutego 3 godziny temu, badzejo napisał(a): Do tej pory nie mogę zrozumieć czemu MediEvil 2 nie dostało takiego fajnego remasterka jak pierwsza część, dwójka jest mega miodna i leciałbym po pudełeczko z wywieszonym jęzorem Pewnie ze bym przytulił z pocałowaniem ręki z tym ze pewnie nigdy sie nie doczekamy. Obstawiam ze remake sie słabo sprzedał bo nigdzie nic nie slyszalem o Gratulacjach tegoż projektu. Cos tam w sieci jest ze ponad pół banki do 2020 ... 1 Cytuj
mitra 1 793 Opublikowano 5 lutego Opublikowano 5 lutego (edytowane) Hellblade: Senua's Sacrifice Pierwsza platynka w roku. Także jedna na rok, zwyczajowo wpada. Myślę, że przynajmniej jeszcze jedna wpadnie ale zobaczymy. Może nic szczególnego ale po kilku latach wróciłem i zdobyłem. Czasami się zastanawiałem jak w tym 2018 mogłem przejść grę bez niczego a tym razem, dwie zagadki mnie zablokowały. Ale koniec końców uzbierałem wszystkie brakujące totemy. Platynka wpadła i wstydu nie ma. Udźwiękowienie gry to sztosik, walki łatwe, historia fajna. Lubię takie klimaty. Edytowane 5 lutego przez mitra 6 Cytuj
Plugawy 3 741 Opublikowano 17 godzin temu Opublikowano 17 godzin temu 45 Skinny and Franko: Fists of Violence A jednak wpadła wystarczyło trochę zaciętości i dobre poznanie systemu walki. Grę trzeba ze trzy razy przejść, ale to nie problem jak się komuś spodobała. Ostatnia trofka to była ta z rozbijaniem głów o ścianę. Trudność platyny dałbym tak na 6/10 bo łatwo się odbić jak się nie pozna wszystkich możliwości obijania mord. Polecam każdemu fanowi chodzonych bijatyk. Są różne bitki i lepsze, ale takiego klimatu swojskiego żadna nie ma. 5 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.