Square 8 555 Opublikowano 27 maja 2022 Autor Opublikowano 27 maja 2022 40 minut temu, Wredny napisał: Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę to skanowanie maszyn, bo jedna z nich występuje tylko w epilogu, do którego nie mamy dostępu w trybie swobodnym, a że nie ma powtarzania misji to lepiej tego nie przegapić. Nie trzeba na to uważać, wpada samo po walce. Cytuj
Wredny 9 499 Opublikowano 27 maja 2022 Opublikowano 27 maja 2022 Godzinę temu, Figuś napisał: @Wrednyjuż Yetiemu zwracałem uwagę, ustaw sobie żeby konsola zrzuty zapisywała w png bo te jotpegi wyglądają paskudnie To nie klikaj powiększania. Png zajmują za dużo miejsca. Większość ludzi ogląda forumek w telefonie, więc i tak nie ma sensu dawać lepszej rozdzielczości, bo zdjęcia na tych ekranikach są malutkie. Poza tym to są fotki poglądowe, dla ogólnych widoczków, a nie żeby ktoś sobie z tego 4K tapetę na ekran ustawił. Widziałem te zdjęcia Yetiego i było wystarczająco ładnie i czytelnie. Godzinę temu, Square napisał: Nie trzeba na to uważać, wpada samo po walce. No ale jak zapomnisz zeskanować to masz lipę. Cytuj
Square 8 555 Opublikowano 27 maja 2022 Autor Opublikowano 27 maja 2022 Skan wpada automatycznie po misji, zostało to zmienione dawno temu. 1 Cytuj
ciwa22 856 Opublikowano 27 maja 2022 Opublikowano 27 maja 2022 (edytowane) SOUL CALIBUR 6 (#67) - Za dawnych lat monumentalna w każdym aspekcie XVI-wieczna opowieść o konfrontacji fajterów z całego świata była jedną z moich ulubionych serii bijatyk. Co prawda nie było to jakieś wielkie osiągnięcie, gdyż takich serii posiadałem/posiadam pewnie kilkanaście, ale do Soul Edge/Calibur zawsze czułem coś więcej niż pasję. Czciłem kreację świata przedstawionego, wspaniałą muzykę, oprawę graficzną, tryb przygodowy które składały się na tytuły o iście artystycznych doznaniach gamingowo wizualnych. Następnie trochę mi przeszło ( częściowo za sprawą vaderów, heihachich i linków w formie gościnnych występów - ingerowano w unikalną atmosferę przygody), a częściowo miałem inne sprawy do załatwienia. Na liźnięciu antykontentowej czwórki się skończyło. Potem rzekomo nastał kryzys/upadek w postaci piątki (nie grałem), a jedynym żywym kwiatem w martwym od kilku lat ogrodzie miał okazać się Soul Calibur Szósty. Czy ten ostatni niedobitek pomógł przywrócić w ludzkich sercach wiarę w tę zasłużoną artystycznie serię? W dużej mierze tak. Jednakże generalnie rzecz ujmując problemem dzisiejszych bijatyk Namco jest ich dziadowska budżetowość. Tekken pomimo gameplay'u, który niemal zawsze bawi jest trochę wymiotem w kwestii prezencji. Wszystko takie plastikowo-bazarowe plus te łebki na gościnnych występach na przykładzie Negana Smitha... gościa z Walking Dead... Soul cierpi na te mankamenty tylko połowicznie, bo gościnnie pojawił się jedynie Geralt (albo nie bardzo bo przecież w dlc jest jeszcze ta dziopka z Nier Automata i ja się pytam: PO CO? Chociaż znam odpowiedź i ma ona wiele wspólnego z tym, że tak rzadko używa się wśród graczy przymusowej kastracji chemicznej). Bazaru nie uświadczyłem ale jest trochę plastiku i np areny nie są zbyt dopieszczone pod prezencję. Soul Calibur kiedyś wyznaczał w aspektach technicznych niezwykle wysokie standardy - to była wręcz wizytówka tej serii. Dzisiaj już takiego kopa nie ma ale jednak w przeciwieństwie do Tekkena, trochę klasy zachował. Muzyka przywołuje dobre/właściwe wspomnienia, tryb przygodowy, choć nie okazał się niczym wybitnym, też sprawił, że poczułem się jak te paręnaście lat temu podczas ogrywania Soul Calibur na nieodżałowanego Dreamcasta. Fabuła wydaje się być rebootem historii opowiedzianej nam przy okazji sztosa wydanego na ostatnią stacjonarkę Segi i reopowiada nam to od nowa całkiem sprawnym stylu. Gameplay jak zwykle sprawia niemałą satysfakcję i tym produkcje Namco zawsze się wybronią. Czuć nostalgię, powraca znany skład, content jest przyzwoity, pojedynki soczyste, jednak te ograniczone środki na grę w przypadku takiego dzieła sztuki lekko kłują w oczy. Nigdy nie lubiłem też trybu kreacji postaci, bo SC to nie wrestlingi - szanujmy się ludziska. Dlatego wybacz mi mój wierny włoski sługo Voldo, ale muszę wystawić jedynie(?) 7 i pół punktu w 10-stopniowej skali gamingowej. Dobra gierka i jeszcze lepsza nostalgia za czasami, które nie wrócą ale z tej okazji nie ma tragedii. Jeszcze nie umarł ten Calibur (póki my żyjemy?). Boże Narodzenie ma to do siebie, że cuda zdarzają się wtedy jeden za drugim. Nagminnie można powiedzieć. Ano bo właśnie mieczyki dostały platynę w dzień ostatnio obchodzonego narodzenia dzieciątka i czuję w tym wszystkim interwencję bliską boskiej. W atmosferze cudu oraz nieopisanego szczęścia było czuć specyficzną energię dobra, która dodawała otuchy podczas osiagania względnie łatwego kompleciku mimo, że bardziej czasochłonnego od Samurai Shodown. Story ogólne i wszystkimi do końca było wciągające/przyjemne. Multiplayer to pestka, bo największe z wyzwań to 50 (w tym 5 wygranych) walk z losowo napotkanym szkutem. Jedyne co potrafi powstrzymać umiarkowanych fanów serii przed wbiciem kompletu z racji bycia bardziej niż umiarkowanymi fanami dzbankowania, to tryb przygodowy Libra of Soul. Wielu zanudzi, wielu odrzuci, wielu nawet go nie przeklika po wazony. Ja ograłem z ciepełkiem na sercu, no bo znowu ta oklepana nostalgia do spółkowania z melancholią. Ale jeśli jednak nawet to przeklikasz ze ściskanym nerwowo mieczem osadzonym w solidnej postury pochwie to wywalczysz sobie platynę o stopniu trudności wyzwania pomnożonego przez czas potrzebny na wbicie na poziomie 4/10. Welcome back to the stage of history. Edytowane 29 maja 2022 przez ciwa22 6 1 Cytuj
triboy 971 Opublikowano 28 maja 2022 Opublikowano 28 maja 2022 Ostatnio wróciłem do Onrush, w którego przestałem grać, bo moja PS4 tak wyła, że nie dało się siedzieć nawet w słuchawkach... O samej grze wiecie wszystko, jest ładnie, szybko i przeważnie przyjemnie. Platyna wpada sama, jedyna trudność to trofik: Trzeba wygrać wszystkie wyścigi (co jest łatwe) i zaliczyć wszystkie zadania (no i tu już musiałem powtarzać niektóre wyścigi). Trudność platyny oceniam na 3/10. 7 Cytuj
mitra 1 787 Opublikowano 28 maja 2022 Opublikowano 28 maja 2022 To jeszcze działa? Bo jakiś czas temu online padł, nie wyszukiwało mi wyścigów i opuściłem. Może pora wrócić jak gra za grosze stoi? Cytuj
triboy 971 Opublikowano 28 maja 2022 Opublikowano 28 maja 2022 Nawet nie wiem czy multi działa, ale sama gra jest warta ogrania. Cytuj
Soyokaze 75 Opublikowano 29 maja 2022 Opublikowano 29 maja 2022 (edytowane) Horizon Zero Dawn https://psnprofiles.com/trophies/5879-horizon-zero-dawn/Soyokaze1000 Moja pierwsza platyna odkąd mam konsolę. Ocena 3/10 jeśli chodzi o zdobycie platyny. Nie jest jakaś trudna. 50-60% Trofków można zdobyć przechodząc na szybko grę. Ominą pucharki tylko za zbieractwo i eksplorację świata. No i jeśli ktoś olewa misja poboczne, za które też są puchary i ostatni za Sojuszników. Trzeba pamiętać, że za umiejętności trzeba rozwijać 3 drzewka, bo 4 jest z dodatku i nam nie zaliczy pucharu, a nam zabraknie expa, jeśli ominiemy nową lokację. Ja musiałem do ostatniej umiejętności a miałem 1punkt, zabrakło mi 2, zrobić 2 dodatkowe małe zadania poboczne. Najwięcej problemów to zrealizowanie zadań dla gildii, challenge. Najtrudniej mi było z ptakami. Dopiero tutaj dopatrzyłem się co robie nie tak. Wystarczy krytyczny atak, niż zabijanie ptaków. Challenge z nękaczami też był w miarę trudny. Najłatwiejsze wbrew pozorom to było w lokacji Sun Furrows. Niby duze maszyny i odstrzelanie broni i strzelanie z niej do robotów lub przejecie kontroli, a najszybszej mi poszło. W jednym to udało mi się z zapasem 1 minuty osiągnąć 3 słońca. Edytowane 29 maja 2022 przez Soyokaze 5 Cytuj
Square 8 555 Opublikowano 29 maja 2022 Autor Opublikowano 29 maja 2022 Nie jakaś trudna i ocena 8+? Chyba trochę skala ci szwankuje. Cytuj
Soyokaze 75 Opublikowano 29 maja 2022 Opublikowano 29 maja 2022 A to masz w drugą stronę skalę? To zaraz poprawię Cytuj
Square 8 555 Opublikowano 29 maja 2022 Autor Opublikowano 29 maja 2022 W zasadzie wszystkie gry od Sony to średniaki pod względem trudności platyny. Cytuj
Patricko 1 397 Opublikowano 29 maja 2022 Opublikowano 29 maja 2022 GT5, GT Sport, Resistance, Killzone'y, tak na szybko, miały trudne platyny. Albo wymagały skilla, albo długiego grindu. Do tego dorzućmy trudne dlc jak poziom trudności Brutal w The Last of Us czy Uncharted, albo tryb challenge w Days Gone.Sony wie jak dokręcić śrubkę. Cytuj
Soyokaze 75 Opublikowano 29 maja 2022 Opublikowano 29 maja 2022 Niedługo Uncharted 3 dobije do platyny. Brakuje mi trofki Survival jeszcze. Właśnie skończyłem dwie czasówki. W tym jedną upierdliwą w maks. Z racji, że mam tylko 6 gier, a wszystkie oprócz Until Dawn przeszedłem do końca, pomijając dlc, to mi zostało dla zabawy robić wyzwania i trofki Cytuj
_daras_ 725 Opublikowano 31 maja 2022 Opublikowano 31 maja 2022 nr 133: Death Stranding (wersja PS4) trudność: 4/10 ocena gry: 9/10 To jest top5 moich gier generacji PS4 (obok RDR2, Wieśka 3, TLOU2 i GOW). Przeszedłem w okolicach premiery i niedawno wróciłem. Budowanie tyrolek w celu szybkiego przemieszczania się między obiektami UCA to największa innowacja od wielu lat, dawno nie pamiętam żeby coś mnie tak rajcowało. Niby prosta rzecz, ale ma niesamowitą głębię. Grafika to jakiś totalny fotorealizm (skały, góry, woda) mimo wersji PS4 grając już teraz na PS5 (nie chciałem powielać trofeów). Ta gra to takie 2 in 1- jedno przejście fabuły, drugie maksowanie UCA. Platyna prosta, acz czasochłonna (coś ze 120h) jednak dałem trudność 4/10 ze względu na trochę kłopotliwe znajdźki w bazach wroga. No i w tej grze trzeba myśleć! 7 Cytuj
Soyokaze 75 Opublikowano 31 maja 2022 Opublikowano 31 maja 2022 W dniu 29.05.2022 o 13:36, Square napisał: W zasadzie wszystkie gry od Sony to średniaki pod względem trudności platyny. Horizon średniak, Uncharted już jest trudność. Last of Us to sobie daruje. 1 Unch wyglada tak u mnie https://psnprofiles.com/trophies/3938-uncharted-drakes-fortune-remastered/Soyokaze1000 2 wygląda tak https://psnprofiles.com/trophies/3937-uncharted-2-among-thieves-remastered/Soyokaze1000 3 już tak https://psnprofiles.com/trophies/3939-uncharted-3-drakes-deception-remastered/Soyokaze1000 Więc niedługo też dobiję 3 platyny w te tytuły, tylko muszę przejść ponownie na najwyższym poziomie. Nie wiem, czy robić też trofki z wersji rozszerzonej Cytuj
SebaSan1981 3 580 Opublikowano 31 maja 2022 Opublikowano 31 maja 2022 Panocku ale pisz o platynach wbitych a nie tych co masz zamiar dopiero wbić. O to chodzi w tym temacie Cytuj
Emet 1 085 Opublikowano 31 maja 2022 Opublikowano 31 maja 2022 (edytowane) #69+70 (PS5+PS4) Gran Turismo 7 Dosyć łatwa, ale trochę czasochłonna platyna. Czasochłonne jest nabicie kredytów na zakup kilku drogich aut + czekanie aż te auta pojawią się w salonie samochodów legendarnych, gdzie odstęp między pierwszym, a ostatnim to prawie 2 miesiące. Względnie trudne może być trofeum za złoto we wszystkich licencjach (2 wymagające okrążenia). Ogólnie jednak poziom trudności: 4/10 Edytowane 31 maja 2022 przez Emet 7 Cytuj
MEVEK 3 459 Opublikowano 31 maja 2022 Opublikowano 31 maja 2022 Godzinę temu, Emet napisał: #69+70 (PS5+PS4) Gran Turismo 7 Dosyć łatwa, ale trochę czasochłonna platyna. Czasochłonne jest nabicie kredytów na zakup kilku drogich aut + czekanie aż te auta pojawią się w salonie samochodów legendarnych, gdzie odstęp między pierwszym, a ostatnim to prawie 2 miesiące. Względnie trudne może być trofeum za złoto we wszystkich licencjach (2 wymagające okrążenia). Ogólnie jednak poziom trudności: 4/10 Masterowales kierownica czy padem ? Ja pamietam ze wyzwania Vettela w GT5 robilem kierownica bo padem nie szlo. To bylo cos. 1 Cytuj
Emet 1 085 Opublikowano 31 maja 2022 Opublikowano 31 maja 2022 Godzinę temu, MEVEK napisał: Masterowales kierownica czy padem ? Ja pamietam ze wyzwania Vettela w GT5 robilem kierownica bo padem nie szlo. To bylo cos. Padem. Niektóre z kontrolą trakcji, ale to przed aktualizacją w której nieco zmienili fizykę. Teraz jeździ się nieco łatwiej, szczególnie auta tylnonapędowe są trochę bardziej stabilne w związku z czym obecnie sporą część lepiej robić bez żadnych "wspomagaczy", które czasem za bardzo spowalniają. Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. SebaSan1981 3 580 Opublikowano 1 czerwca 2022 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 1 czerwca 2022 Platyna #320 Horizon Forbidden West Świetna gra, przy której twórcy się napracowali i to bardzo. Pierwsze kilka godzin grałem w 30klatkach ale w międzyczasie rozpocząłem Elden Ringa i powrót do HFW w 30fps był bardzo bolesny. Grę uratowało przestawienie na tryb wydajności. Ciut gorsza grafa, prawie niezauważalnie ale płynność robiła swoje. Zestaw trofeów dość prosty, jedynie te cholerne kombosy w wyzwaniach aren irytowały mnie na potęgę. Wkurzałem się przy nich bardziej niż przy niektórych bossach z ER. Walki z niektórymi maszynami są wymagające, zwłaszcza gdy chciałem pozyskać odpowiednie części do maksymalnego ulepszenia legendarnych broni - tu trzeba trochę kombinowania z umiejętnym odrywaniem części. Poza zjebanymi arenowymi wyzwaniami kombosowymi nie mam zastrzeżeń. Widać w grze ukłon dla Holendrów, których sporo brało udział w tworzeniu gry. Obrazy Vermeera, Rembrandta, postać Tildy i kilka innych smaczków mających związek z Niderlandami. Trudność platyny: 4/10 Teraz tylko czekam na dlc i na trzeciego Horizona. 10 1 2 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. ciwa22 856 Opublikowano 6 czerwca 2022 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 6 czerwca 2022 (edytowane) STEEP (#68) - Duchowy następca świetnego Shaun White Snowboarding (z PS3) to był dla mnie tytuł obowiązkowy. Wiedziałem, że jeśli kolega kupi mi kiedyś PS4 to z pewnością odwiedzę wraz z moją deseczką malownicze Alpy. Ubi jak już kiedyś wspominałem (bodajże przy okazji platyny w Assassins Creed 3), bardzo ale to bardzo potrafi w klimat, atmosferę pewnego rodzaju zmysłowość w gierkach. Kilka razy to kupiłem. SWS mocno robił też aspektem społecznościowym - rywalizacją z kolegami i koleżankami na stoku - ten patent niszczył. Odbierałeś od ludków na stoku smsy z zaproszeniami na Big Air itd, rzucałeś śnieżkami w mijających cię kolesi - świetny motyw. OST jak to w zwyczaju nie zawodził - zdecydowanie to była gierka o charakterze mistycznym, rytualnym - snowboarder kontra stok, ale i przyjaciele. To było 9/10 albo i więcej. Co zmienił/wprowadził Steep? Miast kilku całkiem zróżnicowanych średniej wielkości stoków, plejadę alpejskich szczytów o rozmiarach gargantuiczno-sandoboksowo-ubisoftowych. Tutaj naprawdę czujesz potęgę natury, z którą przyjdzie ci się zmierzyć. Wszystko prezentuje się pięknie. Doszły nowe środki lokomocji w postaci nart, wingsuita, paralotni a nawet sanek. Muzyka, zarówno licencjonowana jak i oryginalna, rewelacyjnie buduje atmosferę przemierzania śnieżnych połaci i zaliczania kolejnych wyzwań/znaczników od których, jak można się spodziewać, po prostu się roi, ale to dobrze, bo jest jak chłonąć wirtualną potęgę natury. Jedynie aspekt społecznościowy siłą rzeczy zszedł na dalszy plan ponieważ miejscówki są ogromne ( rozległe góry/szczyty) i zajęły miejsce snowparków - beztroskiej zabawy z przyjaciółmi z internetu. Coś za coś. Oczywiście same zawody online pozostały i można rywalizować z ludkami ale to już nie jest ten freeride z SWS. Generalnie gra jest złotem, a nawet podobnie jak swego czasu Shaun White Snowboarding - platyną. 9+/10 bo to Ubi to się lubi od czasu do czasu wdrapać na tak wysokie szczyty atmosferyczne i pokazać, że gierki mogą być piękne. Przede wszystkim dla koneserów śnieżnej eksploracji oraz beztroskiego przemierzania bezkresnych relaksacyjnych połaci zajefajności. Dzisiaj takich gier już się nie robi. Tę zrobili wczoraj. Freeride i magia snowbordowego klimatu to jedno ale wbijanie platyny może niejednego śmiałka wyrwać z tego letargu. Po pierwsze i w sumie najbardziej hardkorowe: trzeba zrobić wszystkie zadania z podstawki na złoty medal, jest ich bodajże 115. Ja i tak wkroczyłem do gry po tak zwanym patchu ułatwiającym (trochę szkoda, chlip), który dodał nowe wyzywania dzięki czemu nie trzeba było robić wszystkich z tych już obecnych, bo 4 z nich to prawdziwa katorga, a dotyczyły latania na wingsuicie w bardzo wąskich jaskiniach. No trochę zjechał poziom trudności ale i tak trzeba się namachać i napowtarzać w kilku wyścigach, slalomie czy skokach. Platunia wręcz wzorowo wyciąga niemalże setkę z gierki - tak powinno być, dude. Poza tym to przede wszystkim grind. Sześciu aktywności (triki, eksploracja, upadki itd) oraz ogrom wszystkich mniejszych miejscówek do odblokowania na każdym z siedmiu alpejskich szczytów ( w tym przypadku trzeba się zdrowo nalatać rocket wingsuitem dodanym w późniejszej aktualizacji). Na koniec pozostało mi tylko brzdęknąć rozczochraną w alpejski dzwon (jak na załączonym filmidle) i wleciał zasłużony, jak często, dzban. 6/10 w skali forumkowej, a mogło być więcej gdyby nie uprościli Edytowane 7 czerwca 2022 przez ciwa22 10 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. darkos 4 302 Opublikowano 8 czerwca 2022 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 8 czerwca 2022 Calaczek nr. 42 Ostatnie trofeum w Gran Turismo 7 odblokowujące zostawiłem na sam koniec. Jest takie jedno, dla którego trzeba zrobić zdjęcie Audi R18 TDi na torze Circuit de la Sarthe. Wyszło zacnie. Trudność Zdobycia calaka w GT7 oceniam na słabe 4/10 10 1 Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 10 czerwca 2022 Opublikowano 10 czerwca 2022 Ostatnio wpadło za Ghost of Tsushima. Mozolny grind i gdyby nie chęć platyny to nie czyściłbym całej mapy że znaków zapytania. Robiłem wszystko na hard i o ile na początku było jako takie wyzwanie, to po podbiciu postaci było już bardzo łatwo. trudne na 3/10. Cytuj
_daras_ 725 Opublikowano 10 czerwca 2022 Opublikowano 10 czerwca 2022 W dniu 8.06.2022 o 22:59, darkos napisał: Calaczek nr. 42 Ostatnie trofeum w Gran Turismo 7 odblokowujące zostawiłem na sam koniec. Jest takie jedno, dla którego trzeba zrobić zdjęcie Audi R18 TDi na torze Circuit de la Sarthe. Wyszło zacnie. Rewelka fota. To ja w takim razie postaram się zrobić inną jak już będę bliżej platynki Cytuj
Soyokaze 75 Opublikowano 10 czerwca 2022 Opublikowano 10 czerwca 2022 (edytowane) Until Dawn Właśnie zdobyłem Platynkę. Ocena trudności zdobycia: 2/10 By było i nawet jeden, gdyby nie pewna sekwencja u mnie powtarzana w 5 episodzie, gdzie już na samym początku zawaliłem. Gdyby mi się udało już na samym początku i totemy wszystkie w 3 i Sam uciec od "psychopaty" w 5, to był z 5 razy od 5 nie zaczynał gry Jedynie trudne momenty to Sam w 5 i Mike goniącą za Jess. Reszta to prosta gra. Biorąc pod uwagę, że odkładamy pada. No ale uśmiercanie postaci... K**a ja chyba sadysta Na początku pikawa, by uratować wszystkich, a potem jak miło wszystkim zrobić kuku Edytowane 10 czerwca 2022 przez Soyokaze 6 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.