Skocz do zawartości

Gears of War 4


MaZZeo

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj z insem skończyliśmy W KOŃCU co-opa na insane :obama: to była prawdziwa przeprawa i prawdziwe Gears of War które jak tylko popełnisz błąd to ci urywa łeb przy (pipi)e.

 

Podobała mi się bardzo ta część, jeśli chodzi o kampanie to IMO kolejność jest taka: 2>4>1>3>Judgment

 

Oczywiście wszyscy narzekają na pierwszy akt i rzeczywiście jest on najsłabszy: zarówno pod względem graficznym, emocji jak i walki z nowymi przeciwnikami: roboty jednak to nie jest to samo co locusty, czy raczej swarmy. Są głupsze, powolniejsze, chociaż trzeba przyznać że designem pasują do tego świata. No może poza watcherem, który zwyczajnie irytował tą swoją osłoną.

 

Pacing gry bardzo dobry, klimat w aktach 2, 3, 4 to powrót do części pierwszej. Długość gry ciężko mi ocenić, bo z Insem bawiliśmy się przynajmniej 2x dłużej niż reszta. Niestety insane jest przekozaczony i opinie w internecie są jednogłośne że to najtrudniejsza odsłona w serii. Z drugiej strony to moim zdaniem mechanikę gry najlepiej się poznaje na najwyższym poziomie trudności. Za to jaka satysfakcja jak się w końcu słyszy dźwięk checkpointa :banderas:

 

Gameplay oczywiście bardzo dobry, jak dla mnie gearsy nie zestarzały się ani trochę i nadal jest to najwyższa półka jeśli chodzi o third person shootery. Nie ma jakiejś rewolucji, ale pare smaczków nowych jest fajnych, wyciąganie zza osłony, walka w trakcie burzy. Cieszy mnie że było dość dużo walk z bossami i z sub bossami i nie były one "tanie" jak na przykład walka z pszczołą Myrrah. W ogóle to te ostatnie etapy

 

 

z mechem były świetne na zakończenie gry. Rozpie.rdol totalny. A ten ostatni boss rodem z Pacifim Rim. WOAH

 

 

Graficznie majstersztyk, poza pierwszym aktem. Fenomenalnie ta gra wygląda, szczególnie postacie i efekty jak na przykład krople deszczu spływające po pancerzu albo krew i flaki pozostające na postaci po bliskim spotkaniu ze swarmem.

 

Fabularnie... moim zdaniem poszli w dobrym kierunku

 

 

może w końcu zostanie wyjaśnione kim była Myrrah? I skoro jest matką Reyny to kto jest ojcem?

 

 

chociaż wydaje się że gra jest za krótka o przynajmniej jeden akt, gdzie

 

 

zostałaby wyjaśniona rola szefowej COG czyli Jinn oraz w jaki sposób te Locusty zamieniły się przez lata w Swarmy. Jest jeszcze kwestia krystalizowanej emulsji: jak ona powstała?

 

 

Jeszcze parę słów odnośnie postaci. Myślałem że będzie gorzej pod tym względem. Czasem są czerstwe teksty rzeczywiście, ale momentami jest dość zabawnie. Oczywiście nie jest to ten sam poziom co klasyczna czwórka z delta squad (taką chemię między postaciami ciężko powtórzyć), ale też daleko tej trójce do bylejakowatości.

 

Z multiplayerem dopiero zaczynam przygodę na poważnie ale powiem jedno: to lepsze Gears of War 3. Zarówno w versusie jak i hordzie.

 

Ode mnie 9/10

Edytowane przez MaZZeo
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

No i trzeba często bluźnić, mi pomagało w każdym razie ;] 

 

Świetna część, nie licząc początku tak jak to już było wiele razy wspominane. Podpisuje się pod tym co napisał Mazzeo, tylko dodam jeden minus: beznadziejne i nieprzemyślane checkpointy, ktoś kto wymyślał gdzie one mają być nie grał na Insane chyba. Często trzeba powtarzać i czy naprawdę trzeba wchodzić po 3 drabinach zanim zacznie się walka ? Jak powtarzasz tę procedurę 30 razy to może bardziej zdenerwować niż ciężki pojedynek.

Edytowane przez Ins
Odnośnik do komentarza

 

(pipi)owe zakończenie i w ogóle ten singiel taki sobie. Zły nie jest ale do najlepszych w serii mu daleko. Fajnie sie z figusiem bawiliśmy ale sam koniec po walce z bossem.... Mieliśmy wczoraj niezłe zdziwienie jak napisy końcowe sie pojawiły :D

 

Edytowane przez blantman
Odnośnik do komentarza

(pipi)owe zakończenie i w ogóle ten singiel taki sobie. Zły nie jest ale do najlepszych w serii mu daleko. Fajnie sie z figusiem bawiliśmy ale sam koniec po walce z bossem.... Mieliśmy wczoraj niezłe zdziwienie jak napisy końcowe sie pojawiły :D

Dzięki za spoiler. Tyle razy było mówione, że pisząc jakie jest zakończenie(złe, dobre, czy jest twist, zaskakujące itp) zmienia się postrzeganie czytającego na grę. Wtedy on ma zakodowane, że zakończenie jest takie i takie, i nastawia się na to co jest zwyczajnie złe. 

 

Po kim jak po kim, ale po tobie spodziewałem się trochę więcej rozwagi. 

Odnośnik do komentarza

(pipi)owe zakończenie i w ogóle ten singiel taki sobie. Zły nie jest ale do najlepszych w serii mu daleko. Fajnie sie z figusiem bawiliśmy ale sam koniec po walce z bossem.... Mieliśmy wczoraj niezłe zdziwienie jak napisy końcowe sie pojawiły :D

No ładne WTF było, w momencie gdy już jesteś podjarany

 

spotkaniem wujaszków, i późniejszym sianiem armagedonu

 

a tu krótka scenka i (pipi) napisy, no wkur.wiłem się i poszedłem grać operacje w BF1

 

Ciekawe ile będziemy czekać na kontynuacje 

Odnośnik do komentarza

 

Dla mnie zakończenie świetne, nie spodziewałem się, że Myrrah jest matką Reyny i babką Kait. Nie spodziewałem się również, że pociągną wątek królowej, a jest to świetna wiadomość bo byłem bardzo rozczarowany tym, że w poprzednich częściach tego nie wyjaśnili. Świetne podwaliny do następnej części i super wątek do pociągnięcia. Jakby jeszcze wyjaśnili Sires i tego jak dokładnie powstały Locusty (choć można się domyślać) byłoby świetnie. Tak więc sorry, ale pyerdolicie głupoty ;] 

Jedynie tak samo jak chyba każdy miałem wrażenie, że końcówka była zbyt szybko, brakowało tak jednego rozdziału przed finałem.

 

Edytowane przez Ins
Odnośnik do komentarza

Footsteps of teammates much louder than opponents 

We believe DeeBee footstep audio seems to be in a good place based off of feedback from you all. We are looking at increasing human and swarm footstep audio. This will be in a future title update. 

Podpisuję się pood tym. Myślałem, że to ze mną coś nie tak. Jak grałem Swarm, to pluskanie ich stóp słychać bardzo wyraźnie, aż wydawało mi się, że są głośniesze od COGów, ale z kolei grając COGiem tupot był głośny. Jest to wyraźnie skopcone.

Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

 

 

Ja od sceny porwania Reyny wiedziałem, że będą chcieli ją przerobić prawdopodobnie na nową Królową, ale że Myrrah może być jej matką, to na to bym nie wpadł :) Cieszę się, że największa tajemnica serii czyt. kim ******* jest Myrrah?! - będzie zmierzała do rozwiązania :) I też mam nadzieję, że pociągną wątek genezy Locust'ów.

 

 

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza

Tego watku z locustami i myrra raczej nigdy nie wyjasnia bo mniej lub bardziej odpowiedzi na te pytania sa juz w 'lore'.

 

 

 

The children of the Sires, or of Lambent humans who would eventually become the Sires, were born with Lambency in their cells. As they matured, so too did the Lambent mutation within their genes. As the mutations progressed it reached a point where the COG became too fearful of the truth and the effect it would have on both imulsion companies and the general public. New Hope was quietly shut down – while the COG erased all records of these mutated children, Monroe had the staff and subjects moved to Mt. Kadar.

 

Myrrah to nic innego jak potomkini typow ktorzy poszli pod gore Kadar ("staff and subjects" ona pewnie zaliczala sie do zdrowej kadry ludzi ktora prowadzila badania nad "subjects"), jakos odkryla proces przetwarzania ludzi w locustow [porwania] o czym mniej lub bardziej dowodzi fragment tekstu z tego ich Trinity of Worms:

 

“The Queen makes Drones, the Drones protect Nexus, Nexus covers the Queen”

 

Baird tez pisal ze pomimo oblezenia nexusu [czyli ich STOLICY] i innych siedzib locustow nigdy, ale to nigdy nie widzieli malego locusta, co rowniez sklania sie ku tej tezie, podobnie jak to ze wretche etc. to nic innego jak przetworzone zwierzeta

 

 

 

Mozemy grac dzisiaj :daddy:

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Skończyłem singla. Szczerze to mam mieszane uczucia. Niby grało mi się świetnie ale jednocześnie mam parę rzeczy, które mi kompletnie nie podeszły.

 

 

 

Przede wszystkim gra bardzo wolno się rozkręca. Prolog jest bardzo fajny, ale pierwszy rozdział to jest mocno średni. Drugi już jest lepszy, ale też bez rewelacji. Dopiero trzeci jest świetny i chyba najlepszy, zwłaszcza klimat aż wylewa się z ekranu. Czwarty trochę mnie wymęczył dosyć jednolitymi lokacjami(kopalnia rudy, generatory bla bla). Za to piąty to lekka rekompensata, szkoda, że strasznie mała bo rozdział jest strasznie krótki. Dynamiczne sekcje jak jazda na motorze czy bujanie się na linie mogą być aczkolwiek przy tej pierwszej czułem się jakbym grał w jakiegoś samograja od Quantic Dream. Przy tym drugim już było troszkę lepiej ale nie za wiele, chociaż zdecydowanie były ładniejsze widoczki. Fabularnie jest niestety średnio. Początek zapowiada coś naprawdę dobrego, a potem cała gra zmienia się w misję ratowniczą. Tego, że chcą przerobić ją na królową domyśliłem się znacznie, znacznie wcześniej więc zaskoczenia nie było. No i sama ostatnia cutscenka jest jakaś taka z dupy jakby gra została po prostu niedokończona. Coś się zwyczajnie urywa i tyle. Historia jest zwyczajnie rozczarowująca. 

Bohaterowie poza JD też są jacyć tacy nijacy. Dobrze, że przez większość gry jest Marcus, a potem pojawia się nawet Baird oraz COLE TRAIN BABY.

 

 

Strzelanie jest świetne i niezwykle sycące chociaż te z Jugement chyba jednak troszkę bardziej mi się podobało. Jakoś je milej wspominam. Nowe bronie były mi obojętne, oprócz Rzutnika niczego więcej z nich nie używałem. Na wyposażeniu był Lancer z Gnasherem, ew. snajperka. Walka z robotami dla mnie kompletnie nietrafiona i przez to pierwszy rozdział jest imo średni. Sekwencje z obroną rodem z hordy są beznadziejne. Jest ich kilka no ale kurde nie rozumiem po co dodają tak nudny element. W Judgment mnie to ostro nudziło, tutaj jest tego mniej no ale też jak już widziałem, że to będzie to pojawiał się grymas na mojej twarzy. 

 

Walki z bossami były całkiem niezłe. Brumak był całkiem spoko przeciwnikiem (ten główny gdzie musieliśmy rozwalić rdzenie aby pojawiły się bąble). Ostatni boss też był niezły, szczególnie, że walczyliśmy robotami więc było jakieś urozmaicenie. W ogóle sekwencja z robotami była bardzo fajną sprawą. Coś nowego, coś świeżego w dodatku mieliśmy wsparcie z heli od starej gwardii.

 

 

Graficznie jest bardzo ładnie, a jak wchodzą burze to ło matko boska :obemi: . Podobała mi się również barwa krwi oraz to, że otoczenie się rozwalało. Leciały drobne elementy z zasłon, murek się niszczył, kawałki drewna. Jak uwalniamy różne metalowe rury podczas burzy to one fajnie latają po polu walki. Różne oskryptowane rzeczy też są i zdaje sobie sprawę, że pewnie zawsze tak samo się to będzie rozpadać ale ja lubię takie rzeczy widzieć w grach. 

 

Nie wiem ile zajął mi singiel, ale miałem wrażeniem, że idzie jakoś zbyt szybko (grałem na normalu). Przy poprzednich częściach jakoś nie miałem tego wrażenia. Tak jak wspomniałem sam trzon gry(a więc gameplay) mi się podobał i grało się przyjemnie aczkolwiek miałem słuszne obawy, że Coalition nie zrobi części na poziomie tych od Epic. Dałbym za samego singla takie 7/10, bo multi to już jest odrębna sprawa. 

 

Dla mnie jeśli chodzi o singla to prezentuje się następująco ranking: 2>1>3=4>>>>J

 

W multi bardzo chętnie dzisiaj. :lapka: 

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

Jak już jedziemy z rankingiem singli to dla mnie:

2>1=4>3 >>>> Judgement

 

Chyba wszyscy zgodni, że dwójka zdecydowanie najlepsza i Judgement zdecydowanie najgorszy ;P

 

Ranking multi:

 

1=UE >>>>> cała reszta   :P

 

PS. Normal suteq ? Wyzwania przecież żadnego w takim przypadku nie ma.

Edytowane przez Ins
Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

No jak dla mnie to Coalition zrobiło może nawet lepszego singla niż Epic. Na normalu, serio? ;)

 

PS. Suteq, DB Ci nie pasowali do Girsa, ale "transformersy" już były fajne? ;) Akurat DB fabularnie idealnie pasują do Girsa - podczas wojny Locusty praktycznie wybiły rasę ludzką, a kataklizmy naturalne sytuacji nie poprawiły, więc naturalną koleją rzeczy było, że COG szukało sposobu na uzupełnienie swoich rezerw skoro nie miało ludzi - dramatyzm tej sytuacji podkreśla chociażby fakt gdzie znajdujemy się w pierwszym akcie:

 

 

 

w nowo budowanym mieście gdzie w szpitalu na każdej ścianie są plakaty, że podstawowym celem jest rozmnażanie i odbudowa społeczeństwa.

 

 

 

Po Jacku czy Silverback DB nie są akurat żadnym zaskoczeniem, tym bardziej, że w grze sa zaprezentowani jako bardzo podstawowa i prymitywna forma AI.

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza

@Ins

Zawsze przechodzę najpierw grę na Normalu, a wyższe poziomy trudności zostawiam sobie na kolejne przejścia(o ile takowe są). W tym przypadku Hardcore/może Insane zostawiam na coopa. :)

Niby mógłbym odpalić od razu Hardcore, ale po waszych wpisach wolałem zagrać najpierw na Normalu bo 1. chciałem poznać grę 2. nie chciałem mieć sytuacji, że się gdzieś zatnę. 

 

@Don

Tak, z tego względu, że to jednak coś troszkę innego od typowego strzelania zza murka do przeciwnika za murkiem. ;)

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...