Skocz do zawartości

Która gra dała wam największą satysfakcję z zabijania?


michal

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

O jeszcze mi sie przypomniało Left4Dead 2 też fajnie poszedł w tym aspekcie

 

osQzjQY.jpg

 

tutaj akurat wypalenie dziury w brzuchu zombiakowi ze spasa tak, że poranne słońce przenika go na wylot

 

vrc9oVG.jpg

albo kilka metrów jelit, które zostały na barierkach mmm

 

No i była jeszcze taka gra inspirowana mocno god of warem z wolverinem w roli głownej tam też bardzo przyjemnie się szlachtowało przeciwników pazurami z adamanitum. 

Gość Orzeszek
Opublikowano (edytowane)

manhunt-> czekanie na czerwoną egzekucje torebką foliową <3 po przejsciu tej gry, normalnie nie patrzyłem już nawet na ołówek

Soldier of Fortune-> te yebnięcie shotguna się czuło

Gearsy 1&2&3 -> lancer i robienie piłą wrrrrrrrrrr

Edytowane przez Orzeszek
Opublikowano (edytowane)

hmm... na chwile obecną pamiętam tylko Tenchu(części 1-3, w inne nie grałem, muszę kiedyś nadrobić) gdzie sealth kille mi się bardzo podobały i sprawiały jakąś satysfakcje. o i jeszcze Bioshock i robienie rożnych rzeczy splicerom.

 

generalnie jak mam wybór czy mam kogoś zabić w grze czy też nie, to najczęsciej tego nie robię. takiego mgs'a 1 i 2 przechodziłem bez zabijania ani jednego strażnika(chociaż w mgs1 chyba są jakieś momenty gdzie trzeba jakiś zabić, ale nie pamiętam dokładnie). w MGS3 pewnie będę grał tak samo :D.

Edytowane przez Mace
Opublikowano (edytowane)
to dziwie się trochę, że aż tak ugrzeczniają te gry żeby więcej gimbonów grało w strzelanke gdzie i tak sie morduje innych ludzików.

 

to naprawde żal

 

kiedyś to było "wow mamy możliwość wrzucić oderwane kończyny! wrzucamy!!"

 

a dziś "e tam oderwane kończyny możemy wrzucić od 15 lat, ale wtedy gierka dostanie znaczek "18" i tylko 80% gimberów ją kupi, dajmy znaczek "16" i prawie brak krwi wtedy sprzedamy kolejne 20mln kotleta pt. COD

 

 

 

 

pamiętam że największym szokiem było dla mnie pierwszy raz odpalenie resident evil 4 na PS2, to był moj pierwszy resident od lat, a kiedyś ostro zagrywałem się na psx, i przez pierwsze 10 min gry (jazda samochodem itp) jedyne co miałem w głowie to "dajcie pierwszego zombiaka! ps2 to taka super maszyna! na 100% będą piękne dziury po kulach!"

 

mineła chwila i okazało się że zamiast zombiaków są chłopi pańszczyźniani a zamiast dziur po kulach jest jedno wielkie śmierdzące NIC!

 

:confused:

 

ze smutkiem pogodziłem się z okrutnym losem, i jak ogromny strzałem w jaja było  gdy pare lat później okazało się że na kosmicznej technologii ps3 w RE5 też nie ma dziur po kulach??

 

pomyslałem że (pipi)e to, w RE6 nawet dema nie zassałem które miałem udostępnione wcześniej przez kupno dragons dogma

 

naprawde (pipi)e z nich, jeszcze pół biedy w strzelankach wojskowych, ale żeby nie można było zrobić dziury w zombiaku?

 

co następne? w RE7 będziemy głaskać zombiaki kwiatkiem po głowie?

 

 

 

między innymi pewnie dlatego podobał mi sie dragons dogma, bo oprócz fajnej walki, może i nie było "szram" na ciele po cięciu mieczem, ale większe stwory wyraźnie pokazywały uszczerbek na zdrowiu w postaci zakrwawionego i spalonego ciała...

kurde coś co było możliwe 15 lat temu dziś jest spotykane sporadycznie :/

2132448098_full.jpg

 

 

 

NIE O TAKE GRY WALCZYŁEM!

Edytowane przez Yano
Opublikowano

Seria Tenchu podczas zabojstw z ukrycia, jesli chodzi o karmienie olowiem to prawdopodobnie stary SoF gdzie strzal ze snajperki w glowe nie tyle co ja rozwalal w drobny mak (nie lubie czegos takiego, przyklad gearsy) a niszczyl kawalek w ktory sie trafilo tworzac piekny widok na zakrwawiony mozg. Z tej generacji najwieksza frajde zdecydowanie przysparzal Max Payne 3, dziure po kulach oraz fenomenalny ragdoll.

Opublikowano

Mi ostatnio fallout dawał mase radości. Vats naprawde potrafił efektownie uprzyjemnić rozstrzaskiwanie łbów supermutantów.

 

A jesli chodzi o czysta satysfakcje to chyba seria Hitman. jednak ciche pozbawienie życia na propsie

Opublikowano

Mi ostatnio fallout dawał mase radości. Vats naprawde potrafił efektownie uprzyjemnić rozstrzaskiwanie łbów supermutantów.

 

ja miałem podobnie przez pierwsze 2 sekundy...

 

potem wielki zawód... to że strzał z najgorszego pistoletu urywa głowe, to że wszystkie animacje są strasznie drętwe i sprowadzają się do 4-5 skryptów

 

 

 

 

już pomijam to że odstrzelenie wrogowi jakiejkolwiek częsci ciała = automatyczny zgon. dlaczego nie zrobili że można odstrzelić ręke ale wróg nadal żyje i próbuje coś robić drugą ręką?

bo to (pipi)a batheda która jedzie na tym samym silniku od lat i (pipi)ać wszystko, wydamy kolejnego RPGa w FPS bo taki mamy silnik...

 

(pipi)ac bethede!

 

 

PS. skyrim i tak im nieźle wyszedł jak na taką kotletową firmę

  • Minusik 1
Opublikowano

ngbbs3f72e32eef480.gif

Gdy przeczytałem tytuł tematu, od razu na myśl wpadła mi seria Metal Slug.

Biegniemy w prawo i napierdzielamy wrogów, gdzie jucha leje się strumieniami. No i ten krzyk przy śmierci :)

Opublikowano

Doom i rozwałka shotgunem przez większość gry. Zwłaszcza z jakimś modem dającym większy jebut odgłosom wystrzałów. Także Resident Evil 4 dawało mi zwyrodniałą satysfakcję.

Opublikowano

Właśnie pykam teraz w odświeżonego w hd painkillera hell & damnation na ps 3 i ... Zabijanie daje masę frajdy. Nie tylko z uwagi na mocno oryginalne rodzaje broni . Np kołkownica potrafi przybić do ściany nieszczęsnika, lub jego fragment O_o . Wyrzucane z lufy innej broni wirujące ostrze też daje radę. Ale też masową wyżynkę.

 

Z klasyki, to na pewno pierwszy Manhunt na ps2 .

Max payne 2 też " robił ".

Opublikowano

Wątpie że będzie takie rozczłonkowywanie w grach jak kiedyś,niedługo to nawet do trupów nie będzie można strzelać,w sumie już teraz nie można (cod,bf) :/

Opublikowano (edytowane)

Painkiller.

Kołkownica to było prawdziwe cudo, jedna z najlepszych broni w grach ever.

 

Jeszcze Unreal Tournament miał sporo fajnych pukawek: Shock Rifle (to combo!), Ripper, rakietnica (wpakować komuś 6 rakiet naraz: bezcenne), czy też legendarny Flak Cannon. Nie wspominając już o tamtejszych "killstreakach" - żadnych ataków z powietrza, tylko zaje.bisty głos komentatora: "Double Kill", "Multi Kill", "M-m-monster Kill", aż po "HOLY SH.IT!".

Dodatkowo mutator ChaosUT dodał kilka ciekawych broni, w tym podręczną czarną dziurę. Dokładnie: rzucasz gdzieś na środek planszy, a po jakichś 3 sekundach wsysa wszystkich. Łącznie z tobą, wiec musiałeś ukryć się za ścianą, ale potem mogłeś słuchać wrzasków zabijanych przeciwników.

 

A skoro mowa o UT, to po przeciwnej stronie, w Quake III Arena mamy choćby rakietnicę (choć bardziej standardową) i Railguna (Ta precyzja! Te trafienia w kilka wystających pikseli! Ten czas przeładowywania po każdym strzale!). Także Lighting Gun (czyli popularnie: spawara) we właściwych rękach może być cholernie satysfakcjonujący. Zwłaszcza jak przeciwnik był w powietrzu - można go przyblokować (np. jak chce skoczyć na jakiś balkon lub zeskoczyć do nas), cisnąć go w róg pokoju itp.

W ogóle, to naprawdę satysfakcjonujące gry - na każdy frag trzeba sobie zasłużyć, zwłaszcza w duelach. Żadne killstreaki z powietrza nam nie pomogą.

 

Powtórzę jeszcze za kimś: Dark Messiah Of Might And Magic. Jeden z najlepszych systemów walki w grach FPP, plus kopniaki - czy to na ścianę z kolcami, czy też gdzieś w otchłań.

 

Resident Evil - przynajmniej 4 i 5.

Animacje robiły w nich jak mało co. I możecie sądzić o RE5 co chcecie, ale strzał z piąchy Chrisa nie znudził mi się przez całą grę - czuć było tę moc w łapach.

 

Jeszcze jedna rzecz: pamiętacie Total Overdose? Jezus Maria, to strzelanie podczas akrobacji!

Enter The Matrix chyba też to miał. Plus walki wręcz. I filmowy bullet time. W ogóle, może nie była to jakaś świetna gra, ale zapamiętałem ją jako trochę lepszą, niż się o niej mówiło...

Edytowane przez Accoun
  • Plusik 1
Gość Orzeszek
Opublikowano (edytowane)

Wyjme jeszcze trupa z szafy, shogo mobile armor division. Pamietam jak mechem sie deptalo przeciwników i ostatniego bossa.

A z unreal turnament to wszystkie gronie gyly kosmiczne od tego próżniowego nabijaka, po wyrzutnie glutów czy reedemera czy rakietnice z pociskiem o cholornym zasiegu i zdalnie sterowanym!

Edytowane przez Orzeszek
Opublikowano

Aż dziw, że nikt nie wspomniał o OT Scythe'm w Ninja Gaiden II. Generalnie każde UT/OT to istna masakra, ale nadzianie delikwenta na ostrze kosy, szarpnięcie nią i ciśnięcie rozczłonkowanego ścierwa na glebę to jest to ;) .

 

Prócz tego uwielbiam masakrować mięso armatnie Gunzerker'em w Borderlands 2 ("EVERYONE'S GONNA DIE!!! EEEVERYONE!!!").

 

O Gears'ach nie wspominam bo to esencja rozwałki. Ubiłem wielu, a jeszcze częściej ubijano mnie. Za każdym razem flaki lądowały na ekranie telewizora.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...