Skocz do zawartości

The Last Of Us Remastered Edition


KOŁD

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
22 godziny temu, Elitesse napisał:

Za pierwszym razem jak grałem w obie części na normalu to nie powiem aby było jak w Uncharted.

Ani jedynki, ani dwójki nigdy nie przeszedłem na normalu. Pierwsze podejścia z obiema częściami zaczynałem na hardzie, a potem już tylko na Survivor i Grounded. Nawet na hardzie ilość surowców wydaje mi się ogromna, a co dopiero musi być na normalu. To taki spacerek. Człowiek przyzwyczaił już się do oszczędzania, kombinowania i szukania zasobów.

 

Niejednokrotnie pisałem, że Tlou na normalu to inna gra. Najlepsze doznania gameplayowe, szczególnie w dwójce, są właśnie na Survivorze i Grounded. Choć Grounded robi się irytujący, więc osobiście preferuje Survivor, gdzie można jeszcze popełnić błąd i wyjść cało z sytuacji.

Edytowane przez Lukas_AT
Opublikowano

Ja przykładowo nie rozkładam gierki na czynniki pierwsze, chcę poznać historię i świat za jednym podejściem i lecę do następnej gierki. Gram głównie na normalu chyba ,że twórca zachęca do innego trybu który dla niego jest bazowym. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Ja z reguły podobnie podchodzę do tematu. Nie sprawia mi przyjemności zbyt mocno wyśrubowany poziom trudności, w którym komputer "oszukuje" albo uzyskuje przewagi względem gracza co skutkuje częstszymi loadingami... Dlatego nie podeszła mi seria Dark Souls itp. Co innego w TLoU ;) Na normalu jest wszystkiego sporo i robi się przez to zbyt łatwo. Mogłem sobie dowolnie wybierać broń, z której strzelam i miałem jeszcze spory zapas naboi do innych broni. Na wyższym poziomie trudności często chodziłem z cegłówką, kijem i jednym nabojem, którego musiałem oszczędzać ;) Podkręcało to klimat. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Są gry, które dają takie doznania, jakie zaplanowali twórcy dopiero na wyższym poziomie trudności. Poziom EASY czy NORMAL w TLoU został dodany chyba tylko po to, aby gra nie była zbyt wymagająca do większości potencjalnych grających. Niemniej jednak jak zauważyliście wyżej wiele traci, kiedy element przetrwania nie ma takiego wpływu na rozgrywkę, ponieważ materiałów jest pod dostatkiem. Nie wydaje mi się również, aby tutaj na wyższych poziomach gra jakoś oszukiwała. Po prostu trzeba więcej planować, ale i też improwizować. 

  • Plusik 2
Opublikowano

Myślę, że w przypadku tej serii gra nie oszukuje. Wyższy poziom zbliżony jest do rzeczywistości, jeżeli można tak w tym przypadku powiedzieć, i jest to dobrze zbalansowane. Z tym oszukiwaniem to chodziło mi o inne gry. Chyba ktoś w przypadku nowej Mafii pisał o tym, że władował cały magazynek Tommy Guna wrogowi w głowę, a ten dalej strzelał. Tutaj nic takiego mi się nie zdarzyło. 

Opublikowano

Przykład z Mafii, który przytaczasz to według mnie po prostu źle zaprojektowany poziom trudności. Jeśli trudność bazuje na tym, że musisz więcej kul władować w przeciwnika to trochę słabo. Powinno to wyglądać tak, że wróg jest na strzała lub dwa, ale my też i wtedy to jest mniej więcej sprawiedliwe. 

 

W TLoU są przeciwnicy, z którymi nie ma yebania i trzeba planować albo być zajebiście przygotowanym. Ale śmierć można ponieść również na NORMAL w taki sam sposób. Tutaj rozbija się to głównie o zasoby i wyłączenie kilku przydatnych mechanik, z czym nie mam problemów. 

Opublikowano
2 godziny temu, Elitesse napisał:

Dlatego nie podeszła mi seria Dark Souls itp.

 

Tylko w tej gierce nie maszpoziomów trudności. Wiesz ,że grasz tak jak twórca to zaplanował i chciał żebyś w to grał. W innych grach normal jest takim poziomem chyba, że sugerują ci inaczej. Takie zachowanei jest super bo wiesz który poziom trudności jest tym bazowym. 

 

Sam osobiście uwielbiam gry, które nie mają poziomów trudności. Wydaje mi się, że takie tytuły są o wiele lepiej zaprojektowane i wyważone. 

  • Plusik 4
Opublikowano

Lubię kiedy gra mówi mi, który z poziomów jest tym w jakim twórcy chcieliby abym zagrał. Z reguły zaczynam od normala. Ostatnio grając w Jedi Upadły Zakon zmniejszyłem poziom trudności przy jakimś bossie, bo nie mogłem go pokonać. Dopiero później na forum dowiedziałem się, że twórcy chcieli pójść trochę w klimaty DS i im nie wyszło... 

Już nie pamiętam serii DS ale chodzi mi też o gry w podobnych klimatach - spróbowałem zagrać w NIOH. No i nie podeszło. Podobnie miałem z Surge (ta gra z mechami). Fajnie, że są gry z wyśrubowanym poziomem trudności i nawet na początku cieszyłem się, że ktoś poszedł w tą stronę jednak w praktyce omijam. W sumie to najbardziej mnie denerwowało, już chyba nie to że łatwo można zginąć co to, że po takiej śmierci trzeba zaczynać od dalekiego miejsca i ponownie walczyć z np. słabszymi wrogami. Nie przepadam za nadmiernym powtarzaniem tego samego etapu. Choć w serii TLoU mi to nie przeszkadzało.

  • Lubię! 1
Opublikowano

Ale przecież w TLoU nie było chgba aż takie dalekiego checkpointa po zgonie. 

 

Nie mniej jednak przedzieranie się po zgonie przez hordę przeciwników jak w grach od From Software czy innych tego typu właśnie skutecznie mnie zniechęcają do grania w nie, choć nie są one jakoś specjalnie trudne.

Opublikowano
6 godzin temu, LukeSpidey napisał:

Ale przecież w TLoU nie było chgba aż takie dalekiego checkpointa po zgonie.

 

Chodziło mi o gry typu DS ;) Choć przyznam się bez bicia, że za dużo w nie nie grałem i pewnie mieszam je wszystkie ze sobą. Np. zdziwiony byłem tym, że w Jedim po powrocie do planszy znów spotykam tych samych wrogów, a nawet te same scenki z ich udziałem, co mi skojarzyło się ze starymi RPG, gdzie światy generowały się losowo. W Nioh też zaraz na początku po zgonie musiałem walczyć jeszcze raz z tymi samymi przeciwnikami, co oczywiście już mi gorzej wychodziło, bo chciałem czym prędzej iść dalej. 

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Może trochę wstyd, ale dopiero teraz zaliczyłem pierwszą część The Last of Us. I w sumie żałuję, że tak długo zwlekałem, bo z grą bawiłem się wyśmienicie. Nie będę oryginalny mówiąc, że fabuła, klimat i wykreowany świat robią wrażenie. Przede wszystkim na uwagę zasługuje świetnie wykreowana relacja między naszymi głównymi bohaterami. Widzimy naocznie zmieniające się uczucia, podejście do siebie wraz z przeżywanymi wydarzeniami. Do tego dochodzi bardzo dobry gameplay, który nadal robi wrażenie. Jest skradanie, są wymiany ognia, przeciwnicy posiadają wysokie AI i każde starcie wzbudza emocje. Do tego dochodzi świetny soundtrack i polski dubbing. Śmiało daję 9/10 i pewnie niedługo wezmę się za dwójkę. 

 

Ukończyłem także DLC Left Behind. Niestety tutaj się zawiodłem, bo wątek współczesny, a także z okresu dziecięcego kompletnie mnie nie wciągnął. Do tego dochodzi jeszcze krótkość tego dodatku. Mam nadzieję, że wyjaśnienie całej historii będzie miało swoje uzasadnienie w drugiej części. Tutaj daję zaledwie 7/10. 

 

Nie zmienia to jednak faktu, że to prawdziwa growa perełka i dowód na to, że Sony potrafi w eksy. Dla takiej pozycji śmiało można było kupić lub nadal można kupić konsole, bo choć gra ma już siedem lat na karku to kompletnie tego po niej nie widać. Zarówno pod kątem graficznym, jak i też gameplayowym. 

  • Plusik 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano
10 godzin temu, Figuś napisał:

Biorą przykład z R* i GTA V ten sam rocznik gry nawet :cool:

Rockstar jednak nie ma w planach remake’a GTA V, więc to nie do końca trafne porównanie. Jeśli rzeczywiście ten remake powstaje, to trzeba poczekać by ukazali pierwsze materiały. Można bedzie oszacowac jakiej skali jest to remake. Czy cos na miare Demon’s Souls czy jednak bliżej do jakiegos remastera.

Opublikowano
4 godziny temu, Lukas_AT napisał:

Rockstar jednak nie ma w planach remake’a GTA V

Czekaj czekaj, ale kolejny raz jednak będą ulepszać grę pod nowe konsole i też będą wołać tantiemy za to w tym roku i nazywać się to będzie Enhanced Edition.

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Figuś napisał:

Czekaj czekaj, ale kolejny raz jednak będą ulepszać grę pod nowe konsole i też będą wołać tantiemy za to w tym roku i nazywać się to będzie Enhanced Edition.

Gdyby jedynka wyszla na PS5 w oryginalnej postaci, tylko z ray tracingiem, 120fps, moze lepszymi teksturami, to bylaby to analogiczna sytuacja. Rockstar oczywiscie mowi o jakims wykorzystaniu mocy nowych konsol, ale to zwykly belkot marketingowy. Nie bedzie nic lepszego niz na PC bez modow. Oczywiscie czepiam sie, bo tez nie ciesze sie z nowiny o remake’u. Wolalbym sily przeznaczyc na trojke i fabularne rozszerzenie do dwojki.

Edytowane przez Lukas_AT
Opublikowano

Nie jestem jakimś wielkim fanem TLoU, jedynkę ograłem dopiero na PS4 i to długo po premierze, ale taki porządny remake z movementem z dwójki mógłby być kuszący za te 150 PLN czyli pewnie kilka miesięcy czy rok po premierze.

Opublikowano (edytowane)

Na remake Resident Evil 2 czekałem z ogromną niecierpliwością. Hype był nieziemski. Człowiek po dwoch dekadach wraca do swojej ulubionej serii. Taki wlasnie jest dla mnie sens remake’ow. Do remake’u Tlou nie czuje nic, zadnego hype’u. Ta gra go nie potrzebuje. Gre ukonczylem 6 razy, w tym dwa razy na Grounded, platyna wbita i nie czuje potrzeby powrotu w nowym wydaniu.

 

Edytowane przez Lukas_AT

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...