Skocz do zawartości

Bloodborne


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 9,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Moje glowne zyletki to Saw Spear i strzelajaca dzida. Ta pierwsza spisuje sie swietnie. Przed chwila kolejny gigantyczny boss wydal swoj ostatni ryk. Po wczorajszym kompletnie nieudanym pierwszym podejsciu dzis uciukalem dziada za pierwszym razem. Arena jest spora, jak to w produkcjach FS bywa, wiec bylo gdzie spindalac przed ciosami, ale nie wiedzialem z poczatku jak i gdzie mam atakowac bo proba golenia jego nog sie nie sprawdzila. Przednie przeszczepy za to przyjmowaly spory damage. Najlepsza byla jednak koncowka kiedy to uslyszalem znajome tapniecie i mialem okazje podziwiac finiszera. Czy moze byc lepsze zakonczenie walki?

Opublikowano
11 godzin temu, tukan napisał:

nie grałem i pewnie nie zagram, zaglądam do tematu tylko żeby poczytać posty @Yap  :lapka:

Ja cię proszę kolego, zagraj. 

Opublikowano

Nie rozumiem tego jak ta gra dobiera poziom trudności bossów, został mi ten ognisty Laurenc i za chu nie moge ubić chama, taki damage robi. Lvl ponad 144, wbijanie pkt nic już praktycznie nie dodaje. Jak żyć ?

Opublikowano
48 minut temu, S_600 napisał:

Nie rozumiem tego jak ta gra dobiera poziom trudności bossów, został mi ten ognisty Laurenc i za chu nie moge ubić chama, taki damage robi. Lvl ponad 144, wbijanie pkt nic już praktycznie nie dodaje. Jak żyć ?

 

Level nic nie daje. Mając 40pkt w hp da się rozłożyć wszystko nawet w ng+++. Ważne więc ładowanie pkt w życie. Możesz ubrać sie w szmaty z najwyzszym fire resistem w grze. Cudów sie nie spodziewaj moze hita wiecej przyjmiesz. Boss jest chamski i tyle trza próbować aż się nauczysz jeggo ruchów.

  • Plusik 1
Opublikowano

Mała motywacja, Ludwig był obiwiązkowy , ten tutaj tak naprawde został po to żeby calaka wbic w dlc. Mimo wszystko uważam, że ten tutaj ma jakby większą gamę ciosów. No nic, trzeba próbować i dalej sie wkurrr. Co sądzicie  żeby z bb od razu przesiadkę zrobić na soulsy 3 ? Styczności oczywiście nie miałem z tą marką, będzie trudniej jak w bb?

 

 

Opublikowano

Nie będzie dużo trudniej to na pewno tylko walka jest troche inna, bardziej taktyczna i rekomenduje się ogarnięcie gry tarczą (w tym parry) 

Opublikowano

Dobra, padł... jaki ta gra ma wpływ na moje ciało ;), łydki mi drżą, łapy się trzęsą. Satysfakcja jak przy kamszocie. Studnia odwiedzona już dawno, udało się zdobyć za pierwszym razem to coś ale późniał chciałem sobie ich obu wytłuc (myślałem,że ten co wisi też coś daje) ale już nie dałem rady. Może do nich wróce. Narazie zasłużone wolne od bb ;)

  • Plusik 1
Opublikowano

Heyooo! Kolejny boss padł. Był trochę śmiesznawy prócz jego mniej zabawnych ataków. Pokazywał mi język(i?) więc zaszlachtowałem dziada moim Saw Spear'em +9 i dostałem klawą czapkę ze stali oraz jakiś klucz. Do jakich drzwi? Zero pojęcia, ALE NIE MÓWCIE MI!! Poszperam po zamczysku i być może coś znajdę zanim dowiem się kim jest ta płacząca niewiasta na szczycie. Prosiaki i mnisi z katanami również uznali moją wyższość i ginęli zgodnie z jękiem w niewyobrażalnych cierpieniach i agonii. Dojść do bredzącego coś pod nosem bossa było ciężko bo frenzy zabiło mnie z pięć razy, ale za to sami bouldersmashery jakoś mi nie przeszkadzali za bardzo bo wolne to pokraki, a dzida + L2 zmieliło ich na ścierwo. Jedynie strzały znikąd i ciągły syndrom "who the fuck is shootin' me?" towarzyszą przy tej dość mozolnej wspinaczce. Później jest w miarę ok. Boss jest nie tyle trudny co upierdliwy. Trza za nim ganiać po iluś tam pomieszczeniach. Od czasów The Enda niewiele starć było choć podobnych, a przynajmniej ja niewiele uświadczyłem takowych.

Mam masę stuffu, które według opisu potrzebne są do tych całych chalice dungeons, ale na razie obczaję DLC, które już na samym początku jest intensywne, a ja mam 97y chyba lvl więc będzie kupa zabawy z potężniejszymi przeciwnikami. 

Tak sobie myślę, że gry From Software mogą mieć najatrakcyjniejszy reward system ze wszystkich jakie są na rynku. Jest ciężko, można zginąć od ciosów największego leszcza, ale to właśnie sprawia, że oczy ma się szeroko otwarte, serce wali jak klapa od śmietnika, a mięśnie twarzy, rąk i nóg są wiecznie napięte. Nawet będąc zmęczonym po całym dniu pracy i wskakującymi mi na głowę synami wieczorem nie potrzebuję żadnej stymulacji by się obudzić. Wystarczy Bloodborne i już patrzały są rozwarte szeroko aż do momentu "o koorva, trzeba iść spać bo za 4,5h muszę wstać". BB działa też świetnie jako afrodyzjak, ale może to nie miejsce by takie tematy poruszać. 

Jak na razie Bloodborne jest dla mnie Adrianą Limą w bikini. 

  • Plusik 4
Opublikowano

Panie! Ten dodatek jest prze(pipi)! Doszedłem do bossa i go ubiłem ( a nawet dwóch!), ale o tym zaraz. Błądziłem trochę po lokacjach, eksplorowałem, a czasami toczyłem pianę z ryja kiedy tylko wyłazili ci skurkowańce z ognistymi młotami. Przerośnięte komarzyska spoko, można je wyjmować pojedynczo, wielkiego problemu nie miałem, ale raz, tyyyylko raz, zebrali się w grupę i zaczęli gonić mi dupsko. Panika i krzyk, żona z gromkim "Zamknij się psycholu!" obróciła się na drugi bok, a ja poleciałem przed siebie. Myślałem, że za wrakiem dyliżansu nic ni ma, a tu...poczwarka dropiąca kamyki, a za nią tunel, a za nią znów...ze sześć zgonów. Ten łowca, który tam rezydował (doprowadziłem do eksmisji), nie był wcale trudy. To ja rushowałem chcąc go uciukać jak najszybciej przez co walka byłą powtarzana. No ale po zwycięskim dźgnięciu polazłem dalej i cóż widzą moje piękne, przemęczone, przekrwione i swędzące oczy? Małe deja vu i walka ze starą znajomą. Bystrość mojego umysłu nie zna granic więc zamiast rozejrzeć się prawilnie jak ZAWSZE postanowiłem spaść z półki i rozpocząć walkę. Do bestii dołączyły inne monstra, które wyłoniły się z ciemności, a które to mogłem spokojnie wyeliminować gdybym tylko dojrzał ścieżynę, której pilnowały. No nic, walczymy zatem. Pierwszy cios i już mam milimetr na pasku. Jakimś cudem udaje mi się skonsumować dwa słoiki krwi, i na ślepaka zaczynam machać ostrzem. Padają dwie bestie więc unik i lecę na złamanie karku tam gdzie choć ułamek sekundy pozwoli mi na ogarnięcie sytuacji. Udaje mi się po drodze zdjąć jeszcze jedną pokrakę, ale stara znajoma grzeje mi plecy więc niestety dostaję dwa potężne ciosy. Kolejny cud sprawia, że wciąż stoję. Sprint ku stercie kamieni i jakiegoś syfu po czym zabawa w ciuciubabkę pozwala na powolne lecz efektywne zredukowanie paska życia bestii do zera. Ufff, wyszedłem do kibla bo trzeba było się przewinąć. Po powrocie trochę ogarnąłem okolicę i znalazłem przekulerską broń. Dziwną, ale fajową. Bloodborne rula!

Ok, ta walka była małym zaskoczeniem, ale co w takim razie z bossem? Na pasku miał napisane Ludwik, czy jakoś tak. Pasek widziałem cały siedem razy zanim poddałem się i polazłem lekko podlevelować postać. Ciężki boss, prze-za-je-bis-te starcie i masa adrenaliny. Miałem do wyboru dwóch pomagierów: Henrtiettę i jakiegoś innego gostka. Ta pierwsza to tak średnio mi odpowiadała już w przeszłości więc zdecydowałem się na kolesia. Hmmm, niezbyt udana walka, jeszcze mniej udany finał (może pół cm paska zostało Ludwikowi zanim nas wysłał w zaświaty). Ok, niech Henrietta się wykaże. Ekhem...zamietliśmy bossem ten stos korpusów, którymi się pewnie żywił. Świetnie odwracała uwagę Von Jungingena, leczyła się kiedy było trzeba, atakowała ze mną dzięki czemu dwa razy mogłem wykorzystać finiszery. Po prostu mocne, zdecydowane i satysfakcjonujące w uj zwycięstwo. Znikając z pola walki miała pełny pasek i zero potu na czole ;) .

Kolejna lokacja już jest wyczyszczona, a boss sztywny, ale w porównaniu ze zdeformowanym koniem nie ma tu nic wartego wzmianki. Odwiedziłem każde piętro tej wielgachnej lokacji, wróciłem do lochów, pozamiatałem w celach i zakończyłem sesję z przeogromnym bólem serca. Zasnąłem w 15 sekund. 

  • Plusik 3
Opublikowano

O kurcze, znalazlem kolejny Blood Rock :banana:. To juz trzeci procz tego, ktory wpadl z vanilla game i jednego zakupionego za czachy. DLC jest nie tylko zayebiste, ale i przepelnione zajefajnym stuffem. Jedyny problem to wybor broni, ktora chce podbic do +10. Na razie Saw Spear i Blade of Mercy zlevelowalem na maxa, ale to drugie jedt w inventory intyle. SS jak na razie ubilo wszystkich bossow w grze, lacznie z Kos’em, ktorego nie bylem w stanie uciukac w nocy, a ktory to padl byl doslownie 10 minut temu. Podbilem nieco endurance bo zawsze kiedy ginalem brakowalo mi staminy na ten jeden skok, ktory by mnie uratowal. Tak czy owak zdechl, a starcie bylo mocarne. 

Jest jedna miejscowka gdzie sa dwa wielkie ryboludy. Jeden z nich czeka z kotwica, a drugi wisi u sufitu. Ten pierwszy zayebau mnie juz z 6 razy, a tego drugiego nie potrsfie sciagnac na dol. Olewam na razie. Jutro moze skoncze dodatek. 

Opublikowano (edytowane)

Ja rozpoczałem jeszcze raz nową postacią i chłonę grę od nowa. Nie spieszę się ale od razu chce się grać. 

Edytowane przez mozi
Opublikowano

Ja dzis rozplatalem Lawrence’a na dwa podejscia. Ci kolesie w studni tez padli, ale napuscilem ich na siebie sztyletem dezorientacyjnym wiec nie musialem zbytnio sie wysilac. Natomiast juz wiem jaka bron otrzyma +10 w nastepnej kolejnosci. Chcialem wlasnie pobawic sie tym ostrzem, ktorym chciala mnie zaszlachtowac Lady Maria, ale nie wiedzialem czy i gdzie jej szukac. 

Dodatek juz za mna. Jakims cudem udalo mi sie zdobyc kazda bron i zwiedzic, moim zdaniem, wszystkie lokacje. Troche szkoda, ze to juz koniec, ale jutro wpadne do lochow w koncu. Mam nadzieje, ze stuff wypcha mi sakwe.

A, no i raczej tego runa zmieniajacego mnie w bestie juz nie sciagne. Kozacki design ma postac. 

Opublikowano
W dniu 21.01.2018 o 23:36, Yap napisał:

Ja dzis rozplatalem Lawrence’a na dwa podejscia. Ci kolesie w studni tez padli, ale napuscilem ich na siebie sztyletem dezorientacyjnym wiec nie musialem zbytnio sie wysilac. Natomiast juz wiem jaka bron otrzyma +10 w nastepnej kolejnosci. Chcialem wlasnie pobawic sie tym ostrzem, ktorym chciala mnie zaszlachtowac Lady Maria, ale nie wiedzialem czy i gdzie jej szukac. 

Dodatek juz za mna. Jakims cudem udalo mi sie zdobyc kazda bron i zwiedzic, moim zdaniem, wszystkie lokacje. Troche szkoda, ze to juz koniec, ale jutro wpadne do lochow w koncu. Mam nadzieje, ze stuff wypcha mi sakwe.

A, no i raczej tego runa zmieniajacego mnie w bestie juz nie sciagne. Kozacki design ma postac. 

Yap Nioh obczaj.

 

Przy tym BB to bardzo łatwa gra.

  • Plusik 1
Opublikowano

Co prawda gry nie skończyłem ale podejrzewam że jestem gdzieś w połowie i z czystej ciekawości spytam, jest jakiś nagły skok poziomu trudności, pojawiają się nowe moby mające więcej niż 3 ataki czy ocb bo do tej pory to grało się w nioha tak samo jak w każde inne soulsy.

Opublikowano
2 godziny temu, Kyokushinman napisał:

Yap Nioh obczaj.

 

Przy tym BB to bardzo łatwa gra.

No chyba zartujesz. Nioh sprawia nieco problemow na poczatku po czym robi sie trywialny, nie wspominajac juz o op buildach ktorymi mozna kosic wrogow zanim zdaza zrobic cokolwiek. 

  • Dzięki 1
Opublikowano

Nioh jest w kolejce. Chce tez zakupic wszystkie dodatki. 

Kiedy skoncze juz BB bede chcial podejsc do platyny. Poczytam, zweryfikuje czego jeszcze nie mam, zbadam i zaplanuje. Tyle slodkosci jeszcze przede mna. 

Na razie bawie sie tomb raidera. Dosc dynamicznie prze sie do przodu bo jestem juz przepakowany, ale pomalu zaczynaja sid schody. Nie wiedzialem, ze te kielichy maja poziomy trudnosci. 

Opublikowano
2 godziny temu, Il Brutto napisał:

No chyba zartujesz. Nioh sprawia nieco problemow na poczatku po czym robi sie trywialny, nie wspominajac juz o op buildach ktorymi mozna kosic wrogow zanim zdaza zrobic cokolwiek. 

Ja gram bez czarów, spowalniaczy, bomb itd.

Tylko katana i do przodu.

Co do poziomu trudnosci to mam na mysli glownie dodatki.

Skok w porównaniu do podstawki jest ogromny. Obok dlc do darka drugiego to wlasnie dodatki do nioh stanowią konkretne gamingowe wyzwanie. Na 135 poziomie taki date masamune zamiatał mną jak szmatą i dopiero po kilku godzinach go rozwaliłem. A w dlc do BB na 75 poziomie bossowie padali za 2 czy 3 razem i to na ng+. Także raczej wiem co mówię.

Opublikowano

NioH to mieszanka elementów łatwiejszych i trudniejszych, bossów nad którymi się tylko trochę spocisz oraz takich przy których się naklniesz. I to przy samej podstawce. A DLC to już wyższy poziom trudności zwłaszcza jeśli chce się zrobić wszystkie misje poboczne. Ostatnie dwie na standardowym poziomie trudności robiłem postacią z 50% gry NG++. I udało się za trzecim razem.

 

A spowalniacz na bosów działa bardzo krótko. Skorygowali to by nie było za łatwo.

Opublikowano

O żesz...probuje te cale chalice dungeons ogrywac. W ostatnim, ktorego prawiej juz skonczylem pasek zycia jest zredukowany o polowe. W nazwie stoi „cursed” zdaje sie, wiec to jest powod pewnikiem. Nie powiem, wyzwanie jest spore. Pierwszy boss byl w sumie latwy. Trzy fazy z podstawowym combo do wyczerpania staminy i padl. Drugi jednak, mimo iz padl za pierwszym, wymagal niemal siedmiominutowego tanca po calej arenie. Dosc powiedziec, ze kiedy zadalem mu ostatni cios moj pasek zycia byl pusty. Nie wiem jakim cudem przezylem. Mam nadzieje, ze cos minsie ciekawego skapnie za moje trudy. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...