Skocz do zawartości

Halo: The Master Chief Collection


MaZZeo

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Jako, ze Reach mi się spodobało postanowiłem dać ponowna szanse i przeleciałem dzisiaj kolejne 4 misje pierwszej części. Grę napewno ukończę ale mam nadzieje, ze 2 cześć będzie dużo lepsza. Gra momentami jest koszmarnie zaprojektowana, kilka razy myślałem, ze chodzę w kółko bo zdarzają się momenty, ze przechodzimy 8 razy pod rząd przez prawie identyczne lokacje napakowane przeciwnikami. Oficjalnie the library to najgorszy level w fpsie w jaki grałem w historii( i jeszcze wcześniej statek Convenantow). Z drugiej strony chęć poznania fabuły, dobry gunplay i świetna muzyka pcha do przodu. Mam nadzieje, ze od dwójki będzie już z górki :)

W dniu 13.07.2021 o 08:36, łom napisał:

Halo 3, ODST i Reach jest nadal ok. Tylko ta seria ma specyficzny gameplay, pograj w 3 i jeśli Ci przypasuje to wtedy można się zabrać za ODST i Reach (resztę możesz sobie darować bo jest tylko gorzej). Ta seria dużo zyskuje w coop-ie bo jak grasz samemu to praktycznie zawsze trzeba siedzieć za kierownicą bo AI pomagierów nie umie kierować pojazdami. Jeśli 3 i Reach też nie podpasuje to możesz dać sobie spokój z całą serią bo to wyżyny jeśli chodzi o kampanie (5ki nie ograłem ale słyszałem dużo złego a 4ka była słaba).

Z jednej strony skorzystałbym z takiej rady( zwłaszcza, ze trojke ciepło wspominam ale głównie online:) ) z drugiej strony żal nie ograc wszystkich części chcąc poznać dobrze fabule przed Infinity :) Nie potrafię zacząć od którejś części w serii, musze grać po kolei - takie zboczenie :)

  • Lubię! 1
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
30 minut temu, izon napisał:

Z jednej strony skorzystałbym z takiej rady( zwłaszcza, ze trojke ciepło wspominam ale głównie online:) ) z drugiej strony żal nie ograc wszystkich części chcąc poznać dobrze fabule przed Infinity :) Nie potrafię zacząć od którejś części w serii, musze grać po kolei - takie zboczenie :)

Jak tam chcesz, mnie fabuła w Halo kompletnie nie jara a Master Chiefa uważam za jednego za najbardziej płaskich/bezjajecznych bohaterów w gierkach. Z chęcią bym zobaczył jak zdycha i jest zastąpiony przez ciekawszą postać XD Jak ukończysz jedynkę to będzie tylko lepiej.

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, łom napisał:

Jak tam chcesz, mnie fabuła w Halo kompletnie nie jara a Master Chiefa uważam za jednego za najbardziej płaskich/bezjajecznych bohaterów w gierkach. Z chęcią bym zobaczył jak zdycha i jest zastąpiony przez ciekawszą postać XD Jak ukończysz jedynkę to będzie tylko lepiej.

A w tylu rezencjach czy artykułach piszą o wręcz genialnej fabule. Będąc  przy końcu jedynki i majac ograny Reach nie czuje tego, fabuła po prostu jest ale nie wyróżnia się jakos specjalnie. 

  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Moldar napisał:

Lore jest fajne, Szef za to stał się już totalnie nudny. Co do jedynki, nie oszukujmy się, stara szkoła gier, spory obrzydzający grę backtracking, ale sam jadę od zera i zacząłem własnie Halo Wars, ciekawe czy uda mi się przejść całość.

Ten backtracking jest tragiczny, kończę te grę już na resztce cierpliwości :) czy taka stara szkoła? Nie przypominam sobie w starych fpsach AŻ TAKIEGO backtracingu przez levele kopiuj-wklej. W 2001 roku wydany został Wolfenstein Return to Castle, albo świetne Red Faction.  Halo 1 wydaje mi się być dekadę za tymi grami. 

Edytowane przez izon
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, ASX napisał:

Dla mnie dwójka ze swoimi korytarzowymi poziomami stanowi duży regres względem bardziej otwartych lokacji z Combat Evolved jak Halo czy Silent Cartographer.

Wat? Przeciez tam jedyne co bylo "otwarte" to pierwsza misja na halo. Potem to juz uposledzone kopiuj wklej korytarzyki.

 

Dwojka wypada lepiej niz jedynka pod wzgledem poziomow bo po prostu jest krotsza, mniej sekcji sie powtarza i nie ma backtrackingu.

 

Design leveli Halo CE ma akurat bardzo oryginalny bo nikt przed nimi nie stworzyl tak spier.dolonych. 2001 rok, to prosze was, nie byl to wiek niemowlecy fpsow wiec nie mialo co byc przestarzalne bo po prostu nikt tak nie projektowal. Nigdy.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

To prawda, że Halo CE miało kilka słabych, powtarzalnych i korytarzowych leveli jak np. pamiętne Library, ale obok nich pojawiały się także takie poziomy jak genialny Silent Cartographer, który do dziś ze względu na swoją bardziej otwarta strukturę powszechnie uważany jest jeden z najlepszych i rewolucyjnych poziomów w historii FPS. 

 

I niestety żaden poziom z Halo 2 nawet nie zbliżył się do tego pułapu (Bungie zainwestowało w graficzkę, kosztem otwartości) i trzeba było czekać, aż do Halo 3 aby to przebić - misja The Covenant :banderas:

Odnośnik do komentarza

Gdzieniegdzie Halo 1 jest w chuj przestarzałe jak przedzieranie się godzinę przez powtarzające się długie korytarze albo sekwencje w podziemiach, ale w najlepszych momentach jest mocne - jeepy, otwarte akcje, AI wrogów wtedy daje radę.

 

Dwójka jest skondensowana i mniej irytująca, ale też ma mniej zajebistych momentów.

 

Trójeczka jest super <3

 

Reach jest super.

 

ODST, 4 i 5 to dla mnie dno lub "ujdzie", zależy od momentów.

Odnośnik do komentarza

Grałem ten level ( Silent cartolgrapher) dwa dni temu i naprawdę nie widze

tej rewolucji w stosunku do innych fpsow wydanych w 2001 roku. Zreszta jeden level nie jest wstanie uratować całej gry, która jest bardzo monotonna i zrobiona trochę na zasadzie kopiuj/wklej. Jak ogram dwójkę to sie wypowiem jak wychodzi w porównaniu :)

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Oj zgadzam się z izonem w pełnej rozciągłości - HALO CE to dziś przestarzały kupsztal, jeśli chodzi o ten level design.
Te otwarte levele to nie wiem, czym się jarać, bo są otwarte tylko po to, żeby były otwarte - wszechobecna pustka i co jakiś czas skupiska krasnali są chyba tylko po to, żeby człowiek mógł się powk#rwiać na zjebane sterowanie pojazdami.
A te korytarzowe levele z Library na czele to najgorsze, co kiedykolwiek zdarzyło się FPSom.
I piszę tu o remasterze - strach pomyśleć, jak puste i brzydkie były te otwarte levele w oryginale.

Dwójeczka to już poziom wyżej w praktycznie wszystkim - od zajebistej grafy i ciekawszej fabuły (w jedynce praktycznie nie istniejącej), której pomagają nowe scenki, zrobione dla potrzeb remastera, aż po design leveli, który może i jest mniej otwarty, ale dzięki temu konkretniejszy, a nie takie nijakie połacie pustego terenu.
Jedynie muzycznie jest gorzej, jakoś rzadziej się muza załącza, no i urwane zakończenie to taki trochę strzał w pysk, ale poza tym cymesik i kontynuacja prawie idealna.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
9 minut temu, izon napisał:

To jest sens w ogóle przechodzić te wszystkie części przed Infinity? Bo już po paru partyjkach online i przejściu samouczka w singlu, wiem, ze gameplayowo to jest to i waham się czy fabuła Halo jest warta poświęcenia kilkudziesięciu godzin potrzebnych do przejścia wszystkich części..


Dla mnie zdecydowanie warto, o ile dasz radę znieść wszystkie części gameplayowo. To coś jak przechodzenie wszystkich części Gears of War. Wiadomo są pewne zmiany, ale szkielet ciagle ten sam.
 

H3 to świetne zakończenie trylogii, fabularnie daje radę, a pod względem rozgrywki tez się dużo działo z tego co pamietam. Infinite jest kontynuacja 5, więc przydałoby się wiedzieć o co chodzi z Cortaną.

Odnośnik do komentarza

Pisałem już o tym w statusach, ale mogę napisać i tu raz jeszcze.

 

Jeżeli ktoś jest zielony w temacie Halo i koniecznie chcę nadrobić jakieś odsłony przed Infinite, to moim zdaniem najlepiej skupić się na Halo 4, 5 i Halo Wars 2, ponieważ wydarzenia z tych gier będą miały bezpośrednie konsekwencje dla fabuły w Halo Infinite. Ale nawet jeśli ich nie skończycie to nie będzie wielkiego problemu bo Infinite ma stanowić coś w rodzaju soft rebootu i ma mieć fabułę napisaną w taki sposób że bez problemu odnajdą się w niej nowi gracze, którzy nie mieli styczności z serią. Więc nadrabianie gier, czytanie książek nie jest obowiązkowe.

 

Co do fabuły w serii, to prawdą jest, że nie jest to jakieś wybitne dzieło narracyjne, ot to po prostu fajna historia o relacji Master Chiefa i Cortany, z galaktycznym religijnym konfliktem w tle.

Być może Halo wyróżniało to że było jedną z pierwszych space oper w świecie gier, która zrobiła taką furorę i stała się czymś w stylu gierkowych Gwiezdnych Wojen ( które swoją drogą też nie są żadnym wybitnym dziełem pod względem fabularnym). Wiecie o co chodzi, heros (z którym mógł się utożsamiać każdy) ratujący ludzkość i galaktykę. Znany i ograny, ale lubiany motyw.

 

Później tych gierkowych space oper pojawiło się więcej, jak np. seria Mass Effect, więc Halo straciło trochę na wyjątkowości i teraz jest jedną z wielu popularnych serii.

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...