Skocz do zawartości

Final Fantasy IX


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co do ff7, moze gdy wyszła to byla ładna, ale nawet jak na mozliwosci szaraka jest zwyczajnie brzydka, porownaj klocki z ff7 do postaci czy summonkow z 8 i 9.

Porównaj Wolfenstein 3D do Dooma czy Quake'a. Pewne szlaki trzeba wpierw utrzeć.

 

Prawdę mówiąc mnie ta zdeformowana grafika nie rusza. Swe zadanie spełniała, część rzeczy pozostawiała wyobraźni (coś, na co nie ma miejsca w dzisiejszych grach...), a podczas walki też brzydko nie wyglądała. Mało tego - miała pewien swój urok. Choć FFVIII postawił na bardziej realistyczne i szczegółowe modele, to moim zdaniem był on zwyczajnie mdły. I tu właśnie wychodzi też urok dziewiątki, gdzie też mamy do czynienia z dość dziwacznymi postaciami czy istotami, ale stworzonymi w ten sposób umyślnie, idealnie pasujące do bajkowego świata fantasy.

 

Zresztą, w starych finalach miałeś ledwo animowane sprite'y o gigantycznych głowach i miniaturowymi kończynami jakoś nikomu to nie przeszkadzało tak jak modele siódemki. ;p

Opublikowano (edytowane)

Okej, gram około 36 godzin, i albo mnie oczy mylą albo miałem jakąś inną animację Atomosa. I zamiast standardowych 2728hp na grand dragonie zakosiło mu 4038hp.

Czy opiłem się już do reszty czy ktoś z tutaj szanownych fanatyków RPG też tak miał?

Dodam, że Garnet ciągle jest

niema

.

Z tego co pamiętam to z racji że Garnet jest

 

niema

i nie za każdym razem czar jej wychodzi, jak już się uda, jest silniejszy niż normalnie. Leviathan mój ulubieniec w tej części, chociaż Carbuncle od Eiko jest najsłodszy <3

 

edit: chociaż nie, przypomniał mi się jeszcze Odin. Efekt jak wchodził też był genialny.

Edytowane przez assassine
Opublikowano (edytowane)

 

 

Ja zawsze gram na Active Battle i speed na maksa.

Wytatuuję sobie Viviego, najbardziej kochana i pocieszna istota ever.

 

ale na końcu i tak...

ja chciałam moogla i chocobosa. w ogóle uwielbiam to ganianie ptaszyskiem po świecie w ix.

No już się domyśliłem :(

 

Zacznę chyba więcej kraść od bossów bo nie robiłem tego w ogóle, albo sporadycznie XD

 

Kim gracie?

U mnie standard, czyli Zidane, Garnet, Vivi i Kazub, tzn Steiner.

Lubię też Freyę i Amaranta a na Eiko mam wypierdolone.

 

No tat oczywiście Vivi ze stojącym obok mooglem z księgą do sejwowania.

Zidane, Vivi, Freya bo ma ten skill co zadaje wiecej dmg im wiecej smokow ubijemy no i Eiko, najlepsze spelle (holy) i dwa najlepsze summony pheonix i madeen. Edytowane przez Guernica
Opublikowano

Guernica - zejsc z siodemki ok :P

 

Siodemka byla jest i bedzie genialna - na tle wszystkich finali z psx ma wg mnie najlepsza fabula i bohaterów (8 romansidlo, 9 stoi jedynie vivi), najlepszego i najbardziej wyrazistego glownego zlego, najlepsze mini gry i gierki wplecione w rozgrywke (choc the best i tak jest triple triad z osemki). Swiat gry czy system walki - rzecz gustu. 

 

Do mnie zdecydowanie z ff na psx odstaje osemka, dziewiatka choc kocham tez bardzo mocno ma dwie dosc spore wady do mnie - fabule i zbyt wolny system walki (czemu nie mogl byc tak szybki jak w 7 i 8 skoro to tez ATB?)

 

FF7,FF9,Xenogears i Chrono Cross - moje swietosci z czasow psx, choc swietnych jrpg bylo znacznie wiecej (chociazby valkyrie profile), ehhhh piekne czasy psx i ps2, zaluje bardzo ze wspolczesny gaming i rozwijane gatunki tak bardzo roznia sie od tamtych lat

Opublikowano

dokladnie, niestety nigdy nie wyszly w palu i sony tylko znanym sobie sposobem nie chce ich dac do eu choc taki np resident (nie pamitam dokladnie ktora czesc) w europejskim store jest w wersji ntsc

 

Teka to niby ktory final z ery psx ma lepszego glownego zlego?

Opublikowano

Książka jest tylko trudna przy pierwszym spotkaniu, gdzie jeszcze jesteśmy słabi i leci czas, później to bez problemu. jest bardzo czuła na jakiś czar, nie pamiętam już jaki.

Opublikowano

Te gry są na PSS tyle że Amerykańskim, zakładasz konto kupujesz i masz.

 

Nie jest to niestety dla mnie rozwiązaniem, bo wolałbym mieć wszystkie klasyki z PSX kupione na swoim jednym koncie, na którym gram cały czas. :(

Opublikowano

dokladnie, niestety nigdy nie wyszly w palu i sony tylko znanym sobie sposobem nie chce ich dac do eu choc taki np resident (nie pamitam dokladnie ktora czesc) w europejskim store jest w wersji ntsc

 

Teka to niby ktory final z ery psx ma lepszego glownego zlego?

Kefka, VI tez wyszła na szaraka.
Opublikowano (edytowane)

Jeśli coś kupisz na drugim koncie na swojej konsoli to na swoim podstawowym można w to grać bez ograniczeń, więc nie ma żadnego problemu.

 

 

Co do Kefki to się zgadzam, najbardziej charyzmatyczna zła postać z finali, zaraz za nim Sephi.

Edytowane przez Strife
Opublikowano

 

dokladnie, niestety nigdy nie wyszly w palu i sony tylko znanym sobie sposobem nie chce ich dac do eu choc taki np resident (nie pamitam dokladnie ktora czesc) w europejskim store jest w wersji ntsc

 

Teka to niby ktory final z ery psx ma lepszego glownego zlego?

Kefka, VI tez wyszła na szaraka.

 

no ale wiadomo ze chodzi mi o dedykowane czesci czyli 7,8 i 9 - szostka czy chrono trigger to byly porty

Opublikowano

od biedy zostaje remote play vity z ps3 jesli nie chcesz bawic sie na vicie w zmiany kont, przywracanie ustawien fabrycznych i dodatkowe memorki by uniknac formatowania

Opublikowano (edytowane)

No chyba nie było w żadnej części takiego pierdolnięcia, jak prawie

koniec świata

w FF6.

A Sephiroth też może Kefce ręczniki podawać, to fakt.

 

assassine - pomimo kondychy Garnet, to te ataki dość często wchodzą summonami, ale tą mocniejszą animację miałem ze 3 razy dopiero.

 

Cholera, to chyba zaprzęgnę Freyę znowu, skoro ma jakiegoś skilla, który jest coraz mocniejszy jeżeli grand dragony zabijasz :P

Edytowane przez Masorz
Opublikowano (edytowane)

FF9 jest stosunkowo łatwą grą, gdzie wieloma rozwiązaniami i bez jakiegoś specjalnego szukania sekretów po Poradnikach Extreme można rozwalić Ozmę. Pamiętam tę grę jako oddech ulgi po czasami kompletnie wyczerpujących i irytujących "siódemce" i "ósemce".

 

Zresztą, już nawet pół biedy z walkami, grunt, że minigerka z Chocobo była w tej części fajna! W przeciwieństwie do FF7, nagrody z niej nie są za to w ogóle przydatne. Ale wspominam to jako miły przerywnik, bo w "dziesiątce" powróciły niesamowicie repetytywne, haniebne i męczące sidequesty z bardzo wartościowymi nagrodami. FF9 to zdecydowanie najmniej stresująca odsłona serii (która to seria dla mnie skończyła się na dwunastej części, zresztą też przyjemnej... do momentu, gdy zacząłem zadzierać nos na niektóre najbardziej wymagające polowania).

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

sephirot > kefka

 

a najlepszych bad assów miał tactics (wielu, bo nie było tego jedynego, wiodącego "złego"). no i jest najlepszą grą z ff w tytule  

 

skoro przy złych asach, to jeszcze seifer był kul. no i (pipi), seymur też był kul, mimo, że prawdopodobnie lubił possać kutasy. sin też kul. wogóle ffx jest kul, przygarne remastera

 

a siódemka, to jakby ktoś nie wiedział, miała zayebisty system slotów na materie

Edytowane przez Kazub
  • Plusik 1
Opublikowano

 

grunt, że minigerka z Chocobo była w tej części fajna! W przeciwieństwie do FF7, nagrody z niej nie są za to w ogóle przydatne.

W sensie ze niektore end game bronie, zbroje i ringi nie sa przydatne?
Opublikowano (edytowane)

Tak, ponieważ gra jest jeszcze łatwiejsza i nawet Ozme można położyć z marszu bez większych kombinacji. Osobiście nie zapamiętałem niczego ciekawszego zdobytego w skarbach, co by się naprawdę przydało, no może jedną broń.

 

Potężne, unikalne o intrygujących właściwościach materie zdobyte dzięki hodowli kuraków w VII bardzo pomagają w ubiciu weaponów ( nawet jeśli już dzisiaj znane są inne systemy )  i w ostatniej miejscówce. No i chyba każdy chciał wtedy zobaczyć animację summona KOTR, mało kto miał neta by gdzie indziej to sprawdzić, a sama materia wśród graczy zdobyła legendarny status i każdy chciał ją mieć. W IX żaden skarb już nie ma tej "magii". Nawet aktualna wersja VII PC-towa ma osiągnięcie za zdobycie KotR.

Edytowane przez Szatanek
Opublikowano (edytowane)

Dla mnie nie były przydatne. Niektóre nagrody w 7 czy 10 są absurdalnie mocne i zmieniają całą grę (w 8 to w sumie bez różnicy, bo i tak większość gry przeszedłem odpalając limit Squalla w pierwszej sekundzie i tym samym kończąc walkę). Najlepsze jest to, że jak spędziłem te lata na durnowate trenowanie chocobo (byłem młody, miałem czas...), to skończyło się na tym, że i tak raz odpaliłem Knights of the Round i tyle, bo bym nie wytrzymał oglądania za każdym razem jak rycerzyki latają przez pół godziny, ciul, wolę być słaby.

 

No i w 9 było właśnie odwrotnie, z przyjemnością kopałem te skarby, tyle że nie zmieniło to reszty gry w ogóle. Można to pewnie uznać za takie życiowe, do bogactwa nie prowadzą przyjemności tylko repetytywne powtarzanie durnych, niewydajnych, źle obmyślanych mechanizmów.

Edytowane przez ogqozo

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...