Skocz do zawartości

The Hateful Eight


Gość Rozi

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W końcu i ja obejrzałem. No całkiem dobry filmik, jak to mówią, nawet słabszy Tarantino to bardzo dobre kino. Pierwsza połowa filmu 10/10. Druga 7/10. Historyjka wciąga, aktorzy błyszczą (kocham Kurta i Samuela) no i ta atmosfera podejrzliwości - genialna! Czekałem niecierpliwie kto pierwszy się wysypie, poleci w człona, czekałem na twista. No i potem też jest ciekawie, ale cała intryga wydała mi się mało ciekawa i prostacka. Zakończenie spoko, moim zdaniem pasowało.

Dokończyli za kogoś robotę i tyle.

Słynne Panavision 70mm zupełnie nie potrzebne. Mało tu epickich widoczków, większość filmu dzieje się przecież

w jednym pomieszczeniu.

Zasadniczo polecam wizytę w kinie, ja obejrzałem w domku i nie żałuję. Kill Bill 1&2 i PF wciąż niepokonane. Daję 8/10.

 

Najlepsze momenty:

-Pierwsza połowa filmu

-Muzyka

-Opowieść Samuela o jednym typie

-Aktorzy, wszyscy świetni, ale wyróżniam Waltona Gogginsa i Jennifer Jason Leigh

 

Koniecznie obejrzyjcie inny świeży western z Russelem - Bone Tomahawk. Imo ciut lepszy od tego.

  • Odpowiedzi 386
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Nie czytam tematu, bo nie chcę spoilerów i nakierowujących opinii, ale nieśmiało zapytam: czy to jest film do obejrzenia w domu czy w kinie?

Dla porównania:

Kill Bill, Django - kino

Pulp Fiction, Bękarty - domek

 

Z góry dziękuję za pomoc.

 

Bez watpienia domek. Film trwa 3 godziny wiec kazda wizyta w WC to ryzyko ominiecia jakiegos twistu, do tego formula filmu jest bardziej nastawiona na samotne chloniecie klimatu, ludzie w kinie moga w(pipi)iac tylko, napisalbym dokladniej dlaczego no ale pewnie nie chcesz nic o filmie wiedziec wiec musisz mi po prostu zaufac :dunno:

 

Koniecznie obejrzyjcie inny świeży western z Russelem - Bone Tomahawk. Imo ciut lepszy od tego.

 

Lepszy? Co prawda watpie, no ale trzeba bedzie zerknac po takiej rekomendacji :obama:

  • Plusik 1
Opublikowano

 

Koniecznie obejrzyjcie inny świeży western z Russelem - Bone Tomahawk. Imo ciut lepszy od tego.

dobrze, ze to napisales, teraz juz wiem, zeby nie sugerowac się Twoim filmowym zdaniem. boze co za guwno, juz od pierwszych minut smierdzial niskobudzetowcem, te ujecia, te czerstwe dialog ;//

5/10

Opublikowano

Co ty pie.rdolisz? Gdyby ci napisać, że w scenariuszu maczał palce Quentin to byś się spuszczał na 3 strony a tak dostajesz western, gdzie więcej się dzieje niż w "Ósemce". Ujęcia jak chłopaki jadą przez prerię lepsze no i Russell lepszy kowboj niż te gaduły od Tarantino. Sugeruje zdjąć klapki z oczu.

Opublikowano

błagam napisz, że to prowokacja, proszę...

(pipi) mnie obchodzi, ze więcej się dzieje jak to wszystko było nielogiczne, słabo nakrecone i okraszone jednymi z gorszych dialogów jakie widziałem ostatnio w filmach.

Opublikowano

Dobry film, jak dla mnie Quentin trzyma stabilna formę z filmu na film, co w sumie niewielu reżyserom sie udaje.

wiadomo, że do "Wściekłych Psów" i "Pulp fiction" nie ma porównania, ale te 2 filmy to dla mnie 12/10 i ścisły top wszechczasów. "Nienawistna ósemka" to jak zawsze u Tarantino taka prowokacja pod adresem wielkich znawców kina "ą ę", których i tu na forum troche jest. Pewnie zadowala ich tylko nowa fala albanskiego kina offowego i inne irańskie kameralne dramaty

Dla mnie ten film ma genialny klimacik, dobrze prowadzone tempo narracji, doskonałego Kurta Russella, dialogi trzymają klasę. Wystarczy, żeby mi się podobało. Polecam

Opublikowano

@Tommo - ty sobie western z Johnnym Waynem kuknij i zobacz jak western wygląda. "Bone Tomahawk" to western jak malowany chociaż żaden to hicior.

 

 

kocham opinie typu ''słaby, bo nic się nie dzieje'' xD

Kto tak pisze? Może oczekiwał akcji i dla niego gadki były nudne? Są gusta i guściki.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Bylem w kinie dzis. Nadal bardzo mi sie podoba mimo ze 3 raz juz oglądałem.

 

Klimat jest mega.

Ale chyba najbardziej podobali mi sie bohaterowi. To jak grali. Jak gadali. Byla masa super dialogów ale oprocz fajnosci dialogow strasznie mi sie podobl język jakim mowili, akcenty i styl wymowy.

 

A kilka tekstow to sobie chyba na dzwonek ustawie xd

 

 

I FUCKIN KNEW IT!!!

 

Opublikowano

ja wczoraj w kinie obejrzałem. Jestem bardzo zadowolony, bałem się trochę powtórki z Django, że będę miał uczucie, że już to gdzieś widziałem. A jednak udało się zrobić zupełnie inny film i w zasadzie jedyne co jest podobne, to osadzenie w podobnych klimatach (nazwijmy o westernem).

 

Aczkolwiek muszę przyznać, że widziałem pewne podobieństwo gry Rotha z djangowym Waltzem. Jakby Roth miał używać podobnych min, sposobu zachowania.

Najbardziej podobał mi się tekst szeryfa (chyba jak poznał generała): "cut off my legs and call me shorty", no śmiechłem wtedy. Na duży plus finał.

Opublikowano

zaje.bisty film. dialogi, muza (ten kawalek na poczatku...), aktorzy.

 

goggins powoli chyba staje sie etatowym aktorem u quentina i dobrze. jako shane byl swietny, ale w justified wymiatal tak jak tutaj.

 

i fuckin knew it!

Opublikowano

Byłem, widziałem i jestem zadowolony, choć poprzednie filmu Quentina bardziej do mnie trafiły. W późniejszej fazie trochę liczyłem na wyjście z domku i na jakąś rąbankę pośród szalejącej zamieci, gdzie jedynym punktem zaczepienia dla bohaterów byłaby ta linka do kibelka. Tarantino miał jednak inny zamysł, no i dobrze, bo to jego film.

 

Moim ulubionym fragmentem filmu jest prowokacja Warrena i opowieść o pewnym biedaku - istne komediowe złoto. Śmiałem się w kinie jak wariat.

Otoczka i niespieszne tempo filmu dają mu wyjątkową aurę, która sprzyja zawinięciu się w kocyk i seansie z ciepłą herbatką.

Najlepszymi postaciami byli dla mnie Daisy i Szeryf (choć początkowo nie byłem do niego przekonany, tak pod koniec pokazał się z innej strony, przez co stał się najciekawszy).

 

Czy nie sądzicie, że film mógłby się obejść bez czwartego rozdziału? To wykładanie kawy na ławę było zupełnie niepotrzebne i spokojnie historia poradziłaby sobie z samymi insynuacjami przedstawionymi w poprzednich rozdziałach.

Opublikowano

jak dla mnie ten czwarty rozdzial to byla esencja tarantino. zaden inny rezyser by nie zrobil tego tak lopatologicznie:)

 

a tak w ogole to wydaje mi sie, ze samuel l. jackson gra coraz lepiej. w django wzniosl sie na wyzyny, a tutaj bylo jeszcze lepiej chyba. historia ktora opowiadal i to jak ja opowiadal, czapki z glow. genialna scena.

  • Plusik 1
Gość DonSterydo
Opublikowano

Świetnie napisany scenariusz biorąc pod uwagę, że tempo i dynamika jest jaka jest, a człowiek siedzi przykuty do ekranu przez bite 2.5h. Mistrzostwo. Babka grająca Daisy powinna dostać oskara :D Ta mimika, gesty jakby ją żywcem wyjęto ze scenariusza :)

Opublikowano

No Samuel L. Jackson powinien kur.wa być nominowany do oscara i chuy. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...