Figaro 8 203 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 (edytowane) A ja ciągle próbuję na siłę zmusić kumpla, bym mu pożyczył Valkiria Chronicles. Podoba mu się setting itd, ale za każdym razem odmowa "bo tam przecież nie ma trofeów więc trochę bezsensu". Edytowane 8 stycznia 2015 przez Figaro Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 A mój brat to straszny ulung i przewija zawsze cut-scenki :facepalmz: spytaj go o fabułe gry to nigdy ci nic nie powie. Cytuj Odnośnik do komentarza
krupek 15 475 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 Ale są takie gry, gdzie cut-scenki to nieruchome postaci i denny monolog. Co innego np. w GTA, gdzie są dobre akcje w cut-scenkach. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 No własnie miałem na mysli GTA chociażby. Cytuj Odnośnik do komentarza
szejdj 2 804 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 to po co taki człowiek gra? Cytuj Odnośnik do komentarza
tk___tk 4 795 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 najwyraźniej żeby grać, a nie oglądać Cytuj Odnośnik do komentarza
Yakubu 3 047 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 Mi kiedyś brat powiedział, że w Killzone 2 są za duże mapki i nie ogarnia gdzie ma biec. Wrócił do grania w Modern Warfare 2, a ja przyrzekłem sobie, że nigdy więcej nie zagram w żadnego CoD'a Cytuj Odnośnik do komentarza
maciucha 11 638 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 bluber, grał on w MGSy? Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 Nie, dla niego najlepsze gry to metin czy inne klikanie ku.rwa żeby dropnąć jakieś mieczyk +5 Cytuj Odnośnik do komentarza
Velius 5 698 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 Po pierwszych 40 min. z grą, sądziłem, że powędruje wzorem Rage na półkę, a odwiedzać ją będę tylko ścierając kurz. Później jednak się rozkręca. Wybory moralne, których The Wolf Among Us by się nie powstydził. Gra nie prezentuje się dobrze. Policzek dla twórców, że reedycja takiego Metro wygląda kilka klas lepiej. Audio ni ziębi, ni grzeje. Szepczący do siebie bohater raczej irytuje. Strzela się przyjemnie, choć dobrze, że stara szkoła odchodzi w zapomnienie. Całość niepotrzebnie jest rozbijana przez szukanie przedmiotów oraz taką, a nie inna mapę często bez oznaczenia tego co mamy znaleźć (bezsens). auć, ale raka dostałem O matko boska...szukalem miejsca gdzie zdeponować minusa, dzieki. A ja ciągle próbuję na siłę zmusić kumpla, bym mu pożyczył Valkiria Chronicles. Podoba mu się setting itd, ale za każdym razem odmowa "bo tam przecież nie ma trofeów więc trochę bezsensu". I to jest problem trofeow i achievementów. Coraz wiecej ludzi chce sie "chwalic" nie wiadomo czym, ze gra ku.rwa w gierke, tak jakby to robili dla pokazu, patrz w co gram i ile gram. A tu pucharki moje. A sam dla siebie to nie pogra bo pucharkow nie ma. Valkyria Chronicles to swietna pozycja no ale niestety betony w nia nie zagraja bo nie mozna sie pochwalic samym faktem ze sie w nia gralo :facepalmz: Cytuj Odnośnik do komentarza
maciucha 11 638 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 ech też mam takiego kumpla naku.rwia tylko w dote 2, sporadycznie CS jak sobie kupił 2 lata temu PS3 to myślałem że coś mu się może odmieni ale pograł tam tylko troche w asasyna 2, a tak to tylko najnowsza odsłona fify jest grana od ponad roku już mu mówię że ma sobie kupic GTA 5, bo mega gra, ale bezskutecznie (o GTA 4 nawet nie wspominam, bo wiadomo - fabuła? meh.) i przychodzi ostatnio do mnie i sie pyta 'ty maciej, ten watch dogs to fajna gierka?' no i mówie mu że guwno obesrane, wręczam do ręki swoją kopie gta 5 i mówie że najpierw to ma ograc, a on "e tam, ja nie mam czasu" najlepszy kumpel to jest, a taki janusz gamingu fch.uj że normalnie czasem sie zastanawiam czy ma on rozum i godnosc człowieka Cytuj Odnośnik do komentarza
Figaro 8 203 Opublikowano 8 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 stycznia 2015 I to jest problem trofeow i achievementów. Coraz wiecej ludzi chce sie "chwalic" nie wiadomo czym, ze gra ku.rwa w gierke, tak jakby to robili dla pokazu, patrz w co gram i ile gram. A tu pucharki moje. A sam dla siebie to nie pogra bo pucharkow nie ma. Valkyria Chronicles to swietna pozycja no ale niestety betony w nia nie zagraja bo nie mozna sie pochwalic samym faktem ze sie w nia gralo :facepalmz: Ano, w gry się już nie gra po to by grać. To ma mieć cel i sens. Inaczej czujesz, jakbyś tracił jakże cenny czas. Dlatego te gierki smartfonowe, gdzie płacisz prawdziwe pieniądze tylko by przyspieszyć budowanie domków, są tak popularne. Dostajesz to złudne wrażenie, że osiągasz progres itd. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 I to jest problem trofeow i achievementów. Coraz wiecej ludzi chce sie "chwalic" nie wiadomo czym, ze gra ku.rwa w gierke, tak jakby to robili dla pokazu, patrz w co gram i ile gram. A tu pucharki moje. A sam dla siebie to nie pogra bo pucharkow nie ma. Valkyria Chronicles to swietna pozycja no ale niestety betony w nia nie zagraja bo nie mozna sie pochwalic samym faktem ze sie w nia gralo :facepalmz: Ano, w gry się już nie gra po to by grać. To ma mieć cel i sens. Inaczej czujesz, jakbyś tracił jakże cenny czas. Dlatego te gierki smartfonowe, gdzie płacisz prawdziwe pieniądze tylko by przyspieszyć budowanie domków, są tak popularne. Dostajesz to złudne wrażenie, że osiągasz progres itd. No ludzie potrzebują bodźców czegoś co pokaże, że gierke ukończyli, coś zdobyli nieistotne, że to tylko w jakieś gierce dla dzieci, strzał dopaminy do mózgu dzięki pucharkom jest jednym z takich bodźców, sam się na tym łapie, że oceniam na serwisach temu poświęconych muzykę, gry, filmy, książki i nie wyobrażam sobie bez tego funkcjonowania, ale nie jest to etap chorobowy, ot przyjemna zabawka połączona z użytecznością (zdarzy mi się dzięki skrytptom polecajkowym coś obejrzeć czy posłuchać). Z gierkami mam problem jak już odpale to nie lubie mieć zero czy jakieś kilka aczików denerwuje mnie to i przez to rozumiem Mejma. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kalinho_PL 334 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 Cały gaming polega na uzależnieniu od dopaminy i nie rozumiem dlaczego ludzikom przeszkadza, że jeden z drugim ma faze jak mu coś brzdęknie. Jednemu wystarczy jak pobije czas w GT 0,001 sekundy, a innemu potrzeba do tego killstreaka w postaci 10 fragów. No każdemu co innego dlatego gadki o tym, że trofea są be uważam za bezsensowne, podobnie jak doszukiwania się wyższość różnych mediów nad innymi. Jaka różnica jak człowiek marnuje swój czas? Czy to książka, film, czy też gry - to zawsze strata czasu, bo można zamiast tego wymyślać lek na raka albo zająć się działalnością charytatywną 6 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 No ale Kalinho siedzenie w multi Assasins's Creeda żeby pyknął pucharek porównywać do spędzania tego czasu oglądając film, grając w inną grę czy czytając książkę to trochę bezsensu czyż nie? Oczywiscie, to jest tylko i wyłącznie twoja sprawa co robisz z swoim czasem, ale pomyśl ile marnujesz na takie czasem idiotyczne zadania? Ja tam się na przykład wkur.wiam chociażby siedzeniem tutaj na forum, jestem od niego uzależniony i musze kur.wa coś z tym zrobić i nie tłumacze się tym, że jaka różnica jak człowiek marnuje swój czas. Trzeba znaleźć balans. Cytuj Odnośnik do komentarza
yaczes 14 477 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 ale dla niego to nie jest idiotyczne. Dla niego idiotyczne jest ruchanie. ;] A tak serio ja to rozumiem, tez lubie jak pyknie acziw, ale jesli jest czasochlonny to olewam (wiecej niz kilkanascie minut poza normalny przebieg gry). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Velius 5 698 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 Czasami sie zastanawiam czy nie lepszy bylby system trofeow/odznak/achievementow ale bez punktacji, rankingow, poziomow itp. Np ktos zdobedzie achievementa za zebranie wszystkich gwiazdek w mario, mega wyczyn i moze sie tym pochwalic, ale nie zwieksza to jakiegos wyimaginowanego poziomu przez co nie ma parcia na granie w gierki dla dzieci i akumulowanie trofeow/achievementow zeby tylko byc wyzej/miec wyzszy poziom. Nie wiem czy jasno wyrazilem moje mysli bo nie potrafie dokladnie wyjasnic o co mi chodzi ale mam nadzieje ze niektorzy zrozumieja. Ogolnie do achievementow nic nie mam, fajna sprawa, ale z biegiem czasu coraz bardziej nie maja one sensu. Trofea/achievementy w remaku resident evil hd sa super, bo nagradzaja tych co i tak juz robili speed runy, znaja gre od podszewki i teraz moga dostac swoje trofki i im sie nalezy, ale jak widze trofeum ktore wymaga przesiadywania dzien i noc w multi, ogladania title screena przez 5 milionow minutl, albo wcisniecie guzika milion razy...albo inne rzeczy ktorych nawet najwiekszy zatwardzialy gracz by nie robil bo nie daja satysfakcji/zabawy/ nie maja sensu to jest to dosc irytujace. Cytuj Odnośnik do komentarza
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 Wczoraj w programie 3. polskiego radia koło 17.00 była krótka audycja o uzaleznieniu od gier. Na tapecie oczywiście PC i wszelkiej maści DOTY, LOL i TF. Wypowiadali się Polacy, którzy leczą się w ośrodku zamkniętym dla uzależnionych. Koleś np grał non stop przez 4 dni, czuł imperatyw wewnętrzny mówiący, że nie wolno mu odejść od kompa, więc srał i sikał pod siebie a po jedzenie poszedł raz i przynisół zapasy.... ale do czego zmierzam - wypowiadał się psycholog ds uzaleznień od mediów, który wykłada na SWPS i pracuje w klinice zamkniętej i powiedział, że coraz częściej motywują nas do działania bodźcie zewnętrzne, nie wewętrzne cele. Wynika to z faktu, że lubimy być nagradzani, i od tego nagradzania się uzalezniamy. Stąd największy sukces (i jednocześniej problem z uzależnieniem) mają gry społecznościowe, gdzie za wybudowanie wioski dostajesz kryształek czy zwiększasz lebvel i zawsze masz cel. Gra chodzi na każdym sprzęcie i do tego można grać z innymi - potwornie ciężko tutaj podobno znaleźć różnicę i ten moment kiedy jest się już uzależnionym od zwykłej zabawy. Wg mnie koleś prdoli głupoty, lecę grać w The Settlers na facebooku bo specjalnie nie poszedłem do pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kosmos 2 711 Opublikowano 9 stycznia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 -przewijanie fabuły w grach -gra słaba bo nie ma strzałek gdzie iść -watch dogs dobry a na mesjasza nie ma czasu Przeczytałem dwie strony i aż się we mnie zagotowało. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość mate5 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 Jak kiedyś pisałem w mojej "recenzji" tlou, sam jestem delikatnie uzależniony od bodźców powiązanych z drobnymi sukcesami w grach, np. efekt dźwiękowy udanego uderzenia gazrurką w mobka w Hotline Miami czy efekty dźwiękowy i wizualne towarzyszące zapaleniu nowego ogniska w Dark Souls 1 i 2. Przypuszczam, że każdy gracz zna to uczucie - drobny zastrzyk hormonu szczęścia. Cytuj Odnośnik do komentarza
Kalinho_PL 334 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 No ale Kalinho siedzenie w multi Assasins's Creeda żeby pyknął pucharek porównywać do spędzania tego czasu oglądając film, grając w inną grę czy czytając książkę to trochę bezsensu czyż nie? Oczywiscie, to jest tylko i wyłącznie twoja sprawa co robisz z swoim czasem, ale pomyśl ile marnujesz na takie czasem idiotyczne zadania? Ja tam się na przykład wkur.wiam chociażby siedzeniem tutaj na forum, jestem od niego uzależniony i musze kur.wa coś z tym zrobić i nie tłumacze się tym, że jaka różnica jak człowiek marnuje swój czas. Trzeba znaleźć balans. Czy ja się tłumaczę? Ja zdaję sobie sprawę, ze marnuje czas, że jestem uzależniony, że oczy nie te, że tłuszczu na (pipi)e więcej. Ale mi z tym dobrze. Oczywiście nie do końca dobrze, ale dobrze. Ja uwielbiam gry video. Uwielbiam też trofea, bo są niczym zdjęcia z wakacji - przypominają o jakiś wydarzeniach z przeszłości, dokonaniach, sukcesach, chwilach spędzonych ze znajomymi. Oczywiście, że często pukam się w głowę gdy pomyślę ile to już czasu poszło robiąc idiotyczne wręcz rzeczy, ale cały czas mam radochę z robienia platyn. No dobrze mi z tym, pomimo idiotyzmów i marnotrawstw jakie się z tym wiążą. I co terasss? Najgorsze przypadki, to właśnie takie jak ja - świadome świry hehe 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Velius 5 698 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 Cytuj Odnośnik do komentarza
Velius 5 698 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 No ale Kalinho siedzenie w multi Assasins's Creeda żeby pyknął pucharek porównywać do spędzania tego czasu oglądając film, grając w inną grę czy czytając książkę to trochę bezsensu czyż nie? Oczywiscie, to jest tylko i wyłącznie twoja sprawa co robisz z swoim czasem, ale pomyśl ile marnujesz na takie czasem idiotyczne zadania? Ja tam się na przykład wkur.wiam chociażby siedzeniem tutaj na forum, jestem od niego uzależniony i musze kur.wa coś z tym zrobić i nie tłumacze się tym, że jaka różnica jak człowiek marnuje swój czas. Trzeba znaleźć balans. Czy ja się tłumaczę? Ja zdaję sobie sprawę, ze marnuje czas, że jestem uzależniony, że oczy nie te, że tłuszczu na (pipi)e więcej. Ale mi z tym dobrze. Oczywiście nie do końca dobrze, ale dobrze. Ja uwielbiam gry video. Uwielbiam też trofea, bo są niczym zdjęcia z wakacji - przypominają o jakiś wydarzeniach z przeszłości, dokonaniach, sukcesach, chwilach spędzonych ze znajomymi. Oczywiście, że często pukam się w głowę gdy pomyślę ile to już czasu poszło robiąc idiotyczne wręcz rzeczy, ale cały czas mam radochę z robienia platyn. No dobrze mi z tym, pomimo idiotyzmów i marnotrawstw jakie się z tym wiążą. I co terasss? Najgorsze przypadki, to właśnie takie jak ja - świadome świry hehe Najgorsze sa osobniki ktore nie zagraja w gre bez trofeow/achievementów. Dobry przyklad z poprzedniej strony Valkyria Chronicles. Ale np znam kogos kto bardzo chcialby zagrac w Zelde, ale nie zagra bo: 1) Nie ma trofeow/achievementow 2) Jak nei ma trofeow to marnuje czas bo w tej chwili moglby w innej grze nastukac punkciki i poziom pojdzie w gore 3) Jak poziom nie pojdzie w gore to ma wrazenie ze caly swiat sie z niego bedzie smial i wszyscy sie na niego patrza i nie moze byc gorszy/spasc z rankingu. 4) Jak przejdzie Zelde to nikt sie o tym nie dowie, a jak nikt sie o tym nie dowie to to nie ma sensu. Albo inny przykład, ekstremalny i to moim zdaniem juz jest choroba. Koles trophy hunter, nawala w te gierki i chce miec perfect profile (czyli 100% competion rate, kazda gra na 100%). Jako ze sie troche poobralem w swiecie trophy hunterow jego tez poznalem i nie wymienie tu akurat nicka bo nie taki mam cel zeby sie pastwic nad kims ale ciekawostki z jego zycia: 1) Zanim odpali gre musi doglebnie sprawdzic liste trophy/achievementow czy da rade zrobic na 100% 2) Zanim odpali czeka az inni wbija platyne zeby przypadkiem sie nie okazalo ze jest glitch/bug i nie wbije nigdy 100% bo mu sie zycie rozsypie 3) Płaci innym ludziom zeby boostowali z nim trofea online jezeli nie ma z kim grac/maja zamknac server a on nie zdazyl czegos wbic 4) Z biegiem czasu zaczal ogrywac gre na alt profilu zeby miec 100000% pewnosc ze da sie 100% wbic i dopiero potem na glownym koncie. 5) Po jakims czasie okazalo sie ze gra w ktora zagral dostala patcha zanim wbil 100%, patch rozwalil jednego pucharka i nie dalo sie juz nigdy jej scalakowac...co zrobil? Wywalil swoje konto, skasowal 2 lata pracy i zaczal grac od nowa i nadrabiac wszystko co juz ogral, bo NIE MIALBY JUZ 100% PERFECT PROFILU. 6) Jego alt konto mialo 100% na ktorym testowal gierki wiec je przejal i zaczal od nowa nadrabiac wszystko Przypusczam ze kolo albo fortune ma, albo go starzy utrzymuja bo normalny czlowiek traktowlby to jako prace i to nie zwykla, tylko mega zapieprz, gorszy od niektorych darmowych praktyk dla studenta w naszym kraju. Nie wiem po co tak robic, nie ma z tego zadnej przyjemnosci i jak widac achievementy i trofea sa dla niektorych i ich zdrowia bardzo szkodliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza
Metoda 1 325 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 (edytowane) Ale Seriously w Gearsach, to już każdy chciał miec Edytowane 9 stycznia 2015 przez Ferris71 Cytuj Odnośnik do komentarza
Krzysztof Tomczak 945 Opublikowano 9 stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 stycznia 2015 Wiesz jedni zbierają znaczki i daje im to przyjemność, inni kapsle od piwa a inni zbierają trophy/acziki, oczywiście nie bronie człowieka bo to co piszesz to skrajność jakaś, ale sam lubie sobie sprawdzić trophy/acziki przed zagraniem w gre, ale tylko po to zeby sobie sprawdzic mniej więcej co moge podczas gry wbić. Oczywiście nie zmienia to faktu że na PS2 bawię sie aktualnie świetnie i nie przeszkadza mi w niczym brak jakichkolwiek dodatkowych aczików ;DAle tak patrze na Twoją sygnature i widze ze jestes 24 w rankingu polski, a 790 na świecie na psnprofiles także 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.