Skocz do zawartości

Better Call Saul


sprite

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trzy razy się nabrałam, że to już koniec i po wszystkim tymczasem wpadały kolejne odcinki, a każdy z nich jest jak odklejanie plastra, grzebanie w ranie aż zacznie się sączyć, zlewanie octeniseptem i przyklejanie nowej łaty.

 

Złoto.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Z opóźnieniem nadrobiłem ostatni sezon no i jestem tak gdzieś pośrodku jeśli chodzi o ocenę.

 

Generalnie to czuć, że mamy maksymalne przyspieszenie i wątki są zamykane z prędkością światła. Tak jakby mieli to rozpisane co najmniej jeszcze na dwa sezony a przyszedł Staszek z produkcji i powiedział, że mają to zmieścić w jednym. 

 

Sam finał gorzki, ale satysfakcjonujący i jeśli chodzi o ostatni odcinek to naprawdę nie ma się do czego przyczepić. 

 

Spoiler

Co do Howarda to tu mnie zaskoczyli twórcy, ale niekoniecznie pozytywnie. Spodziewałem się, że coś zostanie tu odjebane, ale nie sądziłem, że w taki sposób i go po prostu Lalo pyknie. Generalnie cały jego wątek był mocno rozciągnięty i trochę nie czułem tej motywacji Jimmy'ego i Kim do tego żeby mu tak utrudnić życie. 

 

Wątek szukania tajnej bazy Fringa podczas podróży Lalo po Europie to powinien być zaczęty już wcześniej bo chwilę mi zeszło żeby w ogóle rozkminić o co biega. Ale i tak za długi wątek w stosunku do pozostałych.

 

Finał Gus vs Lalo gdzie Gus z dupy sobie schował gnata w koparce kilka epizodów wcześniej tylko po to żeby go użyć do ubicia Lalo? Nigga plz. Już bardziej bym uwierzył jakby się na tego Lalo rzucił i mu gardło zębami rozszarpał. 

 

Najbardziej "satysfakcjonujący" finał dostał Nacho, który do końca trzymał fason i odszedł na swoich warunkach. 

 

Końcówka od momentu zeznań Jimmy'ego w sądzie do napisów końcowych to jedno wielkie złoto i ostatnia scena ze znikającym z pola widzenia Jimmym zostanie na długo w pamięci.

 

Ale całościowo to jednak jeden ze słabszych sezonów wg mnie. 

 

Nie zmienia to faktu, że combo BB + BCS to topka serialowa. 

 

Opublikowano
7 godzin temu, Rudiok napisał:

Generalnie to czuć, że mamy maksymalne przyspieszenie i wątki są zamykane z prędkością światła. Tak jakby mieli to rozpisane co najmniej jeszcze na dwa sezony a przyszedł Staszek z produkcji i powiedział, że mają to zmieścić w jednym. 

 

 :sadkek:

Ja miałem wręcz odwrotne wrażenia. Materiału tu było na 8-10 odcinków, ale musieli rozciągnąć do 13, bo ktoś sobie wymyślił znowu jakieś dzielenie sezonu na dwie części.

Generalnie jest to mój największy zarzut do tego serialu. Zacząłem go dwa miesiące temu, więc jestem ze wszystkim na świeżo, i dla mnie to nie była historia na 6 sezonów. Całość można by spokojnie upchnąć w 4 i serial tylko by na tym zyskał.

Dwa pierwsze sezony wyraźnie odstają poziomem od reszty. Tempo jest niesamowicie ślamazarne, niewiele się dzieje, dialogi bez polotu, kilka razy zdarzyło się nawet, że przewracałem oczami. Drugi był zdecydowanie najgorszy i rozważałem wręcz porzucenie serialu, bo 3/4 sezonu było praktycznie o niczym, powtórka tego, co wiemy z pierwszego, tylko jeszcze nudniejsza, i dopiero ostatnie 3 odcinki trochę to ożywiły. Od 3 sezonu poziom wzrósł i trzymał stabilny, bardzo dobry poziom aż do końca, ale poza może ze trzema momentami nigdy nie wybił się na poziom czegoś, co można by nazwać arcydziełem. Solidne 8/10 za całość.

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Zgadzam się z postem wyżej. Obejrzałem całość, serial jest bardzo dobry, ale do BB to "troszkę" brakuje. Każdy kolejny sezon jest lepszy od poprzedniego, tylko jak pisał Dahaka, pierwsze dwa są dość nudne i rozkręcają się bardzo powoli. Gdyby to nie był prequela BB, to nie wiem czy przysiadł bym do trzeciego. Ogólnie wątek prawniczy, w pierwszych sezonach, mocno średni, dopiero w tych ostatnich wskakuje na wyższe biegi i staje się interesujacy. Serial musi ratować Mike z Gusem i cały ich wątek, może gdyby pewna postać od Salamanców dostał więcej czasu w pierwszym sezonie, to odbiór byłby inny.

 

Nie ma tak wyrazistych postaci jak Heisenberg i Jessie, nie ma takiej chemii, jaka byłam między tą dwójką. Nie ma tak zapadających scen aktorsko, jakie odegrał ten duet i również brak samych, mocnych, wstrząsających widzem wydarzeń, tak dużego kalibru jak to miało miejsce w BB. Ostatnie dwa sezony nieco pod tym względem nadrabiają, ale nadal nie jest to aż taki strzał w pysk, jaki potrafił zgotować BB.

 

Serial jest bardzo dobry, ale mierzy się z legendą i wypada przy niej nieco gorzej. Każdy fan BB powinien go obejrzeć, to na pewno.

  • Dzięki 2
  • beka z typa 2
Opublikowano
19 godzin temu, YETI napisał:

Zgadzam się z postem wyżej. Obejrzałem całość, serial jest bardzo dobry, ale do BB to "troszkę" brakuje. Każdy kolejny sezon jest lepszy od poprzedniego, tylko jak pisał Dahaka, pierwsze dwa są dość nudne i rozkręcają się bardzo powoli. Gdyby to nie był prequela BB, to nie wiem czy przysiadł bym do trzeciego. Ogólnie wątek prawniczy, w pierwszych sezonach, mocno średni, dopiero w tych ostatnich wskakuje na wyższe biegi i staje się interesujacy. Serial musi ratować Mike z Gusem i cały ich wątek, może gdyby pewna postać od Salamanców dostał więcej czasu w pierwszym sezonie, to odbiór byłby inny.

 

Nie ma tak wyrazistych postaci jak Heisenberg i Jessie, nie ma takiej chemii, jaka byłam między tą dwójką. Nie ma tak zapadających scen aktorsko, jakie odegrał ten duet i również brak samych, mocnych, wstrząsających widzem wydarzeń, tak dużego kalibru jak to miało miejsce w BB. Ostatnie dwa sezony nieco pod tym względem nadrabiają, ale nadal nie jest to aż taki strzał w pysk, jaki potrafił zgotować BB.

 

Serial jest bardzo dobry, ale mierzy się z legendą i wypada przy niej nieco gorzej. Każdy fan BB powinien go obejrzeć, to na pewno.

 

Własnie zacząłem BCS po zakończeniu BB i mam bardzo podobne odczucia, że niby też wysoko oceniany, też polecany, ale jednak inna liga. Po trzech pierwszych odcinkach pierwszego sezonu zrobiłem sobie nawet przerwę teraz, bo prawie że już przysypiałem podczas seansów. Tempo i scenariusz nie robią już takiego wrażenia jak w BB. Dobrze wiedzieć, że z czasem to się trochę rozkręci, bo początek raczej zniechęca mimo całej "sympatii" do głównego bohatera. 

Ze względu na tą słabość dwóch pierwszych sezonów można je odpuścić bez większej straty dla znajomości całej historii i zacząć od trzeciego? 

Opublikowano
W dniu 23.01.2023 o 11:15, LeifErikson napisał:

 

Własnie zacząłem BCS po zakończeniu BB i mam bardzo podobne odczucia, że niby też wysoko oceniany, też polecany, ale jednak inna liga. Po trzech pierwszych odcinkach pierwszego sezonu zrobiłem sobie nawet przerwę teraz, bo prawie że już przysypiałem podczas seansów. Tempo i scenariusz nie robią już takiego wrażenia jak w BB. Dobrze wiedzieć, że z czasem to się trochę rozkręci, bo początek raczej zniechęca mimo całej "sympatii" do głównego bohatera. 

Ze względu na tą słabość dwóch pierwszych sezonów można je odpuścić bez większej straty dla znajomości całej historii i zacząć od trzeciego? 

Z sezonu na sezon coraz lepiej, ale początek słaby.

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

W końcu nadrobiłem ostatni sezon (aż się zdziwiłem, że to już prawie rok od zakończenia, czekałem na sprzyjające okoliczności i generalnie nabranie "smaku" na taki serial, no ale grunt, że nie trafiłem na żaden spoiler). Cóż, nigdy nie byłem zwolennikiem oglądania na bieżąco (jeśli można tak to nazwać, bo i tak zawsze czekam na zakończenie całego sezonu), bo potem efekt jest taki jak teraz, mianowicie nie pamiętam z poprzednich serii prawie nic poza najważniejszymi wydarzeniami, a nie oszukujmy się, żadne recapy nie zastąpią oglądania ciągiem. Z drugiej strony trudno w takim 2015 usiąść sobie z postanowieniem "dobra, czekam teraz 5/7/10 lat i obejrzę całość". No generalnie nie ma dobrego rozwiązania.


A co z samym finałem BCS, który to serial całościowo, uważam za świetny, jeden z najlepszych seriali ostatniej dekady? W sumie lekko mnie zawiódł. Może to wynik nastawienia, które wynikało z dotychczasowego poziomu, może trochę ogólny spadek zajawki na uniwersum i wybicie się z niego, ale sądzę, że sporo w tym zasługi po prostu scenariusza i niektórych wątków. Samo zakończenie mi się niezbyt spodobało, przekaz jest oczywisty, ale jakoś mi nie pasuje do Saula/Jimmiego, a subiektywnie po prostu nie łykam w popkulturze (bo to przecież nic oryginalnego) motywu

 

Spoiler

próby odkupienia poprzez pokutę-samopodjebanie czy inne tego typu zagrywki

 

Poza tym to stary, dobry BCS, choć jakby trochę "cięższy" jeśli chodzi o atmosferę, co nie dziwi. Cameo znanych bohaterów przyjąłem bez większego entuzjazmu, no fajnie zobaczyć, ale w sumie tyle. Dobrze, że już tego nie ciągną i odeszli z klasą, tak jak zresztą było z Breaking Bad.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 1
  • 2 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...