Skocz do zawartości

20 lat marki PlayStation, nasze wspomnienia, ulubione gry itd.


aux

Najlepsza konsola PlayStation według forumka  

142 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Które PlayStation jest najlepsze?



Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Głos oczywiście poszedł na PSXa. Z punktu widzenia czasu okazało się, że intensywnie bawiłem się tym sprzętem stosunkowo krótko, jednakże to właśnie do niego mam największy sentyment i z nim związane najmocniejsze wspomnienia growe. Nie bez znaczenia jest też to, że to była moja pierwsza stacjonarka (miałem do tamtej pory GB Pocket i 386). Dodam też, że w temacie konsol byłem zielony, zresztą byłem przecież jeszcze dzieciakiem. Konsolę dostaliśmy od rodziców. Miałem straszną zajawkę na Nintendo 64, zdarzyło mi się gdzieś pyknąć w Mario 64, więc sami rozumiecie, że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Zresztą wówczas (GB, Pegasus, itd.) konsola/gra = Nintendo. Stąd wyniknęły moje namowy na kupne tego właśnie sprzętu. Całe szczęście, to starszy brat miał większy wpływ na ostateczną decyzję i stanęło na Playstation. To była najlepsza możliwa decyzja. Dołączone do konsoli (wersja FAT, 5552) Demo 1 zawierało m.in. Tekkena 3, Gran Turismo, a także trailer MGSa. Wrażenia graficzne były niesamowite, o frajdzie z gry nie mówiąc. Wtedy, mimo stosunkowo małych możliwości sprzętowych, twórcy nie ograniczali się w temacie pomysłów na zabawę : na sprzęcie Sony można było zagrać niemal we wszystko, a ilość premier była ogromna (inna sprawa, jak duży był odsetek crapów i przeciętniaków : wbrew pozorom, dzisiejszy trend "7 to crap" nie wynika tylko z inflacji ocen, po prostu naprawdę słabych gier na konsolach pojawia się mało).

 

Nie rozpisując się za bardzo : potem zaczęło się polowanie na OPSM z płytkami demo (przełom w moim życiu jako gracza : demko MGSa), pierwsze pełne wersje, ogrywane bez memorki (Total NBA 98, Crash 3, oczywiście Tekken 3), w końcu, znowu za pośrednictwem brata, dotarła do mnie prasa tematyczna (dłuższa przygoda z Neo Plus, epizody z wieloma innymi, dostępnymi wtedy magazynami). Po jakimś czasie, naturalną koleją rzeczy, zaczęliśmy pierwsze wypady na giełdę (najpierw chyba okolice Wadowickiej, później Balicka, gdzie giełda działa do dziś). Konsoli nigdy nie przerobiliśmy, w użyciu był jednak Action Replay. Pamiętam, jak kupiłem "importowanego" Croca 2, a tu w domu zonk, gra jest czarno biała. Następna wizyta na giełdzie wyjaśniła sprawę i zaowocowała kupnem za 20 zł jakiegoś noname kabla RGB, który śmiga do dzisiaj i służył całą generację PS2.Tu dodam jako pewnego rodzaju ciekawostkę, że pełne gierki na giełdzie w Krakowie śmigały w okolicach 99-00 za 30 zł od płytki (choć biorąc pod uwagę cenę nośnika samego w sobie to mało logiczne, ale za MGSa trzeba by dzięki temu wybulić 60 zł, przy cenie oryginalnych nówek na poziomie 199-219 zł), co pokazuje, że nie były to wcale takie grosze. Ogólnie to dałem się nastraszyć popularnym głosom (poniekąd słusznym, w zależności od jakości wykonania), że przeróbka może zyebać konsolę. Faktem jest, że konsolę męczyło samo czytanie dziadowskich płytek. Tak czy siak, załapałem się do grona osób stawiających konsolę na boku, co ciekawe, nie trafiłem nigdzie na taką podpowiedź, ot jakoś sam z siebie eksperymentowałem, a tu taka niespodzianka.

 

Wyjazdy na giełdę to była osobna bajka, wydarzenie samo w sobie. Zresztą wszystko było w jakiś sposób, nie wiem, jak to określić, magiczne. Z jednej strony wynikało to z tego, w jakim się było wieku, z drugiej, z ogólnego momentu w historii, stanu branży w Polsce. Brak powszechnego neta, multum pism konsolowych (przy okazji wypadów do centrum handlowego, szło się do empiku i wertowało pisma, na półkach były nawet edycje UK OPSM), na giełdzie wystawione katalogi z setkami tytułów albo wydrukowane okładki, pod namiotem stoiący TV z konsolą i pykającymi typami itd.

 

Z konsolą mam wiele luźnych, przyjemnych wspomnień. Na jedną z zielonych szkół w podstawówce ziomek wziął swoje PSone, na miejscu załatwiliśmy u szefostwa ośrodka tv do pokoju i jakimś cudem wszystko się potoczyło zgodnie z planem (sami wiecie, jak nauczyciele patrzyli na takie pomysły), o dziwo, byliśmy na tyle zdyscyplinowani, że nie zarywaliśmy nocek, za to rano budziły mnie już odgłosy grania i znajomi siedzący na moim łóżku (konsola i sprzęt były ustawione obok). Ludzie, którzy nie mieli żadnej konsoli, ba, nie mieli prawie nic do czynienia z grami, bawili się grając w Tekkena, Smackdowna, MvsC 2. Oczywiścienie  nie nerdziliśmy non stop, konsolka była tylko dodatkiem, bo w tamtych czasach i z tamtymi ludźmi nuda nie istniała.

 

Gdzieś tak rok po PSXie w domu pojawił się jako taki PC, ale mimo dużej podaży tytułów (wszelkiego rodzaju CD z gazet itd.), nigdy nie stał się dominującą platformą do gier.

W 2003 zaczęła się dla nas era PS2, ale o tym nie ma sensu już się bardziej rozpisywać. Nadmienię, że pierwszym ogrywanym tytułem było GTA : Vice City, w którym nabiłem jakieś 300 h (u mnie to rekordowe liczby). Sprzęt oczywiście wspaniały i bezsprzecznie dominujący na rynku, z nadal utrzymującą się różnorodnością tytułów i wielką ilością exów. Dodam tylko, że obie konsolki posiadam do dziś, w stanie wizualnym i technicznym niemal idealnym (PSX ma problemy ze słabszymi czy mocniej porysowanymi płytkami). Jedyne naprawy, jakie musiałem robić, to raz coś z silniczkiem po upadku z wysokości w przypadku PSX, a jeśli chodzi o PS2, to przetarcie wacikiem soczewki lasera. Jak będę miał ochotę, to sobie pyknę w jakiegoś klasyka za 5 minut i git.

 

Żałuję tylko nie sprawdzenia pewnych tytułów na każdym ze sprzętów. "Przegapiłem" na przykład Soul Reavera na PSX, na dwójce Shadow of The Colossus, SH2 czy Okami. Ze względu na to, że oryginały trochę kosztowały, bardzo zwracałem uwagę na, zaznaczany zazwyczaj w recenzjach, czas gry. Jak gra była na 8-10 h, to ją odrzucałem. W ten sposób olałem chociażby PoP : Sands of Time czy DMC 1. Pomyśleć, że teraz 10 h mi w zupełności wystarcza.

 

PS3 to dla mnie nowożytność totalna, konsolę mam ledwo od roku i nadrabiam sobie powoli zaległości, oczywiste więc, że nie wytworzę wobec niej jakiegoś większego sentymentu, a lata świetności ma już za sobą. Do handheldów Sony nigdy mnie nie ciągnęło i poza małymi epizodami, nie odgrywały większej roli w mojej historii gracza.

 

 

 

Ogólnie rzecz ujmując : Sony dostarczyło wspaniałe sprzęty, PSXem zmienili układ sił na scenie i zawsze, co by nie mówić, stawiali w jakiejś formie na technologiczne nowinki (3D i CD/DVD/BD), co odbijało się negatywnie na cenie sprzętu, ale ciągnęło ten rynek do przodu. To tylko korporacja, zarabiająca na sprzedawaniu swoich produktów (a przypominam, że paręnaście lat temu Sony było synonimem jakiejkolwiek dobrej elektroniki, w domach stały TV Sony, wytrzymujące 20 lat eksploatacji, wieże hi-fi Sony, walkmany Sony czy w końcu konsole Sony), ale mam do nich jakiś sentyment i pewnego rodzaju sympatię.

 

TOP 5 PSX (poza pierwszym miejscem, raczej kolejność bez znaczenia) :

 

1. Metal Gear Solid

2. Crash Bandicoot 3 (ale można tu podpiąć całą serię)

3. Tekken 3

4. Tony Hawk's Pro Skater 2

5. Tu już cięzko wybrać, niech będzie, że Spyro 2/Medievil 2.

 

TOP 5 PS2 (z kolejnością j.w.) :

 

1. GTA : Vice City

2. Metal Gear Solid 2 i MGS 3

3. GTA : SA

4. Ratchet and Clank (seria, z mocnym naciskiem na jedynkę)

5. Niech będzie God of War.

 

W przypadku PS3 ranking se daruję, multiplatformy ogrywałem na PC, exów sprawdziłem do tej pory tylko trochę.

 

Edit :

 

Teraz sobie resztę postów przeczytałem no i nie powiem, nostalgiczne klimaty, niby to tylko konsole i gierki, ale w tle zawsze przewijają się sceny z rodziną, znajomymi, ogólnie młodość i stare dobre czasy.

 

(...) Szacunek za podejście do przeróbek. Mam tak samo, zero piratów na konsole.

(...)

 

Nie mówię tego z jakąś złośliwością, no ale nie da się ukryć, że fundamentalne znaczenie dla tej kwestii miała zamożność rodziców każdego z nas, bo chyba niewielu tu obecnych w czasach PSX już zarabiało. Tym bardziej, że jednak lata 90 to trochę inna rzeczywistość. Jedna rzecz to sprzęt za te 600-1000 zł, druga to gry po 200.

  • Plusik 6
Opublikowano

Czasy PSX to zdecydowanie moje najlepsze growe lata w ogóle. Wszystko zaczęło się jakoś przed świętami 1997 roku, kiedy kumpel przywiózł z Hiszpanii Playstation razem z Soul Blade, Resident Evil i Final Fantasy 7. Jego kolekcja jednak szybko się wzbogacała, między innymi o Crasha, Loaded, czy Twisted Metal. Na osiedlu wtedy większość grała jeszcze na Amigach, a jeden typ miał nawet Saturna.

Także zobaczenie takiego Soul Blade'a w pełnym 3D wywoływało omdlenie od tej wspaniałej oprawy i intro, które do dzisiaj robi. 

Momentalnie gry pokroju Mortala 2 przestały wystarczać i każdy zapragnął mieć sprzęt na własność, w końcu ile można było przesiadywać u kolegi, a posiadówy były w zasadzie codziennie, czasem już od rana, albo popołudniami.

Tutaj jeszcze wspomnę, o niezapomnianych sesyjkach w Residenta (którego nazywaliśmy straszną przygodówką, lol), widok pierwszego zombiaka na długo zapadł w pamięci i straszył po nocach. Gdy wracałem późną godziną na chatę, kumpel musiał stać przy drzwiach i zapalonym świetle, bym w spokoju doszedł do swojego mieszkania. xD

Na własną konsolę długo nie musiałem czekać, bo jakoś po 2 miechach zawitało u mnie szare pudełko. Pierwszym krokiem była oczywiście przeróbka u znajomego ze sklepu komputerowego, który każdemu na osiedlu przerabiał później konsole i co jakiś czas roznosił zaktualizowane listy gier, po 25zł za sztukę. Mania grania zawładnęła mną na dobre, a przez kilka lat zaliczyłem jakieś 150 gier.

To były wspaniałe czasy, po grze  na podwórku w piłkę,  wspólne kanapowe multi, między innymi w Fifę 98 (btw szkoda, że później wywalili halówkę), Wip3outa na 2 telewizory przez iLink, Tekkena 2 i 3, Fighting Force, Iss Pro 90 i obie części Evolution itd.

Po premierze Tony Hawka zapanowała krótka moda na jazdę na desce. Btw PSX to był niezły tytan, kiedyś kumpel próbował u siebie w mieszkaniu robić na desce manuala, po chwili decha wystrzeliła jak z procy prosto  w Playstation, konsola jebnęła na glebę, kable od padów powypadały, a mimo to odpalony wtedy Iss 98 nadal działał.

Okres panowania pierwszego Playstation to  najbardziej zróżnicowane gry gatunkowo i najlepszy okres dla jRPG-ów. Finale 7,8,9, Tactics, Suikodeny, Xenogears, Chrono Cross, Vagrant Story, czy Legend of Mana pochłaniały masę czasu.

Co ciekawe dzisiaj się z tego śmieję, ale kiedyś nie miałem żadnych oporów by przechodzić gierki z opisami. Tak między innymi kończyłem Silent Hill (wspaniały opis razem z dialogami opowiadany z pierwszej osoby w Playstation Plus), gdzie kumpel, lub brat czytali co trzeba robić. Zresztą wspólnie z bratem kończyłem sporo gier, np Crasha,   po stracie "życia" zmiana. ;]

Na koniec dodam, że zabawa z PSX-em trwała gdzieś tak do początku 2001 roku. Potem przesiadłem się na Dreamcasta ogrywając co lepsze gry, ale długo to nie trwało, bo po zapowiedziach na PS2 zwyczajnie nie dało się nie czekać na następcę poczciwego Szaraka.

 

Na początku 2002 roku brat już wtedy pracował i nie musiałem go nawet namawiać, by odłożony hajs przeznaczył na konsolę. Tak szybko wpadła w nasze ręce i zaczęło się nadrabianie zaległości. Onimusha, Gran Turismo 3, Devil May Cry, Silent Hill 2, Soul Reaver 2, GTA3, MGS2 to tylko nieliczne gry, które robiły wtedy niesamowite wrażenie i kradły czas. Po jakiś 2  latach trzeba było jednak wymieniać konsolę, bo laser wyzionął ducha, katowany piratami. Przy kolejnym zakupie darowaliśmy już sobie przeróbki i zaczęło się kupowanie oryginałów po taniości, a z nowości tylko najlepsze gry jak np God Of War.

Na PS2 przewinęło się mnóstwo za(pipi)istych gier, jednak RPG-i, które wcześniej lubiłem już zaczęły znacząco obniżać poziom. Do dzisiaj z tego gatunku dobrze wspominam tylko FFX. Szkoda, że niektóre serie już wtedy mocno podupadły jak Crash, czy Spyro, albo przestały być kontynuowane jak Dino Crisis (crapa z Xboxa nie liczę). Pojawiły się jednak nowe ikony jak Okami, ICO, Shadow of the Colossus, DMC, God Of War, czy odświeżony POP, który masakrował w tamtym czasie animacją postaci. Ogólnie tamte lata wspominam bardzo dobrze, jednak już bez takiej ekscytacji jaki towarzyszyła pierwszemu Playstation.

 

PS3 od początku intrygowało, a ja wyczekiwałem kontynuacji wielkich hitów z DMC4 i Resident Evil 5 na czele. Zresztą to przy premierze Devila przesiadłem się dopiero na PS3, kupując z wyżej wymienioną, Heavenly Sword i Uncharted. Tutaj tylko wspomnę, że Japonia w trakcie tej generacji kompletnie stoczyła się na dno. W zasadzie każda ich kontynuacja była dla mnie zawodem większym, lub mniejszym.

Zachód ich prześcignął czy to pod względem technologicznym, czy ogólną jakością gier i to  oni dostarczali świeże gry. Kompletnym szokiem był dla mnie Batman Arkham Asylum i w życiu bym się nie spodziewał, że można zrobić tak doskonałą a grę na licencji. Zagrało tam wszystko, a Rocksteady szybko stali się dla mnie ulubionym deweloperem, na którego gry czekam w ciemno.

To co mnie się jeszcze nie podobało, to masa gierek podobnych do siebie na tych samych silnikach, rodem z PC-ta. Gdzieś zatracił się czysto konsolowy feeling. DLC, patche, czy dodatki rozdawane do różnych sieci sklepów i pocięte tym samym gierki, to wisienka na torcie. A to wszystko zasługa rozwijających się usług sieciowych. Dobrych gier trochę był jako wspomniany Batman, seria Uncharted, TLOU, czy Bioshock, ale nawet one nie są w stanie przyćmić tego, że to jak na razie najgorsza generacja i rak branży, a będzie gorzej.

 

Do PS4 na razie mnie nie ciągnie, czekam na premierę Batmana, bo w tym momencie nic innego mnie nie jara, może poza nadchodzącym Uncharted.

 

Top Playstation

 

1. Final Fantasy 7

2. Resident Evil 1,2,3

3. Vagrant Story

4. Chrono Cross

5. Silent Hill i MGS

 

Top Playstation 2

 

1. Okami

2. Resident Evil 4

3. Silent Hill 2

4. Devil May Cry

5. God Of War 1,2

 

Top Playstation 3

 

1. Bioshock

2. Batman Arkham Asylum/Batman Arkham City

3. Uncharted 2

4. Te Last Of Us

5. God Of War 3

 

Top PSP

 

1. God Of War Chains of Olympus/ Ghost of Sparta

2. Final Fantasy 7  Crisis Core

3. Daxter

4. Lumines

5. Wipeout Pulse/Pure

  • Plusik 8
Opublikowano

Dla mne bezapelacyjnie najlepsza gra (seria) to Crash 1-3. Po tym jak zobaczyłem w Secret Service recenzję pierwszej części tego geniusza, wiedziałem że muszę mieć ten sprzęt. Dla niej wysprzedłem znaczną część swojej kolekcji kart NBA (teraz te karty to lekko z 5-8 tys byłyby warte:) ) oczywiście nie żaluje tych 990 zł (i kart :) ) wydanych za konsolę, która tak naprawdę przeniosła mnie na wyższy poziom wtajemniczenia growego (zacząłem kończyć gry, wyłapywać fabułę i wyrabiać konretnego skilla w platformówkach) po C64>Pegasusie>Amidze.

 

Dlatego tak bardzo czekam i naiwnie wierzę, że na 20 lecie marki dostanę znowu Crasha!

  • Plusik 1
Opublikowano

PSX to moja pierwsza pełnoprawna konsola nabyta początkiem 1996 roku od kumpla za 50 DM z Pandemonium. Po przesiadce z poczciwej Amigi 500 to był szok. To były czasy ostrego katowania sprzętu i niestety zakończyły się koniecznością zakupu 2 egzemplarza po jakimś roku. Mimo to warto było.

  1. Tekken 3

  2. MGS

  3. Final Fantasy VII

  4. Resident Evil 2 i 1

  5. Gran Turismo

PS2 zakupione a jakże ponownie od kumpla (jego egzemplarz z europejskiej premiery wyrwany w Berlińskim MM) cóż to były za czasy ta konsolka dostała chyba najlepszą bibliotekę gier. Te turnieje, garage party i inne eventy przy PS2 pozostaną w mojej pamięci.

  1. Smuglers Run (moja pierwsza gra mam do dziś :) )

  2. MGS 3

  3. GT 3

  4. Dragon Quest VIII

  5. God of War 1 i 2

PS3 kupiona jakiś czas po premierze (piękny połyskujący FAT) tu już nie było takiego szału jak w przypadku pierwszych 2 konsol od SONY ograłem większość topowych gier na ten system no cóż rozwój technologii i konkurencyjny obóz spowodował, że powstał nam kombajn multimedialny z czego się cieszyłem mając na dysku całą swoją płytotekę. Po roku konsola (laser) odmówiła posłuszeństwa i pozostało grać w tytuły zakupione na PSN. Maniakalna chęć gry w tytuły AAA wydane na płytach popchnęły mnie do zakupu wersji SLIM czego nie żałuję – ta sprawuje się wyśmienicie po dzień dzisiejszy. FAT wylądował u synów i jak mamy ochotę pograć w Borderlands to odpalają u siebie i cioramy razem.

  1. Uncharted 1,2,3

  2. MGS 4

  3. SKYRIM

  4. Borderlands 1 i 2

  5. Dark Souls

PS4 również jest w mojej kolekcji wraz z Diablo III, Infamous i Kilzone – niestety konsola wykastrowana z części multimedialnych możliwości (być może czasowo) na chwilę obecną nie robi już na mnie takiego wrażenia jak wcześniejsze produkty firmy. Czekam na Wiedźmina 3, Blodborne i całą resztę nadchodzących tytułów. Ubolewam nad dzisiejszymi trendami i wypluwaniem kolejnych remasterów. Czas pokaże jaka będzie przyszłość elektronicznej rozrywki ale na chwilę obecną jakoś tego nie widzę (stary już jestem).

  1. Infamous

  2. Diablo III

  3. Kilzone

  4. FEZ

Posiadam jeszcze 2 PSP w tym egzemplarz premierowy tutaj zagrywam się w klasyki z PSX-a oraz tytułu pokroju FF i inne popierdółki.

     1. Final Fntasy Crysis Core

     2. Patapon

     3. Final Fantasy III

     4. God of War seria

     5. Burnout

  • Plusik 4
Opublikowano

 

Dlatego tak bardzo czekam i naiwnie wierzę, że na 20 lecie marki dostanę znowu Crasha!

 

Ale takiego w starym stylu jak 1-3 nie te ochłapy co potem na ps2 robili

Nie rozumiem czemu odpuscili, przeciez ta gra sie wogóle nie zestarzała i robiłaby nawet dzis

 

Albo medievil 3:D

Opublikowano (edytowane)

Historia , historia.

Dzieciństwo minęło niestety szybko , a to za sprawa marki PlayStation. W zamierzchłych czasach lat 90tych , miałem sąsiada piętro wyżej. Młodszy ode mnie o 3 lata, razem z bratem po szkole często go "pilnowaliśmy". To tam po raz pierwszy zobaczyłem szaraka. U nas tylko był Pekazus co według rodziców "Psuł" telewizor.

Posiadał 3 gry (bez karty pamięci) Rage Racer , Resident Evil i Tekken. Oczywiście lwia czesc upływała przy naparzaniu się w Tekkena. Zawsze wygrywał mój brat (starszy odemnie o 2 lata) a my maluchy (lat 6-7? i 9-10) głownie ogladalismy jak on ciupie w Residenta. po wielu miesiącach takiego stanu i meczenia rodziców o kupno, nadszedł dzien. Była zima 1996 roku , rodzice wzięli dla nas konsole ze sklepu SONEX , za oszałamiajaca w tamtym okresie kwote 750-800zł, Na raty oczywiście. Z konsola DEMO ONE, na którym mielismy Crasha. Co to było za cudo, ogrywaliśmy to demo z dobre Pół roku. Potem kupiliśmy Oryginalnego Tekkena 2, to nam wystarczyło to ciupania na konsoli wiele wiele godzin. Mój brat jako, ze był starszy zorganizował i jakiegoś znajomego majsterkowicza przeróbkę konsoli i potem się zaczęło. Crash 2 i 3 (1 mielismy oryginalne) Tekken 2 i 3 , Final Fantasy , Chrono Tiger < Suikoden , Gran Tourismo , Resident Evil , Dino Crisis , MGS, Twistet Metal , Destruction Derby , az do końcówki i Final Fantasy IX i Vargant story które ogrywałem w końcówce PSX-a. Pamietam ,ze kiedy nie mielismy karty pamięci, doszedłem w Final Fantasy VII już bardzo daleko.Bardzo dużo grindowałem, miałem dopakowane postaci, byłem super ostrozny. Az do pewnego miejsca na pustyni z którego wystawała chorągiewka czerwona. Mój brat ogladajacy jak gram "Nie idz tam" , ja do niego "Ide może to jakas nowa bron", on "nie idz tam, takie miejsca w grach to nic dobrego" No i poszedłem, a potem O (pipi)...... Game Over.

 

1. Final Fantasy VII,VIII, IX

2. Seria Tekken

3. Rudzielec

4. GT

5. JRPG ogolnie (Suikodeny , Chrono cross ,  etc.)

 

Przy premierze PS2 już byliśmy oczywiście starsi, moglismy sobie pozwolić na zorganizowanie Pieniedzy. Pamietam jak w wakacje zbieraliśmy u babci truskawki, potem ziemniaki i jabłka, a nawet jarzebine. Odkładaliśmy kazda złotówke i pewnego dnia zawitała do nas Playstation 2 Silver, z TTT i FFX. To było spełnienie marzen, kolejna piekna przygoda z konsola PlayStation.  Konsole mamy do dzisiaj, stoi na zasłużonym miejscu u mojego Brata . Tej konsoli już nie przerobiliśmy. Kupowalismy Oryginały z których większość nadal ma mój brat. Tekkeny , MGS, Final Fantasy, GT , GTA, Pro Evo , Kingdome Hearts , Colin , Burnout . Kolejne pięknie spędzone lata. Czasy Liceum , wolności , braku problemów, i grania. Tekken , Tekken , Tekken i reszta. Nic nie gwarantowało takich emocji jak bijatyka z kolegami.( oprócz Pro Evo z kolegami :))  TO było magiczne, piękne.

 

1. Tekken Tag Tournament

2. FFX i FFXII

3. God of war

4. GT

5 GTA ,Dragon Quest VIII i wiele wiele innych

 

Playstation 3 kupione na premiere w Polsce , za pieniądze zarobione na wakacyjnym zmywaku. Razem z Motorstormem , Resistance FoM (najlepsze Multi na PS3), Full Auto 2 ? , i cos jeszcze  + God of War 2 na PS2 bo wychodził w tym samym okresie mniej więcej. W sklepie Robson z dodatkowym padem.

 

Ta historia jest już na tyle młoda , ze nie będę się tu rozpisywał na temat poprzedniej Generacji.

1 Uncharted seria

2 TLOU

3 Ni no Kuni

4 Resistance Fall of Man

5 Motorstorm 2

 

PSP - kupione w międzyczasie, głownie do ogrywania gierek z PS One, + FF Crysis core , + Wipeout , + God of War , taki przerywnik na kibelek

 

PS Vita - nowy model kupiony w tym samym celu, krótkie posiadówki (szczególnie dobre przy tym obecnym wyłaczaniu Vity) Uncharted, Killzone, Final Fantasy X Remastered

Edytowane przez Welna
  • Plusik 4
Opublikowano (edytowane)

Wow, jestem pod wrażeniem. Rewelacyjnie się czyta wasze wspomnienia. Takie rzeczy powinni drukować w Psx Extreme! Dziękuje wszystkim i proszę o jeszcze.
 
Jeszcze dwa słowa do pana MaZZeo który minusuje nasze posty - spieprzaj cymbale krowy doić!
 
 

 

(...)Szacunek za podejście do przeróbek. Mam tak samo, zero piratów na konsole(...)


Nie mówię tego z jakąś złośliwością, no ale nie da się ukryć, że fundamentalne znaczenie dla tej kwestii miała zamożność rodziców każdego z nas, bo chyba niewielu tu obecnych w czasach PSX już zarabiało. Tym bardziej, że jednak lata 90 to trochę inna rzeczywistość. Jedna rzecz to sprzęt za te 600-1000 zł, druga to gry po 200.

 


Nie no, jasna sprawa. Mnie nawet na piraty nie było stać :) Broń Boże nie potępiam piractwa z ery PSXa. Nie dało się inaczej. Nie byłoby sukcesu konsoli gdyby nie piraty. W moim przypadku było tak, że jak już miałem swoją konsolę (PS2) to miałem również pieniądze na gry. Pierwszym zakupem z pierwszej wypłaty były gierki na kompa :) Mój najlepszy przyjaciel konsolomaniak w latach 90tych piracił na potęgę. Regularnie jeździliśmy na giełdę. I też jakoś na początku XXI wieku poszedł do pierwszej pracy. Pierwsze kroki po wypłacie skierował do Empiku. Kupił sobie Metal Gear Solid za jakieś kosmiczne 269zł, czy coś koło tego. Jarał się kilka dni, wąchał instrukcję i postanowił sobie "nigdy więcej piratów". Mój pierwszy oryginał na PC to chyba składanka Unreal albo Red Faction. A na konsole to MGS3.

Edytowane przez aux
  • Plusik 4
Opublikowano (edytowane)

moją pierwszą konsolę playstation kupiłem za kasę z komunii. wcześniej sporo grałem u ziomka w tekkena 3, mortal kombat trilogy i w osiedlowej gralnii w fighting force. moją pierwszą grą było fighting force 2. był to wielki zawód. moją ulubioną grą jest crash team racing. potem zostałem xbotem. teraz znowu gram na maszynkach sony i wreszcie czuje się jak prawdziwy GRACZ.

Edytowane przez tk___tk
Opublikowano

Nie pamiętam tak dokładnie kiedy, ale PSX zawitał w moim domu gdzieś w 1998r. Pamiętam że pierwszą gazetę dedykowaną grą video jaką zakupiłem był jeden z pierwszych numerów Neo z opisem przejścia FF 7. Ten opis przeglądałem mnóstwo razy zastanawiając się jak za(pipi)iście musi się ta gra prezentować w ruchu i do tego posiadać tak złożoną fabułę. Jako że wszyscy moi znajomi z którymi katowałem Pegazusa z czasem przenieśli się na komputery, nie miałem okazji sprawdzić PlayStation w akcji bo nikt go po prostu nie posiadał. W późniejszym okresie mój najlepszy kumpel który również był FF 7 zafascynowany zaprosił mnie do siebie jak tylko zdobył demko rzeczonego tytułu na PC. Siedzieliśmy tak z ponad 2 godziny i graliśmy. Problem w tym że demo chodziło ślamazarnie i ciągle się zawieszało więc do jego końca doszliśmy tylko 2 razy. Ale udało się zobaczyć wymarzony tytuł w akcji i utwierdzić w przekonaniu że jednak konsola to lepszy wybór niż komp. No i w końcu po namówieniu rodziców udało się Szaraka zakupić. Na początek poszedł RE 2 który w niektórych momentach swoją muzyką wzbudzał u mnie taki niepokój że musiałem sobie odpalać radio podczas grania żeby słyszeć jakąś normalną muzykę która mnie uspokajała. A później to już poszło: MGS, FF 7 skończony pare razy, FF Tactics, Vandal Hearts II (ależ to był hardkor), Crash, Tony Hawk, GTA, Apocalypse, RE 3, Saga Frontier 2, Fighting Force, Silent Hill, Syphon Filter, FF9, ISS Pro z którym spędziłem dziesiątki godzin, i wiele wiele innych. ISS w ogóle należy się osobna wzmianka bo po ogrywaniu u siebie na poczciwym 386 Sensible Soccer a później u chrzestnego na kompie Fify 98 zderzenie z serią Konami to było coś niesamowitego. Pierwszy mecz pamiętam wybrałem sobie Brazylie przeciwko Chinom i poległem na amatorze 2-4. W Fifie na najwyższych poziomach trudności wygrywałem bez problemu a tu taki szok. Ale nie porażka była najważniejsza a to jak ta piłka wyglądała i jak się w to grało. Wrażenia jak z prawdziwego meczu który ogląda się w telewizji, no i opanowanie strzałów żeby wiedzieć jak długo przytrzymać przycisk, nie to co w Fifie gdzie każdy strzał praktycznie leci w światło bramki. Niesamowity tytuł. PSX jak i pewnie FF 7 zrodziły też moją miłość do gatunku rpg która pozostała do dziś.

 

W 2001 r. dostałem wybór, starsi mi dołożą kasę a ja mogę sobie wybrać czy chce ps2 czy dobrego jak na tamte czasy kompa. No i po dłuuugim namyśle których trwał z pare dni w końcu wybrałem....PC. Odciąłem się od konsol na prawie 5 lat, i to dosłownie bo nawet przestałem kupować prase im dedykowaną. No z tym odciecięm takim zupełnym to jednak troche przesadzam bo jednak starałem się na kompie ogrywać tytuły które znane mi były z czasów PlayStation a ich kontynuacje ukazały się tez na kompie. Tylko co z tego skoro zderzyłem się z pecetową ścianą. Pro Evolution Soccer 3 chodziło mi jak ślimak, tylko na jednym stadionie dało sie grać normalnie. Powód, moja karta graficzna była jedna z tych które z grami Konami nie współpracuje dobrze...Silent Hill 3 nawet nie ruszył. SH 2 za to udało sie ograć bez problemu. Granie w gry typowo pecetowe coraz bardziej przestało mnie bawić, więc zacząłem siegać po emulatory: GBA, N64, Snes. Tam był prawdziwy fun, no i masa typowo japońskich gier i rpgów których na pc nie mogłem uświadczyć. Aż w koncu nastał rok 2006 i w jakimś numerze psx extreme (pisałem że odciąłęm sie od gazet, z raz na rok jakiś jeden egzemplarz jednak kupowałem i tyle) zauważyłem że ps2 kosztuje 599 zł. Szybki rzut oka na kase jaka posiadałem, no brakowało 200 zł, ale wydedukowałem że z pół roku oszczędzania i będę mógł w stanie ps2 sobie sprawić. Obwieściłem w domu że planuje w przyszłości zakup konsoli do gier, na co moja mama "po co będziesz czekać, ja ci dołożę brakującą część pieniędzy" :shok: Szok i niedowierzanie, PlayStation 2 wreszcie w moim domu, ta myśl nie dawała mi spokoju. Przez cały tydzień aż do momentu pojechania po konsole chodziłem spać i budziłem się z uśmiechem na twarzy. Nic nie było w stanie mnie zasmucić. No i w końcu się stało, najpierwszy rzut poszedł MGS 2. Później kolejne znane mi marki z czasów Szaraka które kolejne części trzeba było ograć i które dotychczas mogłem oglądać tylko w necie i zazdrościć tym co mają konsole że je ogrywają: Pro Evo 5, FF X, RE 4, MGS 3, Onimusha, DmC , Okami, Yakuza, God of War no i masa kochanych jRpgów. Oj tak brakowało mi tego, usadowienia się z padem w dłoniach na kanapie i odpłynięcie w ten niesamowite światy. Czułem że wreszcie wróciłem w należyte miejsce.
 

Jako że ps2 kupiłem gdy na horyzoncie majaczyła już trójeczka i po zrozumieniu jak głupi byłem opuszczając bastion PlayStation na tyle lat, zakup najnowszego dziecka Sony był tylko kwestią czasu. Odczekałem aż konsola się rozkręci i kolejna maszynka spod znaku Sony stanęła pod moi TV. Zresztą nie mogło być inaczej, trzeba było ograć kolejne przygody Snake'a, Kratosa + doświadczyć kolejnych świetnych exów w postaci Last of Us, Valkyria Chronicles, Heaveny Sword, Killzone 2. PlayStation 4 na razie jeszcze nie posiadam ale w 2015 roku stanie sie to faktem. Bloodborne i nowy Batman ostro wskazują że ten rok to już najwyższy czas . :)

 

Top PlayStation

1. Xenogears

2. Final Fantasy VII

3. Metal Gear Solid

4. ISS Pro 98/ISS Pro Evolution

5. Final Fantasy IX

 

Top PlayStation 2

1. Metal Gear Solid 3

2. Okami

3. Persona 4/Persona 3

4. Silent Hill 2

5. God of War 2

6. GTA: San Andreas

 

Top PlayStation 3

1. Bioshock

2. The Last of Us

3. Batman Arkham Asylum/Arkham City

4. Valkyria Chronicles

5. Metal Gear Solid 4

  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

Gwiazdka 2005, starszy wyciąga paczki z pod choinki. Woła mnie i daje mi pakę z jakąś koszulą parę numerów za dużą i słodyczami. Woła siorę i daje jej paczkę z PlayStation Portable Value Pack. Jakiż byłem wtedy wku.riony i obrażony. Chyba nawet chciało mi się płakać :) No tego nie zapomnę, jak mi, Graczowi dał nietrafiony prezent, a siorze casualowi, PSP.

Edytowane przez grzybiarz
Opublikowano

Na początku była u mnie szara konsola, czyli... Pegasus :). Aż którejś gwiazdki rodzinka dostała prezent ze stanów - PSX. Normalnie szok, nie do uwierzenia, szczęka na podłodze. Chodziliśmy do nich z młodszym bratem i graliśmy. Ja w tym czasie chodziłem już do ogólniaka, klasa o profilu informatycznym. Kumple mieli juz komputery, Pentium 200 MMX, ale gołym okiem było widać, że PSX łyka taki sprzęt na śniadanie. Nie pamiętam, jak to się stało, ale rodzice na koniec roku szkolnego w nagrodę podjęli decyzję o kupieniu nam PSXa. Szok! Tata był głównym prowodyrem zakupu i po raz pierwszy w życiu wziął coś na raty. Z kasą się nie przelewało, więc mam dla niego olbrzymią wdzięczność za tą decyzję. Co najlepsze, okazało się, że komputer dokupiliśmy dopiero w ostatniej klasie, po podjęciu decyzji, że pójdę na studia informatyczne. Wracając do PSX: wzięliśmy pakiet z Demo One, Wild9. Dopiero po bardzo długim czasie dopatrzyliśmy się na zamazanym długopisem fragmencie kartonowego pudełka Wild9, że w zestawie była koszulka PSXowa. Goście ze sklepu bezczelnie ją zarąbali.

Co do gier, to mieliśmy w zasadzie długi czas jedną, dema z PlaystationMagazyn i recenzje z PSX Extreme. A gra była jedna, bo mieliśmy wymienialnię gier, grę się przechodziło i wymieniało. I tak w kółko, aż trafiła kosa na kamień. Znaczy nie do końca świadomi wzięliśmy FFVII. I nie dość, że nad grą przesiedzieliśmy ze słownikiem całe wakacje, to decyzja mogła być tylko jedna - zostaje u nas. No i trzeba było uzbierać kasę i kupić drugą grę. Pod koniec żywota PSXa odkryliśmy Ultimę i zakupy na allegro i trochę uzupełniliśmy swoją kolekcję.

Kolejną konsolą była czarnula. Kupiłem ją za swoją własną kasę - stypendium na studiach za jakąś dobrą średnią ocen, chyba powyżej 4.0. Nie pamiętam, kiedy to było, ale pamiętam, że za 1049 zł w Ultimie. Z grami nie było już problemu, bo allegro i sklepy online miały bardzo rozsądną ofertę. Tylko z czasem coraz gorzej, aż do zera. Konsolę w zasadzie przejął mój brat, męczył ją ze swoimi ziomalami, aż moja kochana Żona otworzyła mi oczy. Jakoś w którejś rozmowie wyszło, że ja za stypendium i w ogóle, na co Żona - to targaj czarnulę do domu. Było ostro, ale wyratowałem maleństwo i długo stała schowana do szafki. Przy okazji zmiany mebli trafiło na taki model szafki RTV z idealnym miejscem na PS2. Córeczka podrosła i czarnula dostała nowe, lepsze życie. Już nie pryska krwią dookoła, królują samochodówki, SSX, Eye Toy i bezkrwawe gry dla dzieci. Okazuje się, że dają naprawdę dużo funu przy wspólnej grze. Czasem pad trzepnie o podłogę, ale są emocje, jest zabawa.

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

Achh co za wspomnienia,pamiętam jak dziś, kiedy ojciec kupił mi atari 65xe w pewexie koło spodka w kato. Potem po latach spędzonych na ogrywaniu amigi, pieców i gry golfowej links na macu u mamy oraz lynx'a z california sports przez wesołe miasteczko w parku chorzowskim gdzie cała rodzina biegała po parku, a ja atakowałem barakowóz i tam zostawałem do końca wycieczki :). Zostałem dumnyym posiadaczem psx i .... wróciłem pod spodek po przerobieniu konsoli, crash, mgs, fifa 98 z kumplami, tekken i FF7, skullmonkeys, heart of darkness i mój ukochany Abe. Potem ps2 kupione na premiere zz chyba 2200 pln kiedy jeszcze nie było na nią gier i napinałem w demo ssx przez miesiąc :) potem konkurencja i xbox, kotor, jade empire echhhhh. Petarda w postaci Shenmue na dreamcast, powrót do ps2 i wyjazd z nią do anglii w czasach kiedy spotykając na ulicy londynu rodaka przybijało się pione i szło na browara rozmawiając o życiu i marząc o wypiciu żywca lub tyskiego :) I następna premiera, stałem w kolejce o 5 rano na Oxford Street w grudniu czekając na 360 tke z kameo call of duty 2 i perfekt dark zero. Pierwsze next genowe doświadczenia i w czasie premiery wymiana na PS3 i konsole, która dostarczyła mi tony miodu. Przy tym psp i vita. Teraz PS4 i non stop banan. Wracam do gta 5 i driveclub, ale zaraz weekend i dużo czasu więc dragon ąge , ale fajne to pseudo hobby.

Edytowane przez Sqtr78
Opublikowano (edytowane)

Pierwsza połowa lat 80-tych to: prawdziwe flipery, Galaxian, pac-man i cała reszta gier arcade w "salonie gier" i budach przyjezdnych. 

W 1988 brat przyniósł do domu Atari 65XE i  wreszcie można było grać bez monet, czyli do oporu. 

W 1989 zamiana na Commodore 128, czyli zmiana obozu na lepszy.

W 1990 kupno Amigi 500 i cztery lata orgazmu.

W 1996 sprzedaż Amigi 500 i kupno CD32 na kilka miesięcy.

Przez te lata gry arcade były wyraźnie przed domowymi pod względem technologicznym.

W 1996/1997 kompletowanie komponentów do PC.

I reklama w polskim TV PSX-a z Crashem i Formula One.

I szok  !!!!

Powrót chęci do grania, sprzedaż nieskompletowanego PC i kupno szaraka w Empiku za 999 pln + 199 za Formula One (marzec 1997).

I wkrótce Tekken 2, który był identyczny jak w arcade na Dworcu Głównym we Wrocławiu. Słowo ciałem się stało !

Ponad 9000 samych pojedynków Jin vs King z kumplem w Tekkena 3.

21.02.2001 PS2, 

21.05.2005 PSP,

23.03.2007 PS3,

07.12.2014 PS4,

 

Słowem historia, multum gier.

 

Szkoda że teraz już czasu tyle nie ma.

 

PSX:

1. MGS

2. Gran Turismo

3. Tekken 3

4. Residenty 1-3

5. Silent Hill

 

 

Ogólnie bawię się przednie na każdej maszynce. I te tytuły to wierzchołek góry lodowej tego co ograłem.

Edytowane przez mrynk
  • Plusik 1
Opublikowano

goty temat. pamietam kazdy pierwszy dzien z nowa playstation ale i tak wszystkie wspomnienia znikaja przy psx. ojciec kupil mi psxa w 99 albo 2000 roku, chociaz nie jestem pewny czy kupil mi, jak juz to nam a byc moze kupil go sobie xd nie jaralem sie gierkami w ogole, z kolegami wolelismy bawic sie lego, napyerdalac z pistoletow na kulki, grac cale dnie w noge na podworku albo jakies gonito. ogolnie dzieci ktore nie mialy pojecia ze istnieje cos takiego jak wirtualny swiat, serio. no ale pewnego dnia ojciec zabral mnie do szczecina (zastanawialem sie po co tam jedziemy skoro w poznaniu gdzie mieszkalismy bylo wszystko co potrzeba). dowiedzialem ze jedziemy po konsole (oczywiscie nie wiedzialem do konca co to). w szczecinie mieszkal moj chrzestny ktory ma jobla na punkcie elektroniki i nagral ojcu nowiutkiego psxa oraz miejscowke gdzie szaraka bedzie mozna przerobic (jak to ojciec mowil ulepszyc). dostal tez jakies gry ktore przepadly po pewnym czasie. w domu krolowaly gierki z Poznan Bema Edition. no ale zanim to to ojciec uczyl mnie grac, pamietam jego przekrecanie oczami jak wychodzilem na auty w fifie i nie ogarnialem co czym, cala klawiszologia mocno mi przeszkadzala w zabawie. jednak po niedlugim czasie umialem lupac juz mocno, wyedytowalem sobie sklady w fifie, stworzylem lecha i stawalem sie graczem. jako mlody fan pilki noznej zabierany przez ojca na kolejorza gralem glownie w sportowki, dopiero potem zabralem sie za cos powazniejszego. crashe, spyro i inne gierki w ktorych nie trzeba bylo duzo kombinowac i czytac po angielsku kochalem nad zycie. trzeciego crasha przeszedlem dziesiatki razy. kiedy kolega do mnie przyszedl i zobaczyl to co sie dzialo na tv malo nie zwariowal. niedlugo po tym tez sprawil sobie psx i swietnie sie uzupelnialismy jesli chodzi o gry. nie mielismy chyba ani jednej takiej samej gry, jak mi czegos brakowalo to pytalem sie czy on to ma i szedlem do niego. w glowie do dzis mam dwie historie z grami. jedna to droga do eldorado xd (ojciec kupowal mi duzo gierek na podstawie filmow czy bajek ktore byly na czasie) druga to tekken 3. pamietam ze w ta droge do eldorado zaczynalem grac chyba ze sto razy. po 30min koniec, mialem problem nie dalo sie tam czegos przejsc, ojciec tez mial z tym problem, po jakims czasie znalazl gdzies gazete z opisem tej gry i dopiero poszlo xd przeszlismy razem, dzisiaj to mi sie to wydaje nie mozliwe ale w tedy nie bylo innej metody zeby sprawdzic jak co zrobic xd a co do tekkena to raz do roku odwiedzial mnie kuzyn mieszkajacy w belgii. srednio umial po polsku ale szlo sie dogadac. mega dobry byl w tekkena, pamietam jak mi odblokowal te ukryte postacie to myslalem ze oszaleje. poczulem sie jakby on zaczarowal ta konsole, nie wiedzialem co sie dzieje. nie mialem internetu wiec nie wiedzialem nawet ze takie cos jest mozliwe. jak koledze pokazalem ze gram doktorkiem ktorego teoretycznie nie ma to tez gapil sie z tv przez dluzszy czas xd nie bede opisywal dluzej przygod z psxem chociaz na prawde moglbym bo najmilej wspominam tamte czasy i wlasciwie kazda gre jaka mialem dobrze pamietam i dzisiaj pogralbym sobie w kazda z nich <3

 

ps2 dostalem chyba w 2004 roku, mialem juz wtedy pcta, internet duzo gierek na kompa i szczerze mowiac nie zrobil na mnie wiekszego wrazenia, wolalem grac na kompie chociaz i tak latwe i przyjemne tytuly ogrywalem godzinami. ta roznica miedzy psx i ps2 byla bardzo odczuwalna. w fify i pesy stracilem spokojnie tysice godzin, god of war to tez inny poziom konsolowosci, nfs most wanted uwielbialem ale bylem wtedy chyba bardziej blacharzem niz konsolo maniakiem. jak mialem wybor gta na kompa czy na ps2 to bralem na kompa. te silne wspomnienia z psx i takie uwielbienie do tych gier jakos dziwnie odpychalo mnie od ps2, myslalem ze na ps2 bedzie tak samo dobrze tylko ze z lepsza grafa a nie bylo, wiele razy odlaczalem ps2 od tv i podlaczalem psx bo tam bawielm sie duzo lepiej.

 

mimo wszystko jak pomysle sobie ze sprzedalem mojego psxa i ps2 z tyloma oryginalami tylko po to zeby dolozyc sobie do ps3 to mam ochote sie pochlastac. ps3 kupilem chyba w 2009 roku, zbieglo sie to jakos z rejestracja na forum. wczesniej, chyba w 2007 mialem psp ktore tak bardzo mi sie podobalo ze niewyobrazlem sobie gry na pctach i tak jest do dzis. ps3 wspominam w sumie ok ale w porownianu z psx czy ps2 to oczywiscie (pipi) obes rane. niemniej niektore gierki na prawde mi w glowie zostaly i takie unchartedy to w kazdej chwili z ochota bym odpalil.

 

ps4 kupione na premiere za hajsiwo ktore wyciagnalem ze sprzedazy ps3. obecnie jest u mnie konsola pierwszego wyboru ale mimo wszystko jesli chodzi o wszystkie playstation ktore mialem to stoi na ostatnim miejscu. psx > ps2 > psp > ps3 > ps4. na jej korzysc dziala to ze jest najmlodsza i najlepsze dopiero przed nia, mysle ze dobre gierki przez najblizsze pare lat wrzuca ja na 3 miejsca za psx i ps2.

 

w kazdym razie kocham playstation za wszystko <3

  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

Po Pegasusie (jakoś w 1999r) przyszedł czas na PSX, naprzód pożyczonego ale po kilku tygodniach giercowałem już na własnym  ^_^. Do dziś nie zapomnę grania z bratem, z ojcem oraz znajomymi w Tekkena, Gran Turismo, skoki narciarskie, ISS PRO, Crash Team Racing (więcej nie będę wymieniał, bo za dużo tych gier było :)). Następnie w 2002r kupiłem PS2, a potem X360 (ale mam nadzieję, że kiedyś wrócę z nowym sprzętem do rodziny PlayStation  :rolleyes:).

Opisałem to tak pokrótce, bo nie mam teraz czasu pisać, a poza tym zmierzam głównie do tego, że wczoraj odpaliłem PSX... i wsiąkłem do reszty  :wub:.  Nie mogłem oderwać się od Crash Bash, (razem z bratem bawiłem się tak samo dobrze jak przed 12-13 laty). Następnie przyszła kolej na kilka pojedynków w Tekkena 3, ach.. brak słów żeby to opisać :). Po stoczeniu kilku pojedynków pograłem jeszcze w kilka gier; Crash Bandicoot, Oddworld: Abe's Oddysee, MedEvil - sam miód wylewał się z tych gier.

Już na końcu odpaliłem Gran Turismo dla samego intra  8).

 

 

 

Dziś nie mogę się doczekać, aż wrócę z roboty i odpalę Resident Evil, Silent Hill, CTR i Metal Gear Solid  :wub: .

Edytowane przez Grzes!ek
Opublikowano

bylem wtedy chyba bardziej blacharzem niz konsolo maniakiem. jak mialem wybor gta na kompa czy na ps2 to bralem na kompa. te silne wspomnienia z psx i takie uwielbienie do tych gier jakos dziwnie odpychalo mnie od ps2, myslalem ze na ps2 bedzie tak samo dobrze tylko ze z lepsza grafa a nie bylo, wiele razy odlaczalem ps2 od tv i podlaczalem psx bo tam bawielm sie duzo lepiej.

 

ps3 wspominam w sumie ok ale w porownianu z psx czy ps2 to oczywiscie (pipi) obes rane. 

Co? Bardzo niespójne to co piszesz.

Opublikowano (edytowane)

Moje najmilsze wspomnienia z Playstation to:

 

- Crash Bandicoot. To była moja najukochańsza seria, trójkę przechodziłem wielokrotnie, czasem w jeden dzień. Oczywiście na 106 procent. Jest coś cudownie zróżnicowanego i przyjemnego w tej serii. Byłem wtedy młody i w mojej głowie siedziało tylko N64 z Marianem. A tu nagle wpada zwariowany lis i robi spustoszenie. Fajne czasy.

 

- Tony Hawk. Demo jedynki to był mój pierwszy kontakt z PSXem. Do dzisiaj pamiętam ból oddawania pada bratu (graliśmy co rundę), tak mnie to wciągnęło. Dwójkę kończyłem każdą postacią na maxa. Trójkę dostałem pod choinkę, magiczne czasy.

 

- Demówki. Miałem ich mnóstwo i je uwielbiałem. To samo z Yaroze.

 

- PES. Pro Evo 2 (oraz ISSy i Winning Eleveny) to tysiące godzin spędzonych ze znajomymi czy rodziną. To też kilka zeszytów zapełnionych wynikami meczów (robiliśmy turnieje). To też Liga Mistrzów, którą wielokrotnie przechodziłem (szkoda że PES 3 tak to popsuł). Klasyg.

 

- Jak 2 - Moja pierwsza skończona gra na PS2. To było w czasach gdy trochę uciekł mi zapał do gier bo nic nowego na PSX/N64 już nie było, a mnie bardziej interesowały bzdety typu szkoła i dziewczyny, phi. Aż tu nagle przychodzą bracia z czarnulką i gdzieś wyjeżdżają. I zostaję ja sam z PS2, Piaskami Czasu, Killzone i Jak 2. Z całej tej trójki najbardziej zaciekawiło mnie logo Naughty Dog, tak bardzo kojarzące się z Crashem, więc instynktownie to odpaliłem. I przepadłem. Aż przegapiłem pożegnalną mszę Jana Pawła 2. Grę uznałem za arcydzieło, a Naughty Dog za ulubioną firmę grową.

 

- PS2 to też zakochanie się w serii Kingdom Hearts, kolejnych PESach (trójka to masterpiece serii), doznanie olśnienia audiowizualnego w Burnoucie, przepadnięcie na 70 godzin w FFX, DQ 8, który kosztował mnie 8 dych (kiedyś było to dla mnie sporo kasy). To też God of War, który nieźle mnie pozamiatał epickością. To też odkrycie Ratcheta, którego zawsze będę cenił. Bawi mnie, że serię przeszedłem w kolejności 3 -> 2 -> 1. Trójka oczywiście najlepsza, mistrzostwo na 20 godzin. Resident Evil 4, Viewtiful Joe, Black, Sly, MGS 3 (na którego byłem tak napalony, że przed zakupem poszedłem wydrukować wszystkie dialogi po polsku by coś zrozumieć), multiplayer w Time Splitter 1-2 i dziesiątki innych gierek. A i tak sporo perełek mnie ominęło.

 

No, wyrzuciłem to z siebie.

Edytowane przez Figaro
  • Plusik 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...