Gość mate5 Opublikowano 23 czerwca 2015 Opublikowano 23 czerwca 2015 bez trybu przyspieszonej podróży i opcji jazdy jako pasażer najpewniej nie dałbym rady jej skończyć. Miasto wnusiu. Jedno z ładniejszych miast w grach video, które powodowało, że chciało mi się jeździć samemu. Jeśli kiedyś zagram jeszcze raz w tę grę to przede wszystkim z tego powodu. Nawet jeździłem przepisowo jeśli w danym momencie gry nie ścigało się nikogo / nie odpowiadało na wezwanie. Cytuj
django 549 Opublikowano 23 czerwca 2015 Opublikowano 23 czerwca 2015 Gierki raczej koncze (inna sprawa ze gram raczej malo), ale Brutal Legend rzucilem w kat podczas walki z glownym bossem. Na papierze pomysl jest nawet niezly bo jest to polaczenie wszystkich elementow ktore byly obecne w grze - jezdzenia, strategii i szlachtowania. Bylo tego niestety za duzo gdyz kazdy z tych elementow wieje gównem. Sterowane auto nie ma ciężaru i lata się tym bezwładnie; ciachanie gitaro-siekierą to mocna porażka ze względu na zerowe odczucia kinetyczne - Jack Black rusza sie jak kloc, macha tym (pipi) od niechcenia, umiejetnosci ma bezuzyteczne a przeciwnicy nie telegrafuja swoich ciosow w zaden sposob wiec zostaje dostawanie w(pipi)u i uciekanie od bandy az sie zregeneruje. Sam element strategiczny zly nie byl, ale z racji nieintuicyjnego, prze-wolnego sterowania musimy ograniczyc sie albo do produkowania jednostek, albo do rozkazywania gdzie maja isc, albo do pomagania im w walce - rzecz niemozliwa bo przeciez nie jest to turowka i czas leci... A my sobie jedziemy 'kursorem' przez cala mape do bazy... Bez pospiechu... Szczerze gardze ta gra i od kontaktu z nia skumalem ze Double Fine to banda hochsztaplerow z dwoma pomyslami na krzyz i zerowymi zdolnosciami w przelozeniu ich na systemy gier sprawiajace radosc. Cytuj
Pure Bladestone 151 Opublikowano 24 czerwca 2015 Opublikowano 24 czerwca 2015 Przypomnieliście mi o Super Meat Boyu. Bardzo sympatyczna i denerwująca gierka z klimatyczną muzyczką. Bywały trudne levele, które powtarzało się z 40 razy, ale na spokojnie szło wszystko przejść przebiec, aż do ostatniego etapu i bossa... który z pistoletem goni gracza przez cały poziom, a po drodze jest od zayebania pił i trudnych akrobacji do wykonania, a jeden błąd = zaczęcie od nowa. Twórcy wyraźnie przegięli w tym poziomie z presją jaką stwarzał ten ganiający pajac i ilością i chamskim rozmieszczeniem pił, zagrywka na poziomie zyebów od Dark Souls 2 i ich filozofią poziomu trudności. Było też drugie podejście, całkiem przypadkiem. Jakoś po roku odpaliłem gierkę na chwilę żeby sobie poskakać... i w kilka godzin dotarłem do finału żeby znowu dać się wyruchać. Nie podołałem i obiecałem sobie, że już do tej gry nie wrócę. Jak to piszę to czuję jakąś potrzebę żeby zrobić jeszcze jedne podejście Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 24 czerwca 2015 Opublikowano 24 czerwca 2015 (edytowane) nikt nie poruszył jeszcze kwestii nadrabiania/ powrotów do gier, których gameplay i oprawa okropnie zestarzały się przez te 1.5-2 dekady. no więc z tego miejsca ja poruszam. przypomniałeś mi że w 2014 się na nim wyłożyłem Edytowane 24 czerwca 2015 przez nobodylikeyou Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 24 czerwca 2015 Opublikowano 24 czerwca 2015 Z Vagrant Story mam to samo co z Chrono Triggerem, grałem w dzieciństwie, bardzo mi się podobało, ale nie znałem jeszcze na tyle dobrze angielskiego żeby wszystko zrozumieć i odłożyłem na później. No i tak mi wiszą te tytuły do dzisiaj. Cytuj
Figaro 8 229 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 A wam jakie rozwiązania przeszkodziły w ukończeniu gry video? [/discussionstarter] Pierwszy True Crime. A rozwiązanie było takie, iż twórcy uznali za zabawne włożenie do gry ostatniego bossa, którego nie da się pokonać. Ale tak dosłownie. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 coś kłamiesz tutaj go zabił Cytuj
Figaro 8 229 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 (edytowane) Niemożliwe. To było wiele, wiele lat temu, ale dokładnie pamiętam jak z desperacji z bratem weszliśmy na neta i jakaś strona typu IGN potwierdziła, że walka jest niemożliwa do wygrania. Coś w stylu żarciku twórców. Edytowane 26 czerwca 2015 przez Figaro Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 Niemożliwe. To było wiele, wiele lat temu, ale dokładnie pamiętam jak z desperacji z bratem weszliśmy na neta i jakaś strona typu IGN potwierdziła, że walka jest niemożliwa do wygrania. Coś w stylu żarciku twórców. Co? Na PS2 skonczylem te gre. A teraz pytanie, czy oprocz Platinum i From Software istnieje jeszcze jakis dev ktory robi porzadne walki z bossami? Mowa o grach AAA. 1 Cytuj
Figaro 8 229 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 Seria Uncharted i Deus Ex: HR Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 no przecie deusa wymienił to nie może być na powaznie Cytuj
Pupcio 18 463 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 Macie bardzo dziwne poczucie humoru. Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 https://www.youtube.com/watch?v=udoBhkBnzho vs Ej serio, chodzilo mi o porzadne walki z bossami, to nie jest CW panowie xD Cytuj
Ludwes 1 682 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 Ładna ta finałowa miejscówka w Uncharted. Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 capcom robisz to dobrze Problem w tym ze Capcom teraz nic nie robi (no, moze odgrzewa) Cytuj
Figaro 8 229 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 (edytowane) God of War to chyba też niezły przykład. I niektóre walki w MGSach. Edytowane 26 czerwca 2015 przez Figaro Cytuj
Bansai 11 198 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 No ja licze ze nowy MGS pokaze pazur pod tym wzgledem, bo poki co coraz chu*owsze walki z bossami dostajemy w grach, jesli w ogole. Cytuj
Paliodor 1 795 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 Jaki target gierek takie potem potyczki z bossami i ogólnie system walki. Cytuj
Figaro 8 229 Opublikowano 26 czerwca 2015 Opublikowano 26 czerwca 2015 No ja licze ze nowy MGS pokaze pazur pod tym wzgledem, bo poki co coraz chu*owsze walki z bossami dostajemy w grach, jesli w ogole. Ano. To prawda. Może jestem dziwny, ale lubię je tradycyjnie podane. Duży pasek energii bossa na dole plus wyebista muzyka. Poleganie na skillu. Tutaj trzeba oczywiście wspomnieć o Mega Manie. Japońskie dzi.wki już w latach 80tych wiedziały jak robić boss fighty. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.