Skocz do zawartości

Konsolowa Tęcza


Gość _Be_

Rekomendowane odpowiedzi

Nie, do tego nie doszedłem.

 

Zawiesiłem się tutaj:

 

ciągle mi wybiegali Ci opancerzeni na tym placu jak już zszedłem na dół i mnie zabijali. :( 

No i dodatkowo walczyłem z dualshockiem, który no nie jest padem stworzonym do strzelanek. :/

Odnośnik do komentarza

BLACK, boże jakie to było dobre :obama: przeszedłem i od razu z marszu przechdoziłem drugi raz na trudniejszym poziomie trudności, potem jeszcze raz na najtrudniejszym, odblokowałem wsyzstko co się dało w tej grze, taki miód :fsg: a jak sie odblokowało te złote/srebrne (nie pamiętam już) bronie z nielimitowanym ammo to :banderas: wiele bym dał za pełnoprawny sequel. Ta gra niszczyła graficznie, gameplayowo i feelingiem nie do podrobienia. Nawet kuloodporni przeciwnicy mieli swój urok. 


Tak przy okazji.

 

Gram sobie w wind waker HD i mnie szlag trafia jak bardzo ta gra jest nudna. irytuje niezmiernie to pływanie ciągłe, dungeony są banalne i generalnie jakoś nie mogę się wkręcić choć jestem już dosyć daleko... 

zdobyłem master sworda, teraz sobie pływam bez celu póki co

. W Phantom Hourglass dla przykładu pływanie sprawiało mi mnóstwo frajdy i zwiedziłem wszystko co się tylko da, podobnie jak w każdej innej ukońcoznej przeze mnie zeldzie, ale tutaj nie mogę zdzierżyć. Starzeję się czy co? :/ 

Odnośnik do komentarza

No ale to największy banał rzec, że pływanie w Wind Wakerze jest nudne, a w Phantom Hourglass ciekawe. Klepsydra ma opinie bardzo... mieszane, ale dla mnie to świetna gra, robi dokładnie to, co lubię, czyli angażuje poprzez sterowanie. Po to chcę włączać konsolę, żeby coś robić rękami, a nie klikać A albo wychylać gałkę w jednym kierunku przez pół godziny. Oczywiście można w grach robić różne rzeczy, ale sterowanie w Phantom Hourglass to jedna z moich ulubionych rzeczy w grach, płakałem jak od tego odeszli na 3DS-ie. Gier typu "no postać idzie w kierunku jak wychylisz gałkę" już naprawdę jest wystarczająco wiele w postaci 99%. To, że cały czas robisz coś bardziej angażującego ruchowo, naprawdę sprawiło, że kochałem wszystko w Phantom Hourglass. Był taki fizyczny posmak rysowania trasy, zaznaczania na mapie itp. Brakuje mi tego w grach na co dzień, fizycznie są wszystkie takie same.

 

Być może "trzeba dojrzeć". Pamiętam, jak tu jechałem Kosa, że dał 10 Hourglass i 9 Twilight Princess, ale w sumie, no, może ostatecznie podzielam.

 

Wind Waker? Ostatni raz grałem kilka lat temu, pamiętam że się wkurzyłem jak nie mogłem zrobić odpowiedniego zdjęcia do questa że się robi zdjęcia. Sprawdziłem w internecie, no kurde, robię dokładnie właściwe zdjęcie i nic, powtarzaj od początku. Rzuciłem, to był jakoś początek gry. Ale kiedyś na pewno będzie jeszcze okazja pograć.

 

 

Ogólnie gra ok, jej zalety wypisano jak się da, ale jej kultu nadal nie podzielam. Na liście Games Radar Wind Waker jest drugą najlepszą grą wszech czasów. W ogóle na liście są tylko te nudne Zeldy.

 

(nota bene, na 49. miejscu jest Ghost Trick, w którego jeszcze nie grałem. Ale mam nadzieję rychło nadrobić).

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

nie tylko pływanie jest nudne, chociaż to najbardziej doskwiera. Same lochy nie sprawiają żadnej trudności i nie mają jakiegoś większego pomysłu na siebie, fabuła jest miałka nawet jak na Zeldę... Jedyne co tak w 100% lubię w tej odsłonie to styl graficzny, eskpresyjnego Linka i muzykę :dunno: takie 7/10 się szykuje, chyba, że jak pogram znowu trochę dłużej to mnie porwie. w co wątpię.

 

I faktycznie to jest raczej problem ze mną, jakoś przestają mnie bawić gry przy których trzeba faktycznie trochę posiedzieć, wolę grać z doskoku.

Odnośnik do komentarza

Bałbym się odpalać teraz WW, jak tak czytam te Wasze opinie. Moja pierwsza Zelda 3D, ba w zasadzie to pierwsza gra na stacjonarnej konsoli. Szkoda by było niszczyć nostalgię.

 

No ale to największy banał rzec, że pływanie w Wind Wakerze jest nudne, a w Phantom Hourglass ciekawe. Klepsydra ma opinie bardzo... mieszane, ale dla mnie to świetna gra, robi dokładnie to, co lubię, czyli angażuje poprzez sterowanie. Po to chcę włączać konsolę, żeby coś robić rękami, a nie klikać A albo wychylać gałkę w jednym kierunku przez pół godziny. Oczywiście można w grach robić różne rzeczy, ale sterowanie w Phantom Hourglass to jedna z moich ulubionych rzeczy w grach, płakałem jak od tego odeszli na 3DS-ie. Gier typu "no postać idzie w kierunku jak wychylisz gałkę" już naprawdę jest wystarczająco wiele w postaci 99%.


W końcu ktoś z podobną opinią do mojej jeżeli chodzi o sterowanie w DS'owych częściach :shieeet:
 

(nota bene, na 49. miejscu jest Ghost Trick, w którego jeszcze nie grałem. Ale mam nadzieję rychło nadrobić).


Nadrabiaj, jedna z lepszych gierek w jakie było mi dane grać.

Odnośnik do komentarza

Nadal nie wymieniacie największej wady WW, czyli

zyebanego etapu pod sam koniec, gdy musimy jeszcze raz powtórzyć walkę z czterema poprzednimi bossami.

 

 

Tak wymuszonego sztucznego przedłużenia gry u N się nie spodziewałem.

 

W sumie można pod to podciągnąć też triforce quest, ale on raczej wynika z tego, że w WW jest mało dungeonów i musieli czymś zapchać grę.

 

Mimo to niedawno ukończyłem WW HD i bawiłem się przednio. W końcu to Zelda. :fsg:

Edytowane przez Hum
Odnośnik do komentarza

Ocarina 3D była moją pierwszą Zeldą; 9+/10 i top 10 gierek życia, ale długo musiała mi kliknąć. Z Majorą mam jeszcze gorzej, bo wszystko jest tam równie GOTY - a dojrzały smutno creepy klimat, oraz pomysł z maskami nawet lepsze, ale... no właśnie ale motyw z czasem to jakieś okropieństwo. Nienawidzę jak ktoś mnie pogania w gierkach, a w razie niepowodzenia muszę zbierać wszystko od nowa w danej lokacji.

 

Do czasu odkrycia w necie kodu na 2x więcej czasu gierka zwyczajnie stała na półce, na rzecz innego backlogu. W sumie w tej chwili znów stoi, ale odświeżanie sobie Metal Gear Rising, oraz remasterów Ninja Gaiden Black i DMC3 jest w pełni usprawiedliwiające. 

 

Trochę mi smutno że z relacji większości WW i TP są jeszcze słabsze, bo jednak preferuje tpp.

Odnośnik do komentarza

Wstyd się przyznać, ale w LtTP nigdy nie grałem... Chyba pora w końcu zabrać się na poważnie za Zeldy 2D, jedną którą ukończyłem póki co, to Minish Cup.

 

Odwlekam to ciągle, bo boję się że się zestarzała i mi nie podejdzie. :cool:

 

Dude, zabieraj się za 2D, bo na serio IMO one gameplayowo są o klasę wyżej niż 3D.

Odnośnik do komentarza

Link's Awakening i ALBW. Obie cudowne. LTTP też lubię, ale jakoś tak zawsze irytował mnie brzydki sprite Linka i po wyjściu ALBW nie widzę sensu wracania do LTTP bo ten miękki reboot z 3DSa pod każdym względem uważam za grę lepszą.

Tak czy inaczej z odsłonami 2d polecam się przeprosić bo to wspaniałe gry. Nie wiem jak te 2 Zeldy z GBC bo nie grałem, no ale na silniku Link's Awakening czyli pewnie też fajne.

Także LA+ALBW > wszystko. No dobra, OoT i MM też są n i e s a m o w i t e.

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza

W Zeldie WW ta wymuszona końcówka dwa razy mnie pokonoła i nigdy jej nie przeszedłem:/ Do tego momentu fajna Zeldunia.

 

 

a po tym momencie masz najsłabszy ostatni dungeon, który jest

remixem walk z wcześniejszymi bossami

 

Odnośnik do komentarza

Kultowości Link to the Past też nigdy nie podzielałem, ani nawet do końca nie czaję. Okej, na Super Pegazie przeszedłem kilka razy, bo wtedy było mało gier, ale z dzisiejszej perspektywy szkalować Okarynę, Skyward Sword i inne gry, które w sumie robią to samo, tylko więcej, lepiej i z własnymi dodatkami? Dziwna sprawa.

 

 

Link's Awakening to co innego. Zręcznościowy zastrzyk i kompaktowe wykonanie, wraz z odważnym scenariuszem, dają tej części osobisty charakter do dziś wyróżniający ją wśród Zeld.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

 

Link's Awakening to co innego. Zręcznościowy zastrzyk i kompaktowe wykonanie, wraz z odważnym scenariuszem, dają tej części osobisty charakter do dziś wyróżniający ją wśród Zeld.

 

 

Najlepsza mapa z wszystkich zeld. Każdy kwadrat na siatce jest wypieszczony do granic możliwości. Grał ktoś w Oraclesy? Tak samo dobre?

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że grałem we wszystkie Zeldy. Oraclesy są tak samo "gejmbojowe". Ostatnie tak... przenośne Zeldy, poza oczywiście wspomnianymi, innymi atrakcjami DS-a. Mały ekran przekłada się tu również na przejrzystość i dużą interaktywność świata, który przemiarzamy w szybkim tempie i jest całkiem dynamiczny (np. zmieniamy pory roku i świat się zmienia, ale tak błyskiem). Jeśli dobrze pamiętam, to były całkiem "pokemonowe" elementy - regularne zbieranie rzeczy, a także możliwość zdobycia pełnego "pokedexu" tylko poprzez wymianę z drugą wersją. W sumie głównie z tych gier pamiętam różnorakie questy poboczne. czy łażenie wte i wewte po mapie, niż jakiś główny wątek.

Ale to nie Link's Awakening.

 

 

Sama mapa oddaję uroczą "kwadratowość" i wyrazistą, malowniczą dynamikę tego świata:

 

400px-Holodrum.png

 

 

Okej, może to trochę nostalgia samego wrażenia że wow, kolory! Tak intensywne!

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...