Skocz do zawartości

Konsolowa Tęcza


Gość _Be_

Rekomendowane odpowiedzi

22 godziny temu, Faka napisał:

 ale ciężko jest mu po tym wszystkim zebrać się i robić jakieś filmy, no bo łatka damskiego boksera wlepiona :reggie:

 

Deppowi ciężko się zebrać i robić filmy bo dosłownie nikt go nie chce zatrudnić za jego zachowanie i trwa to już parę latek. Sprawa z partnerką nie ma tu nic wspólnego.

 

Cytat

"Niezrozumiala wrazliwosc na kwetstie rasowe" xDDDDDD Czyli idealne miejsce dla tych wszystkich murzynow twierdzacych, ze maja prawo do wszystkiego bo kiedys ich przodkowie byli niewolnikami, wiec teraz beda je.bali kazdego bialasa w zasiegu klawiatury.

 

Co?

 

22 godziny temu, Mejm napisał:

Skrajne lewactwo jest obrzydlwie, ale jeszcze bardziej obrzydliwi sa ludzie wspieracy i propagujac ideologie, ktora jawnie narzuca kaganiec kazdemu w mysl jakichs urojonych pomyslow typu rape culture, me2, blm czy beliveallwoman. Bezrefleksyjne grono, ktore wina za swoje zyciowe niepowodzenia czy spoleczne niedostosowane obarcza ludzi ze wzgledu na plec czy kolor skory. I oni bronia spolecznej sprawiedliwosci xD

 

Jak ja kocham określanie BLM, metoo czy rape culture NARZUCANIEM IDEOLOGII xd Rzucanie więcej światła na słowa ofiary molestowania to narzucanie kagańca i propagowanie ideologii. Bez kitu Mejm, rozczarowujesz mnie.

 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Figaro napisał:

Jak ja kocham określanie BLM, metoo czy rape culture NARZUCANIEM IDEOLOGII xd Rzucanie więcej światła na słowa ofiary molestowania to narzucanie kagańca i propagowanie ideologii. Bez kitu Mejm, rozczarowujesz mnie.

To sa slogany, ktore SJW wykorzystuja, zeby sobie ulzyc za swoje zyciowe niepowodzenia na ludziach, ktorzy RZEKOMO dopuscili sie przestepstw 15 lat temu (no w przypadku BLM 200 lat temu). Rape culture xD "Mamy rape culture", pier.dola aktywistki z zachodnich, cywilizowanych panst na wiecach, wykladach albo na twitterze. Bym je zebral w jedna paczke i wyslal do indii czy innego pakistanu to by dopiero zrozumialy co to jest rape culture.

 

Bezkitu, internetowa walka o prawa czarnych i kobiet zajmuja sie najbardziej biali Figarzy z forum. No ja z kolei rozczarowany nie jestem.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Mejm napisał:

Bezkitu, internetowa walka o prawa czarnych i kobiet zajmuja sie najbardziej biali Figarzy z forum. No ja z kolei rozczarowany nie jestem.

No czarni nie mają czasu. Sklepy się same nie obrobią. :kaz: 

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Mejm napisał:

(no w przypadku BLM 200 lat temu)

 

Dziesiątki kpiących postów. Dziesiątki wklejonych memów. A Mejm dalej nie wie o co chodzi w BLM. Bo na pewno nie o mały procent ludzi posiadających niewolników 200 lat temu.

 

21 godzin temu, Mejm napisał:

Rape culture xD "Mamy rape culture", pier.dola aktywistki z zachodnich, cywilizowanych panst na wiecach, wykladach albo na twitterze. Bym je zebral w jedna paczke i wyslal do indii czy innego pakistanu to by dopiero zrozumialy co to jest rape culture.

 

Dobra logika. Gdzieś jest jeszcze gorzej, więc proszę zamknąć buzie i nie narzekać jak Twój szefunio czasem włoży Ci paluszka z zaskoczenia.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Ukukuki napisał:

Ja wiem czy tak nisko, dużo dialogów, dziesiątki godzin na przejście, często drętwy gameplay. Nie są to gry dla każdego, wydaje mi się ,że gatunek od lat jest na stabilnym poziomie jeśli chodzi o liczbę miłośników. 

lol RPGi to jeden z najbardziej kompleksowych gatunków gier jaka ta branża widziała od X lat. Naprawde zacznijmy jako gracze powaznie traktować ten gatunek gier.

Odnośnik do komentarza

Większość gier ma elementy zaczerpnięte z RPG (pewnie dlatego, że łatwo jest wykorzystać pompowanie punktów w jakiegoś stata czy rozwijanie skilli jako szybki i łatwy sposób na sprezentowanie graczowi poczucia progresji), ale RPGami to nie ma co ich nazywać.

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Bzduras napisał:

Większość gier ma elementy zaczerpnięte z RPG (pewnie dlatego, że łatwo jest wykorzystać pompowanie punktów w jakiegoś stata czy rozwijanie skilli jako szybki i łatwy sposób na sprezentowanie graczowi poczucia progresji), ale RPGami to nie ma co ich nazywać.

 

Tylko biorą te elementy które wydłużają sztucznie czas spędzony z grą. Zdobywanie doświadczenia, rozwój postaci w bardzo prostym drzewku które ma głównie wpływ na zadawane obrażenia. Wszystko co uzasadnia grind w grze akcji. Wszystko to zaczyna przypominać stare MMO. 

 

W starych cRPGach nie musiałeś sztucznie podbijać postaci. Jak lizałeś ściany i nie przechodziłeś obojętnie obok zadań to na koniec byłeś i tak kozak. Większość starych RPGów żyła narracją i wykreowanym światem z masą zawartości. Do tego nasze umiejętności miały realny wpływ na przebieg rozgrywki. Pierwsze dwie części Fallouta przechodziłem po kilka razy grając zupełnie innym stylem i za każdym razem odkrywałem coś nowego. Chciałeś grać wygadanym kozakiem z bronią białą, proszę bardzo. A może przygłupem który uwielbiał broń miotaną? Panie nikt nie broni. Chciałeś być zły? A wybijaj całe miasta najwyżej będą na ciebie polować niedobitki albo rodziny zabitych. 

 

Teraz nie jest źle bo takiego Wieśka 3 bardzo dobrze wspominam za genialny świat, dialogi, misje poboczne jak i główne. Jednak nie do końca jest to RPG jakie lubię, nie ma tej swobody w kreowaniu sposobu gry. Teraz gry AAA idą głównie w kierunku RPG akcji co nie do końca mi się podoba. Wiadomo są alternatywny w postaci gier z mniejszym budżetem jednak są one korzeniami mocno w latach 90 często robiąc wiele rzeczy gorzej. Mass Effect był genialnym nowym ip które swego czasu zrobiło na mnie ogromne wrażenie jednak jest to też RPG nastawiony na akcję. Z kolei gry w formie książki też nie są dla mnie. Brakuje mi tego środka z budżetem AAA. 

 

 

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Mejm napisał:

No wlasnie o to mi chodzilo. Dzisiaj jest wymieszanie gatunkow gdzie wlasnie ten pierwiastek rpg, o ktorym piszesz, czesto wystepuje. I wlasnie dlatego, ze nie sa to czyste rpgi to dzisiaj ten wykres bylby zupelnie inny.

pierwiastek RPG byl w GTA SAN ANDREAS i  sami wiemy jak to sie skończyło. Elementy RPG a RDZEN ROZGRYWKI to 2 kompletnie rozne światy. Po co powiedzmy Ratchetowi w serii Racthet & Clank upgradeowanie broni skoro ta seria nie mialaby zadnego sensu gdyby nie zrecznosc odpowiednio zbalansowana. Seriously to ze jakis hicior zaimplementuje pewne chwyty znane z RPGow nie podbije od razu im ocen od razu o 1 stopień. Rzeklbym (a jestem fanem przede wszystkim bardzo dobrym i świetnych gier) ze RPGi jeszcze dlugo beda przed FPSami TPPami (chyba coraz rzadziej spotykane) i Action Adventure (tu inwencja twórcza zakończyła sie chyba na etapie Playstation 2).

Odnośnik do komentarza

Wychowałem się na eRPeGach, na Amidze był to praktycznie mój główny gatunek - Dungeon Master, trylogia Ishar (a w zasadzie kwadrologia, licząc Crystals of Arborea), Eye of te Beholder, Black Crypt, Hired Guns, Elvira Mistress of the Dark, Perihelion czy Moonstone (tu trochę naciągane, bo to w sumie gierka akcji, dla mnie protoplasta Dark Souls).

Konsole to już w sumie tylko jRPG - na "szaraku" Final Fantasy, Vagrant Story, Chrono Cross, na PS2 już tylko Final Fantasy i to by chyba było na tyle.

Na poprzedniej generacji jeszcze trochę grałem w eRPeGi - Fallout 3, Fallout New Vegas, Skyrim, Kingdoms of Amalur Reckoning, Of Orcs and Men, Dragon's Dogma, NIER, napoczęte Dragon Age Origins, od biedy też Mass Effect 2 i 3 można podciągnąć (no chyba, że Demon's Souls i dwie części Dark Souls zaliczamy, a także parę chapterów w Diablo 3).

W tej generacji z ukończonych gierek tego gatunku to chyba tylko Wiedźmin 3 i Mutant Year Zero Road to Eden (jeśli uznamy to za RPG, a nie strategię turową) i cała masa napoczętych, ale z różnych względów nie dokończonych (ELEX, Kingdom Come Deliverance, Fallout 4, Monster Hunter World, Divinity Original Sin, Final Fantasy XV The Outer Worlds czy ostatnio Final Fantasy VII Remake). Nie wiem w sumie, jaka jest tego przyczyna, bo nadal lubię te klimaty, dialogi, wybory, EXPienie, lootowanie, levelowanie, ale chyba szybciej niż kiedyś się nudzę przy tych tytułach i idą w odstawkę.

Odnośnik do komentarza

Może być tak, że za dużo kupujesz/masz tytułów i dopada cię syndrom pirata, czyli szybko tracisz zainteresowanie, bo trochę tego, trochę tamtego i robi się g.nój. Osobiście staram się grać w jedną grę dopóki nie skończę, a już na pewno nie mieszam gier fabularnych. Zresztą przeskakiwanie z jednej mechaniki na inną też mnie irytuje.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...