Skocz do zawartości

Konsolowa Tęcza


Gość _Be_

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Pupcio napisał(a):

Gog to jest takie dobro że czasem się zastanawiam jakim cudem istnieje i czemu gracze to yebane debile i nie kupują tylko tam

Może dlatego, że gracze lubią być jebani od tylca przez wielkiego, czarnego strapona z wypustkami?

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Pupcio napisał(a):

czemu gracze to yebane debile i nie kupują tylko tam

Niestety sam GOG ma tutaj też trochę za uszami - kieprawy launcher (nadal 5 poziomów wyżej od Epica), opóźnione patche względem innych platform już o premierach samych gierek i DLC nie wspominając, bo takie np. Ion Fury Aftershock wyszło chyba dobre kilka miesięcy po wersji na Steama. Do tego wydawcy pchający denuwo i inne parówczane DRM powodują, że wielu głośnych tytułów tam po prostu nie ma, bo takie ea czy ubiszrot woli jebnąć 3 warstwy zabezpieczeń i jeszcze swój launcher zamiast wydać gierkę u polaków.

Odnośnik do komentarza

no tak, ale druga strona jest taka, że wielu graczy woli mieć grę na steam, bo platforma, tak jakby posiadanie gry miało mniejsze znaczenie. dlaczego taki bioshock sprzedaje się na steam, skoro na gog jest cała trylogia? i to sprzedaje całkiem nieźle

 

w ramach amazon prime rozdawana była jakaś gierka, nie pamiętam już jaka, no i ktoś wrzucił promke na klucze gog w niedorzecznie niskiej cenie na peppera, chyba złotówka z hakiem czy tam dwa złote, to w komentarzach ktoś napisał "eee na gog to nieee szkoda że nie steam"

Edytowane przez krzysiek923
Odnośnik do komentarza

Lubię GOG, chwalę, cenię i będę bronił opcji DRM-Free, ale to wszechobecne od lat czarnowidztwo odnośnie losu "naszych" gier bawi mnie tym bardziej, im jestem starszy.

 

Jasne, DRM-Free zawsze najlepsza opcja. Ale jaki procent użytkowników platformy faktycznie robi sobie backup wszystkich posiadanych instalek? I jaką ma gwarancję, że nośnik z tym backupem w przypadku apokalipsy również nie nawali, przez co nie będą mogli "uczciwie" pograć w ocenzurowaną wersję Fallouta 2 zanim dopadnie ich prawdziwa choroba popromienna?

 

Sorry z góry, chyba nie mam dziś humoru, ale to jest takie pierdolenie dla pierdolenia czasami, z tym nieuchronnie się zbliżającym końcem platformy XYZ, czy też o tym jak to nam gry przepadną, bo są tylko wypożyczone na licencji i generalnie tylko świętojebliwy GOG albo gra w pudełku na nośniku na Switcha czy co tam uchroni nas przed utratą całej biblioteki gierek, na które i tak nam życia już teraz brakuje. Cały czas powtarzam, że choć sytuacja nie jest idealna i jak najbardziej istnieje ryzyko, że wszelkie duże korpo od Sony po Valve wywiną jakiś numer swoim konsumentom, prędzej czy później, tak mimo wszystko tragizowanie o braku własności to chyba głównie z nudów ma miejsce, albo z powodu innej obsesji.

 

To by się musiało wiązać naprawdę z jakimś kryzysem światowym, zanim cokolwiek komukolwiek zabiorą na masową skalę. Gdyby próbowali robić to małymi krokami, to konsumenci też się oburzą, albo zareagują odpowiednio, niekiedy i portfelem. Mieliśmy już dobre tego przykłady, gdy Sony czy Nintendo wyskoczyło z zamykaniem cyfrowej dystrybucji na starszych platformach.

 

Z drugiej strony faktem też jest, że cyfra to przyszłość, szczególnie w przypadku niektórych platform. Grając na PC siłą rzeczy jest się zmuszonym korzystać ze Steam, bo na innych platformach dystrybucji duża część gier jest po prostu niedostępna. Plus taki, że Steam mimo wszystko lubię, choć te 15 lat temu, gdy byłem zmuszony go instalować, to również krzyczałem i krzywiłem się, "że jak to!? każą mi się gdzieś rejestrować, podawać swoje dane, a gra choć jest na płycie, to i tak musi być odpalana przez internet?!?!?! rabble rabble!!". Minęło 15 lat i jakoś się nie zapowiada, żeby tamte, czy inne gry miały mi zaraz wyparować. Tymczasem chętnie kupuję kolejne, nawet jeśli to tylko "wypożyczenie".

 

A jeśli z jakiegoś powodu faktycznie wyparują? No to witaj zatoko, yarr... Zresztą, nawet teraz mając przykładowo oryginalne gry PS2 czy PSX na półce, nie bawię się w uczciwe ripowanie ISO, ani odpalanie ich na konsoli z martwym laserem, tylko przy pomocy internetu i odpowiedniego sprzętu emuluję grę np. na Steam Decku. I zakładam, że za kolejne 10-15 lat podobnie będzie się działo z grami obecnej generacji.

 

Oczywiście są gry, które na stałe znikają z dystrybucji, sprzedaży i oprócz kopii używanych nie sposób dorwać ich w uczciwy sposób, ale czy całą resztą ktokolwiek serio będzie się na starość przejmował? Bo chyba nie sądzicie, że potomstwo będzie Wasze hobby kontynuowało? Czy naprawdę ktoś będzie jeszcze odpalał starą wersję Quake 2 na CD z BigBoxa, czy jednak ściągnie z internetu - takiego, czy innego źródła - wersję Remasterowaną? Ba, niewykluczone, że posiadając już 5 innych wersji, zakupicie za 10 lat jeszcze kolejne 3 na kilka różnych sprzętów, w tym przynajmniej jedną fizycznie w pudełku. Chyba tylko prawdziwi koneserzy powrócą jednak do tej wersji CD i odpalą na Windowsie 95. Tak w praktyce wygląda to całe "mam oryginał na półce, nikt mi go nie zabierze". Że potem i tak większość kupuje kolejne reedycje. Ja również.

 

Przepraszam, jeśli brzmię trochę ofensywnie, bo nie jest to pojazd w niczyją stronę osobiście. A i sam nie chciałbym wyjść na hipokrytę, gdyż mimo tego wszystkiego sam do dziś kupuję zarówno "licencje" cyfrowe, jak i starocie w pudełkach, których w życiu nie włożę do żadnego napędu, tylko będą stać na półce. Ale po prostu biorąc pod uwagę, że większość z nas jest już w okolicach 40-stki, to naprawdę przejmowanie się losem wirtualnej biblioteki gier wydaje się nieco trywialną sprawą. Ja się martwię, żeby mnie jakieś raczysko nie zjadło, żebym zdążył jeszcze trochę gierek przejść za życia. Żebym w ogóle miał komfort i możliwości cieszyć się życiem, nie tylko przed ekranem. A czy te 2000 gierek zniknie mi z profilu Steam za 5, 10, 20 lat, czy nie?

 

:dunno:

  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

Biblioteka gier budowana długimi latami (zarówno fizyczna, jak cyfrowa) to cholernie serious business, a obawa o jej utratę to spokojnie top 5 obaw w życiu, porównywalny ze schizą o zachorowanie na raka czy wybuch wojny, więc proszę tego nie bagatelizować. 

Odnośnik do komentarza

Lol, jak ktoś chce sobie budować bibliotekę to powinien grać na konsoli a nie na pc gdzie wypożyczamy licencję na gierkę a jak by przyszło co do czego i gog by wyciągnął wtyczkę to wszyscy zostalibyśmy z niczym. Fajnie jest jak działa ale jak jebnie to wszędzie tak samo. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Ukukuki napisał(a):

Z tą różnicą ,że gog pozwala ci archiwizować kupione gry gdzie chcesz a nie tylko na ich serwerach. Ja wrzucam do swojego archiwum wszystkie gierki kupione na gogu łącznie z bonusami i zapisanymi grami xd

I czym to się różni np. od archiwizowania gierek PS4/5?

Odnośnik do komentarza

To by raczej była postawa "po co kupować cokolwiek? po co w ogóle grać?"

 

Kupuję grę, czy w cyfrze, czy w pudle, to znaczy, że mam ochotę i mnie stać w danej chwili. Kupując cyfrę wychodzę z założenia, że są to środki, których już nie odzyskam i jestem tego jak najbardziej świadomy. Nie traktuję tego jako inwestycję, tylko jako hobby i formę spędzenia wolnego czasu. Jestem świadomy tego, że jakieś ryzyko istnieje, ale serio nie wierzę, żeby cokolwiek takiego miało nastąpić w najbliższym czasie. Na pewno nie w przypadku takiej platformy, jak Steam, choć na konsolach również inwestowałem w cyfrę. Dlatego zamiast martwić się, co może być, po prostu inwestuję w platformy, które lubię i którym ufam (jeszcze). Prędzej zainwestuję w cyfrę na Steam, niż w kartridż na Switcha, nie mając pewności, czy kolejna konsola go w ogóle obsłuży.

 

Ja też mam taki może i chory nawyk od dłuższego czasu, że grając w niektóre gierki robię dużo screenshotów, czasem filmików, a w niektórych przypadkach lubię też napisać kilka słów pseudo-recenzji. Debilne byłoby porównanie tego np. ze zdjęciami z wakacji, ale skoro to taki serious-business, to owszem - na wypadek, gdybym więcej nie mógł w jakąś grę zagrać, to czasem lubię sobie wrócić do takich "wspominek".

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Square napisał(a):

I czym to się różni np. od archiwizowania gierek PS4/5?

Przede wszystkim tym, że masz możliwość ściągnięcia patcha .exe

Popraw mnie ktoś jeśli się mylę, bo lata temu coś kupowałem na gogu, ale do W3 patche ściągałem na dysk i byłem w chuy zaskoczony. Na plus oczywiście.

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Suavek napisał(a):

To by raczej była postawa "po co kupować cokolwiek? po co w ogóle grać?"

 

Kupuję grę, czy w cyfrze, czy w pudle, to znaczy, że mam ochotę i mnie stać w danej chwili. Kupując cyfrę wychodzę z założenia, że są to środki, których już nie odzyskam i jestem tego jak najbardziej świadomy. Nie traktuję tego jako inwestycję, tylko jako hobby i formę spędzenia wolnego czasu. Jestem świadomy tego, że jakieś ryzyko istnieje, ale serio nie wierzę, żeby cokolwiek takiego miało nastąpić w najbliższym czasie. Na pewno nie w przypadku takiej platformy, jak Steam, choć na konsolach również inwestowałem w cyfrę. Dlatego zamiast martwić się, co może być, po prostu inwestuję w platformy, które lubię i którym ufam (jeszcze). Prędzej zainwestuję w cyfrę na Steam, niż w kartridż na Switcha, nie mając pewności, czy kolejna konsola go w ogóle obsłuży.

 

Ja też mam taki może i chory nawyk od dłuższego czasu, że grając w niektóre gierki robię dużo screenshotów, czasem filmików, a w niektórych przypadkach lubię też napisać kilka słów pseudo-recenzji. Debilne byłoby porównanie tego np. ze zdjęciami z wakacji, ale skoro to taki serious-business, to owszem - na wypadek, gdybym więcej nie mógł w jakąś grę zagrać, to czasem lubię sobie wrócić do takich "wspominek".

to jest nic innego jak twój punkt widzenia. powstała taka platforma jak gog, bo ma sens i są ludzie, którzy mają do tego inne podejście. to nie jest biznes prowadzony charytatywnie.

 

18 minut temu, suteq napisał(a):

jak by przyszło co do czego i gog by wyciągnął wtyczkę to wszyscy zostalibyśmy z niczym.

w teorii, bo albo pobierasz i trzymasz instalatory, albo pobierasz instalatory z dowolnego miejsca internetu już po zgonie goga, w praktyce nie masz drm-u a masz dowód zakupu, a czy instalator pobrałeś przed wyciągnięciem wtyczki czy po... no jak to udowodnić i jakie to ma właściwie znaczenie?

Edytowane przez krzysiek923
Odnośnik do komentarza
12 minut temu, krzysiek923 napisał(a):

to jest nic innego jak twój punkt widzenia. powstała taka platforma jak gog, bo ma sens i są ludzie, którzy mają do tego inne podejście. to nie jest biznes prowadzony charytatywnie.

Wyszedłeś chyba z błędnego założenia, że ja krytykuję GOG. Nic bardziej mylnego. Sam korzystam, mam na nim kilkaset gier i mam zamiar dalej platformę wspierać. Nie będę jednak popadał w skrajności, że zaraz inne platformy "do wypożyczania" to zło wcielone. Steam jako platformę lubię, bo jest dogodna i przystępna i mimo wszystko nie mam oporów w kupowaniu gier również na nim.

 

Plus, jak już wspomniałem, niestety na GOG nie ma i raczej nigdy nie będzie wszystkiego, więc siłą rzeczy są gry, których DRM-Free nie zdobędziesz. Nie ważne, jak by się nie obnosiło z daną ideologią.

 

Trochę zlał mi się temat razem z Cyfra vs Pudło.

Odnośnik do komentarza

Każdy kto wydaje pieniądze chce mieć pewność, że ulokował je dobrze. Ale ja zgadzam się ze Suwakiem, to zamartwianie się bywa straszne bo sam się na tym łapię. 

A czy kupować jeszcze tyle na konsolach czy już może na Steam bo wszystko przecież tam ląduje?  A jak na konsolach to cyfra czy płytki? 

A może wyjebać już z tego wyścigu konsol, kupić mocnego PC Handelda,co dwa lata zmieniać model na nowszy i z opóźnieniem ale ogrywać wszystko w jednym miejscu.

 

No człowiek jest pojebany i już, bo to tak naprawdę nie ma znaczenia. Ważne że dziś gram i tylko to się liczy tak naprawdę.

 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Square napisał(a):

I czym to się różni np. od archiwizowania gierek PS4/5?


Nie bardzo wiem o jakim archiwizowaniu mówisz ale domyślam się ,że pirackim? Jeśli tak to taka ,że na gogu to archiwizowanie jest legalne. Nie masz DRM, masz łatki do pobrania - nie pobierasz obraz płytki z neta w wersji beta albo 1.0.

 

Fajna rzecz jak ktoś chce się czuć właścicielem cyfrowego dobra.

 

Do dzisiaj boli mnie ,że nie ma odpowiednika goga z filmami. 

Odnośnik do komentarza

Pupcio ładnie wyjaśnił. Podkreślam raz jeszcze, instalatory z GOGa możesz zainstalować na każdej maszynie, bez logowania się gdziekolwiek, bez dostępu do internetu. Jak chcesz to możesz dać 30 znajomym żeby sobie pograli w tym samym czasie czy zrobić lan party na jednym egzemplarzu gierki, możesz wrzucić w sieć żeby inni spiracili, nie ma ograniczeń - to Twoja instalka i rób z nią co uważasz. GOG nie traktuje ludzi jak złodziei, którym trzeba utrudnić życie weryfikacjami, kontami, potwierdzeniami prawa posiadania - nie, tu masz pliczek, baw się, dziękujemy za zakup.

  • Plusik 6
Odnośnik do komentarza

To prawda, jeśli komuś zależy faktycznie na kupowaniu gier, a nie wykupowaniu licencji, to GOG, a nie konsole czy steam powinien być pierwszym wyborem. Nawet kupując pudełka na konsolach zgodnie z umowami licencyjnymi nie jesteśmy właścicielami gry, a same konsole wyposażone są w zabezpieczenia DRM

Odnośnik do komentarza

Jeśli ściągniesz gierkę z PSN i odpalisz ją na pięciu konsolach jednocześnie przeprowadzając cały proces bez dostępu do internetu (ale tak w 100% offline, a nie "czekaj, zrobię hotspota żeby się zalogować i już rozłączam") to tak, wtedy to jest to samo co oferuje GOG. A jeśli nie da rady to to nie jest to samo co oferuje GOG.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Nintendo przecież zlikwidowało sklepy z Wii, WiiU i 3DS. Jak coś już masz - twoje. Jak się konsola zwali albo ukradną - na kolejną nie ściągniesz. Sony chciało zrobić to samo i na razie się wycofało, na pewno do tego wrócą.

 

Instalatory z GOGa są fajne, ale strasznie upierdliwe. Czasem jest patch, czasem trzeba ściągać wszystko od nowa żeby mieć nowszą wersję. A czy będą działały za 10-15 lat? Ja mam masę płyt (nawet dyskietek) z grami z lat 90 i wcześniejszych i ile się trzeba namęczyć żeby coś takiego odpalić. Jak coś działa w Dosboksie to super, ale te wczesne produkcje na windę to koszmar. O wiele łatwiej poszukać, czy gog albo Steam tego nie mają za 10 zł.

5 minut temu, Pupcio napisał(a):

No ja nie wiem jak tam jest dlatego pytam :wujaszek: Ale nie sądze żeby tak było, bo właśnie to o czym piszemy jest tym wyróżnikiem goga

Oczywiście, że nie jest tak prosto. Wszystko obudowane zabezpieczeniami, żebyś na pewno nie zagrał bardziej niż licencja pozwala.

 

No i w PS5 chamy nie pozwalają kopiować sejwów na USB, to już jest skurwysyństwo.

Edytowane przez dominalien
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...