ogqozo 6 621 Opublikowano 8 godzin temu Opublikowano 8 godzin temu Rynek gier odwróci trend zaraz po tym, jak ludzie przestaną oglądać Tiktoka i zaczną czytać książki lol. Nie ma odwrotu i tyle. Tak samo jak dalej jest masa książek, i nawet nadal jest trochę osób na świecie, które żyją z pisania, tak będzie nadal masa tradycyjnych gier dla fanów, ale nie będą już nigdy rosnąć relatywnie do nowych form, zapewne będą się nadal powoli kurczyć. Fani książek mogą albo je czytać i się cieszyć i spędzać czas z innymi fanami książek, albo spędzać cały dzień na jęczeniu, że tiktok gupi popularny, ich wybór. Co roku coraz większy procent wszystkich godzin na Steamie spędzany jest na coraz mniejszej grupie coraz starszych gier. Obecnie jest to fakt, że pieniędzy na rynku gier "tradycyjnych" jest z roku na rok coraz mniej. Wywiady z niezależnymi developerami (i zależnymi w sumie też) nie zostawiają wątpliwości, że o kasę jest coraz trudniej. A niestety kasa jest praktycznie zawsze potrzebna, nawet "małe indie gierki" są jednak niesamowicie trudne do zrobienia bez funduszy. Teraz mamy przypadki gry robionej po godzinach, która wypala, jasne, jest to teoretycznie możliwe, ale to już jest skrajne, zazwyczaj nawet "małe gierki" jednak opierają się na solidnej inwestycji. A te gierki robione po godzinach, jednak wypalają, masa z tych twórców już nigdy nie kończy swojej drugiej gry, podczas gdy "fani" codziennie jęczą, żeby dawać Silksonga, dawać cośtam. Masowa krytyka jaką zbierają w necie np. Phil Fish czy Jonathan Blow za zbytnie zadzieranie nosa jest zajebistą "nagrodą" za to, że zrobili coś wręcz będącego cudem, czyli nawalali z pasji chore godziny, by w pojedynkę zrobić grę lepszą, niż większość produkcji tworzonych przez setki osób. Takie przypadki to błąd w systemie, jedyna przewidywalna metoda robienia dobrej gry wymaga jakiegoś typu inwestora. Tekst, że "ale nowe gaasy poniosły porażkę!" tutaj nic nie daje. To nie ma znaczenia dla tego akurat porównania, czy nowy gaas poniesie porażkę czy nie. Jeśli Fortnite, Minecraft, Warzone, League of Legends, Destiny, Counter Strike, Apex, Dota i PUBG zyskują w 2024 roku, to właśnie potwierdza, jaka jest sytuacja. Jeśli Roblox zyskał w 2024 roku więcej graczy, niż kiedykolwiek wcześniej, to nie ma sensu mówić, że gaasy padają, tylko dlatego, że ten tytuł miał premierę wiele lat temu - można w takim porównaniu traktować Robloxa jak nowy tytuł, który sprzedał półtora miliona sztuk w tym roku. Jeśli liczba użytkowników Minecrafta wzrosła o 30 milionów, to można równie dobrze powiedzieć, że gra pt. "Granie w Minecrafta 2024" to bestseller roku, sprzedając 30 mln sztuk. Teraz pytanie, jaką grę single ktoś ma zrobić, i przy jakim budżecie, żeby mieć WIDOKI na 30 mln sztuk. Bo niestety trzeba zakładać z góry, jak coś się sprzeda, zanim się zacznie na poważnie produkować. Oczywiście, tak, wydawanie nowych gaasów to też ryzyko. Ale nie można nigdy być starym, dominującym rynek gaasem, jeśli się kiedyś nie spróbowało być nowym gaasem. Teoretyczne teorie nie mają tu znaczenia dla takich decyzji, jest jakaś tam kalkulacja konkretnego przypadku, i coraz częściej ta kalkulacja wychodzi na minus dla gierek "tradycyjnych". Oczywiście wielu studiom wychodzi odwrotnie, jest ich nadal masa na świecie i na pewno szybko się nie skończą. Na jakim budżecie będą pracować, to już ciekawsze pytanie. (Tutaj to jest BTW też decyzja samych graczy, którzy jęczą na gry nieustannie od lat, że nie ma 60 klatek, nie ma tego piksela, owego, wszystko porównują do najlepszego wykonania ever, a nie każdy może po prostu zrobić najlepiej zrobioną pod każdym względem grę ever. Nie udowodnię, jaki to dokładnie ma wpływ, ale kiedyś tak nie było, to fakt. Masowa krytyka "tradycyjnych" graczy na absolutnie wszystko - ceny, długość, wygląd, grafikę, klatki, scenariusze, skreślam grę i będę ją nieustannie hejtował po sieci bo jeden wątek w niej mnie obraża, i tak dalej, kurna, w Fajnalu Rimejku ludzie dosłownie płakali milionami na jebane drzwi, albo jedną półminutową scenę odkurzania że jest nudna - rozrosła się przez ostatnią dekadę tak ogromnie, że szczerze mówiąc nie ma się co dziwić nowemu pokoleniu, że nie wchodzi aż tak często do świata, który przez samych jego "fanów" jest opisywany jako obrzydliwa gnijąca tragedia). Steam to też niekoniecznie jest jakiś koniec historii. Wiele osób w branży uważa za nieuniknione, że "Roblox to Steam przyszłości", czyli ta elitarna grupa gierek, w które codziennie grają masy, po prostu będzie polem do tworzenia kontentu bardziej popularnym niż osobne tytuły. I kto ma kreatywne pomysły, więcej na nich zarobi wsadzając je do Robloxa, niż wydają grę wymagającą włączania osobno niż Roblox, i konkurującą z nim o w ogóle atencję. Te gry będą potrzebowały kontentu by zadowalać graczy codziennie tyle godzin, tyle że zamiast własnej gry, będzie albo jakaś opcja bycia tam, albo opcja, cóż, zatrudnienia się w Rockstarze i klepania swoich treści do GTA Online. Nie jest to jakiś dziwny kierunek. Tutejsze pokolenie może np. kochać Wiedźmina 3, ale to też nie jest jakiś efekt osobistej pasji każdego co do jednego developera, ktoś zorganizował produkcję tej gry, ktoś zadecydował, a większość zaangażowanych osób po prostu klepała zadaną robotę, by zrealizować wizję. Tak samo np. metodą na zrobienie popularnego filmiku, który ktoś zobaczy, nie jest już od dawna założenie osobnej strony z tym filmikiem, albo liczenie że ludzie będą sobie prywatnie wysyłać plik mp4, tylko wrzucenie go na YouTube. Ogólnie to myślę, że racjonalnie nie jest to dziwne i tak jakoś działa ten świat. Cytuj
SnoD 2 378 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu Jak jeżdżę po córkę do przedszkola, to autobus staje przy jednej dużej szkole podstawowej i powiem tylko tyle, że za 10 lat będzie Wam żal, że młodzi ludzie nie grają chociaż w LoLa czy Minecrafta :p 1 Cytuj
ASX 14 777 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu 58 minut temu, Homelander napisał(a): Ale masz jakieś poparcie tej tezy? Bo ja rzuciłem konkretnymi przykładami, a Ty piszesz bez żadnego odniesienia do niczego. mówią o tym w zasadzie wszystkie dane, nie jest to żadna tajemnica. Tutaj na przykład ciekawa analiza https://www.matthewball.co/all/stateofvideogaming2025 widać to też na przykład w raportach Sony jak spadła sprzedaż gier, ale za to wzrosły mikrotransakacje z gier usług w porównaniu do analogicznego okresu z PS4. Cytuj
Homelander 2 398 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu Ok, ja nie twierdzę, że gaasy mają się źle. Twierdzę jedynie, że informacja jakoby gry singlowe mają się źle jest zdecydowanie przesadzone. Jest ich sporo, mają wysoką jakość, a zapowiedzi są interesujące. Cytuj
ASX 14 777 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu no fajnie, ale nikt temu nie zaprzeczał że jest ich sporo, sporo z nich ma wysoką jakość, a zapowiedzi są interesujące Cytuj
Homelander 2 398 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu Ty stwierdziłeś, że nie mają się dobrze. To co napisałeś jest zaprzeczeniem tego stwierdzenia. No chyba, że masz inną definicję "nie mają się dobrze" niż ja Cytuj
ASX 14 777 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu Zaczynam wątpić w twoją zdolność czytania ze zrozumieniem. Więc zacytuje jeszcze raz swoją wypowiedź w której jasno napisałem co miałem na myśli że gry singlowe nie mają się dobrze: Godzinę temu, ASX napisał(a): Napisałem przecież wyraźnie w swoim poście dlaczego - ponieważ z roku na rok coraz więcej ludzi gra w gry usługi a coraz mniej w gry singlowe. Dlatego nie nazwałbym kurczącego się rynku, dobrze się mającym. Chociaż wolałbym żeby było odwrotnie. Nie zmienia to faktu że wciąż wychodzą i wychodzić bedą gry singlowe które odniosły i będą odnosić komercyjne sukcesy. Ale ja piszę o obrazie ogólnym, a nie pojedynczych przykładach którym się udało. Mam nadzieje że za trzecim razem już dotrze. Cytuj
Homelander 2 398 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu To nie ja mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem, a Ty z wyciąganiem logicznych wniosków. To co wypisałem przeczy Twojej teorii Cytuj
Mejm 15 437 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu 42 minuty temu, SnoD napisał(a): Jak jeżdżę po córkę do przedszkola, to autobus staje przy jednej dużej szkole podstawowej i powiem tylko tyle, że za 10 lat będzie Wam żal, że młodzi ludzie nie grają chociaż w LoLa czy Minecrafta :p Zgubilem sie. Rozwiniesz? Cytuj
Paolo de Vesir 9 382 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu Nie ma tu wielkiej filozofii, pewnie nagrywają tikitaki jak tańczą, a i tak żadna kobieta urodzona po 1993 nie umie gotować, znają tylko McDonald, ładowanie telefonu,"twerkowanie", biseksualizm, jedzenie ostrych chrupkow, kłamanie. 2 Cytuj
Homelander 2 398 Opublikowano 7 godzin temu Opublikowano 7 godzin temu 11 minutes ago, ASX said: Standardowo, lets agree to disagree? Cytuj
SnoD 2 378 Opublikowano 6 godzin temu Opublikowano 6 godzin temu 26 minut temu, Mejm napisał(a): Zgubilem sie. Rozwiniesz? Młody narybek nałogowo gra w jakieś nołnejmowe wysysacze kasy robione we Flashu, przy których Minecraft czy Roblox to wyżyny gamingu :p 1 Cytuj
Lukas_AT 1 228 Opublikowano 6 godzin temu Opublikowano 6 godzin temu (edytowane) Dobre gry singleplayer sprzedadza sie bardzo dobrze. Resident Evil 4 remake, Wukong, Marvel's Spider-Man 2, Super Mario Bros. Wonder, Baldur’s Gate 3, The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom, Space Marines 2, Hogwarts Legacy, God of War Ragnarok - to gry z ostatniego czasu, ktore pamietam, ze osiagnely niezla sprzedaz jak na swoj budzet i swoje warunki. Oczywiscie nie wszyscy maja takie szczescie, bo taki Alan Wake 2 to raczej slaba sprzedaz. Jestem ciekaw jak sprzedal sie remake Silent Hill 2. Ale jak widac rowniez po remake’u Dead Space, horrory maja pod gorke i tylko Resident Evil potrafi sie przebic. Stalker 2 tez chyba dobrze sobie poradzil zaraz na poczatku osiagajac sprzedaz 1 mln, a bedac w Game Passie. To, ze Kingdom Come: Deliverance 2 zmiecie jestem pewien. Ten rok pod wzgledem singleplayer zapowiada sie dla mnie epicko. GTA 6, Kingdom Come 2, nowy Doom, nowe Mario 3d (?) albo cos innego od Nintendo, Phantom Blade Zero, Tormented Souls 2, Gothic remake, Mafia: The Old Country, Death Stranding 2, Ghost of Yotei + na pewno cos od MS. A wymieniam tylko wieksze gry, gdzie bedzie jeszcze masa ciekawych mniejszych gier jak The Alters, na ktore takze sobie ostrze zabki. Patrzac ile jest niewypalow po stronie duzych live service, zaczynajac od Battlefielda 2042, a konczac na Concordzie, ja czasem mam wrazenie, ze serio bardziej sie oplaca produkowac dobre gry singleplayer. Ale to tylko luzne przemyslenia gracza bez slupkow w excelu przed oczyma. Edytowane 6 godzin temu przez Lukas_AT Cytuj
krzysiek923 1 746 Opublikowano 6 godzin temu Opublikowano 6 godzin temu 34 minuty temu, Paolo de Vesir napisał(a): jedzenie ostrych chrupkow przepraszam, zaintrygowało mnie, proszę o rozwinięcie Cytuj
KrYcHu_89 2 460 Opublikowano 6 godzin temu Opublikowano 6 godzin temu 41 minut temu, Paolo de Vesir napisał(a): Nie ma tu wielkiej filozofii, pewnie nagrywają tikitaki jak tańczą, a i tak żadna kobieta urodzona po 1993 nie umie gotować, znają tylko McDonald, ładowanie telefonu,"twerkowanie", biseksualizm, jedzenie ostrych chrupkow, kłamanie. Od chrupków rośnie choresterol. Cytuj
KrYcHu_89 2 460 Opublikowano 6 godzin temu Opublikowano 6 godzin temu 3 godziny temu, Ukukuki napisał(a): Każdy chce mieć produkt który będzie ciągnął firmę przez 10-20 lat, dla pracownika przy udanym live service to też spokojna praca na lata po 8 godzin dziennie bez nadgodzin czy zamartwianie się o stabilność swojego stołka. Gracze jednak mają inne potrzeby Według tych danych, od których zaczęła się dyskusja wygląda, jakby nie chcieli pracować. Chyba gorzej jest jednak robić live service, który nie wyjdzie, bo potem najczęściej trzeba szukać już nowej pracy, a gra single i ciekawsza robota i jak się sprzeda trochę mniej to z reguły nie ma tragedii. To z perspektywy takiego zjadacza chleba w korpo typu CDP, czy inny Techland. Live service to raczej jest fajny dla biznesmenów, których praca to i tak tylko gówniane słupki. Cytuj
ogqozo 6 621 Opublikowano 4 godziny temu Opublikowano 4 godziny temu Nie widziałem tego obrazka, a po wywiadach z developerami tak samo bym myślał, jakby mnie spytać to bym tak strzelał, że o 10% może spadło. Tak mówią wszyscy, że spada. Nic tragicznego, nie jest to spadek o 90% każdego roku, ale zaznaczmy, że to jest porównanie przychodu a nie zysku, natomiast koszty gier mocno rosną, bo wyścig trwa, a jak zabraknie jednej klatki płynności czy jednej tekstury czy będzie bug śmieszny do gifa że postać się obraca, to negatywny word of mouth może mocno uderzyć w widoki gry. No i jest po prostu inflacja, po prostu wszystko kosztuje więcej. Ludzie w necie populistycznie płaczą "szkoda że moja pensja nie rośnie!", ale nawet gdyby to miało mieć wielkie znaczenie w tym, to też nieprawda. Mediana pensji w USA wyniosła w tym roku 74 tysiące, dwukrotnie więcej niż w 1997 roku, za to gry na Plejstejszyn nie kosztują teraz 100 dolarów. FF7 kosztował 50 dolarów, na dzisiejsze pensje Amerykanów 100 dolarów (o polskich nawet nie będę mówił). Produkcja kosztowała ówczesne 40 milionów, co było wtedy kwotą astronomiczną, nieskończenie większą niż typowa gra, głównie z racji na niesamowitą ilość pracy nad scenkami, które wtedy były nowum (oraz, podejrzewam, pikujący kurs jena do dolara, który w latach 1985-1995 spadł trzykrotnie). Gra była ogromną superprodukcją z innej epoki, wszak pracowało nad nią PONAD STO osób przez OKOŁO ROK, i wszyscy byli zachwyceni możliwością kupienia za dzisiejsze 100 dolarów efektu ich pracy. Dzisiaj Rebirth wychodzi za 70 dolarów, jest jak całe uniwersum złożone z samych scenek miliard razy lepszych niż cokolwiek wtedy na każdym milimetrze, gra praktycznie w nieskończoność zalewa gracza wybitnie zrobionym contentem, i ludzie jęczą że "czemu podzielili grę i rozciągnęli, wyciągacze kasy chciwe obrzydliwe, nigdy nie kupię od takich złodziei, rynek gier jest żałosny, jak długo mogą was ruchać aż przestaniecie łykać każde gówno jakie wam rzucą?". To są BARDZO POPULARNE, wręcz dominujące wśród gejmerów komentarze, że Square Enix żądając aż 70 dolarów jest obrzydliwie chciwymi naciągaczami. Internet jest zalany komentarzami osób, które gry nigdy nie kupią, bo jak to panie, nie dość że to nie jest kompletna gra FF7, to jeszcze cena. W takiej sytuacji są dziś wydawcy, jest mocne ciśnienie na coraz więcej pikseli ORAZ niższą cenę, bo - no właśnie - wcale nie ma obowiązku grać w nowe gry. Można grać w stare. Można grać w gry tanie, gry darmowe, albo stare i mocno przecenione hity. Teoretycznie zawsze tak było, w pewnym sensie, przecież gdy wychodziło FF7, to nikomu nie broniono grać taniej w część pierwszą, pewnie; ale liczby są jasne - z roku na rok, powoli, jest tak coraz bardziej. W skrócie, gry są dla klienta praktycznie coraz tańsze, a robienie ich praktycznie coraz droższe. W tej sytuacji, malejący przychód mówi za siebie, bo nawet gdyby suche liczby przychodu lekko rosły, to też byłby tak naprawdę wzrost pozorny. A spadek przychodu, przy wzroście kosztów... hm, no można mówić o lekkim kryzysie. Jasne, nie o kryzysie wszystkich co do jednego wydawców na świecie, tego nie mówię, wiadomo że istnieją tacy, którzy się mają świetnie, to inna sprawa. Ale pewnego segmentu branży jako całokształt, jako pola - chyba tak. Niektórzy przewidują, że GTA VI podniesie poprzeczkę ceny, może nawet do 100 dolarów/euro. A włąściwie... na to liczą? Nie wiem jednak, jaki byłby tego efekt. Bo rywalizacja rynkowa od dołu na pewno będzie. A ilu ludzi kupi GTA VI, choćby za tę stówę, a poza tym przez następne lata żadnej innej nowej gry - któż to wie. GTA 6 Raising Prices To '$80 Or Even $100' Could Cause Industry To Follow Suit, Says Analyst | Pure Xbox Przypominam, że GTA V było najlepiej sprzedającą się grą w Europie we... wrześniu 2024. Nie ma wiarygodnych danych co do rozkładu ich ponad 200 milionów na platformy, ale patrząc na to, że nic innego nie jest od tylu lat ciągle w rankingach - jest mocno prawdopodobne, że ta wydana przed premierą PS4 gra jest najlepiej sprzedającą się grą także na PS5. GTA V jest pewnie najlepiej sprzedającą się grą na PS3, PS4 oraz PS5. Cytuj
Homelander 2 398 Opublikowano 27 minut temu Opublikowano 27 minut temu Próbowałem tę samą rozmowę prowadzić pokazując, że gry są za tanie i to jest właśnie przyczyna zerowej niemalże innowacyjności w grach AAA, to jest przyczyna mikrotransakcji wszędzie, płatnego wczesniejszego dostępu i innych takich. Oj, ile ja minusów zebrałem lol Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.