Skocz do zawartości

Konsolowa Tęcza


Gość _Be_

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od jakiegoś czasu nosiło mnie aby spróbować swoich sił w speedrunningu. Z racji, że od dłuższego czasu oglądam adama_ak, który speedrunuje chociażby GTA 3 i VC to poznałem sporo trików i rozkład jazdy przy Any%. No i dzisiaj postanowiłem coś podziałać z GTA 3. 

 

Samo poinstalowanie programów do mierzenia czasu + zrobienie listy zajęło mi trochę. Przy pierwszej próbie zrobiłem troszkę błędów przez co potem miałem przerąbane i w efekcie zginąłem prawie przy końcu Portland. Za drugim razem zwaliłem przy bombie w bistro chociaż skok zrobiłem prawie bezbłędny (troszkę mi się wgięło i musiałem reperować) ale źle postawiłem samochód i bomba wybuchła jak postanowiłem go przestawić. xD

 

Zaraz odpalam trzeci raz. Kurde, fajne to. :D 

 

I w końcu nauczę się latać dodo. :obama: 

Opublikowano (edytowane)

Miałem robić speedruny w Hotline Miami, ale mimo że jedynkę przeszedłem 7 razy, a dwójkę 12 to jeszcze mi się nie udało, po części przez brak czasu i chęci na dłuższe sesje, oraz przez nie wynikającą ze skilla frustrację spowodowaną błędami popełnionymi w pośpiechu (szczególnie jak ma się 3/4 gry, raqe quity padały motzno), wiadomo, taka specyfika speedrunów.

 

Ale jak to oglądam to...

 

 

Co do speedrunowania GTA to dla mnie abstrakcja, szanuję takich ludzi jak poje.bany xd.

Edytowane przez c0r
Opublikowano

nie wyobrażam sobie robić speedrunu. Nienawidzę w grach wszelkich ograniczeń czasowych, zarówno tych bezpośrednich zmuszających do wysiłku , jak i tych nieco bardziej subtelnych (jak np timer w Super Mario Bros,). Oczywiście rozumiem o co chodzi w tej zabawie i szanuję wszystkich którzy się tego podejmują poświęcając cenny czas. Ale ja cenie w grach przede wszystkim nieskrępowaną eksploracje 

Opublikowano

nie wyobrażam sobie robić speedrunu. Nienawidzę w grach wszelkich ograniczeń czasowych, zarówno tych bezpośrednich zmuszających do wysiłku , jak i tych nieco bardziej subtelnych (jak np timer w Super Mario Bros,). Oczywiście rozumiem o co chodzi w tej zabawie i szanuję wszystkich którzy się tego podejmują poświęcając cenny czas. Ale ja cenie w grach przede wszystkim nieskrępowaną eksploracje 

 

Noob. Ja mam 3h36min w Evil Within (bez ulepszeń, bez ng+) oraz 2h30min w REmake (bez ulepszeń, bez ng+). Jak nie umiesz grać to nie dyskredytuj lepszych graczy. Pozdrawiam

Opublikowano

Kurde może głupi temat zarzucę, ale też nienawidzicie pary i wszelkiego kręcenia zaworami w grach? Miałem teraz jeden etap w Evil Within i zdałem sobie sprawę jak mnie to obrzydza.

Tu kur.wa kręć zawór który nie wiadomo do czego służy, tu unikaj pary bo się oparzysz, no ultra mnie to irytuje we wszelkich grach, a jak widzę lecącą parę to mi się rzygać chce :[ Zawsze zdezorientowany się czuję w takich momentach, już wolałbym szukać jakichś kluczy czy coś a nie głupimi zaworami kręcić. (I to jeszcze najczęściej przy debilnym QTE press x).

Macie jakieś elementy tego typu w grach które powtarzają się od lat i też was tak wkurzają?

Wydaje mi się, że w większości są to pokrywane ekrany loading. Np w takim Uncharted albo Batmanie.
Opublikowano

Wiesz, nikt nie każe Ci robić speedruna w grze, którą dopiero odkrywasz. To jest raczej sposób na wymasterowanie czegoś, na podniesienie skilla na kolejny level. Kiedy potrafisz już przejść gierkę z zamkniętymi oczami to zaczynasz robić to jak najszybciej się da i szukać wszelkich możliwych dziur w systemie, by uzyskać jak najelpszy czas. Ogólnie fajna sprawa, ale wymaga czasu, dedykacji i umiejętności skupienia się na jednej rzeczy, a ja nie mam żadnej z nich.

Opublikowano (edytowane)

Na razie ćwiczę pierwszą wyspę i kończę mierzenie czasu kiedy dotrę na drugą wyspę. Robię save aby potem mieć skąd trenować drugą. 

 

57 minut mi to zajęło :frog:

 

Ale po drodze TYYYYYYLE błędów. 3 razy s(pipi)y skok w misji z grubasem, teraz normalnie będę jeździł a potem się nauczę. 3 razy mi samochód nie wylądował na dachu przez co za 4 zeskoczyłem z torów normalnie i zebrałem AK oraz pancerz. Potem jeszcze 8 balla mi zabijali bo jednego typa nie widziałem z samochodu a więc muszę się przypatrzeć jak go dokładnie ustawiać aby było git. Oczywiście mniejsze lub większe kraksy też były. No ale mam plan zejść do 40 minut i wtedy będę zadowolony. :usmiech:

 

Zajarałem się w choy. Najbardziej odstraszało mnie ustawianie tego wszystkiego do samego speedrunu ale warto było. 

 

@c0r

Dla mnie speedrun hotline miami to abstrakcja ale świetnie się to ogląda. 

Edytowane przez suteq
Opublikowano (edytowane)

Ja w sumie "speedrunowałem" GTA 4 bo był trofik za przejście fabuły w, uwaga, mniej niż 30 godzin :obama: Oczywiście spokojnie się wyrobiłem, jeszcze sporo zostało, ale czuć było ten poganiający oddech na karku troszkę. 

 

Reszty GTA, szczególnie tych starszych, nie wyobrażam sobie speedrunować, bo gameplay jest już tak archaiczny (co nie znaczy że nie da się grać, uwielbiam stare GTA, ale muszę je sobie dawkować), że po prostu sprawia mało przyjemności i nie dałbym rady przejść na jednej sesji jednego miasta / wyspy, a co dopiero całą grę.

Edytowane przez c0r
Opublikowano

A dla mnie stare GTA to sam miód mimo dziwnej fizyki, dziwnego strzelania, biegania czy przeróżnego zachowania pojazdów na drodze. Świetnie się w to gra z racji szybkości samej rozgrywki. Spróbuj c0r. :lapka: 

Opublikowano (edytowane)

Ja to generalnie mam wrażenie, że starsze GTA, mimo swojej kultowości, dość nieładnie się starzeją i że o ile ktoś nie grał na premierę / za dzieciaka, to ciężko mu byłoby teraz w 2017 odpalić pierwszy raz i i się zachwycić gameplayem - mam tu na myśli głównie strzelanie.

 

Mógłbym właśnie spróbować trójkę, najmniej godzin z nią spędziłem tak ogólnie, przeszedłem chyba gdzieś do misji z bombą u 8-balla, a gra bardzo mi się podobała (te odpadające kończyny i ponury klimat Liberty City <3). Ale najpierw muszę dokończyć Vice City Stories na vicie, odpalam jakoś raz na trzy dni, przechodzę jedną misję i wyłączam. Normalne GTA, nie odmieniec, ale nie mamy 2007 roku, rozgrywka generalnie nie porywa i więcej nie dam rady ugrać za jednym posiedzeniem ;/.

Edytowane przez c0r
  • Plusik 1
Opublikowano

jedyne GTA do ktorego co chwile wracam to GTA 1 i 2 <3 SA czasem odpalam tak zeby sobie tylko posmigac po miescie w klimacie lat 90 ale chyba nie mialbym sily na skonczenie go ponownie, tak samo mam z VC. Wielka szkoda ze te gry nie sa dostepne na vicie bo w takie VCS czy LCS dalej dobrze sie gra na malym ekranie

Opublikowano (edytowane)

Duużo bym dał za jakiś solidny remaster wszystkich części z ery PS2 dopasowany pod vitę i jej dwie gałki analogowe razem z ogarniętym frameratem (który w VCS jest dużą wadą na vicie) i draw distancem. Wtedy można byłoby grać, szkoda że to się nie stanie.

Edytowane przez c0r
Gość suteq
Opublikowano (edytowane)

Pierwszy run Portland dzisiaj: 

 

 

40:11:96 :banderas:

 

 

 

Mało błędów, jedynie raz mi ciężko było myszką celować bo na wyjezdzie nie mam podkładki a tak to jeszcze spokojnie dam radę zejść poniżej tego. Jeszcze sporo do poprawy i nauki. Muszę się w końcu nauczyć aby nie zamykać drzwi w samochodach, też sporo daje.  

 

Na drugą wyspę przewiduję też ok. 40-50 minut. Ba, nawet jakby mi godzinę zajęło to czas 1:40h by mnie zayebiście cieszył. 

 

 

Ja to generalnie mam wrażenie, że starsze GTA, mimo swojej kultowości, dość nieładnie się starzeją i że o ile ktoś nie grał na premierę / za dzieciaka, to ciężko mu byłoby teraz w 2017 odpalić pierwszy raz i i się zachwycić gameplayem - mam tu na myśli głównie strzelanie.

 

Mógłbym właśnie spróbować trójkę, najmniej godzin z nią spędziłem tak ogólnie, przeszedłem chyba gdzieś do misji z bombą u 8-balla, a gra bardzo mi się podobała (te odpadające kończyny i ponury klimat Liberty City <3). Ale najpierw muszę dokończyć Vice City Stories na vicie, odpalam jakoś raz na trzy dni, przechodzę jedną misję i wyłączam. Normalne GTA, nie odmieniec, ale nie mamy 2007 roku, rozgrywka generalnie nie porywa i więcej nie dam rady ugrać za jednym posiedzeniem ;/.

Chcesz mi powiedzieć, że nigdy nie skończyłeś 3? :frog:

Edytowane przez suteq
Opublikowano

Nie, nawet chyba nie doszedłem do drugiej wyspy. No grało się za dzieciaka, jak miałem 9 czy 10 lat (teraz 14) i misje zawsze schodziły na dalszy plan, bo raz że niektóre mnie przerastały trudnością, i dwa, że łatwiej było zrobić rozwałkę, pouciekać przed policją niż powtarzać jakieś misje 10 razy, dojeżdżać cały czas itp.

 

Vice City też nie przeszedłem, doszedłem do misji w wytwórni porno gdzie lecieliśmy samolotem i zrzucaliśmy chyba ulotki. San Andreas przeszedłem (z kodami na bronie), czwórkę i piątkę bez kodów.

 

Wychodzi na to że nigdy nie byłem jakimś GTA-owym freakiem, mimo wielu godzin spędzonych w całej serii :(.

Opublikowano

dont worry, ja jedynki i dwojki tez nie skonczylem (ale duzo gralem - po prostu bujalem sie po mapce i uciekalem przed policja, smarkacz twedy bylem), trojke skonczylem ale mnie totalnie wynudzila, dopiero VC bylo pierwszym gta przy, ktorym powiedzial wow, pozniej bylo coraz gorzej (sa dla mnie jest tylko ok, gta4 moze sie bic z trojka o miano najnudniejszej czesci) i dopiero znowu gta5 znowu dalo mi wow factor

 

ale ja ogolnie jak juz wiele razy pisalem na forum nie lubie sandboxow i doslownie garska w zyciu chwycila mnie za serce i sporo gierek z tego gatunku nie skonczylem bo mi sie po drodze znudzila

Opublikowano

Ja również trójki nie skończyłem. Mnóstwo czasu spędziłem na samym początku gry bawiąc się wolnością, ale kiedy zabrałem się za fabułę to doszedłem gdzieś do drugiej wyspy i już nie dalej. Dopiero Vice City skończone do końca, jak i każde następne.

Opublikowano

Jedynka miala ten bol, ze nie bylo sejwow i trzeba bylo pi.zgac wszystkie misje z danej lokacji na jednym posiedzeniu.

Opublikowano

Och, skoro już zeszliśmy na NESowe klimaty, to wręcz MUSZĘ wspomnieć o tym kawałku.

 

Wściekle dobrze się przy tym grało.

Dobra giera.

Ocean w tamtych czasach niezłe tytuły trzaskał.

 

 

Z ostów to ten ze Snesa jest dobry.

 

Opublikowano

Hah kupiłem niedawno wersję na PS4 (która jest konwersją arcade) i w sumie klimat jest, ale NES-owa wersja była bardziej rozbudowana bo miała power upy.

 

Ocean akurat miał nosa do kompozytorów. Na Amigę wynajął Barry'ego Leitcha by stworzyć chyba najlepszy OST w amigowym portfolio, mianowicie OST do Lethal Weapon. Na SNES ukazała się jego zremiksowana wersja, ale wypadła tak sobie. Swoją drogą Barry to nie byle kto w światku amigowym. Jest autorem muzyki m. in. do Lotus Turbo Challange czy Xenophobe.

 

https://www.youtube.com/watch?v=9yAGv-SkQMo

 

Muzyka potrafiła tchnąć akcję w byle shooterek. Wyobraźcie sobie że po 4 misji, zamiast muzyki posterunku policji gdzie misje się wybierało, słyszycie na ekranie ładowania muzykę poniżej. By za chwilę okazało się że ów posterunek został bezczelnie napadnięty przez Syndykat. I trzeba tych sukinkotów powybijać co do nogi...

 

https://www.youtube.com/watch?v=8_x3ATiblo0

Opublikowano

Gralem w LW na swoim uwczesnym 286. Niezla gierka. Nawet udalo mi sie skonczyc pierwsza misje (i tylko ta, reszta byla za trudna, zwlaszcza druga w kanalach). W jej trzecim levelu znalalzem sposob na szybkie ukonczenie poziomu, wystarczylo skoczyc w prawo w przepasc. Odkrylem tez sekretny pokoj z zyciami i zielonym diablem na posterunku. Gra mocno rasistowska bo bialy ludek byl lepszym strzelcem niz czarny i latwiej sie nim gralo. A w pirackiej wersji (bo niby jakiej) po wgraniu i ukazaniu sie napisu Ocean trzeba bylo nacisnac spacje. Inaczej gra przechodzila dalej do jakiegos dema grupy crackujacej i nic juz sie nie dalo zrobic poza... wylaczeniem kompa i wlaczeniem od nowa (dzisiaj nazywamy to resetem i ma osobny przycisk w obudowie).

Opublikowano

Jakiej gierki remake'a chcieli byście zobaczyc? Mówie tutaj o podbitej pod współczesne standardy grafe itp. natomiast sam core gry niezmieniony- te same lokacje, fabuła...

Nikt nie lubi raków, ale wiadomo że jakiejś ulubione gry to chetnie by się przywitało, hehe.

Opublikowano

nikt nie lubi rakow jak juz w nie gral, patrz moja sytuacja z switchem - kazdy raczek do mnie to nowa gra i na co mam niby narzekac?

 

co do remakow

- duzo jrpg z dawnych lat tylko wlasnie z core niezmienionym, a nie cos w stylu potworka zerujacego na marce w ff7, przytulilbym tak vagrant story, ffvi, xenogears, xenosage itp

Indiana Jones and the Fate of Atlantis - tutaj chyba nawet szanse jakies sa bo ostatnio czesto remasteruja stare ponit and click lucas arts

- burnout takedown - wypasiona grafa i jezu, preorder leci

- Z - idealnie by sie sprawdzila teraz po sieci

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...